Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 326 takich demotywatorów

 –  Kiedy byłam dzieckiem żyliśmy bardzo biednie.Końcówka lat osiemdziesiątych to były ciężkieczasy, ale mama zawsze stawała na rzęsach,żebym tylko była szczęśliwa.
 –
 –

Dorastałem w Polsce

Dorastałem w Polsce – Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.Zdejmowałem szkolne ubrania, jak tylko wróciłem do domu i zakładałem ubrania do zabawy. Musieliśmy odrobić lekcje, zanim pozwolili nam wyjść na zewnątrz. Obiad jedliśmy przy stole.Nasz telefon tarczowy stał na naszym ′′stoliku telefonicznym′′ w przedpokoju i miał przymocowany ""sznurek"", więc nie było takich rzeczy jak rozmowy prywatne.Telewizja miała tylko kilka kanałów. Właściwie to 3! Zawsze trzeba było zapytać o pozwolenie, przed zmianą kanału.Skakaliśmy w gumę i w kabel, bawiliśmy się w chowanego, gonitwę na ulicach czy grę w piłkę. Zimą wracając ze szkoły zjeżdżaliśmy z górek na tornistrachPobyt w domu był karą i jedyne, co wiedzieliśmy o ′′znudzeniu′′ to: ′′Lepiej znajdź sobie coś do roboty, zanim ja znajdę to dla Ciebie!""Jedliśmy to, co mama zrobiła na obiad albo...nic nie jedliśmy.Wszyscy byli mile widziani i nikt nie wyszedł z naszego domu głodny.Nie było wody butelkowej, piliśmy z kranu lub z węża ogrodowego na zewnątrz (i wszyscy zdrowi).Naszym ulubionym poczęstunkiem była kromka białego chleba z masłem i cukrem.Oglądaliśmy kreskówki w sobotnie poranki, jeździliśmy godzinami na rowerach, pływaliśmy w rzekach.Nie baliśmy się niczego. Graliśmy do zmroku... zachód słońca był naszym czasem powrotu do domu (a nasi rodzice zawsze wiedzieli, gdzie jesteśmy).Gdy ktoś się kłócił, za chwilę zapominał o co i znowu byliśmy przyjaciółmi - tydzień później, jeśli nie szybciej.Wszystkie ciotki, wujki, dziadkowie, babcie i najlepsi przyjaciele naszych rodziców byli ""przedłużeniem"" naszych rodziców, a my nie chcieliśmy, żeby powiedzieli naszym rodzicom, jeśli źle się zachowywaliśmy. Graliśmy w 2 ognie, w podchody i w siatkę na trzepaku.To były stare dobre czasy. Tak wiele dzieci dzisiaj nigdy nie dowie się, jak to jest być prawdziwym dzieckiem. Kochałem moje dzieciństwo. Słowo, przepraszam, dziękuję, proszę ( i ""dzień dobry"") było używane przez nas na co dzień, bo to było normalne, bo tak nas wychowali rodzice.A szacunek do starszych i do drugiego człowieka był wyssany z mlekiem matki. Oglądaliśmy bajki które uczyły, jak być dobrym człowiekiem, jak kochać ludzi, jak pomagać słabszym.Dobre czasy! Szliśmy do szkoły i z powrotem z przyjaciółmi. Nasza kolacja była o 19. Tak jak dobranocka... Muminki, Smerfy, Drużyna RR, Przygód kilka Wróbla Ćwirka, Krecik...NIGDY nie jedliśmy w restauracji. Obiady były zawsze w domu. Ziemniaki chowało się pod pierzynę aby były gorące. Klucz zawsze był pod wycieraczką. Nikt nikogo nie okradał. Ciuchy się nosiło jeden po drugim. Tak po prostu było. Święta się spędzało z rodziną i wtedy była sałatka warzywna.
 –
Typowa piwniczka w każdym słowiańskim kraju –
 –
0:15
Dzisiaj np byłem w biedrze i patrzęjakie piękne ziemniaki przywieźli,jak samorodki złota –
 –
Mam na pewno się wzruszy tymi życzeniami –  DLA MAMY
Chyba jednak wciąż jest na mnie zła –
 –
Można? – Można!
Taki rosół z ziemniakami jadaliśmy u babci na wsi. W tej kwestii zdania są podzielone, ponieważ wielu nie zna tej ziemniaczanej wersji i zapewne jest to związane z miejscem zamieszkania – Jadaliście tak podany rosół?
Halo! Halo! Kraków (Podgórze) – Na ul. Lipskiej na wprost pętli tramwajowej Mały Płaszów (koło apteki i baru mlecznego) Codziennie stoi bardzo sympatyczny Pan, który sprzedaje warzywa w bardzo niskiej cenie np. ziemniaki za kg jedyne 50 gr, ma również pomidory, cebulę, czosnek, marchew.Pan stoi codziennie w godzinach od 14 do 18 (jedyne w niedzielę ma wolne) Jak to mówią Facebook ma moc więc liczę na to, że ten miły starszy Pan będzie miał więcej klientów.Dla nas to parę groszy, a dla niego szansa na godne życie....Reklama dźwignią handlu, więc zapraszam i proszę o udostępnienia, aby inni mogli dowiedzieć się o tym mężczyźnie.PS. Pan w godzinach porannych stoi również przy Biedronce (Jerzmanowskiego)
No i chleb. Bez chleba się nie najesz –
Z cyklu: smaki dzieciństwa – Kto jadł niech kliknie mocne
 –
0:11
Drodzy autorzy przepisów, jeśli wpisuję w Google "kurczak i ziemniaki w piekarniku", to oznacza to, że mam w domu kurczaka, ziemniaki oraz piekarnik. Gdyby było inaczej i miałbym białe wytrawne wino, musztardę Dijon i pomidorki koktajlowe, to bym was o tym poinformował. –
Wreszcie się do czegoś przydał –