Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 77 takich demotywatorów

Mmmm... ale smaczne! –
0:14
W restauracji Magdy Gessler za zwykłego pączka trzeba zapłacić dziś 9 zł w promocyjnej cenie! – To nie żart. Restauratorka pochwaliła się koszmarnie drogimi pączkami na swoim profilu, wywołując oburzenie internautów. Kto normalny zapłaciłby 9 zł za coś, co można mieć już za 2 zł i to całkiem smaczne?
Pierwsze wakacje z moją dziewczyną! Paryż jest niesamowity! Jak widać kupiliśmy kilka naleśników, naprawdę smaczne. Poza tym muszą budować naprawdę duży budynek lub coś takiego, ponieważ wszędzie są robotnicy budowlani. Jeszcze tylko nie widzieliśmy budowy –

Postrzeganie rodziców:

 –  Smaczne jedzenie ładnie  pachnie Śpiewa  o kotkach Niemowlę • wracający Ktoś wieczorem Odprowadza do przedszkola Odbiera z  przedszkola Karmi ohydną zupą Nie kupiła  LEGO Zlitowała sit, kupiła 2 LEGO 3-6 lat Znów zapomniał odebrać z przedszkola Zabiera na ę karuzelę Wie, gdzie leży moja krótkofalówka "bardzo dobry( pozwolił polizać huśtawkę Każe odrabiać lekcje Zabiera  telefon 4 Zmieniła hasło na komplet Karmi ohydną zupą Głupia. Nie 7y wie, co to  Creeper 7-12 lat Potajemnie zabiera do • McDonald's Ukradł moją planszówkę-Śmiesznie  opowiada is Geniusz. Wie, "'"\,. że Creeper bol się Kotów i Ocelotów 14-17 lat Ona mnie nie rozumie, na pewno nie jestem jej dzieckiem On mnie nie rozumie, na pewno nie jestem jego dzieckiem Mogłaby dawać więcej pieni y Wydzwania ► co godzinę Karmi  "ohydną zupą 18-25 lat Mógłby podarować  V samochód Ciągle jeszcze straszy Creepery Ocelotami Zanudza li4ileśmieszny mi anegdotami Współczuje,  gdy mi źle Można  pożyczyć do~ wypłaty 25-35 lat Zupa Ar Czemu ona nie potrafi ugotować takiej smacznej zupy Można  401/pożyczyć do. wypłaty Złowił, o  taaakiego leszcza! Też uważa, że „ mój szefto idiota Nie skarży sig,  gdy choruje \ Można podrzucić dziecko, gdy—s potrzeba Śpiewa o kotkach 35-40 lat • Ukradł wnukowi  planszówką Śmiesznie  opowlada „Oddał mi swój spinning 40+ • Mój najlepszy przyjacie Mój najlepszy przyjaciel
 –  Mariusz P26 sierpnia o 21:17Psychologia, Rozwój, EdukacjaDrogie Panie, Zony, MatkiBohaterki Wy moje!Od kilku dni moja żona leży w szpitaluZostałem w domu z córeczką sam.Myślę sobieSpokojnie dam sobie radęPracuje na codzienne z 200 osobamiRealizuje projekty warte setki tysięcyDziałam w kilku projektachDziałam na kilku płaszczyznach, zatem kto jak nie jaMyślę sobie schematem facetaNakarmić. Pobawić. Przebrać. Dać jeść. SpaćProsteJakże brutalne było zderzenie się z rzeczywistościąa) być przy dziecku kiedy się obudzi w nocy, rano i po drzemce. Zwarty igotowyb) nakarmić dziecko z rana- przygotuj jedzenie- tego nie chceprzygotuj drugie jedzenie- przygotuj krzesełkoprzygotuj śliniaczek- widelec, łyżka- to Sii, to Bee, to Mniam Mniam- to co je tata jest smaczne a i koniecznie herbata. Od tatyposprzątaj talerzposprzątaj koło talerzaposprzątaj koło krzesełkaposprzątaj na stolewytrzyj śliniaczek- umyj rączki dzieciątka, buzkę-ogarnij swoje talerzeKarmienie za mną.Idę się pobawić myśleęznaleźć zabawkiprzygotować zabawkiwyciągnij 6, które Ci się podobajądzieciątko wyciągnie kolejnąklockipiłeczki- miś- tata czytaj Pucio- Jak robi piesek Haou Haou- Jak robi pociąg - Auuu Auuu- Pika Pika odbijanie, rzucanie i podawanie -Uff. Za chwilę obiad myślę. PatrzeMinęła 9.30. Przed nami cały dzień.AhaA do tegoPosprzątać zabawkiPosadzić na nocnik X razyPrzebraćUmyćSpacer. Przygotować ciuszki, wózek, buciki, jedzonko, zabawkę itd. ItpI cała reszta dnia z jedzeniem, zabawą, odwiedzaniem, kapaniem, drzemkąspaniem i innymi, detalamiMoje drogie PanieJak Wy to robicie, że znajdujecie czas na dziecko, posprzątanie domuugotowanie, przygotowaniem całotygodniowego planu a do tego znajdujecieczas dla siebie?Kłaniam się wam w pasDla mnie moja žona jest BohaterkąI każda z WasA wy Panowie doceniacie, albo zostańcie kilka dni sam na samBo te dni sam na sam to piękne dni. I cenna lekcja
Tyle szczęścia –
Przewijaj szybko, zanim najdzie cię ochota na kaloryczne, niezdrowe i zajebiście smaczne frytki –
We Wrocławiu powstała wyjątkowa kawiarnia, zbudowali ją i prowadzą osoby niepełnosprawne – Wyobraź sobie miejsce… w którym każdy traktowany jest równo, a panująca atmosfera sprawia, że na chwilę zatrzymasz się. Miejsce w którym możesz napić się pysznej kawy, zjeść smaczne ciastko, a przede wszystkim spędzić czas z przyjaciółmi.Wierzymy, że każdy zasługuje na to, aby stać się pełnowartościowym uczestnikiem miejskiego życia, odnaleźć przyjaciół i zbudować poczucie własnej wartości oparte na realnych podstawachRodzice i ich dorosłe dzieci własnymi rękami stawiali ściany, meblowali i prosili o finansowe wsparciePiękna inicjatywa. Kibicuję Wam z całego serca

Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całości i na zawsze

Dbajcie o swoje kobiety. Nigdy nie myślcie, że zdobyliście je w całościi na zawsze – Nie ma "na zawsze". Każdego dnia jest na dziś Dlaczego chcę Wam odpowiedzieć jak straciłem kobietę marzeń? Po to żebyście się mogli ze mnie pośmiać. Tylko bez litości, proszę. Literatem też nie jestem, więc wybaczcie brak patosu.    Każdy miał w życiu taki moment, kiedy mówił sobie 'Boże/ Allahu/ Jednorożcu daj mi kobietę, a zrobię wszystko aby była najszczęśliwszą osobą na świecie'. Kurwa, jakie było moje zdziwienie kiedy to Pan zesłał mi piękną niewiastę imieniem Zuzanna. Nie mogę powiedzieć, że to był ideał, bo nie był. Normalna, atrakcyjna i mądra kobieta. Taka do kochania, paplania o starości z wnukami i niedzielnych obiadkach u mamusi. Nie było niczego romantycznego w naszym poznaniu, nie było grzmotów z nieba, jej włosów nie rozwiewał wiatr w efekcie slow motion, nie uratowałem jej z rąk oprawcy, ani takie tam. Potrąciłem ją samochodem. Spieszyłem się, cofałem, ona jechała rowerem... Bum! i zderzak do wymiany (500zł!). Jej na szczęście nic się nie stało, a ja, jako godny reprezentant rasy męskiej, postanowiłem odkupić jej rower (950 zł!).   Kiedy podawałem ekspedientce kartę, w celu uregulowania rachunku, przeszedł mnie dziwny dreszcz zmieszany z kłuciem w przeponie. Najpierw myślałem, że to dlatego, że 950 zł wsadzam, jak to się mówi na śląsku ' kozie w dupę', jednak... Zrozumiałem, że zwyczajnie jestem głodny! Więc, niespecjalnie licząc na wyraz chęci, zabrałem Zuzannę na jedzenie. Poszliśmy w trójkę. Ja, ona i jebany rower, który ktoś ukradł spod knajpy, kiedy to moje serce zaczynało szybciej bić dla niej.   Siedziała przede mną mała gapa o niebieskich oczach, w grzywce zachodzącej na oczy, która uśmiechała się głupkowato opowiadając jakieś pierdoły. Jakież było moje zdziwienie kiedy uświadomiłem sobie, że jest w niej coś fajnego. Nie mówię tu tylko o cyckach, chociaż nie powiem, że fajnie dopełniały jej wygląd.   Pierwszy szok przeżyłem wieczorem tego samego dnia. Była to mieszanka piwa, żalu po skradzionym rowerze, obraz jej sukienki i twarzy. W celu rozładowania napięcia postanowiłem włączyć sobie film z kategorii sensual porn. Kurwa, no nikt mi nie powie, że ogląda to po to, żeby poszukać aspiracji do wystroju wnętrz. Nie wiem jak wy, ale ja to wyobrażam sobie pannę na filmiku jakoby mnie dosiadała. I tu przeżyłem drugi szok - te wszystkie gwiazdki nagle miały brzydkie, obleśne mordy. Ani mi, ani Trollowi, bo tak nazywam moje serce i rozum te panny nie przypadły do gustu. Wtedy zrozumiałem, że wyobrażać sobie, a posiadać to zajebista różnica. I wstyd mi jak chuj, ale Zuzię chciałem posiadać. Na początku tylko jednorazowo. Zadzwoniłem żeby zaprosić ją na przysłowiowego drinka. Gadaliśmy dobre trzy godziny przez telefon. Od planów na przyszłość, przez to jakie przyjebane jest pranie w orzechach, po ulubione kolory i alergie. No istne pierdolenie. Słuchałem o jej uczuleniu na mleko i śliwki, a Trollowi bardzo podobały się przekazywane przez nią informacje. Spotkaliśmy się następnego dnia.   Przez 9 miesięcy zachwycało mnie jej nieidealne ciało, sterczący tyłek i asymetryczne cycki. Oszalałem, ona zresztą też. Kurwa, no było cudownie. Na prawdę w pewnym momencie czułem, że dostałem to czego mi w życiu szczerze brakowało. Spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu. Myślałem o niej nieustannie. Przynosiłem małe bukieciki polnych kwiatów (do 10 zł i nie droższe) kupowane od jakiś babć co to rozsiadają się na chodnikach jakby były ich własnością. Dotykałem jej włosów, całowałem nos, drapałem po brzuchu i plecach, nosiłem na rękach, przygotowywałem kolacje niespodzianki i relaksacyjne kąpiele. Zapomniałem jeszcze o wielogodzinnym łażeniu po0 sklepach i masowaniu jej wśród świec. Zuza nigdy nie była panną, która czegoś wymagała. Zawsze cieszyło ją wspólne spędzanie czasu razem, po prostu. Była dobra i kochana. Gotowała mi i prała moje jebiące skarpety, tak, że pachniały kwiatkami. Do tego łóżko. Jak to się mówi- miała temperament i potencjał, który doprowadzał mnie do szaleństwa.   któregoś dnia pojechałem do mamy po gołąbki, wtedy miał miejsce kluczowy moment w moim życiu. Doszedłem do wniosku, że ta kobieta będzie matką moich dzieci. Powiedziałem jej o tym jak tylko wróciłem do domu. Kurwa, nigdy nie widziałem tak szczęśliwej kobiety. Stała przy garach w jakiejś pogniecionej koszulce i moich bokserkach, z ziemniakiem w ręku i płakała wzruszona. O rzesz kurwa ile wtedy padło pięknych słów! Czułem się na prawdę szczęśliwy i zajebisty do granic możliwości. Moi kumple mieli przygodne panny, a obok mnie śpi kobieta z którą chcę być do końca życia. Wszyscy którzy idą przez życie z kobietami marzeń wiedzą o czym mówię, i nie ma w tym żadnego pierdolenia. Ci, którzy jeszcze nie doświadczyli tego uczucia, mają ten zajebisty moment przed sobą. Dobrze zapamiętajcie tą chwilę, ponieważ TAKIE COŚ czuje się tylko jeden jedyny kurwa raz w życiu. Normalnie eldorado, orgazm, milion w totka i takie tam inne. A jeszcze jak kobieta chce tego samego. No w dzisiejszych czasach trzeba to docenić i zrobić wszystko żeby nie odjebało.  Bo właśnie mi odjebało. Nie wiem kurwa co ja sobie myślałem, ale jakoś wydawało mi się, że skoro już wszystko ustaliliśmy, w sensie, że mamy wybrane imiona dla dzieci, meble do kuchni i wiemy, że chcemy być ze sobą do końca świata, to wszystko jest zajebiście. Tylko, że nagle panny z pornoli już nie miały obleśnych mord, nieidealne ciało stało się po prostu ciałem, babcie w chustkach okupujące krawężniki były babciami w chustach okupującymi krawężniki. Kąpiele zamieniłem na szybkie prysznice, a spacery na siedzenie przed telewizorem. Gdzieś się kurwa pochowały namiętności, skoro pralka znów spełniała w domu tylko funkcję pralki, a program wirowania miał za zadanie dobrze odwirować moje gacie.   I tu kurwa muszę przyznać się do tego jakimi drętwym fiutem byłem, bo Zuza nie odpuszczała. Ona przejęła moją funkcję rozpieszczyciela. To ona gotowała pyszne obiadki, smaczne kolacyjki, przechadzała się w majtkach od rana do wieczora, całowała, głaskała, no kurwa odpowiedziany, zakochany facet tylko z cyckami. Zaczęły się kłótnie, płacz, awantury i trzaskanie drzwiami. Ja mówiłem, że ona mnie nie słucha, ona, że nic do mnie nie dociera. Kłóciliśmy się, godziliśmy i tak kurwa 16 razy. 16 jebanych razy mnie zostawiła i 16 razy do mnie wracała. Ja obiecywałem, a i tak jakoś mi się nie chciało. Wiedziałem, że i tak wróci. Nie musiałem jej rozumieć, bo miałem pewność, że tak będzie.   Pewnego kurwa pięknego dnia, Zuza też przestała się starać. To było równy rok temu. Wróciłem do domu, siedziała na kanapie, spakowana w walizki z doniczką z kasztankiem na kolanach. Kasztanek to była maksymalnie przedszkolna sytuacja, a teraz to moje najmilsze wspomnienie po związku. Założyliśmy się kiedyś, że ona wyhoduje drzewo z owoca kasztana, ona będzie o nie dbała, a ja je zasadzę jak Zuza urodzi mi syna. Kasztanek rósł sobie w kuchni na parapecie i jako jedyny nie dawał za wygraną.   Spojrzała na mnie tymi swoimi zapłakanymi ślipiami i powiedziała, że jej też już jest wszystko jedno. Przyznam, że nie byłem na to przygotowany. Lubiłem te nasze kłótnie i późniejsze godzenie się, lubiłem ją zapłakaną i taką kurwa bezbronną.   Po Zuzie ratowałem się jakimiś kobietami, ale to były tylko kolejne kamienie, które za każdym razem dowiązywałem sobie do nogi. Nagle kurwa znów jej ciało było nieidealnym, ale najlepszym na świecie, tańce w moich majtkach w kuchni najseksowniejszymi ruchami na świecie, a drugiej takiej grzywki wpadającej w oczy nie ma żadna kobieta.  Od roku tęsknię za nią codziennie. Od 11.06.br ze zdwojoną siłą, ponieważ właśnie tego dnia dowiedziałem się od swojej matki, że Zuza wyszła za mąż.
 –
Żebranie o świeżaki to przy tym nic. Tym razem Polacy znaleźli sposób na drogie grzyby – Oto zdjęcie z hipermarketu pod Warszawą, na którym możemy zobaczyć borowiki, a raczej same trzonki. Trzonki grzybów są raczej mało smaczne, a też coś ważą. Dlatego pazerni klienci poodrywali tylko same kapelusze i poszli z nimi do kasy
Były bardzo smaczne i pożywne –
Stare chińskie przysłowie mówi: – Parówki są smaczne, dopóki nie dowiesz się co w nich jest
 –  BÓG STWORZYŁ JEDZENIE MOŻE TE ZDROWE RZECZY POWINNY BYĆ SMACZNE, A TE NIEZDROWE PASKUDNE BANG?
Tymczasem w Chinach, żeby handlować na ulicy nie trzeba pozwoleń, kasy fiskalnej, ani odprowadzać żadnego podatku – Biedni ludzie zakładają stoiska z jedzeniem czy napojami, mają na życie i są w stanie odłożyć na większy biznes. Trochę zamożniejsi, chętnie u nich kupują, bo w ten sposób oszczędzają czas i dzięki taniej gastronomii, nie chodzą głodni w pracy czy w podróży. Turyści też chętnie próbują miejscowych specjałów.Każdy się stara żeby jedzenie było smaczne i nikt się nie pochorował- bo każdy chce żeby klient wrócił następnego dnia, a produkty z których robione są dania i tak zostały już przebadane u producentów.
- Setkę wódki.- A co do tego?- A do tego... a co tu macie najsmaczniejszego?- W takim razie zapisuję. Dwie setki wódki... –
Początki w związkuto ciągłe kompromisy –  -Kochanie. Dogadajmy się jakoś, co?Ja powiem, że to danie jest bardzosmaczne, a Ty obiecasz, że go więcejnie ugotujesz. Dobrze?
 –  CHOLERNIE GROŹNA BUŁKAUWAŻAJ! GROZI ZATOREMTĘTNIC PO SPOŻYCIU JEDNEJ.WYTWÓR HAMERYKANSKIWSPANIAŁE DANIE KUCHNIPOLSKIEJ, ZDROWE,SMACZNE. DZIEKI NIEMUBEDZIESZ MIEC SILEMALOWAC POKOJ PRZEZCAŁY SIERPIEN
Nie miałbym nic przeciwko, aby taki wierszyk znalazł się w Elementarzu –  Ale jabłka! Są bez plamki!Chiński czosnek Można je oprawić w ramki!Przy stoisku :: warzywami Kupmy te jabłuszka, Stachu!stoi Krysia ! kolegami - - Takie jakieś bez zapachu.patrzy wokół zachwycona - A że pięknie wyglądają, rozprawi jak szalona.pewnie lepiej Się sprzedają.Czosnek, niczym na obrazku! Lecz jabłuszka bez robaczkówCzosnek chroni od zarazków. są jak lasek bez zwierzaczków.Co ty, Kaziu? Ja nie mogę!I co z tego? N' dWolę polski od chińskiego.czymś Je sypią l pryskają,Patrzcie, skąd jest ta salami więc robaczki uciekają.Błyszczy się. jak malowana! aleCzymś jest pewnie posypanaO! Truskawki! Też z daleka! - Trochę trują-Kupmy chociaż 10 deka! - Wiesz, Krysieńko, co zrobiSą Pożywne, smaczne. zdrowe Obok w sklepie coś kupimy.Takie jakieś plastikowe.
Źródło: własne zdjęcie
- Powiedział, że jestem tłustą krową! Nie chcę żyć! Chcę umrzeć! Po co mnie życie, jak on mnie nie kocha?! Powieszę się! Nie, lepiej sobie żyły podetnę! Albo jeszcze co innego! A ty co, jesz?! Jesz, kiedy ja ci takie rzeczy mówię?! A co jesz?! Smaczne to? –