Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 146 takich demotywatorów

Co byś zrobił, gdybyś pewnego dnia się obudził i był jedynymczłowiekiem na świecie? –
 –  Obudził mnie w nocy dźwięk alarmu 	w samochodzie, wybiegłem na 	zewnątrz i okazało się, że jakiś typ 	przypierdolił w auto. B?' słowa 	"jaśnienia dał mi 500zł. zapytałem 	czyjest pijany i dał mi jeszcze 200 xD 	Starczyło na naprawy? 	Chuj wie. to nie moje auto.
 –  Praca Poznań 	Pozna ń 	Zatrudnię do pracy na produkcji. Wymagamy 	dyspozycyjności (również w niedziele i święta) i 	zaangażowania. Praca w godzinach 8-20 i 20-8. 	Atrakcyjne wynagrodzenie 2250 zł brutto. Mile 	widziane osoby z orzeczeniem o niepełnosprawności. 	lubię to! Dodaj komentarz 	68 	Pokaż wcześniejsze komentarze... 	Patry 	o ja pierdole 	3 min Lubię to! Odpowiedz 	Więcej 	Ksawery 	Gościu chyba obudził sie z 	hibernacji z 2010 roku 	994 	3 min Lubię to! Odpowiedz 	Więcej 	Piotr 	Jak Wam się nie podoba to nie

Dla każdego jest nadzieja. Mężczyzna omal nie spłonął żywcem. Mimo to potem znalazł miłość

 –  Jedenaście lat temu Joe Kinanposzedł na koncert rockowy.Pożar, do którego doszłopodczas wydarzenia,całkowicie zmienił jego życie.Kinan był wśród najciężejpoparzonych ofiar zaprószeniaognia w klubie The Station wWest Warwick, do któregodoszło w 2003 roku. Miałoparzenia trzeciego i czwartegostopnia i spaloną skórę głowy.Lekarze musieli amputować mwszystkie palce, stracił równieżJednak, gdy obudził się potrzymiesięcznej śpiączce,poczuł, że żyje. Trzej innipacjenci szpitala, któryzostali przywiezieni z takimisamymi obrażeniami, niemieli tyle szczęścia.Do dzisiaj Kinan przeszedł 128operacji. Niektóre, takie jakprzeszczepy skóry, trzebapowtarzać co kilkanaściemiesięcy. Mężczyzna nadalpanicznie boi się ognia - dręczągo wizje i koszmary.Tragiczne wydarzeniapomogły jednak Kinanowipoznać miłość swojego życia.Swoją dziewczynę spotkał nakongresie zorganizowanymprzez stowarzyszenieskupiające ocalałych zpożarów. Para szybko się wsobie zakochała, czegoowocem jest córeczka Hadley.
"Gdzie jest ten biały anioł, który nieustannie szeptał mi, że wszystko będzie dobrze?" –
Pisarz Roald Dahl na łożu śmierci otoczony rodziną powiedział "Wiecie, nie boję się, tylko będę za wami wszystkimi strasznie tęsknił". By ulżyć mu w cierpieniu pielęgniarka podała mu morfinę. Przy zastrzyku obudził się, powiedział "Oh fuck" i zmarł, co czyni to jego ostatnimi słowami –
 –  W sylwestrową noc nosal PiS Przemysław 	Czarnecki bawił sie w swoim mieszkaniu 	razem z żoną i znajomym. Miedzy mežczyz- 	nami doszło do awantury. Interweniowała 	golicja.Znaiomy Czameckiego twierdzi, 	że został digniety przez niego noženł 	Czarnecki twierdzi, że meżczyzna sam 	sie skaleczył. 	Z relacji rozmówców radia RMF FM 	wynika, Czarnecki w czasie imo- 	rezy położyl sie wcześniej spać. 	Obudził sie nad ranem i zszedł na 	parter domu, gdzie zastał żone z rozneg- 	ližowanym znajomym. Wtedy doszło 	miedzv nimi do scysji. 	Sprawe bada prokuratura. 	PRZEMYSŁi•RNECKl 	Doseł Prawa i Sprawiedliwości

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca

"Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje". Setki ludzi dzieli się tym wpisem dotyczącym adopcji. Warto przeczytać do końca – - Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.- Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?- Zgubiłem mamę. Jest może u was?- A możesz ją opisać?- Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.- No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?- Z domu dziecka nr 3.- Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.- Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taka siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!…Chłopca obudził jego własny krzyk. Takie sny miał praktycznie co noc. Wsadził rękę pod poduszkę i wyciągnął zdjęcie dziewczyny, które znalazł rok temu na podwórku domu dziecka. Od tamtej pory trzymał zdjęcie pod poduszką i wierzył, że to jego mama. Wpatrywał się teraz w ładną twarz dziewczyny, aż wreszcie zasnął.Rano dyrektorka domu dziecka, o wielce obiecującym imieniu Aniela, jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.- Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.- Znalazłem na podwórku. To jest moja mama, – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie posiada męża.- Cóż, – powiedziała dyrektorka. – Skoro to twoja mama, to wszystko zmienia.Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.- Proszę, – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.- Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?- Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.- Po raz pierwszy mam taki przypadek, – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?- Tak, jestem.Mały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.- Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.- Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.- Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.- Zabieram syna od razu, – stanowczo oznajmiła dziewczyna.- Dobrze, – machnęła ręką dyrektorka. – Jutro i tak zaczyna się weekend, a w poniedziałek przyjdzie pani i dokończymy formalności.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi. Wychowawczyni pakowała jego rzeczy, wokół stał personel, niektórzy dorośli ukradkiem wycierali łzy. Kiedy chłopiec wraz z dziewczyną wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:- Mamo… a lubisz koty…?- Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Chłopiec uśmiechnął się i pewnym krokiem ruszył z mamą w stronę swojego domu.Pani dyrektor Aniela spoglądała przez okno na oddalające się sylwetki dziewczyny i chłopczyka. Potem usiadła i wykonała jeden telefon.Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.Podwórze domu dziecka wypełniało ciepłe słoneczne światło i bawiące się dzieciaki. Odłożyła słuchawkę i podeszła do okna. Lubiła patrzeć na te maluchy, prostując za plecami ogromne, białe jak śnieg skrzydła…Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was”.Autor nieznany

Jest taka ''wdzięczność''

Jest taka ''wdzięczność'' –  Dzwoni telefon - Panie, trzecia w nocy! Kto o tej porze wydzwania po ludziach! Kim Pan jest ?! - Dobry wieczór Pani Heleno, jestem ojcem Agatki, pani uczennicy z trzeciej B. Śpi Pani?? Obudziłem?? - Oczywiście, że Mnie Pan obudził, oczywiście, że spałam!!! O tej porze to chyba normalne? - A widzi Pani, bo my jak raz nie śpimy. Przycinamy kasztany, dziurki robimy w żołędziach, układamy liście w mozaikę, kleimy ... - jednym słowem odrabiamy zadany przez Panią temat "Witaj jesień
Pies obudził się pół godziny temu, ale nie może wstać, bo kotek jeszcze śpi –
Uratował 5 osób z płonącego domu – Mężczyzna obudził się w środku nocy, bo usłyszał krzyki sąsiadów. Okazało się, że płonie pobliski dom. Szybko obudził swoją partnerkę i kazał jej zadzwonić po straż pożarną, a sam ruszył na pomoc kobiecie i jej dzieciom, uwięzionym w płonącym budynku Pobiegłem od strony ogrodu i przedostałem się na stronę sąsiadów. Powiedziałem sąsiadce, że będę po kolei łapał jej dzieci, bo nie mam żadnej drabiny. Kobieta przez chwilę się wahała, ale w końcu się zgodziła. Najpierw złapałem najmłodsze dziecko - 6-miesięczne i oddałem je moje przyjaciółce, która przybiegła już na miejscePóźniej mężczyzna złapał kolejne dzieci, które uciekały przez okno. Miały 10, 11 i 17 lat. Na końcu, wiedząc, że nie uda mu się złapać ich matki, umieścił pod oknem ogrodowe pufy, na które skoczyła kobietaPolak bohaterem na WyspachMiło słyszeć coś dobrego o rodakach
Ojcostwo nie jest łatwe –
Bożena Dykiel wspominała pracę z Andrzejem Wajdą na planie „Wesela": – - Wielkie tłumy, kolejny z rzędu dzień zdjęciowy. Patrzę, Wajda usiadł na krzesełku, na drugim położył nogi i zasnął. Ekipa się ewakuowała, żeby nie przeszkadzać mistrzowi w drzemce, a on obudził się po 15 minutach i oburzył: "Kto powiedział przerwa!?"W podobnym tonie wspominał Robert Więckiewicz, który z Wajdą pracował nad „Wałęsą”:- W trakcie zdjęć Andrzej Wajda mówi do mnie: "Jak pan przyjdzie na plan, proszę mnie szturchnąć, obudzić i powiedzieć, jaki film właśnie robimy”
Dramat ostatnich godzin niedzieli wolnej od handlu: – 8:30 Chcieliśmy przespać porę śniadaniową, ale obudził nas głód. Niestety ojciec nie zrobił zapasów w sobotę. Zjedliśmy fusy po kawie, obierki po cytrynie i tulipana, co go mama na Dzień Kobiet dostała.09:30 Próbowaliśmy wyjść na spacer, ale to był koszmar. Całe rodziny zmuszone były ze sobą rozmawiać. Niektóre rodziny nie zniosły bliskości i rozpadły się. Potem członkowie tych rodzin snuli się i przyłączali się do innych, przypadkowych, silniejszych rodzin.09:45 Wielu ludzi jest w parku po raz pierwszy i nie wiedzą jak się zachować. Po tym, jak jakaś dziewczyna uprawiała jogging parę osób pomyślało, że w parkach trzeba biegać. Jak kilka osób zaczęło biegać, lawina ruszyła i wszyscy biegali. Potem zaczęli łączyć się w hordy i podobno cały Rzeszów biegnie teraz na Suwałki.10:30 Kultura. Ojciec ma fejsbuka i z nienawiści do postów Jandy i Stuhra przyobiecał nigdy do teatru nie chodzić ani żadnej kultury nie zażywać. "Pamiętaj synu, zażywasz - przegrywasz", tak mi zawsze mówił. Na szczęście okazało się, że telewizor normalnie nadaje, a właśnie leci polski kabaret.12:30 Po osiedlu chodzi facet z zakupami w reklamówce Biedronki. Ludzie z nadzieją w oczach pytają gdzie jest otwarte, a on wtedy wabi ich na tyły magazynu, że niby od zaplecza trzeba pukać. Ludzie znikają. Podejrzewamy najgorsze.13:00 Pijemy dużo wody, żeby jakoś zagłuszyć głód.13:10 Nie wytrzymaliśmy i zjedliśmy Fafika. Miał 9 lat, więc i tak dużo jak na psa.14:45 Ciocia Bogumiła oszalała z głodu i pobiegła do lasu, by od tej pory tam żyć i polować.15:00 Rodzice zaczynają rozważać sprzedaż obrączek i samochodu, żeby pójść do restauracji. Matka za bardzo boi się, że ojciec powie głośno, że chce "szpagetti bolonieze" i postanawiają przeczekać.16:00 Żeby przetrwać do 17:00, musieliśmy jechać na stację po hot dogi. Była długa kolejka, więc czekaliśmy do 17:21. Czułem, jak mój organizm trawi sam siebie. Na Orlenie wybuchły zamieszki.17:44 Tracę czucie w nogach.18:00 Nie mam siły pisać. Mogę tylko czytać komentarze.
To grubo –
Przyjechała na miejsce karetką pogotowia i udała, że jest nieprzytomna. Obudził ją dopiero pocałunek jej chłopaka – Ach ten dzisiejszy romantyzm
Od niepełnosprawnego pacjenta dostała walentynkę, której nigdy nie zapomni – "Wszystko zaczęło się od tego, że tuż po maturze miałam ogromną potrzebę pomocy ludziom. Zdecydowałam się na wspomaganie dziennego domu samopomocy w moim rodzinnym mieście. Było w nim dużo pięknych osób i historii, które dotykają samego serca, ale to Kamil pozostanie w moich myślach do końca dni.Pierwszy dzień nie był łatwy, ale starałam się wdrożyć jak najlepiej potrafiłam. Ludzie przyprowadzani przez swoich opiekunów byli w różnej kondycji. Niektórzy na wózku, inni samodzielnie chodzili, jeszcze inni byli autystyczni i ciężko było nawiązać z nimi kontakt. Kamil różnił się od nich nawet historią życia, która porusza i łamie…Był dzień jego ślubu. Jechał do kościoła ze swoim świadkiem, gdy doszło do wypadku. Kolega nie przeżył, a pan młody w ciężkim stanie trafił do szpitala. Zapadł w śpiączkę na 3 miesiące. Gdy się obudził, nic nie było takie samo. Łącznie z tym, że narzeczona nie poradziła sobie i go porzuciła. Został sam z bratem, bo rodzice nie żyli. Lekarze nie pozostawiali złudzeń – Kamil będzie do końca życia uzależniony od kogoś. Przez wypadek doszło do uszkodzenia mózgu i jest po części sparaliżowany, a zachowuje się jak małe dziecko…Wszystkie jego marzenia, pragnienia o miłości i życiu z ukochaną zniknęły na zawsze. Uwięziony został w inny świecie. Świecie, którego nie znamy i ciężko nam się postawić na jego miejscu. Mnie jednak polubił i akceptował. Najczęściej zajmowaliśmy się wydzierankami z kolorowych papierów, bo widziałam, że sprawia mu to przyjemność. Śpiewaliśmy piosenki, a nawet oglądaliśmy filmy. Mijały miesiące, a ja zżywałam się z tą 12-osobową grupą coraz bardziej.Na samym początku lutego niestety dowiedziałam się, że mój narzeczony ma inne plany na życie. Załamałam się, bo planowaliśmy ślub. Przyszłam zapłakana do ośrodka. Kamil od razu to zobaczył i gdy do niego podeszłam, zaczął pytać: „Ola, co płacze? Boli coś?” To mnie rozkleiło jeszcze bardziej. Sam tak bardzo cierpiał, a interesował się mną. Nie wiem, dlaczego, ale zaczęłam mu się zwierzać, a w jego oczach widziałam… zrozumienie.Nadszedł czas walentynek. Miałam poranną zmianę w ośrodku. Na moim biurku znalazłam kopertę i wycięte z papieru serce. Znałam to pismo. To była wiadomość od Kamila. Dobrze wiedziałam, ile to kosztowało go wysiłku. Sam ten gest mnie wzruszył. Później było jeszcze piękniej…Na drugim wyciętym sercu były skierowane do mnie życzenia walentynkowe. Najpiękniejsze, jakie kiedykolwiek dostałam… Kamil ma problemy z pisaniem, dlatego życzenia złożył mi obrazkowo… Życzył mi dużo słońca, uśmiechu i… miłości. I wiecie co? Wierzę w to, że kiedyś do mnie uśmiechnie się los, a Kamil na zawsze będzie dla mnie kimś wyjątkowo ważnym i nigdy nie zerwę z nim kontaktu. Wzruszyłam się tym bardziej, że znam jego historię… Serce po prostu pęka"
Sens tachografu w ciężarówkach i autokarach – Kierowca miał mieć pauzę 9 godzin1) ciężarówka nie była ruszana, w tym czasie kierowca poszedł na 8 godzin do pracy na budowie, podczas której wypił 3 piwa, wypocił je podczas pracy, zjadł kolację, siadł za kierownicą i ruszył w nocną trasę2) zatrzymał się na parkingu, poszedł spać, po 4 godzinach obudził go inny kierowca i poprosił o przestawienie ciężarówki o 10 metrów, po czym wrócił spać na kolejne 4 godziny, wykąpał się, zjadł śniadanie, wypoczęty, czysty i najedzony siadł za kółkoCo najlepsze. Opcja nr 1 jest jak najbardziej zgodna z prawem, a za opcję numer 2 kierowca dostaje mandat i punkty karne
Źródło: Sytuacje są typowo teoretyczne. Chciałem tylko pokazać jak absurdalne są przepisy dotyczące kierowców. Lekarz może pracować po 24 godziny bez przerwy, a kierowca przekroczy czas pracy o 2 minuty i sypią się mandaty w tysiącach euro
Chłopak o imieniu Ryan miał wypadek samochodowy i przeszedł przez ciężką operację. Kiedy się wybudził ze śpiączki, twierdził, że widział niebo – Nastolatka auto dachowało i uderzyło w drzewo, od razu stwierdził, że coś jest nie tak, bo nic nie czuł. Dosłownie nic. W szpitalu okazało się, że młody chłopak ma pęknięte kręgi szyjne i jest sparaliżowany od szyi w dół – ręce i nogi są bezwładne. Musiał przejść operację, podczas której jego stan z minuty na minutę pogarszał się, lekarze musieli skupić się na tym, by utrzymać chłopaka przy życiu.  Kiedy chłopak obudził się po operacji, powiedział:"Pamiętam wujka, jakby był w niebie, powiedział mi, że przeżyję operację i wszystko będzie dobrze. Od tego momentu wszystko będzie dobrze. Uśmiechał się".Ryan uważa, że miał szczęście zobaczyć niebo, że wie, że Bóg istnieje i daje ludziom dobre rzeczy. Nie narzeka na wypadek, uważa, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Wcześniej był nieszczęśliwy, miał depresję i nie spotykał się z Bogiem za często. Teraz wie, że radość jest w nas samych i w modlitwie. Nawet jego bliscy zauważyli, że Ryan mimo tego, że jest całkowicie sparaliżowany nie narzeka, uśmiecha się częściej niż przed wypadkiem i dla każdego ma dobre słowo
Adam Ellis jest Amerykaninem mieszkającym w Nowym Jorku. Żyje w ciągłym strachu. W snach nawiedza go demon dziecka o imieniu David, który chce go zabić – Pewnego razu pojawił się w mieszkaniu. Jak informuje dailymail.co.uk, mężczyzna był przerażony, ale zdołał uwiecznić go na zdjęciu.Duch z niekompletną głową zsunął się z krzesła i zaczął płynąć w powietrzu w kierunku Ellisa. Wyszeptał mu coś do ucha i wtedy mężczyzna stracił przytomność. Gdy się obudził, upiora nie było.Sprawdził telefon i okazało się, że to nie były przywidzenia. Zrobił zdjęcie demonicznej postaci. Oczywiście jakość zdjęcia musiała być wyjątkowo koszmarna