Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 271 takich demotywatorów

 –  Imigranci! Zamknąć Zaczekaj, to bramę! Muzułmanie! Otworzyć bramę! i Gwałcą kobiety i dzieci! Otworzyć bramę jeszcze bardziej!
"Zamknąć kur…a ryje..." – Ostrzegawcza historia o rozsądnym używaniu mediów społecznościowych.Ku przestrodze:Taka jest właśnie sytuacja, w której jedna z użytkowniczek Twittera straciła szansę na staż w NASA przez zbyt wulgarny język."Zamknąć k… ryje, dostałam staż w NASA!" – ogłosiła użytkowniczka NaomiPo chwili na wiadomość odpisał Homer Hickham, były inżynier agencji kosmicznej, sugerując użytkowniczce, by zważała na swój język. Zarządzająca profilem osoba nie przyjęła tego najlepiej."Ssij, pracuję dla NASA" – odpowiedziała.Riposta Hickhama była dość druzgoczącą. Wyznał, że jest w Krajowej Radzie Kosmicznej, która nadzoruje działanie amerykańskiej agencji kosmicznej.Po jakimś czasie okazało się, że Naomi usunęła tweety i zablokowało swoje konto.Przy okazji zaprzyjaźniony z nią profil ogłosił, że staż nie dojdzie do skutku, bo NASA zdecydowała się nie przyjmować porywczej osoby.Po wyjaśnieniu sobie tego nieporozumienia, Naomi została przywrócona. Hickham stwierdził, że zasługuje ona na szansę pracy w przemyśle kosmicznym.Oby tylko zmieniła nawyki co do korzystania z Twittera.W sumie tak wulgarny język wskazuje na prymitywizm, i taka osoba ma pracować w takim projekcie? W głowie się nie mieści...
Julia jak zwykle stała na balkonie. Czekała. Powoli zapadała noc, a jego nie było. Wyglądała go już od kilku dni, skubiąc ze zniecierpliwienia i tak już porwane firanki. Zazwyczaj stawał pod oknem i głośnym okrzykiem obwieszczał swoje przybycie – Tym razem jednak mocno się spóźniał. Kiedy już miała zamknąć okno i udać się na spoczynek, usłyszała jego - wywołujący drżenie serca - mocny, męski głos:- Pani Julio! RENTA!
Brawa dla Pani Iwony! – Inny "życzliwy" sąsiad to by ze 3 wiadra wody mu tam nalał Iwona ► Puławy 26 min • Drogi właścicielu samochodu widocznym na zdjęciu, chyba zapomniałeś zamknąć szyber dziury z racji iż mega leje, wstawiam zdjęcie może ktoś się obudzi Iwona Zrobiłam co mogłam 13 min temu
Kobieta próbuje zamknąć jacuzzi na wietrze –
Źródło: Włącz głos
Jak Polska Ludowa wspiera małe i średnie firmy – Kiedy nie wydolisz już na płacenie gigantycznego ZUSu i zdecydujesz się zamknąć działalność  po 10 latach i iść do "uczciwej pracy".  Przepracowane we własnej firmie 10 lat nie będzie ci zaliczone jako staż pracy. Dla Polski, wciąż Ludowej, przez te 10 lat nie pracowałeś shoot me
Wycyganił ich... –  Mariusz Moński Jacek Cygan w Rock Radio: - Za co pan kocha radio? - Za to, że można przy nim zamknąć oczy. - Gdzie pan słucha radia? - w samochodzie, bo tylko wtedy mam na to czas. Ja bym pana Jacka nie chciał spotkać na drodze. 1518 26kwi18 170 Tweety podane dalej 1 831 Polubienia
TAK TO WYGLĄDA –  Mariusz Moński Jacek Cygan w Rock Radio: - Za co pan kocha radio? - Za to, że można przy nim zamknąć oczy. - Gdzie pan słucha radia? - w samochodzie, bo tylko wtedy mam na to czas. Ja bym pana Jacka nie chciał spotkać na drodze.
 –
I wszystko jasne! –  9 NAJGROŹNİEJSZYCH SLOW UŻYWANYCH PRZEZ KOBIETY1. Dobrze - to wyraz, którego kobiety używają. by zakonczyć2. Pięć minut - jezeli się ubiera, to oznacza pót godziny3. Nic cisza przed burzą. "Nic" zawsze oznacza coś i musisz4. Proszę! Smiało! -to prowokacja, a nie pozwolenie.5. Głośne westchnienie -to nie wyraz, ale niewerbalnektótnię kiedy mają rację, a ty powinieneś się zamknąć.Pięć minut to pięć minut tylko wtedy. gdy dostałeś pieć minutogladania meczu zanim zabierzesz się za zmywanie naczyń.być na to gotowy. Któtnie zaczynajace się od "Nic" najczęściejkonczą się stowem "dobrze"Dobra rada brzmi nie rób tego!stwierdzenie, często btędnie rozumiane przez mežczyzn.Oznacza, że ona sądzi iż jesteś idiota i zastanawia się dlaczegotraci swój czas któcac się z tobą o nic (patrz pkt. 3)6. W porzadku -jedno z najniebezpieczniejszych stwierdzeń7 Dziękuje nie zadawaj pytań i nie mdlej z wrazenia. Jeśli powie8. Jak chcesz- alternatywny sposób powiedzenia - pt"dol sie!Oznacza, že kobieta potrzebuje porzadnie sobie przemyśleć jakcię boleśnie ukarać, abyś zapłacit za swój błąd."Dziękuje bardzo"- to jest to czysty sarkazm.9. Zostaw to, już to zrobiłam -bardzo niebezpiecznestwierdzenie. Oznacza, že parę razy o coś cię prosita, a i takmusiała to zrobić sama. Ty jej najczęściej zadajesz potem pytanie:"co sie dzieje kochanie?", a ona odpowiada "nic" (dalej patrz pkt. 3)
Złośliwa pasażerka każe matce "się zamknąć". Wtedy stewardesa reagujew sposób, który zszokował wszystkich – Młoda mama była mocno przejęta podróżą samolotem ze swoim 8-miesięcznym synkiem. Nie wiedziała jak mały ją zniesie.Ku jej zaskoczeniu synek był bardzo grzeczny i spokojny.Do czasu kiedy obok niej miejsce zajęła inna pasażerkaPodobnie jak kobieta miała miejsce z tyłu samolotu, tyle że jej najwyraźniej to nie odpowiadało.Kiedy tylko podeszła do miejsca, rzuciła torbami i powiedziała:„To jest k**** śmieszne. To k**** jakieś nieporozumienie, żeby siedzieć z tyłu”Poprosiła ją grzecznie żeby nie przeklinała. Ale kobieta rzuciła jeszcze kilka głośnych wulgaryzmów.„Poprosiłam ją jeszcze raz, aby nie używała takiego języka, ale odpowiedziała, że mam zamknąć jadaczkę i sp*******ć.Wtedy podeszła stewardessa i zapytała w czym problem”Wówczas kobieta stanowczo oświadczyła, że nie zamierza siedzieć obok dziecka.Cierpliwie wysłuchała pełnych wściekłości i zajadłego oburzenia skarg kobiety, po czym powiedziała, że może zaproponować jej jedynie miejsce w innym samolocie.To jeszcze bardziej rozwścieczyło kobietę. Zażądała danych osobowych stewardessy, groziła jej, że sprawi, że wyleci z pracy i nie przestawała krzyczeć.Cierpliwość stewardessy się kończyła. Zadzwoniła po obsługę lotniska i poleciła usunąć pasażerkęI brawo!Niektórzy nie powinni nawet podróżować rowerem...
Te 16-latki postanowiły pomóc chłopakowi, który był bity i gnębiony przez kolegów. Umówiły się z nim na grupową kolację, by zamknąć wszystkim usta –
 –  Na wstępie chciałbym podziękować za zainteresowanie działalnością gospodarczą, którą prowadziłem 8 lat dostarczając wam dobrze ponad milion zł w podatkach. Niestety musiałem ją zamknąć i wyjechać, bo słonce peru postanowił zabrać takim ludziom jak Ja więcej pieniędzy, aby zatrudnić takich ludzi jak ty, którzy pilnują, aby w księgowości mojej firmy zgadzał się każdy pier/Mony papier i podpis, vekutriając mnie przy tym niemiłosiernie. Zgodnie z wezwaniem. które od Ciebie dostałem i ze strachu przed karą o której piszesz na pouczeniu, przesyłam na załączonym nośniku magnetycznym w postaci dyskietki w formie elektronicznej wyciąg bankowy z nieistniejącego jut firmowego rachunku bankowego za lata podatkowe 2013 i 2014. Dla przejrzystości wyeksponowałem każdy dzień do oddzielnego pliku, którego nazwa wskazuje określoną datę np. 20130101.zip. Jak również dla bezpieczeństwo dostania się danych w niepowołane ręce zaszyfrowałem każdy plik. Hasło to: JestemGlupiaBiurwalZaGownianaPensjeXXXXXXXXWIcur::±:amludziWMoimMiescien, gdzie w miejsce .,XX3OCXXXX" należy wpisać datę, która jest zapisana w nazwie pliku. życzę miłej pracy. Boże Chroń Królową
 –  kwalifikacje. Nie zmusisz nikogo, żeby cię pokochał, ale możesz. zamknąć go w piwnicy, żeby rozwinął się u niego syndrom sztokholmski

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum:

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum: – „Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy – a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani.Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu.Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako ze to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj – niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuweta, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono cale życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, ze kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wyp***ć wiec. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, ze trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane – ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść – taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę up***ł – a wtedy wiadomo – wąż.Dobrze wiec, uporządkuję: żona – delegacja, ja – praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się tez chce. Idziemy razem – ja toaletka, okienko uchylam, papierosek (bo żona będzie za trzy dni – wiec spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno.No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały sk***l jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja p***ę. Nie, ni ch***ja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest k***a za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut – oż k***a, no to nie mogło mi się zdawać – coś ciężkiego poszło w pion. K***a, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot k***a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.Lecę k***a na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona – nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego z białą krawatka, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ch***j, najpierw do piwnicy – zbiegam po schodach, słucham – coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury – miauczy – jest, k***a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ch***j, przynajmniej będę miął jego truchło i powiem, ze kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ch***ja trefla, ze kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni ch***ja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten głąb zamiast przyjść do mnie to chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No powaliło i mnie, ze tu stoję i jego (kota) Tak przez pól godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni ch***ja, uparł się i nic tylko rura do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda – fight fire with fire – ogień zwalczaj ogniem.Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla – geberit i woda w dół – bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach – podziałało. Wbiegam do piwnicy i k***a koniec świata. Nie ma moich deszczułek – no może z jedna, cala prowizoryczna tama poszła w ch***j i kota tez nie słychać już. K***a, gdzie ta rura teraz idzie – coś mi zaświtało, że kanalizacją w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów – może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.Biegnę na ulicę, jest studzienka – mam nadzieje, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery – najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy – mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny – poszło, aż zakurzyło. Po jaka cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam – ciemno jak w d***e, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. K***a, mam w aucie, ch***jową, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije – przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko święcą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w druga stronę. No ja p***ę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali te pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, tobędzie po złości.Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwile do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w p***u. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie w***ł, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, k***a, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz ch***j złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu k***a powiedzieć? Ze przepycham kotem kanalizacje? Idźżesz w ch***j, pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie tez wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach – a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywa. Niech ma za swoje.Wracając do kota – bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, wiec do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienka, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. K***a, drugi sąsiad przyszedł – po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa – ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia – spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ch***ja, to go musi wygonić albo utopić.Lecę na ulice, woda wali na brezent aż huczy, a tego s***a dalej nie wylało z kąpielą. K***a mać, urwało się wszystko w p***u i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki – w ch***j – jak się to gdzieś przytka, to będę miał p***e. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten p***y dekiel. Wchodzę – a ten s***l kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja p***ę! Jak on k***a wyszedł, którędy? Ano k***a wziernikiem w piwnicy – zostawiłem otwarty. Ja k***a stoję i marznę a ten gnojek tarza się w mojej pościeli. Z***ę! Przerobię na pasztet! I jeszcze z radości włazi na mnie. K***a mać. Przynajmniej kuleje.Straty: z***e łazienki, w obu przelała się woda z wanien, z***a piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyrzucenia, brezent z reklamą firmy – poszedł w ch***j, latarka – w ch***j, pogrzebacz w ch***j. Afera na ulicy jak ch***j
Czasami musisz po prostu zamknąć oczy, wziąć głęboki oddech i przypomnieć sobie, że nie wyglądałabyś za dobrze w stroju więziennym –
Już jest! –  TORBANA ŚMIECISPOSÓB UŻYCIA:e Otworzyć torbęOworzyd torbePrzyłożyć torbę do ust, wyrzucićz siebie cala zlos , strach,ropne myśli, wątpliwości,z siebie cak zioud, strach,dour, wy Ia- wszystlkle wncrelnzmartwienia-wszystkie śmiecinaw glowleSaczainle zamknge torbe,a nastepnle ja wyrzuclénagromadzone w głowiee Szczelnie zamknąć torbę,a następnie ja wyrzucić
Każdy egzamin na studiachma takie pytanie, które rozkładastudenta na łopatki –  Egzamin z logiki:Profesor: Samolot przewoził 500cegieł. Jedna cegła wypadła zsamolotu. lle cegieł pozostało napokładzie??Student: Cóż, to proste! 499!Profesor: To prawda. Następnepytanie. Jak umieścić słonia wlodówce w trzech krokach??Student: 1. Otwórz lodówkę, 2Umiesc słonia 3. Zamknąc lodowkęProfesor: Następne. Jak umieścićjelenia w lodówce w czterechkrokach?Student: 1. Otwórz lodówkę. 2.Wyciągnij słonia. 3. Wsadź jelenia.4. Zamknij lodowkę.Profesor: Doskonałe! Następnepytanie. Król zwierząt lew maurodziny. Przyszły na nie wszystkiezwierzęta, z wyjątkiem jednegoKtórego?Student: Jeleń. Bo jest w lodówce!Profesor. Super! Następne. Czybabcia może przejść przez bagnana których żyją krokodyle?Student: Oczywiście, że może.Krokodyle są na urodzinach u lwaProfesor: Doskonale. A terazostatnie pytanie. Babciaprzechodząc przez bagna niestetyzginęła. Jak?Student: Yyy... eee... utonęła?Profesor: No i oblałeś synku. Cegłacoś ci mówi?
 –  zamknąć burdele otworzyć serca
Żeby otworzyć nowy rozdział życia, najpierw trzeba zamknąć stary –