Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 320 takich demotywatorów

 –  ów bękartów', które z okazji Halloween upierdolity drzwi kilkunastu mieszkań na naszym osiedlu uprzejmie informuję, że w przyszłym roku takie zachowanie Waszych' pomiotów może - oczywiście nie musi _ skończyć się dla nich, jak mawiają Kibice Wyklęci, tzw. ,,wpierdoiern'. Wiele osOb na osiedlu to tzw. frankowicze którzy ze względu na wysokie rat•/ kredytu i robienie w chuja przez bank, są przewrażliwieni na punkce swojej własności w szczególności mieszkania. Całkowity brak szacunku dla majątku innych, który wykazują Wasze' gówniak. może sprowokować takie osoby do rewanż., Pamiętajcie o rym, że  spektakularnych sukcesów rządu cierpiących na choroby psychiczne nt, depresjo r, niepotrzebne prowokowanie takich osób w połączeniu ich na punkcie mieszkania rocie prowadzi do sąsiad n oto - oczywiści., nie musi - rzucić się
Gdy masz o sobie wysokie mniemanie –  Ropucho, czymy jestesmyprzyjaciótmí?Widze cibardziej jakorywala, kocie.No bo wiesz,jesteśmy na bardzopodobnym poziomieuroczoscINiezupełnie.Ale blisko.
Lekarz z 15-letnim stażem opublikował w sieci wyciąg z konta. Tyle warta jest walka o ludzkie życie! – Lekarz ma 15 lat doświadczenia. Zdawać by się mogło, że po tylu latach pracy w zawodzie jego wynagrodzenie jest wysokie, jednak nic bardziej mylnego.Opublikował wyciąg ze swojego konta, na którym widać, ile dokładnie zarobił we wrześniu. 15-letnie doświadczenie w zawodzie, specjalizacje, doktorat, a przede wszystkim walkę o ludzkie życie wyceniono na 3000 złotych! "Codziennie rano wyjeżdżając z domu o godzinie 6.40 aby zdążyć podbić kartę przy wejściu do szpitala przed godziną 8.00, zastanawiam się, czy warto...Czy warto pracować tylko dlatego, że się lubi i chce się pomagać innym?Czy warto pracować bo chce się wykorzystywać zdobytą wiedzę i doświadczenie w publicznej służbie zdrowia?Czy warto brać odpowiedzialność za działania podległego personelu na dyżurze?Czy warto szkolić młodszych kolegów, aby i oni za kilka lat zadawali sobie podobne pytania?" 3000 zł po 15 latach!Warto?
Widać, ktoś ma bardzo wysokie ubezpieczenie mieszkania –

2 września 1939 roku Niemcy otworzyli obóz w Stutthofie, zlokalizowany w obrębie Wolnego Miasta Gdańska Był to pierwszy obóz utworzony przez najeźdźcę na obecnie należących do Polski terenach

Był to pierwszy obóz utworzony przez najeźdźcę na obecnie należących do Polski terenach – Już pierwszego dnia działalności zsyłani do niego byli więźniowie. Na początku Polacy i Żydzi, którzy stanowili blisko 50% osadzonych. Więziono w nim też i torturowano wiele kobiet, których liczba w niektórych okresach przewyższała płeć męską. Głównym celem obozu była masowa eksterminacja ludności. Epidemie, bród, głód, tortury i mordowanie ludzi było codziennością. Podobnie jak w wielu innych niemieckich obozach. Ogólna liczba więźniów obozu wynosiła około 110 tysięcy, pochodzili oni z 28 państw. Śmierć poniosło od 63 do 65 tysięcy ludzi.Każdy powinien odwiedzić to miejsce: już jadąc drogą i mijając wysokie drzewa, czuć grozę... Przechodząc przez "bramę śmierci", wchodząc do tych ciasnych baraków można tylko wyobrazić sobie jak to było możliwe, aby tak wiele osób mieszkało na tak małej przestrzeni. Łaźnia, w której inni więźniowie zmuszani byli do rozbierania i przygotowywania wyniszczonych współwięźniów do ich ostatniej drogi... Bo ubrania i buty były dla Niemców cenniejsze niż ludzkie życie. Odzież przechodziła z rąk do rąk, coraz to nowi jej właściciele ginęli, zmuszani do stania nago w poniżeniu i oczekiwaniu na śmierć. I tu trafiamy do krematorium - to jest zbyt przerażające. Nie ma dobrych słów, które opisałyby to, jak bardzo potworne rzeczy działy się w tamtych czasach, gdy ludzkie życie nie miało dosłownie żadnej wartości...
Mąż miał dość ciągłych docinków spotykających jego kształtną żonę, więc postanowił wypowiedzieć się publicznie na ten temat: – "Uwielbiam tę kobietę i jej pełne kształty. Gdy byłem nastolatkiem, moi koledzy nazywali takie dziewczyny ‚pasztetami’ i nie uważali, że są atrakcyjne. Dorastałem i zaczynałem inaczej postrzegać świat. Zacząłem martwić się tym, jak kobiety przedstawiane są w mediach – chude, wysokie, długie i wytrenowane. Zrozumiałem wtedy, że w takim razie wielu mężczyzn musi się na to nabierać. Ale wiecie co? Dla mnie sexy jest duża pupa, piersi, słodkie boczki i uda.Sarah nigdy nie pojawi się na okładce Cosmopolitan, ale pojawiła się w moim życiu i mam nadzieję, że do końca życia będę mógł na nią patrzeć, bo jest przepiękna i seksowna. I szczerze mówiąc, nigdy nie widziałem bardziej ponętnej kobiety. Panowie, błagam… Zastanówcie się nad tym, co sprzedają Wam media i pomyślcie, czy naprawdę Was to pociąga?Prawdziwą kobietą nie jest gwiazdka porno, modelka bikini czy celebrytka, a Twoja kobieta. Jej rozstępy na biodrach, które nie są wyretuszowane i słodkie dołeczki z tyłu w plecach. A do Was drogie Panie mam prośbę… Nie pozwólcie sobie na to, aby iść z tłumem. Bądźcie po prostu sobą i pokochajcie swoje ciało, bo tylko wtedy mężczyźni stracą dla Was głowę. Tak jak ja straciłem dla mojej żony."

Abelard Giza dosadnie powiedział co o tym wszystkim myśli:

 –  Siema!Urodziła mi się właśnie druga córka. Ale piszę o tym nie dlatego, żeby ktoś mi teraz gratulował czy wklejał serduszka. Piszę o tym dlatego, że w takich sytuacjach oprócz dziecka zawsze rodzą się kolejne pytania i wątpliwości. Człowiek próbuje być dojrzalszy, myśleć o przyszłości itp.Próbowałem śledzić to co dzieje się na Wiejskej, ale z wiadomych przyczyn było to z doskoku i tylko jednym okiem.Od początku tej kadencji staram się bardzo, żeby moje prywatne sympatie emocjonalnie nie wzięły góry. Kto zna moją twórczość ten wie, że raczej bliżej mi do lewej strony niż do prawej. Kto widział, mój nowy program wie też że i tam od polityki uciec nie zdołałem. Zawsze będę starał się punktować głupotę, nieważne pod jakim sztandarem będzie maszerować.Głupota nie ma koloru. Potrafi być i brunatna, i tęczowa.Chciałbym, żeby po obu stronach - i wierzę, że tak jest - były osoby, które potrafią rozmawiać, argumentować i szukać kompromisu pomiędzy dobrem narodu a jednostki (że tak to umownie nazwę). I nie ma znaczenia co myślę prywatnie. Żyjemy obok ludzi, którzy mają inne poglądy i chcąc nie chcąc musimy jakoś współgrać.W tym co robię próbuję zachować zdrowy rozsądek i przyjmować argumenty obu opcji. Nie znoszę cenzurowania sztuki i próby wpływania na teatry. Brzydzą mnie przemoc, homofobia i antysemityzm. Ale też nie każdy ksiądz to pedofil, a wywieszenie flagi przed domem nie musi być od razu oznaką wytatuowanej falangi na dupie. Patriotyzm to nie tylko Żołnierze Wyklęci i skarpety z symbolem Polski Walczącej. Ale to też nie tylko kasowanie biletu i płacenie podatków.Mnie też wkurwiają wysokie emerytury typów, którzy kiedyś pałowali przyzwoitych ludzi i to, że „jakimś cudem” duży biznes oprał się mocno na kolesiach mających w poprzednim systemie plecy i znajomości.Ale nie chcę płacić abonamentu za telewizję, którą robi Jacek Kurwski, bo nie znoszę bałwana od lat, a i jakoś mnie ramówka TVP nie przekonuje. Tak jak z resztą nie przekonuje TVN ze swoim plastikowym światem cwelebrytów i POLSAT wykuty z dykty i cekinów. I gdybym miał płacić za którąkolwiek z tych stacji też bym protestował.Płacę abonament za Netflixa. Z przyjemnością. A jak podniosą cenę to trudno - widzę co robią i bez gadania dorzucę piątaka. Fajnie by było, żebym nie musiał chodzić do kościoła bo każą, albo odmawiać różańca podczas wysyłania paczki na poczcie, ale też nie chciałbym żeby mnie ktoś zmuszał do hajtania się z facetem. Ale jeśli ktoś ma ochotę leżeć krzyżem 24h albo być drapany wąsem podczas całowania - luz.Dla wszystkich znajdzie się miejsce. To duży kraj. Mamy morze, góry i jeziora. Niech sobie więc rośnie i marihuana, i "dzięcielina pała”. Nie chcesz - nie jaraj. A jak ci będą dmuchać w twarz to wtedy śmiało pierdolnij.Nikt przecież nie każe nikomu jeść chleba żytniego powszedniego. Ja lubię i się bardzo cieszę, że mogę kupić. Że na półkach są opcje. Źle by było, gdyby wypiekali tylko biały aryjski bochen.Z drugiej strony zapiekanka na pełnoziarnistym - zastrzelcie mnie!To są przykłady. Nie piszcie mi potem: „marihuana to nie żyto” albo „jeb się Masonie!” - to wszystko wiem.Próbowałem bardzo długo zachować trzeźwy umysł, ale coś pękło - ostatnio zdarza się najwybitniejszym, kanalie… Myślę sobie, że to nie jest w porządku, że boję się tego co się dzieje. Po moim domu biega jakiś ekipa z młotkiem, krzyczy, że ma pozwolenie od wspólnoty i rozpierdala różne elementy. Teraz zabrali się za ściany nośne. Nikt mi nic wcześniej nie wyjaśnił. Może nawet mają ze sobą jakieś plany, może to wszystko jest jasne w głowie Wielkiego Budowniczego - ale ja nic nie wiem. A na planach się nie znam. Ja sobie piszę śmieszne rzeczy. Ktoś inny pracuje w stoczni, ktoś jeździ taksówką. Nie musimy kumać planów. Wystarczy gdyby ktoś po ludzku spróbował wszystkie nasze wątpliwości wyjaśnić. I kiedy jakiś bardziej światły sąsiad pyta: „A to się nie zawali? Czy Pan Zbyszek sam to dźwignie? Wiemy, że jest doskonałym specjalistą, ale nie jest Bogiem - jakby chciał. Może lepiej, żeby był jeszcze jakiś inny filar?”to nie chcemy w odpowiedzi słyszeć tylko:„Bandyci ten dom stawiali! Dzieci budowlańców sprzed 40 lat!”„A pana kolega nie budował wtedy? Kojarzę wąsa…”„Ale my jesteśmy dobrzy! Masz lizaka dla dziecka!”Mnie osobiście ten lizak nie przekonuje. Aczkolwiek szkoda, że poprzednia ekipa o lizaku nie pomyślała.Oni w ogóle mieli wyjebane. Przychodzili do roboty raz na jakiś czas. Pomieszali beton, ukradli parę cegieł, okna wstawili tańsze, piasek sypali zamiast cementu - żeby się ośmiorniczek nawpieprzać. A dom nasz kruszał i osiadał.Zła ekipa. Bez żadnych wątpliwości. Partacze pierdoleni.Ale, jak wspomniałem, ja się na budowach nie znam. Przez lata myślałem, że tak ma być. Że wszyscy te cegły kradną. Że na tym polega „fachowiec”. Przecież odkąd pamiętam tak było. Co przyszła jakaś ekipa to przekręt. Gdyby któraś była dobra, to przecież byśmy ją wybierali co cztery lata. Nikt nie zmienia zwycięskiego składu #adamnawałkaMoże faktycznie ten nasz dom stoi na złych i zgniłych fundamentach i mieszkańcy parteru już dawno brodzą w gównie, a nikt z wyższych pięter o nich nie myśli. Póki się nie wleje do Twojego salonu, masz wywalone. Może wreszcie przychodzi Wielki Budowniczy, który czuje, że ma taki sprzęt, że wreszcie może to ruszyć, bo jak nie dziś, to za rok albo pięć wszystko się rozleci (co nawet mógłbym zrozumieć). Ale - o, Wielki Bobie! - zrozum, że na mój chłopski rozum, nie powinno się burzyć wszystkiego kulą na łańcuchu, kiedy w bloku mieszkają ludzie. To musi być bardzo przemyślana i precyzyjna operacja. A każdy, kto ma wątpliwości powinien dostać jasne i rzetelne wyjaśnienie. A jeśli go nie dostaje to: albo go nie ma, albo traktuje się pytającego jak idiotę, albo może fundamenty nie są tak zgniłe jakby chciała ekipa i cały ten sprzęt, i rozpierdol jest tylko ku uciesze operatora „burzarki”.Prosta to przenośnia. Nie uwzględnia pewnie wielu niuansów. Ale wierzę, że wszyscy, którzy myślą rozumieją. Pytam zatem: czy ktoś bardzo spokojnie i konkretnie, bez krzyków „jebać PO” i „jebać PIS” potrafi mi wyjaśnić, że nie ma się czego bać? Że to co widzimy to są dobre ruchy?Bo jeśli nikt tego nie zrobi, to boję się, że mój strach przerodzi się we wkurw, a wtedy ciężko będzie powstrzymać emocje i choćby próbować zrozumieć. A to złe.Już jednego gościa zapytałem pod wpisem Dawida Podsiadły - podobnym w tonie - o argumenty, bo rzucił tylko coś w stylu "śmierdzi KODziarstwem”. Potem się okazało, że nie miał ani jednego sensownego zdania na obronę tych działań. A nie o takie wpisy mi chodzi. Szkoda stukać w klawiaturę. To już lepiej wymieniać tytuły seriali, które warto obejrzeć. Będzie jakkolwiek konstruktywniej.ARGUMENTY.Proszę, bo czasu mało, a emocje z dnia na dzień większe. Poza tym piątek i wszyscy chcą się nawalić. Za sądy albo na pohybel.
 –  I Paris
Szacunek dla Rafała za to, że miał siły dojechać do mety i dla Michała Kwiatkowskiego, który choć jeździ w konkurencyjnym zespole, to pomógł koledze dotrwać do mety morderczego etapu – Rafał Majka stracił szansę na wysokie miejsce w generalce, ale jest szansa, że dalej będzie się ścigał, choć początkowo wydawało się to niemożliwe
Przed wejściem na schody turyści zobowiązani są podpisać formularz, że nie cierpią na choroby serca czy układu oddechowego i wykazać, że nie ukończyli 60 roku życia –
43 straże miejskie zamknięto w 2016 roku. O losie wielu przesądził brak obsługi fotoradarów, czyli „maszynek do robienia pieniędzy'' – Najwięcej oddziałów - jak podaje raport - zamknięto w Wielkopolsce (łącznie siedem) oraz na Pomorzu i Mazowszu (po sześć w każdym z województw). Powody: wysokie koszty utrzymania straży, niska efektywność - te argumenty wskazywano najczęściej
Źródło: straz-miejska-w-odwrocie-brak-obslugi-fotoradarow-przesadza-los-wielu

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych

Kiedy inni ludzie wyrzucali zbędne im książki, ten człowiek je wyjmował z kubła na śmieci i dawał im drugie życie. Robił tak przez 20 lat, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych – Mężczyzna w ciągu 20 lat jeżdżenia śmieciarką zebrał i uratował od zniszczenia 25 tys. książek! Jeśli więc jest na tym świecie choćby jedna osoba, która wątpi w istnienie książkowego raju najwidoczniej jeszcze nie słyszała o José Alberto Gutiérrezie.Mężczyzna z kolumbijskiej Bogoty zrobił dla biednych dzieci więcej niż wszyscy ci, którzy co jakiś czas, zamiast wrzucić pieniążek do fontanny, czy automatu z kawą oddają go na cele charytatywne. Ba, zrobił nawet więcej niż niejeden posiadacz fundacji charytatywnej, która gro z tego, co dostaje przeznacza na swoje potrzeby.Dodajmy, zrobił to zupełnie bezinteresowanie. Sam nawet nie wiedział, że jedna książka ocalona od zniszczenia uruchomi lawinę dobra, która miała potem miejsce.Choć nie powinny, zwykle używane książki zamiast w antykwariacie lądują na śmietniku. Zawsze jednak istnieje szansa, że znajdzie je jakiś człowiek o wrażliwym sercu i weźmie ze sobą do domu. Tak właśnie było z Gutiérrezem, który pewnego dnia znalazł w zabieranych śmieciach „Annę Kareninę” Lwa Tołstoja. Ta pierwsza książka okazała się dla niego niezwykle ważna, zapoczątkowała, misję, która trwa nadal w najlepsze, misję ratowania bezpańskich książek, które przydałyby się tym, których na nie nie stać.Mężczyzna począł zabierać ze sobą do domu wszystkie te egzemplarze, które nie były zniszczone i mogły się jeszcze komuś przysłużyć. W miarę jak kolekcja rosła sąsiedzi zaczęli odwiedzać dom Jose, dopytując, czy mogą pożyczyć tę, czy tamtą pozycję, dla swoich dzieci i biednych kuzynów, którzy nie mają się, z czego uczyć. Wtedy właśnie zrodził się pomysł biblioteki społecznej.Powstała „La Fuerza de Palabras” (siła słów przyp. red.), biblioteka, która zajęła cały parter domu kolumbijskiego śmieciarza. Poukładane w wysokie ściany książki zapełniły ściany i sięgnęły do sufitu.Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Kiedy inni wyrzucali, on je gromadził, by dać im drugie życie. Jose przez 20 lat wybierał książki z kubłów na śmieci, po czym otworzył bibliotekę dla najbiedniejszych! Rodzina, widząc wysiłki Gutiérreza zaczęła pomagać mężczyźnie w zarządzaniu projektem. Układać, administrować, organizować imprezy i eventy. Cel był jasny: zaszczepienie miłości do książek dzieciom i nastolatkom oraz pomoc w ich edukowaniu. Gutiérrez mieszka w La Nueva Gloria, dzielnicy o niskich dochodach w południowej części Bogoty. Kiedy rozpoczął zbieranie książek jedyna szkoła w okolicy nawet nie miała swojej biblioteki! W trakcie swojej misji Jose przekazał materiały do 235 różnych szkół i instytucji!Jego zbiór stał się zbiorem publicznym. Miasto oddało mężczyźnie stara karetkę, by mógł nią przewozić książki do swej kolekcji. W planach jest też przeniesienie biblioteki z domu śmieciarza do nowego budynku, gdzie mogłaby stać się pełnowymiarowa biblioteką publiczną.Pozostali kierowcy śmieciarek już wiedzą dokąd zabrać znalezione książki.
Smutna historia aktora znanego z serii filmów o Mumii – W 2007 roku rozwiódł się ze swoją żoną Afton Smith, która jak ta idealna femme fatale wyssała gotówkę z portfela gwiazdora do ostatniego centa. Niemal 900 tysięcy dolarów alimentów w rozrachunku rocznym to nie byle pieniądze i nawet fortuna zarobiona na trylogii Mumii nie zdołała wykaraskać Frasera z tarapatów. Z tego też powodu aktor wpisywał do swojego emploi co popadnie i w ten sposób szybko zrujnował swoją reputację. Prośba o zmniejszenie alimentów nie została pozytywnie rozpatrzona - była żona uparcie twierdziła, że go stać na nie. Na problem finansowe aktora złożyły się również wysokie rachunki medyczne za leczenie poważnego urazu pleców oraz procesy sądowe z producentem Toddem Moyerem. Teraz jednak Fraser odbija się od dna i powoli wraca na ekran
Nie żyje prof. Zbigniew Brzeziński jeden z najbardziej wpływowych politologów i strategów polityki zagranicznej USABył Kawalerem Orderu Orła Białego. Miał 89 lat – Wielki intelektualista, doświadczony dyplomata, szlachetny człowiek, oraz dumny Polak, który piastował wysokie stanowiska w administracji amerykańskiej, jednak nigdy nie zapomniał o kraju pochodzenia
O tym, jak popularne jest czytanie książek w pociągach, wiedzą wszyscy korzystający z tego środka lokomocji. Linie kolejowe w prowincji Gyeonggi (Korea Południowa) postanowiły wyjść naprzeciw potrzebom podróżnych i wypuściły na tory biblioteczny pociąg – Pomiędzy rzędami siedzeń ulokowane są wysokie regały wypełnione setkami różnego rodzaju książek. Na półkach znajduje się zarówno literatura faktu, jak i powieści, komiksy, książki historyczne i publikacje przeznaczone dla dzieci. Aby zapobiec wypadaniu książek z regałów, gdyby pociągiem targały szarpnięcia, zainstalowano szklane drzwi zabezpieczająceZ myślą o tych, którzy preferują e-booki, obok regałów znalazły się urządzenia udostępniające szeroką ofertę dzieł w wersji elektronicznej. Dla spotęgowania wrażenia przebywania w bibliotece, przód i tył wagonów udekorowano fototapetą przedstawiającą ogromny regał z książkami.
Chciałbym zgłosić się do "Ugotowanych", ale jak widzę te pałace, wysokie stanowiska pracy i wyszukane hobby, to uświadamiam sobie, że nie mam czym zaimponować prócz schabowym z mizerią! – A mówią, że w Polsce kryzys to skąd te luksusy, pytam się? Ugotowani
- Co pan zrobi z tym milionem? – - Za taką kasę spróbuję się trochę rozerwać Dostał milion odszkodowania zawięzienie w Guantanamo,wysadził się w IrakuDżihadysta posługujący się pseudonimem Abu-Zakariya al-Britani dokonałzamachu samobójczego w Mosulu - informuje BBC. Pochodzący z WielkiejBrytanii terrorysta był w przeszłości przetrzymywany w amerykańskiej bazieGuantanamo i po zwolnieniu otrzymał wysokie odszkodowanie.
Wilm Hosenfeld - Niemiecki oficer Wehrmachtu, który uratował wielu Polaków w tym słynnego pianistę Władysława Szpilmana.W listach do swojej żony Hosenfeld nie krył wstydu za okrucieństwa wyrządzane przez swoich rodaków – Wydając osąd postępowania Niemców, kapitan Hosenfeld pisze:"Trzeba zadać sobie pytanie, jak mogło do tego dojść, że w naszym narodzie mamy taką zwyrodniałą szumowinę. Czy ze szpitali psychiatrycznych wypuszczono kryminalistów i chorych umysłowo, którzy funkcjonują jak wściekłe psy? Niestety nie, to są ludzie, którzy w naszym państwie zajmują wysokie stanowiska"W 2007 prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył pośmiertnie Hosenfelda Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski
Jak widać nawet wysokie zarobki mogą prowadzić do bezrobocia –
"Pisząc ten post nie chcę nikogo obrazić. Nie chcę być macho, rasistą, ani też antyfeministą. To zwykły post napisany z odrobiną humoru.Mieszkam w Polsce już prawie dwa lata. Czas spędzony tutaj jest dla mnie niesamowitym doświadczeniem. i powiem wam, ż – Są najpiękniejszymi i najbardziej zmysłowymi kobietami jakie kiedykolwiek widziałem.Są naprawdę mądre i inteligentne – zła wiadomość dla mężczyzn, obawiam się, że przewyższają cię rozumem.Znają przynajmniej jeden język obcy, którym płynnie się porozumiewają – zaleta dla obcokrajowców.Są nieco zaborcze (niektóre z nich przesadzają z tą zaborczością), w związku nie pozwolą ci dojść do słowa.Znają sekret wiecznej młodości – wyglądają jak dwudziestolatki, a mogą mieć dużo więcej.Mają piękne oczy, którymi potrafią zahipnotyzować nawet najbardziej zatwardziałego mężczyznę.Są blisko związane ze swoimi rodzinami – jeśli mieszkają w innym mieście, odwiedzają swoich bliskich wiele razy w roku.Są różne – wysokie, niskie, blondynki, rude, brunetki, o niebieskich, zielonych czy szarych oczach etc.Są dumne ze swojej historii, kultury, języka i kraju.Są otwarte na nowych ludzi i nowe rzeczy.Kochają tańczyć – zaleta dla wszystkich Latynosów.Potrafią gotować – no może nie wszystkie, ale zawsze można zamówić pizzę.Ubierają się i malują jak modelki.Wszystkie Polki są niesamowicie seksowne!!!!!!! (z całym szacunkiem)