Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 283 takie demotywatory

Koleżanki jej córki z klasy za świadectwo z czerwonym paskiem dostały drona i wycieczkę nad morze – Poszłam razem z córką na zakończenie roku szkolnego, było dość wcześnie, dlatego nie musiałam brać wolnego w pracy. Byłam dumna z mojego dziecka, bo na 26 uczniów była trzecia w klasie, miała średnią 5,2 i czerwony pasek. Usiadłam na sali gimnastycznej tuż obok mam koleżanek z klasy. Zaczęły rozmowę, która nie do końca przypadła mi do gustu.Mama Kasi: Słuchajcie, co kupujecie swoim dzieciom za czerwony pasek? Ja Kasi powiedziałam kilka tygodni temu, że jak się jej uda być na pierwszym miejscu, to na pewno kupię jej tego drona, o którym tak marzyła. No udało się, więc mąż wczoraj pojechał kupić. A jak to u Was wygląda?Nie mogłam uwierzyć w to, co słyszę. Oczywiście, że byliśmy i jesteśmy dumni z tego, gdy nasza córka odnosi sukcesy, ale nigdy nie wpadliśmy na tak szalony pomysł, aby kupować jej za to coś kosztownego. Wydaje mi się, że nie o to w tym chodzi…Z rozmyślań wyrwała mnie kolejna matkaMama Wioli: No u nas w domu też jest taki zwyczaj. Wiola jedzie za oceny na wakacje do Mielna, jakiś obóz sportowy czy coś takiego. Mogła jechać zagranicę, ale piąte miejsce w klasie – to same rozumiecie, że nie ma sensu jej wynagradzać aż tak. Ale w ciągu roku, za każdą szóstkę dostawała 20 złotych, za piątkę 10 złotych. Myślę, że to nie jest jakoś dużo, a dzięki temu ona czuje, że się opłaca uczyć.Ja dalej siedziałam i nie wierzyłamOPŁACA SIĘ UCZYĆ?To nauka ma się opłacać? A to przypadkiem nie chodzi o to, żeby dziecko się realizowało?! Boję się, że przez takie osoby moja córka kiedyś wręcz będzie domagać się finansowego wynagradzania jej ocen. Owszem, zabieramy ją dziś na pizzę, ale to też chodzi o to, aby razem spędzić czas. Zła jestem, bo to nie dzieci same to wymyślają, a rodzice. I to mnie najbardziej wkurza!Mało tego! Wiecie, co ja myślę o tym?Powiedziałam mojej córce, że nie musi być orłem ze wszystkiego, a nauka ma jej po prostu sprawiać przyjemność. Nie chciałabym, żeby przez chęć bycia najlepszą i tego, że ma dostać nagrodę, nagle zaczęła oszukiwać i ściągać. Gdy dostanie gorszą ocenę, nie krzyczę na nią, a po prostu próbuję rozmawiać. Przeraża mnie ten wyścig szczurów już od małego.Błagam powiedzcie, że nie tylko ja tak myślę…

Motywator poniedziałkowy:

Motywator poniedziałkowy: –  LUBILEM ucZYC SIE O RZECZACHO KTORYCH SAM NIGDY BYM SIE NIE DOWIEDZIAtLUBILEM Być STAWIANY W SYTUACJACHKTÓRE BYŁy DLA MNIE WYZWANIEMLUBILEM NAWET SWOJE STARANIA O OCENYALE MOJE DNI W SZKOLE JUZ DAWNO SIE SKONCZYŁYNIKT MI JUŻ NIE DAJE ZADAN DO wykONANIANIKT NIE ZMUSZA MNIE DO NAUKITO TAKIE LATWEZAPOMNIEC O CODZIENNEJ NAUCEI POPAŠČW OBJECIA LENISTWAWIELUTAK ROBI'JAKO DOROSLY, NIE MASZ ZADNEGO PROGRAMUKTORY WYZNACZALBY CI CELEPOZA CELAMI, KTÓRE SAM SOBIE WYZNACZYszPONIEWAŻ JUŻ NIKT ODE MNIENICZEGO NIE WYMAGASAM WYMAGAMCZEGOS OD SIEBIE

Siostra znalazła 13-letniego brata powieszonego na pasku. W jego pokoju leżał list pożegnalny

Siostra znalazła 13-letniego brata powieszonego na pasku. W jego pokoju leżał list pożegnalny – Rodzice nie mogą dojść do siebie, ale czują się w obowiązku, aby opowiedzieć, dlaczego ich syn to zrobił. Chcą, aby inni rodzice wiedzieli, jak mają postępować z dziećmi.Tej tragedii można było uniknąćList pożegnalny 13-latka"Piszę ten list, aby opowiedzieć o moich przeżyciach w Holy Angels Catholic Academy. Na początku było dużo fajnych znajomych, dobre oceny. Wszystko zmieniło się, gdy się przeprowadziłem. Starzy znajomi przestali ze mną rozmawiać. Przestali mnie nawet lubić. W szóstej klasie przyszedł Anthony, który nie zdał. Znęcał się nade mnę razem z Johnem, Marco, Jose i Jackiem. Robili to cały czas do momentu, kiedy wdałem się w bójkę z Anthonym. Wszyscy przestali mi dokuczać, z wyjątkiem Johna, który był wściekły, a podczas bójki złamali mi mały palec"Chcę, żeby świat poznał historię mojego syna i to, jak bardzo cierpiał. Żadne dziecko nie powinno przechodzić przez to, co mój syn przeszedł.Ojciec kieruje także słowa do rodziców chłopców wymienionych w liście pożegnalnym:Każdej nocy przez resztę życia możecie trzymać swoje dzieci w ramionach i chronić je przed niebezpieczeństwami tego świata. Mnie i mojej żonie zostało to odebrane. Danny był dobrym chłopcem, który nie zabiłby muchy… Chciałbym jeszcze raz mu powiedzieć: „Dzień dobry, kocham Cię”, ale nie będzie mi to dane…Być może ta tragiczna historia zwróci uwagę społeczeństwa i ludzie zaczną poważnie postrzegać problemy dzieci.Nikt nie powinien zastraszać kogoś słabszego!
A tak będę wyglądał przed nauczycielami w czerwcu –
0:02

Nauczycielka straciła cierpliwość i opisała jak wygląda jej praca. Wszystko udokumentowała zdjęciami:

 – "Dziś wcześniej wyszłam z pracy po incydencie z rodzicem, który spowodował, że emocjonalnie nie mogłam dalej pracować. Już podjęłam decyzję o zaprzestaniu uczenia po zakończeniu roku, a dziś nie wiem, czy wytrzymam nawet tak długo. Rodzice stali się dużo bardziej lekceważący, a ich dzieci są jeszcze gorsze. Kierownictwo zawsze wybiera opcję uszczęśliwiania rodziców, co oznacza, że nie mam jak wykonywać pracy, którą mi powierzono… uczenia dzieci.Załączam zdjęcia, jakie zrobiłam w mojej klasie przez ostatnie 2 dni. Tak moja klasa zwykle wygląda po tym, jak moi uczniowie spędzą w niej cały dzień. Pamiętajcie, że wiele z uszkodzonych lub zniszczonych przedmiotów jest moją prywatną własnością zakupioną przeze mnie, ponieważ nie dysponuję budżetem na salę. Mam już dość braku szacunku dla prywatnej i szkolnej własności i nakreśliłam granicę zachowań, których już nie zniosę. Niestety, dziś jeden z rodziców uznał, że źle zrobiłam pociągając do odpowiedzialności syna za jego zachowanie i w bardzo niegrzeczny sposób wyraził swoje zdanie, przy synu.W tym tygodniu pojawiły się oceny okresowe i blisko połowa moich uczniów oblała z powodu wielu (8-10) nieodrobionych zadań. Większość z tych uczniów oraz ich rodzice nie przejmowali się tym przez ostatnie trzy miesiące, ale odkąd pojawiły się raporty z ocenami, zalewają mnie maile i ciągle ktoś próbuje się do mnie dodzwonić.Teraz pewnie spędzę cały tydzień odbierając maile i telefony od wkurzonych rodziców, chcących wiedzieć dlaczego ich dzieci nie zdały. Mój kierownik będzie żądał wyjaśnień, dlaczego tak wielu uczniom pozwoliłam nie zdać, nie zapewniając im pomocy, nawet mimo tego, że robiłam wszystko co mogłam, poza zrobieniem prac za nich. A zachowanie w mojej klasie pogorszy się jeszcze bardziej. Spodziewam się tego, ponieważ dotychczas tak było pod koniec każdego semestru.Nigdy nie słyszałam o zawodzie, w którym ludzie wkładają w pracę tyle serca, poświęcając czas i środki przeznaczone na własny dom i rodzinę, a zarabiają tak obraźliwie mało. Nauczyciele są jednymi z najmilszych i otwartych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałam, a otrzymują tylko brak oznak szacunku ze wszystkich stron. Większość rodziców nie jest w stanie wytrzymać ze swoimi dziećmi dłużej niż dwie godziny dziennie, a my spędzamy po 8 godzin ze 140 obcymi dziećmi. Czy to zbyt wiele prosić o trochę zwykłej uprzejmości i cywilizowanej rozmowy?Własna klasa była moim marzeniem odkąd pamiętam, a teraz pęka mi serce, kiedy jedynie w dwa lata zostałam odarta ze złudzeń. I dokładnie to samo słyszę od innych nauczycieli i oni również masowo odchodzą z zawodu. Jeśli nic się nie zmieni, za kilka lat kraj czeka kryzys na rynku nauczycieli.Ludzie MUSZĄ przestać rozpieszczać i ugłaskiwać swoje dzieci. Ten problem rozejdzie się po społeczeństwie jak niekontrolowany pożar. To nie w porządku wobec społeczeństwa, a co ważniejsze, nie w porządku wobec dzieci, uczyć je, że takie zachowanie jest w porządku. To nie posłuży im w osiągnięciu pomyślnego i szczęśliwego życia.Wielu powie, że nie powinnam pisać takich rzeczy publicznie… że powinnam promować edukację i myśleć pozytywnie. Ale już mnie to nie obchodzi. Jakakolwiek pasja dla tej pracy, jaką kiedykolwiek miałam, została mi odebrana. Może teraz będę mogła być głosem rozsądku. TO MUSI SIĘ SKOŃCZYĆ"
Im częściej biorę prysznic tym lepsze mam oceny z chemii –
Nauczycielka, którą media nazwały Yokasta M., została aresztowana z zarzutami rzekomego nakłaniania swoich uczniów do seksu w zamian za dobre oceny – Ponadto oskarżona jest o udostępnianie swoim podopiecznym nieprzyzwoitych zdjęć, na których ledwie zakryte są jej intymne części ciała

Była aktorka porno, Aurora Snow w 2013 roku napisała wzruszający list do swojego jeszcze nienarodzonego dziecka. Oto jego treść:

Była aktorka porno, Aurora Snow w 2013 roku napisała wzruszający list do swojego jeszcze nienarodzonego dziecka. Oto jego treść: – "Drogi synu,Piszę do Ciebie, choć pojawisz się na świecie dopiero w drugiej połowie grudnia. Kiedy będziesz czytał te słowa, będziesz duży na tyle, by już surfować po internecie i interesować się dziewczynami, i poznasz pewnie nazwisko Aurora Snow. Wyobrażam sobie ten dzień od wielu lat i mam nadzieję, że przeczytasz ten list, zanim wpadniesz przypadkiem na zdjęcia albo filmy video z moim udziałem, których wolałabym, abyś nigdy nie widział.Wytłumaczę się.Wychowałam się w bardzo biednym miejscu. Na początku lat 2000 chodziłam na uniwersytet Kalifornijski w Irvine. Mimo że byłam dobrą studentką i miałam świetne oceny, tonęłam w pożyczkach. Sfrustrowana czułam, że mam coraz mniejsze szanse, by ukończyć uniwersytet. I wtedy odpowiedziałam na małe ogłoszenie  w jednym z dzienników. Wyboldowane litery przyciągnęły moją uwagę: „Nagie modelki: 2000 dolarów za dzień”.Zostałam aktorką porno. Potrzebowałam pieniędzyNie czuję żadnego wstydu i potrzebuję pieniędzy. Mam pewność, że nie chcę zakładać rodziny. (Wtedy internet nie był tak rozpowszechniony i byłam przekonana, że uda mi się to ukryć przed rodzicami i braćmi).Co mam do stracenia? Myślę, że popracuję tak przez rok, spłacę długi, potem o tym zapomnę i pójdę dalej.Ale tak się nie stało.Spotykam się z przyjemnym zainteresowaniem moją osobą, zarabiam niewiarygodnie dużo. Mimo to, nigdy nie czuję się piękna. Jestem przekonana, że oni wkrótce zdadzą sobie sprawę, jaki błąd popełnili, odeślą mnie i zastąpią inną dziewczyną, ładniejszą. Ale nie. By zarobić więcej pieniędzy, szybko proponują mi relacje seksualne przed kamerą. Akceptuję propozycję i tak wpadam w sam środek świata kina dla dorosłych.Z powodów, które mi umykają, proponują mi coraz więcej filmów. Szybko trafiam na okładki magazynów, plakaty i do „zwykłych” programów telewizyjnych. To twoja prababka pierwsza odkrywa mój potajemny zawód (na kasecie VHS, u przyjaciela). Twoja babcia i wujkowie szybko się o tym dowiadują. Pomimo rozczarowania, są obok mnie. Nigdy nie przestali mnie kochać.Według twojej babci, to umysłem należy pracować, nie ciałem. Bardzo się o mnie martwi i ma nadzieję, że odnajdę swoją drogę. Mimo że wszyscy o tym wiedzą, nie rozmawiamy z twoimi wujkami na ten temat. Twój dziadek, który mieszka w innym stanie, odkrywa, co robię oglądając program Hovarda Sterna. Z perspektywy czasu jestem wdzięczna, że byłam w programie jedną z tych dziewczyn, które się nie rozbierały i których poczucie wstydu uszanowano.Mam nadzieję, że uda mi się nauczyć cię, jak ważna jest uczciwość. Muszę więc być z tobą szczera. Daleko zaszłam jako aktorka porno, oczywiście robiąc rzeczy, które wydadzą ci się straszne. Chodziłam tam, żeby pracować, ta praca liczyła się w moich oczach i próbowałam wykonywać ją jak najlepiej, jak każdy inny zawód. To mnie czasami doprowadzało do robienia rzeczy ekstremalnych, mam nadzieję, że tego nigdy nie zobaczysz.20 lutego 2009 roku moje życie zmienia kierunek. Twój wujek Keith ma poważny wypadek na motocyklu, muszę się zająć dwojgiem jego dzieci do czasu, aż on wyzdrowieje. Moje spojrzenie na życie zmienia się. Widzę ich uczucie, emocjonalne zaangażowanie i bezwarunkową miłość. To sprawia, że odczuwam coś zupełnie nowego. Nagle dociera do mnie, że też chcę założyć rodzinę.Rodzina. Ograniczenie wolności?Nigdy nie wierzyłam w miłość i umierałam ze strachu na myśl, że ktoś mógłby się we mnie zakochać. Jestem wolnym duchem, wolnym od wszelkich ograniczeń. Ale mam świadomość, że właśnie doświadczam, przechodzę obok czegoś najważniejszego.Zmieniają się moje priorytety. Nie jestem już gotowa na wszystko i chcę ustalić cele w moim życiu – jako kobiety. Chciałabym mieć rodzinę, ale najpierw muszę znaleźć osobę, z którą mogłabym ją mieć. I to wcale nie jest proste zadanie. Za pośrednictwem dobrego przyjaciela, pewnego dnia poznaję rolnika z Middle West, który też pracuje w branży rozrywki i produkcji programów telewizyjnych. Jest czuły, szarmancki i bardzo nastawiony na rodzinę.Mimo wielkiego pragnienia, by zerwać z kinem dla dorosłych, muszę walczyć, by odciąć się od kariery, której poświęciłam dekadę. Twój ojciec to dostrzega i dzięki jego pomocy znajduję po raz pierwszy odwagę, by opuścić to środowisko.Synku, oby ten list mógł ci pomóc zrozumieć i powstrzymał przed klikaniem na moje filmy porno. Nasze decyzje mogą zmienić kurs życia na zawsze w sposób, który wydaje się w danym momencie niezrozumiały. Moje wcześniejsze wybory doprowadziły mnie na drogę, której wiele osób nie pochwala. Dziś bardzo zależy mi na tym, aby ci to wytłumaczyć. Wszystko zależy od naszych wyborów.Gdybym wiedziała, że kiedyś się zmienię i zapragnę założyć własną rodzinę, prowadziłabym inne życie. Nie wiem, czy tak byłoby lepiej, bo każda z poprzednich decyzji doprowadziła mnie do tego, kim jestem dzisiaj. Gdy się ma 18 lat łatwo wyobraża się sobie przyszłość i łatwo mieć pewność co do tego, co nam się podoba. Ale dziesięć lat później wszystko wygląda inaczej. To dlatego, kiedy będziesz podejmował ważne decyzje w życiu, nigdy nie zapomnij, by myśleć o przyszłości. Zadawaj sobie wtedy pytanie: „Czy będę mógł z tym żyć?”. Znajdziesz moją odpowiedź w tym liście, który – mam nadzieję – mówi sam za siebie.Z całą moją miłościąMama"

Lekarz znalazł w ręce chłopca rozdzierający serce list

Lekarz znalazł w ręce chłopca rozdzierający serce list – Nazywam się Ivan i mam 7 lat. Kocham moją mamę i mojego tatę, ale strasznie się ich boję. Często mnie biją, nie do końca rozumiem, dlaczego.Dziś rano obudziłem się i poszedłem do szkoły. Jestem dobrym uczniem i wychowawca mnie lubi. Ja lubię też kolegów z klasy, ale oni mnie chyba nie bardzo. Zazwyczaj siedzę sam w czasie przerw. Nikt nie chce się ze mną bawić. Chciałem, żeby mnie polubili, ale oni twierdzą tylko, że jestem obrzydliwy. Śmieją się ze mnie, bo codziennie noszę te same wytarte spodnie, mam jedną koszulkę i dziurawe buty.Pewnego dnia po szkole zostałem dłużej w szatni i ukradłem kurtkę. Wisiała tam bardzo długo, wydawało mi się, że nikt jej nie chce, a ja marzłem. Poszedłem do domu. W czasie drogi powrotnej ktoś podszedł do mnie od tyłu i pchnął. Upadłem na śnieg. Ten ktoś usiadł na mnie, wcisnął moją twarz w śnieg i powiedział: „Nikt Cię tu nie lubi Idioto”.Okazało się, że jest ich więcej. Kopali mnie w plecy i w brzuch. Nagle uciekli i zostawili mnie na zimnym śniegu. Płakałem, tak strasznie płakałem… Ale nie dlatego, że coś mnie bolało, a dlatego, że nie miałem żadnej osoby, na którą mógłbym liczyć.Kiedy wróciłem do domu, mama podbiegła do mnie, złapała mnie za włosy i zaczęła krzyczeć: „Gdzie byłeś? Dlaczego jesteś taki brudny i mokry? Jesteś niegrzecznym bachorem! Nie ma dziś dla Ciebie obiadu! Idź do swojego pokoju i zostań tam!”Zrobiłem tak, jak powiedziała mi mama. Poszedłem do mojego pokoju i nie wychodziłem z niego, aż do następnego dnia, mimo że byłem bardzo głodny i było mi strasznie zimno…Moje oceny były coraz gorsze. Za każdym razem, gdy moi rodzice dowiadywali się o tym, tata bardzo mnie bił. Kiedyś uderzył mnie tak strasznie, że nie mogłem ruszać palcem wskazującym i wszyscy w szkole okropnie się ze mnie śmiali.Czas mijał, a ja pewnego dnia dostałem okropnych bóli w klatce piersiowej. Mamy i taty nie obchodziło to, że cierpię. Wieczorem leżałem w swoim łóżku i myślałem o tym, jak to jest mieć szczęśliwą rodzinę. Bolało coraz bardziej, ale nie chciałem denerwować moich rodziców. Tak bardzo ich kocham…Następnego dnia poszedłem do szkoły. Mieliśmy namalować nasze największe marzenie. Dzieci malowały samochody, rakiety, ładne lalki, ale nie ja… Nie dlatego, że nie lubię tych rzeczy, ale dlatego, że najbardziej chciałbym mieć kochającą mamę i tatę.Namalowałem więc całą rodzinę. Mamę, tatę i ich synkaGrali w gry i byli szczęśliwi. Kiedy malowałem, bardzo cicho płakałem. Naprawdę tak bardzo chciałbym mieć kogoś, komu by na mnie choć trochę zależało…Kiedy przyszła moja kolej na pokazanie rysunku klasie, wszyscy śmiali się ze mnie. Śmiechy stawały się coraz głośniejsze, to było nie do wytrzymania. Stałem tam i błagałem, aby w końcu przestali. Nagle nie wytrzymałem i powiedziałem im:Naprawdę chcę, żeby moim rodzice byli tacy, jak wasi. Przytulali mnie i śmiali się za mną. Żeby cieszyli się tak jak wasi, kiedy widzą was wychodzących ze szkoły. Wiem, że jestem brzydki, słaby i mam krzywy palec, ale nie śmiejcie się ze mnie.Nauczycielka próbowała otrzeć moje łzy. Myślę, że niektórym dzieciom było mnie jednak żal, ale wiele osób wciąż się śmiało.Pewnego dnia pisaliśmy krótki test. Byłem pewien, że nie poszło mi dobrze. Kiedy otrzymałem wynik, od razu zauważyłem, że nie jest dobry. Wiedziałem, że moja mama się zdenerwuje.Bałem się wrócić do domu. Niestety, nie miałem gdzie iść więc powoli wracałem. Kiedy otworzyłem drzwi i zobaczyłem wyraz jej twarzy, wiedziałem, co będzie się działo.Moja matka wpadła w furię. Uderzyła mnie w twarz. Upadłem na podłogę i mocno zahaczyłem głową o nogę krzesła. Jeszcze raz uderzyła mnie bardzo mocno. Leżałem i nie mogłem się podnieść. Naprawdę bardzo mnie bolało. Mama zostawiała mnie w takim stanie i wyszła. Po pewnym czasie wróciła i powiedziała, że mam natychmiast posprzątać ten bałagan, bo inaczej gdy tylko tata wróci do domu, to on naprawdę da mi popalić.Błagałem mamę, aby nic mu nie mówiła, ale kiedy spojrzałem w górę, zobaczyłem, że on stoi już w drzwiach. Gdy mama powiedziała mu o mojej ocenie, podniósł mnie z podłogi, potrząsnął mną i bardzo mocno uderzył mnie w twarz.To było ostatnie, co zapamiętałem. Obudziłem się w szpitalu. Spojrzałem na moją dłoń, nie czułem żadnego z moich 5 palców. Wyjrzałem przez okno i płakałem. Na zewnątrz widziałem ulicę, spacerowali po niej rodzice z dziećmi. Byli szczęśliwi.Rozpłakałem się jeszcze bardziej… Wiesz dlaczego? Ja nie wiem, jak to jest czuć przytulenie własnej mamy…Moi rodzicie mnie pobili, ale ja i tak ich kochamZawsze robiłem co tylko mogłem, aby byli ze mnie dumni. To nic nie dawało, oni i tak nigdy mnie nie lubili. W końcu mogłem wyjść ze szpitala… Przyjechali po mnie, ale nawet nie uśmiechnęli się, czy nie przytulili mnie na powitanie.Pewnego dnia rozlałem trochę herbaty. Wtedy znów mnie pobili. Nagle znów poczułem ten straszliwy ból w piersi. Powiedziałem o nim mojej mamie, ale ona to kompletnie zignorowała. Po pewnym czasie straciłem przytomność i znów znalazłem się w szpitalu. Moich rodziców tam nie było, nie interesowało ich, co się ze mną dzieje.Lekarz widział, że jestem smutny i powiedział mi, że oni na pewno przyjdą. Niestety, nie pojawili się. Czekałem i czekałem, ale nikt się nie pojawił.Ja i tak strasznie kocham moich rodziców…Dwa dni później Iwan zmarł z powodu odniesionych obrażeń. W jego ręce lekarze znaleźli list, który został bardzo niewyraźnie napisany. Był skierowany do jego rodziców.Droga Mamo i Drogi Tato,Wiem, że jestem bardzo brzydki, obrzydliwy i głupi. Nie dziwię się, że nie potraficie mnie kochać, choć jest mi przykro.Nigdy nie chciałem Was denerwować. Chciałem jedynie, żebyście mnie przytulili i powiedzieli, że mnie kochacie. Chciałem się z Wami pobawić, żebyście potrzymali mnie za rękę lub pośpiewali ze mną.Wiem, że się mnie wstydziliście. Już nigdy tak nie będzie. ObiecujęKażde dziecko ma prawo do bycia kochanym i szczęśliwym. A już na pewno żadne nie powinno przechodzić w domu takiej gehenny jak ten chłopiec
Wstyd synu! Żebyś ty miał pałę z wf-u?! –
Proste zasady, do których każdy z nas powinien się stosować –  Wiek nie świadczy odojrzałości, oceny nieświadczą o inteligencji, aplotki nie świadczą o tym,jaki naprawdę jesteś.

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła

Wychowywał ją sam. Był pewien, że jest wspaniałą i grzeczną dziewczyną, prawda nim wstrząsnęła – Ta historia jest długa, bardzo długa, ale naprawdę warto ją przeczytać.To straszne, jak bardzo możemy się czasami mylić w stosunku do naszych pociech…"Moja córka Callie jest jedną z najsłodszych osób, jakie znam. Ma dobre oceny, wspaniałych przyjaciół i mimo to wciąż znajduje czas dla mnie. W szkole średniej do tej pory nie musiałem dawać jej szlabanu na cokolwiek i ani razu nie dała mi powodu, abym miał jej nie wierzyć.Jestem samotnym ojcem trzech dziewczynek. To bardzo trudne, ale myślałem, że jakoś sobie radzę. Callie jest najstarsza. Dziś otrzymałem telefon od zrozpaczonej mamy, która poinformowała mnie, że moja Callie jest zamieszana w nękanie jej córki w szkole. Moja grzeczna dziewczynka i jej wspaniali przyjaciele robili tej dziewczynce zdjęcia w „zabawnych” pozach. Jedno ze zdjęć kobieta opisała następująco: dziewczynka schylała się, ale spodnie odrobinę jej się z zsunęły i było widać „przedziałek” z tyłu. Muszę dodać, że ta nastolatka ma nadwagę. Wykonanie tego zdjęcia miało ją po prostu ośmieszyć.Ta kobieta poinformowała mnie, że jej córka chciała popełnić samobójstwo i w szpitalu próbują uratować jej życie. Callie jest teraz na plaży, powinna być w domu za kilka godzin. Jestem tak zdenerwowany, przerażony i zdezorientowany… Nie mam pojęcia, co robić. Zawsze uczyłem ją, aby była miła i szanowała innych. Czuję się tak, jakbym wcale jej nie znał. Z tego, co zdążyłem się już dowiedzieć, to właśnie ona była liderem w tym wszystkim…Jak mam sobie z tym poradzić? Jakie konsekwencje z tego wyciągnąć? Jak ma przeprosić tę biedą dziewczynę? Powinienem zabrać ją do szpitala, aby mogła zobaczyć do czego doprowadziło jej zachowanie? Moja córka wyśmiewała w szkole swoją koleżankę. Robiła to do takiego stopnia, że tamta dziewczyna próbowała się zabić. Jak mam poradzić sobie z tym jako ojciec?Przejrzałem komputer Callie. Znajduje się na nim folder „tłuszczak”. Tak, to są zdjęcia tej dziewczyny. To chyba wystarczający dowód na to, że to ona stworzyła na Facebook’u fikcyjne konto i wyśmiewała tę biedną nastolatkę.To była pierwsza część historii tego przerażonego, samotnego ojca.Mężczyzna był tak zdesperowany i tak bardzo nie miał pojęcia, co robić, że swoje obawy postanowił wylać w poście na popularnym portalu internetowym reddit.comJesteście ciekawi, jak skończyła się ta historia?AKTUALIZACJACallie miała tego wieczora pojawić się w domu o 20:30. Około godziny 20:15 otrzymałem od niej telefon, w którym poprosiła mnie, aby móc zostać u koleżanki na noc. Nie zgodziłem się i rozkazałem jej natychmiast wracać. Ona poinformowała mnie tylko, że niestety już u niej jest i tam zostanie.Postanowiłem ją stamtąd zabrać. Pojechałem tam, gdzie miała być, ale nikogo na miejscu nie zastałem. Zacząłem obdzwaniać wszystkich rodziców, których znam i w końcu udało mi się dowiedzieć, gdzie są dzieciaki. Poszedłem tam. Zobaczyłem moją córeczkę stojącą obok ogniska z piwem w ręce.Zwykle nie wkurzam się, ale tym razem było już za dużo. Podszedłem do niej i powiedziałem, że nie zamierzam robić scen, ale ma wsiąść ze mną natychmiast do samochodu…Wtedy ona… dosłownie zmieniła się w inną osobę. „Mam prawie 18 lat! Nie możesz mi tego robić! Robisz mi wstyd!”Nie wytrzymałem. Warknąłem na nią. Do końca nie jestem przekonany, co dokładnie, ale coś w stylu: „Powinnaś się wstydzić! Z Twojego i Twoich znajomych powodu dziewczyna jest w szpitalu i walczy o życie! A teraz jeszcze mnie okłamałaś i pijesz alkohol! Twoja mama wstydziłaby się Ciebie, a ja nawet nie wiem, kim właściwie jesteś!”Wywołaliśmy odrobinę zmieszania więc w końcu wsiadła do samochodu i teraz jest w domu. Zabrałem jej całą elektronikę (laptop, telefon, telewizor). Powiedziałem jej, że musi zalogować się na anonimowe konto na Facebook’u i opublikować post, w którym przeprosi wszystkich za swoje zachowanie i przyzna się, że to właśnie ona. Gdy to zrobiła, szybko zorientowałem się, że ta biedna dziewczyna nie była jedyną wyśmiewaną osobą. Konto nazywało się „Przygłupy i przegrańcy z naszej szkoły”. Było tam z 50 zdjęć.Napisała przeprosiny. Zabroniłem jej dosłownie wszystkiego. Wszystkie jej plany do końca lata zostały anulowane. Jedyne, co może robić to korzystać z telefonu stacjonarnego, gdy będzie taka konieczność, ale tylko w mojej obecności. Zdjąłem z zawiasów drzwi do jej pokoju – teraz nie ma dla niej czegoś takiego jak prywatność. Do tego Callie ma także uczęszczać na terapię raz w tygodniu i obowiązkowo wykonywać prace społeczne. Zabrałem jej wszystkie firmowe rzeczy – od perfum, poprzez biżuterię i ubrania, do kosmetyków. Ma teraz jedynie tani szampon do włosów i gąbkę do ciała.Powiedziałem jej, żeby poszła spać i zastanowiła się nad tym, co zrobiła. Jeśli jutro dalej będzie chciała ze mną walczyć, to kar będzie więcej. Jeśli cokolwiek zrozumie i przystanie na te warunki, to możemy rozmawiać inaczej.Jeśli macie jeszcze jakieś pomysły, jak pomóc jej zmądrzeć, dajcie proszę znać!DobranocKochajmy nasze dzieci nad życie, ale z zasadą ograniczonego zaufania. Dla ich dobra
Poznajcie człowieka, który udawał czarnego tylko po to, aby dostać się na studia. Jego historia przy okazji demaskuje absurd rekrutacji na amerykańskie uczelnie – Vijay Jojo Chokal-Ingam jest Amerykaninem indyjskiego pochodzenia. Jego marzeniem było zawsze zostać lekarzem, ale jak wiadomo konieczne było do tego zdobycie wykształcenia. Dostania się na upragnionego studia nie umożliwiłyby Vijayowi oceny, w związku z czym do głowy przyszedł mu inny pomysł. Chłopak przyjrzał się procesowi rekrutacji na kilku uczelniach w USA i spostrzegł, że łatwiejszą drogę mają na nie czarne oraz latynoskie mniejszości. Co wobec tego zrobił Vijay? Postanowił zgolić zdradzające jego pochodzenie włosy i wmówił wszystkim, że jest czarny.Choć brzmi to jak kiepski żart, jego plan zakończył się powodzeniem i Vijay dostał się na uczelnię wyższą w Saint-Louis, o której wcześniej mógł tylko pomarzyć. Swoją historię Amerykanin opisał w książce "Prawie czarny"
A duże doświadczenie... cóżwynika z kiepskiej oceny sytuacji –
Kiedy przychodzisz do domu po wystawieniu ocen końcoworocznych –
 –  WYNIKI KLASYFIKACJI ROCZNEJzachowanie nagannereligia/etyka niedostatecznyObowiązkowe zajęcia edukacyjne
Kobieta przez lata uważała, że ma najgorszą matkę na świecie. Dopiero kiedy dorosła potrafiła ją docenić, co wyraziła w liście do niej: – "Miałam najgorszą mamę na świecie… Podczas gdy inne dzieci na śniadanie mogły jeść dowolne słodkości, ja zmuszana byłam do zdrowego jedzenia: jajek, tostów, owsianki.Kiedy dzieci w szkole jadły pączki i piły colę, ja wyciągałam z plecaka zrobione przez mamę kanapki i wodę. Jak możecie się spodziewać, na kolację także nie dostawaliśmy tego, co chcielibyśmy jeść. Na szczęście w tej sytuacji nie byłam sama! Razem ze mną cierpiała siostra i dwóch braci. Oni też mieli tę samą najgorszą matkę na świecie.Kiedy wychodziliśmy się bawić,  musieliśmy powiedzieć, kiedy dokładnie wrócimy i dokąd idziemy. Oczywiście nie wolno nam było się spóźnić ani chwili!Codziennie musieliśmy mieć czyste ubrania i brać kąpiel, gdy inne dzieci nosiły te same spodnie przez kilka dni. Jednak i tak nas wyśmiewano, ponieważ nasza matka własnoręcznie szyła nam ubrania, aby było taniej. Ale to nie wszystko! Dyscyplina w naszym domu była czymś bardzo ważnym. Zawsze wstawaliśmy wcześnie rano, nawet, jeśli był weekend…Myliśmy naczynia, sprzątaliśmy, gotowaliśmy i robiliśmy rzeczy, o których nasi rówieśnicy nawet nigdy nie słyszeli. Czasem wydawało mi się, że nasza mama robi to celowo: po nocach wymyśla najróżniejsze zadania, żeby jeszcze bardziej uprzykrzyć nam życie… Mama zawsze mówiła nam, abyśmy mówili tylko prawdę, nawet jeśli to będą słowa, których ludzie nie zechcą usłyszeć. Czas mijał, my dorastaliśmy, a w naszym domu nic się nie zmieniało. Nie mogliśmy udawać chorych, aby nie pójść do szkoły, tak jak robiły to pozostałe dzieci. Mama zawsze liczyła, że przyniesiemy same najlepsze oceny.Minęły lata. To, co nasza „zła” mama wpajała nam przez okres dzieciństwa, sprawiło, że dwójka z nas poszła na studia, pozostali mają dobre prace i kochające rodziny. Nigdy nie zrobiliśmy czegoś głupiego, nie weszliśmy w konflikt z prawem. No cóż… A nasi popularni koledzy ze szkoły, którzy mogli robić co tylko chcieli, mają za sobą takie doświadczenia i takie życie, których ja nigdy nie chciałabym przeżyć!Dlaczego o tym piszę? Bo teraz, gdy mam trójkę dzieci, chciałabym być taką samą „złą"matką dla nich, jak ich babcia była dla mnie. I cieszę się, że miałam „najgorszą” matkę na świecie!"

Nicki Minaj zaoferowała pilnym studentom opłacenie czesnego. Oto reakcja jej fanów! (12 obrazków)

W dzieciństwie całe rodzeństwo bało się mamy. Kiedy już dorośli, chcieli jej powiedzieć tę rzecz

W dzieciństwie całe rodzeństwo bało się mamy. Kiedy już dorośli, chcieli jej powiedzieć tę rzecz – Ten list to opowieść o matce napisany przez jej dorosłą córkę, bo dopiero jako dojrzali ludzie zdajemy sobie sprawę, ile nasze matki dają nam w dzieciństwie i jak bardzo się dla nas poświęcają. Jako dorośli, możemy spojrzeć wstecz i uświadomić sobie, że musimy im podziękować za to, co mamy dzisiajMiałam najgorszą mamę na świecie… Podczas gdy inne dzieci na śniadanie jadły lody, słodkie naleśniki czy cukierki, ja zmuszana byłam do jajecznicy i owsianki.Kiedy jedli w szkole pączki i pili colę, ja wyciągałam z plecaka kanapki i wodę. Jak sobie można tylko wyobrazić, na kolację także nie dostawaliśmy super fajnych potraw. Na szczęście w tej kiepskiej sytuacji nie byłam sama. Razem ze mną cierpiała siostra i dwóch braci. Oni też mieli tę samą najgorszą matkę na świecie.Kiedy wychodziliśmy się bawić, dokładnie musieliśmy powiedzieć, kiedy wrócimy i gdzie idziemy. Oczywiście nie muszę nadmieniać, że nie mogliśmy się spóźnić ani minuty? Codziennie musiałam mieć czyste ubrania i brać kąpiel, podczas gdy inne dzieci biegały w tych samych spodniach przez kilka dni. Ale i tak się z nas śmiali, ponieważ nasza matka szyła nam ubrania, aby było taniej. Chciała zaoszczędzić pieniądze. Ale to nie wszystko! Nie muszę nadmieniać, że dyscyplina w naszym domu była czymś ważnym? Zawsze wstawaliśmy rano – nawet, jeśli był weekend…Myliśmy naczynia, sprzątaliśmy i robiliśmy inne rzeczy, o których nasi rówieśnicy nawet nie słyszeli. Czasem myślałam, że nasza mama robi to celowo. Usypia i zastanawia się, co takiego mogłaby zrobić, żeby jeszcze bardziej uprzykrzyć nam życie… Zawsze mówiła nam, żebyśmy mówili tylko prawdę, nawet jeśli to będą słowa, których ktoś nie chce usłyszeć. Czas mijał, a u nas w domu nic się nie zmieniało. Nie mogliśmy udawać chorych i nie iść do szkoły, tak jak robiły to inne dzieci. Kiedy nas bolał przysłowiowy palec, nie tylko musieliśmy iść do szkoły, ale mama liczyła, że przyniesiemy dobry oceny.Lata mijały. To, co nasza ‚zła’ mama wpajała nam przez okres dzieciństwa zaowocowało tym, że dwójka z nas poszła na studia, pozostali mają dobre prace i kochające rodziny. Nigdy nie zrobiliśmy czegoś głupiego. Nie popełniliśmy przestępstwa. No cóż… A nasi popularni koledzy z klasy, którzy mogli robić wiele, dziś już są z bagażem doświadczeń, którego ja bym mieć nie chciała. Dlaczego o tym piszę? Bo mając trójkę dzieci, chciałabym być tak samą ‚złą’ matką dla nich, jak ich babcia była dla mnie. I cieszę się, że miałam ‚najgorszą’ matkę na świecie.Czasem dopiero po latach rozumiemy, co nasi rodzice mieli nam do przekazania i jak ich ''złe'' zachowanie było oznaką największej miłości i potrzeby wychowania dobrego człowieka!

Paradoks naszych czasów

Paradoks naszych czasów –  , na czym polega...Paradoks naszych czasów”Mamy większe domy, lecz mniejsze rodziny.Więcej możliwości, lecz mniej czasu.Mamy więcej tytułów, lecz mniej rozsądku.Więcej wiedzy, lecz mniej zdrowej oceny sytuacji.Mamy więcej specjalistów, lecz i więcej problemów.Więcej leków, lecz mniej zdrowia.Mnożymy majątki, okrajamy własne wartości.Mówimy za dużo, kochamy za mało, kłamiemy zbyt często.Uczymy się, jak zarabiać na życic, lecz nic uczymy się, jak żyć.Mamy stabilne budowle, lecz kruche charaktery.Coraz szersze autostrady, lecz coraz węższe poglądy.Przebywamy drogę na księżyc i z powrotem, lecz mamy problemprzekroczyć ulicę i poznać nowego sąsiada.Tworzymy coraz więcej komputerów, przechowujemy corazwięcej informacji, lecz komunikujemy się coraz mniej, mniej i mniej.To czas szybkiego jedzenia, lecz wolnego trawienia.Wielkich mężczyzn, małych charakterów.Czas większej ilości pracy, mniejszej ilości zabawy.Większej ilości różnych posiłków, mniejszej ilości witamin i minerałówCzas, kiedy mamy mnóstwo w oknie, a nic w pokoju.~Dalai Lama