Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 64 takie demotywatory

Firma LEGO pokazała kolekcję klocków "Everyone Is Awesome" z okazji Miesiąca Dumy osób LGBT+. Nie mogło to umknąć uwadze TVP i jej komentatorce, Agnieszce Siewiereniuk, która stwierdziła, że te klocki mogą zrujnować czyjeś dzieciństwo –
0:34
 –
Biedny prezydent – Po raz pierwszy podjął sam jakąś decyzję - które ziemniaki kupić, a i tak ludzie go krytykują AgroUnia: Prezydent Polski Andrzej Dudakupuje cypryjskie ziemniaki we francuskimhipermarkecieAndrzej Duda odwiedził sklep Auchan w Krakowie. Dziennik „Fakt" opublikował pełną sesjęzdjęciową z prezydentem niosącym koszyk z zakupami w jednej ręce i ze zgrzewka wody wdrugiej. Zakupy nie uszły uwadze rolniczej organizacji AgroUnia, która zauważa, że „prezydentPolski kupił cypryjskie ziemniaki po kilka złotych we francuskim sklepie".

Andrzej Duda wybrał się na zakupy, co oczywiście nie uszło uwadze internautów. Zobaczcie najlepsze MEMY z prezydentem na zakupach (22 obrazki)

Emilewicz przepraszaza wyjazd synów na narty – "Popełniłam błąd i bardzo za to przepraszam. Politykom wolno mniej, zwłaszcza w tak trudnej sytuacji jak pandemia" "To, że mój wyjazd z dziećmi, ich trening, był zgodny z przepisami prawa, a ja sama - co chyba umknęło uwadze mediów - nie jeździłam na nartach, nie zmienia faktu, że to wszystko było - najdelikatniej mówiąc - niestosowne".Długo myślałaNajpierw kłamstwa, teraz przeprosiny, a powinna być natychmiastowa dymisja
 –  4Q> 112Tychy - Tyskie SłużbyC=£) Ratownicze1 g-0Uwaga!!!Awaryjne wyłączenie zasilania na terenie miastaTychy. Nie działają sygnalizacje świetlne nawiększości skrzyżowań. Uważajcie.Tylko szkoda, że informujecie o tym pofakcie. Takie awarie powinny byćzgłaszane wcześniej. Mając na uwadzechoćby dzieci uczące się zdalnie..ORG

Wymowny list Adama Michnika do gen. Czesława Kiszczaka, wysłany z aresztu śledczego w 1983 r.

 –  Kinga Kamińska14 grudnia 2016 · Warszawa, województwo mazowieckie ·Wobec opluskwiania inaczej myślących przez pisowskie miernoty przyszło mi na myśl, że dobrze będzie przypomnieć:Trzydzieści trzy lata temu Adam Michnik wysłał z aresztu śledczego ten list do do ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka. Opublikowany w podziemnym Tygodniku Mazowsze stał się dla mnie drogowskazem.Warszawa 11 grudnia 1983 r.Adam Michnik, s. OzjaszaWarszawa, ul. Rakowiecka 37; areszt śledczyOb. minister spraw wewnętrznychgen. Czesław KiszczakMotto: Odebrałem pismo Waćpana, Mości Panie Rzewuski, nad którym długo myślałem, co ono ma znaczyć, i czyli mam na nie odpowiedzieć. Człowiek poczciwy nie skrywa swych myśli, wzgarda dla podłych jest jego prawidłem; tak i ja dziś z Waćpanem postąpię... Jako obywatel nie mogę usłuchać rady Waćpana, która pod pozorem wolności, upstrzonej licznymi błędami, wsparta jest obcą przemocą. Ci, którzy śmieli dla ich dumy i własnej miłości zaprzedać krew współziomków swoich, są ohydą narodu i zdrajcami ojczyzny. Takie są moje sentymenta...(Z listu księcia Józefa Poniatowskiego do hetmana Seweryna Rzewuskiego, targowiczanina)I. Na początku listopada, pełen obrzydzenia dla postępków funkcjonariuszy Pańskiego resortu, wysłałem do Pana skargę. W swym liście zwróciłem uwagę na niski charakter takich poczynań: zabranie z celi książek, które posiadałem za zgodą prokuratora, pozbawienie mnie dodatkowego spaceru zaleconego przez lekarza czy pogróżki inspirowane jakimiś audycjami w zachodnich radiostacjach. Dla nikogo z więźniów Pawilonu III Śledczego nie jest sekretem, że akcjami represyjnymi kierują tu funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa. Ich nazwiska też nie są żadną tajemnicą, tak jak i nazwisko ich tutejszego szefa, płk. Tamborskiego z MSW. Odwołałem się w swoim piśmie do obowiązującego ludzi cywilizowanych nakazu honoru, który zabrania znęcać się nad uwięzionym i bezbronnym przeciwnikiem politycznym.Poprosiłem następnie odwiedzającą mnie osobę, by sprawdziła u Pana, czy mój list doszedł. Ku memu zdziwieniu zakomunikował jej Pan o swej niemożności ukrócenia poczynań podległych sobie funkcjonariuszy. W przedmiocie zwrócenia mi do celi książek okazał się Pan niekompetentny. Starczyło natomiast Panu kompetencji, by złożyć mi dość osobliwą propozycję. Brzmiała ona: albo najbliższe święta spędzę na Lazurowym Wybrzeżu, albo też czeka mnie proces i wiele lat więzienia. Zapewnił Pan zarazem, że po procesie, gdy "władza przełknie tę żabę", o wyjeździe nie będzie mogło być już mowy. W ten sposób dowiedziałem się, że ministrowi spraw wewnętrznych w PRL trudniej pohamować nadgorliwych w dokuczliwości funkcjonariuszy SB, niż odgadnąć wyrok sądu wojskowego i szeroką dłonią ofiarować wczasy na Lazurowym Wybrzeżu.Ma Pan duszę jak step ukraiński, Panie Generale! Tytułem rewanżu ofiaruję Panu przeto, śladem pana Zagłoby podążając, tron w Niderlandach! "Monarcha Niderlandów, król Kiszczak I" - czy nie znajduje Pan urody w tym sformułowaniu?II. Kiedy z początkiem listopada przeczytałem w "Trybunie Ludu" wypowiedź Jerzego Urbana o tym, że mogę uzyskać wolność kosztem opuszczenia Polski, potraktowałem to jako kolejny żart tego skądinąd utalentowanego felietonisty, któremu wyrządzono tak ogromną krzywdę nominacją na stanowisko rzecznika rządu PRL. Rządowi gen. Wojciecha Jaruzelskiego minister Urban wielkich szkód może i nie przysporzył, bowiem temu rządowi trudno jeszcze bardziej popsuć opinię w kraju i za granicą. Jednak wyrządził ich niemało samemu sobie, kiedy to dowcipy ze "Szpilek" zaczął przedstawiać jako opinie zasługujące na poważne traktowanie.Nie dalej jak miesiąc wcześniej, początkiem października, Jerzy Urban zapewnił opinię publiczną, że więźniowie polityczni "odbywają karę w wydzielonych pomieszczeniach i nie przebywają razem z kryminalistami". Proszę sobie wyobrazić, że potraktowałem - o święta naiwności! - tę wypowiedź poważnie i zażądałem umieszczenia mnie we wspólnej celi z więźniem politycznym, bowiem przebywałem z więźniami kryminalnymi. Wszelako naczelnik aresztu mjr Andrzej Nowacki, a potem szef sądu Warszawskiego Okręgu Wojskowego płk Władysław Monarcha uświadomili mnie, że Urban plecie jak Piekarski na mękach i nie zna obowiązujących przepisów.Od tego czasu czytam oświadczenia rzecznika rządu gen. Jaruzelskiego wyłącznie w konwencji satyrycznych humoresek i nieraz się dobrze nimi bawię (polecam Pańskiej uwadze - jako szczególnie śmieszne - wypowiedzi rzecznika na temat Lecha Wałęsy). W tej też konwencji odczytałem jego wypowiedź o możliwości kupienia sobie wolności przez wyjazd za granicę. Pańska oferta spędzenia świąt na Lazurowym Wybrzeżu kazała mi jednak ponownie przemyśleć, co oznaczają te dziwaczne wypowiedzi.III. Piszę ten list wyłącznie we własnym imieniu, ale mam podstawy, by sądzić, że podobnie rozumują tysiące ludzi w Polsce.Doszedłem do przekonania, że składając mi propozycję opuszczenia Polski:1) przyznaje Pan, że nie uczyniłem nic takiego, co by upoważniało praworządny urząd prokuratorski do formułowania zarzutów o "przygotowaniu do obalenia ustroju siłą" lub "osłabiania mocy obronnej państwa", zaś praworządny sąd do orzekania wyroku skazującego. Podzielam ten pogląd;2) przyznaje Pan, że wyrok jest już ustalony na długo przed rozpoczęciem procesu. Podzielam ten pogląd;3) przyznaje Pan, że akt oskarżenia sformułowany przez dyspozycyjnego prokuratora i wyrok skazujący, orzeczony przez dyspozycyjnych sędziów, będą na tyle nonsensowne, że nikogo w błąd nie wprowadzą, skazanym przyniosą chwałę, a skazującym i ich dysponentom - hańbę. Podzielam ten pogląd;4) przyznaje Pan, że celem toczącego się postępowania karnego nie jest zadośćuczynienie prawu, lecz pozbycie się przez elitę władzy kłopotliwych oponentów. Podzielam ten pogląd.Na tym wszakże kończy się zgodność naszych opinii. Uważam bowiem, że:1) aby tak jawnie przyznać się do deptania prawa, trzeba być durniem;2) aby będąc więziennym nadzorcą, proponować człowiekowi więzionemu od dwóch lat Lazurowe Wybrzeże w zamian za moralne samobójstwo, trzeba być świnią;3) aby wierzyć, że ja mógłbym taką propozycję przyjąć, trzeba wyobrażać sobie każdego człowieka na podobieństwo policyjnego szpicla.IV. Wiem dobrze, Panie Generale, do czego wam nasz wyjazd jest potrzebny. Do tego, by nas ze zdwojoną siłą opluskwiać w swoich gazetach jako ludzi, którzy ujawnili wreszcie swe prawdziwe oblicze; którzy przedtem wykonywali cudze dyrektywy, a teraz połasili się na kapitalistyczne luksusy. Do tego, by zademonstrować światu, że wy jesteście szlachetnymi liberałami, a my szmatami bez charakteru. Do tego, by móc Polakom powiedzieć: "Patrzcie, nawet oni skapitulowali, nawet oni stracili wiarę w demokratyczną i wolną Polskę". Do tego - przede wszystkim - by poprawić swój wizerunek we własnych oczach; by móc z ulgą odetchnąć: "Oni wcale nie są lepsi ode mnie".Bo was niepokoi sam fakt istnienia ludzi, którym myśl o Polsce nie kojarzy się z ministerialnym stołkiem, a z więzienną celą; ludzi, którzy przedkładają święta w areszcie śledczym nad ferie na Lazurowym Wybrzeżu. Wy nie wierzycie w istnienie takich ludzi. Dlatego w swym ostatnim sejmowym przemówieniu osiągnął Pan w obelżywości oskarżeń poziom polskiego klasyka tego gatunku - Stanisława Radkiewicza. Dlatego mówicie nawet między sobą, że my albo jesteśmy wielkimi spryciarzami (bo otrzymujemy instrukcje i pieniądze od wywiadu amerykańskiego), albo też wielkimi głupcami - "fanatykami" (bo wolimy siedzieć w więzieniu, niż spacerować po paryskich bulwarach). Przecież nikt z was nie wahałby się ani przez chwilę, mając taki wybór!Wy nie umiecie o nas myśleć inaczej, bowiem myśląc inaczej, musielibyście - choćby w jednym błysku chwili - odgadnąć prawdę o sobie samych. Tę prawdę, że jesteście mściwymi i pozbawionymi honoru świntuchami. Tę prawdę, że jeśli nawet kiedyś było w waszych sercach troszkę przyzwoitości, to dawno pogrzebaliście te uczucia w brutalnej i brudnej grze o władzę, jaką toczycie między sobą. Dlatego, sami złajdaczeni, chcecie nas ściągnąć do swego poziomu.Otóż nie! Tej przyjemności wam nie dostarczę. Nie znam przyszłości i wcale nie wiem, czy dane mi będzie dożyć zwycięstwa prawdy nad kłamstwem, a "Solidarności" nad obecną antyrobotniczą dyktaturą. Rzecz w tym wszakże, Panie Generale, że dla mnie wartość naszej walki tkwi nie w szansach jej zwycięstwa, ale w wartości sprawy, w imię której tę walkę podjęliśmy. Niech ten mój gest odmowy będzie maleńką cegiełką budującą honor i godność w tym co dzień unieszczęśliwianym przez was kraju. Niech będzie policzkiem dla was, handlarzy cudzą wolnością!V. Dla mnie, Panie Generale, więzienie nie jest żadną szczególnie dotkliwą karą. Tamtej grudniowej nocy to nie ja zostałem proskrybowany - to wolność. To nie ja dziś jestem więziony - to Polska.Dla mnie, Panie Generale, karą byłoby, gdybym musiał na Pańskie polecenie szpiclować, machać pałką, strzelać do robotników, przesłuchiwać uwięzionych i wydawać haniebne wyroki skazujące. Szczęśliwy jestem, że znalazłem się po właściwej stronie - wśród ofiar, a nie wśród oprawców. Ale gdyby Pan to rozumiał, nie składałby mi Pan propozycji tyleż niemądrych, co niegodziwych.W życiu każdego człowieka uczciwego, Panie Generale, przychodzi taki trudny moment, kiedy za proste stwierdzenie faktu: "to jest czarne, a to jest białe" trzeba drogo płacić. Może to być cena życia płacona na stokach Cytadeli, za drutami Sachsenhausen, za kratami Mokotowa. W takiej chwili, Panie Generale, dla uczciwego człowieka problemem naczelnym nie jest, by wiedzieć, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, lecz wiedzieć, czy białe jest białym, a czarne - czarnym.Aby to wiedzieć, trzeba chronić sumienie. Trawestując jednego z wielkich pisarzy naszego kontynentu, powiem tak: trzeba przede wszystkim, aby dowiedział się Pan, Panie Generale, co to jest sumienie ludzkie. Są dwie rzeczy na tym świecie - niechaj usłyszy Pan tę nowinę - z których jedna nazywa się Zło, druga Dobro. A oto objawienie dla Pana: kłamać i lżyć nie jest dobrze, dopuszczać się zdrady jest źle, więzić i mordować jest jeszcze gorzej. To nic, że to jest użyteczne. Tego nie wolno...Tak, Panie Generale, tego nie wolno. Kto się przeciwstawia? Kto zezwala? Kto zabrania? Panie Generale, można być potężnym ministrem spraw wewnętrznych, można mieć za sobą potężne mocarstwo rozciągające swą władzę od Łaby po Władywostok, a pod sobą całą policję kraju, miliony szpiclów i miliony złotych na pistolety, armaty wodne i urządzenia podsłuchowe, płaszczących się służalców, pełzających donosicieli i żurnalistów; a tu ktoś niewidzialny, w ciemności, przechodzień, nieznajomy wyrasta przed Panem i mówi: "Nie zrobisz tego!".Oto sumienie.VI. Zapewne list ten wyda się Panu kolejnym dowodem mojej głupoty. Jest Pan przyzwyczajony do uniżonych próśb, policyjnych raportów, szpiclowskich donosów. A tu człowiek, który jest w Pańskim ręku, któremu dokuczają Pańscy podwładni, oskarżają Pańscy prokuratorzy, a skazywać będą Pańscy sędziowie - mówi Panu o sumieniu.Bezczelny, nieprawdaż?Wszelako żadna Pańska reakcja nie jest w stanie mnie już zadziwić. Wiem, że za ten list zapłacę wysoką cenę, a Pańscy podwładni spróbują doprowadzić do mojej świadomości pełnię wiedzy o możliwościach więziennictwa w kraju budującym komunizm. Wiem wszakże i to, że obowiązuje mnie prawda.Dlatego o nic Pana nie proszę. Tylko o jedno: niech się Pan zastanowi. Nie nad moim losem - ja może jakoś wytrzymam kolejne pomysły Pańskich pułkowników i majorów. Niech Pan się zastanowi nad sobą. Niech Pan przy wigilijnym stole pomyśli przez chwilę o tym, że będzie Pan rozliczony ze swych uczynków. Będzie Pan musiał odpowiedzieć za łamanie prawa. Skrzywdzeni i poniżeni wystawią Panu rachunek. To będzie groźna chwila.Życzę Panu zachowania godności osobistej w takim momencie. I odwagi. Niech Pan nie tłumaczy się, jak Pańscy koledzy z poprzednich ekip, że Pan o niczym nie wiedział. Bo to nie wzbudza litości, tylko pogardę...Sobie zaś życzę, abym - tak jak zdołałem w Otwocku dopomóc w uratowaniu życia kilku Pańskim podwładnym - umiał być na miejscu w samą porę, gdy Pan będzie zagrożony i zdołał także Panu dopomóc. Abym umiał raz jeszcze być po stronie ofiar, a nie wśród oprawców. Choćby potem nadal miał mnie Pan zamykać w więzieniu i nadal zdumiewać się moją głupotą.
Tak zareagował Ronaldo po tym jak dowiedział się, że Lewy został zwycięzcą plebiscytu FIFA The Best – Naburmuszony Ronaldo nie umknął uwadze internatów, którzy zaczęli żartować i porównywać go np. do pingwina z bajki
 –  FAKE NEWS Łucja G. ps. „Lu" ze „Stop Bzdurom' twierdzi, że ktoś ją wepchnął pod tramwaj, a przeżyta jedynie dzięki szybkiej reakcji motorniczego. Warszawa: Brutalny atak w stolicy. AKTYWISTA LGBT wepchnięty pod tramwaj! C,wid Skrzypir, • ~siennik Przerywamy ASZdziennik, żeby podać to dalej: ktoś wepchnął pod tramwaj aktywistę LGBT TO jest ASZdzionnik, alp ton post sio zastal zrny~y awyborem.pl Aktywista Stop Bzdurom wepchnięty na tory przed nadjeżdżający tramwaj? Aktywista kolektywu Stop Bzdurom został wepchnięty pod tramwaj. Próba zabójstwa na tle homofohicznym? GU EE R Usiłowanie zabójstwa na aktywiście ze Stop Bzdurom. Lu wepchnięty pod tramwai • FACT CHECK ZTM demeMoje historie o wepchnięciu pod tramwaj. Żadnemu motorniczemu nie przytrafiło się takie zdarzenie. rtrn@ztM.waw.pl m do mnie ! Dzień dobry, Uprzejmie informujemy, że w przedmiotowej sprawie do Zarządu Transportu Miejskiego nie wpłynęło żadne oficjalne zgłoszenie. Sytuacja nie dotyczy również zachowania pracownika stołecznej komunikacji miejskiej, ani zdarzenia w pojeździe Warszawskiego Transportu Publicznego. Mając na uwadze powyższe informujemy, że ZTM nie prowadził w przedmiotowej sprawie żadnego postępowania wyjaśniającego w trybie skargowym. Niemniej, na podstawie doniesień medialnych sprawdzone zostały raporty z tego dnia, które nie potwierdziły żadnego zatrzymania mogącego wynikać z opisanej sytuacji. W sprawie tej nie wpłynęło również zgłoszenie ze strony motorniczego. Pragniemy zwrócić uwagę, że w sytuacji narażenia osoby pieszej na utratę życia lub zdrowia przez Innego przechodnia, podmiotem właściwym do przeprowadzenia postępowania jest Policja. Z poważaniem źródło: Waldemar Krysiek
Ministerstwo Zdrowia: 1002 zakażenia koronawirusem, to najwyższa dzienna liczba nowych przypadków od początku epidemii w Polsce – Uważajcie na siebie i najbliższych, noście maseczki w zamkniętych pomieszczeniach, unikajcie skupisk ludzi, dezynfekujcie ręce. Bez paniki, ale miejcie to na uwadze
 –  Miałem rozmowę z pewnym Księdzem, moim przyjacielem. Mówił mi, że cenę za film „Zabawa w chowanego” zapłacą zwykli księża, na których wylewać się będą kubły pomyj, za którymi będą wołać obraźliwymi słowami, którzy będą musieli się mierzyć z zarzutami. To oni będą także ofiarami. I to niestety jest prawdą. Będą ofiarami i bardzo im współczuję. Ogromna większość kapłanów to ludzie uczciwi, zaangażowani, którym do głowy nie przyjdzie, by krzywdzić dzieci. Cenię ich pracę i świadectwo życia. Jestem im wdzięczny za to, że są.Nie mogę jednak nie zadać pytania, czyimi ofiarami będą oni tak naprawdę. Najłatwiej powiedzieć, że Sekielskich, ale to nie będzie prawda. Oni będą ofiarami pewnego systemu, który dominuje w Kościele w Polsce (a niestety doświadczenie uczy, że nie tylko). Korporacyjnej solidarności, która skłania do krycia przestępstw i okazywania empatii czasem bardziej sprawcy niż ofierze; mentalności oblężonej twierdzy, która w każdej uwadze krytycznej dostrzega atak; feudalnego (a może lepiej powiedzieć absolutystycznego) stylu zarządzania, w którym niekiedy biskup wciąż jest bardziej panem na włościach, niż sługą sług Bożych, a do tego jest panem, którego nikt w istocie nie kontroluje, bo każda kontrola jest uznawana za atak, a nie ma standardów i metod, by podlegał on normalnej w każdej instytucji ocenie, nie ma obecnej w życiu zakonnym metody weryfikacji i powrotu do szeregu.To nie Sekielscy stworzyli ten system, nie oni go chronią, i nie oni uważają za objawiony niemal przez Boga. Warto pamiętać, że wcale tak nie jest. Eklezjalna praktyka często jest sprzeczna z najgłębszymi intuicjami eklezjologii czy teologii kapłaństwa, o teologii laikatu nie wspominając Styl zarządzania, z jakim często mamy do czynienia, czy nawet strukturalne formy władzy w Kościele często wyrastają nie z Ewangelii, Tradycji czy Magisterium, ale z przejmowania form świata. I te struktury nie tylko mogą, ale i powinny być oczyszczane, reformowane, przemieniane. Nie w duchu świata, ale w duchu Ewangelii. Oczyszczenie, zmiana serca, nawrócenie ku ofiarom i przeciw korporacyjnej solidarności służyć będzie także ogromnej większości uczciwych kapłanów.
Magda Gessler prowadzi sprzedaż jedzenia na wynos ze swoich restauracji, jednak to jej córka zaskoczyła wszystkich cenami – Ceny przedstawiają się następująco: kiełbasa za 41-44zł za kg, szynka wędzona na drzewie owocowym za 58zł/kg, wędzona pierś kaczki – około 200 gramów za 38zł czy wędzony baleron, schab lub boczek w cenie 49zł za kg. Nie jest to wygórowana cena jak za produkty tego typu dobrej jakości.Jeżeli jednak nie chce Wam się szykować wielkanocnych wypieków to możecie zamówić je od córki słynnej restauratorki. Trzeba mieć jednak na uwadze to, że mogą one znacząco odchudzić nasze portfele, w ofercie są: torty (w cenie ok. 300 zł), mazurki za 65 zł czy makowiec za 110 zł za kg.
Poruszające zdjęcie pielęgniarekobiegło sieć – Pielęgniarz pasjonuje się fotografią, dzisiaj dokumentuje sytuację w swoim szpitalu"Na zegarze wybija siódma, koniec zmiany: dwanaście godzin. Nie można się pomylić, siódma rano, siódma wieczorem. Wchodzisz, światło. Wychodzisz, ciemność. Zanim opuścisz to miejsce, rzucasz się pod prysznic i myjesz od stóp do głów. Czujesz, że pozbywasz się wirusa" – tak zaczyna się wpis pod emocjonalną fotografią lekarzy z włoskiego szpitala.Nie widzimy ich twarzy, ale rozumiemy emocje – fotografia mówi o zmęczeniu, załamaniu, złości, wszystkim, co przeżywają ludzie postawieni w obliczu epidemii."Jesteśmy ostatnim bastionem. Łóżek jest mało, pacjenci przybywają w dramatycznym stanie. Głupotą jest mówienie młodym ludziom, że są wykluczeni z tego kryzysu: oni też tu leżą" – czytamy.Na zdjęciu, które obiegło sieć, widzimy jedną z jego koleżanek – wyczerpaną i zapłakaną"To chwila rozpaczy. Naczelna pielęgniarka podchodzi, pochyla się nad nią i mówi, że wszystko będzie dobrze. Jesteśmy ludźmi, nie bohaterami" ."Od początku nie widziałem ani jednej osoby przytomnej, wszyscy są tutaj intubowani".Podkreśla, że nikt nie może ich odwiedzać – oddział jest zamknięty. Opis dramatu rozgrywającego się na korytarzach szpitala poruszył ludzi. Nie każdy zdaje sobie sprawę z obciążenia, z jakim żyją dziś tamtejsi medycy.W Polsce również – warto mieć to na uwadze, gdy zachce nam się narzekać na kwarantannę
 –  Witaj, Ola! Zapraszamydo zapoznania się znaszymi wyrobamiProdukujemy koronkowąbieliznę i zależy nam naTwojej uwadzehttps://bit.ly/2lhqtGOHej, nie mam faceta,więc słabo trafiliście :PAleż zawsze możesz sięrozpieścić!Ja się w budzie zkebabem rozpieszczam
Ordynator od 30 lat kierował jednym z najlepszych oddziałów w Polsce zajmującym się schorzeniami, wadami wrodzonymi oraz prawidłowym rozwojem dzieci w okresie noworodkowym. Został zwolniony, bo należy do innej partii niż dyrektor szpitala – Riad Haidar, wieloletni ordynator neonatologii w szpitalu w Białej Podlaskiej poinformował, że nie będzie już kierował oddziałem. Sugeruje, że decyzja dyrekcji ma podłoże polityczne - od niedawna jest posłem Koalicji Obywatelskiej. Na Facebooku tłumaczy, że decyzja dyrekcji bardzo go zaskoczyła: "Z ogromnym smutkiem i żalem informuję Was, że decyzją Dyrektora szpitala Adama Chodzińskiego (radnego Zjednoczonej Prawicy) od 1 stycznia 2020 nie będę już kierował Oddziałem Neonatologicznym w bialskim Szpitalu. To zaskakująca decyzja i zupełnie dla mnie niezrozumiała. Prawie 30 lat kierowałem tym oddziałem i nigdy nie było żadnych zarzutów do mojej pracy, wręcz przeciwnie. Oddział uznawany jest za jeden z najlepszych w Polsce i zapewnia leczenie na najwyższym światowym poziomie". "Sytuacja o tyle smutna, że jest to wyłącznie decyzja polityczna i nie ma na uwadze dobra moich małych podopiecznych i ich rodziców"
 –  Fundacja Mikropsy - Mikropsy do adopcji9 grudnia o 20:00 - OKochani Ouprzejmie informujemy, iż od 15 grudnia 2019 do 7 stycznia 2020 rokuwstrzymujemy wszystkie adopcje naszych podopiecznych.Co roku w okresie poświątecznym na ulicach pojawia się rzesza kolejnychbezdomnych psów. Do schronisk przynoszone są niechciane prezenty. Techciane też, gdyż są brane pod wpływem emocji.Fundacja Mikropsy nie będzie wydawała psiaków do adopcji w tym okresie.To nie nasz kaprys. To przepełnione schroniska i spojrzenia tych, którelatami odsiadują wyroki skłaniają nas do takich (jak co roku z resztą) decyzji.Dlaczego do 7 stycznia? Mając na uwadze poprzednie życie naszychmilusińskich zdajemy sobie sprawę, iż Sylwester będzie dla nich mocnymprzeżyciem. Niestety, odgłosy wystrzałów i wypalanych rac słychać jeszczeprzez około tydzień. Nie chcemy, aby nasi podopieczni zestresowanifajerwerkami dodatkowo stresowali się zmianą domu (wszystkie naszepsiaki przebywają w domach tymczasowych).Za wszelkie niedogodności z góry przepraszamy. Nasza decyzja nie podlegaabsolutnie żadnym negocjacjom.Jeżeli komuś bardzo zależy na tym, aby w Święta jakiś psiak zamieszkał uniego w domu zapraszamy do schronisk. Spędzenie nocy sylwestrowej wbezpiecznym domu będzie najlepszym prezentem ever dla bezdomnegopsa!Służymy pomocą w skierowaniu do schroniska w danymwojewództwie,piszcie do nas na PW.Uprzedzając odpowiedzi na pytania z lat/miesięcy/tygodni/dni ubiegłych -małych, rasowych psów, szczególnie szczeniaków w schroniskach raczej nieznajdziecie. Takie psy pojawiają się sporadycznie i natychmiast znajdujądomy. My możemy pomóc Państwu odnaleźć w niczym nie gorszegoprzyjaciela kundelka.Zacznijcie prosimy od schroniska w Wojtyszkach czy Radysach, gdziełącznie ponad 8 tysięcy psów czeka na dom. Tak, 8 tysięcy oBardzo liczymy na zrozumienie. Dla nas najważniejsze są zwierzęta, a niekaprysy ludzi.Zespół Fundacji Mikropsy Vps. APELUJEMY i BŁAGAMY - NIE KUPUJCIE ZWIERZĄT POD CHOINKĘ!Pies to żywa istota nie skarpetki czy krawat!Fakt, urocze..ale nie rób tego!

20 zdumiewających faktów na temat ludzkiego ciała, które mogły umknąć twojej uwadze (21 obrazków)

 –

Jeden z licznych przykładów tego, jakimi świetnymi ludźmi są strażacy:

 –  67-letni John McCormick, weteran walk wWietnamie, zmarł w szpitalu dwa dni po tym,jak dostał ciężkiego zawału serca podczaskoszenia trawnika przed swoim domem wBaytown w stanie Teksas. Gdy członkowie rodzinyJohna wrócili ze szpitala, znaleźli kartkę,którą ktoś wsadził we framugę drzwi ich domu...Strażacy wraz z ambulansem, który zabrałchorego Johna McCormicka zajechali pod bramyszpitala, po czym skierowali się do swojej bazyPo drodze w głowie jednego z nich zrodził siępomysł, by dokończyć pracę 67-letniego weterana.Zawrócili więc wóz, zajechali przed podwórko idokończyli to, czego nie udało się dokończyćMcCormickowi. Przed odjazdem zostawiliw drzwiach od domu kartkę:felt bad that your husbri diat ge+wet finishhe yad, sowe di we titheckto e garaslocked an Placed 1. Ke iwemail bexweYo hsdbecaneverコ Srrythathashofehespeedy recaver.K;f 礼en isLetthinghelrutBaytaDeprtmentFirsktion A-sit4"Strasznie nam przykro, że pani mąż nie zdążył skosićtrawnika, więc zrobiliśmy to za niego. Zauważyliśmy,że kłódka od garażu nie jest zamknięta. Zamknęliśmyja, a kluczyk wrzuciliśmy do skrzynki na listy.Jest nam bardzo przykro, że pani mąż zachorował,wierzymy, że szybko dojdzie do siebie.Dajcie nam znać, jeżeli moglibyśmy coś jeszcze dla waszrobić.Oddział Straży Pożarnej w Baytown, Posterunek 4,Zmiana-A."Niestety, 67-letni John McCormick zmartw szpitalu, ale gest strażaków nie umknął uwadzelokalnej społeczności.Strażaków podejrzał jeden z sąsiadów państwaMcCormicków, zrobił im kilka zdjęć z ukryciai opublikował je na Facebooku.Wiadomość o szlachetnym geście rozeszła sięlotem błyskawicy i wzbudziła podziw pośród całejspołeczności miasteczka Baytown."To pokazuje, że są jeszcze na świecie dobrzyludzie i istnieje współczucie. że ludzie wciąż robiąszlachetne rzeczy dla ludzi, których nie znają"-powiedziała wzruszona gestem córka JohnaMcCormicka, Jeana Blackford.
To są prawdziwe problemyw polskiej policji... –  RUMENDA GŁOWNA POLICJIBIURO RUCHU DROGOWEGOWYDZIAL NADZORU PROFILAKTYKI7910-20ul. Puławska 148/150; 02-624 Warszawa; tel. 22 60 131 20 fax 22 60 120 47wnip.brd@policja.gov.pl119Warszawa, maja 2019 tNACZELNIKWYDZIALU RUCHU DROGOWEGOKOMENDY WOJEWODZKIEJ POLICJI/wszyscy/KOMENDY STOLECZNEJ POLICJI5xamown unoune NuteunuyUprzejmie informuje, ze do Biura Ruchu Drogowego KGP wplywają informacje,z ktôrych wynika nieprawidłowy sposób zwracania się policjantów ruchu drogowego do osóbkontrolowanych, polegający na uzywaniu zwrotu typu Pani Anno",Panie Andrzeju" itdNależy zaznaczyt, ze zasady etyki zawodowej policjanta nakazują policjantowiwe wszystkich swoich dzialaninch przestrzegać zasad poprawnego zachowania i kulturyosobistej Wskazanym zatem jest, aby w toku wykonywanych obowiązków stuzbowychpolicjant stosowal się do wymienionych zasadi uzywał w stosunku do kontrolowanychzwrotów grzecznościowych. Nie jest natomiast uzasadnione wzbogacanie formy,,Pun/Pani"imieniem danej osoby. Moze to wzbudzać w kontrolowanym dyskomfort i poczucienniejszonego dystansu pomiędzy nim, akomfortowej dla kontrolowanego.policjantem, wsytuacji i tak często maloMając powyzsze naprzypomnienie podleglym funkcjonariuszom istoty prawidlowego przeprowadzania kontroliuczestnikow ruchu drogowego, w tym właściwej formy zwracania się do osób kontrolowanychuwadze, zwracam się z prosbą do Panów NaczelnikówNACZELNIK