Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 74 takie demotywatory

Kobieta zamieściła w internecie historię swojej miłości, która jest bardzo budująca (uwaga: dużo czytania)

 –  Anonimowy członek grupy25 lutA ja dla odmiany podzielę się tu czymś DOBRYM.Poznałam mojego męża ponad 10 lat temu. On wtedyjeździł rozklekotanym Fordem, ja studiowałam dwakierunki i dorabiałam sprzątaniem biur itp. Ot, dwabidoczki zakochały się i postanowiły, że będą razembudowały przyszłość. Po ok dwóch latach związkuwyszło na jaw, że On ma długi łącznie na ponad 200tys zł. Ukrywał to przede mną bo się wstydził i myślał,że jakoś to spłaci. Zarabiał mało i zaczął braćchwilówki by spłacać długi długami. Sytuacja była jużbardzo zaogniona bo nie miał skąd brać środków nabieżące spłaty. "Pożyczył" sobie z kasy pracowniczej ichciał oddać po wypłacie ale wydało się i zwolnili godyscyplinarnie. A ja wciąż nic nie wiedziałam.Któregoś dnia wróciłam z pracy a jego nie było,zostawił mi tylko list, w którym wszystko wyznał. Byłprzekonany, że go zostawię. Szukałam go cały dzień iznalazłam pod mostem. Wiem, że miał wtedynajgorsze myśli. Opowiedział mi wtedy wszystko.M.in. to, że poprosił o pomoc znajomego księdza,potrzebował wsparcia duchowego a jedyną dobrąradę jaką usłyszał było to, że powinien mi owszystkim powiedzieć. Poza tym ksiądz obarczyłwiną mnie bo gdybym go nie namówiła na wspólnemieszkanie to on nadal mieszkałby z rodzicami, niemiałby takich wydatków i na bieżąco spłacałby tezobowiązania...Wszyscy wiedzieli o jego problemach bo on zwracałsię o pożyczkę niemalże do każdego. Wiem, że ludzienas obgadywali i wyśmiewali za plecami. Głównieśmiali się ze mnie, że go nie zostawiłam. To byłwspaniały człowiek i miał tylko długi. Chciałam daćmu szansę choć miałam żal, czułam się zranionakłamstwami, bałam się o przyszłość, bałam się, że mizmarnuje życie, moje zaufanie było nadszarpnięte itd.Mnóstwo obaw a jednocześnie nadzieja i wiara wtego człowieka. To był bardzo trudny czas z wieluwzględów. Wychodziły w trakcie różne sprawy.Żyliśmy bardzo skromnie. Bieżące zaległości pomoglispłacić jego rodzice- przy okazji wyszły ich trudnerelacje z moim mężem. Wieczne porównywanie go zrówieśnikami, którym wiodło się lepiej itp. Janabawiłam się w tym czasie traumy, którą późniejprzepracowywałam z psychologiem. Przez cały tenczas zastanawiałam się czy dobrze robię dając muszansę, czy nie powinnam go zostawić i myśleć osobie. Dziś mam odpowiedź: warto było. Naszzwiązek pokazuje, że odpowiednie wsparcie i wiara wczłowieka może wszystko odmienić. Oczywiście, jeśliobie strony tego chcą. Wspierałam go na każdymkroku. Nie oceniałam. Słuchałam. Podnosiłam naduchu bo były lepsze i gorsze momenty. Znalazłlepszą pracę i choć zarabiał dobrze to nie starczałonam do następnej wypłaty. Przetrwaliśmy to.Niesamowicie nas to umocniło. Stoimy za sobąmurem i pomagamy sobie w każdej sytuacji. Przedewszystkim wszystko sobie mówimy. Obojeodkryliśmy magię rozmawiania o problemach bo wdomu nas tego nie nauczono. Gdyby mąż potrafiłmówić o problemach od początku, nie byłoby tejhistorii.Jak dziś wygląda nasze życie? Mąż ma świetnąpracę, ja otworzyłam firmę. Mamy wymarzony dom.Oprócz tego mąż kocha sport i poza pracą spełnia sięw tej pasji. Wczoraj otrzymał kolejną statuetkę zazajęcie podium. Mamy ich w domu kilkanaście.Zawsze mówi, że to są moje statuetki bo gdyby nie jato nie byłoby tego wszystkiego.Związki naszych znajomych rozpadają się (także tych,którzy nas wyśmiewali) a my trwamy razem.Wszystko osiągnęliśmy razem i mamy takie poczucie,że na start dostaliśmy lekcję przetrwania i skoro todźwignęliśmy to ze wszystkim damy sobie radę. Pozatym, po prostu się kochamy i mamy mnóstwowspólnych tematów, zainteresowań. Dziś spędzimyrazem ten piękny, słoneczny dzień.Dziękuję za dotrwanie do końca. Bardzo chciałam siętym podzielić.
 –  Wysiadłem z pociągu i poszedłem podziemnym tunelemw stronę miasta, słuchając muzyki na słuchawkach.Praktycznie przed samym wyjściem ominąłem dwóchidących i obejmujących się chłopaków. A dokładniej tojeden z nich obejmował za szyję drugiego... Niby nicnadzwyczajnego, tym bardziej w Warszawie... Poza tym,nawet zwykli przyjaciele mają przyjęte różne specyficznezachowania. Nagle przypomniałem sobie, jak jakieś30 lat temu, w tym właśnie przejściu, podszedł do mnie(młodego chłopaczka wracającego z dodatkowych zajęćdo domu) silniejszy ode mnie chłopak i objął mnie jednąręką za szyję, przystawił coś do boku i szepnął do ucha:,,Chodź ze mną i się uśmiechaj, a jak nie, to dostanieszpo mordzie. Pójdziemy za pętlę, oddasz mi wszystkiepieniądze i puszczę cię wolno". Szedłem jak owca na rzeźi nie wiedziałem co mam począć w tej sytuacji. Byłemjeszcze gówniarzem, chodziłem do podstawówki i jakna złość nie oglądałem żadnego filmu akcji na kasecie.Przy wyjściu z tunelu stał koleś około 18-25 letnii najwyraźniej coś mu się nie spodobało w naszym,,przyjacielskim" uścisku, być może moje wystraszone,załzawione oczy albo spojrzenie mojego ,,przyjaciela".Zrobił krok w naszą stronę i warknął: ,,Chodź tu" do typa,który mnie trzymał. Tamten oderwał się ode mniespłoszony i wycedził przez zęby: „Znajdę cię, ku*wa,zobaczysz". Natomiast mój wybawca złapał mnie zaramię i zapytał: „ten ci pasuje?" i po upewnieniu się,że przytaknąłem, wepchnął mnie przez zamykające siędrzwi do autobusu. Uratował mnie w ten sposób przedkradzieżą i być może innymi nieprzyjemnościami...Kiedy ta historia mignęła mi w głowie, w ciągu kilkusekund gwałtownie przyspieszyłem i zobaczyłem jakten mniejszy ,,przyjaciel" ma te same wystraszonei załzawione oczy. Dlatego zrobiłem krok w ich stronęi krzyknąłem: ,,Stój!".Zdawałem sobie sprawę, że reakcja może być różna, odzaskoczenia po agresję, ale kiedy mniejszy chłopak sięzatrzymał, a ten lepiej zbudowany wyrwał się i pobiegłdo tyłu rzucając jakieś przekleństwa, zrozumiałem, żeudało mi się w końcu spłacić dług wobec tego gościa,który pomógł mi 30 lat temu...
 –  - Mamo, a wiesz, że Łukasz tak siędogadał z rodzicami, że płacą mu zanaukę? Np. za piątkę dostaje 10zł, zaszóstkę 20zł, za czwórkę 5zł... Ale jużza dwóję odejmują mu 5zł, za pałę10zł.- No i ile już Łukasz tak zarobił?- W tej chwili dorabia w myjniw weekendy, żeby długi rodzicomspłacić...
Prawie każdy chce ją dostać, ale nie każdy jest gotowy spłacić dług i odsetki –  TemiFrontier
 –  Anonimowy członek grupy 4 godz. 8Dziewczyny. Nie wiem, co mam myśleć. Poznałamchłopaka, który dość dobrze zarabia - około 25 000zł miesięcznie. Jest pracowity, ale zarazem mamwrażenie, że skąpy. Ma ponad 30 lat, jeździsamochodem za 5k i nie chce go zmienić, bo się niepsuje. Wyciągnięcie go na jakiś wyjazd graniczy zcudem, bo on nie chce wydawać. Bo dopiero kupiłmieszkanie i chce je jak najszybciej spłacić, chodzi(dosłownie) w potarganych ubraniach, bo szkodamu na kurtkę. Bardzo fajny i inteligenty gość, aleobawiam się, że się nie dogadamy przez jegocharakter. Czy spotkałbyś się w takim typem? Jakdo niego dotrzeć.26Komentarze: 176
Ariff Peter, 27-letni obiecujący przedsiębiorca i muzyk z Malezji, przez pewien czas musiał zmierzyć się z trudnościami życia jako bezdomny – Żył w swoim samochodzie, prowadząc skromne życie wypełnione poświęceniem, aby spłacić długi. Te finansowe obciążenia wynikły z niepowodzeń w interesach i oszustwa ze strony jego partnerów. Na szczęście, historia kończy się pozytywnie.Przez dwa lata samochód stał się jego schronieniem, by oszczędzić pieniądze i zwrócić długi związane z niefortunnymi inwestycjami, które wynosiły 280 tysięcy dolarów australijskich.Młody biznesmen przyznał, że pokładał zbytnio zaufanie w swoich partnerach w biznesie. Ci wykorzystali go jako twarz przedsiębiorstwa do przyciągnięcia uwagi mediów, a później zniknęli z zebranymi funduszami, prowadząc do upadku jego dwóch firm.Czując odpowiedzialność wobec tych, którzy zostali oszukani, Ariff postanowił sprzedać wszystko, co posiadał, aby zwrócić długi. To obejmowało aktywa firmowe, dwa domy i trzy samochody. Jedynym jego majątkiem, który pozostał, był samochód Proton Wira, który służył mu jako mieszkanie, biuro i miejsce pracy przez następne dwa lata. Mimo ograniczonych środków Ariff nie zaprzestał swojej muzycznej pasji [1]MA
Drań, po prostu drań –  Nowe Spotted: Żywiec34 min temu×Spotterka: zostałam zwolniona 3 lata temu i odtamtej pory nie mogę znaleźć pracy. Błagałamgo żebym mogła zostać, robiłam co mi kazał,ale to nie pomogło. Dał mi tylko 3-miesięcznyokres wypowiedzenia i po tym moje życie ległow gruzach. Nie mam już przez niego faceta,podupadłam na zdrowiu, jestem w ruiniefinansowej.Szukam prawnika, który wymusi na byłym"pseudo-szefie" odszkodowanie. Póki się nieprzedawni (5 lat). Nie chcę niczego dla siebie,chcę tylko spłacić swoje długi: 374 500 zł (nakoniec lipca).Dziękuję i pozdrawiam całe Spotted87Komentarze: 14
11 pracownic sanitarnych ze stanu Kerala w południowych Indiach zebrało pieniądze, aby kupić los na loterię. W zeszłym tygodniu wygrały główną wygraną w wysokości 100 milionów rupii (1,2 miliona dolarów)! – To zmienia życie – każda z nich ma swoją wstrząsającą historię: jedna z nich straciła dom podczas powodzi, która nawiedziła region Kerala w 2018 roku. Teraz może kupić dom i spłacić dług. Inna mówi, że przeznaczy pieniądze na dobre wykształcenie dla swojego 15-latniego syna, aby dostał „dobrą pracę”. 49-letnia Lakshmi mówi, że tuż przed jej wielką wygraną na loterii jej rodzina martwiła się o swoją przyszłość. Jej mąż, który pracuje jako robotnik budowlany, miał trudności ze znalezieniem pracy z powodu ulewnych deszczy w stanie. Inna kobieta zaciągnęła pożyczkę pod zastaw domu, aby zapłacić za operację córki i jest przeszczęśliwa, że ​​nie musi się już martwić. Postanowiliśmy jedno – mówi pani Leela. – Nie odejdziemy z tej pracy, bo to właśnie ten kolektyw przyniósł nam dobrobyt
 –  Length: <0.5mW porządku produkt. Syn ciągle wpychał iwyrywał kable z telewizora, żeby podłączyćswoją konsolę i ku wa wszystkie wejściaponiszczył. Nie zdążyłem nawet splacić ratza telewizor. Uczyć się nie chce, tylko bynapierdalał w te gry całe dnie. Ja nie wiemna choj my kupiliśmy mu tę konsolę.W sumie wiem - jego matka się uparła,więc kupiliśmy... A w sumie on nawet niejest moim dzieckiem, tylko żony z jejpoprzedniego małżeństwa. Związała sięzjakimś frajerem alkoholikiem i zaciążyła.Gość teraz siedzi w więzieniu, a ja muszęwychowywać jego bachora. W skrócieprzejebane. Jeszcze na te je ane zebraniarodzicielskie muszę chodzić.... Sprzedawcajest porządny, szybko odpowiada nawiadomości, a produkty, które sprzedajesą dobrej jakości.
Idealnie się sprawdzi we wciskaniu kredytów ludziom, których na pewno nie będą w stanie spłacić –  Asystent Mejzy, który naciągał rodziców chorych dziecina drogie terapie, dostał posadę w PKO BP20.04.2023, 17:20ŁUKASZ MEJZA PKO BP4WYŚLIJ
Źródło: donald.pl
Jeśli w czasie roku nie udało im się spłacić zobowiązań, byli ścinani, a ich majątek wyprzedawany, aby pokryćich długi – Nie widzę żadnych złych stron tego rozwiązania 2
W czasie ostatniego tygodnia Bank Federalny udzielił awaryjnej pożyczki bankom w wysokości 300 mld dolarów –  Spieprzyłem, możeszdać mi 300 mld?svbJestem spłukany, nie mogęspłacić długów z powodurosnącej inflacjiSpoko, koleśA co mnie to,idź być biednygdzie indziej
Histeria w wieku 16 lat: demolowanie drzwi, rzucanie smartfonem o ścianę, krzyki – Histeria w wieku 26 lat: drzwi kosztują 1000 zł, montaż 500 zł, za smartfon laptop trzeba spłacić jeszcze raty kredytu. Histeria w wieku 30 lat: krzyczeć nie można, bo dzieci śpią, więc po prostu siedzisz
Przecież wiedzieli, że nie mam pieniędzy, kiedy go brałem... –
Influencerzy też mogą się do czegoś przydać. 19-letni tiktoker, Devan Bonagura uzbierał dla 81-letniej pracownicy sieci Walmart 186 tysięcy dolarów, żeby wreszcie mogła przejść na emeryturę i spłacić dom – Starsza kobieta mimo wszystko postanowiła pozostać w pracy na okres świąteczny, żeby w tym trudnym czasie nie zostawić na lodzie kolegów i koleżanek z pracy
Brzmi jak bajka –
 –
 –
 –  1) Zawsze sprawdzaj, czy połączenie zostało zakończone.2) Jeśli nie masz zaufania do rozmówcy, nie rozłączaj się od razu.Kiedyś jeden z kolegów, zanim wyszedł z zooma, zaczął wszystkich cisnąć od idiotów i półmózgów, a szczególnie oberwało się szefowi. ©A dzisiaj od razu po zakończeniu rozmowy nie rozłączyłem się i dowiedziałem się, że mój "przyjaciel" nie zamierza spłacić długu i jest bardzo zadowolony, że dałem się nabrać. Cóż, koniec z zapomogami Tomeczku.

List matki, Estelle Havisham do nastoletniego syna, który uważa się za dorosłego. Za jego treść internauci pokochali kobietę

 – "Mój drogi Aaronie,odnoszę wrażenie, że zapomniałeś, że masz tylko trzynaście lat i że w tym układzie to ja jestem rodzicem, dlatego uznałam, że przyda Ci się lekcja samodzielności. Ostatnio wykrzyczałeś mi, że zarabiasz własne pieniądze, więc najwyższa pora spłacić wszystkie prezenty z przeszłości. A zatem, jeśli od dzisiaj będziesz chciał korzystać z prądu czy z Internetu, musisz ponieść następujące koszty:* czynsz - 375 euro,* prąd - 100 euro,* Internet - 18 euro,* jedzenie - 130 euro.Do tego dochodzą obowiązki domowe i z góry informuje, że jeśli nie będziesz się z nich wywiązywał, będziesz musiał płacić mi dodatkowe 30 euro za każdy dzień. W poniedziałki, środy i piątki to Ty będziesz wyrzucał śmieci i odkurzał. Masz też po sobie sprzątać i samemu przygotowywać posiłki.Jeśli zdecydujesz, że jednak wolisz być moim synem, a nie współlokatorem, renegocjujemy warunki.Kocham,Mama."Estella była nieugięta, więc jej nastoletni syn w pierwszym odruchu złości najpierw wybiegł z domu, ale potem poszedł po rozum do głowy. Ostatecznie, jest dorosły i wie, jak ciężko jest zarobić tyle pieniędzy...