Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 193 takie demotywatory

Jednym z aktorów, którzy dostali ofertę zagrania głównej roli w "Szklanej pułapce", był Frank Sinatra. Tak, ten Frank Sinatra, który w chwili premiery filmu miał 72 lata – Decyzja producentów może wydawać się dziwna, ale nie mieli oni wyboru. Fabuła "Szklanej pułapki" jest zmienioną wersją powieści "Nic nie trwa wiecznie", która z kolei stanowi sequel "Detektywa" - przeniesionego na ekran w 1968 r. z Sinatrą w roli głównej. Piosenkarzowi zgodnie z kontraktem należała się wiec oferta zagrania w kolejnej części przygód policjanta.Na szczęście dla młodszych aktorów Sinatra zrezygnował z roli. Propozycje trafiły między innymi do Arnolda Schwarzeneggera, Sylvestra Stallone'a, Clinta Eastwooda, Mela Gibsona i Jamesa Caana, ale ostatecznie w Johna McClane'a wcielił się Bruce Willis - wtedy znany głównie z roli w serialu komediowym "Na wariackich papierach"
 –
Rodzice coś mówią jak masz 16 lat,a dociera dopiero koło trzydziestki –
 –
0:18
Jakaś dziwna ta krowa –
Moja jest jakaś dziwna, bo ten mój romantyczny gest wcale jej się nie spodobał –
Do dziś w domu panuje dziwna cisza. A żona ogląda "Kobiety trucicielki i ich trucizny".Zaczynam się bać –
Co to za dziwna roślina? –
0:08
Archidiecezja krakowska tłumaczy, że autorem tej listy nie jest nikt z kościoła, a kartka została podrzucona przez kogoś z zewnątrz –  BARDZO SKUTECZNA SPOWIEDŹ ŚWIETA IIGRZECHY NIECZYSTOŚCI: KONKUBINAT, ZDRADY,ANTYKONCEPCJA, STOSUNKI PRZERYWANE, SAMOGWAŁT,PORNOGRAFIA, GORSZENIE ZWŁASZCZA DZIECI,NIESKROMNY STRÓJ ZACHOWANIE, ŻARTY, FLIRTY, MYSLIFANTAZJE, DYSKOTEKI, MUZYKA TECHNO
 –  Janusz Korwin-Мікке©JkmMikke■ ■ »Ku memu zaskoczeniu SZFR zdobyły Lisiczańsk. Miastona wzgórzach, świetnie ufortyfikowane i uzbrojone.Dziwna sprawa.Jutro pewno Rosjanie zajmą resztę ŁRL i zajmą sięwyzwalaniem DRL - co przy obecnym tempie zajmie im2 lata. О ile w którejś ze stron coś nie pęknie.Zobaczymy!

Ku przestrodze. Uważajcie na kobiety z Lubina:

 –  Piszę ten post jako przestrogę. Uważajcie na spotkania z kobietami z Lubina . Na portalu randkowym poznałem ostatnio gąskę, z twarzy 7/10, z rozmowy bardzo miła, temat zszedł na spotkanie. Wstępnie kazała podjechać po siebie na kombinat, co już zapaliło mi w glacy lampkę ostrzegawczą, przecież wszyscy wiemy, że na  "Palestynie" mieszkają głównie zdeformowane niedobitki z wyprawy na mordor, które w przerwie od napadania na ludzi piją wodę z kałuży. Spotkanie miało mieć miejsce wieczorem, trochę się zacząłem cykać, że Żaneta (tak ją roboczo nazwijmy) ożeni mi kosę pod żebro zabierając portfel i dokumenty, ale rozum podpowiadał, że może po prostu woli podejść na wylotówkę do Polkowic i nie chce mi ujawniać swojego miejsca zamieszkania, obawy odrzuciłem więc na bok, zatankowałem kilka litrów LPG, spakowałem kanapki na drogę i wyruszyłem. Podjechałem po nią o umówionej 22, bo akurat wtedy kończyła zmianę w markecie. Wieczór zapowiadał się cudownie, bo co prawda Żanetka miała delikatne braki w uzębieniu, które na zdjęciach sprytnie maskowała domkniętym ozorem, co skutkowało też tym, że podczas mówienia widziałem jak komety w postaci wiązek śliny mijają o centymetry moją twarz, to mimo wszystko rozmowa kleiła się doskonale. Może miała epizod z hulajnogą elektryczną podczas którego zahaczyła szczęką o wiadukt, nie mi to oceniać, liczyłem w duchu, że pewnie czeka w kolejce na nowego siekacza i sprawa zostanie niebawem rozwiązana, a wszystko przykryje to, że w duszy jest aniołem, którego szukałem przez całe swoje życie.Za cel podróży postawiliśmy sobie netflix & chill w moim skromnym apartamencie . W pełnym, domowym świetle czar zaczął pryskać, bo nie sposób ominąć faktu, ze Żanetka otwierając buzię wyglądała jakby lubowała się w obgryzaniu głazów pod Szybem Witold w Gorcach, z jednej strony nie chciałem mieć kobiety, której szczęka jest dziurawa jak ulica Towarowa po zimie, ale też wygląd nie jest najważniejszy, prawda? Rozłożyliśmy się wygodnie na kanapie i oddaliśmy seansowi. W połowie filmu Żaneta zaczęła się wiercić, ja natomiast poczułem dziwną woń, zacząłem zastanawiać się co tak ciągnie końskim farszem, a z minuty na minutę zapach coraz bardziej atakowal moje nozdrza. Poczatkowo zwaliłem to na fakt, że wywaliło rury  i po prostu ciągnie szlamem z Bobru po tym jak jakiś Józek postanowił wypiąć odwłok i zrzucić balast do wody, co miało miejsce notorycznie przed moimi oknami, ale po zamknięciu okna sytuacja tylko się pogorszyła. Ku mojemu zdziwieniu Żaneta coraz bardziej gięła się w pałąk, nie sposób było jej nawet przytulić. Chwilę później stanęła na baczność i piskliwym głosem zapytała gdzie w mojej posesji jest wychodek. Wskazałem palcem, wrzuciłem pauzę i sięgnąłem po telefon czekając na jej powrót. Zdążyłem obejrzeć pół poradnika o zakładaniu pasieki na YouTube a mojej podopiecznej nadal nie było. Drugim problemem było to, że fekalny smród nadal dobiegał z moich okolic. Podniosłem nogi żeby rozprostować się po pokoju, i w miejscu, gdzie jeszcze 15 minut temu siedziała niedoszła Księżniczka Daisy zobaczyłem wielką, okrągłą, brązową drachę, na której chwilę wcześniej trzymałem kolano. Rozchwiany adrenaliną pobiegłem do garderoby zrzucić spodnie, jednocześnie przykładając nos do plamy na joggerkach i modląc się w duchu aby to nie było to, co od kilku minut spowija moje myśli. To było to. Wróciłem do salonu potykając się o kawałek klocka, który musiał jej wylecieć nogawką przy wstawaniu, a którego nie dostrzegłem. Drugim aktem modłów była prośba do Boga, aby to wszystko było tylko sen, nie wierzyłem w to co się właśnie dzieje. Przebrałem spodnie i pobiegłem pod drzwi łazienkowe, stanałem i krzyknąłem -Żaneta, zesrałaś sie? Nikt nie odpowiedział. Szarpnałem za klamke, wbiegłem do łazienki, w środku zastałem jedynie przeciąg wpadający przez uchylone okienko, potężną woń stadniny, oraz balasa w muszli, który niewiele różnił się gabarytami od bożonarodzeniowego łańcucha choinkowego na kamiennogórskim rynku. Czaicie? Baba ożeniła mi kloca na rogówke, kawałek wypadł na dywan, resztę potężnego zaganiacza zostawiła w muszli, nawet nie próbując go spłukać, po czym wypyliła przez okienko.  Potwierdzając tylko pierwsze słowa pierwszego akapitu, nie umawiajcie się z kobietami z Lubina .
 –  przyszła do nas do biura teczka z dziwną nazwą
 –
Co tam się dzieje w tym Zakrzówku? –  Spotted: Zakrzówek18 kwietnia o 18:36 6Spotterka:witam, chce poruszyć pewną kwestie. Otóż w Wielki Piątek byłam wcentrum Zakrzówka w jednym z supermarketów (nie będę pisać jakimżeby nie robić reklamy). Robię sobie zakupy i widzę że na pieczywie sąjakieś przekąski z mięsem. Myśle sobie, dobra można kupić aleniekoniecznie dzisiaj jeść, chociaż w mojej opinii takich rzeczy niepowinni sprzedawać w Wielki Piątek. Widzę, jak dziewczyna w wiekumniej więcej 25-30 lat nakłada sobie w woreczek bułkę z parówka. Zciekawości wyszłam za nią ze sklepu żeby zobaczyć czy zje, czy schowado torby na jutro. Ja patrzę, a ona nawet nie zdążyła wyjść ze sklepu izaczyna jeść tego hot doga, nie przejmując się ludźmi w około. Myślesobie, może dziewczyna zapomniała po prostu jaki dzisiaj dzień i robito nieświadomie. Wiec wydawało mi się że w dobrym tonie byłobyzwrócenie uwagi. Idę wiec do niej i mówię, że: a to nie wie pani jakidzisiaj dzień? Ona się tylko na mnie spojrzała spode łba, nic nieodpowiedziała i odeszła dalej jedząc. No ludzie, czy ja jestem jakasdziwna, ale nie wydaje Wam się że dzisiejsza młodzież to juz żadnychwartości nie wyznaje? A pewnie w domu w niedziele rano do żurku topierwsza bedzie... ech...O 4,1 tys.2,2 tys. komentarzy 103 udostępnieniaSpotted: Zakrzówek20 kwietnia o 17:52 · OSpotterka:Chyba to ja jestem tą dziewczyną, która jadła „HOT DOGA" w WielkiPiątek. Dopóki nie zobaczyłam wpisu oburzonej pani na Make LifeHarder to nie wiedziałam że zrobiła się z tego taka g*wnoburza.Zacznijmy od tego ciekawska babo że to nawet nie był hot dog, tylkopasztecik z pieczarkami. Ale to i tak nie Twoja sprawa. Słyszałam Cięjak coś tam się prujesz do mnie, szkoda że Ty nie słyszałaś co jamówiłam pod nosem, myśle że nie spodobałoby Ci się. Nie ma to jakżalić się na spotted wielka paniusiu. Jeszcze na policję trzeba byłozadzwonić e Zajmij się lepiej swoim odrostem a nie moimśniadaniemPS widziałam też Cię na świeceniu koszyczka ale ja w przeciwieństwiedo Ciebie nie jestem taka wścibska żeby sprawdzać co tam miałaś azałożę się ze kupne ciasta leniwa krowo1,9 tys.253 komentarze 17 udostępnień
Ty, jakaś dziwna ta tortilla, co nie? –
Źródło: reddit.com
Dziwna reakcja Joe Bidena... –
0:19
 –
0:06
Nie wiem czy to miejska legenda czy prawda, ale mam nadzieję, że to drugie: – X lat temu na licytację na jednej z aukcji WOŚP, PKP wystawiło możliwość nazwania pociągu pośpiesznego. Nazwa ta miała obowiązywać okrągły rok. Warunek był taki, że nazwa nie mogła być obraźliwa, zawierać niecenzuralnych słów, itp, itd. Najwyższą sumę zaproponował jakiś facet i jakiś czas później doszło to spotkania [W]ygranego z [K]olejarzami:[K]: Gratuluję Panu wygranej, jaką nazwę Pan wybrał?[W]: Proponuję nazwę "TYLKO Z NAZWY"[K]: Że co proszę?[W]: Dobrze Państwo słyszą: "Tylko z nazwy"[K]: Jest Pan pewien, to dziwna nazwa dla pociągu...[W]: Tak, jestem pewien. Czy ta nazwa łamie regulamin?[K]: Nie nie, jest ok...Kolejarze się zmarszczyli i popatrzyli głupio po sobie. Pewnie pomyśleli 'co za baran, zmarnować taką okazję''. Geniusz kolesia objawił się dopiero w momencie, gdy spikerka zaczęła zapowiadać ten pociąg, a brzmiało to mniej-więcej tak: "Pociąg pośpieszny TYLKO Z NAZWY, relacji Szczecin Główny-Przemyśl Główny..."
 –  Moi nauczyciele prowadzą jakąś dziwnąrywalizację między sobą. I wczoraj nazajęciach pan od chemii znalazł na biurkuliścik o takiej treści:,Moi uczniowie są lepsiod Twoich". Mój nauczyciel zamiast
"Wiele dzieci w szkole trzymało się z daleka od mojej siostry Marii, nie umiejąc jej zaakceptować.Mówili, że jest dziwna, ponieważ ma zespół Downa... – Ale nie dla Bartka, on zawsze się nią opiekował, zawsze upewniał się, że wybiera ją do swojej drużyny w zajęciach, a nawet obiecał jej w czwartej klasie, że pewnego dnia zabierze ją na bal maturalny...7 lat później spełnił tę obietnicę i przy okazji wywołał uśmiech na jej twarzy, tam, gdzie nikt tego nie potrafił, przywracając również moją wiarę w ludzkość...."