Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 183 takie demotywatory

Aby poznać siebie, trzeba się wystawiać na próbę – Tylko tak może się przekonać każdy, na co go stać
Źródło: Seneka Młodszy.
Proste gesty trafiają zawsze w samo serce. Ponad 170 tysięcy ludzi zareagowało na zdjęcie. Kobieta udostępniając tę historię, chciała podziękować Robowi i pokazać, że dobrzy ludzie naprawdę istnieją – Po ciężkim dniu w szpitalu, gdzie moja 4-miesięczna córka przeszła szereg badań (miała pozytywny wynik testu na obecność bakterii E. coli), z całą rodziną udaliśmy się do restauracji Olive Garden. Ellee była głodna i bardzo głośno krzyczała. Próbowałam ją nakarmić, ale wszystko wylało się na podłogę. W tej samej chwili pojawił się kelner z naszym jedzeniem. Gdy podejmowałam drugą próbę nakarmienia dziecka, młody mężczyzna nie odszedł od naszego stolika tylko zaoferował mi pomoc. Powiedział, abyśmy w spokoju zjedli, a on z chęcią nakarmi Ellee. Byłam w szoku, że obcy człowiek może zaoferować coś takiego! Tyle miłości i zrozumienia zasługuje na ogromne uznanie
 –  Zamachowiec, który zabił księdza we Francji, dwukrotnie był aresztowany za próbę dołączenia do ISIS. Pierwszy raz w Monachium w marcu 2015, gdy miał 17 lat. Został skazany za uczestnictwo w organizacji terrorystycznej na 2,5 roku więzienia. Został jednak wypuszczony po niecałym roku.Rok później, już jako pełnoletni, starał się dołączyć do ISIS drugi raz. Razem z dwoma kolegami pojechał o Szwajcarii. Tam wsiadł do samolotu do Turcji z zamiarem przekroczenia granicy z Syrią. Turcy odkryli jego plany i został przez graniczników deportowany do Szwajcarii.Policja go wypuściła. Był obserwowany/śledzony/rozpracowywany od ponad roku. Miał mieszkać z rodzicami, nosił elektroniczną branzoletkę. Mógł wychodzić z domu tylko przez 4 godziny dziennie między 8.30 a 12.30. Oczywiście atak był przeprowadzony między 9 a 11 rano. Policja więc doskonale wiedziała gdzie jest podczas mordowania księdza.Chwała Wam Dzielni francuscy Policjanci.
Źródło: www.facebook.com
USA i Izrael to kraje, w których za próbę przekroczenia granicy straszy się wystrzałami z karabinów – ...a pierwsi pouczają Europę w sprawie otwierania granic dla uchodźców
Kiedy wiesz, że nie dasz rady, lepiej odpuścić, żeby móc podjąć drugą próbę –
Tak większość teorii ma przełożenie w praktyce –  Znana teoria mówi, że jeśli posadzić przy maszynach dopisania nieskończenie wiele małp i dać im nieskończeniewiele czasu, to kiedyś napiszą "Makbeta".W 2003 r. podjęto próbę zweryfikowania tej teorii przypomocy sześciu małp, które przez miesiąc miały dodyspozycji komputer. W tym czasie małpy napisałyjedynie 5 stron w większości składających się z samychliter S, uszkodziły klawiaturę kamieniem i wymazały jąkałem i moczem.
Źródło: faktopedia.pl
Przemyt mięsa do obwodu kaliningradzkiego – Rosyjskie służby celne udaremniły rekordową próbę przemytu mięsa z Polski do obwodu kaliningradzkiego, ok. 2.5 tony surowego mięsa.Mięso było ukryte w drzwiach, siedzeniach, a nawet podsilnikiem samochodu
Źródło: olsztyn.tvp.pl

CV Leonarda da Vinci z 1480 roku Jak widać najwybitniejsze umysły również muszą na początku kariery, zawalczyć o „stanowisko” pisząc listy, zachwalające swoje umiejętności

CV Leonarda da Vinci z 1480 rokuJak widać najwybitniejsze umysły również muszą na początku kariery, zawalczyć o „stanowisko” pisząc listy, zachwalające swoje umiejętności – Oto fragment listu napisanego do księcia Milanu, w którym artysta wylicza swoje liczne talenty i umiejętności.Poznawszy, dostojny Panie, i zbadawszy doświadczenia wszystkich tych, którzy mienią się być mistrzami w sztuce wynajdywania maszyn wojennych, i sprawdziwszy, że maszyny ich nie różnią się niczym od będących w powszechnym użyciu, postaram się, nie czyniąc nikomu krzywdy, odkryć Waszej Ekscelencji pewne tajemnice będące moją osobistą własnością i pokrótce tu wyliczone:1. Znam sposób budowania mostów bardzo lekkich, mocnych i łatwo przenośnych (…).2. W przypadku oblężenia miejsca wiem, jak odprowadzić wodę z fos i budować (…) drabiny i inne przyrządy do szturmu.3. Również, jeżeli z powodu wysokości lub mocy miejsce nie może być zbombardowane, znam sposób niszczenia zamków lub fortec, których posady nie są kamienne.4. Umiem sporządzić bombardy łatwo przenośne, które rzucają małe kamienie na kształt burzy (…).5. Również, za pomocą przejść podziemnych, ciasnych i krętych, drążonych bez hałasu, umiem prowadzić drogę nawet pod fosami i rzeką.6. Umiem budować wozy zakryte i niezniszczalne, które wioząc artylerię, przełamują szeregi nieprzyjacielskie i rozbijają najsilniejsze wojska, a infanteria może postępować za nimi bez trudności.7. Umiem sporządzać w potrzebie działa, moździerze, pociski ogniowe o kształcie praktycznym i pięknym i różne od będących w użyciu.8. Tam, gdzie nie można posługiwać się działem, mogę zastąpić je przez katapulty i inne narzędzia do rzucania pocisków, o skutku zadziwiającym i dotychczas nieznane; wreszcie w jakimkolwiek bądź wypadku umiem znaleźć niezliczone środki do ataku i do obrony.9. Jeśli chodzi o bitwę morską, to posiadam liczne maszyny o największej sile, tak dla ataku, jak i obrony, i statki, które opierają się najżywszemu ogniowi, i prochy, i pary.10. W czasie pokoju mogę dorównać, jak wierzę, komukolwiek bądź w architekturze, wznoszeniu pomników prywatnych czy publicznych i przeprowadzaniu wody z miejsca na miejsce. Umiem wykonywać rzeźby w marmurze, brązie, terakocie, w malarstwie umiem zrobić to, co zrobiłby inny, kimkolwiek by on był. Poza tym podjąłbym się wykonać konia z brązu na wieczną pamiątkę Waszego Ojca i dostojnego domu Sforzów.A jeśliby którakolwiek z powyżej wymienionych rzeczy wydawała się wam niemożliwą lub niewykonalną, jestem gotów uczynić próbę w waszym parku lub wszelkim innym miejscu wedle upodobania Waszej Ekscelencji, której polecam się z całą pokorą
Mróz ścisnął i właśnie teraz można się spełnić dokarmiając wszelkie ptactwo. Nawet można im tym uratować życie – Jeśli chodzi o ptaki wodne (kaczki, łabędzie) dokarmiajmy je kaszą(nie gotowaną), płatkami owsianymi, zbożem. Można też zetrzeć marchew, pietruszkę, jabłko, do tego dodać zszatkowaną kapustę pekińską i podać im posiłek premium.Nie dawać: resztek ze stołu, żadnych spleśniałych pokarmów (śmiertelnie niebezpieczne!!!), żadnych przyprawionych pokarmów, karmienie chlebem też nie jest wskazane.Ważne!!! Dzikie zwierzęta w taki mróz są wystawione na ciężką próbę. Jeśli widzimy, że ptaki siedzą na lodzie i za bardzo się nie ruszają. Nie płoszmy ich!!! To dla nich duża strata energii, a teraz walczą o przetrwanie, więc nie utrudniajmy im tego.Życzymy miłego dokarmiania
Źródło: www.facebook.com
17-letni Andriej z miasta Wołogda upodobał sobie niebezpieczne hobby – Wchodził na dachy budynków i konstrukcje umieszczone kilkanaście lub kilkadziesiąt metrów nad ziemią, by zrobić sobie zdjęcie. Za próbę wykonania ostatniego- jednego z najbardziej spektakularnych zdjęć jakie dotychczas zrobił zapłacił najwyższą cenę- życie.Czy było warto?
Źródło: wyborcza.pl
To nie żadna sztuka kochaćczłowieka w nieszczęściu – Dopiero w szarym codziennym życiu miłość wystawiona jestna prawdziwą próbę...
Źródło: M.Sandemo
Przecież takie karty można kupić w każdym sklepie z kartamido głosowania... –  Afera? Głos na Komorowskiego dotarł do dziennikarza Republiki– Dotarł do mnie wypełniony głos w wyborach prezydenckich, który został oddany na Bronisława Komorowskiego – pisze dziennikarz TV Republika Michał Rachoń. Pytanie, skąd karta z głosowania korespondencyjnego znalazła się w posiadaniu dziennikarza Republiki? Nie wiadomo jak głos znalazł się w obiegu. Głos pochodzi z komisji numer 16 w Ambasadzie RP w Brukseli. Wciąż nie wiadomo w jaki sposób głos znalazł się w obiegu. Jak pisze dziennikarz, nie otrzymał odpowiedzi Ambasady, a konsul pojawi się w pracy dopiero we wtorek o 9:00.Informacja o wycieku karty z zaznaczonym głosem na prezydenta, a przede wszystkim o dotarciu karty do dziennikarza wzburzyła internautów, którzy ponownie oskarżają władze o „próbę fałszerstwa” wyborczego.
Źródło: pikio.pl

Do wszystkich kobiet, którym wydaje się, że są dobre w łóżku!

Do wszystkich kobiet, którym wydaje się, że są dobre w łóżku! –  Lubię gdy dziewczyna leży jak kłoda... przynajmniej nie wierzga jak wściekła klacz, co jest nagminne i wcale nie fajne. Zabrzmiało jak zwykły żart, ale ... Rzeczywiście wiele kobiet uważa, że nic tak nie świadczy o ich temperamencie seksualnym, jak miotanie się po łóżku, jak żyd po pustym sklepie:) Często, nie wczuwając się w nastrój, w rytm i proponowane przez partnera tempo, "szalona kochanka" wije się pod facetem, jakby ja pod prąd podłączono. Dobrze, jeśli jest na tyle "spontaniczna", że ze startem do tańca św. Wita poczeka na początek penetracji, a nie zaczyna całego cyrku już w momencie kiedy człowiek znajdzie się miedzy jej udami i dopiero zaczyna się zastanawiać, czy wejść powolutku, czy z mocniejszym akcentem... Trafiając na taka, co to zanim się zacznie, to już ma trzy orgazmy, a później napięcie tylko narasta, trzeba opracować specjalna taktykę, która pozwala jednak na odbycie stosunku wspólnie, a nie na bycie narażonym na półgodzinne łapanie kobitki w łóżku, niczym karpia w wannie pełnej wody... Dobrze jest w takim wypadku rozpocząć próbę "przyszpilenia" w chwili, gdy nasza partnerka ma głowę oparta o ścianę, lub o górną deskę łóżka... Chociaż w drugim wypadku możemy później mieć wątpliwości, czy odgłosy jakie wydaje jej głowa rytmicznie uderzająca o poręcz łóżka jest skutkiem braku wypełnienia w obecnie stosowanych materiałach meblarskich, czy może...:) Przy tak orgiastycznie nastawionych pannach wykluczone jest używanie jedwabnej pościeli, czy innych materiałów o zbyt dużym poślizgu. Chcąc uniknąć ciągłego ściągania niżej, wijącej się partnerki radziłbym zrezygnować z jakiegokolwiek prześcieradła i podjąć walkę na gołym tapczanie. Samo szorowanie gołym tyłkiem po szorstkim materiale, powinno trochę osłabić jej zapal do odpychania się piętami od podłoża i konieczności ciągłego przysuwania jej za biodra do odpowiedniej pozycji... Ciekawe, że w wypadku tańca, nigdy żadnej kobiecie nie przyjdzie do głowy tańczenie czegoś innego, niż jej partner... No, ale łóżko, to nie parkiet. Tu zdarzają się takie, które nie zważając na partnera, kręcą kuprem mambę, czaczę, czy tez inną rumbę, zupełnie nie zważając na to, że właśnie grają... walca angielskiego:) Ponieważ oczytały się porad seksualnych w rożnych czasopismach, [które dla zachęty sprezentowały im, oprócz kolejnej dawki mądrości, także "oryginalną" (w nakładzie 300tys. egz.) bransoletkę, czy też inny wisiorek "przynoszący szczęście" wszystkim czytelniczkom] że nic tak faceta nie rajcuje, jak zarzucenie mu nóżek na szyje... I człowiek może stracić chwilowo orientację, czy to początek upojnej randki, czy już walki kwalifikacyjne w memoriale im. Pytlasińskiego?:) To, że macha pod nami nogami, niczym wskazówki w elektronicznym zegarze z wyczerpana bateria, to można jeszcze przeboleć, ale niestety niektóre do wyrażenia wstępnej ekstazy używają także pazurów, a za główny dowód podziękowania za osiągnięte właśnie osiem orgazmów, uważają zostawienie nam wbitych pod skorą na łopatkach swoich tipsów. Aby nie być posądzonymi o to, że nie potrafią zachować się w łóżku, nawet im do głowy nie przyszło, żeby nas obrazić pozycją "na kłodę", używają także zębów... Pół biedy, gdy ma to miejsce przy "klasyku" i ogranicza się do gwałtownego, niczym u Breżniewa chwytającego za szyję Honeckera, przyciągnięcia nas do siebie i wpicie się szczęką w nasza szyję. Wprawdzie rany kąsane wolno i źle się goja, ale czyż kobieta potrafi bardziej wyrazić nam swoja wdzięczność? Gorzej, kiedy chęć prezentacji skorygowanego aparatem zgryzu, nasza panienka zechce zademonstrować nam w trakcie innej pieszczoty...:( Jako nowoczesne i wyzwolone prenumeratorki "[pismo kobiece]" śmiało sięgają po instrument, który wydaje im się dobrze znany... Ale tylko wydaje... Zaczynają mechanicznie, niczym ze ściąganiem i naciąganiem pokrowca na parasol w pochmurny dzien... z równym niezdecydowaniem i znudzeniem, jak to przy niepewnej pogodzie... Na delikatną prośbę, że wolimy trochę większego zaangażowania i wyczucia, złośliwie zaczynają ruch, który przy pompowaniu kół w rowerze, rozerwałby ciśnieniem opony, nawet w wyczynowych góralach... Nie chcąc zrażać partnerki, która się tak dla nas poświęca, zaciskamy zęby i tylko syczymy z bólu, żegnając się w myślach z całością naszego wędzidełka... Oczywiście, nie przyzwyczajona do takiego monotonnego wysiłku damska dłoń, wymaga parokrotnej wymiany na drugą, co wprawia nas w znakomity nastrój i świetnie rozprasza, a i tak należy się cieszyć, nie słysząc znudzonego "o Jezuuuu... chyba mi ręka odpadnie!!!".... Gdy już nasza "głowica" jest całkiem wymęczona i sucha, niczym czerep taliba siedzącego na słońcu, bo tylko świst i wiatr go od kwadransa omiatał, czujemy się zachwyceni, że i kobieta potrafi się domyślić, że żaden tłok długo nie pochodzi, bez odpowiedniego smarowania... Nie mówimy tu o pannach, które poślizg postanawiają uzyskać poprzez dziarskie popluwanie w dłonie, niczym człowiek z marmuru przed położeniem pierwszej cegły... My mamy do czynienia z czułą partnerka, która nie jest kłodą w łóżku, tylko wyrafinowaną kochanicą francuza... Już... już... już jesteśmy w siódmym niebie, już czujemy tę błogość ciepła i wilgoci wokół biednego i wytarganego "jasia", gdy nagle przypominamy sobie, że to, co nazywaliśmy "zalotką" miedzy jedynkami naszej pani, to może być powód naszego bólu... I jest!!! Oczywiście wciągniecie w tę szczerbę naszej delikatnej skórki było przypadkowe, wiec tylko zwijamy się z bólu... jednak ona odbiera to za objaw naszego nadchodzącego orgazmu... Wiec, żeby jeszcze bardziej nas nakręcić zaczyna, niby to w zabawie nadgryzać, przygryzać i podgryzać.... Kurde!!! Kto im powiedział, że dla faceta najbardziej ekscytującym zajęciem jest zabawa z kombinerkami?;((( Na pornosach, rzeczywiście i z pół metra można sobie wpakować w gardło, ale w życiu bywa już z tym trochę gorzej... Wiec chcąc nas uszczęśliwić, wpychają sobie gwałtownym ruchem naszą lekceważoną wymiarowo parówkę do przełyku i.... zaczyna się cyrk.... Gdzieś tam, z dołu, spod "burzy i kaskady najukochańszych na świecie" włosów, dochodzi nas odgłos, przypominający jak umierał nasz ulubiony kot, gdy zadławił się korkiem od szampana... Charkot, rzężenie i inne odgłosy, które w tym momencie maja zastąpić nam muzykę miłości, powodują, że i my, i nasz interes zaczynamy gwałtownie odczuwać wyrzuty sumienia... Obaj czujemy się momentalnie tacy malutcy... on nawet dosłownie... Odkorkowana panna, zdziwiona patrzy na to, co zostało w jej dłoni i zalotnie odpluwając na boki, nasze na wpół połknięte kędziorki, seksownie pyta: "Dlaczego nie chciałeś skończyć w ustach?"... Wiec z ta kłodą, to czasami wcale nie jest takie głupie...;
Jaki jest morał z tej historii? – Zawsze trzymaj gumki w samochodzie! Byłem szczęśliwy. Byłem tak bardzo szczęśliwy, jak tylko mógłbym to sobie wyobrazić. Z moją dziewczyną spotykałem się ponad dwa lata i w końcu zdecydowaliśmy się wziąć ślub. Moi rodzice byli naprawdę zachwyceni i pomagali nam we wszystkich przygotowaniach do naszego wspólnego życia, przyjaciele cieszyli się razem ze mną. Moja kobieta- była jak spełnienie moich najśmielszych marzeń. Tylko jedna rzecz nie dawała mi spokoju - dręczyła i spędzała sen z powiek... jej młodsza siostra. Moja przyszła szwagierka miała dwadzieścia lat, ubierała wyzywające obcisłe mini i króciutkie bluzeczki, eksponujące krągłości jej młodego,pięknego ciała. Często kiedy siedziałem na fotelu w salonie, niby przypadkiem schylała się po coś tak, że nawet nie przyglądając się,miałem przyjemny widok na jej majteczki. To nie mógł być przypadek. Nigdy nie zachowywała się tak kiedy w pobliżu był ktoś jeszcze. Któregoś dnia siostrzyczka mojej dziewczyny zadzwoniła do mnie i poprosiła abym po drodze do domu wstąpił do nich rzucić okiem na ślubne zaproszenia. Kiedy przyjechałem była sama w domu. Podeszła do mnie tak blisko, że czułem kuszący zapach jej perfum i wyszeptała, że wprawdzie będę żonaty,ale ona pragnie mnie tak bardzo... i czuje, że nie potrafi tego uczucia pohamować... i nawet nie chce. Powiedziała, że chce kochać się ze mną tylko ten jeden raz, zanim wezmę ślub z jej siostrą i przysięgnę jej miłość i wierność póki śmierć nas nie rozłączy. Byłem w szoku i nie mogłem wykrztusić z siebie nawet jednego słowa. Powiedziała "Idę do góry, do mojej sypialni. Jeśli chcesz, chodź do mnie i weź mnie, nie będę czekać długo" Stałem jak skamieniały i obserwowałem ją jak wchodziła po schodach kusząco poruszając biodrami. Kiedy była już na górze ściągnęła majteczki i rzuciła je w moją stronę. Stałem tak przez chwilę, po czym odwróciłem się i poszedłem do drzwi frontowych. Otworzyłem drzwi i wyszedłem z domu, prosto, w kierunku zaparkowanego przed domem samochodu. Mój przyszły teść stał przed domem - podszedł do mnie i ze łzami w oczach uściskał mówiąc "Jesteśmy tacy szczęśliwi, że przeszedłeś naszą małą próbę. Nie moglibyśmy marzyć o lepszym mężu dla naszej córeczki. Witaj w rodzinie!" Jaki morał z tej historii?Zawsze trzymaj gumki w samochodzie....
Sfilmowano próbęzamachu na Putina –  Sfilmowano próbę zamachu na Putina –

Gdy przeciwności losu krzyżują twoje plany, jak reagujesz? Jesteś ziemniakiem, jajkiem czy ziarenkiem kawy?

Gdy przeciwności losu krzyżujątwoje plany, jak reagujesz? Jesteś ziemniakiem, jajkiem czy ziarenkiem kawy? –  Pewna dziewczyna była nieszczęśliwa i niezadowolona ze swojego życia. Miała już dość ciągłej walki i problemówz którymi musiała się borykać. Kiedy jeden problem się rozwiązywał to zaraz pojawiał się kolejny. I tak w kółko. Zwierzyła się swojemu tacie, który był kucharzem. On zabrał ją do kuchni i napełnił trzy garnki wodą, po czym postawił je na kuchence. Woda w jednym garnku zaczęła wrzeć, ojciec wrzucił do niej ziemniaki. Do drugiego garnka włożył jajka, a do ostatniego zmielone ziarna kawy. Czekał cierpliwie aż produkty się ugotują, nie mówiąc do córki ani słowa. Dziewczyna niecierpliwiła się i była ciekawa do czego to wszystko zmierza. Po 20 minutach mężczyzna wyłączył palniki. Wyciągnął ziemniaki i umieścił je w misce, to samo zrobił z jajkami, a kawę wlał do filiżanki. Odwrócił się do dziewczyny i zapytał: „Córko co widzisz?” „Ziemniaki, jajka i kawę.” – odpowiedziała pośpiesznie.„Podejdź bliżej” - powiedział - „I dotknij ziemniaki.” Zrobiła to i uznała, że ziemniaki są miękkie. Następnie poprosił córkę, aby wzięła jajko i je rozbiła. Po zdjęciu skorupki stwierdziła, że jest ugotowane na twardo. Wreszcie poprosił, aby wypiła kawę. Jej bogaty aromat wywołał szczery uśmiech na twarzy dziewczyny. - Tato co chcesz mi przez to powiedzieć? – zapytałaOjciec zaczął wyjaśniać córce, że każdy z tych produktów stanął w obliczu takiego samego zagrożenia – w tym przypadku była to wrząca woda. Każda z tych rzeczy zareagowała inaczej. Ziemniaki, które są twarde i mocne stały się miękkie i słabe. Jajka, które są delikatne w środku i mają twardą powłokę stały się zbite w środku, a skorupka popękała. Zmielone ziarna kawy okazały się wyjątkowe. Zostały także wystawione na ciężką próbę, ale zachowały się zupełnie inaczej niż pozostałe produkty. Stworzyły coś nowego. Ojciec zapytał: Którym z tych przedmiotów jesteś Ty? Gdy przeciwności losu krzyżują twoje plany, jak reagujesz? Jesteś ziemniakiem, jajkiem czy ziarenkiem kawy?
Źródło: popularnie.pl
Zanim odpowiesz, posłuchaj. Zanim zareagujesz, pomyśl. Zanim wydasz, zarób. Zanim osądzisz odczekaj. Zanim zrezygnujesz, podejmij próbę. – Ernest Hemingway
Okres dorastania to czas zwiedzania nieznanych tajemniczych miejsc – I wystawiania na wielką próbę cierpliwości najlepszego przyjaciela Okres dorastania to czas zwiedzania nieznanych tajemniczych miejsc – I wystawiania na wielką próbę cierpliwości najlepszego przyjaciela
Dramat pakistańskiej rodziny – Muszą się strasznie wstydzić przed sąsiadami, że jednak przeżyła
Źródło: onet.pl
Zaufanie – Tak często wystawiane na próbę

 
Color format