Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 325 takich demotywatorów

Miło widzieć, że ta przyjaźń przetrwała tyle lat –
 –
Ale odmówić i nie odmówić czy nie odmówić i odmówić? –  Uwaga!Jesli ktośaproponuje CiwspólneodmawianieRóżańca-odmawiaj!
 –
Gdy szef Matteo dowiedział się o całej sytuacji postanowił go zwolnić, ponieważ na chwilę opuścił stanowisko pracy – Gdy o wszystkim usłyszał napastnik Napoli, obiecał, że zrobi wszystko, aby znaleźć chłopakowi inną, lepszą pracę. Szacun!
+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
 –  Pozycja na misjonarza (klasyczna) - ona leży na plecach nakanapie lub łóżku, Ty ~ misjonarz -bezinteresownie podajeszjej wszystko czego ona potrzebuje i jestes wdzięczny, żemożesz cos dla niej zrobić. Robisz to z pokorą.Pozycja kwiat lotosu - ona leży w wodzie (czyt. wannie), nicnie mąci jej spokoju. Dookoła niej nie słychać nic pozaszumem wody. Dzieci są zajęte zabawą z Tobą.Pozycja na pieska - ona leży i odpoczywa, ty nie podchodzisz,bo ona warczy, uważaj - może nawet ugryźć.Pozycja na jeźdźca - ona leży, ty jedziesz po dzieci i po zakupy.Pozycja na łyżeczkę - ona leży, Ty przynosisz jej łyżeczkę, żebymogła zjeść swoje lody.Pozycja na siedząco - ona siedzi, pije kawę, Ty sprzątasz.Pozycja na stojąco - ona leży wygodnie, Ty stoisz i zmywasznaczynia.Pozycja od tyłu - Ty zachodzisz ją od tyłu, całujesz i mówisz, żema sobie usiąść. Pranie rozwiesisz sam.Pozycja na śpiocha - ona śpi, Ty ogarniasz dzieci, żebyprzypadkiem jej nie obudziły.Pozycja niespodzianka - nieoczekiwanie robisz jej miłąniespodziankę. Wspólne wyjście, drobny upominek.Pamiętaj mężczyzno!! Przyjemność kobiety jest jedynągwarancją Twojej przyjemności!!!
 –
0:14
 –  Pan Henryk ma już swój plan naemeryturę. A ty?FOOTOR/Henryk, lat 65. Poznam trzy Panie,rencistki, które zamieszkają ze mnąw Jaworach. Przy ogólnej akceptacjicztery renty razem, wspólne wyżywienie,zobowiązania na cztery, pieniądzesą najważniejsze. Panie bez obciążeń,z uregulowaną sytuacją rodzinnąi materialną, ulegle i obowiązkowe.32175Choćbycały światprzeciwko był.
 –

Rodzeństwa odtwarzają wspólne zdjęcia z dzieciństwa (16 obrazków)

Dyszka i masz premiera po góralsku na Gubałówce. Chętnych na wspólne foto nie brakuje - czytamy na Twitterze Tygodnika Podhalańskiego –
Kilka lat temu mój mąż i ja graliśmyw jakąś głupią grę – Zapytał mnie, jaka jest moja najbardziej ulubiona potrawa na świecie.Odpowiedziałam, że kotlet drobiowy. Bez żadnych wyszukanych sosów. Po prostu cienki, chrupiący kotlet drobiowy usmażony na oliwie. To dla mnie najpyszniejsza rzecz.Spytał, dlaczego więc nie robię ich częściej, skoro tak bardzo je lubię. Odpowiedziałam, że panierowanie i smażenie to ta część gotowania, której szczerze nienawidzę.Robi bałagan. Zajmuje wieki. No po prostu tego nie lubię.Więc poprosił, żebym go nauczyła. Ćwiczył, dopóki jego kotlety nie były idealne.Trochę to zajęło. Niektóre były za grube. Inne za słone. Czasem olej był za zimny. Czasem za gorący. Było dużo niewypałów.Ale w końcu odkrył swoją idealną metodę i dziś żaden kotlet na Ziemi nie równa się jego.Czasem, kiedy jestem przytłoczona albo dzieci wymagają wyjątkowo więcej uwagi, albo po prostu mam zły dzień, bierze mąkę, jajka, bułkę tartą i starannie porcjuje, kroi i filetuje kurczaka. I robi najpyszniejsze kotlety drobiowe, z odrobiną parmezanu.Czasem miłość jest diamentowym pierścionkiem, czasem weselem czy namiętnym pocałunkiem. Czasem miłość to wspólne stawienie czoła problemom, wspólne zwycięstwo czy partnerstwo.A czasem miłość to kotlet drobiowy Zapytał mnie, jaka jest moja najbardziej ulubiona potrawa na świecie.Odpowiedziałam, że kotlet drobiowy. Bez żadnych wyszukanych sosów. Po prostu cienki, chrupiący kotlet drobiowy usmażony na oliwie. To dla mnie najpyszniejsza rzecz.Spytał, dlaczego więc nie robię ich częściej, skoro tak bardzo je lubię. Odpowiedziałam, że panierowanie i smażenie to ta część gotowania, której szczerze nienawidzę.Robi bałagan. Zajmuje wieki. No po prostu tego nie lubię.Więc poprosił, żebym go nauczyła. Ćwiczył, dopóki jego kotlety nie były idealne.Trochę to zajęło. Niektóre były za grube. Inne za słone. Czasem olej był za zimny. Czasem za gorący. Było dużo niewypałów.Ale w końcu odkrył swoją idealną metodę i dziś żaden kotlet na Ziemi nie równa się jego.Czasem, kiedy jestem przytłoczona albo dzieci wymagają wyjątkowo więcej uwagi, albo po prostu mam zły dzień, bierze mąkę, jajka, bułkę tartą i starannie porcjuje, kroi i filetuje kurczaka. I robi najpyszniejsze kotlety drobiowe, z odrobiną parmezanu.Czasem miłość jest diamentowym pierścionkiem, czasem weselem czy namiętnym pocałunkiem. Czasem miłość to wspólne stawienie czoła problemom, wspólne zwycięstwo czy partnerstwo.A czasem miłość to kotlet drobiowy
Mówi o tym wspólne oświadczenie ministrów spraw zagranicznych G7 – "Nigdy nie uznamy granic, które Rosja próbuje zmienić poprzez agresję militarną, i będziemy kontynuować nasz udział we wspieraniu suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, w tym Krymu" - napisano w oświadczeniu

Krzysztof Stanowski i jego recenzja filmu "365 dni":

 –  Na początek zdanie, które zamieszcza każdy na wszelki wypadek: obejrzałem nowe „365 dni”, żebyście wy nie musieli. To oczywiście taka regułka antyobciachowa i pseudointeligencka.Ale wystarczy napisać: obejrzałem.Nie wiem, czy można traktować to coś w kategoriach filmu. To miks teledysku, reklamy, soft-porno, no i filmu właśnie. Fabuła jako taka niemalże nie występuje, tzn. zajmuje jakieś 15 procent czasu. Uwaga, teraz w całości będę spoilerował. Babka o imieniu Laura bierze ślub (z tym gościem, który w poprzednim „odcinku” ją porwał i więził przez rok) i jest bardzo zakochana, do tego ma przygłupią koleżankę, która przez cały film nawet nie pokazała cycków (mimo wielu stosunków). Po ślubie nie jest zadowolona, bo jej mąż traktuje ją z góry (przypominam, że ją porwał, ale chuj tam, liczyła na więcej romantyzmu z jego strony), ale bywa fajnie, bo dużo jeżdżą na koniach przy zachodzie słońca. No ale generalnie jest słabo, mąż jej mówi: idziemy, wychodzimy, chodź, wkurwia ją.Pojawia się ogrodnik. Ogrodnik oczywiście jest przystojny, umięśniony, ma corvettę i suva, dom z basenem, deskę surfingową i fajne dziary (pakiet totalnego chada, jak to u ogrodnika). Mąż puka jakąś swoją przyjaciółkę, co odkrywa ta Laura. Babka ucieka do ogrodnika, ale się z nim nie teges, natomiast on jest za przystojny, żeby nie wykorzystać tego w soft-porno, więc ona śni, że teges i wtedy mamy sceny. Potem się okazuje, że mąż wcale nie puknął przyjaciółki, tylko to był jego brat bliźniak, a jeszcze potem, że ogrodnik nie jest ogrodnikiem,, tylko synem szefa mafii. Laura spotkała dwóch facetów we Włoszech i obaj są szefami mafii, to dość dobra skuteczność. Następnie dzieje się coś dziwnego, bo porywacz, ogrodnik, brat bliźniak porywacza i ta babka, co ją pukał strzelają do siebie nawzajem i nawet Polka obrywa (może umiera, nie wiadomo). To już cały film, ale nie mam pojęcia, o co w nim chodziło, poza dymankiem. Zdaje się, że to produkcja dla młodych par, gdzie jedna strona chciałaby namówić drugą na wspólne oglądanie porno, ale nie wie, jak zagadać.W zasadzie najciekawsze jest to, że Massimo często kopuluje w spodniach. A, ten ogrodnik ma jeszcze siostrę, która jest w ciąży i traktuję ją, jakby to on zrobił tego dzieciaka, ale w sumie nie kumam, co to była za pojebana akcja i po co ta siostra się pojawiła.Trzecia część niewykluczona, bo Laura oberwała jakoś w miednicę, więc może żyje i spotka trzeciego szefa mafii, który ją wychędoży.
 –
0:33
 –
 –  UWAGA!!!PANIĄ Z 2 PIĘTRA (MIESZKANIE 23) NOTORYCZNIEWPADAJĄCĄ W 15 MINUTOWE SPAZMY PODCZAS AKTÓWSEKSUALNYCHPROSIMY O WYCISZENIE WERBALNE.UDANE ŻYCIE SEKSUALNE NIE JEST MIERZONE W SKALIDECYBELOWEJ!NA NASZE WSPÓLNE NIESZCZĘŚCIE, NIE MIESZKA PANI WTYM BLOKU SAMA!PS. DZIĘKI BOGU, ŻE PANI PARTNER JESTKRÓTKODYSTANSOWCEM OZIRYTOWANI LOKATORZY
 –  Lata 90. Moi rodzice byli młodzi i zaczynali dopierowspólne życie. Tata prowadził wówczas sklepzajmujący się sprzedażą podzespołówkomputerowych, w tym monitorów. Przyszedł klient,
Sanitariuszka i kapral AK są razem już 71 lat! – 21 lutego świętował swoje 100 urodziny kapral Armii Krajowej, żołnierz batalionu Kiliński, Ireneusz Rudnicki ps. „Emir”. Był on jednym z Powstańców Warszawskich, którzy zawiesili polską flagę na zdobytym budynku „PAST-y”.Dwa dni później czyli 23- tego dziewięćdziesiąte piąte urodziny obchodziła jego małżonka Danuta Rudnicka ps. „Wrzos”.Pobrali się 26 marca 1951 r., a więc za miesiąc będą obchodzić 71 rocznicę ślubu.– Przede wszystkim ważna jest wyrozumiałość, podział obowiązków, wspólne zainteresowania. Nigdy nie kłóciliśmy się o to, co kto ma robić – wyjaśnia pani Danuta.Z mężem wiele podróżowali, zawarli wiele przyjaźni. Kilka lat temu pan Ireneusz przeszedł poważną operację serca. – Mamy przyjemne życie i dziękujemy Bogu, że dożyliśmy sędziwego wieku – mówią.
 –  Łączy nas trudna przeszłość,którą będziemy musieli jakośrozpracować, ale łączy nasteż wspólny wróg i wspólneinteresy, więc powinniśmywspółpracować PravdaWołyń