Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 163 takie demotywatory

 –
Nauczyciel przemierza codziennie kilometry – W czasie pandemii postanowił zatroszczyć się o dzieci z uboższych domów, dla których zamknięcie na tak długi czas może stanowić poważny problem.Nauczyciel postanowił, że będzie dostarczał posiłki do domów uczniów. Każdego dnia przemierza około 8 kilometrów, by dotrzeć do rodzin i przekazać zapakowane obiady dla dzieci.Paczki zostawia pod drzwiami, by unikać kontaktu z powodu ryzyka zarażenia koronawirusem.Nauczyciel brytyjskiej szkoły podstawowej stał się prawdziwym bohaterem w czasie pandemii
Tegorocznego lata jak zobaczysz na plaży faceta z dużym brzuchem, to możesz być pewna, że to poważny facet. Przestrzegał kwarantanny –

Rozwiedziony tata daje wskazówki mężczyznom jak mieć szczęśliwy związek. Warto go posłuchać

Rozwiedziony tata daje wskazówki mężczyznom jak mieć szczęśliwy związek. Warto go posłuchać – 1. Nie przestawaj starać się o kobietę i zapraszać ją na randki. Nie można twierdzić, że skoro partnerka ślubowała ci wierność, to nigdy cię nie zostawi. Nieustannie musisz dbać o związek. W miłości nie można być leniwym.2. Chroń własne serce. Twoja partnerka musi mieć w nim specjalne miejsce. Nie można wpuszczać na to miejsce kogoś innego. 3. Nieprzerwanie zakochuj się w swojej kobiecie. Będziecie ciągle zmieniać się. Za kilka lat nie będziecie już takimi samymi ludźmi. O serce partnerki musisz troszczyć się bez względu na zmiany, jakie zachodzą dookoła, ponieważ zawsze może oddać je komuś innemu.4. Doceniaj partnerkę i dawaj jej komplementy. Skup się na tym, co kochasz w swojej kobiecie. Doceniaj to, co robi dla ciebie i dostrzegaj jej zalety.5. Ciesz się z tego, jaka jest. Twoim zadaniem jest kochać partnerkę, a nie oczekiwać, że się zmieni. A jeśli się zmieni, to należy ją kochać taką, jaką się stała.6. Bądź odpowiedzialny za własne emocje. Nie jest zadaniem żony pocieszać cię. To na tobie spoczywa odpowiedzialność, by znaleźć powód do radości, która pozytywnie wpłynie na waszą relację.7. Jeśli jesteś sfrustrowany, nie obwiniaj za to partnerki. Powód tkwi w tobie. Trzeba dać sobie czas i znaleźć przyczynę w sobie. 8. Pozwól swojej kobiecie po prostu być. Jeśli jest zdenerwowana lub smutna, twoim zadaniem jest wtedy "podtrzymać ją na duchu" i powiedzieć, że jest okej. Wysłuchaj jej, pokaż, że jesteś dla niej filarem, o który zawsze może się oprzeć. 9. Rozbawiaj ją. Nie bądź poważny. Staraj się ją rozśmieszać. Śmiech pomaga, a kobiety uwielbiają mężczyzn z dobrym poczuciem humoru.10. Codziennie mów partnerce, że ją kochasz. Ucz się języków miłości i wyjątkowych sposobów okazywania uczucia, dzięki którym poczuje się ważna i obdarzona troską.11. Bądź obecny. Podaruj jej nie tylko swój czas, ale również zainteresowanie i uwagę. Postaraj się zrobić wszystko, by oczyścić swoje myśli i skoncentrować się na niej. Traktuj ją, jak swój najcenniejszy skarb.12. Pożądaj jej i pokaż swoją męskość. Spraw, aby nie było nudno w waszej sypialni. Podaruj jej bliskość i bezpieczeństwo.13. Staraj się nie popełniać błędów, a jak już to zrobisz, przyznaj się. Każdemu zdarza się popełniać błędy. Staraj się jednak wyciągać wnioski i być coraz lepszym, dzięki lekcjom. 14. Daj jej przestrzeń. Kobiety często zapominają o swoich potrzebach i skupiają się tylko na obowiązkach. Szczególnie jeśli mają dzieci. Warto im przypomnieć, żeby zrobiły czasem coś dla siebie. Zajmij się pociechami, a ich mamie podaruj trochę przestrzeni.15. Bądź wrażliwy. Nie musisz dusić wszystkiego w sobie. Nie bój podzielić się swoim strachem, uczuciami. Warto czasem przyznać się do własnych błędów i leków.16. Bądź szczery. Nie kłam. Spraw, by twoja kobieta obdarzyła cię zaufaniem. Bądź przy niej sobą. Nikogo nie udawaj.17. Dodawaj jej skrzydeł. Wspieraj partnerkę. Będąc w związku należy mieć wspólne cele, marzenia i wizje, które pozwolą wam skoncentrować się na rozwoju i stawianiu kroków w przód, a nie w tył.18. Nie myśl tylko o pieniądzach. Pieniądze są grą. Znajdź sposób, aby grać razem i jako drużyna wygrywać. Nigdy nie jest dobrze, kiedy członkowie drużyny rywalizują. Wymyśl sposób, na wykorzystanie siły obu osób, by wygrać.19. Wybaczaj i skup się na przyszłości. Zapomnij o tym, co było. Wolność to przebaczenie. Trzeba odciąć się od przeszłości, aby budować dobrą przyszłość. 20. Zawsze wybieraj miłość. To najważniejsza rada dla ciebie. Jeśli przy każdym wyborze będziesz kierował się miłością, nic nie zaszkodzi waszemu szczęściu.

Sytuacja we Włoszech jest o wiele gorsza, niż podają media. Oto relacja włoskiego lekarza z Bergamo:

Sytuacja we Włoszech jest o wiele gorsza, niż podają media.Oto relacja włoskiego lekarza z Bergamo: – Jak podaje portal polskiateista.pl: W mailach z wytycznymi, które obecnie codziennie otrzymuję z departamentu zdrowia, jest także akapit zatytułowany „Odpowiedzialność społeczna” – zawiera zalecenia, które w pełni popieram. Długo zastanawiałem się, czy opisać to, co się dzieje u nas i uznałem, że milczenie jest dalekie od odpowiedzialności. Postaram się więc opisać ludziom „nie zaangażowanym w sytuację” i bardziej odległym od naszej rzeczywistości, jak naprawdę wygląda sytuacja w Bergamo w ciągu ostatnich dni pandemii Covid-19. Rozumiem potrzebę powstrzymywania paniki, ale czuję powinność, aby przekazać informację o zagrażającym niebezpieczeństwie. Kiedy słyszę o osobach, które narzekają, że nie mogą chodzić na siłownię, albo nie mogą zagrać meczów piłkarskich, drżę. Rozumiem także szkody ekonomiczne i również martwię się sytuacją gospodarczą. Po epidemii, tragedia zacznie się na nowo.Jednakże, pomimo faktu, że w zasadzie dewastujemy także ekonomicznie nasz system opieki zdrowotnej, wykorzystam swoje prawo do wypowiedzi, aby ostrzec o niebezpieczeństwie dla zdrowia, które prawdopodobnie dotknie cały kraj. Przyprawia mnie o dreszcze fakt, że czerwone strefy nie zostały jeszcze wyznaczone dla regionów Alzano Lombardo i Nembro, pomimo wyraźnych zaleceń (zaznaczam, że jest to wyłącznie moja osobista opinia). Jeszcze w zeszłym tygodniu, sam ze zdumieniem patrzyłem na reorganizację całego szpitala, gdy nasz wróg jeszcze pozostawał w cieniu: oddziały powoli pustoszały, wybrane procedury medyczne przerwano, przygotowywano jak najwięcej wolnych łóżek na intensywnej terapii.Wszystkie te nagłe zmiany wniosły na szpitalne korytarze atmosferę surrealistycznej ciszy i pustki, której jeszcze w tamtym czasie nie rozumieliśmy, oczekując na wojnę, która dopiero miała się rozpocząć, a wiele osób (także ja) nie przypuszczało, że przyjdzie nam się zmierzyć z tak zaciekłym wrogiem (nawiasem mówiąc: wszystko to działo się w ciszy, bez szumu medialnego, zaledwie kilka gazet miało odwagę stwierdzić, że prywatna służba zdrowia nie jest wystarczająco przygotowana).Nigdy nie zapomnę mojego nocnego dyżuru tydzień temu, na którym nawet nie zmrużyłem oka, czekając na telefon od laboratorium mikrobiologii w Sack. Czekałem na wynik wymazu pierwszego podejrzanego pacjenta w naszym szpitalu, zastanawiając się nad tym, jakie konsekwencje będzie to miało dla nas i dla kliniki. Teraz kiedy o tym myślę i po tym wszystkim, co już widziałem, moje poruszenie spowodowane tym jednym podejrzanym przypadkiem wydaje się wręcz śmieszne i nieuzasadnione.Mówiąc wprost, sytuacja jest dramatyczna. Żadne inne słowa nie przychodzą mi na myśl, aby to opisać. Dosłownie wybuchła wojna – w dzień i w noc toczymy nieprzerwaną walkę. Jedni po drugich, nieszczęśni pacjenci przychodzą na szpitalne oddziały ratunkowe. Ich powikłania są dalekie od powikłań przy grypie. Należy przestać mówić, że to „gorsza” grypa. W ciągu tych ostatnich dwóch lat już się nauczyłem, że chorzy ludzie w Bergamo nie przychodzą do szpitala. Tak samo było i tym razem. Przestrzegali podanych zaleceń: tydzień albo dziesięć dni w domu z gorączką bez wychodzenia, aby nie ryzykować zakażania innych – ale tym razem nie dają rady. Nie mogą oddychać, wymagają tlenoterapii.Jest zaledwie kilka lekarstw, którymi można próbować leczyć wirusa.Przebieg choroby zależy głównie od naszego organizmu. Jedyne, co możemy zrobić, to wspierać go, kiedy już nie daje rady. Mówiąc wprost, przeważnie po prostu mamy nadzieję, że organizm sam pozbędzie się wirusa. Dostępne terapie antywirusowe są eksperymentalne i codziennie otrzymujemy nowe informacje na temat zachowania się wirusa. Pozostawanie w domu do czasu, kiedy objawy się pogorszą, nie wpływa na postęp choroby.Niestety teraz borykamy się jeszcze z dramatyczną sytuacją ze względu na brak wolnych łóżek. Opustoszałe oddziały, jeden po drugim zapełniły się w niesamowitym tempie. Ekrany wyświetlające nazwy pacjentów i przydzielające kolor poszczególnym przypadkom w zależności od tego, jak poważny jest ich stan i na który oddział mają zostać przydzieleni – świecą teraz całe na czerwono, a my zamiast wykonywać operacje dokonujemy diagnozy, która ciągle powtarza cztery przeklęte wyrazy: „obustronne śródmiąższowe zapalenie płuc”. Proszę mi powiedzieć, który wirus grypy w takim tempie powoduje taką tragedię.Jest różnica (muszę zagłębić w techniczne szczegóły): w klasycznej grypie, poza faktem, że zaraża dużo mniej osób w ciągu kilku miesięcy, powikłania zdarzają się dużo rzadziej, wyłącznie, kiedy wirus zniszczy barierę ochronną płuc, sprawiając, że bakterie atakują górne drogi oddechowe i oskrzela, powodując poważniejsze przypadki powikłań. U wielu młodych ludzi Covid 19 ma łagodne skutki, ale dla wielu starszych ludzi (ale nie tylko), jest jak Sars – niszczy pęcherzyki płucne i prowadzi do ich infekcji, upośledzając ich funkcjonowanie. Niewydolność oddechowa, będąca następstwem, jest często bardzo poważna i wymaga kilku dni hospitalizacji, zwykłe podanie tlenu na oddziale może nie wystarczyć. Przepraszam, ale mnie jako lekarza nie uspokaja stwierdzenie, że poważne przypadki zdarzają się głównie u ludzi starszych z innymi chorobami. Populacja ludzi w podeszłym wieku w naszym kraju stanowi najliczniejszą grupę społeczną i ciężko byłoby znaleźć kogoś, kto powyżej 65 roku życia nie zażywa tabletki na nadciśnienie albo cukrzycę.Zapewniam także, że widok młodych ludzi, którzy kończą zaintubowani na intensywnej terapii, albo jeszcze gorzej podpięci do ECMO – maszyny do ciągłego pozaustrojowego natleniania krwi – czyli urządzenia, które w najgorszych przypadkach pobiera od pacjenta krew, ponownie ją natlenia i wtłacza z powrotem do organizmu, po czym czekamy w nadziei, że organizm sam uzdrowi płuca – w takich przypadkach cały ten spokój odnośnie waszego młodego wieku mija. W tym samym czasie, kiedy w mediach społecznościowych nadal są osoby, które szczycą się tym, że nie uważają na siebie i ignorują zalecenia, buntując się przeciwko zaburzeniu ich codziennych przyzwyczajeń – w tym samym czasie jesteśmy świadkami katastrofy epidemiologicznej, która dzieje się na naszych oczach. I nie mamy więcej chirurgów, urologów, ortopedów – jesteśmy tylko lekarzami, którzy nagle stali się częścią samotnego zespołu, który musi zmierzyć się z tsunami, które nas przerasta.Przypadki się mnożą, doszliśmy do poziomu 15-20 hospitalizacji dziennie, wszystkie z tego samego powodu. Wyniki wymazów przychodzą teraz jeden po drugim: pozytywny, pozytywny, pozytywny. Nagle szpitalny oddział ratunkowy nie daje rady. Wprowadzone są procedury awaryjne: potrzebna jest pomoc na izbie przyjęć. Szybkie spotkanie, aby przeszkolić nowe osoby, jak działa oprogramowanie i za chwile pomagają pracownikom na dole, kolejni wojownicy na froncie wojny. Objawy dające podstawy do przyjęcia na oddział są zawsze takie same: gorączka i trudności z oddychaniem, gorączka i kaszel, niewydolność oddechowa itd… Badania, zdjęcia rentgenowskie cały czas dają tę samą diagnozę: obustronne śródmiąższowe zapalenie płuc. Wszystkie przypadki muszą być hospitalizowane. Ktoś już zaintubowany trafia na oddział intensywnej terapii. Jednak dla innych jest już za późno. Oddział intensywnej terapii się zapełnia, choć stale jest poszerzany.Jest to dla mnie nie do pojęcia, a przynajmniej mówię z puntu widzenia szpitala Humanitas Gavazzeni (w którym pracuję) – jak to jest możliwe, że wymaga się przemieszczenia i reorganizacji zasobów, które przecież projektowano właśnie po to, żeby radzić sobie w przypadkach takich katastrof.Każda reorganizacja łóżek, oddziałów, personelu, zmianowości i zadań jest nieustannie poprawiana, abyśmy mogli dać z siebie wszystko i jeszcze więcej. Oddziały, które przedtem wyglądały jak oddziały duchów są teraz przepełnione. Personel jest na skraju wytrzymałości. Widziałem zmęczenie na ich twarzach jeszcze zanim zostali tak ogromnie przeciążeni pracą. Widziałem osoby, które kończą pracę coraz później i później, nawet biorąc pod uwagę nadgodziny, które teraz już weszły nam w nawyk. Widziałem naszą solidarność i ciągłą gotowość do pomocy kolegom internistom oraz pytania „jak mogę ci teraz pomóc?” albo chęć pomocy, kiedy słyszę „zostaw mi tę hospitalizację”.Lekarze, którzy muszą przewozić łóżka i przenosić pacjentów. Pielęgniarki ze łzami w oczach, kiedy nie mogą uratować wszystkich chorych i ciężkie objawy pacjentów w stanie krytycznym, które zwiastują nieunikniony ich nieunikniony los.Życie społeczne dla nas nie istnieje. Jestem poza domem od kilku miesięcy i zapewniam, że zawsze robiłem wszystko, aby zobaczyć się z moim synem, nawet kiedy pracowałem w dzień i w nocy, bez snu i przekładając sen na później, dopóki nie zobaczę swojego dziecka – ale od dwóch tygodni z własnej woli nie widziałem ani swojego syna, ani swoich bliskich, z obawy, żeby ich nie zarazić, co w konsekwencji mogłoby doprowadzić do zarażenia starszej babci albo krewnych z innymi problemami zdrowotnymi. Wystarczają mi zdjęcia mojego syna, które oglądam przez łzy i kilka rozmów wideo. Więc również bądźcie cierpliwi, jeśli nie możecie wyjść do teatru, muzeum lub na siłownię. Miejcie litość nad słabszymi starszymi ludźmi, których możecie skazać na śmierć

Z koronawirusem nie ma żartów

Z koronawirusem nie ma żartów –  Artur NitribittZnacie mnie... Daleki jestem od panikowania iżycia pod kloszem. Jednak teraz sytuacja jestinna.Tak się składa że od 16 stycznia mieszkam w#Pekinie. A od kilku dni najbliższy mi wykrytyprzypadek #koronawirusa jest 100 metrów odemnie, w budynku obok.Panika jest zła, natomiast ignorancja jeszczegorsza.Dlatego zdecydowałem się na ten post. Mamwrażenie że media w PL nie spełniają swojejfunkcji i nie informują o #konkretach. Ja chcąc -nie chcąc przez ten miesiąc naczytałem inasłuchałem się o koronawirusie całkiem sporo,więc może teraz powinienem podzielić się z Wamiskondensowaną wiedzą, która również przyda sięw walce z coroczną epidemią grypy. Jeżelinatomiast poniższe wydaje się wam oczywiste, tobardzo się ciesze że się myliłem.Dodam jeszcze tylko, że wg. mnie wirus COVID-2019 jest już w Polsce, tak jak w wielu innychkrajach, tylko nie został oficjalnie zdiagnozowanyponieważ albo osoby zarażone nie wykazująjeszcze objawów, albo przechodzą go w łagodnejpostaci (to duża część przypadków / procenttrudny do ustalenia) i nigdzie się nie zgłosiła. Albosię zgłosiły ale zostały błędnie zdiagnozowanejako chore na grypę, co miało miejsce np. weWłoszech. Niezależnie od tego czy mam rację czynie, uważam że środki prewencyjne trzeba podjąćteraz, a nie czekać na potwierdzenie pierwszegoprzypadku, co wydają się robić wszystkie media.Wtedy będzie już za późno dla niektórych.ZACZNIJMY OD #LICZB.-Na świecie mamy 81 000 potwierdzonychprzypadków nowego koronawirusa- Zdecydowana większość, czyli prawie 78 000 mamiejsce w Chinach (i codziennie przybywa około400)- W Chinach natomiast przoduje Wuhan iprowincja Hubei w której się znajduje (ponad000 przypadków), co jest 80% tych na świecie.(Brak odpowiednio wczesnej reakcji jest tutajkluczowym powodem)- Jednak mimo zatrważającej liczby, oznacza to,że zaledwie 0.1 % mieszkańców prowincji Hubeijest zarażona (czyli jeden na tysiąc mieszkańców-dla tych nie znających matmy)- Natomiast wspomniany Pekin, liczący 22 mlnludzi, z 400 przypadkami daje współczynnikzachowań równy 0.002% (Jeden na sto tysięcymieszkańców jest chory). Tak pozytywny stan, towynik wprowadzonych odpowiednio wcześniedziałań prewencyjnych.- Zupełnie inaczej było jednak na wycieczkowcuDiamond Princess zacumowanym w Tokyo. Tamwspółczynnik zarażonych sięgnął 20%(dwadzieścia osób na każde sto jest chora!).Powód jest oczywisty. Mała przestrzeń, dużo ludzi,wspólna klima, jedzenie itd.-Idąc dalej należy zauważyć że u około 18% osób(18 na każde sto) choroby wywołane wirusemmają bardzo poważny przebieg. Głównie są toosoby starsze lub cierpiące na przewlekłe choroby.- Śmiertelność spowodowana powikłaniamiwynikającymi z zarażenia się wirusem, na tenmoment waha się w granicach 3 – 4 %.- Śmiertelność w samym Pekinie, na poziomie 1%.- Natomiast duża część pacjentów jest wciąż wtrakcie leczenia. W tym momencie w Chinach –8750 osób jest w stanie krytycznym, nie liczącreszt. Patrząc zatem tylko na zakończoneprzypadki, liczna wyleczonych-zmarłych mastosunek 92 do 8. Czyli 8 osób na 100 zarażonychumiera (8%).-Do tej pory zmarło w Chinach niecałe 3 000 osób,i codziennie kolejne 50 zakażonych umiera.- Dla równowagi, musimy pamiętać, że codzienniena świecie umiera z różnych przyczyn około 150000 ludzi. Także tak to się kręci...- Co do tematu grypy, to w tym sezonie, podobniejak co roku, mamy w Polsce około 3 000 000 (trzymiliony) potwierdzonych przypadków (8%populacji Polski)- Oznacza to zasięg grypy osiemdziesięciokrotniewiększy, niż kronawirusa w prowincji gdzieznajduje się jego epicentrum z miastem Wuhan.- Na skutek powikłań grypy co roku w Polsceumiera od 50 do 150 osób.- Powyższe daje śmiertelność około 0.0016 -0.005% (16 do 50 osób na każdy zarażony milionumiera), czyli dwa tysiące razy mniejszą niż ta zChin wywołana koronawirusem.- Reasumując, gdyby śmiertelność grypy byłaporównywalna z koronawirusem, mielibyśmy nie100 a 200 000 trupów rocznie.TERAZ TRZY SUCHE #FAKTY, O KTÓRYCHMAM NADZIEJĘ JUŻ KAŻDY WIE:- wirus przenosi się droga kropelkowa (wydychanepowietrze, kichnięcia itp.)- koronawirus chwilę utrzymuje się w powietrzu,później na powierzchni, gdzie może przetrwać odkliku godzin do nawet 9 dni (w zależności odmateriału, temperatury i innych czynników).- objawy mogą pojawić się nawet dopiero po 14dniach od zakażenia (niektóre badania mówiąwręcz o 21 dniach)PRZECHODZIMY DO KONKRETÓW. CO ROBIĆ,CZEGO NIE.DBAĆ O OGÓLNĄ #ODPORNOŚĆ:- nie przemęczać organizmu- pić dużo gorącej wody- dużo spać (min 8 godz)- ćwiczyć (bieganie w parku, rower, czy spacer jestok, można bez maski jeżeli nie ma skupiska ludzi)- przyjmować dzienną dawkę witaminy C w postacitabletek lub owoców- jeść czosnek, cebulę, imbir, kurkumę..- ograniczyć palenie papierosówi picie alkoholu(osłabia organizm, wbrew memom krążących winternecie)- ograniczyć surowe produkty. Gotowanie,smażenie czy gotowanie na parze zabija wirus.#HIGIENA OSOBISTA:- mycie rąk co godzinę w cieplej wodzie i mydle- higiena jamy ustnej- używać chusteczek z alkoholem, i żeliantybakteryjnych z alkoholem (min. 75%)- nosić maseczki chirurgiczne albo N95 z filtrem(zmieniać co kilka godzin)- ekstremalni znajomi noszą okulary laboratoryjne,ponieważ wirus może dostać się przez oczy.#DEZYNFEKOWAĆ (najlepiej produktamizawierającymi min. 75% alk):telefon, klucze, karty kredytowe, portfel- miejsca pracy, komputer, klawiaturę, myszkę- krzesła, stoły, biurka, podłogi- klamki, włączniki prądu itd.- codziennie robić pranie- często odkurzać- stronić od dotykania czyichś telefonów,długopisów itd.- nie używać gotówki - płatność zbliżeniowa (kartana wierzchu, żeby w sklepie dotykać jak najmniej)- myć warzywa i owoce po przyniesieniu do domu.Reszty opakowań też nie zaszkodzi.SAMODZIELNA #KWARANTANNA :- ograniczyć wyjścia przez miesiąc do absolutnegominimum- ograniczyć wszelkie spotkania towarzyskie- unikać imprez- unikać tłoku w sklepach- nie dotykać poręczy i innych przedmiotów wmiejscach publicznych- otwierajcie drzwi do sklepów chusteczką (donatychmiastowego wyrzucenia)- unikać komunikacji miejskiej- rowery miejskie też takie sobie- taksówek również unikać. Jak musicie to zmaseczką i chusteczką w ręku. Wszyscy kierowcypowinni mieć maseczki. Mają?- w windach powinny być chusteczki doprzycisków, jeżeli nie ma, używajcie kluczy lubswoich chusteczek (natychmiast wyrzucać)- bezpieczna odległość między osobami w miejscupracy czy na ulicy to min. 1.5 metra- przebywanie z osobą zakażona w źlewentylowanym pomieszczeniu po około 45 mingwarantuje zakażenie- badania sugerują , że najwięcej osób zakażonazostaje przez kontakt ze śliną osoby chorej(spluniecie, kaszlenie, kichanie), bezpośrednie lubpośrednie (utrzymywanie się na powierzchni do 9dni)- dlatego zakrywaj koniecznie chusteczką, nieręką, usta i nos kiedy kichasz- po kichnięciu natychmiast sterylizuj ręce, nieroznoś wirusów, inni tez nie będą.#PRZESTRZEŃ MIESZKANIA / PRACY- co parę godzin wietrzyć całe mieszkanie czybiuro (najlepiej cały czas przewiew)- unikać zimnych i wilgotnych pomieszczeń –najlepsze warunki do osiedlania się wirusa- utrzymywać ciepło w mieszkaniu / pracy (18-22stopni Celsjusza)- wyłączyć klimatyzację szczególnie jeżeli mamyłączoną z innymi pomieszczeniamiNa zakończenie podkreślę że, młodych nie bierzedo grobu, ale osoby starsze i słabsze już tak.Najprawdopodobniej jeżeli już to złapiesz, tobędziesz miała tylko obrzydliwą a la grypę albociężkie zapalenie płuc, ale... po co Ci toprzechodzić? A przy okazji możesz całkowicienieświadomie przekazać to swojej babci, która jużtego nie przeżyje tak łatwo jak Ty.To nic nie kosztuje. Uważajcie na siebie i swoichbliskich.
Uczysz go przedmiotowego traktowania zwierząt, porównując je do rzeczy – Pies to poważny obowiązek i przede wszystkim członek rodziny, a nie prezent "pod choinką". A co, jeśli będzie jak z zabawką? Pobawi się i znudzi?
Poranny program jednej z głównych stacji tv zrobił poważny reportaż o problemie ataków paniki o dotykającym wielu Polek i Polaków.W jego końcówce Filip Chajzer "rozluźniał atmosferę" w studiu w żenujący sposób parodiując atak paniki – Pojawiły się w tej sprawie setki negatywnych komentarzy na Facebooku, które są jednak szybko usuwane
0:22
A kobiety to są jeszcze gorsze... –
Możesz być rozchwytywanyznany i lubiany – Ceniony, inteligentny i poważny. Możesz być nawet pępkiem świata, a i tak się nie dowiesz ile ludzi przyszło na twój pogrzeb
A więc powód musiał byćnaprawdę poważny –

Krótka rozmowa o harcerstwie:

 –  Harcerze jedzą szyszki I srają w lesie Zazdrościsz? Ale czego? Że nie jesteś w harcerstwie Kiedyś byłem ale jak zaczynali uczyć srać w lesie to odszedłem Szyszki jeszcze zniosłem ale sranie w lesie to przesada Co Pan w ogole wygaduje?! Kto Pana uczy zeby srac w lesie? Opiekunowie harcerzy I po co to to mi piszesz? Bo myślałem ze pisze do zarządu Harcerstwa A z kim mam przyjemność No a gdzie Pan chce się wypróżniać w lesie? Główny zarząd nie ma facebooka. Nie zajmują się tym. Nie Tak mnie uczyli Opiekunowie Chwała Harcerzom A pan również uczy srania w lesie? A to czemu? Toż to tradycja harcerzy! Nawet w "Kamienie na Szaniec" był moment w którym trójka bohaterów sra w lesie Pierwsze trzeba posiadać drużynę Można samemu srać w lesie Dobrzę. Czego Pan od Nas oczekuje? Oczekuje wprowadzenia tej tradycji do kazdego zastępu Oczekuje Pan, żeby każdy drużynowy lub drużynowa wprowadzili nauke wypróżniania się w lesie? Pan tak na poważnie? Tak, jestem śmiertelnie poważny Od zarania dziejów harcerze i żołnierze srali w lesie Mam nadzieje ze przynjamniej jedzenie szyszek wciąż trwa w kochanej tradycji naszych patriotów Ja jestem w harcerstwie 16 lat i ani razu nikt nie kazał mi jeść szyszek ani wyprożniać się w lesie. W takim razie skoro pan nie sra w lesie to nie jest prawdziwym harcerzem. Pozdrawiam i żegnam
"Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie poważny: samobójstwo. Orzec, czy życie jest, czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedzieć na fundamentalne pytanie filozofii"Albert Camus –
Właśnie dlatego musiał powstać film "Tylko nie mów nikomu" –  Jeśli chcecie wiedzieć, dlaczego film o pedofilii w Kościele muszą robić bracia Sekielscy i dlaczego demaskatorskich materiałów na ten temat nie piszą np. dziennikarze "Gościa Niedzielnego" lub "Niedzieli", opowiem Wam historię ks. Jacka Stępczaka.Ks. Stępczak był redaktorem naczelnym "Przewodnika Katolickiego" wydawanego przez, w uproszczeniu archidiecezję poznańską. W 2001 roku napisał z kilkoma innymi księżmi i jednym świeckim list do delegatów episkopatu na Synod w Rzymie o tym, że abp Juliusz Paetz molestuje kleryków. Biskupi sprawę olali a informację o aferze musiała do Jana Pawła II przemycić Wanda Półtawska. Gdy mleko się rozlało i o sprawie napisała "Wyborcza", ks. Stępczak odmówił publikacji na łamach "PK" listu w obronie abp Paetza (sic!). Wtedy został przezeń zwolniony ze stanowiska, zakazano mu posługi na terenie diecezji i wysłano na misje do Zambii gdzie zaraził się malarią. Wyjeżdżając na misje "skruszony" ks. Stępczak opublikował samokrytykę, w której pisał: "popełniłem bardo poważny błąd działając na szkodę Kościoła, a zwłaszcza burząc dobre imię ks. abpa Juliusza Paetza, ówczesnego Metropolity Poznańskiego". Diabli wiedzą, jak go do tego nakłoniono. No więc tak to wygląda.
Poważny kierowca tramwaju –
0:03

Legendarny kolarz jest sparaliżowany, walczy o powrót do życia

Legendarny kolarz jest sparaliżowany, walczy o powrót do życia – Jeden z najwybitniejszych zawodników w historii polskiego sportu, Ryszard Szurkowski, przeszedł już kilka operacji, w tym jedną trwającą siedem godzin. Dramat rozegrał się w Niemczech podczas wyścigu dla amatorów.10 czerwca 2018 roku Ryszard Szurkowski wystartował w wyścigu w Koeln. Miał do przejechania 126 kilometrów, jak wielu amatorów, którzy jak on stanęli na starcie "Rund um Koeln", aby przeżyć fajną przygodę."To było kilka kilometrów przed metą. Szeroka ulica i niesamowite tempo. Około 40 km/h. Zbliżaliśmy się do wysepki. Większość kolarzy jechała prawą stroną, ale dwóch przede mną chciało prawdopodobnie ominąć wysepkę z lewej. Szczepili się kierownicami i w ułamku sekundy leżeli obydwaj. Kraksa. Niby nic specjalnego, ale nie miałem szans. Fiknąłem nad kierownicą uderzając twarzą w asfalt. Najpierw wpadło na mnie dwóch kolarzy, a potem kilkunastu, a może i kilkudziesięciu. Słyszałem szczęk rowerów, krzyk i sygnał karetki"Wypadek okazał się bardzo poważny. W ciągu tygodnia były mistrz świata w kolarstwie oraz medalista olimpijski przeszedł aż trzy operacje. W Niemczech. Dwie kręgosłupa i jedną twarzy. Ta dotycząca twarzy trwała aż siedem godzin i była bardzo skomplikowana.O wiele gorzej wygląda sytuacja z kręgosłupem. Szurkowski ma czterokończynowe porażenie. Szurkowski nie chciał nagłośniać sprawy, bo to był wyjazd prywatny.Każdy z nas może pomóc temu wybitnemu kolarzowi.Wpłat można dokonywać na konto:09 1240 1747 1111 0000 1845 5759W dane przelewu wystarczy wpisać dane odbiorcy:ul. Jana Henryka Dąbrowskiego 189, 60-594 Poznańa w tytule: "RYSZARD SZURKOWSKI – REHABILITACJA"Życzymy powrotu do zdrowia!
Pamiętacie popularny post o matce, która publicznie karmiła dziecko piersią? Możecie się nieco zdziwić, czego tak naprawdę dotyczył... – "Drogie kobiety - nie róbcie tak! W domu, gdzie nikt was nie widzi jest ok, ale nie w restauracji. To miejsce publiczne przeznaczone do spożywania pokarmów. Nie ma na takie zachowanie mojej zgody. Nie znam waszego zdania, ale na ten widok robi mi się naprawdę niedobrze. Podejrzewam, że znajdzie się kilka osób chcących bronić takiego zachowania, znajdą może nawet odpowiednie argumenty, co i tak nie zmieni mojego stanowiska. To jest zły nawyk, pewnie ta pani wyniosła to z domu, dla niej jest to zupełnie naturalne, jakby nic się nie stało, ale proszę, nie kładźcie obuwia na stole. To jest złe!"Tysiące lajków i udostępnień, publiczne poniżanie autora posta, a wszystko za sprawą jednego- ostatniego zdania, którego nikt z komentujących nie miał czasu doczytać. Temat idealnie obrazuje poważny problem dzisiejszych czasów- dezinformację. Bo w końcu znaczna większość czyta tylko tytuły artykułów, bądź wyróżnione zdania z tekstu, co skrupulatnie wykorzystują media. A wszystko przez durne klapki na stole...
Też mi problemy. Duży tv, konsola, gry, lodówka pełna piwa...mi by to wszystko pasowało –  Zagraniczne media już wieszczą poważny kryzys w małżeństwie księcia Harry'ego (33 l.) i Meghan Markle (37 l.). Co się stało?"Płacze, że czuje się uwięziona przez królewskie zasady, a Harry jest zły, że musi zajmować się obraźliwymi wypowiedziami jej rodziny" - zdradza w "OK! Magazine"  osoba z otoczenia księżnej."To jednak nie wszystko. Książę Harry przywykł do kawalerskiego stylu, który zaczął przeszkadzać jego małżonce. Meghan nienawidzi Xboxa, sportowych pamiątek, lodówek z piwem czy wielkiego ekranu kinowego – tych wszystkich męskich rzeczy. W pierwszych dniach Meghan milczała na temat tego, jak jej się to nie podoba. Miała nadzieje, że uda się to zmienić i że dom będzie wyglądał elegancko" – dodaje informator gazety.
W dodatku z jego inicjatywy powstała scena, która uważana jest za jedną z najbardziej charakterystycznych dla tego dzieła – Mowa o słynnym uśmieszku, który pojawia się na jego twarzy w ostatniej scenie filmu. Reżyser tłumaczył mu, żeby był smutny i poważny, jednak mały aktor w żadnym razie nie chciał słuchać tych poleceń i wprost do kamery pokazał najpierw twarz pełną smutku, a po chwili posłał uśmiech niewiniątka, który dodał więcej grozy do całości.Dzieci czasami potrafią być naprawdę przerażające...
 –