Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 32 takie demotywatory

Szczery uczeń to skarb –  13:3913:38 Dzień DobryTu Łukaszuczyłamnie Pani 6 lat, rocznik 1991Piszę by przesłać pozdrowienia zokazji dnia nauczyciela.Wszystko co osiągnąłem w życiuzawdzięczam Pani.13:40Dzień dobry Łukasz! 13:40To bardzo miłe, dziękuję! 13:40A co osiągnąłeś? 13:4013:41 Nic
Część mieszkańców związana z księdzem proboszczem napiętnowała właścicielkę i jej rodzinę z powodu innego wyznania oraz tego, że nie posłali dziecka do pierwszej Komunii Świętej. Wielebny sprawił, że część mieszkańców z nim powiązana przestała robić zakupy w tej kwiaciarni – Jak tłumaczy Lucyna Pałka, która wraz z mężem prowadzi kwiaciarnię, wszystko zaczęło się w maju. - Córka ma 9 lat, jej klasa w maju podchodziła do I Komunii Świętej. Nasze dziecko, ze względu na inne wyznanie, do komunii nie podchodziło. Miała podejść do naszego święta - mówi. - Gdy dzieci wróciły do szkoły po uroczystościach, wychowawczyni na forum klasy rozdawała dzieciom prezenty za to, że przystąpili do I Komunii Świętej. Nasza córka prezentu nie dostała, bo nauczycielka stwierdziła, że nie zasłużyła - dodaje. - Dzieci zaczęły ją hejtować, że jest dzieckiem diabła, że jej święto jest nic nie warte. Skończyło się na psychologu, a córka do szkoły już na zakończenie roku szkolnego nie wróciła. Niestety pani dyrektor szkoły nie stanęła na wysokości zadania - opowiada.Niestety, ale sytuacja ze szkoły przełożyła się na finanse kwiaciarni. - Od lipca straciłam klientów. Najpierw nauczycieli, sprzątaczki i kucharki ze szkoły. Później też innych. Na Dzień Nauczyciela sprzedałam 4 róże, a normalnie było ich 250. Na Wszystkich Świętych w zasadzie nie miałam zamówień. Pękłam, gdy dowiedziałam się, że ksiądz z ambony powiedział, że nie życzy sobie kwiatów z naszej kwiaciarni. Ja już nie mam nic do stracenia, od 4 miesięcy nie miałam wypłaty.Pomóżmy właścicielce przetrwać robiąc u niej zakupy chociażby wiązanek na groby. Pokażemy w ten sposób, że jesteśmy tolerancyjni. Każdy ma prawo żyć i pracować niezależnie od poglądów politycznych, wyznania, orientacji seksualnej itp. Szanujmy się wzajemnie, aby nas szanowano. Tutaj tego niestety zabrakło.Chodzi o kwiaciarnię mieszcząca się w Rożnowie pod Obornikami. Jeżeli będziecie gdzieś w pobliżu na grobach bliskich, zróbcie zakupy w tej kwiaciarni KWIKWIACIARNIADe Vita
Jakie teksty swoich nauczycieli zapamiętaliście do tej pory? –  X272-43x4>1+1=22+2=3+6
Zwykły dzień w szkole –  Data25.02.2022PunktyBrak danychTreśćUczeń, poinformowany przez nauczycielao tym, że o jego zachowaniu zostaniezawiadomiony wychowawca, powiedział:Kto doniesie, ten zawiśnie w lesie.ZAMKNIJ
 –  Niech każdy pan dzień będzie bajecznyChociaż czasem przez nas oczy wychodżą Pan zorbit
Napiszcie, jakie typowe i nietypowe teksty słyszeliście od swoich nauczycieli –
Dariusz Martynowicz został Nauczycielem Roku 2021 – „Głos Nauczycielski” po raz 19. przyznał tytuł Nauczyciela Roku. Tegorocznym laureatem został Dariusz Martynowicz. Uroczyste wręczenie statuetki najlepszego nauczyciela 2021 r. odbyło się podczas gali na Zamku Królewskim. - Najważniejsi w szkole są uczniowie. Moje przesłanie brzmi: nie dajmy się zamknąć, nie będziemy się bać - mówił laureat nagrody.Na co dzień uczy języka polskiego w Małopolskiej Szkoły Gościnności w Myślenicach. Tacy nauczyciele są nadzieją polskiej szkoły, nie tylko uczą, ale mądrze i odpowiedzialnie bronią wartości takich jak tolerancja, szacunek, brak obojętności
 –

Kontrowersyjna i mało znana historia Komisji Edukacji Narodowej:

 –  Tomasz Tokarz1f3 gtgsodSpoz.fanansoromred  · Jutro chyba najdziwniejsze święto w roku.Zawsze ze zdumieniem reaguję na huczne obchody święta edukacji narodowej, potocznie nazywanego dniem nauczyciela. To bardzo symptomatyczne, że za dzień swojego święta stan nauczycielski obrał datę powołania scentralizowanego molocha, zwanego Komisją Edukacji Narodowej.Jakieś były jej osiągnięcia? W oczach współczesnych zasłynęła głównie malwersacjami. Jej największym „dokonaniem” były niewyobrażalne wręcz przekręty finansowe. Jak do tego doszło? W 1773 roku grupa wpływowych polityków, suto opłacana przez Rosję („płatni zdrajcy, pachołki Rosji” — tu akurat nie ma nic z emfazy), ta sama grupa, która właśnie przeprowadziła I rozbiór (Ignacy Massalski, Adam Poniński, Michał Poniatowski, Andrzej Młodziejowski, Franciszek Branicki czy August Sułkowski), wpadła na pomysł, by przekierować do swoich kieszeni olbrzymi majątek jezuitów (wart 30 milionów ówczesnych złotych). Nie dało się tego zrobić wprost. Dlatego wymyślili, że powołają Komisję Edukacji Narodowej, do której spłyną pieniądze, a z niej… tam, gdzie powinny. Niedalekie od prawdy będzie stwierdzenie, że KEN powstał głównie po to, by zakamuflować największy w dziejach I Rzeczypospolitej skok na kasę.Szefem Komisji, czyli głównym dyspozytariuszem fruktów, został Ignacy Massalski. Na konta jego współpracowników też poszły spore sumy. I tak rozeszło się 90% majątku jezuitów. Dopiero po kilku latach, kiedy nie udawało już się ukrywać skali malwersacji, a Massalski wystarczająco się wzbogacił, został… odwołany. Ręka ulicznej sprawiedliwości dosięgnęła go dopiero w czasie insurekcji kościuszkowskiej, kiedy został skazany przez społeczność Warszawy na śmierć przez powieszenie.No dobra, powiecie: kradli, oszukiwali, malwersowali, brali rosyjskie dukaty, ale jednak stworzyli coś wielkiego. Ale właściwie co? Gdyby spytać przeciętnego nauczyciela biorącego udział w uroczystościach, co takiego osiągnęło to pierwsze ministerstwo w Europie, że warto tak czcić jego powstanie, z jakiej okazji te kwiatki i apele, to najpewniej zapadnie głucha cisza — bo właściwie nie wiadomo. Przez dwadzieścia lat wydano kilkanaście podręczników i zreorganizowano już istniejące szkoły średnie. Jak widać reorganizacja szkół dla samej reorganizacji to stara polska tradycja. Na plus można zaliczyć na pewno powołanie nowych szkół elementarnych. Niemniej większość tego typu placówek (spośród tych funkcjonujących w 1793 roku) istniała już przed powstaniem Komisji.Poza tym, czy rzeczywiście można mówić o przełomie mentalnym związanym z działalnością KEN w tym obszarze? Szkół elementarnych nie zakładano przecież, by emancypować masy, tylko by łatwiej indoktrynować chłopów. Chodziło o utrwalenie ich pozycji społecznej. Chłopi mieli umieć czytać i pisać, by bardziej efektywnie pracowali na polu pana. By przyswoili instrukcje oraz umieli wyliczyć, ile trzeba oddać panu w czynszu. By zrozumieli, że ich losem jest służenie właścicielowi i plebanowi. Bo przecież nikt nie mówił o zniesieniu pańszczyzny. Chłopi posyłani do szkół dalej pozostawali poddanymi.W ustawie KEN z 1783 roku („Ustawa KEN dla stanu akademickiego i dla szkoły”) wskazywano, że "każdy chętniej i dokładniej wykona obowiązki swoje […] kiedy go nauczą, jako i dlaczego podległym być należy". Uczeń miał się modlić i słuchać nauczyciela. "Kiedy się nauczysz za młodu słuchać starszych, nie będzie Ci przykro w dalszym wieku być podległym prawu i zwierzchności, pod którą Cię wola Boska podda. Każdy musi mieć kogoś nad sobą i znać wyższą władzę".W kluczowym dokumencie wychowawczym KEN, czyli „Nauce obyczajowej dla ludu” Grzegorza Piramowicza, podkreślano bardzo wyraźnie, że uczeń nie powinien czytać takich książek, które mogłyby go zbałamucić wizją awansu do klasy wyższej. "Jednak te względem czytania książek przestrogi zachować powinieneś; […] żebyś się próżną ciekawością w rzeczach wyższych nad potrzeby swego stanu, nad swoje pojęcie nie uwodził". Piramowicz wskazywał dalej: "Chce od ciebie Bóg, byś od młodości przywykł do życia roboczego" i zaleca uczniowi modlitwę: "Boże daj mi wieczny wstręt do próżniactwa tak szkodliwego, a utrzymaj we mnie tę miłość pracy, do które mię przez mój stan powołałeś"Piramowiczowi chodziło de facto (jak wskazują historycy) o "wychowanie dzieci wiejskich na wiernych poddanych, znoszących z pokorą swą niewolę, wyzbytych jakichkolwiek pragnień zmian na lepsze" (cyt. za: Historia wychowania, pod red. Ł. Kurdybachy).Co tak serio świętujemy 14 października? Przekształcenie nauczycieli w urzędników ministerstwa? To nadało wartość ich pracy? Czy naprawdę nauczyciele nie istnieli przed powołaniem centralnego urzędu? Czy najważniejszym atrybutem tego szlachetnego zawodu ma być status funkcjonariusza państwowego?

Zobacz najlepsze memy na Dzień Nauczyciela 2020 (31 obrazków)

Podziękujmy naszym nauczycielom, którzy w tym trudnym okresie starają się nam zapewnić naukę na jak najlepszym poziomie –
Jak miło z jego strony –  13:38Dzień DobryTu Łukaszuczyłamnie Pani 6 lat, rocznik 199113:39Piszę by przesłać pozdrowienia zokazji dnia nauczyciela.Wszystko co osiągnąłem w życiu13:40 zawdzięczam Pani.Dzień dobry Łukasz! 13:40To bardzo miłe, dziękuję! 13:40A co osiągnąłeś? 13:4013:41Nic
Taki nauczyciel WF-u w ogólniaku to miał życie – Rzuci piłkę, powie "macie grajcie", zamykał się w kantorku i wychodził tylko odczytać obecność, cały dzień łaził wygodnie w dresach i jeszcze miał wpisaną do karty nauczyciela całkowitą bezkarność przy rzucaniu żenujących, wąsatych dowcipów Nauczycielwychowaniafizycznego10Nowe dupyw szkole
Przygotujcie pieniądze, bo w tym roku musicie kupić rodzicom prezent na Dzień Nauczyciela –
 –  Będziemy robić tylko to, co powinniśmy. Żadnej pracy "ekstra". Czyli: - nie będziemy zmuszać dzieci do odrabiania zadań domowych po nocach; - nie będziemy robić "ściemo-prac domowych", czyli makiet itp., które i tak wykonują rodzice; - nie będziemy szukać po całym mieście materiałów, bo nauczyciel. uzna, że jutro dzieci muszą przynieść np. flażolet; - dzieci nie będą występować w przedstawieniach; - żadnych kwiatów na Dzień Nauczyciela; - żadnych prezentów na koniec roku; - nauczyciele płacą za siebie na wycieczkach i wyjazdach do kina; - nie będziemy posyłać dzieci na korepetycje - wyślemy do nauczyciela. Niech porządnie im wytłumaczy.
Góra lodowa nauczyciela –
 –  Płaca nauczycieli NETTO: stażysta - 1751 zł kontraktowy - 1798 zł >> mianowany 2033 zł >> dyplomowany - 2377 zł A)5 lat studiow + 101at stażu pracy = 2033zł netto B)Brak wyksztalcenia wyzszego+lidl 1 dzien pracy: 2500zł netto. "Czym sie rozni balkon od nauczyciela? Balkon utrzyma rodzine”

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód:

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód: – Jeśli jesteś nauczycielem, wykonujesz jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów na świecie. W dużej mierze od Ciebie zależy, jakim człowiekiem stanie się w przyszłości Twój uczeń. Czy tego chce, czy nie, każdy rodzic musi oddać swoje ukochane dziecko w Twoje ręce, nie znając Cię w ogóle, nie wiedząc, jakim jesteś człowiekiem, jakie masz wartości i czy w ogóle lubisz swoją pracę. Tylko jeśli jesteś nauczycielem-rodzicem, masz szansę to zrozumieć tak naprawdę.Od Ciebie więc zależy bardzo dużo. Każde Twe słowo, każdy uśmiech lub jego brak, każda uwaga, pochwała, nagana, gest – może mieć ogromne znaczenie dla życia drugiego człowieka, zwanego uczniem, którego dostajesz w darze na rok, dwa, może dłużej. I to Ty jesteś tym, którzy jest w szkole z własnego wyboru, nie on. Uczeń jest w szkole, bo musi w niej być. Musi na w pół żywy bladym świtem siedzieć w ławce z trudem walcząc z opadającymi powiekami. Ty często też. Ale jeśli Ty jesteś w szkole, to z własnej woli. Jeśli wybrałeś tę pracę, to z jakiegoś powodu. Raczej nie dla kasy, bo dużej z tego nie ma (tak, jeśli dobrze wykonujesz swą pracę, powinieneś zarabiać trzy razy więcej). Jeśli nie udało Ci się zostać aktorem czy piosenkarzem i skończyłeś w szkole, współczuję. Tobie i uczniom. Ale z założenia, powinieneś być w szkole, bo ją kochasz – tak bardzo, że nawet po jej ukończeniu i zdobyciu świadectwa oraz dyplomu wyższej uczelni, chcesz dalej w niej być. Chcesz coś dawać swoim uczniom, może nie do końca wiesz co. Pamiętaj, to Ty jesteś w szkole dla ucznia. To Ty jesteś starszy i mądrzejszy. No, starszy na pewno. Jesteś doświadczony, masz wiedzę pedagogiczną, skończyłeś już wszystkie szkoły. Jesteś raczej stabilny emocjonalnie. Już nie dojrzewasz, nie zakochujesz się co trzy miesiące, nie poznajesz co chwilę nowych znajomych. Twoje ciało nie przechodzi gwałtownych zmian, których do końca nie rozumiesz. To Ty powinieneś przyjąć właściwą postawę w tej relacji. Właściwą, czyli przyjazną, pomocną, pełną serca. Pamiętaj: to Ty chodzisz do szkoły, bo chcesz. Nie musisz. Nie chcesz, to nie chodź. Chodź gdzieś indziej. To nie Ciebie system zmusza do codziennego odwiedzania miejsca, którego nie chcesz odwiedzać. Pokaż, że potrafisz wybaczać, daj kolejną szansę. Nie jedną. Nie siedem. Ale siedemdziesiąt siedem. Pokaż pokorę a nie to, że jesteś starszy i mądrzejszy. Okaż zrozumienie i miłość. Kochaj swoją pracę, szkołę i uczniów, których Bóg daje Ci w darze. Oceniaj wysiłek i starania a nie ilość punktów. Uczniowi, który zawali test, daj szansę na poprawę. Nie jedną. Dlaczego więcej niż jedną? Bo w ten sposób pokażesz, że jesteś człowiekiem. Że masz serce. Sam chciałbyś, by życie dawało Ci więcej szans, prawda? Traktuj więc ucznia tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Zamiast z dumą pawia czekać na ‘dzień dobry’, sam pierwszy przywitaj się z uczniami. Że co? Że niby Tobie nie wypada? Bo jesteś nauczycielem? Nie udawaj, że jesteś doskonały: nikt nie jest. Nie staraj się na siłę być autorytetem: jeśli jesteś źródłem inspiracji dla uczniów, staniesz się nim naturalnie. Przyznawaj się do błędów i przepraszaj. Nie okazuj władzy i wyższości – prowadzi to tylko do niechęci i nienawiści: do przedmiotu, do Ciebie i do szkoły w ogóle. Czy masz świadomość, że przez Ciebie Twój uczeń kładzie się spać o pierwszej w nocy, bo siedzi i zakuwa lub odrabia bezsensowną pracę domową? Czy uważasz, że to normalne? Czy Ty lubisz pracować w domu czy wolisz odpocząć czytając książkę, oglądając film czy słuchając muzyki? Uwierz, że naprawdę nic się nie stanie, jeśli nie wstawisz jedynki za brak pracy domowej. Być może Ty też kiedyś tego doświadczyłeś, gdy sam byłeś uczniem, ale teraz masz moc to zmienić. Pokaż, że można inaczej. Że można być człowiekiem. Że można kochać. Rozumieć i wybaczać. Że szkoła nie musi być do du*y. Bądź takim nauczycielem, który nie odwiedza po latach swojego ucznia w koszmarach sennych, lecz odwiedza go na herbatę, by pogadać o życiu. Buduj relacje, gdyż nie ma edukacji bez relacji. Oczywiście, możesz przekazywać wiedzę i potem ją egzekwować, ale czy na tym polega bycie nauczycielem? Nie oceniaj ryby pod kątem wspinania się na drzewo. Oceniaj wysiłek i starania. A najlepiej w ogóle nie oceniaj. Doceniać zamiast oceniać – to dopiero sztuka! Zanim zmieni się ten chory system może minąć jeszcze wiele lat: tymczasem Ty możesz zacząć coś zmieniać już dziś!Nie pytaj gdy wiesz, że uczeń nie umie. Nie rób głupiej kartkówki o siódmej rano; jestem pewien, że sam o tej porze nie ogarniasz rzeczywistości. Nie pytaj wiedząc, że wczoraj wrócił z wycieczki. Nie pytaj, gdy widzisz, że koleś ledwo żyje: niekoniecznie grał na kompie całą noc – może nie mógł spać, bo ma ojca alkoholika? Może bolał go brzuch? Może po prostu całą noc esemesował ze swoją dziewczyną, bo się zakochał po uszy? Albo z przyjacielem, bo ma problem i nie potrafi sobie sam poradzić? To są ludzie, którzy mają życie, pamiętaj. Zresztą, najlepiej w ogóle nie pytaj. Musisz? No nie, nie musisz. Gdy byłeś uczniem, lubiłeś, jak cię pytali? Jak nagle wywoływali do odpowiedzi i nigdy nie wiedziałeś kiedy? Jak musiałeś stać przed całą klasą i czułeś się upokorzony? Nie każdy jest mówcą. Nie każdy lubi publiczne wystąpienia.Wiem, że musisz czasem ucznia ocenić, bo wymaga tego od Ciebie system. Zrób więc to tak, by czuł się dobrze. Oceń go gdy ma dobry dzień; przecież to się da wyczuć. Wstaw koniecznie dobrą ocenę, gdy właśnie powiedział coś mądrego, niekoniecznie z podręcznika. Gdy włączył się do rzeczowej dyskusji. Gdy widzisz, że myśli, analizuje, wyciąga wnioski. Doceń to i oceń, skoro już musisz.Tak, wiem, masz ciężko. Masz może rodzinę, męża, żonę, dzieci. Ich problemy. Może zdrowotne, finansowe. Nie płacą Ci nawet w połowie tego, co powinni, byś poczuł się doceniony. Pamiętaj jednak: to nie jest wina Twojego ucznia. Może, jeśli pokażesz mu drogę, w przyszłości on zmieni ten chory system. Pamiętaj: to Ty jesteś dla niego i to Ty masz moc zmieniać jego życie. Pokazywać mu jego piękno. Piękno, którego uczył Pitagoras, Tales, Skłodowska-Curie, Einstein, Mickiewicz. Gdyby oni wiedzieli, jak w przyszłości będziesz torturować swoich uczniów osiągnięciami ich życia, zachowaliby je dla siebie. Jeśli widzisz, że ktoś interesuje się Twoim przedmiotem, zrób wszystko, by to rozwijać. Jeśli zauważasz, że ktoś totalnie sobie nie radzi, pomóż mu, ale nie wymagaj tyle, co od innych. Jeśli wiesz, że Twój uczeń chce być lekarzem, odpuść mu historię a jeśli chce iść na filologię polską, nie męcz go matmą; jego słabe oceny nie wynikają z faktu, że jest głupi lub z braku szacunku do Ciebie: jego to po prostu nie interesuje (nie będziesz jeździć do opery, jeśli lubisz rocka).Jeśli jednak nie chcesz czy nie potrafisz zarazić pasją do swojego przedmiotu, mówię całkiem serio: zmień pracę. Otwórz sklep, napisz książkę, zacznij inwestować na giełdzie. Praca nauczyciela jest zbyt odpowiedzialna aby mogli wykonywać ją nieodpowiedni ludzie. Życie ludzkie jest zbyt cenne i piękne aby pozwolić na jego niszczenie.Tak, to prawda. Czasem masz dość, bo uczniowie potrafią być bardzo chamscy i dobić Cię jednym słowem a przecież po szkole masz jeszcze życie osobiste, w którym czeka na Ciebie milion innych spraw. Może jednak, gdy na złość odpowiesz dobrem, Twoi uczniowie zobaczą w Tobie człowieka i pomogą Ci poradzić sobie z wieloma problemami. Dadzą Ci wsparcie, siłę i motywację. Nie tylko do Twej pracy ale i do życia. Dobro za dobro. Serce za serce. Miłość za miłość. Oczywiście, nie masz żadnej gwarancji, ale spróbować zawsze warto. I nie czekaj na początek nowego roku szkolnego. Idź zmieniać świat. Dzisiaj.  ~Krystian Ostrowski
Wszystkiego najlepszego dla nauczycielek z okazji ich święta! –

Jego ciało pokrywają tatuaże, mimo to pracuje w ukochanym zawodzie. Trudno uwierzyć, w jakim

Jego ciało pokrywają tatuaże, mimo to pracuje w ukochanym zawodzie.Trudno uwierzyć, w jakim – Na co dzień mieszka w Paryżu, gdzie jest nauczycielem w jednej ze szkół podstawowych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, ani kontrowersyjnego, gdyby nie wygląd jego ciała. W całości pokryte jest kolorowymi tatuażami. Jak sam przyznaje, miłość do nauczania narodziła się jeszcze przed miłością do upiększania swojego wyglądu.Zdarza się, że wytatuowane ciało jest pewnego rodzaju ograniczeniem, a co za tym idzie wykonywanie różnego rodzaju zawodów z takim wizerunkiem może być nieosiągalne. Jak się okazuje, nie zawsze tak jest…Jako francuski urzędnik państwowy mogę wyglądać tak, jak chcę. Osoby, z którymi stykam się w pracy, dzieci, ich rodzice czy moi koledzy – wszyscy już się do tego przyzwyczaili… Ludzie są bardziej otwarci, niż można by się spodziewać. Nawet jeśli niektórzy z nich obgadują mnie za plecami… Jeśli chodzi o dzieci, z łatwością przyjmują mnie takim, jakim jestemCzy wyobrażasz sobie nauczyciela o takim wizerunku w Polsce?