Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 118 takich demotywatorów

TVP zrobiło serwis dla młodzieży, który po niecałym roku umiera – - W Mediapanelu ich nie widzę- SimilarWeb pokazuje ok 34k wizyt - czyli to może być błąd statystyczny- Na Facebooku mają 864 obserwujących- Na Instagramie ponad 2000 obserwujących- Na TikTok ok ponad 9000 obserwującychAutorzy tworzą 5-6 tekstów dziennie i to jest śmiesznie mało kiedy chce się pokrywać takie kategorie jak : sport, muzyka, gry, lifestyle. Nie wiem, kto tym zarządza, ale chyba ktoś, kto ma niewielkie pojęcie o tym jak działa w dzisiejszych czasach internet, Google i platformy dostarczające ruch 0008 Pswipeto.plCZEKCITYBOARDBądź Tu i Teraz naSwipeToPobierz aplikacjęnews - [muzyka]-lifestyle - [tech]-gaming-[sport] - kultura
Widzisz ranne zwierzę? A może chcesz zgłosić przypadek niehumanitarnego traktowania? Już wkrótce będzie można wszystko to zrobić z poziomu smartfona (obecnie trwa druga faza testów aplikacji) –  12:41animalhelperzgłośanonimowoprzezformularzzgłoś przeztelefon20all12:41wybierz rodzajzdarzenia182zdarzenie drogoweall3znęcanie się >bezpańskie zwierzęⓇinnepomiń12:41oldodaj zdjęcie lubfilm do zgłoszenia13dodaj więcej zdjęćdalej
 – Ekspert z portalu niebezpiecznik.pl mówi jednak, że ministerstwo straszy na wyrost.   – To wpadka ministerstwa, bo nie da się inaczej nazwać ostrzegania ludzi przed stroną barbieselfie.ai. Faktycznie, wejście na tę stronę spowoduje, że pewne dane na temat naszego urządzenia będą widoczne dla twórców serwisu, ale to są dokładnie takie same dane, jakie widzi administrator każdej strony internetowej, także strony Ministerstwa Cyfryzacji.Kwestię ostrzeżeń wystosowanych przez resort skomentował na Twitterze sam minister Janusz Cieszyński, pisząc, że "faktycznie trochę na wyrost wyszło" Ministerstwo Cyfryzacji.7h-6Uważaj na selfie z Barbie !Najpierw była lalka, która podbiła serca dziewczynek na całym świecie.Później przyszedł czas na kasowy film z Margot Robbie w roli głównej. Nakoniec pojawia się „barbiemania", a internet zalewają zdjęcia, przekształcająceczłowieka w znaną zabawkę.Filtry do zdjęć to nic nowego - były już fotki z psimi uszami czy aplikacjepozwalające „postarzyć się" o kilkadziesiąt lat. Teraz możemy jednym klikiemprzeobrazić się w Barbie albo Kena.Ministerstwo Cyfryzacji ostrzega jednak, że ta z pozoru niewinna zabawa, totak naprawdę operacja masowego zbierania danych internautów.W sieci dostępne są dwie aplikacje: barbieselfie.ai i bairbie.me - obie stanowiąduże zagrożenie dla naszych danych.Akceptując politykę prywatności usługi barbieselfie.ai dajemy dostęp do:kamery smatfonahistorii płatnościhistorii lokalizacji GPSdanych rejestracyjnychdokładnych danych technicznych smartfonadanych o zaangażowaniu użytkownika w mediach społecznościowychinformacji o interakcjach z innymi usługamidanych z ankiet i konkursówAplikacja bairbie.me nie spełnia wymagań Ogólnego rozporządzenia ParlamentuEuropejskiego i Rady (UE) o ochronie danych osobowych (RODO) - nie wiemywięc jakie informacje są przejmowane i do czego będą wykorzystywane.Uważajmy na to, co klikamy i bądźmy bezpieczni w sieciMargot RobbieRyan GoslingBarbie is everythiHe's just KenBarbie Barbie
Rodzima aplikacja Mbaza AI została uznana przez UNESCO za jedną z najlepszych na świecie – Warszawska firma Appsilon, we współpracy z brytyjskim University of Stirling, stworzyła aplikację, która zdobyła międzynarodowe uznanie za wykorzystanie sztucznej inteligencji do wsparcia ochrony przyrody.Aplikacja została zaprojektowana z myślą o ochronie zagrożonych gatunków, takich jak słonie czy nosorożce. Korzysta ona ze sztucznej inteligencji do szybkiej i precyzyjnej klasyfikacji zdjęć z fotopułapek, co pomaga pracownikom parków narodowych i ekologom w ich pracy. Dzięki aplikacji, to co normalnie zajęłoby człowiekowi tygodnie lub nawet miesiące, może być teraz zrealizowane w ciągu kilku godzin. Mbaza AI potrafi przeklasyfikować 3 tysiące obrazów w ciągu kilkudziesięciu minut, dostarczając w ten sposób natychmiastowych informacji na temat stanu zagrożonych gatunków zwierząt i potencjalnych zagrożeń, takich jak kłusownictwo czy nielegalna wycinka lasów zijrMbaza AlAl-Powered Wildlife CameraTrap Image ClassificationWarszawska firma Appsilon, we współpracy z brytyjskim University of Stirling, stworzyła aplikację, która zdobyła międzynarodowe uznanie za wykorzystanie sztucznej inteligencji do wsparcia ochrony przyrody.
Nie ma nadziei dla ludzkości –  Portable FanHoly CoderPEGI 3500THIKEY3,211:3012rZAINSTALUJZawiera reklamyNajlepszy dźwięk wentylatora kiedykolwiek!NDo dupy nic a nic to nie dzialaNiklas Zowczak***** 19.06.2017Nic nie dajeMistic Fuce***** 31.07.2018Genialne, działa wszystko.Użytkownik GoogleNic nie działaewela***** 19.06.2018w
Każdy stały związek to dla aplikacji randkowej dwoje klientów mniej –
Aplikacja szybko rośnie w siłę, w ciągu kilku pierwszych godzin zdobyła 5 milionów użytkowników –  19:41AY MORE S.MORESAYTORE1OREⒸ MetaSHOW38DW XASALog in with instagramjho100x ⒸSAY MMOREEADS THREADSallSwitch accountsMOREE S(0)9:41@gwangur 77 oI'm having a debate with my friends-ispineapple on pizza acceptable or a crimeagainst food?♡ av24 replies 12 kesalljiho100xDon't let my Italian grandma hear you...♡ ♡♡a 2 reples 12 likeshidayathere22I just found out that my neighbor's dog has abetter Instagram following than I do. How do Iget on that level?♡ QYtekyou repostedaimi.allover2 ***Best summer memory hearing the ice creamtruck coming down the streetO OY02 replies 12 likesDo9:41< BackCassandra Taylor100xLeo Sun Gemini risingCoffee, pizza, donuts- no particular order 10175k followersFollowThreadsRepliesMentionRepostsjho100xUnderrated spots to unwind after a long day-go!♡ ♡ ♡19 replies 64 likesjiho100x oV excited about the project I've been workingon. The creative journey has been chaotic attimes but I couldn't be more grateful for whereit's at now. Can't wait to share with you allsoonQOYDo
Szacun dla ciebie kolego,mój weekend był w porządku –
Krakowskie Archiwum X poinformowało o prowadzonej akcji poszukiwawczej, która ma na celu schwytanie znanego głównie Milicji i Policji Mirosława Kołopko, zwanego także prywatnie przez nich jako "Don Seryjny" – Kołopko przez lata był w centrum uwagi policji, dzięki swej obsesji na punkcie dzwonienia na numery alarmowe z wiadomością iż popełnia właśnie samobójstwo. Podawał adres i natychmiast się rozłączał. Radiowozy i karetki, a kilka razy nawet wozy strażackie były wysyłane w przeróżne miejsca. Mosty, prywatne mieszkania, kina, place zabaw, lasy, gdzie z psami przeczesywano okolice to tylko niektóre z nich. Ustalono, że w latach 1986-2012, dzwonił na numer alarmowy aż 378 razy.Nigdy nie udało się go schwytać.Jednakże dzięki wytrwałej pracy detektywów udało się znaleźć trop. 67 zachowanych jego nagrań telefonicznych przepuszczono przez specjalną aplikację sztucznej inteligencji, której udało się wygenerować zdjęcie Kołopki (95% zgodności), prawdopodobnie z okresu 1990-1991, a nawet jego znajomych (35% zgodności wg porteru psychologicznego i AI).Jeśli ktoś rozpoznaje mężczyznę na zdjęciu (4 od lewej), lub pozostałe osoby ze zdjęcia, proszony jest o kontakt z numerem 112 lub 997 @
 –  WARZYWA NA PATELNIKLASYCZNE 450g1 kg - 14.89 zł 1 szt.5902162345416Aplikacja27OPROŚAPLIKACJt nie posiadać do jej założrodzie przy kC ALKOH67⁰PoproszęaplikacjęŻappka.PIZZA FELICIANASPECIALE 335g1 kg - 32.81 zł1 szt.5900437009988Polecanie310⁹⁹99grw Zabce - 4 kroki10Zachęcamdo zakupu 4[nazwa produktu]WARZYWA NA PATELNIKLASYCZNE 450q1 kg-18.89 zł 1 szt.5902162345416POLEĆ DATKOO ZAKPIZZA FELICIANASPECIALE 335g1 kg-41.76 zł 1 szt.Pożegnanietowi dodatecania w dadawcaPRO. 5900437009988Polecajprodukty,wygrywajnagrody! Weź udział w kontumi85013⁹⁹aukty z aktywnejtwo i szybko znajdziesz je naJU DOWODU OSOBISTEGO.Sprzedawca PROSPRZEDAWCO!Dziękujei zapraszaponowniTECHENIE
 –
Barbara Piotrowicz na 70 pytań znała odpowiedź na 30. Pozostałe 40 mieli zaznaczyć egzaminujący –  Zarzycki: - Mialo być inaczej, sobie myślę co za głupia pipa... To było sto dwadzieścia ileś osób a ona miała przedostatni wynik z egzaminu... Córka Piotrowicza. Ale jest prokuratorem...".
Aplikację do sprawdzania certyfikatów covidowych zrobiliście raz-dwa, to samo ze spisem powszechnym – Zróbcie aplikację, dzięki której oddać głos będzie można kliknięciem w smartfonie to zobaczycie, jaka będzie frekwencja. Pierdu, pierdu, dobrze wiecie, że część ludzi nie głosuje, bo ciężko im podnieść 4 litery i pójść do lokalu oddalonego o 300 metrów. Tak samo w PPK uczestniczą osoby, które zapomniały o tym, że trzeba złożyć deklarację, by się wypisać. Jeżeli nie robi się ułatwień i automatyzacji, to zależy wam, by pewna grupa osób nie uczestniczyła w wyborach. Dlaczego oddać głosu nie można tak łatwo, jak łatwo wydaje się pieniądze zbliżeniowo czy blikiem? Weryfikacja tożsamości już nie jest problemem Zmiany w Kodeksie wyborczym. Terlecki: Mają zwiększyć frekwencję
 –  Jasność dźwięki
Wygląda świetnie, działa rewelacyjnie, ale... nie umożliwia zakupu biletów. Chcąc to zrobić, trzeba zainstalować drugą aplikację, w której ciężko się zalogować –
Polak, który pracuje z Elonem Muskiem a efekt jego prac w zaledwie pięć dni zdobył ponad milion użytkowników - więcej niż w takim czasie najpopularniejsze aplikacje, takie jak Facebook, Spotify czy Instagram! – W ostatnich miesiącach sztuczna inteligencja stała się jednym z najważniejszych zagadnień w Internecie, a Chat GPT stanowi tego najlepszy przykład. To narzędzie OpenAI, które pozwala na prowadzenie rozmów z chatbotem odpowiadającym na pytania, a mało kto wie, że za tym sukcesem stoi Wojciech Zaremba 34-letni Polak z Kluczborka, jeden z najlepszych specjalistów od sztucznej inteligencji.Wojciech otrzymał stypendium Google PhD Fellows a w 2016 roku, na Uniwersytecie Nowego Jorku, obronił pracę doktorską poświęconą uczeniu maszynowemu. Swoją karierę rozpoczął w 2009 roku, pracując dla producenta kart graficznych – firmy Nvidia. Później dołączył do Facebook AI Research. To właśnie tam został zauważony przez Elona Muska i zaproszony do OpenAI – organizacji zajmującej się sztuczną inteligencją, która została założona trzy lata temu. W OpenAI Zaremba kieruje zespołem badającym robotykę, a także projektem Codex, który umożliwia przetwarzanie języka naturalnego na kod.Chat GPT to narzędzie bazujące na sztucznej inteligencji, zaprojektowane przez OpenAI. Algorytm jest w stanie zrozumieć to, co do niego piszemy, niezależnie od języka, w jakim jest on napisany. Ponadto ma on wiedzę, którą zdobywa z sieci internetowej, a następnie przekazuje ją w zrozumiały dla ludzi sposób. Może być stosowany do tworzenia wirtualnych agentów, które będą odpowiadać na pytania klientów i pomagają w zarządzaniu relacjami z klientami, tworzenia wirtualnych asystentów, którzy będą w stanie wykonywać za nas zadania, takie jak zamawianie jedzenia przez internet, rezerwowanie biletów, itp. Chat GPT jest w stanie wesprzeć takich specjalistów, jak prawnik, dziennikarz, terapeuta!Misją OpenAI jest zbudowanie ogólnej sztucznej inteligencji i zmaksymalizowanie szans na to, aby była ona korzystna dla ludzkości, a nie destrukcyjna. Wielka postać polskiej technologii
Brian Acton to programista, który szukał pracy, a jego propozycję odrzucił Facebook i Twitter. Po tych niepowodzeniach Brian stworzył aplikację WhatsApp, którą w 2014 roku sprzedał Facebookowi za 19 miliardów dolarów –
 –

Całe to grzybobranie to jest dla jakichś psycholi

 – Rośnie to w lesie przy samej ziemi, lisy na to szczają — i nie tylko lisy, i nie tylko szczają.Jagód z lasu pod żadnym pozorem nie jedz bez dokładnego umycia, bo lis oszcza i bąblowica murowana, ale borowika to pod żadnym pozorem nie myj, bo smak wypłuczesz, tylko pędzelkiem omieć i możesz omnomnować na surowo.Widziałeś kiedyś dwa nagie ślimaki kopulujące na jagodzie? No raczej nie, bo się na niej nie zmieszczą, ale taki kapelusz grzyba to dosłownie łóżko w leśnym burdelu.A ty narażasz się na kleszczowe zapalenie mózgu, pobłądzenie, utonięcie w bagnie, kradzież auta zostawionego pod lasem, gwałt, walkę na śmierć i życie z dzikimi zwierzętami, przygniecenie przez drzewo, weekend we wnykach, postrzelenie przez niedowidzącego myśliwego, rozerwanie przez niewypał, klasyczne zjedzenie przez czarownicę, mimowolny udział w gangsterskich porachunkach, młodzieżowej orgii, kibolskiej ustawce, czarnej mszy lub nazistowskim zlocie — nie wspominając już o nieludzkim wstawaniu o czwartej nad ranem, żeby inni cię nie ubiegli — tylko po to, aby już w zaciszu własnego domostwa raz jeszcze położyć swe kruche człowiecze życie na szali, racząc podniebienie zebranymi plechowcami.Popatrz na taki kebab — mały, średni, duży, XXL zemsta faraona, rollo, w bułce, w picie, w boxie, z sosem łagodnym, ostrym — jakiego nie wybierzesz, p r a w i e nic ci nie będzie.Z pieczywem, słodyczami, nabiałem i tym zielonym z pola sytuacja ma się podobnie.Ale z grzybami to oczywiście zupełnie inna śpiewka — połowa chcę cię zabić od razu, a reszta niekoniecznie chce, ale może, jak się będziesz z nimi niewłaściwie obchodził.Do reklamówek i wiader nie zbieraj, bo, wiadomo, bakterie w plastiku mnożą się jak poeci w Internecie — zatrucie murowane.Przechowywanie, wiadomo, maksimum jeden dzień w lodówce, bo inaczej rozkład białek, mordercze pleśnie i nawet jadalny może cię zabić.Nie dogotujesz, wiadomo, śmierć w agonii.Połączysz niewłaściwego z alkoholem, wiadomo, wątroba po jednym posiłku jak po dekadzie picia denaturatu.Oczywiście każdy smaczny grzyb musi mieć swojego toksycznego sobowtóra, żeby był dreszczyk emocji, nierzadko poprzedzający dreszcze przedśmiertne.Jakby tego było mało, że połowa to istne fabryki trucizny, to wszystkie są prawdziwymi składowiskami metali ciężkich wyciąganych z otoczenia — no po prostu nie może być inaczej.Ale metale ciężkie to nic, bo przecież są jeszcze metale lekkie, a zwłaszcza alkaliczne, o których nikt nie pamięta — taki na przykład radioaktywny izotop cezu o liczbie masowej 137, obecny w polskiej przyrodzie od 1986, kiedy to nasi sąsiedzi zza Buga odtworzyli w Czarnobylu katastrofę atomową na podstawie fabuły tego znanego serialu HBO.Oczywiście cez-137 najlepiej magazynują najpopularniejsze grzyby wszech czasów, tak zwane „czarne łebki” — innymi słowy, do jakiegoś 2136 roku konsumpcja podgrzybków w województwie olsztyńskim to igranie ze śmiercią, a w opolskim to już nawet nie igranie, a walka MMA w occie, na maśle i w śmietanie.Całe to zbieranie grzybów to taka uproszczona wersja rosyjskiej ruletki — z użyciem dubeltówki zamiast rewolweru: czarne albo czerwone; wóz albo wywóz; niebo w gębie albo piekło za życia.Atlasów narobili książkowych, poradników internetowych, nawet aplikacji na smartfona, a ludzie nadal zajadają się na śmierć muchomorami.Może to dlatego, że dla amatorów zostają tylko trujaki, bo zawodowcy zrywają na potęgę, wszystko jak leci, pięćdziesiąt kilo w jeden dzień — „białko w lesie za darmo rozdajo, biere wszysko, blaszki nie blaszki, Baśka, nic to, trzy razy obgotuje i do wudeczki bendzie jak znalas”.Normalnie zbierać, nie umierać.Tak że naginasz pół dnia po lesie, sadząc przysiady i nerwowo oglądając się na kleszcze, żmije, wilki, gwałcicieli i myśliwych, a potem stoisz całą noc nad zlewem i omiatasz sobie grzyba pędzelkiem.Ale i tak najciekawszą częścią rytuału jest ta, kiedy stajesz nagi przed lustrem i ze światełkiem w ręku wyginasz śmiało ciało, zaglądając w największe zakamarki siebie, żeby sprawdzić, czy ci czasem coś gdzieś nie wlazło.Całkowicie normalne, nie powiem.Las to w ogóle specyficzne miejsce — z dala od cywilizacji, posterunków policji i monitoringu, a możesz na legalu przemieszczać się z nożem i to w garści.Pewnie dlatego to takie popularne zajęcie w tych nerwowych czasach.A teraz jeszcze przyszła jesień, ludzie na Facebooku spamują na lewo i prawo, ile to nie zebrali, ledwo wysiedli z samochodu, ba, niektórzy to drzwi uchylili, a złoto lasu samo im się kilogramami do środka ładowało.Naczyta się tego i naogląda normalny człowiek i też go nachodzi ochota na igraszki ze śmiercią, bo przecież w sklepie trzy ususzone kapelusze o łącznej wadze dwudziestu gramów kosztują dziesięć polskich złotych, a parę kilometrów dalej wystarczy parę przysiadów i fortuna zostaje w kieszeni.Co w ogóle można zrobić z dwudziestu gram grzybów? Okłady na oczy?W ten właśnie sposób sam poczułem gorączkę grzybni i wylądowałem na leśnym parkingu.To tutaj trafiają wszyscy amatorzy.Zawodowcy strzegą najbogatszych grzybowisk lepiej niż oczu w głowie — prawdopodobnie znaleźli te miejsca, jak zakopywali tam zwłoki.Na parkingu tymczasem tłok jak pod Ikeą w czasie pandemii. Najbliżej stoją jakieś dziewczyny w wyzywających strojach.Ubrały się tak, żeby były dobrze widoczne w lesie, a teraz pewnie handlują grzybami — myślę.- Ile? – pytam.- W pipu osięsiąt, do papu pięsiąt.- Nie rozumiem – ponawiam pytanie: – Grzybki po ile?- My badanu a czystu, ne ma grzybku.Biedne grzybiarki — myślę — Nic nie nazbierały, nic nie sprzedadzą, nie będą miały co do ust włożyć.Ale już moją uwagę zwraca biały SUV, z którego wysiada lalunia w białym dresiku i białych adidaskach. Za nią buja się popisany ochroniarz z buldogiem francuskim na smyczy i designerskim koszykiem wyplecionym z kolorowej wikliny przez chińskie dzieci za miskę ryżu zgodnie ze staropolskim wzorem i nowopolską strategią gospodarczą. Lalunia rusza w las, ochroniarz z buldogiem za nią.Za tymi nie ma sensu iść, chyba że chcesz zostać mistrzem drugiego planu w relacji na Instagramie, bo co chwila przystają, ale nie żeby podnieść grzyba, tylko żeby nadać internetowy przekaz dla innych przedstawicieli swojego gatunku:„Grzybuw nie ma ale i tak jest zaebiście”.Oczywiście grzyby są, tylko oni ich nie widzą, bo widzieć nie chcą, a jeść czegoś, co rośnie w lesie, na pewno nie zamierzają.Kawałek dalej jakiś koleś wali pokłony przed grzybem.- Wszystko w porządku? – pytam.- Szatan – odpowiada i zaczyna lizać grzyba pod kapeluszem.- Rozumiem – kłamię, kreślę znak krzyża w powietrzu i odchodzę.Ale wtem kątem oka dostrzegam cień przemykający między drzewami.Ruszam za nim i po chwili widzę dokładnie:Stary sweter w jodełkę, spodnie moro, kalosze, bagnet za pasem, wiadro po farbie z ołowiem, pordzewiały rower marki Ukraina.Widzę tutaj dwie opcje — typ albo idzie na grzyby albo wraca do porzuconych w lesie zwłok na kolejną porcję pośmiertnych amorów.Wiem, że jeśli chcę znaleźć grzyby, muszę za nim iść, ale doskonale zdaję sobie również sprawę, że mogę już nie wrócić.Zakładam, że to jednak mistrz ceremonii i ruszam za nim w bezpiecznej odległości. Gość tymczasem doskonale zdaje sobie sprawę, że ma ogon, bo co jakiś czas odwraca się i posyła mi to podejrzany uśmiech, to podstępne spojrzenie.Idę dokładnie za nim i jakimś cudem to ja zbieram twarzą pajęczyny.Wtem rozpływa się między drzewami.No, dobra, jestem w lesie, teraz tylko znaleźć jakieś grzyby i wyjść z tego cało.Halo, czy są tu jakieś grzyby?Kurde, no są.Rosną sobie ot tak sobie. Jak gdyby nigdy nic.I to jeden nieopodal drugiego.Dziwne… Może mi w to nie uwierzycie, ale w dwie godzinki nazbierałem pełen koszyk i to bez żadnych niebezpiecznych sytuacji!No dobra, teraz tylko odnaleźć drogę powrotną do auta i dotrzeć do niego w jednym kawałku.Kurde…Przecież moje auto widać stąd, gdzie stoję…Idę i zastanawiam się nad tym wszystkim.Jak bym nie próbował tego ugryźć, za każdym razem wychodzi mi, że po prostu miałem niebywałe szczęście.Nieopodal parkingu ten sam koleś co wcześniej wali pokłony przed innym grzybem.- Szatan? – pytam.- Papierzak – odpowiada.- Religijny człowiek – mówię do siebie.Wracam do domu.Myślę, czy by może nie odpocząć, ale przecież nie ma chwili do stracenia.Biorę szczoteczkę do zębów i zabieram się za czyszczenie.Po kilku godzinach grzyby lśnią jak nowe.Pora je sprawdzić.Aplikacja w smartfonie pokazuje, że połowa to pieczarki, a połowa muchomory.Wyrzucam połowę.Dla pewności otwieram lodówkę i skanuję grzyby na pizzy z Biedronki.Też muchomory.Wyrzucam pizzę i aplikację.Połowy połowy sam jednak nie jestem pewien, więc i ta ląduje w koszu. Tymczasem połowa połowy połowy jest obgryziona przez ślimaki.Nie no, przecież samiec alfa i omega ze szczytu łańcucha pokarmowego nie będzie dojadał resztek po jakimś mięczaku-obojnaku.Wyrzucam.Rozcinam pozostałe i okazuje się, że w połowie połowy połowy połowy robale dokazują jak patusy pod Żabką w niedzielę wolną od handlu.Wyrzucam.Nie jest tak źle, zostały mi dwie garści grzybów!W mojej głowie powoli układa się genialny plan:Jedną garść usmażę, drugą — ususzę.Wpisuję w wyszukiwarkę: „gesler, grzyby, przepis, łatwy, zanzibar”.„Najpierw obgotuj przez 10 minut i wylej wodę. Potem obgotuj przez następne 10 minut i wylej wodę. Potem już tylko na 10 minut na rozgrzaną patelnię”.Kierując się zdrowym rozsądkiem i rozsądnymi instrukcjami, z mojego koszyka grzybów wyszły mi dwie garści grzybów, a z jednej z nich trzy czwarte łyżki stołowej.Coś musiałem źle zrobić, bo przecież nie wyparowały…W końcu nadchodzi ta wiekopomna chwila:Nabieram je na łyżkę i zjadam — na raz, bez chlebka, z namaszczeniem.Mm… O tak… Kawior lasu…Hm…Smak chyba wylałem razem z wywarem…Trudno — suszenie na pewno się uda.W imię intensywnego grzybowego aromatu!Zgodnie z zaleceniami — piekarnik na 40 stopni i idę spać.Wstaję rano, w mieszkaniu unosi się intensywny grzybowy aromat.Udało się! — myślę.Ochoczo otwieram piekarnik.Szukam moich grzybów, ale ich nie widzę.Wchodzę do Internetu i tam również szukam.W Internecie moich grzybów nie ma, ale wychodzą na jaw nowe informacje:92% wody, no kto by pomyślał.Ołów, kadm, rtęć i arsen.Radioaktywny izotop cezu.Rabdomioliza.To całe grzebanie to jest dla jakichś psycholi!Grzybobranie.Grzybobabranie
Rząd wpadł na pomysł, aby w smartfonach domyślnie znalazły się dwie obowiązkowe aplikacje: Regionalny System Ostrzegania oraz Alarm112 – Ciekawe czy będą ostrzeżenia przed Tuskiem Alerty SMS o możliwych zagrożeniachi zbliżających się wyborach to za mało. Rząd wpadł na pomysł, aby w smartfonach domyślnie znalazły się dwie obowiązkowe aplikacje: Regionalny System Ostrzegania oraz Alarm112