Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 272 takie demotywatory

Francuska miejscowość chce po latach przerwy organizować festiwal dziewic – Wioska w północnej Francji chciała reaktywować festiwal, honorujący "czyste" młode kobiety. "Święto Dziewicy" w Salency, w departamencie Oise, było zorganizowane po raz pierwszy w 456 roku. Festiwal odbywał się do 1987 roku. Teraz do pomysłu wrócono. Program obejmuje mszę św. o poranku, całodzienne świętowanie i popołudniową koronację. Zwycięska "niewiasta" miała być eskortowana przez wioskę przez procesję 12 młodych dziewcząt i chłopców
Japońska firma daje niepalącym pracownikom 6 dni urlopu gratis – Te szybkie dymki, na które pracownicy wychodzą kilka razy w ciągu dnia, sumują się, dając im więcej czasu poza biurem niż niepalącym pracownikom.Jedna firma w Japonii, gdzie palenie jest głęboko zakorzenione w kulturze, postanowiła coś z tym zrobić. Po tym, jak pracownik niepalący złożył skargę dotyczącą tego, w jaki sposób przerwy na fajkę wpływały na wydajność, firma marketingowa Piala Inc. wprowadziła zmianę w polityce płatnego czasu pracy.Firma przyznała personelowi niepalącemu dodatkowe sześć dni wolnego rocznie, aby nadrobić czas, jaki palacze biorą za przerwy na papierosa
Te same osoby, którym kilka godzin zajmuje odpisanie na moją wiadomość, bez przerwy siedzą na telefonie, gdy się z nimi spotykam –

Przerwy na planie w znanych filmach:

 –
Nagranie z policjantami udostępniane na potęgę. Już prawie 30 mln wyświetleń – Tego, jak pokazać się w dobrym świetle, polscy policjanci powinni uczyć się od swoich kolegów zza Oceanu.Funkcjonariusze z Norfolk w Wirginii podbili właśnie sieć swoim wykonaniem hitu "Uptown Funk".W nagraniu wzięło udział ok. 40 funkcjonariuszy z Norfolk. Zaznaczają jednak, że wszystko działo się podczas ich lunchowej przerwy, a nie w czasie, gdy powinni pełnić obowiązki służbowe
Koleś dziękuje Bogu –
Nawet Freddy potrzebuje okazjonalnej przerwy od koszmaru –
Doceńmy nasze mamy za trud, jaki musiały włożyć w nasze wychowanie –  Stanowisko: MATKA Rodzaj umowy: czas nieokreślony, bez możliwości wypowiedzenia. Wynagrodzenie: forma barterowa (buziaki i przytulanie) Godziny pracy: pełna dyspozycyjność 7 dni w tygodniu. Zmiana podstawowa od 05:00 rano do ostatniego kaprysu klienta. Dodatkowo dwa razy w tygodniu dyżur całodobowy. Urlop: nie dotyczy Zwolnienie lekarskie: nie dotyczy Przerwy: 3x przerwa na siusiu pod nadzorem klienta. Pakiet socjalny: - posiłki w pracy: bufet serwuje resztki z obiadu klienta, kawa I herbata bez ograniczeń podawana na zimno. - wyjścia służbowe: wycieczki na plac zabaw w okresie letnim, karnet na sanki w okresie zimowym Szkolenie: nie zostaje zapewnione Doświadczenie: nie wymagane Dodatkowe informacje: - brak ubezpieczenia emerytalnego i składki zdrowotnej - klienci często bywają Irracjonalni i irytujący, odporni na prośby i tłumaczenia. Często w złym humorze z tendencją do wpadania we wściekłość, która przeradza się w histerię. - w związku z pełną dyspozycyjnością brak możliwości odbywania spotkań towarzyskich po pracy.
Jedyny zawód w Polsce, któremu 10 minut pracy przypada 45 minut przerwy –
Ludzkie ciało: Mogę wytworzyć inne ludzkie ciało w 9 miesięcy, podtrzymywać najbardziej złożoną maszynę przetwarzającą informacje na świecie, i pracować bez przerwy wymieniając materię i energię z otoczeniem – Ja: Nieźle, a ile czasu ci zajmie odbudowanie tej skręconej kostki? Ludzkie ciało: Jakieś 7 lat i nigdy już nie będzie taka sprawna jak kiedyś
Zespół ABBA ogłosił, że po 35 latach przerwy znowu nagrywa! Fani wkrótce mogą się spodziewać nowego materiału –
Powrót do tradycji – indyjska policja wraca do jedynej na świecie „poczty gołębiowej” – Indyjski oddział policji po kilku latach przerwy ponownie aktywował „gołębiogram” – czyli ptasi serwis pocztowy.„Gołębiogram”określany jest przez organizatorów jako jedyny świecie serwis gołębiej poczty, czym tamtejsza policja chwali się w mediach społecznościowych.Gołębie pocztowe pracujące dla „gołębiogramu” szkolone są do pracy od szóstego tygodnia życia. Są w stanie pokonać dystans 800 km, lecąc z prędkością około 55 km/h.Są również szkolone, aby radzić sobie w trudnych warunkach i ekstremalnych sytuacjach
"Nieśmiałość koron" (ang. Crown shyness) to zjawisko występujące wśród niektórych gatunków drzew, charakteryzujące się tym, że korony pojedynczych osobników się nie dotykają –
 –
Na prawnika można liczyć tylko w jednej sytuacji –  Prawnik poślubił kobietę. W sumie nic niezwykłegogdyby nie fakt, że była wcześniej rozwiedziona 9 razyW trakcie nocy poślubnej ona mówi do niego:- Wiesz jeszcze jestem dziewicą...- Ale jak to? miałaś 9 mężów i wciąż jesteś dziewicą?Jak to w ogóle mozliwe?A zatemmMąż nr 1 był sprzedawcą: wciąż tylko zachwalałjak świetne TO będzieMąż nr 2 był z obsługi klienta -nie był pewny jak całość ma funkcjonować, ale obiecałże sprawdzi i się odezwieMąż nr 3 był telemarketerem pomimo, zdawał sobiesprawę, że jest zamówienie na usługę, nie wiedziałkiedy będzie ona dostarczonaMąż nr 4 był inżynierem rozumiał podstawy, alenajpierw chciał przeprowadzić 3-letnie badania i testy,tak żeby efekt finalny przerósł nasze najśmielszeoczekiwaniaMąż nr 5 był urzędnikiem wiedział o co chodzi i jak tozrobić, ale zastanawiał się bez przerwy, czy to aby jegorobota i jak ją przerzucić na kogoś innegoMąż nr 6 był specem od marketingu miał ładny"produkt" ale nie wiedział jak go poprawniewypozycjonować.Mąż nr 7 był psychologiem wciąż tylko o tymgadał i nic poza tyrmMąż nr 8 był ginekologiem jemu wystarczało samopatrzenieMąż nr 9 był kolekcjonerem znaczków tylko by lizałnawet trochę za nim tęsknięAle teraz skoro poślubiłam Ciebie jestem naprawdępodekscytowana!- To fajnie, ale powiedz mi dlaczego?- No jak to? Jesteś przecież prawnikiem, a więc pewnieza chwilę zostanę konkretnie wy*ebana
Prawdziwe oblicze SOR - gdzie pacjent jest bogiem a personel wrogiem –  "Chciałabym podzielić się pewnymi niezwykle irytującymi wydarzeniami sprzed kilku dni.Na SOR w Świdnicy przewieziono młodą pacjentkę z niegroźnym , niskoenergetycznym urazem, powstałym w wyniku popchnięcia i upadku. Po przekroczeniu bram SOR, pacjentka oraz jej rodzina (łącznie 6 osób, z czego 5 pod wpływem alkoholu) zdezorganizowali w zupełności pracę oddziału ratunkowego, wprowadzając tym samym zagrożenie dla pozostałych pacjentów.Już pierwsze zdanie wypowiedziane przez męża pacjentki, zwiastowało nadchodzącą awanturę: "wiem która ku...a to zrobiła, ona będzie jezdziła na wózku [inwalidzkim] jak ty teraz, tylko do końca życia". Przez ponad 2 godziny, pacjentka i 5 osób towarzyszących chorej nieustannie zakłócało pracę oddziału ratunkowego.Bez przerwy podążali za personelem z telefonami komórkowymi, nagrywając go, prowokując przez użycie obraźliwych i agresywnych określeń, np " wypier... ku..o", "co za popie...ni ludzie tu pracują", "co za je...y SOR" i wiele innych głównie personalnych inwektyw.W pewnym momencie mąż pacjentki wtargnął do gabinetu, uniemożliwiając zbieranie wywiadu i przeprowadzenie badania. Nakazał małżonce podawać nieprawdziwe i absurdalne informacje dotyczące zdarzenia. W celu wywołania zamieszania w towarzystwie innych oczekujących bezpodstawnie oskarżył lekarza SOR o bycie pod wpływem alkoholu. Żeby potwierdzić nieprawdziwość oskarżeń wezwano Policję.Poproszono również patrol Policji o pomoc w opanowaniu agresywnych i wulgarnych towarzyszy pacjentki, co spotkało się jednak z ich odmową. SOR pozostał zdany na siebie. Po przewiezieniu na salę obserwacyjną mąż pacjentki bez skrępowania wchodził do dyżurki pielęgniarskiej, skąd jak stwierdził zabierze krzesło pownieważ " z całą pewnością jest bardzo wygodne".Po chwili zmienił jednak zdanie, stwierdzając że położy się obok małżonki i zamówią sobie catering. Sama pacjentka w obecności innych, w tym przypadku poważnie chorych pacjentów, oznajmiła, że "nie będzie leżała w sali z jakimiś umarlakami". Groziła również salowej, przewożącej pacjentkę do RTG, że „kiedy spotkają się w innych okolicznościach, salowa będzie płakała, a ona sama biła brawo”.W międzyczasie reszta towarzyszy nieustannie krążyła po SOR, gasiła światło w poczekalniach i korytarzach, zabawiając się w reporterów. Zastraszyli również panią technik RTG, próbując wyważyć drzwi do gabinetu.Przez 2 godziny zachowywali się jak szarańcza przemieszczając się z miejsca na miejsce, z jednego gabinetu do drugiego, pozostawiając za sobą zupełny chaos.W przerwach między opisanymi momentami, jak wcześniej wspomniano, kamerowali wszystko co działo się w SOR, obrażali personel, lekarzy, ratowników, pielęgniarki, salowe, technik RTG oraz grozili wszystkimi możliwymi instytucjami.Po 2 godzinach pobytu w SOR, wykonaniu pełnej, choć bardzo utrudnianej diagnostyki, pacjentka została wypisana z oddziału ratunkowego, co szczęśliwie zakończyło dokuczliwą działalność tej „wesołej gromadki”.Dlaczego przytaczam tą sytuację? A no dlatego, że media, głównie prywatne, pozwoliły sobie w ostatnim czasie przedstawić wiele reportaży na temat "nieludzkich" "okrutnych" warunków na SOR, gdzie biednych pacjentów czeka jedynie znieczulica, cierpienie i śmierć w męczarniach. Zupełnie zapominając o komentarzu drugiej strony, czyli pracowników SOR. Nasza grupa zawodowa (pracownicy SOR i pracownicy ZRM, bez podziału na zawody), traktowani są jak zło konieczne. Jedyne co słyszymy, to, że musimy IM, pacjentom, służyć bo ONI nas utrzymują.W zamian za nasze obowiązkowe sługusowstwo, mogą nas poniewierać, wyzywać, niekiedy bić, broń boże nie potraktować jako pracownika wykonującego swoją bądź co bądź pracę. Idąc tym tropem jak wielu z nas idąc do sklepu spożywczego, czy kina wyzywa personel, zastrasza, grozi, ubliża, niekiedy bije, po czym przyjeżdża stacja telewizyjna i nakręca dramatyczny reportaż, o tym, że zadyma jest słuszna bo w ważywniaku nie ma marchewki, a w kinie nie leci już Kac Wawa, którą tak bardzo lubię i chciałbym zobaczyć, płacę za bilet więc wymagam.„Klienci” SOR i ZRM skarżą się do dyrekcji, mediów, Rzeczników Praw Pacjenta, NFZ na zupełnie wszystkie składniki pobytu w SOR/IP. Personel zmuszony jest pisać wyjaśnienia, SOR odwiedzają kontrole z NFZ, a media napędzają spiralę nienawiści, dając niepisane przyzwolenie do traktowania personelu SOR jak…No właśnie? Kogo?Każdy zawód, każdy człowiek wymaga szacunku. Nie wymagają go TYLKO pracownicy ZRM/SOR, którzy godzą się być workami treningowymi, wzamian za wysokie pensje i niebywały prestiż pracy w zawodzie."Przesłała Natalia dzięki !
Kto pamięta? –
To co dobre nigdy nie wychodziz mody –  Serial o Misiu Uszatku jest najlepiej sprzedającym się za granicąproduktem Telewizji Polskiej. W dwóch krajach - Słowenii iFinlandii - licencje na emisję filmu odnawiane są co dwa lata,co oznacza, że serial jest nadawany bez przerwy od wielu lat.Co tydzień dzieci z tych krajów mogą obejrzeć jeden odcinek.W Finlandii Uszatek nazywa się ,Nalle Luppakorva", w Słowenii"Medvedek Uhec", w Katalonii L'osset Faluc", w MacedoniiMečeto Uško", w Holandii Teddy Hangoor", na Słowacji ,MackoUško", a na Węgrzech Füles Mackó". Miś Uszatek zagościł takżena ekranach japońskich jako ,,Oyasumi Kuma-chan".
Do pierwszej przerwy –
Wielcy bohaterowieAdam Bielecki i Denis Urubkopodczas akcji ratunkowej wspięli się na ponad 1000 m w 8 godzin. To oznacza, że pokonywali 2 metry w minutę, przy tak ciężkich warunkach - czyste szaleństwo. Zrobić to raz, a robić to przez 8 godzin bez przerwy to dwie różne rzeczy! – Na tej górze swoje życie straciło do tej pory już 61 osób. Oni udali się tam na ratunek ciemną nocą i w najgorszych możliwych warunkach. Chwała bohaterom."To są bohaterowie. To, czego dokonali, to coś niewyobrażalnego. Wielki szacunek dla nich za błyskawiczną gotowość do narażenia swojego życia, by ratować Eli i Tomka. Oczywiście serce pękło, gdy usłyszałam, że nie pójdą dalej, po mojego brata, ale to są takie góry, gdzie nie nam jest oceniać decyzje osób, które są na miejscu. Ratownicy też nie mogą narazić się na pewną śmierć. Proszę wszystkich o zaprzestanie oceniania i mówienia, dlaczego ratownicy nie pójdą po Tomka. To nie jest przejście po Marszałkowskiej. To absolutnie ekstremalne warunki. Po prostu odpuśćmy i podziękujmy im za to, co zrobili" - powiedziała siostra Tomasza Mackiewicza, Małgorzata Sulikowska dla TVN24