Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 325 takich demotywatorów

Tak wzruszającym listem żegna się z synem znany dziennikarz –  Jarosław Kulczycki cieszący się sympatią widzów TVP prezenter i dziennikarz przeżywa rodzinny dramat. Jego ukochany syn Filip zmarł tragicznie w niedzielę 13 września. 19-letni chłopak zasłabł, mimo podjętej reanimacji nie udało się uratować jego życia. Przyczyna śmierci jest na razie nieznana. -Filip! Gdzie jesteś?! Nigdy nas tak nie martwiłeś. Zawsze telefon albo chociaż esemes! A teraz nic. Cisza...Nawet gdy byłeś miesiąc temu w Turcji i Albanii, gdy podróżowałeś autostopem przez dalekie kraje, co dwa, trzy dni dawałeś znak życia. A teraz cisza...Mówią, że Cię nie ma. Albo że jesteś, ale gdzie indziej. Gdzie? Dlaczego nie tu z nami?! Mówią, że życie człowieka jest kruche. Ale młodzi ludzie nie znikają tak nagle. Może zdarza się to nieraz, ale zawsze komuś innemu, gdzieś daleko, na horyzoncie kręgu znajomych nam ludzi. Albo czytamy o tym w gazecie.A Ty wróciłeś z górskich wędrówek. Był Giewont i Świnica. Kiepska pogoda, więc Orla Perć musi zaczekać. Jak my, czeka.Martwiliśmy się, żeby nic się w tych górach nie stało. Ale przecież to nie pierwszy raz, a Ty taki dojrzały i rozsądny. I wróciłeś zdrów i cały. Zmęczony, ale szczęśliwy.A tu tyle spraw. Nowe studia. Informatyka po angielsku. I jeszcze zaocznie filozofia. Nie za dużo, Synku? Oj Mamo, oj Tato... Spróbuję, zobaczę, mam czas.A miałeś tego czasu 19 lat i 11 miesięcy. Bez sześciu dni.Iskierko nasza malutka kochana! On taki wrażliwy. Jak mgiełka - mówili. Dyzio marzyciel - to pani Bożenka w szkole. Ale Ty rosłeś pięknie! Dawaliśmy Ci cały nasz świat, a Ty brałeś chętnie. Szeroko otwarte oczy chłonęły wszystko łapczywie, a Twoja główka mała - coraz większa, mądrzejsza.Książki, wspólne czytanie, podróże dalekie. Na Saharze piasek jak cukier puder. Słońce Maroka i wieloryby w Kanadzie. Kajakowe spływy i górskie wędrówki. Rozmowy, dużo rozmów. Spacery w Kabackim lesie.Coraz więcej przyjaciół. Prawdziwych, sprawdzonych. I miłość pierwsza. Wielka, prawdziwa, najszczersza.Tacy dumni byliśmy. Przerosłeś nas. Wzrostem o głowę, umysłem o pięć głów. Nie ma większej nagrody dla rodzica.A potem w niedzielne południe straszny telefon: Syn zemdlał, reanimujemy go. Godzinę o Ciebie walczyli. Nie wróciłeś. Przestało bić Twoje serce. Nasze kochane serduszko...A tego dnia miała być kolacja z mamą. A następnego obiadek u ukochanej babci. A u nas odkładane zdjęciowisko z letnich podróży. I chrzest siostry.Ostatnie rozmowy, ostatnie pożegnanie, uścisk, spojrzenie ostatnie czule chronimy w pamięci.Ale przecież był cichy szept, kiedy mama tuliła Cię zrozpaczona, zapłakana. Powiedzieli, że to tylko powietrze. Czy to było "nie martw się mamo kochana"?I tych kilka kropel z nieba, kiedy ze złamanym sercem płakałem na cichej plaży. To było "żegnaj tato"?Gdzie jesteś Synku? Gdzie teraz wędrujesz? Czy wiesz już wszystko?Tulimy Cię ostatni raz do snu. Przykrywamy kołderką gorącej miłości, dumy, żeś taki wspaniały, wymarzony Syn.Śpij słodko. I czekaj na nas.My przecież też kiedyś zaśniemy- napisał Jarosław Kulczycki.

Życie

Życie – Tu nie wszystkie historie kończą się happy endem Historia pewnej Komóreczki Była sobie Komóreczka, oo która niczym nie różniła - się od innych komórek. ll I wszyscy byli szczęśliwi. Ale pewnego dnia Komóreczka zrobiła się niebiesko. Innym komórkom bardzo się to nie spodobało... "Masz być taka, jak wszystkie!" "Nie wyróżniaj się!" "Nic na to nie poradzę! Już taka jestem." - odpowiadała rozżalona Komóreczka. Jednak pozostałe komórki nie lubiły jej i dokuczały biednej Komóreczce. Niebieskiej Komóreczce było przykro, bo nie miała przyjaciół i czuła się okropnie samotna. I żyła by tak dalej, gdyby nie jedno słowo - "Cześć!" Jedno proste słowo, a może przewrócić twój świat do góry nogami! "Cześć!" - odpowiedziała Komóreczka. I tak zaczęła się przyjaźń, spacery, wspólne oglądanie zachodu słońca... Wszystko robili razem: Karmili kaczki, chodzili do kina, puszczali latawce... Byli najszczęśliwszymi komórkami na świecie. "Jak dobrze, że się spotkaliśmy. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie!" "Nie martw się, nigdy cię nie opuszczę" "- Serio? - Serio serio" I przyrzekli sobie nigdy się nie rozstać, choćby nie wiem co. Zimą... w deszczu... latem... i w śniegu Zawsze i wszędzie byli razem. Wkrótce stali się rodziną. I jak w każdej zdrowej rodzinie... Tak! Na świat przyszło dziecko :) Potem jeszcze jedno... A potem urodziły się jeszcze bliźniaki. I chociaż było im ciężko, żyli szczęśliwie. Wkrótce kupili dom. Ich marzenie się wreszcie spełniło! W końcu byli naprawdę szczęśliwi. Nowotwór III stopnia
Wspólnymi siłami można osiągnąć więcej –

Mąż postanowił uczcić pamięć żony, która zginęła w wypadku samochodowym odtwarzając wraz z córką ich wspólne zdjęcia (10 obrazków)

Wspólne więzi to nić skomplikowanych romantycznych relacji –
Jak nic wspólne jedzenie buduje wzajemne zaufanie i podtrzymuje więzi –
''Wspólne'' decyzje – nie zawsze się sprawdzają
Pośród bajek w elementarzu rządowym możesz znaleźć również taką o... – ...dobrych podatkach Mama Tomka pracuje na poczcie, tata prowadzi sklep warzywny, pani Ania pracuje w szkole, dziadek Roberta jest rzeźbiarzem, ciocia i wujek Uli prowadzą gospodarstwo agroturystyczne. Płacą podatki, podobnie jak inni dorośli. Podatki to część zarobionych pieniędzy. Przeznacza się je na wspólne sprawy. Wspólne sprawy to na przykład: Dowiedzcie się, na jakie inne wspólne sprawy przeznaczane są podatki. Ten, kto pracuje... Ten, kto pracuje i kto zarabia — choćby to nawet był sam pan hrabia, ważny dyrektor, mistrz świata w dżudo albo aktorka, prawdziwe cudo —każdy, gdy trzeba, płaci podatki. Także twój tata i mąż sąsiadki! A po co płaci? Po to na przykład, by dziura z jezdni szybciutko znikla, żeby świeciły w nocy latarnie i by — gdy czasem czujesz się mamie —ktoś ci receptę wypisał z wprawą. Teraz rozumiesz?... To świetnie. Brawo! Agnieszka Frączak Szkoła podstawowa. Klasa 2, cz.1, wiek: 7-lat
Źródło: file:///C:/Users/RM/AppData/Local/Temp/Nasza_szkola_kl2_matematyka_-czesc1_do-zawieszenia.pdf
Marzenia, zrozumieniei wspólne myśli – W związku to podstawa

Trzech braci postanowiło odtworzyć swoje wspólne zdjęcia z dzieciństwa (19 obrazków)

Wzruszający list matki do córki, który każdy powinien przeczytać – „Moja ukochana córeczko, pamiętam Cię jako malutkie niemowlę. Pamiętam Twój uśmiech i częste chichotanie. Byłaś takim słodkim dzieckiem, o którym marzy każda matka. Nauczyciele i przyjaciele byli Tobą zachwyceni. Obserwowałam Twoją przemianę, kiedy stawałaś się nastolatką; zabawną, pewną siebie młodą kobietą, utalentowaną tenisistką, rozwijałaś swój unikalny urok osobisty. Nasze wspólne wakacje były zawsze pełne wspaniałej zabawy – wraz z Twoim bratem i tatą mieliśmy wiele satysfakcji grając w gry planszowe. Niezależnie od tego, co wspólnie robiliśmy, byliśmy najwspanialszą drużyną.Pamiętam, kiedy wybrałaś swoją sukienkę na studniówkę, a potem wspólnie godzinami szukałyśmy idealnie pasujących butów. Wyglądałaś tak cudownie tego wieczoru. Myślałam wtedy o tych wszystkich możliwościach, które stoją przed Tobą otworem. Przyjaciele Cię uwielbiali. Zawsze byłaś dla nich taka dobra – zawsze hojna, słuchająca ich w potrzebie, wzruszona.Każde Twoje urodziny były dla mnie ogromnym przeżyciem, ponieważ byłam z Ciebie taka dumna, a wszystko, co robiłaś było doskonałe w moich oczach. Czułam z Tobą tę więź, byłyśmy tak blisko, moja ukochana córeczko. Dzięki Tobie moje życie i życie naszej rodziny miało sens.Jednak coś się stało z moją ukochaną córką. Gdzieś po drodze straciłam ją. Nasze długie, wspólne rozmowy i czas, który razem spędziłyśmy. Czuję się teraz niewidzialna dla Ciebie. Nie mogę się do Ciebie zbliżyć. Już nie mogę Cię dłużej chronić. I to mnie przeraża.Nie znam Twoich nowych przyjaciół, z którymi spędzasz cały swój czas. Nie wiem, co robisz przez większość swojego czasu. Jednak muszę wiedzieć, że jesteś bezpieczna. Dlaczego już ze mną nie rozmawiasz? Chcę Ci tylko pomóc. Jednak wszystkie moje starania nie docierają do Ciebie. Zaczynam czuć, że to ja odpycham Cię coraz dalej.Cały czas zamartwiam się. Nie mogę jeść, spać. Chcę po prostu, abyś znowu była tą samą szczęśliwą, młodą dziewczyną. Tracę Cię i nie wiem, jak Cię odzyskać. Proszę porozmawiaj ze mną. Kocham Cię. Mama”

Miłość - jednak jest możliwa bez tej całej współczesnej technologii

Miłość - jednak jest możliwa bez tej całej współczesnej technologii –  Ta historia zaczęła się od kartki, którą pewna kobieta w Nowej Zelandii wywiesiła w publicznym miejscu:"Czy to ty? Siedziałam na trawie w piątek, oglądając morze... ty bawiłeś się z psem. Przebiegałeś obok mnie i uśmiechnąłeś się. Co powiesz na wspólne wyjście na drinka/ kawę/spacer? Jestem tu w Wellington tylko na chwilę, mój prom do Picton odpływa we wtorek. Będę tu jeszcze tylko jedną noc... Zobaczymy, co z tego wyniknie... Są małe szanse na to, że jesteś singlem, będziesz mnie pamiętał i miał ochotę na drinka/kawę/spacer. Ja będę siedziała na trawie, oglądając morze, między 13 a 13:30, we wtorek. Może przebiegniesz znów obok?”Do prośby dołączona była wizualizacja faceta... Aby upewnić się, że nikt nie usunie jej wiadomości z przestrzeni publicznej, z tyłu znajdowała się prośba:"Proszę, nie usuwaj tego znaku. Biorąc pod uwagę szczęśliwe zakończenie, daj mu szansę zostać zauważonym przez właściwe oczy.We wtorek może zjawić się wielu zaintrygowanych ludzi... kim jest tak dziewczyna z długimi, brązowymi włosami oraz chłopak z wytatuowaną gwiazdą i psem, i czy spotkają się na drinka? Przed powrotem do Picton usunę go sama. Bez względu na zakończenie. Dzięki!”Od tego momentu wszystko potoczyło się w bardzo dynamiczny sposób - zdjęcia udostępniła na swoim fanpage'u firma zajmująca się przewozem osób. Już po kilku godzinach zobaczyło je 13 tysięcy osób.Wśród nich był mężczyzna, identyfikujący się jako Will Scott Chalmers:"Tak, to ja. Ha, ha, też czekam na wtorek”Will jest baristą w Picton CafePoza tym stał się lokalną gwiazdą w swoim liczącym 4 tysiące mieszkańców mieście. W wywiadzie dla radia The Hits powiedział, że jest singlem i nie może doczekać się spotkania.W końcu nadszedł długo oczekiwany dzień...Dowiedzieliśmy się jak wygląda Sarah, a na miejscu pojawili się mieszkańcy, fotoreporterzy oraz lokalna telewizjaRelację ze spotkania na bieżąco przekazywała do sieci również firma zajmująca się przewozem osób. Pojawił się również Will.Złośliwi jednak skupili się na tym, dlaczego Sarah postanowiła założyć na pierwszą randkę ciuchy po swoim eks... Oboje udali się do restauracji na piwoNie wiemy jak skończy się ich miłość ale media poinformowały, że Sarah spędziła noc w domu Willa. Przekazała również informację, że pozostanie tu jeszcze przynajmniej tydzień.Cóż... trzymamy kciuki!

Wspólne życie: 10 zdjęć pokazujących brutalne zderzenie oczekiwań z rzeczywistością (11 obrazków)

Zauważyliście, że jak jest aborcja to jest "moje ciało, mój wybór" – A jak już się dziecko urodzi i jest sprawa rozwodowa, to kobiety nie mają skrupułów brać alimentów, bo to "wspólne dziecko"?
Wspólne spanie – Wyobrażałam je sobie nieco inaczej

Wspólne mieszkanie

Wspólne mieszkanie –
Rozmowy w Mińsku zakończone – czas na wspólne zdjęcie
Niezwykle wzruszająca reakcja chłopakana wiadomość, że zostanie ojcem – Od czasu ich pierwszej randki Jessica i jej mąż Michael uwielbiali robić sobie wspólne zdjęcia w fotobudce. Kobieta postanowiła więc w oryginalny sposób powiedzieć mu, że będą mieli dziecko
Czy znasz to uczucie... – ...gdy znajomi proponują wspólne wyjście do kina i czujesz się jak piąte koło u wozu?
Źródło: internet
Ingerencji chirurga plastycznego nie da się ukrywać wiecznie – Jian Feng uważał się za szczęśliwca. Poślubił przepiękną kobietę, która za chwilę miała urodzić ich pierwsze wspólne dziecko. Jednak potomkowie przychodzili na świat jednak żaden nie jest podobny ani do atrakcyjnej matki, ani także do przystojnego tatusia.Wszystko jednak wyjaśniło się, gdy żona przyznała mu się, że przed tym jak się poznali wydała blisko 100 tysięcy dolarów na operacje plastyczne.Feng oprócz wniosku o rozwód wniósł też pozew o odszkodowanie twierdząc, że został oszukany. I chiński sąd przyznał mu racje, każąc byłej żonie wypłacić 120 tysięcy dolarów odszkodowania.