Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 277 takich demotywatorów

Walcząca z nowotworem24-letnia Marion trzyma w ramionach swojego synka Ethana, a przy nich koń Peyo, który jest zwierzęciem terapeutycznym – Każdego miesiąca ten cudowny zwierzak wspiera ciężko chorych pacjentów.Już dawno temu udowodniono naukowo, że ZWIERZĘTA TERAPEUTYCZNE skutecznie pomagają redukować stres i lęki.Mają wpływ nie tylko na psychikę, ale także na obniżenie ciśnienia krwi czy walkę z bólem.Na szczęście coraz więcej klinik i hospicjów na świecie korzysta z takiej terapii wspierającej.

12 zdjęć z zawodów pływania synchronicznego, które skutecznie poprawią ci humor (12 obrazków)

Otóż nie. Niedźwiedź zorientował się, że moje psie dziecko z łatwością można przekupić. To już TRZECI RAZ, kiedy dostał kości jelenia w zamian za umożliwienie dostępu do mojego śmietnika. I WCIĄŻ TO ROBI! –
Po uratowaniu chłopca, mężczyzna zanurkował z powrotem, chwycił rekinai wyciągnął go na brzeg, gdzie strażnik zastrzelił go. Ręka została wyrwana z jego przełyku, umieszczona w lodzie, przewieziona do szpitala i skutecznie przyszyta z powrotem –
8 marca 1979 roku Philips zaprezentował prototypowy model płyty kompaktowej – Początkowo miała mieć 115 mm i mieścić ok. 60 minut muzyki. Na zwiększenie pojemności do 74 minut, a więc i średnicy do 120 mm skutecznie namówił m.in. Herbert von Karajan, słynny austriacki dyrygent, aby na płycie CD mogła zmieścić się cała IX Symfonia Ludwiga van Beethovena, która trwa nieco ponad 70 minut.
Źródło: Facebook
Dobrze, że u nas nie ma z czego władzy rozliczać –  Nicolas Sarko/yFormer French presidentNicolas Sarkozy sentencedto jail for corruptionSONOAŻ: RZĄD SKUTECZNIE WALCZY Z OSZUSTAMI

Rząd żałuje pieniędzy na psychiatrię dziecięcą i takie są tego efekty. Bolesny wpis lekarza:

 –  Rząd żałuje pieniędzy na psychiatriędziecięcą i takie są tego efekty.Bolesny wpis lekarza:Tomasz Rawo - przygnębiony zMoniką M Chodorowską i PaulinąTopką.22 godz. · 6To jest sala operacyjna, minutę, może dwie poodwiezieniu do OIT dziecka, które wykrzyczałoswoją rozpacz...Pracę skończyliśmy pół godziny po północy, terazpracę zaczął zespół OIT.Nikt mi nie wmówi, że kilka godzin pracy zespołówpogotowia, SOR, anestezjologii, chirurgii iortopedii, oraz radiologii i laboratorium (lekarze,pielęgniarki, anestetyczki, instrumentariuszkii,ratownicy, technicy elektroradiologii, diagnościlaboratoryjni, pracownicy stacji krwiodawstwa,salowe), bardziej się opłaca niż dobrzezorganizowana pomoc psychologa i psychiatry.Dziś się udało, ale czy dziecko przeżyje - okażesię, a czy jak przeżyje to będzie sprawne -zobaczymy.Nie, to nie jest wyjątkowa sytuacja. Dziś skok podpociąg, wcześniej były skoki z wysokości, skok zmostu do Wisły, skok z mostu na Wisłostradę itd.Jako ortopeda widzę ten wycinek. Chirurdzy łatająnaczynia, śledziony, nerki i wątroby,neurochirurdzy usuwają krwiaki z głowy,anestezjolodzy utrzymują przy życiu.Zabrakło psychologa i psychiatry tak gdzieś kilka-kilkanaście miesięcy wcześniej.Bo psychiatria w naszym kraju jest be...Ani pedagog, ani ksiądz, ani kołcz nie zastąpiąspecjalisty, gdy wali się świat.W Polsce z powodu samobójstw ginie więcej ludziniż w wypadkach (5255 do 2909 w 2019 wgdanych Policji), w tym dzieci.Samobójstwa podobnie jak wypadki prowadzą dokalectwa.Samobójstwom, tak jak wypadkom możnaskutecznie zapobiegać.Czas zacząć o tym mówić głośno i wyraźnie.Dziękuję Aleksandra Krasowska za inspirację dotego posta.Zapraszam cały nasz zespół do oznaczenia się, niechcę Was wpisywać na siłę. Ale może warto abywszyscy zobaczyli ile nas tam było.DEMOTYWATORY.PL

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny

Jestem nauczycielką i mam serdecznie dość. Czuję się, jak królik doświadczalny – Od ponad 20 lat pracuję jako nauczyciel. Wybrałam ten zawód naprawdę z pasji i powołania. Wierzyłam, że praca z młodymi ludźmi może zmienić obraz rzeczywistości, a już na pewno przyszłości. I nadal w to wierzę, nadal jestem przekonana, że to jakie będziemy mieć społeczeństwo za kilka, kilkanaście lat, zależy w ogromnym stopniu od tego, jakich nauczycieli na swojej drodze spotkają uczniowie.I tak jak poczucie misji we mnie samej nie umarło, tak stopniowo zabijają ją wszystkie okoliczności i ludzie, którzy już dawno przestali szanować nauczycieli, jak i oni sami, bo skaczemy sobie do gardeł bardziej niż kiedykolwiek.To, że nauczyciele są bardzo poróżnioną grupą zawodową wiadomo nie od dziś. Zawsze ktoś chce coś przeciągnąć na swoją stronę. Nigdy nie stanęliśmy obok siebie ramię w ramię, by zadbać o nasz status i warunki pracy. Okej, wyjątkiem mógł być strajk w 2019 roku, ale jak wiadomo i tam na końcu zaczęło się szarpanie, były kłótnie, wykluczenia i ostracyzm.Od roku pracujemy w trybie zdalnym. Nagle się okazało, że w naszym kraju wszyscy są specjalistami od edukacji. Nikt nie słuchał nas – nauczycieli, którzy mówili, że postawienie nas nagle w sytuacji, na którą nikt nie jest przygotowany, wymaga czasu i przystosowania się do nowych warunków. Okazało się, że tu i teraz wszyscy nauczyciele muszą wiedzieć, jak odnaleźć się w nowej rzeczywistości. I jasne są wśród nas ci, którzy świetnie sobie poradzili, którzy dostali wsparcie dyrekcji albo koleżanek i kolegów z pracy. Prawda jest jednak taka, że znowu zostaliśmy pozostawieni sami sobie, rząd nie przygotował żadnego wsparcia, szkoleń, warsztatów z nowych technologii, których można by używać w edukacji. Nic się takiego nie wydarzyło nawet po wakacjach. I naprawdę rozumiem rozgoryczonych nauczycieli, którzy zwyczajnie stracili motywację do pracy. Bo to my wysłuchujemy utyskiwań rodziców, to nas nierzadko obarcza się odpowiedzialnością za naprawdę kiepską kondycję psychiczną naszych uczniów. Ale to, że od dawna mówi się o zmianie systemu edukacji, o wprowadzeniu nowych rozwiązań, o przeładowaniu podstawy programowej, odejściu od oceniania wszystkiego i na oślep… O tym nikt nie pamięta i nie wspomina, mam wrażenie, że jesteśmy niewidzialni i niesłyszalni zupełnie. Ale tak, zawsze ktoś musi być winny, więc dlaczego i nie tym razem nauczyciel, najmniejszy tak naprawdę trybik w całej tej edukacyjnej machinie.Przypomniano sobie nagle o nas, gdy rząd wpadł na pomysł testowania nauczycieli na COVID-19. Okazało się, że stanowimy tak liczną grupę, że to na nas można wykonać przesiewowe testy i zobaczyć, jak epidemia rozprzestrzenia się w społeczeństwie. Świetnie, testy w styczniu i w lutym. Teraz? Kiedy większość z nas przeszła już zakażenie koronawirusem, kiedy zamykaliśmy szkoły, bo ludzie chorowali, byli na kwarantannach i nie miał kto uczyć? Nie wierzę, podobnie jak większość moich koleżanek, że nagle ktoś wspaniałomyślnie wpadł na pomysł, że od dziś będziemy chronić nauczycieli. Wykorzystuje się nas do sprawdzenia, jak wygląda sytuacja epidemiczna w naszym kraju. Przecież eksperci w sierpniu mówili: przetestujcie w szkołach jedną na dziesięć osób, to da wam obraz tego, jak duże jest ryzyko otwarcia szkół. No ale przecież są mądrzejsi od podejmowania tak ważnych, bo dotyczących naszego zdrowia i życia, decyzji.Przy wykonywaniu testów toczą się zaognione debaty, bo jedni chcą się testować, inni nie. Jedni uważają, że to nasz obowiązek, drudzy, że farsa, w której nie powinniśmy brać udziału. I znowu podział, znowu wytykanie jednych i drugich palcami, wskazywanie tych nieodpowiedzialnych i tych głupich, co to idą za tym, co tłum powie. Nie ma tu miejsca na indywidualne racje, argumenty i postawy.A teraz szczepionki. Minister Czarnek szumnie zapowiadał, że udało mu się wynegocjować, że nauczyciele znajdą się w pierwszej grupie szczepień. Że im szybciej zostaniemy zaszczepieni, tym łatwiej będzie można wrócić do stacjonarnego trybu nauczania, który nam wszystkim – nauczycielom, rodzicom, a przede wszystkim uczniom, jest potrzebny.I co się okazało? Zaszczepimy nauczycieli, ale najtańszą szczepionką. Szczepionką, która, co można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, ma 60 proc. skuteczności. Kim my jesteśmy? Ja dziś się czuję, jak królik doświadczalny. Czuję się tak od roku. I to nie jest dyskusja na temat tego, czy warto się szczepić czy nie. Choć już pojawiają się głosy podziału (a jakże!) wśród nauczycieli, że jedni nie będą pracować z tymi, którzy się nie zaszczepią, a drudzy, że idiotami są ci, którzy na szczepienie się zdecydują. Wielu z nas chce poczekać, zobaczyć, jakie są skutki uboczne, czy po szczepieniu będziemy w stanie pracować, czy jednak trzeba będzie wziąć na kilka dni L4. Tego dziś nie wiemy, wiemy natomiast, że znowu ktoś chce coś ugrać kosztem nauczycieli. Nie traktuje się nas poważnie. Ja osobiście się boję, nie wiem, co robić. Chciałabym móc sama zadecydować, jaka szczepionka zostanie mi podana i wybrać tę najbezpieczniejszą, najbardziej sprawdzoną. Tylko dziś nie mam na to za bardzo szans. Ryzykować, szczepić się, gdy za chwilę się okaże, że i tak zachoruję, bo skuteczność szczepionki jest faktycznie na niskim poziomie?Mam serdecznie dość… Wielu z moich kolegów i koleżanek odchodzi ze szkół. Przez wiele lat żyliśmy jakąś iluzją, że może coś się zmieni, może w końcu zacznie się nas dostrzegać nie tylko przez pryzmat systemu, w który zostaliśmy włożeni, ale słuchać naszych głosów. Dziś jak w soczewce odbija się stosunek władz i społeczeństwa do nauczycieli. Już teraz słyszę: no tak, dostaną szczepionkę i jeszcze marudzą, siedzą w domach i piją kawę, za chwilę dwa miesiące wakacji. Nie mam siły tego dźwigać, nie mam siły motywować się do pracy, choć kocham moich uczniów, oddałabym im serce, ale rzeczywistość skutecznie zabija moją pasję… Może czas poszukać innej

"Znikające dzieci" - uwaga, bardzo mocny tekst:

"Znikające dzieci" - uwaga, bardzo mocny tekst: – "Kilka miesiecy temu usłyszałem przeszywające moją duszę zdanie, wypowiedziane przez Rafała Szymanskiego które brzmiało ;"...każdego roku znika z mapy Polski jedna średniej wielkości szkoła, po cichu, bez rozgłosu "To dzieci, które podejmują próby samobójcze skutecznieKiedy usłyszalem to zdanie,popłakałaem się.Wiecie, że jako Polska zajmujemy drugie miejsce w Europie jeżeli chodzi o próby samobójcze wśród nastolatkówWedług statystyk, które podaje policja, dochodzi do takiego zdarzenia przynajmniej raz, każdego dnia,...tak, dziś też jakiś dzieciak zrobi to, skutecznie.Pisząc to mam tak cholernie wielką niezgodę na to !!!Dlatego działam.Od kilku miesięcy zbieramy środki na ośrodek UsłyszećNaCzas w którym pomoc ma być docelowo zupełnie za darmo, który ma służyć do tego by pomóc usłyszeć na czas dzieciaki.Do tego prowadzę okienko 120 minut, gdzie każdego dnia przez minimum dwie godziny ( na razie tyko tyle mogę) odbywam bezpłatne rozmowy z dzieciakami i ich rodzicami.Jesteśmy w trakcie organizowania szkolen/pogadanek, w szkołach w ośrodkach pomocy, które mają uświadamiać, pokazywac jak USŁYSZEĆ NA CZASa to dopiero początek.W ciągu najbliższych lat chcemy dotrzeć do wszystkich szkół w Polsce, by powiedzieć każdemu dzieciakowi, że nie jest sam, że jesteśmy. Przypomnieć tym dziciakom jak są cudowne i wjatkowe, bo są, a nie dlatego, że mają dobre oceny, a z ich rodzicami podzielić się tym jak usłyszeć je inaczej, głębiej.Robimy to z nadzieją, że cała ta nasza praca, pozwoli usłyszeć choć jednego dzieciaka...na czasI na koniec mam dwie prośby.Pierwsza brzmi tak,Jeżeli ostatnio gdzieś Ci to uciekło, przytul swojego kochanego dzieciaka i powiedz mu jak go kochasz i że cokolwiek by się nie działo, to zawsze, ale to zawsze jestes po jego stronie, dla niego to bardzo ważneSzczególna prośba do nas panowie, przytulajmy nasze dzieciaki częściej, to nic, że sa wyższe o głowę,...przytulajmy i mówmy, kim dla nas są.W tych przytulasach i dobrych slowach, są ich skrzydła.ja wiem, że nasze kochane dzieciaki to wiedzą, ale dobrze jest to czasem usłyszeć.Druga prośba jest wielka, ale piszę z nadzieją że ktoś ją usłyszy,Proszę zostan naszym Patronem, wspieraj naszą ideę, budowę Ośrodka " UsłyszećNaCzas, bez Ciebie nam się nie uda, można zdeklarować sie do wpłaty już od 10 zł miesiecznie.Wielu ludzi mówi, Tomek, trochę mi głupio wspierać dychą tak szczytny cel. A Ja proszę w imieniu swoim i tych dzieciaków, niech Ci nie bedzie głupio, ja wierzę, że włąsnie z tych dziesiątek powstanie ten ośrodek.Pomóż Usłyszeć nam, te dzieciaki Na Czas,proszę..."
Komisja Europejska wydała zgodę na dopuszczenie do obrotu w Unii Europejskiej szczepionki przeciw COVID-19 firm Pfizer i BioNTech. Szczepienia zaczną się w dniach 27-29 grudnia - poinformowała przewodnicząca KE Ursula von der Leyen –

Szymon Hołownia o skandalicznych słowach Tadeusza Rydzyka podczas imprezy urodzinowej

 –  Szymon Hołownia 2tlhoSponsorertd  ·Rydzyk (bo mówienie o nim per „Ojciec” to obelga dla ojców) urządził w sobotę w Toruniu imprezę liturgiczno - polityczną z okazji kolejnej rocznicy założenia Radia Maryja. Urządził ją - co wyraźnie wynika ze zdjęć - bezczelnie naginając przepisy, które milionom Polaków zabraniają w czasie pandemii spotkać się w gronie większym, niż 5 osób, a w kościołach wyznacza restrykcyjny limit frekwencji (1 os./15 m kw. przy 1,5 m odstępu). Co znamienne - w tej kpinie z prawa brali udział ministrowie rządu, który te zasady wprowadzał: Ziobro i Błaszczak. Rydzyk tą imprezą wymierzył policzek wszystkim Polakom, którzy musieli zamknąć swoje kina, teatry, siłownie, hotele. Którzy odchodzą z kwitkiem spod drzwi swoich kościołów. Którzy spędzą Boże Narodzenie bez najbliższych. Jemu wolno. On jest w Polsce ponad prawem. Bo z wiadrami wazeliny biegają do niego od lat politycy Prawa i Sprawiedliwości. Rydzyk w sobotę napluł w twarz polskim katolikom - zrobił z nich współodpowiedzialnych za brudne gierki niektórych biskupów i w jawny sposób przeciwstawił się papieżowi Franciszkowi, nazywając „męczennikiem” biskupa podejrzewanego o tuszowanie pedofilii, w którego sprawie papież kazal wszcząć dochodzenie. Napluł w twarz ofiarom księży - gwałcicieli dzieci, których wstrząsające wyznania ośmieszył, a zbrodnie, których się na nich dopuszczono - zbagatelizował („To ksiądz zgrzeszył? No zgrzeszył. A kto nie ma pokus? Niech się pokaże”). Napluł wszystkim obywatelom RP - bo dzięki patologicznemu żenieniu Kościoła z polityką, mógł pleść te brednie w obecności polskiego ministra sprawiedliwości. Pokazując przy tym dno moralne, które osiągnęła ta wycierająca sobie gębę co chwila „wartościami chrześcijańskimi” władza. Z punktu widzenia katolika - to, co zrobił Rydzyk to „publiczne zgorszenie”. Wyszydzanie najsłabszych, nieposluszeństwo Kościołowi, romanse z władzą to wciąganie innych - nas wszystkich, wiernych - w bagno. Ja się w nie Rydzykowi wciągnąć nie dam. Jako obywatel i lider ruchu politycznego zapowiadam zaś: biskupi od lat nie potrafią rozliczyć Rydzyka z niszczenia Kościoła, ale jeśli obywatele powierzą nam odpowiedzialność za państwo - stanowczo i konsekwentnie rozliczymy Rydzyka z niszczenia naszej wspólnej Rzeczpospolitej. Z każdej otrzymanej od państwa złotówki dla swoich licznych biznesów. Z każdego upodlającego ludzi słowa. Przerwany zostanie raz na zawsze chory układ między nim i jemu podobnymi, a instytucjami polskiego państwa. Ministra nigdy nie będzie się już u nas mylić z ministrantem. Sprawców gwałtów na dzieciach, niezależnie czy nosili sutanny, czy garnitury - Rzeczpospolita ścigać będzie bezwzględnie i skutecznie. Nie pozwolimy nikomu naśmiewać się z ich ofiar. Dla dobra Rzeczpospolitej i dla dobra polskich katolików przeprowadzimy rozdział Kościoła od państwa, którym zajmie się specjalny pełnomocnik rządu w randze ministra. Tak, by nigdy więcej Polska nie była wciągana już w takie obrzydliwości, a Kościół instytucjonalny- jeśli kiedyś w końcu zechce - zyskał szansę odbudowania społecznego zaufania. Które przez autoryzowanie udziałem licznych biskupów sytuacji takich, jak ta sobotnia, będzie teraz w jeszcze bardziej ekspresowym tempie tracił. Szymon Hołownia
 –  ...Polskie Babcie3 dni · PubliczneWypowiadamy się w imieniu Polskich Babć,spontanicznego ruchu społecznego. Od dwóch latprotestujemy na ulicy w imieniu naszych Wnuczek iWnuków (a od pięciu przeciwko rządom pis).Jesteśmy z młodymi i dla nich. Staramy się obalićstereotyp "moherowych" babć. Bronimydemokracji, Konstytucji, Sądów i Prokuratury,prawa wyboru, praw człowieka, szykanowanych iwykluczanych. Organizujemy własne protesty,przyłączamy się do wszystkich, które zgodne są znaszymi poglądami i ideałami. Jesteśmy zawsze zMłodymi Ludźmi, klimat, przemoc w rodzinie,prawa kobiet... Walczymy o przełamanie uprzedzeńi stereotypów. Jak widać mało skutecznie. Dostajenam się w tej chwili po głowach od tych młodychludzi, o których walczymy od lat. W postach ikomentarzach, wypowiedziach w mediach stalepojawiają się oskarżenia, że to "stare baby", starepokolenie jest winne, że ograniczono prawa kobiet.Demokrację i wolność odbiera się małymikroczkami, kropla drąży skałę. To, na co pozwoliłasobie w tej chwili ta "władza" jest efektemprzyzwolenia na ich (nie)rządy przez pięć lat. Azatem prosimy, nie generalizujmy i nie polaryzujmysię pokoleniowo. Nie wszystkie babcie sąmoherowe, są też tęczowe. Jeszcze razpowtarzamy: Jesteśmy z Wami i dla Was w każdejsłusznej sprawie i to bardzo aktywnie.POPolskieBabcieSita BezsilnyBabcieBezsilnychNIECZARNKHOMOFOBABak

W dobie wszechobecnej agresji miło jest trafić na tak wyważony i mądry post:

 –  Anna Lewandowska o•..9 g•OWiele z Was oczekuje, że ponowniewypowiem się w sprawie obecnegokonfliktu, że mocniej i bardziejjednoznacznie zaangażuję się wwalkę o prawa kobiet. Rozumiem to.Myślę jednak, że prowadzę tę walkęod lat. Na swój sposób, tak jakpotrafię najlepiej. Wspierając Was wsamorozwoju, w budowaniupewności siebie, w dodawaniu Wamsiły i motywacji.Dzielę się z Wami doświadczeniem iwiedzą, które zdobyłam jakozawodniczka podczas swojej karierysportowej, a także jako trenerka ijako żona sportowca, któregokażdego dnia staram się wspierać.Chcę się z Wami dzielićpozytywnymi emocjami i jestembardzo szczęśliwa, że tak wiele zWas znajduje w tym co robię cośdobrego dla siebie.Zawsze podkreślam też jak ważnyjest wzajemny szacunek,zrozumienie, otwartość i dialog.Chciałam, abyście wierzyły w siebie,ale nigdy nie mówiłam Wam jakmacie myśleć, co macie mówić.Nie uważam, że wszystko wiemnajlepiej, bo nie wiem i nie chcezawieść Waszego zaufania.Dlatego nie wypowiadam się natematy polityczne i choć nieukrywam swojego przywiązania dowartości chrześcijańskich, to nienadaję im barw partyjnych, nigdyniczego nie narzucam, nie oceniam iwidzę wartość w tym, że potrafımysię różnić i wspierać jednocześnie.Wierzę jednak, że są obszary życia,które powinny być rozstrzygane wsumieniach, a wkraczanie politykóww te obszary, jest naruszeniem nietylko praw kobiet, ale ogólnie prawczłowieka.Wierzę w prawo doprzeciwstawiania się takimdecyzjom, do smutku, do gniewu i dowyrażania tych emocji głośno iwyraźnie.Ale nie wierzę w agresję irozwiązania siłowe.Nie wierzę, że można skuteczniewalczyć o szacunek i wolność dlasiebie, nie szanując innych orazważnych dla nich wartości.Na koniec jeszcze raz podkreślam -wspieram i zawsze będę wspieraćkobiety oraz ich prawa.
Nasi dzielni europosłowie/europoślice biegną ci już z pomocą rozwiązując palące problemy gospodarki w czasie pandemii –  Sylwia SpurekPoprawki "veggie burger" są antygospodarcze.Nałożą kolejne ograniczenia na sektor produktówroślinnych, spowolnią jego rozwój, naruszą prawakonsumenckie. Zagłosuję przeciw, bo chcę, aby UEprzestała wspierać przemysł mięsny i zaczęłaskutecznie walczyć z kryzysem klimatycznym.@SylwiaSpurek · 19 paźSPUREKOŚWIADZCZENIE POSŁANKI PARLAMENTU EUROPEJSKIEGODR. SYLWII SPUREKW trakcie rozpoczynającej się sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego (19-23października 2020 r.) odbędą się kluczowe głosowania nad pakietem regulacji związanychz nową Wspólną Polityką Rolną. Wśród nich są poprawki do rozporządzenia w sprawiewspólnej organizacji rynków produktów rolnych (nr 1308/2013), których przyjęcie może miećniezwykle istotne skutki ekonomiczne dla młlodego, ale prężnie rozwijającego się w Polscei całej Unii Europejskiej rynku produktów roślinnych.Proponowane poprawki są nie tylko antygospodarcze, ale negatywnie wpłyną naochronę praw europejskich konsumentów i konsumentek, a także na prawa zwierząt.Proponowane zmiany to również kolejny krok wstecz w walce z kryzysem klimatycznym, wszczególności że niespełna rok temu, w grudniu 2019, ten sam Parlament Europejski ogłosił3327 1265
Naprawdę wierzycie, że ten rząd jest w stanie cokolwiek skutecznie zaplanować i przeprowadzić? –
Jeśli narzekasz, że ciągle jesteś sam, że nie spotkałeś tej jedynej, że nigdy nie będziesz miał obrączki na palcu... – Nie martw się! Zaręczam ci, że prędzej czy później spotkasz piękną, interesującą, inteligentną dziewczynę... która skutecznie wybije ci ten pomysł z głowy

Jurek Owsiak pokazuje Sasinowi ile można zrobić dobrego za zaledwie ułamek kwoty, która była przeznaczona na wybory:

 –  Jurek Owsiak fSttS15p mdongodztso.mhregd  · Drogi Panie Sasin, Właśnie skończyliśmy 55. Konkurs Ofert https://www.wosp.org.pl/live/55konkursofert. Kupiliśmy 63 urządzenia za 27 mln PLN. Mega sprzęt na oddziały neurochirurgii dziecięcej w całej Polsce. W tym dwa zestawy zaawansowanych urządzeń do diagnostyki i leczenia neurochirurgicznego padaczki u dzieci (Warszawa, Szczecin). Takich urządzeń do tej pory w Polsce jeszcze nie było, a w Europie można je policzyć na palcach jednej ręki. Kupiliśmy je dla szpitali, w których lekarze i personel medyczny będzie ratował zdrowie i życie dzieci, dla lekarzy, o których pan powiedział, że nie są chętni do wykonywania swojej pracy, o których ma Pan tak obraźliwe zdanie, a którzy zwłaszcza teraz pracują w szpitalach ponad miarę. Nie tylko oni, ale także ratownicy medyczni, którzy padają ze zmęczenia i którym Pan i Pana koleżanki i koledzy nie zaproponowaliście logicznego ekwiwalentu pieniężnego za ich nieprawdopodobnie ciężką i obciążającą psychicznie pracę. Nie znalazł Pan dobrych słów dla lekarzy, którzy pracują w systemie, który od marca nie może się skutecznie przygotować do walki z pandemią i stąd niektóre szpitale są przeciążone, a w niektórych nie ma tego problemu. I za to chce Pan winić personel i lekarzy? My mamy zupełnie inne podejście - niezmienne od 29 lat. To właśnie dla nich po raz 55-ty dzisiaj kupiliśmy 63 urządzenia za 26 mln PLN a tydzień temu za te same pieniądze z 28. Finału w Centrum Zdrowia Dziecka przez 10 godzin negocjowaliśmy zakup PET-CT do diagnozowania dzieci z problemami onkologicznymi. To kolejne wyjątkowe urządzenie (za 15 890 000 PLN https://www.wosp.org.pl/.../sprzet-od-wosp-za-16-mln-pln...), które pomoże diagnozować wszystkie dzieci w Polsce. Tylko czy system zagwarantuje finansowanie tych wszystkich badań? Niech Pan, Panie Sasin, w tym pomoże i niech Pan choć raz będzie skuteczny. Jeżeli Pan tego nie może i nie chce powiedzieć, to ja za Pana powiem - wszyscy Polscy lekarze, cały personel medyczny, ratownicy medyczni, wolontariusze, ludzie, którzy walczą z koronawirusem: WIELKIE DZIĘKI dla Was! Cieszymy się, że naszymi supernowoczesnymi sprzętami wspieramy najwyższe standardy polskiej służby zdrowia traktując te zakupy jako wzmocnienie polskiej służby zdrowia, która ma w obowiązku swoich działań nie tylko koronawirusa. Lekarzom, personelowi medycznemu, ratownikom medycznym po trzykroć DZIĘKUJEMY! fot. Paweł Krupka

Jak władza przygotowywała się do nawrotu epidemii przez ostatnie pół roku

 –  Dobrze, podsumujmy sytuację na dziś.* Władza miała pół roku, żeby przygotować się na drugą falę COVIDa, przed którą wszyscy przestrzegali. Tymczasem _dziś_ minister zdrowia mówi o _rozpoczęciu_ szkoleń dla dodatkowego personelu mającego obsługiwać respiratory.* Ludzie, którzy, kiedy chodziło o zagarnięcie kolejnych instytucji władzy, potrafili w trzy dni przepchnąć odpowiednie ustawy, od wspomnianego pół roku nie są w stanie wprowadzić skutecznie jednego przepisu, który spowoduje, żeby nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej był prawomocny (co oznacza, że jak tylko ktokolwiek pójdzie z tym do sądu, to wygra, przypadków od początku COVIDa było już multum).* Aparat represji, który był niezwykle skuteczny w powstrzymywaniu śmiertelnie groźnych bandytów latających po Krakowskim Przedmieściu z tęczowymi flagami, zgarniał ich do radiowozów i rozwoził po całej Warszawie i okolicach do komisariatów na pokazowe przesłuchania, okazuje się być kompletnie bezradny wobec demonstracji koronasceptyków.

Lekarz Jakub Sieczko opisuje obecną sytuację w szpitalach:

 –  Dlaczego lockdown?Jeśli prawdziwe są rządowe statystyki, to nie mam racji. Mamy jeszcze margines bezpieczeństwa, może nieduży, ale jednak. Zajętych jest 346 respiratorów na 800, które, jak podaje Ministerstwo Zdrowia, jest przeznaczonych dla pacjentów z COVID-19. Podobno 500 jest w zapasie. Liczmy więc łącznie 1300, prawie 1000 miejsc zapasu, mamy jeszcze spokojnie dwa tygodnie. Taka jest rzeczywistość rządowych statystyk.Jest też rzeczywistość moich rozmów z pracownikami medycznymi z całej Polski, bo tak się składa, że mam sporo znajomych pracujących w intensywnej terapii. I opcje są dwie – albo mam wyjątkowo wielu pechowych znajomych albo rządowe statystyki to bujda. Mówią albo piszą mi ci znajomi tak:- „Miejsc respiratorowych nie ma od tygodnia".-„Próbowałam przekazać pacjenta do szpitala covidowego 100 km ode mnie, bez szans".- „Wybłagaliśmy ostatnie miejsce 230 km od nas”.Mam też mnóstwo znajomych pracujących w pogotowiu ratunkowym i na SOR-ach. Mówią, że wszystko jest poblokowane – stoją godzinami przed szpitalami lub (to ci na SOR-ach) absolutnie nie mają tych chorych, gdzie kłaść.I te dwie rzeczywistości – ministerialna i koleżeńska mi się zderzają. Tej drugiej wierzę bardziej. Wierzę i widzę, że system jest na krawędzi upadku. Czymże będzie ten upadek? Ten upadek będzie wielogodzinnym lub kilkudniowym oczekiwaniem na procedurę medyczną, na którą czeka się obecnie godzinę bądź dwie. No bo przecież jak całe szpitale będą zawalone chorymi z postacią COVID-19 wymagającą hospitalizacji, to kolejnych łóżek się nie wyczaruje, a personelu do ich obsługi się nie wyciągnie z kapelusza (pomijając już to, że tego personelu będzie mniej, bo będzie chory lub w kwarantannie).To może w takim razie nie przyjmować do szpitala tych z COVID-19? To jaka jest alternatywa? Mam nie zaintubować duszącego się 80-latka, bo mi zajmie ostatnie miejsce z respiratorem na OIT? No fucking way. Jestem lekarzem, umiem w leczenie, a nie w dobór naturalny. Tym ludziom należy się pomoc. To jest czyjś dziadek, czyjś ojciec, to jest po prostu człowiek.Przyrzeczenie lekarskie:„przyrzekam (…) według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, stan majątkowy i inne, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;”Wieku nie ma w tej wyliczance, ale powinien też być. Intubuję duszących się narodowców, lewaków, Polaków, Ukraińców, alkoholików i milionerów. To jest moja praca. I moją rolą jest nauczyć się, jak w COVID-19 dać wentylowanemu respiratorem 80-latkowi szansę na to, żeby przeżył albo pozwolić mu godnie umrzeć, kiedy wiem, że takich szans już nie ma. Nie jest moją rolą myśleć o tym, czy ten respirator będzie, czy nie. To jest rolą premiera polskiego rządu i ministra zdrowia. To było ich rolą przez ostatnich siedem miesięcy. Trzeba było naprawdę kupić te respiratory, masowo przeszkolić personel medyczny, skutecznie śledzić ogniska zakażeń, postawić kontenery i zamienić je na szpitale. To się nie wydarzyło.Jak ten 80-latek zajmie respirator, to zabraknie go jednak dla 35-latki, która przechodząc przez przejście dla pieszych zagapiła się i wpadła pod tramwaj. I ją chirurdzy bohatersko zoperują, ale po tej operacji, no nie ma opcji, musi leżeć na OIT.Drogi antyszczepionkowcu, foliarzu, antymaseczkowcu, proepidemiczko – to ty jesteś tą 35-latką. Obiecuję ci, choć w internecie będę ci słał joby, bo jesteś szkodliwy, czy szkodliwa i nie wiesz, co czynisz – stanę na głowie, żeby cię na tej sali operacyjnej wyprowadzić na prostą. Znieczulę cię do tej operacji najlepiej, jak umiem. Dostaniesz fentanyl, propofol z ketaminą, rokuronium, desfluran, świeżo mrożone osocze, kwas traneksamowy, koncentrat krwinek czerwonych, koncentrat krwinek płytkowych, kompleks zespołu protrombiny, zbilansowaną płynoterapię krystaloidami, będziemy zapobiegać hipotermii i kwasicy śródoperacyjnej. Założę ci kaniulę dotętniczą i kaniulę do żyły głównej górnej. Chciałbym tylko po tej operacji mieć cię gdzie położyć. Chciałbym, kiedy już się narobię, nie mieć poczucia, że cała ta robota to jest krew w piach. Wiecie, co jest krew w piach? Krew w piach to jest to uczucie, które mam, kiedy przyjmę pacjenta do OIT, a on nie przeżyje do rana; kiedy pacjent z ciężkim urazem umrze mi na stole operacyjnym; kiedy godzinna resuscytacja kończy się zwieszeniem głowy. To jest bardzo niefajne uczucie.Miejsce z respiratorem należy się 80-latkowi z COVID-19 i 35-latce potrąconej przez tramwaj. Respirator jest jednak jeden. Czy to jest naprawdę gra, w którą chcemy w kraju wyrosłym, jak twierdzimy, z wartości chrześcijańskich grać? Co mam zrobić – rzucić monetą? Ocenić, kto ma większe szanse na przeżycie? Co mam wreszcie ci powiedzieć, drogi czytelniku, jeśli 80-latkiem jest twój ukochany dziadek, co był do tej pory w całkiem dobrej formie, a w ogóle w młodości uczył cię jeździć na rowerze, nosił cię na rękach, częstował cukierkami, kiedy rodzice nie widzieli i razem naprawialiście samochód w garażu? Kto daje mi prawo do podejmowania takich decyzji?I lockdown jest po to, żebym nie musiał takich decyzji podejmować. Lockdown jest dla 80-latków z COVID-19, ale też dla 35-latek potrąconych przez tramwaj, dla 29-latków z pękniętym tętniakiem tętnic mózgowych, dla 60-latków z zawałem serca, dla 32-latek z zespołem HELLP po porodzie. Jestem absolutnie świadomy, że lockdown to nie jest „pstryk” i że ludzie przez niego autentycznie cierpią – wpadają w biedę, popadają w kryzysy psychiczne, wiem, z własnego doświadczenia, co to znaczy nie móc wyjść z dzieckiem z domu przez tydzień i jakie myśli pojawiają się wtedy w głowie i co sądzi się o piosenkach dla dzieci, których słucha się po raz setny. Męki rodziców i dzieci podczas nauczania zdalnego są mi znane z opowieści. Jednak nagły wzrost zakażeń 14 września, czyli równo 2 tygodnie po rozpoczęciu roku szkolnego, nie może nie dać do myślenia. Przyczyn drugiej fali możemy szukać w pogodzie (na to wpływu nie mamy), no i w otwarciu szkół, czyli przenoszeniu zakażeń przez bezobjawowych bądź skąpoobjawowych małych nosicieli. Wydaje mi się, że tylko z tą drugą ze zmiennych możemy coś zrobić.Spadło na nas niezawinione nieszczęście. Cierpimy, każdy inaczej, nie chcę tego cierpienia warzyć i mierzyć. Cierpi przedsiębiorca, któremu padł biznes życia i cierpi wnuczka, której ukochany dziadek zmarł. Z tym że, myślę sobie, państwo ma narzędzia, żeby tego przedsiębiorcę kiedyś na nogi postawić. Wskrzeszanie zmarłych w kompetencji prezesa rady ministrów jednak już nie leży.I absolutnie nie wierzę w to, że upadły system ochrony zdrowia pozostanie bez wpływu na ekonomię. To zabiera fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. Nie umiem tego oszacować, to nie moja rola. Ale jak można wsiadać za kierownicę samochodu nie mając pewności, że w razie wypadku przyjedzie po nas karetka? Jak można być 60-letnią nauczycielką i uczyć zgraję dzieci będąc w ciągłym lęku, że któreś z nich sprzeda COVID-19, a miejsca w szpitalu się skończyły?Ale może ja się mylę? Może jest spoko i tylko mam panikujących znajomych? To zróbmy taki test – to zadanie tylko dla medyków: umieszczam pod tym postem następujący komentarz: „Mam wykształcenie medyczne i sytuacja w moim miejscu pracy wskazuje na to, że jest dużo gorzej niż podają ministerialne statystyki.”Jeśli jesteś medykiem i zgadzasz się z tym zdaniem – daj temu komentarzowi pod moim postem lajka. Sprawdźmy orientacyjnie, jaka jest skala zjawiska.