Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 187 takich demotywatorów

- Poproszę szampon do włosów- Normalnych? – - Nie, takich popieprzonych Koniec z cerą normalną i szamponami do włosów normalnych 'Cera normalna', 'włosy normalne' - koniec z takimi określeniami. Jeden z największych producentów dóbr konsumpcyjnych, koncern Unilever, ogłasza usunięcie pojęcia normalności z reklam i opisów produktów. Chodzi o to, by nie sprawiać wrażenia, że normalne oznacza lepsze. Jak wyjaśnia koncern, celem jest stworzenie bardziej pojemnej definicji piękna. Ta pojęciowa reforma ma zająć rok. Przez ten czas na produktach kilkuset marek na całym świecie, w tym w Polsce, "normalność" zniknie z mydeł, płynów, szamponów, odżywek i innych kosmetyków.
Źródło: rmf24.pl
Oglądaliście? Jak wrażenia? –
Nasz rząd jednemu tylko księdzu z Torunia dał ponad 200 milionów –
Czy nie masz czasami wrażenia, że nie należysz do tej planety i otaczają cię istoty, które cię nie rozumieją i nie masz z nimi nic wspólnego? –
 –  JAK SPRAWIĆ WIĘCEJ RADOŚCI MĘŻOWI ? INSTRUKCJA OBSŁUGI1. Doceniaj wszystko, co dla ciebie robi i mów mu o tym.2. Jeśli zrobi coś nie tak, nie krzycz: "A nie mówiłam..."3. Jeśli zabłądzi podczas wspólne) Jazdy samochodem,nie narzekaj, tylko znajdź pozytywną stronę sytuacji: Mąka ładna droga!-,4. Kiedy zapomni ci przynieść coś, o co prosiłaś, powiedz:"Nie szkodzi, przyniesiesz następnym razem".5. Jeśli nie chce czegoś dla ciebie zrobić, nie obrażaj się,ale poproś go o to kiedy indziej.6. Wieczorem powitaj męża uśmiechem i w miarę możliwości, dobrym humorem.7. Jeśli jest zmęczony, zaakceptuj to.8. Tylko dla niego zrób się na bóstwo.9. Ugotuj mu coś. co uwielbia.10. Opiekuj się nim, ale nie sprawiaj wrażenia, że mu matkujesz.11. Nie krytykuj męża przy Innych, a zwłaszcza przy waszych dzieciach.12. Nie bądź zla na niego, gdy zgubi klucze.13. Interesuj się jego pracą zawodową.14. Jeśli zaprosił cię do beznadziejnej restauracji lub na koszmarne przedstawienie,wyraź swoje uczucia w sposób delikatny.15. Ufaj mu.16. Nie chciej go na siłę zmieniać.17. Nie potępiaj jego metod wychowawczych.18. Nie dbaj o dzieci kosztem męża.19. Kiedy wraca do domu w upalny dzieńlub właśnie skosił trawnik, przygotuj mu coś do picia.20. Nie podejmuj ważnych decyzji bez rozmowy z mężem.21. Nie wydawaj pieniędzy... nie licząc ich!22. Nie narzekaj bez przerwy i nie krytykuj wszystkiego.23. Mów mężowi o tym, co myślisz, co czujesz.24. Pytaj męża, co mu sprawia przyjemność, może w końcu ci powie...25. Nie przedkładaj obowiązków domowych nad wasze spotkanie sam na sam.26. Uszanuj ważne dla niego przyzwyczajenia.27. Nie przekładaj jego rzeczy na biurku bez uprzedzenia.r^8. Przeczytaj, by go lepiej zrozumieć: „Osobowość PLUS dla małżonków", F.uttauerŹródło: S.Szefer. Małżeństwo? 77xTAK! Małżeńskie historie o przebaczeniuJ. Feldhan. Tylko ćta Kobiet, przewodnik po tym. co kryje S)e w dus2y metczyznyZob^,^ r«em: DVD: „Przez Śmiech do lepszego małżeństwa." M. Gungor
Ciekawe wrażenia dźwiękowe –
0:38
Jakiś czas temu syberyjskie przedszkola zaczęły dbać o zahartowanie swoich wychowanków. Dzieci wychodzą na śnieg i wylewają na siebie wiadra wody – Nauczycielki wskazują, że efekty takich działań są świetnie widoczne - dzieci stały się bardziej odporne i rzadziej chorują, a jeśli już złapią jakąś chorobę przechodzą ją lżej i szybciej niż rówieśnicy.Zdjęcia wykonano przy temperaturze od -8 do -16 stopni. Nauczycielki zaznaczają, że hartowanie się nie jest obowiązkowe, ale dzieci same lubią to robić. Z tego typu zajęć rezygnuje się, gdy temperatura spada poniżej -25 stopni
Ukąszenie jadowitych węży i żmij na oposie nie robią wrażenia. Naukowcy wyizolowali składniki krwi za to odpowiadające i stworzyli z nich surowicę dla ludzi, którą podaje się w przypadku ukąszenia przez wiele północno-amerykańskichjadowitych węży –
W Japonii wynaleziono Norimaki Synthesizer - czyli syntezator smaków. Urządzenie to daje wrażenia smakowe, a jak mówi wynalazca, zrewolucjonizuje sferę rozrywki telewizyjno-internetowej, bo da możliwość spróbować wszystko, co zobaczymy na ekranie –
 –
Danie - kilka dolarów,wrażenia - bezcenne –

List osoby homoseksualnej skierowany do prezydenta Andrzeja Dudy:

 –  Daniel Lis13 godz. · Napisałem list do Prezydenta RP Andrzeja Dudy.Udostępniajcie, proszę. Może go przeczyta.Szanowny Panie Prezydencie,nie było mi łatwo napisać ten list. Nie jestem osobą publiczną, nie jestem aktywistą, w życiu nie byłem na żadnym marszu równości, nie jestem wyznawcą żadnej ideologii. Tak naprawdę, gdy widzę w jednym miejscu dużo tęczowych flag, czuję się trochę nieswojo. Nie mam też w zwyczaju dzielić się ze światem swoim życiem prywatnym. Ale Pan najwyraźniej nie wie, co to znaczy być gejem w naszym kraju, więc zrobię dla Pana wyjątek.Wychowałem się w małym miasteczku w województwie zachodniopomorskim. Dwadzieścia tysięcy mieszkańców, jedno duże gimnazjum, wszyscy się znają. Byłem radosnym dzieckiem, takim – wie Pan – wygadanym, niczego się nie bałem, inne dzieci w klasie mnie lubiły. Bardzo dobrze się uczyłem. Gdy po latach rozmawiałem o tym z rodzicami, mama stwierdziła, że moja wesołość zniknęła bardzo nagle. Rzeczywiście, to widać nawet na różnych rodzinnych nagraniach wideo. Byłem radosnym dzieckiem. A potem przestałem.Pierwsze myśli samobójcze miałem w wieku mniej więcej trzynastu lat. To był czas, kiedy zrozumiałem, że nie jestem taki, jak większość kolegów z klasy. Pięknie byłoby powiedzieć, że pomogli mi przyjaciele albo najbliższa rodzina, ale to nie byłaby prawda. Nie dałem im nawet szansy. Byłem zbyt przerażony, żeby z kimkolwiek o tym porozmawiać czy prosić o pomoc. Przez wiele lat nie powiedziałem na ten temat rodzicom ani słowa. Gdy jesteśmy dziećmi, boimy się różnych rzeczy, a potem z tego lęku wyrastamy. Tutaj mamy sytuację odwrotną: do tego lęku się dorasta. Proszę sobie wyobrazić, że pewnego dnia wszyscy przyjaciele się od Pana odwracają, że rodzina wyrzuca Pana z domu, że ksiądz w kościele, do którego chodzi pan od zawsze, zaczyna straszyć swoich wiernych takimi jak Pan. Ten lęk każdego dnia towarzyszy tysiącom młodych ludzi w naszym kraju. Nie mija po dniu, tygodniu czy miesiącu. Trwa latami. Nigdy do końca nie znika.Gdy miałem siedemnaście lat, byłem już pewny, że samobójstwo to jedyne rozwiązanie. Byłem wtedy uczniem szczecińskiego liceum. O tym, że wszystko ze mną w porządku i że tak naprawdę niczym szczególnym nie różnię się od wszystkich innych ludzi, dowiedziałem się z amerykańskich filmów i książek. To dzięki nim odkładałem to nieuniknione, aż okazało się możliwe do uniknięcia. Na myślach się skończyło, nie miałem prób samobójczych. Na studia wyjechałem do Krakowa. Dojście ze sobą do ładu, otworzenie się przed przyjaciółmi i rodzicami, zajęło mi około dziesięciu lat, a i tak uważam się za szczęściarza.Pan się pewnie dziwi, co to za przyjaciele, rodzice i nauczyciele, jeśli niczego się nie domyślają przez tyle lat? Powiem Panu: najlepsi na świecie, o jakich każdy młody człowiek może marzyć. Nastolatkowie są jednak mistrzami kamuflażu. My – geje, lesbijki, osoby biseksualne i transseksualne – bardzo wcześnie uczymy się ukrywać nasze lęki i problemy przed światem, obudowywać się pancerzami, w każdych warunkach udawać, że nic nas nie dotyka, reagować śmiechem lub kpiną. Jeśli ktoś słyszy o samobójstwie czy jakichkolwiek innych problemach młodego człowieka, zamiast zastanawiać się, gdzie byli jego najbliżsi, powinien dokładnie przyjrzeć się swojemu otoczeniu. Bo uczymy się też unikać ludzi, którzy nam zagrażają. Nieustannie zachowujemy czujność, badamy grunt, po którym stąpamy. Słuchamy uważnie komentarzy, żartów, uwag kolegów, koleżanek, cioci czy dziadka przy wielkanocnym stole, nauczycieli, księży. Jeden komentarz potrafi zepsuć najlepszą rodzinną imprezę. To nie muszą być radykalne wypowiedzi. Wystarczy, że któraś matka powie: „O, ten Duda ma rację, to ideologia” i świat jej syna czy córki właśnie rozpada się na kawałki.Większość z nas, gdy przychodzimy do pierwszej pracy, jest już obudowana solidnym pancerzem. Głupawe żarty i odzywki kolegów i przełożonych, rzucone na zebraniu czy przy ekspresie do kawy, nie robią na nas specjalnego wrażenia. Wiemy, że nie robią tego celowo, bo gdyby wiedzieli, że żartują z nas, nigdy by sobie na to nie pozwolili. Bo nas lubią. Ale my ich już wtedy nie lubimy tak bardzo, bo przypominają nam o najgorszych chwilach w życiu.Ostatni rok pokazał mi, że te nasze pancerze nie są bardzo wytrzymałe. Wystarczyło obejrzeć relację telewizyjną z marszu równości w Białymstoku, usłyszeć porównanie nas przez hierarchę kościelnego do „czerwonej zarazy” i latami budowany pancerz kruszy się w oczach. Ideologia nie cierpi ze strachu na bezsenność, my – tak. Dla tych z nas, którzy uważają się za patriotów i patriotki i jeszcze z tego kraju nie wyjechali, Pańskie słowa o „ideologii LGBT”, o „nie ludziach”, o „neobolszewizmie” to seria kopnięć w brzuch.O mnie niech się Pan nie martwi, poradzę sobie. Mam kochających rodziców, partnera, wspaniałych przyjaciół i współpracowników. My wszyscy – dorośli geje, lesbijki, osoby biseksualne i transseksualne – sobie poradzimy. Jesteśmy silni, musieliśmy wypracować sobie poczucie godności i własnej wartości. Bez nich nie moglibyśmy przetrwać w naszym kraju. Proszę jednak pamiętać, że nastolatków nie chroni jeszcze żaden pancerz. Są przerażeni. Uważnie nasłuchują, w panice przyglądają się wszystkim wokół, szukają pomocy i wsparcia. Ich życie zależy teraz tylko od tego, czy znajdą przy sobie kogoś, kto im powie: „Nie martw się, kocham Cię bez względu na wszystko. Jakoś się ułoży. Nie jesteś sam / nie jesteś sama. Wytrzymaj jeszcze trochę. Będzie lepiej”. Jeśli nie znajdą nikogo, kto chciałby albo umiałby udzielić im wsparcia lub pomocy, będą chwytali się ostatniej nadziei: że ludzie im najbliżsi będą przynajmniej uważali na słowa, że nie przyklasną Panu, że nie powtórzą kolejnego głupiego żartu. To naprawdę może ocalić komuś życie.Nie przywróci Pan życia ani zdrowia młodych ludzi i ich bliskich oświadczeniem, że Pana wypowiedź wyjęto z kontekstu. Te rany się nie goją. Zrozumiałby to Pan, gdyby choć przez chwilę, tak po ludzku, spojrzał na Polskę z naszego punktu widzenia.Z wyrazami szacunku,Daniel Lis

"Mamy rozbudować przedszkola gipsem i taśmą klejącą?" - burmistrz Bielan odpowiada premierowi: Oczywiście wina będzie po stronie samorządowców, przecież "żont" zrobił wszystko co możliwe - "otworzył przedszkola i żłobki"

Oczywiście wina będzie po stronie samorządowców, przecież "żont" zrobił wszystko co możliwe - "otworzył przedszkola i żłobki" –  "SOzanowny Panie Premierze,Siłę telewizji doceniam odkąd jako młody człowiek, fankultowego serialu "Czterdziestolatek", dowiedziałem się z niego, żejeden z głównych bohaterów ukończył telewizyjną Politechnikę.Tymczasem Pan, dzisiejszym krótkim wystąpieniem, zastąpiłcały proces konsultacji z samorządowcami. I w ten oto sposóbdowiedziałem się, tak jak dyrektorzy placówek, zatrudnieni tampracownicy, a także rodzice, że otwieramy żłobki i przedszkola.Chyię czoła.Podziwiam również dychotomię przekazu. Pan mówi, że żłobki iprzedszkola otwieramy 4 maja, a w tym czasie Pana służby prasowepiszą, że 6 maja. Pan mówi, że rząd zapewni środki ochronypracownikom i środki do dezynfekcji placówkom, które mamyotwierać, a tymczasem za 5 minut okazuje się, że jednak nie.Prawdziwą sztuką była też prezentacja danych dotyczącychwzrostu liczby zakażonych i zgonów. Konia z rzędem temu, kto wpotoku odmienianego przez wszystkie przypadki terminu"ozdrowieniec" dowiedział, się że już rano było wiadomo o 197nowych przypadkach zakażeń i o 10 przypadkach śmiertelnych.Szczerzę podziwiam, że mając tego świadomość z takim zapałemwieszczył Pan zwycięstwo w walce z wirusem.Panie Premierze! Dość jednak wyrazów uznania. Przejdźmy dokonkretów. Zapoznałem się z rekomendacjami Ministerstwa EdukacjiNarodowej, Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz GłównegoInspektora Sanitarnego. W związku z tym mam kilka pytań. Nie chcącwytwarzać wrażenia, że kieruje mną złośliwość, pytania będą dotyczyćwyłącznie rekomendacji MEN dla samorządu.1) "Zobliguje dyrektora do przygotowania wewnętrznych procedurbezpieczeństwa na terenie placówki".Być może przegapiłem jakieś Pana wystąpienie i przeoczyłem fakt, żedyrektorzy placówek stali się ekspertami w zakresie epidemiologii ibezpieczeństwa sanitarnego? Może jakiś trzydniowy kurs telewizyjny?2) "W razie potrzeby zaopatrzy pracowników w indywidualne środkiochrony osobistej: jednorazowe rękawiczki, maseczki, ewentualnie przyłbice,nieprzemakalne fartuchy z długim rękawem".Rozumiem, że w trzy dni robocze mamy zapewnić to, czego rząd odtrzech miesięcy nie potrafi zapewnić służbom medycznym?3) "W miarę możliwości zapewni dodatkowe pomieszczenia dla dzieci, atakże wyposażenie tych pomieszczeń".Rozumiem, że mamy je wybudować w innowacyjnej technologii gips itaśma klejąca, w której Państwo zbudowali kiedyś lodołamacz? Jeśli zalecaPan jakieś inne rozwiązanie z zakresu techniki budowlanej, oczywiście jestemotwarty na sugestię.4) "Zabezpieczy możliwość szybkiego uzupełniania kadry pedagogicznejw przypadku nieobecności nauczycieli z powodu choroby lub kwarantanny".Panie Premierze, aż trzy dni? Jak będzie potrzeba, to nadamyuprawnienia pedagogiczne awansem nawet w jeden. Tylko komu? Czymożemy liczyć, że przyśle Pan jakąś listę?Liczę na Pana rychłą odpowiedź. Niekoniecznie telewizyjną.Ponieważ chciałbym, żeby niedawno zainicjowanej tradycji stało sięzadość. Panu również podaruję książkę. Tym razem będzie to "Ferajna zLasku Bielańskiego". Jest to pouczająca historia o Dziku Marianie, który niemiał w zwyczaju długo się nad czymś zastanawiać..."Grzegorz Pietruczukburmistrz Bielan
Nawet nie wiem jak to skomentować –  Agata Netter17 godz. · O•..Od wczoraj na bloku porodowym jest zakazodwiedzin. Położne urobione podwójnie, ba,potrójnie nawet - bo jak przy takiej pacjentce,która po cesarce nie może się podniesc,siedzi mąż, to chociaż coś poda, przyniesie,zabierze torby z patologii na porodową, zporodowej na położniczą:Teraz musimy liczyć tylko na personelmedyczny i na siebie nawzajem.Na oddziale cicho, wstęp mają tylko położne ilekarze, więc bez skrępowania chodzimy zcycem na wierzchu, albo leżymy beztroskowietrząc krocze. Nie, że kobietom załącza sięekshibicjonizm; kto rodził, ten wie, że takie sązalecenia lekarza.Nagle, do pokoju, bez żadnego zaproszeniawchodzi KSIĄDZ i pyta, czy chcemy przyjąćKOMUNIĘ.Chciałam spytać, czy chociaż ręce do tegozdezynfekuje, ale z wrażenia dech mi zaparło imleko trysnęło z cyca.Po czym poszedł dalej, wparować dokolejnego pokoju, i tak przez sto ileś kobietdochodzących do siebie po skomplikowanychinterwencjach medycznych i sto ileśnowordoków bez ŻADNEJ odporności.Tak jak mówiłam, jestem od zeszłegotygodnia odgrodzona od świata przez ciężki idługi poród (i rekonwalesencję po), naprawdęco się dzieje tam na zewnątrz? Księży niedotyczy kwarantanna, bo są jakoś specjalnienamaszczeni? Chodzą od domu do domu i taksamo wbijają na chatę bez pukania, oferującpchanie paluchów w usta???DEMOTYWATORY.PLNawet nie wiem jak to skomentować
Kiedy głupota twojej córki już nie robi na tobie żadnego wrażenia –
0:14
 –  Tak się jakoś stało, że dostałem awans akurat wtedy, kiedy miałem zamiar się zwolnić. Zgodziłem się i nagle miałem pod sobą 120 ludzi. Zacząłem zostawać jeszcze dłużej w pracy żeby jak najszybciej nauczyć się nowych rzeczy. Na koniec miesiąca zostałem zaproszony na zebranie podsumowujące całą pracę. Dostałem opierdol za złamanie regulaminu, bo siedziałem w pracy za długo aż o 40 godzin. Powiedzieli, że nie dostanę za to premii. Jak to usłyszałem to prawie usiadłem z wrażenia. Okazało się, że jest taka zasada na wyższych stanowiskach, że nie wolno przychodzić do pracy wcześniej niż 20 min przed rozpoczęciem i nie wolno zostawać dłużej niż 30 min po zakończeniu. Powiedziałem, że jak byłem na niższym stanowisku to nikt mi nie zwracał uwagi jak zostawałem po godzinach. Odpowiedzieli, że za dawne zasługi w takim razie mnie tym razem nie pozbawią premii. Wtf
 –
Czterech polskich studentów, którzy uciekli z Wuhan przed blokadą miasta wracają do Polski – Właściwie lawinowo rośnie liczba państw, w których wykrywane są przypadki zarażenia. Dotychczas nie licząc Chin wirus pojawił się w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Japonii, Korei Południowej, Tajwanie, a nawet pojawił się już we Francji, USA i Australii...Była już świńska i ptasia grypa, Ebola, SARS i jakoś nie robiło to na mnie wrażenia, ale tym razem zaczynam się obawiać, żeby tu się nie odwaliło coś takiego, że możemy mieć naprawdę przesrane. Błagam, tylko nie to...
Urzędnicy wydali pół milionana kosze na śmieci – Park Reduta w Krakowie miał być miejscem odpoczynku i relaksu dla mieszkańców. Teraz spacerujący mają wrażenia, że rosną tu nie tylko drzewa, ale też kosze na śmieci.135 koszy na śmieci (w tym 13 na psie odchody) zamontowanych jeden obok drugiego rzuca się w oczy bardziej niż drzewa. Mieszkańcom park przypomina położony nieopodal cmentarz Batowicki
Podróżowanie sprawi że zaniemówisz z wrażenia –