Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 1061 takich demotywatorów

Miałem poczekać do listopada ale boję się, że ktoś mnie uprzedzi – Wstawiam bez kabla bo jeszcze kogoś wyobraźnia poniesie. Mam wrażenie, że już nikt nie wstawia prodiża ani kabla od prodiża a wiadomo, demotywatory bez kabla to jak ksiądz bez sutanny.
UOKiK zapowiedział rozpoczęcie działań mających na celu kontrolę postów sponsorowanych publikowanych przez influencerów. Jest to odpowiedź na scamerskie współprace i liczne oszustwa – "Wobec gwałtownie rosnącego rynku usług reklamowych oferowanych przez influencerów działających w social mediach i stosowanej przez nich kryptoreklamy konieczne jest przyjrzenie się zasadom ich współpracy z markami i agencjami reklamowymi, a także weryfikacja przejrzystości i transparentności przekazu dla innych użytkowników sieci. Z przeprowadzonego przez nas rozeznania wynika, że wiele treści o charakterze handlowym na profilach influencerów na Instagramie, Youtubie, Facebooku czy w innych social mediach nie jest w ogóle oznaczanych jako reklama. Inne są oznaczane niewystarczająco, np. jedynie poprzez hasztag ad, który dla polskiego internauty może być niezrozumiały" - przekazał Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów."Brylujący w social mediach influencerzy mają ogromny wpływ na internautów, szczególnie młodych. Jeśli zachwalają jakiś produkt, jest duża szansa, że fani będą chcieli ich naśladować i go kupić. Sytuacja gdy influencer otrzymał za swój wpis wynagrodzenie, ale sprawia wrażenie, że dzieli się prywatną opinią, jest zwyczajnie nieuczciwa. Sponsoring należy przy tym rozumieć szeroko - zapłatą nie muszą być pieniądze, może to być inna korzyść np. wycieczka, testowanie luksusowych produktów. O wszystkich tego typu sytuacjach czytelnicy, słuchacze czy widzowie powinni być wyraźnie poinformowani" - przekazał Tomasz Chróstny, prezes UOKiK
Źródło: nowymarketing.pl

Dlaczego ludzie są takimi dupkami?

Dlaczego ludzie są takimi dupkami? – Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Włosy związała w koński ogonMój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.Uśmiechnąłem sięKelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.Blondyn momentalnie się wku*wił.- Co to Jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? -wrzasnąłKelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam- Wszystko już ok. - powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.- Ku"wa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn. - Dostają dotację z PFRN - u czy jak??Koleś zachował się jak ch*j. Po części dlatego, że był chu*em.Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.Nie ma wpływu na to, że szef zjeb"e go jak burą sukę.Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie - oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.Może właściwie tylko przy przypier**lić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chu*emAle to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie na drutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna, a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić, czym jedne różnią się od drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszcze boi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostanie z niczym.Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepszeBo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypie*dolą (my wypierdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.Aby zacząć cieszyć się życiem - musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej Kelnerka była młodą blondynką z małego miasteczka. Miała czarną bluzkę, czarną spódnicę i strach w oczach. Wystarczyło na nią spojrzeć, żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jest tu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Włosy związała w koński ogon.Mój znajomy był blondynem, który pracował w dużej kancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile ona będzie zarabiać przez rok. Miał białe błyszczące zęby, opaleniznę z Azji i dobry garnitur.Ten garnitur kosztował tyle ile ona miała zarabiać w pół roku.Kelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osób. Postawiła przed nim carpaccio, mówiąc proszę oto gnocchi, a następnie kawałek dalej do mnie i zostawiła mi gnocchi z gorgonzolą. Mówiąc: a dla pana carpaccio.Uśmiechnąłem się.Kelnerka pomyliła się dwa razy w trakcie jednego zamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to ja zamawiałem carpaccio a blondyn gnocchi.Blondyn momentalnie się wku*wił.- Co to Jest? Carpaccio pani od gnocchi nie odróżnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby nie widzieć, czym jedno się od drugiego różni? -wrzasnął.Kelnerka zaczerwieniła się i powiedziała przepraszam.- Wszystko już ok. - powiedziałem pojednawczo i podałem mu jego talerz.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszego stolika.- Ku"wa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn. - Dostają dotację z PFRN - u czy jak??Koleś zachował się jak ch*j. Po części dlatego, że był chu*em.Ale im dłużej o tym myślałem tym bardziej dochodzę do wniosku, że to wyraz jego bezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wpływu i który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czego skwapliwie skorzystał.Nie ma wpływu na to, że szef jeb"e go jak burą sukę.Nie ma wpływu na to, że musi wchodzić w dupę klientom.Nie ma wpływu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie - oczywiście na warszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmieją się z niego za jego plecami.Nie ma wpływu na to, że żyje na kredyt.Może właściwie tylko przy piedolić kelnerce. I to robi. Bo jak już napisałem jest chu*em.Ale to problem nas wszystkich. Nasz problem polega na tym, że w każdym momencie swojego życia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy być niezależni.Dawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni to kopałeś nową. Przeciekał dach? Wchodziłeś na dach i go naprawiałeś, bo inaczej ciekło ci na głowę. Było ci zimno w dupę? Tkałaś sobie nadrutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczucie sprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da się łatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodziłeś z określonej klasy i społecznej i miałeś jakieś tam pieniądze z góry było wiadomo jak to będzie wyglądać. Jego rodzice jechali do twoich rodziców, (ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krów, ile świń, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a później był ślub. Po ślubie była noc poślubna, a później wywieszało się zakrwawione prześcieradło na płocie i wszystko było jasne.Przed długie lata kobieta szukając faceta czuła się jak w wiejskim sklepie gdzie były tylko gumofilce i grabie. Ale miała nad tym poczucie kontroli, sprawstwa. Wiedziała, że jeśli spełni pewne warunki to na pewno będzie miała męża. Lepszego, gorszego ale będzie miała.Teraz czuje się jak w hipermarkecie. Jest cały regał gumofilców, cały regał grabi i problem jak odróżnić, czym jedne różnią się od drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszczeboi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długo to za chwilę wszystko inne laski rozdrapią i zostaniez niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza, szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komuś na głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu. A chcielibyśmy być niezależni. Chcielibyśmy się zachowywać cały czas według zasady płacę i wymagam.Jeśli zepsuje nam się samochód nie możemy go naprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić do warsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nas dużo pieniędzy a i tak nas wypie*dolą (my wypicdolimy ich, kiedy przyjdą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżej zadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt, którego nie rozumiesz i spłacać je według zasad, których nie rozumiesz.Nie masz wpływu na to czy ktoś ci zarysuje samochód na parkingu w centrum handlowym, kiedy poszłaś/poszedłeś kupić tam rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne aby zrobić wrażenie na tych osobach, które nie są nam do niczego potrzebne.Nie mamy wpływu na pracę. Możemy przełożyć papiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej na prawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je do kosza. Podrapać się po dupie.Aby zacząć cieszyć się życiem - musisz to zrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie masz wpływu. A skoro nie masz to po co nimi się przejmować?Kelnerka po prostu pomyliła dania. Nie stało się nic więcej.
Mam wrażenie, że prawicowość w Polsce polega głównie na nienawiści – Aby być prawicowcem trzeba nienawidzić gejów, Arabów, lewaków (rozumianych jako ludzi akceptujących gejów i Arabów), feministek, Europy Zachodniej i Północnej. Do tego oczywiście chodzić do kościoła. Co z tego, że większość ludzi uważających się za prawicę to socjaliści? Przecież gospodarka nikogo nie obchodzi. Liczy się tylko aborcja i geje!

Zobacz chatkę Kubusia Puchatka zlokalizowaną w lesie Ashdown we wsi Nutley w Anglii (9 obrazków)

Mam wrażenie, że wiele osób świetnie sobie radzi bez mózgu –
Religia może kosztować nas nawet 1,5 mld zł. Skąd taka kwota? To jest szacunkowy koszt pensji katechetów w Polsce. Kwota może robić wrażenie. Oczywiście do tego trzeba doliczyć także wydatki szkół związane prowadzaniem lekcji –
Źródło: www.money.pl
 –
Odnoszę nieodparte wrażenie, że już gdzieś widziałem podobny styl ubierania –

Czasami mam wrażenie, że nasi przełożeni to ludzie z innej planety. 15 szefów, których trudno traktować poważnie (17 obrazków)

Doświadczenie życiowe nauczyło mnie... – ...że osoby które za wszelką cenę próbują mi udowodnić, że są moimi przyjaciółmi, zwykle nimi nie są i głównie robią to do jakichś własnych chorych powodów. Prędzej czy później pokazują swoją prawdziwą osobowość. Mam wrażenie, że podobnie jest z ludźmi, którzy za wszelką cenę chcą wszystkim pokazać i udowodnić jakimi zaje...stymi są patriotami Polakami. Afiszują się ze swoimi propolskimi poglądami i są skłonni utopić rodaka w łyżce zupy za nieco odmienne zdanie w dowolnej dziedzinie życia. A kiedy przyjdzie co do czego, podwiną ogon i będą spi...alać najdalej jak tylko możliwe, wyrzekając się swojej narodowości i swoich rodaków. A kiedy przyjdzie znów spokój, wypełzną jak żmija ze swojej jamy i znów będą głosić, że to oni są Polakami a nie my.Uhtred z demotywatorów
Środowy dzień w Sejmie zapamiętał się wieloma kontrowersyjnymi głosowaniami. W posiedzeniu uczestniczył m.in. Mateusz Morawiecki. Internauci zwracają uwagę na nietypowe zachowanie premiera, zarzucając mu, że rzekomo głosuje dwa razy – Uwagę internautów wzbudził jeszcze jeden szczegół. Podczas jednego z głosowań kamery uchwyciły premiera Mateusza Morawieckiego, który spaceruje po sali sejmowej. Można odnieść wrażenie, że oddaje głos dwa razy. Internauci od razu oskarżyli polityka o "oszustwo podczas głosowania". "Karta Master do głosowania za każdego" - kpią internauci na Twitterze
0:27
Źródło: www.o2.pl
"W pewnym momencie zaczęło mi się nudzić, więc przyspieszyłem. Patrzę, a za mną nikogo nie ma, więc poszedłem swoje. No i wygrałem" - powiedziałDawid Tomala, złoty medalistaw chodzie na 50 kilometrów na Igrzyskach Olimpijskich w Japonii – Mam wrażenie, że jest to jedna z najpiękniejszych i najskromniejszych wypowiedzi ostatnich lat" - Paweł Lęcki
Źródło: m.facebook.com
Mam wrażenie, że jestem postacią w Simsach i laska, która mną gra nie zna ani jednego kodu. W rezultacie pracuję trzy tygodnie, aby zarobić na drzwi –

Czy byliście kiedyś w restauracji i mieliście wrażenie, że szef kuchni posunął się odrobinę za daleko? (20 obrazków)

Wietnamczyk Ho Van Lang niemal całe życie spędził w dżungli. Mężczyzna przez 41 lat nie miał pojęcia o istnieniu kobiet – Ojciec Ho Van Langa to weteran wojskowy, który w 1972 roku postanowił ukryć się w dżungli wraz ze swoimi dwoma synami, po tym jak amerykańska bomba zabiła jego żonę i dwójkę pozostałych dzieci. Mężczyznom udało się przeżyć w dżungli 41 lat bez kontaktu z cywilizacją. Zostali znalezieni dopiero w 2013 roku, kiedy to przypadkowo natknęli się na nich miejscowi. Jak się okazuje - Ho Van Lang, który niemal całe swoje życie spędził w dżungli, bez kontaktu z nikim innym poza swoim ojcem i bratem - nie miał pojęcia o istnieniu kobiet. Ojciec nigdy mu o nich nie wspominał."Jeszcze bardziej zaskakujące jest to, że dzisiaj, mimo że potrafi odróżnić mężczyzn od kobiet, nadal nie zna zasadniczej różnicy między nimi. Mogę potwierdzić, że Lang nigdy nie miał nawet minimalnego pożądania seksualnego, a jego instynkt rozrodczy nigdy się nie ujawnił” - mówi dokumentalista i reporter Alvaro Cerezo.Reporter uważa Langa za jedną z najbardziej uroczych osób, jakie poznał w swoim życiu. „Szczęśliwie dostosowuje się do swojego nowego życia. Uważa, że współczesny świat jest hałaśliwy, ale szczególne wrażenie zrobiła na nim pierwsza jazda samochodem i uwielbia widzieć zwierzęta zaprzyjaźnione z ludźmi. Mówi, że w dżungli zawsze przed nim uciekały" - mówi Cerezo
– To inicjatywa uczniów, konkretnie Samorządu Uczniowskiego jeszcze z poprzedniego roku. Pomysł rodził się długo, ale efekt prac robi wrażenie – przyznaje Angelika Zygmunt, dyrektor szkoły. –
Źródło: twoja.pila.pl
 –
Nie takie rzeczy się robiło! – Gwiazdor złożył autograf w nietypowym miejscuRonaldinho został poproszony przez pewną kobietę o podpisanie się na koszulce. Nawet nie mrugnął okiem, kiedy składał autograf.Nie zrobiło więc na nim wrażenia- złożył autograf na koszulce dokładniej... na piersi.Jest przy tym poważny, spokojny, nie uśmiecha się. To robi wrażenie. A podpis w takim miejscu z pewnością był wyzwaniem dla gwiazdy sportu
Źródło: www.o2.pl
Czy tylko ja mam wrażenie, że po tych wszystkich akcjach antyrasistowskich, jest jeszcze więcej jadu i tego wszystkiego? –
 
Color format