Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 165 takich demotywatorów

 –  Ostatnio gdy wchodziłem do klatki, prawie spadł mi na łebplastikowy koszyk na zakupy ze sklepu. Upadł dosłownie półmetra za mną.Niezapomniane przeżycie. Podniosłem głowę i i zauważyłemwychylające się z balkonu na 10 piętrze 3 łby. Miałem ochotęprzetrzepać skórę jednemu, drugiemu i trzeciemu, ale tak niewolno. Trzeba działać zgodnie z prawem.Chłopcy mieli około 8-9 lat, a trzeci 14. Zabawę sobie, kwa,wymyślili.Schowałem się do klatki i zacząłem się zastanawiać jakzałatwić sprawę. Na szczęście dzieciaki rozumem nie grzeszyłyi wyszły po swoją zgubę. Złapałem najstarszego za kurtkę, areszcie kazałem wracać do domu. Chłopak zaczyna mówić, żejest nieletni i będzie krzyczał, że go gwałcę i wsadzą mnie dowięzienia za pedofilię. Na co ja zacząłem krzyczeć,,Ratunku,pomocy, biją!". Zrozumiał, że to nie ma sensu.Zadzwoniłem na policję i opisałem całą sytuację. Późniejkazałem zadzwonić dzieciakowi do jego matki. Ta przeztelefon się na mnie drze, że nielegalnie przetrzymuję jej synkai że na pewno jestem pedofilem i ona zaraz zadzwoni napolicję! Gdy poinformowałem ją, że już to zrobiłem tospuściła z tonu i zaczęła myśleć logicznie, bo przecież gdybymbył pedofilem, to nie kazałbym dzieciakowi do niej dzwonić.Przez cały ten czas do klatki wchodzili i wychodzili sąsiedzi ikażdemu tłumaczyłem jak wygląda sytuacja, żeby na wszelkiwypadek mieć świadków.Po dzieciaka przyszła bardzo rozsądna babcia i długoprzepraszała za całą sytuację. Policja przyjechała dość szybko.Spisali zeznaniai odjechali. Dalszych losów małego debila nie znam.A najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że musiałem się użeraćz cudzym dzieciakiem. O mało kaleki ze mnie nie zrobił.Myślę, że gdybym ich nie zatrzymał, to jeszcze tego samegodnia mogliby tym koszykiem kogoś trafić i narobić poważnychszkód.
Nie rozumiem, co w tym takiego dziwnego. Jeśli chodzi o mnie, to nie chciałbym sprawiać przykrości żonie, wiedząc, że moja znajomość z jakąś koleżanką do tego prowadzi – Skoro jestem z nią, to oczywiste dla mnie jest, że ona i jej uczucia są dla mnie najważniejsze.Tak samo nie rozumiem, dlaczego komuś zależy bardziej na tym, żeby mieć kontakt ze zwykłą znajomą z pracy, szkoły czy z byłą, a nie na tym, by jego kobieta była spokojna i szczęśliwa?Jak jesteś z kimś, to ta osoba i jej uczucia powinny być dla Ciebie najważniejsze. Nie powinno się być z kimś tylko tak trochę, na pół gwizdka, bo to takie "kocham Cię, ale się rozglądam". Tak jakby ktoś miał dobry związek, kochającą osobę przy boku i szukał na siłę atrakcji w innym miejscu, po to żeby sobie spieprzyć życie.Wy pytacie czy tacy faceci jeszcze istnieją i jestem trochę w szoku. Dla mnie tu nawet nie ma nad czym się zastanawiać. To powinna być normalność, ale widocznie jestem totalnie dziwny • NY
Pewne rzeczy zaczynamy doceniać dopiero po czasie –  Zauważyłem, że to co w dzieciństwie było dlamnie karą, w życiu dorosłym sprawia miradość: wcześnie kładź się spać, nie wychodźz domu, przymusowa drzemka poobiednia...Ja to bym mógł nawet w kącie stanąći zastanawiać się nad moim zachowaniem...żeby tylko do roboty nie iść
Dlatego nie chodzę do fryzjera –  Zdjęcia na ścianach w salonie fryzjerskimPo wizycie u fryzjera:I zaczynasz się zastanawiać czy problem jestwe fryzjerze...
No, ale jak to?! –  Jestem z moim chłopakiem od 3 lat.Powoli zaczynamy się zastanawiać nadwspólnym wynajęciem jakiegośmieszkania. Powiedziałam o tym moimrodzicom i chyba było to dla nicholbrzymim szokiem, bo powiedzieli, żejeśli tylko się wyprowadzę to mniewyrzucą z domu.
A może popracować raczej nad zmniejszeniem inflacji, a nie zastanawiać się, dlaczego Polacy zapier***ją po 12 godzin? – Według danych Eurostatu Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w UE Polacy są jednym z najbardziej zapracowanychnarodów w UE. Są pomysły na rozwiązanieproblemuWedług danych Eurostatu Polacy są jednym z najbardziej zapracowanych narodów w UE. Rzadko 111kończą pracę o 17. Praca zarobkowa stanowi tylko część ich codziennych obowiązków. Czyzmniejszenie ustawowej liczby godzin pracy rozwiąże problem przepracowania?Publikacja: 23.08.2024 13:12 💡 WIĘCEJ
Źródło: kobieta.rp.pl
Kiedy widzisz, co się odwala w boksie na igrzyskach i zaczynasz się zastanawiać, czy nie wystartować w kolejnych jako kobieta –  www.grup
Źródło: youtube.com
Tu nie ma się nad czym zastanawiać –  0:06
0:08
 –  CIR
 –  UŚMIECHAJ SIĘRAИO- WTEDY WSZYSCYBEDA SIĘZASTANAWIAĆ,CO ROBIŁEŚ W NOCY
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 – Poniżej przetłumaczona transkrypcja wypowiedzi pani, która nazywa się Sadia Khan."Stworzyliśmy pokolenie narcystycznych kobiet, a rozwój mediów społecznościowych, randek online i feminizmu nauczył kobiety, że nie można ich winić za złe wybory. Każdy zły wybór jest gloryfikowany. Więc jeśli chcesz być pracownicą seksualną, to świetnie.Jeśli chcesz publikować w sieci zdjęcia w bikini, to w porządku, jeśli chcesz w tym uczestniczyć. Każdy niewłaściwy wybór jest gloryfikowany, a każda wewnętrzna refleksja jest postrzegana jako samooszukiwanie się.Kobiety są trenowane, żeby nie zastanawiać się nad sobą. Ponieważ powiedziano nam, że byłyśmy uciskane przez tyle lat, to teraz nadszedł czas, aby odebrać swoje bez brania na siebie żadnej odpowiedzialności za swoje czyny.W rezultacie, kiedy wchodzimy w związki, jeśli nie czujemy się całkowicie komfortowo przez cały czas, to on musi być narcyzem. Musi być manipulatorem. Musi stosować gaslighting.On, on, on. A nie ja.I niestety mamy rynek online, który zaspokaja potrzeby zranionych kobiet, zaspokaja potrzeby roszczeniowych i narcystycznych kobiet. I to jest dla mnie tak zadziwiające, że tak wiele kobiet mówi o narcyzmie, ale dzisiejsze społeczeństwo po prostu dogadza narcystycznym kobietom" WE'VE CREATED

Kiedy zobaczysz te zdjęcia, zaczniesz się zastanawiać, jak to jest możliwe Prawa fizyki potrafią zaskakiwać (19 obrazków)

Najlepsze teksty mistrzów internetu #374 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org
 –  W tamtym roku, w listopadzie zaczęłam pracę w nowejfirmie, w której wpadłam w oko jednemu z pracowników.Ciągle mnie zaczepiał, zagadywał, szukał pretekstu, żebywstąpić do mojego gabinetu. Mówił mi komplementy,patrzył na mnie zauroczonym wzrokiem i przynosił jakieśsłodkości do herbaty. Później całkowicie odrzucił tę grępozorów i zaczął przychodzić i pytać czy może po prostuze mną posiedzieć i na mnie patrzeć, bo jestem piękna.Nie powiem, było to całkiem miłe, bo nie sądziłam, żemogę być dla kogoś atrakcyjna. Po jakimś czasie, mimotego, że nie był w moim typie zauroczyłam się nim.W sumie nie tyle co w nim, co w jego podejściu do mnie.Stopniowo zaczęło mi się odechciewać powrotów dodomu, bo czekał w nim na mnie wiecznie zrzędzący,krytykujący mnie i ciągle ze wszystkiego niezadowolonymąż. Zaczęłam coraz częściej myśleć o swoim koledze i sięw nim zakochiwać. Jednak moja świadomość rozumiała,że ten gość nawet do pięt nie dorasta mojemu mężowii zapewne chce się tylko ze mną przespać. Doszłam downiosku, że tak dalej być nie może i muszę naprawićswoją relację z mężem. Nad swoim zachowaniem równieżzaczęłam się zastanawiać, bo w końcu sama wcale lepszanie byłam - krytykowałam męża, ciągle narzekałam nabrak remontu, na niskie zarobki, na to, że nie miał czasu,żeby się zająć dziećmi, nie mówiłam mu żadnychkomplementów, ani że go kocham - dlatego zaczęłamzmiany od siebie. Przestałam narzekać i krytykować,zaczęłam mówić mu komplementy, całować i przytulać,chwalić za drobne rzeczy i gotować mu jego ulubionedania. Krótko mówiąc, próbowałam stać się kobietą, którąpokochał 15 lat temu. Mój mąż też się zmienił - przestałzrzędzić, marudzić, robić rzeczy, które doprowadzały mniedo szewskiej pasji. Zaczął więcej pomagać w domu,spędzać czas z dziećmi, wzięliśmy się za remonty i conajważniejsze przestał robić to z łaską. A ja naprawdęgo doceniam i chwalę, staram się, żeby czuł się ważnyi potrzebny.Na koniec chciałabym powiedzieć tym, którym udało siędobrnąć do tego momentu, abyście dbali o swoje drugiepołówki: częściej się przytulali, mówili, że kochacie,doceniali drobne rzeczy, które być może po latach nierobią na was aż takiego wrażenia. Nie traćcie cennegoczasu na bezsensowne kłótnie. Najważniejsze jest abyściezaczęli od siebie, a dopiero później możecie wymagaćzmian na lepsze od drugiej osoby.
Wcale im się nie dziwię –  Moja przyjaciółka i jej mąż kupili działkę i niepowiedzieli o tym swojej rodzinie. A kiedyrodzina się dowiedziała, po prostu nie podali imadresu. My, jako najbliżsi przyjaciele, byliśmywielokrotnie u nich na działce na grillu, a nawetświętowaliśmy na niej Sylwestra - oczywiścierodzina o tym nie wiedziała.Z tego co przyjaciółka mi mówiła, to ich rodzina,gdy się dowiedziała o planach kupienia działki,bardzo się ucieszyła. Teściowa zaczęła sięzastanawiać, gdzie posadzi pomidory, siostraplanowała wysyłać na działkę swoje dzieciaki nacałe wakacje, a brat męża planował co weekendwpadać z kumplami i odpoczywać. Takżeprzyjaciółka wraz z mężem stwierdziła, że nie machoja i nie będą im mówić o niczym, żeby miećgdzie odpoczywać w ciszy i spokoju.
 –  Anonimowy członek grupy22 min.Dziewczyny co sądzicie o 25 letniej kobiecie którama 2 dzieci- każdy z kim innym?NataliaNic20 min. Lubię to! Odpowiedz 110KarolinaJej sprawa14 min. Lubię to! OdpowiedzOlaNie mnie oceniać może wdowa raz możefacet pijak dwa. Róznie bywa19 min. Lubię to! OdpowiedzKomentarze: 25WiktoriaNic nie sądzę bo nie znam reszty historiiani jej samej.13 min. Lubię to! OdpowiedzBernadetaNic12 min. Lubię to! Odpowiedz⠀MartaNo i?4 min. Lubię to! OdpowiedzKingaNic. Nie moje życie i nie mój biznes.Przed chwilą Lubię to! OdpowiedzAnonimowy członek grupy1 godz.Słuchajcie co sądzicie o facecie, który ma dwojedzieci każde z inną kobietą i właśnie zaczynaspotykać się ze mną?Edit:... Wyświetl więcej3722Komentarze: 162AnnalNajbardziej zasłużony członekSądzę o nim tyle, że robi dziecko każdejpo kolei i ty nie będziesz wyjątkiem1 godz. Lubię to! OdpowiedzJagodaChcesz żeby ciebie też zostawił zdzieckiem?1 godz. Lubię to! OdpowiedzIrenaNajbardziej zasłużony członekDałabym sobie na twoim miejscu spokójz takim kolesiem.1 godz. Lubię to!Najbardziej zasłużony członekAgnieszkaOj nieOdpowiedzMagdaże jest do wyj bania, periodt1 godz. Lubię to! Odpowiedz3566Najbardziej zasłużony członek1OlaNajbardziej zasłużony członekZe za niedługo będzie miał 3 dzieci ikażde z inną kobietą i kolejna zacznie sięzastanawiać, czy spotkanie się z takimma sens xd1 godz. Lubię to! Odpowiedz8Najbardziej zasłużony członek
 –  Poznałam faceta, z którym przez kilka miesięcy pisałamod czasu do czasu, a później zaczęliśmy się spotykać.Wydawało mi się, że dobrze nam się układa i wszystkoidzie w dobrym kierunku. Pisaliśmy codziennie,widywaliśmy się co kilka dni, a jeśli się nie widzieliśmy,to dzwoniliśmy do siebie.I tak sobie to trwało przez jakiś czas, ale w końcumiałam tego dosyć, bo chciałam z nim stworzyćpoważny związek. Jednakże szkopuł tkwił w tym, żeprzez tyle czasu nie mogłam go nawet namówić na to,żeby został u mnie na noc. Zaczęłam się zastanawiaćczy czasem nie marnuje na niego energii i czasu.Przeprowadziłam z nim poważną rozmowęi powiedziałam, że muszę się nad tym wszystkimzastanowić. Przez cały tydzień do mnie wydzwaniałi wypisywał. W końcu się pogodziliśmy i spędziliśmyrazem weekend, po czym chłop zniknął. Przestałodbierać telefony i odpisywać na wiadomości.A potem jak gdyby nigdy nic wrócił i zaczął siętłumaczyć, że nie miał czasu przez pracę.Przemyślałam całą tę sprawę i go zablokowałam,bo szkoda czasu na takiego debila.Pół roku później spotkałam go na jakiejś imprezie.Przywitałam się z nim, a on odwrócił wzrok.Dziewczyna, która stała obok zaczęła się śmiać, żewstydzi się przy niej rozmawiać ze swoimi byłymi.Z rozmowy dowiedziałam się, że mieszkają razemi planują ślub. Pogratulowałam im i powiedziałam, żeto chyba prawdziwe przeznaczenie, bo u mnie przezpół roku nawet na noc nie chciał zostać, a oni po półroku już chcą brać ślub. Dziewczyna zakrztusiła sięwinem, bo okazało się, że są ze sobą już 6 lat.
I zacznę zwracać uwagę na to, czy onisą wystarczająco dobrzy dla mojego zdrowia psychicznego –

Przerażająca historia z lasu:

 –  Jak byłem dzieckiem pojechałem z dziadkiemi wujkiem na ryby z noclegiem. Nad jeziorodotarliśmy pod wieczór. Wujek z dziadkiemkazali mi zostać przy samochodzie i gopilnować, a oni mieli w tym czasie pójśćnapompować ponton przy brzegu. Na pytanieco mam zrobić gdy coś się wydarzy powiedzieli,że mam zamknąć się w samochodzie i zatrąbić,a oni szybko do mnie przyjdą.Dopóki słońce zachodziło, wszystko było git, alegdy zaczęło się ściemniać, wszedłem dosamochodu mimo tego, że byłem raczejodważnym gościem. Po chwili zapadła totalnaciemność i prawie nic nie było widać. Naglepatrzę, a centralnie przed naszymsamochodem rusza się krzak. Trwało todosłownie chwilę. Spojrzałem w stronę jeziora,ale dziadka i wujka nie było nigdzie widać.Kątem oka zobaczyłem, że krzak znowu zacząłsię ruszać... Zacząłem trochę panikować, więczablokowałem wszystkie drzwi w samochodzie.Wtedy z krzaków dobiegł dźwięk płaczącegodziecka. Włosy stanęły mi dęba. Do najbliższejmiejscowości mieliśmy jakieś 20 km, a podrodze nikogo nie mijaliśmy. Ręce zaczęły mi siępocić, ale zebrałem się w sobie, uchyliłem lekkookno i krzyknąłem: „Ej, dzieciaku, coś zajeden???". Cisza. Krzak kilka razy się poruszyłi znowu słychać było płacz przez kilka sekund.W tamtym momencie prawie zesrałem się zestrachu. W sumie, miałem 7 lat, więc niedziwota. Wpadłem na pomysł, żeby włączyćświatła i oświetlić krzak. Ujrzałem wtedyświecące się JEDNO oko. Zacząłem się paniczniezastanawiać, dlaczego nie dwa???Oko w krzaku zaczęło się ruszać i znowu rozległsię płacz. Spanikowałem i zacząłem trąbić jakpo bany. Usłyszałem wtedy dochodzące z tyłukroki i zobaczyłem zbliżające się światło latarki.Dziadek z wujkiem podbiegli do samochodui zapytali co się dzieje i czy stała mi się krzywda.Myślałby kto, że tacy opiekuńczy.Powiedziałem, że więcej z nimi nie pojadę naryby, bo płaczące dzieci w krzakach będą mi sięśniły po nocach. Najpierw zamilkli, a późniejzapytali, o jakich dzieciach ja gadam. Mówię, żew krzakach jakiś dzieciak siedzi i oko mu sięświeci - włączyłem jeszcze raz światła, żeby impokazać. Oni patrzą i faktycznie, jakieś oko sięświeci. Dziadek wyszeptał, że jeszcze takiegoprzerażającego gówna, to, kuwa, w życiu niewidział. Wujek na to: ,,Tato, idź zobacz co to,a ja w tym czasie wezmę coś do ręki".,,Pieprzony szlachcic. Jak takiś mądry, to samidź i zobacz, a ja tu z wnukiem postoję" -odpowiedział dziadek. Każdy z nas był festprzerażony. Ale w końcu wujek wyciągnąłzapasowe koło z bagażnika i zaczął się z nimskradać w stronę krzaków. Po chwili wskoczyłw krzaki i zaczął się z czymś siłować. Naglesłyszymy jak się drze: ,,pieprzeni myśliwi!"Dziadek pyta zdenerwowany, co tam sięodwala. I wtedy wujek wyciąga z krzakówzająca uwięzionego w pułapce.Okazało się, że jakiś myśliwy zostawił pułapkęi prawdopodobnie o niej zapomniał. Wtedy teżdowiedziałem się, że zające z bólu krzycząidentycznie jak ludzkie dzieci, a jedno oko byłowidać dlatego, że zające patrzą główniebokiem. Szkoda mi się go zrobiło i wypuściliśmygo na wolność. Wtedy oprócz ciekawostki, żezające z bólu płaczą jak małe dziecidowiedziałem się również, że myśliwi tobezduszne kwy.
 –  W dzieciństwie moja mama robiła obrzydliwąsałatkę. Zmuszała mnie i ojca do jedzenia jej.Ojcu zawsze robiło się mnie żal i mówił, żesam wszystko zje, a ja mogę iść na dwór siępobawić, a mamie powie, że też ją jadłem.Byłem za to mega wdzięczny ojcu. Dopiero polatach dowiedziałem się prawdy. Mama robiłatę obrzydliwą sałatkę, tylko po to, żebym jawyszedł z domu, a oni w tym czasie mogli siępieprzyć w spokoju. Sałatka, oczywiście, zakażdym razem lądowała w koszu.Nie powiem, że jakoś przyjemnie mi byłoo tym się dowiedzieć, ale konieczniezapamiętam na przyszłość.

 
Color format