Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 39 takich demotywatorów

Mam jeszcze 20 podobnych maszyn – Oto moc zmyślania liczb na internecie i wkręcania obcych do wykupywania mojego kursu na temat pasywnego przychodu 2 SACKERSPICE POD XXL2SNICKERS2 SNICKERSAXGO!342.0035 2,0036 2,003750ENERGYENERGYbelVitotid39 2,80 30GOLLYTE43.50443,0045,0046,00473,0048 3,0062 1.5049 300 40MOVENO! 1RINDA58,00 59 00504543.0055 3,0056 3,00573,00675069 1.50 1DODOO肥LACK

Jakby ktoś był ciekaw jak się przedstawiają ceny na Jarmarku Bożonarodzeniowym w Krakowie to proszę bardzo:

 –  rochowaPea soup30ZUPY/SOUBarszcz czerwony solo 15złBeetroot soupPomidorowaTomato soupCzosnkowaGarlic soup20 zł20 zł20 złJarzynowaVegetable soup20 złDyniowaPumpkin soup30 złGrochowaPea soupGrzybowa30 złMushroom soupŻurek30 złSour rye soupBarszcz po ukraińskuBorscht in Ukrainian30 złKwaśnicaSauerkraut soup30 złBeans in Breton styleFasolka po bretońsku30 złBigos35 złBigos hunter's stewGulasz z wieprzowiny 35zPork goulashCambazi KrakowLamb goulaGulasz(99)RACLETTEALPEJSKI SER RACLETTE | ALPINE RACLETTE CHEESE45,-45-KANAPKA RACLETTE KLASYCZNA ZIEMNIACZKI PIECZONEPAJDA CHLEBA, TOPIONY SER RACLETTE,OGÓRKI, PRAŻONA LUBŚWIEŻA ZIELONA CEBULKACLASSIC RACLETTE SANDWICHSLICE OF BREAD,MELTED RACLETTE CHEESE,PICKLES, CRISPY OR FRESH ONIONZ SEREM RACLETTE,SAŁATKA WARZYWNĄI PRAZONA CEBULKABAKED POTATOESWITH RACLETTE CHEESE,VEGETABLE SALAD ANDCRISPY ONIONDODATKI/EXTRAS:CHRUPIĄCY BOCZEK/CRISPY BACONSMAŻONA KIEŁBASA/FRIED SAUSAGESZYNKA PARMEŃSKA / PARMA HAMSALAMI PICANTE/PICANTE SALAMIŻURAWINA / CRANBERRY12-10,-15-10-5;WielkiKrakowPIEROGIDUMPLINGSWYTRAWNE/SAVORYZ MIĘSEMmięso wołowe, cebula prażona/WITH MEATbeef and carmelized onionsRUSKIEziemniaki, ser biały, cebula prażonaRUSKIEpotatoes, cottage cheese and carmelized onionsZ KAPUSTĄ I GRZYBAMIkapusta kiszona, pieczarki, cebula prażona /WITH CABBAGE AND MASHROOMSsaurekraut, champignons and carmelized onionsZE SZPINAKIEMszpinak, biały ser, czosnek/WITH SPINACHspinach, white cheese, garlic▸ DODATKI DO WYBORU:LXLXXL8 szt8 pcs10 szt10 pcs12 szt12 pcs45 49 5441 46 5244 47 52444752ADITIONACASSEROLERACOWCASSEROLEEOCEBULA KARMELIZOWANA / ŚMIETANAADD-ONS AVAILABLE:CARMELIZED ONIONS / SOUR CREAMLXLNA SŁODKO/SWEET OPTIONS8 szt10 sztXXL12 szt8 pcs10 pcs12 pcsZWIŚNIĄwiśnie, czekolada i cukier puder/WITH CHERRIEScherries, chocolate and powder sugarZOWOCAMI SEZONOWYMIsezonowe owoce, śmietana /WITH SEASONAL FRUITSseasonal fruits and creamWielkiKrakowBURGERMENU-BURGER CLASSIC:SOCZYSTA WOŁOWINA W CHRUPIĄCEJ BUŁCE,50 złBOCZEK, POMIDOR, SAŁATA, OGÓREK,CEBULA, CHEDDAR, SOS KLASYCZNYBURGER BBQ:55 złSOCZYSTA WOŁOWINA W CHRUPIĄCEJ BUŁCE,BOCZEK, POMIDOR, SAŁATA, OGÓREK,CEBULA, CHEDDAR, JALAPENO SOS BBQ60 złBURGER CAMEMBERT:SOCZYSTA WOŁOWINA W CHRUPIĄCEJ BUŁCE,CAMEMBERT, ŻURAWINA, BOCZEK, POMIDOR,SAŁATA, OGÓREK, CEBULAPOLSKA:SER, PIECZARKI, BOCZEK, CEBULAWŁOSKA:ZAPIEKANKA38 zł38 zł38 złSER, PIECZARKI, POMIDOR, SALAMIMEKSYKAŃSKA:SER, PIECZARKI, JALAPENO, CEBULAFRYTKI:NUGGETS:Wielki Krakow15 zł25 zł

Ruszyła kolejna świąteczna akcja pomocy seniorom z DPS-u: "Święty Mikołaj dla Seniora". Przykładowe listy starszych osób, którym możemy pomóc spełnić marzenia: Link do zbiórki w źródle

Link do zbiórki w źródle –  EDYCJAAKCJILISTYŚWIĘTY MIKOŁAJdla SenioraWYBIERZ LIST ODSenioraI SPEŁNIJ JEGO MARZENIADrogi Święty Mikolaflena imię facetMamem 42może 20, stary na pisanie listow doświętego Mikolaja, ale jest to jedno2 morch madosu ktore mogel arobić.Dotknęło mnie choroba i tak naprawdęnie wiele ostalo mi życiamogę się jesacal cieszyćkolejnegoaniagodking2KtonegoCieszę się z każdegoa nawet 2 kazdesekundy. Mam tutaj w domu bardzodobrą opiekę. Ludzie z DPS-11 w Suchorącatu50 bardzo pozytywni, olaja od siebieлnajważniejsza sprawę jaką jest usmiechpozytywne słowo, jakie ofmymuje no. co dzień.La to wielkie serce bardzo dziękuje.które2. necay materialmich tot niewiele mi potrzebai jest Imi zawsze cięzko prosic. Chciałbymjednak awrocie się 2 prośbą o meczypraydadza, mi sie weg, podkoszulki T-shira zawsze ich brandgejasne (1), 2 recaniki kąpielowe i 2 ręczniki zwykic.Salafrok, 2 pizama (14) lacaki (43), perfundkosmetycake everyMikołaju choć jeszcze zenium. Swiętyttte#777Cicstem tomam & 102mniej. Manen miałem wiele mi pewniesię nie spełnią tutaj na ziemi, mozegolaies indaielበ *DW-60LAT 98Kochany Św. Mikołaju!Mam na imię Bronisława, ale wszyscy mówią do mnie po prostu Bronia. Mimo swoich 98lat, pamięć mam doskonałą.Kiedy byłam 13 letnią dziewczynką wybuchła II wojna światowa. Mając 17 lat zostałamzaprzysiężona w organizacji partyzanckiej - I Batalion Chłopski oddział Hrubieszowski,otrzymując pseudonim,Jutrzenka". Z oddziałem partyzanckim przeszłam cały szlak bojowy,od rzeki Bug po Puszczę Solską. Tu uczestniczyłam w największych bitwach partyzanckich wPolsce.Na wojnie przeżyłam również swoją pierwszą miłość, którą wspominam do tej pory ze łzamiw oczach. Poznałam dowódcę plutonu szkoleniowego ps.,,Ambitny" na szlaku bojowym.Dużo rozmawialiśmy, wspólnie walczyliśmy na polu bitwy. Mimo trudności i walki wokół,między nami narodziło się uczucie. Pewnego razu w wiosce Bondyrz, przed akcją, dowódcaoświadczył się mi niespodziewanie, bo jak mówił nie spotkał nikogo tak lojalnego,opanowanego, inteligentnego i pięknego jak ja. Lecz nagle padł rozkaz do ataku. Obojepobiegliśmy do swoich oddziałów. Nie trwało to długo - walka zakończyła się ucieczkążołnierzy niemieckich. Usłyszałam, że,,Ambitny" został ranny. Pobiegłam do niego, abypomóc opatrzeć go. Kiedy chłopak mnie zobaczył powiedział:,,Jesteś Kochanie. Popatrz cosię stało. Nie było nam pisane być razem. Ja skonam, ale Ty pamiętaj, że się spotkamy Tam"- pokazując niebo. Został zabrany do szpitala polowego, lecz jego rany okazały się ciężkie.Po dwóch dniach sanitariuszka, która była przy rannym dowódcy, przekazała mi tragicznąwiadomość - mój ukochany zmarł.Po wojnie, rozpoczęłam pracę, poszłam na studia. Po przejściu na emeryturę zajęłam siępisarstwem. Napisałam książki, felietony, opowiadania i artykuły o tematyce walczącejpartyzantki i historii wschodnich obszarów Polski. Jestem oficerem WP w stopniu kapitana.Myślę, że jestem osobą skromną i nie przepadam za byciem na piedestale, pomimo, żewiele osób przez wzgląd na moje życie może uważać inaczej. Nie lubię marznąć - może towspomnienie czasów wojny? Dlatego Święty Mikołaju, w te święta proszę Cię o ciepłespodnie rozmiar XXL, sweter świąteczny rozmiar XXL, bambosze wkładane roz. 41, rajstopyoraz rękawiczki zimowe, bo często przesiaduje na świeżym powietrzu.Dziękuję, że nigdy nie zapominasz o mnie, czekam na Ciebie.Wesołych Świąt Święty Mikołaju!Bro 💡 WIĘCEJ
Źródło: www.siepomaga.pl
Znalazły się tam przykładowo konik na biegunach czy namiot tipi –  BIURO POSELSKIEPosla: Anny-Marii ZukowskiejAdres biura: Zlota 9 lok. 4; 00-019 WarszawaWYKAZSkładników majątkowych zakupionych ze środków finansowychprzeznaczonych na prowadzenie biura poselskiegow roku 2022Lp.Nazwa przedmiotuNr fabrycznyIlośćDatazakupuNr dowodu zakupuCenaMiejscezakupu użytkowania119Stojak na kwiaty-kwietnik stojak na dwie balkonówki20Tefal - odkurzacz pionowyOczyszczacz powietrzalPhilipsTelewizor LG LEDGłośnik bezprzewodowy MarshallORANGWieszak na ubrania LOFTFotel wiszący gruby bialyStol Tavolo Clip 70 bialyFotel teddy ciemnozielony pluszWorek sako xxl limonkowy ekoskóraFotel ACAPULCO szaryNamiot tipi dziecięcyStolik pomocaiPufa Ball knit zóta dzianinaKonik na biegunach 403CTY6751WO CORDLE103.03.2022AC3055 50110.03.2022SONANO753PR UHD 4K110.03.2022FV nr 60628314FV nr 8724/1000380/03/2022FV S724/F000381/03/2022789,00l2199,99 alul. Zlota 11ul. Zlota 112199,99. Zlota 11184524 ACTON101.03.2022FV 606282521049,00Zlota 11EC 685.M101.03.2022FV nr 6062825217-CP03INW101.03.2022FV 60628252802201.03.2022FV 6062825380X33X34 LBA-1903.03.202205.05.2022HSR40B04.05.2022400840000008.0605.06.202205.06.2022ALL 96832110.06.2022106.06.202216.06.20222022-33-501848Faktura nr 14/M02/05/2022FV F/042590/226104/2022FV 1829/MAG/2022FV PL/103/06/2022FV or PL/103/06/2022FV nr FAL/024088/2022/1001FV nr FS 2/06/2022FV nr FD 29/06/2022759,00320.00179,00 z199,00 zlul. Zlota 11Złotapl. Haller 5ul. ZlotaZlota 11649,002649,00799,00249,00złZlota 11ul.Zlota 11ul. Zlota 11ul. Zlota 11235,00 al599,00 zł1358,00259,00ul. Zia 11217,00 złul. Zlota 1123731920.06.2022FV207/06/2022309,00 zlul. Złota 11109.06.2022FV105.06.2022FS 2499/06/2022FV nr 2022/06/30311176,99 al106,85ul. Zeta 11ul. Zia 11Data:BRAKTOWARUSporządzilWykaz przedstawia:...Poslanka na Sejm RP(podpis posla)a
 –  Agencja Gazetapiwomały wielki sklepzimne piwoprakashyXXLFJOKE中国红*柳林之
"Musiałem aż przełączyć aparat na szerokokątny, żeby móc zrobić to zdjęcie" - napisał Mikołaj, autor zdjęcia –  1065BiedronkaSONA "CODZIENNIE NISKIE CENAGUN Fry perRAGPLNFISKALNYdrazd razu aJa stości 15 zi*.tość paragonudo naliczonegorabatuwynosi 16zystania w dniach**17-19.06.2024za min. 199 zł.czy zak zaprzy akcji na biedronka.plSzczegóły warunki akcji promocyjnych.dardowe tablicycaz na www.boszonepieMleko UHT 3,2%WypasioneMlekovita,Najniższa cena z 30 dniprzed obniżką:1,95 zł/opak., 8% więcejcom% taniej4,19 xLimit dzienny 12 opak.na kartę Moja Biedronka.6+6gratis209any stone seule da cate; so hondoraz 30 bi god rTYLKO 14.06.2024 PIATEKCukier blaty, 1 kg:Diamant, Polski CukierKrólewski, SweetNajniższa cena 30 yprzed obniżką:O dni2,19 zł/opak., 19% więcejCena regularna:4,49 zł/opak., 42% taniej42% TANIEJPRZY ZAKUPIE 559Cukier CukieblatyKrolovCUKIERCUKIERTYLKO 14.06.2024 PIĄTEK% LITRA PIWA ZAWIERA 25 GRAMOW CZYSTEGOALKOHOLU ETYLOWEGOSPRZEDAŻ ALKOHOLU OSOBOM DO LAT 18JEST PRZESTĘPSTWEMPiwo Carlsberg,500 ml4,50 zł/Najniższa cena z 30 dniprzed obniżką:2,10 zl/but., 8% więceCena regularna:4,49 zl/but. (8,98 zł/50% taniejUmit dzienny 10 but.hakartę Moja BiedronkAngela gula enarlsber5+5gratis2522teny ustalone i abbona da tena z 30 dd przel eteką to ceny oTYLKOWSZYS06.2024 PIĄTEKCHIPSEI CHRUPKTOP"Przy zakupie 3 produkt-roboto wotici prodity2+1gratisTop13-15.06.2024mieszajdowolnieOD CZWARTKU DO SOBOTYNIEFISKALNKasa 13 Kasjer 142024-0616F24CF5/9801634806C4ED4E268833893878 12:13EAZ 2202160778DZIEKUJEMYZAPRASZANY PONOWNIEBDO 000004585012OrvalXXLKUCHYNCOMER 💡 WIĘCEJ
Źródło: x.com
 –  -SUPER CENA!CENA99500 mlPELLICHQueenMEGAWEEPDOMenONOSomatMój nr 1Maten GrafOcenicSUPERCEN 11A 199SUPERCESUPERCCENA99ALPACKnornorSUSUPERCENA19⁹9BURNIXXL PACKLenorXXL PACKLenorleno
Nie kupujcie tego czerwonego, całe pranie śmierdzi –  Kocioł RudegoCoccolinoKodinRENATPikantZESTAWXXLOccolino37occolinoZESTAWXXL
Nowy rok,nowa Ty.Spokojnie,najważniejsze że coś się zmienia w Twoim życiu. –  12018X3012018MXXL
 –  Wszyscy w mojej rodzinie są w rozmiarze XXLi wyżej. Ja przez to, że nie miałam wpodstawówce ,,prawidłowej dziecięcejpulchności", byłam ciągana przez mamę polekarzach. Badano mnie pod kątem robaków,jakichś strasznych chorób, a nawet zaburzeńnerwowych.Po szóstym dietetyku mama straciłacierpliwość i podniesionym tonem mówi dogościa:- Proszę mi wyjaśnić, dlaczego moja córka jesttaka chuda!Dietetyk milczy, a matka się drze, że jak mi niepomoże, to w końcu umrę od tej chudości.W końcu dietetyk spojrzał na nią zamyślonymwzrokiem i kazał jej usiąść. Ona siada, mówi,że jest gotowa usłyszeć każdą informację, byletylko poznać przyczynę mojej chudości.Na co dietetyk:Mam pewne podejrzenia, że pani ją objada.
A ty jakiej kawy potrzebujesz? –  Fast57EaWIJ VETIROF LITgeen alcohol<18#EAST57AMSTERDAMSXXLLMSLEPT SLEPT SLEPT WTF?HOURS HOURS HOURSSLEEP.TUNTSCHOCO
Scyzoryk XXl wieku –  11強MIIFETRONs+110
Kochanie, gdzie byłeś? –  12 PUNCASIRIUS EROTYCOMPREZENTYROF DUREX XX8.6001BIL GORAUTSCPREZERWATYWY DUREX XXLUSVUCA EROTYCZNAPREZERWATYWY DUREX XXLUSKUGA EROTYCZNAPREZERWATYWY DUREX XXLUSŁUGA EROTYCZNAUSŁUGA EROTYCZNAPREZERWATYWY DUREX XXLUSŁUGA EROTYCZNAPREZERWATYWY DUREX XXLUSŁUGA EROTYCZNA1 x250, 250,0001x8.50 8.600×250.00 250,11 x8,60 8,5001 x250,00 250,00R1 x250,00 250,00A1 x8,60 8.6001 x250,00 250,00A1 x8,60 8,6001 x250,00 250.00ASPRZEDAZ OPODATK. APTU A 23,00 %SPRZEDAZ OPODATK.CO%SUMA PTUSUMA00012 #001GOTÓWKA29250,005469,511143,805469,5130393,80NIEFISKALNYKIEROWNIK17:0730393 88
 –  LIDLWonach suchst du?Mehr Marken. Mehr Sparen. Mehr Lidl. Bis zu -50% € auf Marken | Hier klicken!LIDLSzukajServicesLidl Plus Sale Themenwelten Reisen Weinwelt Fotos RezepteOnlineshop Filial-Angebote50 Jahre Garten & Balkon Baumarkt Haushalt & Küche Mode Wohnen Outdoor & Sport Baby & Kind Multimedia Wein & Spirituosen Gesundheit & Pflege Tierbeda >Altw Wassersport-los geht's!Top KundenbewertungenStrona głównaKupuj onlineKategorie onlineDzień Dzieckae Oferta online | Pasja do sportów wodnych-LATOProdukt w stalej oferciePersonenanzahl: 3Belastbarkeit: max. 260 kg***** (8)CRIVIT Schlauchboot, mit 3-Luftkammern-SystemFamilienboot mit Sicherheitskonstruktion durch erhöhten Wand- undBugbereich100 % der Kunden empfehlen Ⓒ✓ Aus robuster, strapazierfähiger Qualitätsfolie✓ Einfache ManövrierfähigkeitProspekte✓3-Luftkammern-System und XXL-Bodenkammer-StöpselventilWeitere ProduktdetailsQDostawa:NewsletterMeine FilialeW ciągu 5 dni roboczychNasze gazetkKuchnia LidlaCRIVIT Ponton z systemem 3 komórpowietrznychŁódź rodzinna o bezpiecznej konstrukcji dzięki podwyższonej ścianie iczęści dziobowejWymiary: ok. 272 x 130 x 56 cmWaga: ok. 6,1 kgMein KontoLidl ConnectEMoje kontoZnajdź sklepLista życzeńWinnica Lidla Lidl PlusNasze marki PodcastPorady i inspiracjeOferta stacjonarnaLato Moda Warsztat i auto Kuchnia Dom Ogród i balkon Dziecko Sport i wypoczynek Zdrowie i uroda Stała oferta✓Z mocnej, wytrzymałej, wysokiej jakości folii✓ Duża zwrotność✓ System 3 komór powietrznych z zaworem zatyczkowym XXL komory dnaWięcej szczegółów✓ Darmowy zwrot w ciągu 30 dniFormy dostawy: InPost, Kurier DPD, Poczta PolskaMerkliste WarenkorbJetzt zugreifen und Schnäppchensichern!-23%64.9949.99Inkl. MwSt. zzgl.LieferungAnzahl wählen:1 Stück● lieferbarIN DEN WARENKORB449,00VATDOSTAWA GRATISOplata za dostawęIlość:1Dostępne od zarazKoszykDODAJ DO KOSZYKADODAJ DO LISTYŻYCZEŃ
Źródło: wykop.pl
 –  NIEUPOWAŻNIONYMWSTEP WZBROMONYPOUERODZINNA PACZKAXXLBIODELUXE
Źródło: wiadomosci.wp.pl

Całe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi

 – Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę grzybni i wylądowałem na leśnym parkingu.To tutaj trafiają wszyscy amatorzy.Zawodowcy strzegą najbogatszych grzybowisk lepiej niż oczu w głowie — prawdopodobnie znaleźli te miejsca, jak zakopywali tam zwłoki.Na parkingu tymczasem tłok jak pod Ikeą w czasie pandemii. Najbliżej stoją jakieś dziewczyny w wyzywających strojach.Ubrały się tak, żeby były dobrze widoczne w lesie, a teraz pewnie handlują grzybami — myślę.- Ile? – pytam.- W pipu osięsiąt, do papu pięsiąt.- Nie rozumiem – ponawiam pytanie: – Grzybki po ile?- My badanu a czystu, ne ma grzybku.Biedne grzybiarki — myślę — Nic nie nazbierały, nic nie sprzedadzą, nie będą miały co do ust włożyć.Ale już moją uwagę zwraca biały SUV, z którego wysiada lalunia w białym dresiku i białych adidaskach. Za nią buja się popisany ochroniarz z buldogiem francuskim na smyczy i designerskim koszykiem wyplecionym z kolorowej wikliny przez chińskie dzieci za miskę ryżu zgodnie ze staropolskim wzorem i nowopolską strategią gospodarczą. Lalunia rusza w las, ochroniarz z buldogiem za nią.Za tymi nie ma sensu iść, chyba że chcesz zostać mistrzem drugiego planu w relacji na Instagramie, bo co chwila przystają, ale nie żeby podnieść grzyba, tylko żeby nadać internetowy przekaz dla innych przedstawicieli swojego gatunku:„Grzybuw nie ma ale i tak jest zaebiście”.Oczywiście grzyby są, tylko oni ich nie widzą, bo widzieć nie chcą, a jeść czegoś, co rośnie w lesie, na pewno nie zamierzają.Kawałek dalej jakiś koleś wali pokłony przed grzybem.- Wszystko w porządku? – pytam.- Szatan – odpowiada i zaczyna lizać grzyba pod kapeluszem.- Rozumiem – kłamię, kreślę znak krzyża w powietrzu i odchodzę.Ale wtem kątem oka dostrzegam cień przemykający między drzewami.Ruszam za nim i po chwili widzę dokładnie:Stary sweter w jodełkę, spodnie moro, kalosze, bagnet za pasem, wiadro po farbie z ołowiem, pordzewiały rower marki Ukraina.Widzę tutaj dwie opcje — typ albo idzie na grzyby albo wraca do porzuconych w lesie zwłok na kolejną porcję pośmiertnych amorów.Wiem, że jeśli chcę znaleźć grzyby, muszę za nim iść, ale doskonale zdaję sobie również sprawę, że mogę już nie wrócić.Zakładam, że to jednak mistrz ceremonii i ruszam za nim w bezpiecznej odległości. Gość tymczasem doskonale zdaje sobie sprawę, że ma ogon, bo co jakiś czas odwraca się i posyła mi to podejrzany uśmiech, to podstępne spojrzenie.Idę dokładnie za nim i jakimś cudem to ja zbieram twarzą pajęczyny.Wtem rozpływa się między drzewami.No, dobra, jestem w lesie, teraz tylko znaleźć jakieś grzyby i wyjść z tego cało.Halo, czy są tu jakieś grzyby?Kurde, no są.Rosną sobie ot tak sobie. Jak gdyby nigdy nic.I to jeden nieopodal drugiego.Dziwne… Może mi w to nie uwierzycie, ale w dwie godzinki nazbierałem pełen koszyk i to bez żadnych niebezpiecznych sytuacji!No dobra, teraz tylko odnaleźć drogę powrotną do auta i dotrzeć do niego w jednym kawałku.Kurde…Przecież moje auto widać stąd, gdzie stoję…Idę i zastanawiam się nad tym wszystkim.Jak bym nie próbował tego ugryźć, za każdym razem wychodzi mi, że po prostu miałem niebywałe szczęście.Nieopodal parkingu ten sam koleś co wcześniej wali pokłony przed innym grzybem.- Szatan? – pytam.- Papierzak – odpowiada.- Religijny człowiek – mówię do siebie.Wracam do domu.Myślę, czy by może nie odpocząć, ale przecież nie ma chwili do stracenia.Biorę szczoteczkę do zębów i zabieram się za czyszczenie.Po kilku godzinach grzyby lśnią jak nowe.Pora je sprawdzić.Aplikacja w smartfonie pokazuje, że połowa to pieczarki, a połowa muchomory.Wyrzucam połowę.Dla pewności otwieram lodówkę i skanuję grzyby na pizzy z Biedronki.Też muchomory.Wyrzucam pizzę i aplikację.Połowy połowy sam jednak nie jestem pewien, więc i ta ląduje w koszu. Tymczasem połowa połowy połowy jest obgryziona przez ślimaki.Nie no, przecież samiec alfa i omega ze szczytu łańcucha pokarmowego nie będzie dojadał resztek po jakimś mięczaku-obojnaku.Wyrzucam.Rozcinam pozostałe i okazuje się, że w połowie połowy połowy połowy robale dokazują jak patusy pod Żabką w niedzielę wolną od handlu.Wyrzucam.Nie jest tak źle, zostały mi dwie garści grzybów!W mojej głowie powoli układa się genialny plan:Jedną garść usmażę, drugą — ususzę.Wpisuję w wyszukiwarkę: „gesler, grzyby, przepis, łatwy, zanzibar”.„Najpierw obgotuj przez 10 minut i wylej wodę. Potem obgotuj przez następne 10 minut i wylej wodę. Potem już tylko na 10 minut na rozgrzaną patelnię”.Kierując się zdrowym rozsądkiem i rozsądnymi instrukcjami, z mojego koszyka grzybów wyszły mi dwie garści grzybów, a z jednej z nich trzy czwarte łyżki stołowej.Coś musiałem źle zrobić, bo przecież nie wyparowały…W końcu nadchodzi ta wiekopomna chwila:Nabieram je na łyżkę i zjadam — na raz, bez chlebka, z namaszczeniem.Mm… O tak… Kawior lasu…Hm…Smak chyba wylałem razem z wywarem…Trudno — suszenie na pewno się uda.W imię intensywnego grzybowego aromatu!Zgodnie z zaleceniami — piekarnik na 40 stopni i idę spać.Wstaję rano, w mieszkaniu unosi się intensywny grzybowy aromat.Udało się! — myślę.Ochoczo otwieram piekarnik.Szukam moich grzybów, ale ich nie widzę.Wchodzę do Internetu i tam również szukam.W Internecie moich grzybów nie ma, ale wychodzą na jaw nowe informacje:92% wody, no kto by pomyślał.Ołów, kadm, rtęć i arsen.Radioaktywny izotop cezu.Rabdomioliza.To całe grzebanie to jest dla jakichś psycholi!Grzybobranie.Grzybobabranie
 –  "Mistrzyni Polski seniorek JekatierinaKurakowa dostała w nagrodę rajstopy wrozmiarze 10-12 lat. Natalia Kaliszek,mistrzyni Polski w konkurencji partanecznych, również rajstopy, ale w rozmiarzeXXL. Mistrz Polski w tej samej konkurencji,partner Natalii, Maksym Spodyriew otrzymałochraniacze na łyżwy, wicemistrzowie Polskiw tej samej konkurencji również ochraniacze.
Źródło: sport.radiozet.pl
 –  Pracowałem wtedy jako kasjer w pizzerii. Podeszła domnie z zamówieniem ładna dziewczyna i powiedziała,że poprosi pizzę XXL, tylko że z podwójnym salami ipodwójnym serem, na wynos. Uśmiechnąłem się izagadałem, że chyba szykuje się imprezka zkoleżkami.Odpowiedziała: "Pffff, to tylko dla mnie!".I wtedy już wiedziałem.Jesteśmy teraz 3 lata po ślubie.

Grzybobranie w pigułce

Grzybobranie w pigułce – Coś na rozweselenie dla tych, co nie znajdują grzybówCałe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi.Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę
Kiedy kumpel przychodzi do Was na mecz z pizzą XXL –
Źródło: theguardian.com

 
Color format