Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 221 takich demotywatorów

Wiesz, co jest najgorszą rzeczą, jaką ludzie mogą sobie zrobić? Nie rozmawiać. Nie wyjaśniać co nas zabolało. Najgorsze jest zamiatanie pod dywan swoich uczuć i odcinanie się od szczerości – Uciekanie od konfrontacji, oddala od siebie ludzi bardziej niż trudna i niewygodna rozmowa
Najgorszą rzeczą w tej pandemii jest to, że człowiek nie ma jak w sklepie polizać palców, by otworzyć woreczek foliowy na owoce i warzywa i pie*doli się z tym godzinę, po czym odechciewa mu się jabłek –

Policjantka mówi o trudnym okresie w jej zawodzie, ale też znajduje pozytyw - to dobry czas dla tych, którzy chcieliby zostać policjantem

 –  Z pamiętnika policjantki Dziś wyjątkowo bez uśmiechu.Kilka faktów:1. Na dzień 31 grudnia 2019 roku w Policji brakowało 4461 funkcjonariuszy.2. Na dzień 1 października 2020 roku brakuje 6990 funkcjonariuszy.3. W 2020 roku do służby przyjęto 2334 osoby, a 4774 policjantów odeszło ze służby.4. Najgorsza sytuacja jeżeli chodzi o liczbę wakatów jest w Komendzie Stołecznej Policji, gdzie brakuje 1231 policjantów, co stanowi 12,30% stanu.5. W Wyższej Szkole Policji wakaty to aż 15,98% (brakuje 39 policjantów).6. Niekwestionowanym liderem (ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu) jest CPKP- Centralny Pododdział Kontrterrorystyczny Policji „BOA”, gdzie brakuje aż 23,11% stanu osobowego jednostki, czyli 52 funkcjonariuszy.Jako, że zgadzam się ze stwierdzeniem, że statystyka jest jak kobieta w bikini i pokazuje wiele, ale to co najważniejsze jest zakryte,to powiem jedynie tyle:1. Problem zwiększającej się liczby wakatów jest wielopłaszczyznowy i sytuację potęguje epidemia koronawirusa, m. in. wstrzymany do niedawna na kilka miesięcy nabór, a aktualnie działające w bardzo ograniczonym zakresie szkoły policji.2. Dodatkowo na dzień dzisiejszy niemal 1500 policjantów jest zakażonych koronawirusem, a ponad 2200 przebywa na kwarantannie.A teraz pozytywy:1. Jeżeli chcesz zostać policjantem to jest to dobry czas. Duża liczba wakatów to większe szanse na pomyślne przebrnięcie przez sito rekrutacji i założenie niebieskiego munduru.2. Każdy „kocha” kontrterrorystów i o służbę w tej jednostce dostaje bardzo dużo pytań, zatem ogłaszam wszem i wobec, że statystyka mówi, że to idealny czas, aby tam aplikować. Tu uwaga: mogą to zrobić tylko policjanci w czynnej służbie.I najważniejsze:Poczuj się przez chwilę jak Komendant Główny Policji i daj znać w komentarzu jaki masz pomysł na zmniejszenie liczby wakatów.
Nic się nie stało, możesz im ufać –  Najgorszą rzeczą w cenzurze jest to, że wszystko jest w porządku ufaj  swojemu rządowi
Najgorsza to jest rzecz, kiedy człowiek nic nie robi, a tylko o swoich biedach myśli –
Źródło: Orzeszkowa
 –  Marta 20e Uniwersytet ŁódzkiO 108 kilometrów stądJeżeli nie zniesiesz mnie, kiedy jestemnajgorsza, to naprawdę jest to godnepochwały i szanuję cię za ustawienie sobiezdrowych granic.ZGŁOŚ MARTA
Matematyki nie oszukasz –  1MadZombie13 opinil***** miesiąc temuZamiast jednej pizzy 50cm, dostałem dwie małe30cm, zostałemo tym poinformowany, dopierogdy sam zadzwonilem z powodu opóźnieniadostarczenia. Uprzejmy Pan poinformował mnie,że 2 x 30cm pizzę to więcej niż jedną 50cm.Fakty:- Wzór na pole koła: pi*r*r- 2 x (3,14x0,3x0,3) = 2+0,28=D0,56m*m- 3,14*0,5*0,5 = 0,785m*mCzyli dopiero 3 pizzę 30cm rekompensują pizzę50cm.Pizza bardzo słabej jakości, najgorsza jakąjadlem do tej pory w Trójmieście.Podsumowując:1) Dostawa prawie 2h po deklarowanym czasie2) Scam na ilości pizzy (nieświadomy)3) Pizza 2/10Taki plus, że wiem skąd już nie zmawiaćjedzenia.DEMOTYWATORY.PLMatematyki nie oszukasz...
Takie tam.... – Męskie rozmowy JAKA BYŁANAJGORSZA RZECZJAKĄ POWIEDZIAŁACIŻONA PODCZASSEKSU?КОСHANIEWRÓCIŁAM DODOMU!
Źródło: Www.zgadnij.com
"Bądź sobą" - najgorsza rada – Jeżeli nic ci się w życiu nie udaje,to będąc dalej sobą, wciąż nic się nie uda
"Jesteście najgorszą klasą" –  szkoły przydaA wy co pamiętacieNauczyciele mówili, że te 12 latw życiu.życiu.szkoły?nam się w

Co o tym sądzicie?

Co o tym sądzicie? –  Dokładnie 10 lat temu mieszkałam w Hangzhou i uczyłam się na jednym z tamtejszych uniwersytetów. Była 8 rano, kiedy opuściłam mieszkanie, zjechałam 24 piętra windą i - zaspana - wsadziłam klucz do stacyjki mojego elektrycznego skutera. Ósma rano to dla mnie środek nocy, niewiele o tej porze kojarzę, ale pamiętam, że zezłościłam się strasznie, jak się zorientowałam, że cały skuter - siedzisko i kierownica - były brudne jak matka Ziemia. Oklejał je rdzawy pył. Zaklęłam pod nosem na toczący się w pobliżu remont i otrzepałam je nieco a potem wyjechałam z osiedla i zrozumiałam, że … nie, to nie remont. Działo się coś, czego nie rozumiałam. Ten rdzawy pył był wszędzie. Wisiał w powietrzu ograniczając widoczność.Włączyłam się do ulicznego ruchu. W dziwnym, rdzawo-sinym świetle wydawał się wolniejszy niż zwykle i jakiś taki … nierealnie apokaliptyczny. Wszyscy rowerzyści i skuterowicze mieli zasłonięte twarze. Ja nie miałam się czym zasłonić. Pył wgryzał się w nos, w oczy, wpychał do ust. Dojechałam na skrzyżowanie, gdzie przyuważył mnie znajomy policjant: mijałam go codziennie w drodze na zajęcia. Niezmiennie, ze srogą miną i głośno pohukując kierował ruchem na kolizyjnej krzyżówce dla tysięcy rowerów, skuterów i samochodów. Był w maseczce. Na mój widok wyjął drugą z kieszeni i skinął, żebym do niego podjechała.“Zakładaj!” - rzucił krótko wyciągając ją w moim kierunku.“I sio!” - klepnął mnie w plecy i odesłał w dosłownie siną od pyłu dal.Do sali wpadłam - jak zwykle - spóźniona, ale zajęcia się jeszcze nie zaczęły. W sali siedziała wykładowczyni i kilka koleżanek i kolegów z Korei. Na ich kruczoczarnych włosach leżała warstwa rdzawego pyłu.- Ja bardzo przepraszam - zapytałam na wejściu - Ale co się dzieje?Wykładowczyni uśmiechnęła się z pobłażaniem widząc tę jedyną odważną - albo zupełnie nieświadomą - Europejkę, co dotarła tego dnia na zajęcia.- To burza piaskowa - wyjaśnił mi usłużnie jeden z kolegów - Dolatują i do nas, do Seulu.- Burza piaskowa? - zdziwiłam się - Myślałam, że to w Pekinie!- Teraz, od niedawna i u nas - westchnęła ciężko wykładowczyni - Zniknęły wszystkie lasy i bariery naturalne dla piasku z Gobi. Dociera więc i tutaj. Ponad 1300 kilometrów na południe dalej niż Pekin.Teraz burze piaskowe mamy i w Polsce. I niepotrzebna nam Gobi. Wystarczą galopujące zmiany klimatu, ekspresowo stepowiejące Wielkopolska i Polska centralna (dziękujemy Wam kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego za skuteczne przyspieszenie tego procesu!) i najgorsza od 50 lat susza. IMGW odnotowuje niskie i bardzo niskie stany wód w polskich rzekach. Nic nie wskazuje na to, żeby wkrótce miały nadejść bardzo potrzebne opady deszczu. Tego lata wody w kranach zabraknie w większej ilości miejsc, nie tylko w Skierniewicach.Nie mam wątpliwości, że z perspektywy czasu pandemia koronawirusa okaże się pierwszym, ale wcale nie największym problemem 2020 roku.Zdjęcie poniżej pochodzi z portalu Sieć Obserwatorów Burz. Przedstawia wczorajszą sytuację z okolic Rabowic w WIelkopolsce.
Najgorsza rzecz w tym całym koronawirusie jest taka, że nie mogę wytłumaczyć pieskowi, że nie możemy pójść na długi spacer mimo, że był dobrym pieskiem cały czas –
Smutna wiadomość. Na wieczną wartę odszedł Wiktor Humięcki ps. "Kordian", żołnierz batalionu "Parasol", powstaniec warszawski, podopieczny Fundacji Red is Bad – Urodzony w Piotrkowie Trybunalskim, od najmłodszych lat sercem związał się z Warszawą. Do konspiracji wstąpił już w 1939 roku, aktywnie walcząc do 1944 roku w Kedywie KG AK, w legendarnej kompanii „Pegaz".Po wybuchu Powstania Warszawskiego wstąpił do 1. kompanii batalionu „Parasol" zgrupowania „Radosław". W trakcie walk, przeszedł do plutonu 1140 3.kompanii zgrupowania WSOP „Kryska".„Kordian” brał udział w najcięższych i najbardziej krwawych bojach powstańczych o Warszawę. Przeszedł bardzo ciężki szlak bojowy - walczył o Wolę, Stare Miasto, Śródmieście, Górny Czerniaków. Los nie oszczędził mu morderczej przeprawy najgorszą z możliwych dróg - kanałami.
 –  Ale mnie wkurwiają osoby które wszystkotłumacza swoim znakiem zodiaku, nojapierdole.Znam dziewczynę, w sumie to kiedyś się nawetprzyjaźniłyśmy, ale to było z pół roku temu.Teraz to się nawet nie odzywa.Zaczęło się od tego, że ogoliła łeb na łyso,później zaczęła olewać szkołę, a jak jużzauważyłam ślady po igłach to stwierdziłam,że to przesada. A że ja to jestem osobę któraprosto powie choćby najgorsza prawdę towzięłam i jej wygadałam wszystko co o tymmyślę. A ona do mnie wyskoczyła z tekstem"mam raka" no zajebiście ja mam bliźnięta i tonie znaczy że zaraz zacznę jakiś syfodpierdalać.
W 1915 Charles Hatfield przekonał miasto San Diego, że może przywołać deszcz używając specjalnych chemikaliów. Zapłacono mu 10.000$, żeby położył kres suszy i po kilku dniach miasto zalała najgorsza powódź XX wieku –
Najgorsza tortura –
Przeceniana, nie polecam –  Życie to najgorsza impreza, na której byłem.
 –  EwciaW pewnej rodzinie urodzilo sie dziecko, bylato dziewczynka. Niestety dziewczynka niemiala ust. Ojciec jej byl bardzo zrozpaczony.Prosil Boga aby jej usta przywrocil. Tak sie niestalo. Mezczyzna sie zalamal i nie wiedzial corobic. Az pewnego dnia przyszla mu do glowymysl.. ostatnia najgorsza jaka mogla muprzyjsc. Zawart pakt z szatanem, obiecal muze jezeli przywroci jego corce usta stworzymarkę taka, ktora bedzie jego czcić. Tak tezsie stalo. Córka otrzymała usta. A ojciecstworzyl hello kitty znaczy: Hello od hell (zang. znaczy pieklo) i kitty od imienia jegocorki Kathy. Dlatego wszedzie kotekmalowany jest bez ust.Takie niestety sa fakty. Kto wie to wie, ze byloo tym głośno kiedy marka powstawala. Kto niewierzy to zapraszam do czytania lektury winternecie lub jak woli niech zapyta samegotworcy tej marki3 godz temu Edytowany Ha ha Odpowiedz5KingaZgadza się wystarczy wpisaćw Internette stowa i wyskoczy
Podaje miecz wierzchem swoich rąk w kierunku ziemi i ostrzem w kierunku żołnierza przyjmującego kapitulację. Z punktu widzenia Japończyka, jest to najgorsza możliwa obraza dla Amerykanina. Rok 1945 –
Najgorsza i najkrótsza randka w życiu – Kobieta wybrała się na randkę z mężczyzną, którego spotkała już na żywo około 4 tygodnie wcześniej. Para poznała się na Tinderze. Podróż trwała 3,5 godziny, na same bilety wydała 93 funty, czyli około 450 zł. Spotkanie trwało około pięciu minut. Dotarłam na stację kolejową, z której miał mnie odebrać. Gdy mnie zobaczył powiedział: Cholera, trochę przytyłaś, co nie?“Powiedziałam, że zachowuje się jak zwyczajny cham. Odpowiedział, że przyprawiłam go o zły nastrój”.“Zaoferował mi 90 funtów za zwrot kosztu biletów. A kiedy się zgodziłam, zwyczajnie mnie zablokował. Chcę po prostu odzyskać swoje pieniądze, żeby kupić butelkę wina i kawał boczku”