Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 29 takich demotywatorów

Ostrzeżenie, towarzyski pies!Ci, którzy nie uciekną zostaną utulenina zabój. Peanut –  Warning,sociable dog!Those who do not fleewill be cuddled to death.Peanut
 –  Kiedyś pracowałem na SOR-ze we Wrocławiu. Przyjechałareprezentacja lokalnego klubu koneserów alkoholitechnicznych i przemysłowych z jakiegoś tam małegomiasteczka, nawet dość odległego. Przywieźli kolegę, któryod dwóch dni niewiele się ruszał, słabo wyglądał i był małotowarzyski. Zapakowali go do pekaesu, to dużepoświęcenie, bo autobus jedzie tylko dwa razy na dobę, iprzyjechali do Wrocławia. Wysiedli w samym centrummiasta, władowali się do autobusu MPK, nawet kupili mubilet i dojechali elegancko na przystanek pod szpitalem.Stamtąd jeszcze 700 metrów nieśli go do poczekalni,położyli na podłodze i grzecznie zapukali. Rejestratorkawychyla się z okienka, a tam gość już ma... plamy opadowe.Wszyscy oczywiście napruci jak szpadle, przez półwojewództwa wieźli trupa i nikt niczego nie zauważył.
 –
0:28
 –  W mojej firmie pracował pewien facet - wesoły, towarzyski, przystojny, zadbany, chodził na siłownię, w wolnych chwilach zajmował się modelingiem. Wziął dwa miesiące urlopu i pojechał do Indii. W tym czasie do naszej firmy została przyjęta "bogini11 -100 kg żywej wagi i z ego wyj*banym w kosmos. W każdym możliwym momencie wtrącała swoje przemowy o body positive, o narzucanych stereotypach, o głupich chudych dziewczynach. Dużo opowiadała o tym, jak wielu mężczyzn się do niej przystawiało i jak ich wszystkich odtrącała. Chyba nie muszę mówić, że wszyscy mieli jej po dziurki w nosie, bo była głupia, nachalna i leniwa. Zajmowała dosyć niskie stanowisko i miała niewielki wpływ na rozwój firmy, dlatego wszyscy naśmiewali się z niej za jej plecami. I wtedy Tomek wrócił ze swoich wakacji. A ta „piękność" popłynęła. Przez trzy dni krążyła wokół niego jak Ziemia wokół Słońca, ale Tomek nie był świadomy jej wystąpień z ostatnich dwóch miesięcy i szczerze mówiąc nie pojmował, czego ona od niego chce. W końcu dziewczyna postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i rozpoczęła dialog:- Zazwyczaj to faceci o mnie zabiegają, ale tym razem wyjątkowo zrobię pierwszy ruch i dam ci spróbować się wykazać.Na co Tomek, po swoim wyjeździe, z oczyszczonymi czakrami, odpowiedział bez ogródek:- Na ch*j mi jesteś potrzebna?Jakiż był wizg. Damulka próbowała uświadomić mu, że jest beznadziejny i że traci właśnie szansę swojego życia. Że ona czuje się świetnie w swoim ciele, a on jest burakiem, bo nie dostrzega jej wewnętrznego piękna.

Mentor i coach bez kwalifikacji, a także zagorzały katolik i autor metody pracy nad sobą w 12 obszarach - Edward Domański zamieścił na swojej stronie anons matrymonialny. I ma trochę wymagań. Może jakaś Pani się skusi?

 –  Ogłoszenie matrymonialne, anons towarzyski. Edward kogoś szuka, może tak, może nie
Ja po dwóch piwkach też nagle staję się towarzyski –
0:36

Przykre, ale prawdziwe:

 –  Kilka słów o sąsiedzkich relacjach w dzisiejszych czasach.Wychowałam się w bloku, gdzie sąsiad = przyjaciel.Odwiedzaliśmy się kilka razy w tygodniu, robiliśmy sąsiedzkie imprezy, jako dziecko często bawiłam się z innymi dzieciakami w piaskownicy lub w naszych mieszkaniach. Do tej pory mam paczkę przyjaciółek z klatki, z którymi zawsze spotykam się, gdy jestem w rodzinnym mieście.Moi rodzice często pilnowali dzieci innych sąsiadów, a w zamian za to my mieliśmy zapewnioną opiekę dla naszego kota, kiedy wyjeżdżaliśmy na wakacje. Gdy trzeba było zrobić gdzieś remont, nie wynajmowało się do tego ekipy, tylko prosiło się sąsiadów o pomoc. Zdarzało się, że moi rodzice pracowali do późna, więc niektórzy sąsiedzi z własnej woli zapraszali mnie i mojego brata na obiad.Czysta, sąsiedzka życzliwość.Uważałam, że takie relacje to coś normalnego. Przez całe studia w mieszkałam w akademiku, gdzie panowała podobna atmosfera - wiadomo, jak to w mieszkaniach studenckich bywa.Po studiach znalazłam pracę i przeprowadziłam się do mieszkania na nowo wybudowanym osiedlu. Dobrze pamiętam ten dzień - była sobota, południe. Gdy tylko się rozpakowałam, postanowiłam przywitać się z sąsiadami.Połowa nie otworzyła mi w ogóle drzwi, chociaż wewnątrz mieszkania słyszałam dialogi w stylu "Kto to? Nie wiem, jakaś typiara, nie znam. To nie otwieraj". Kilka osób przez drzwi spytało "kto tam?", a gdy odpowiadałam, że jestem nową sąsiadką i przyszłam się przywitać, słyszałam tylko "proszę stąd odejść, nie mam czasu".Byli też tacy, którzy otwierali drzwi, ale słysząc, kim jestem, machnęli dłonią, mówiąc, żebym nie zawracała im głowy. Jeden starszy pan spytał "Aa, to pani się tak łomotała na klatce? Mam nadzieję, że to już koniec, zagłuszała mi pani serial". Jakaś kobieta nakrzyczała na mnie, bo dzwonek do drzwi obudził jej dziecko.Tylko w jednym mieszkaniu trafiłam na miłą parę studentów, z którymi od razu umówiłam się na piwo i przy okazji dowiedziałam się, że podziwiają mnie za chęć zapoznawania się z innymi sąsiadami, bo w tym bloku mieszkają, cytuję "dziwni ludzie".Byłam, delikatnie mówiąc, zszokowana, ale oczywiście, zaczęłam szukać winy w sobie - była sobota, tłumaczyłam sobie, że sąsiedzi pewnie odpoczywają po ciężkim tygodniu, a tu przychodzi obca baba i zawraca im głowę. Pomyślałam, że na razie dam im trochę czasu i na zacieśnianie sąsiedzkich więzi przyjdzie jeszcze pora.W ciągu kolejnego tygodnia przekonałam się, że moi sąsiedzi nie znają słowa "dzień dobry". Parę razy zamknięto mi drzwi na klatkę przed nosem. Kiedy w windzie pies jednego z sąsiadów zaczął mnie zaczepiać i wyciągnęłam do niego rękę (może nie powinnam, bo niektóre psy tego nie lubią, ale ten wydawał się wyjątkowo towarzyski), jego opiekun burknął do mnie coś w stylu "niech trzyma pani ręce przy sobie".Raz nie było mnie w domu, a akurat nadkręcił się kurier i chciał zostawić paczkę u sąsiadki - po rozmowie na infolinii dowiedziałam się, że sąsiadka powiedziała, że może przesyłkę przyjąć, ale wyrzuci ją do śmieci. Szczęśliwie kurier przyjechał kolejnego dnia, kiedy byłam w domu.Z głębokim rozczarowaniem uznałam, że nie ma co robić drugiego podejścia do lepszego zapoznania się z moimi sąsiadami. Ale kiedy chciałam zrobić parapetówkę, pomyślałam, że rozsądnie byłoby ich chociaż o tym poinformować. Tym, którzy mieszkają najbliżej mnie, zostawiłam w skrzynce na listy słodką przekąskę i karteczkę z informacją, że tego dnia i o tej godzinie zapraszam ich na małą imprezę, a jeśli jednak wolą zostać u siebie, to, oczywiście rozumiem i postaram się, by było w miarę cicho.Na parapetówce pojawili się jedynie wspomniani wcześniej studenci oraz piątka moich znajomych. Była godzina dwudziesta, muzyka grała głośno, ale nie na tyle głośno, by komuś przeszkadzać (nawet na klatce nie było jej słychać). Zdążyliśmy może wypić po łyku piwa, kiedy do mieszkania zapukała... policja.Co się okazało? Sąsiedzi donieśli, że jest hałas, a na prośbę o ściszenie muzyki, ja i moi znajomi zaczęliśmy grozić im przemocą. Do tego para studentów, która mieszka w tym bloku to dilerzy narkotyków i na pewno wszyscy jesteśmy naćpani.Sądziłam przez chwilę, że jestem w ukrytej kamerze.Policjanci, na szczęście, okazali się dość wyrozumiali i skończyło się na pouczeniu. Kontynuowaliśmy imprezę, ale już w zepsutym humorze.W ciągu kolejnych miesięcy bałam się wyjść w ogóle z domu lub do niego wracać w obawie, że trafię na klatce lub w windzie na któregoś z sąsiadów. Częściej niż "dzień dobry" słyszałam jakieś niemiłe uwagi, niepotrzebne zaczepki.Dwa dni po parapetówce, gdy niosłam w przezroczystej reklamówce zakupy, w tym butelkę wina, jedna sąsiadka spytała "Co, znowu imprezka? Znowu będzie trzeba po policję dzwonić?" Nie odpowiedziałam.Zdaję sobie sprawę z tego, że czasy się zmieniły i dzisiaj każdy jest skupiony bardziej na sobie, ma swoich znajomych i nie szuka przyjaźni wśród sąsiadów. Być może uznacie, że narzucałam się swoim sąsiadom, ale naprawdę nie rozumiem, skąd w nich tyle jadu i pogardy dla drugiego człowieka.Blok, w którym się wychowałam, a ten, w którym mieszkam obecnie to dwa zupełnie różne światy i muszę wam powiedzieć, że jestem mocno przygnębiona, kiedy po pobycie w moich rodzinnych stronach wracam to szarej rzeczywistości.Naprawdę, tu już nie chodzi o to, że ktoś mi nie odpowie na "dzień dobry" czy zbeszta za głaskanie jego psa - chodzi o zwyczajny szacunek do drugiej osoby i nie uprzykrzanie sobie życia.
Paradoks: im więcej czasu spędzasz w serwisach społecznościowych tym mniej towarzyski jesteś –
A to nie był towarzyski? –
Spójrz na obrazek i zdecyduj szybko. Będąc świadkiem takiej sceny, której osobie zdecydowałbyś się pomóc najpierw? – 1. StaruszkaJeśli Twoja pomoc skierowana byłaby w pierwszym odruchu do staruszki, to oznacza, że nawet w sytuacji nagłej zadziałasz z rozwagą i spokojem. Skrupulatnie gromadzisz doświadczenia, uczysz się na błędach. Szanujesz tradycję, dobre wychowanie i starsze osoby. W miarę upływu lat sam stajesz się mentorem, lubisz przekazywać wartości uczyć i pokazywać je swoim dobrym przykładem.2. Dziecko Jeśli z pomocą pośpieszył(a)byś dziecku to może oznaczać, że masz nie zagojone rany przeszłości. Mogłaś doświadczyć mniejszych lub większych krzywd, ale odczuwałeś wielki ból i cierpienie w dzieciństwie. Paradoksalnie mimo przykrych doświadczeń jesteś bardzo pozytywną osobą, która docenia małe rzeczy, nawet takie obok których inni przechodzą obojętnie. Masz dar dzielenia się swoim sposobem patrzenia na świat z innymi ludźmi, zarażasz radością i energią.3. Kaleka Masz świadomość swoich braków, ale to co masz potrafisz wykorzystać w stu procentach i przekuć w sukces, czy to zawodowy czy towarzyski. Mało kto tak dobrze zna swoje atuty i pokonuje niedoskonałości jak Ty. Racjonalnie przeanalizowałeś swój potencjał i wiesz czym dysponujesz. Nie narzekasz, nie roztkliwiasz się nad tym czego nie masz i czego Ci brakuje. Nawet z wad potrafisz uczynić atut i ludzie bardzo to w Tobie cenią. 4 Pielęgniarka Jeśli zdecydowałbyś się najpierw pomóc pielęgniarce jesteś osobą, która ma problem z podejmowanie decyzji, ciągle się waha i lubi słuchać rad. Nie do końca ufasz sobie. Masz dużo doświadczenia i wiedzy, ale one trochę Cię przytłaczają. Masz bowiem świadomość wszystkich możliwości i dlatego ciężko Ci podjąć ryzyko. Musisz bardziej ufać swojemu przeczuciu, ponieważ rzadko mamy wystarczająco dużo danych by przewidzieć wszystkie następstwa. Czasem trzeba po prostu iść do przodu i wierzyć, że skoro podjęło się jakąś decyzję to była ona najlepsza z możliwych
Argentyna odwołała towarzyski mecz z Izraelem, który miał się odbyć w tę sobotę w Jerozolimie – Najmocniej naciskali na to Messi i Mascherano. Higuain w wywiadzie powiedział, że "Odwołanie meczu w Izraelu to dobra decyzja. Zdrowie i zdrowy rozsądek są naszym priorytetem. Czuliśmy, że po prostu nie możemy tam pojechać."W sprawie interweniował nawet sam Netanyahu, który zadzwonił do prezydenta Argentyny, żeby "uratować" ten mecz, ale dostał odpowiedź, że piłkarze po prostu nie chcą tam grać.
Kiedy słyszę, jak ktoś się przechwala, że jest bardzo towarzyski i kocha poznawać nowych ludzi –
"Lubię się bawić i jestem towarzyski! Nigdy nikogo nie ugryzłem. Radzę sobie świetnie z dziećmi! Proszę, przygarnij mnie! Moi właściciele nie mogli mnie dłużej trzymać, ponieważ nie można mieć psów w miejscu, w którym mieszkamy" –  Im playful friendly! I have never bit a single person. Im good around children! Please take me! My owners couldnt have me anymore beacuse we cant have dogs were we live..
Eli Thompson, chłopiec urodzony bez nosa, zmarł w niedzielę w Centrum Medycznym Springhill w Alabamie w wieku dwóch lat – Eli Thompson urodził się z rzadkim zaburzeniem zwanym arihinią, polegającym na wrodzonym braku nosa. Chłopiec nie miał też przegród ani zatok. Pięć dni po porodzie został poddany zabiegowi tracheotomii. 4 marca świętował swoje drugie urodziny. Ojciec chłopca zamieścił na Facebooku post, w którym żegnał synka: "Zeszłej nocy straciliśmy naszego małego kolegę. Nigdy nie zrozumiem, dlaczego tak stało, ale będę cierpieć z tego powodu przez długi czas" - napisał Finch. "Miałem ogromne szczęście, że ten chłopiec był w moim życiu! Skończył swój wyścig o wiele za wcześnie, ale najwidoczniej Bóg tak chciał. Kocham cię, mały człowieczku" - dodał.  "Eli był zawsze zadowolony, szczęśliwy i uśmiechnięty. Każdemu przybijał piątkę" - mówił Al.com ojciec chłopca. Chłopczyk porozumiewał się językiem migowym. Był bardzo towarzyski. "Wielu ludzi poruszała jego choroba, bardzo wielu o niego się troszczyło" - mówił Jeremy Finch
 –  1. próbujesz zawzięcie naprawić pralkę/telewizor zapomocą widelca i noża,jesteś ZARADNY2.	zaczepiasz każdą napotkaną kobietę na ulicypróbując ją rozśmieszyć swoim ulubionym kawałemz cyklu JO Jasiu",jesteś TOWARZYSKI3.	mówisz teściowej, iż dziś wygląda wyjątkowopięknie, o całe 60 lat młodziej, jesteś UPRZEJMYprzy 4 flaszce zwierzasz się najlepszemu kumplowi,że jego żona jest ekstra w łóżku,jesteś SZCZERY4.próbując to udowodnić robisz nieśmiertelnejaskółki, trzepiąc twarzą w chodnik za każdymrazem,jesteś KONSEKWENTNY5.wracając do domu okrążasz znaki drogowe, każdyz innej strony ulicy, jesteś OBROTNYnie kupujesz żonie obiecanych prezentów, bo niestarczyłoby na następną flaszkę,jesteś OSZCZĘDNY6. od dobrej godziny stoisz pod nie swoją bramą,dzwonisz domofonem i próbujesz wytłumaczyćgościowi spod 6, że właśnie u niego mieszkasz, ajest 3 nad ranem,jesteś ZAWZIĘTY7. zamiast jednej osoby widzisz czworaczki, jesteśSPOSTRZEGAWCZY8. zorientujesz się, że być może jest Ci zimno, gdyżjest 16 poniżej zera, a Ty zamiast w kurtce i czapcewyszedłeś z knajpy z etykietą od piwa na czole,jesteś BŁYSKOTLIWY
Polskie cheerleaderki z Gdyni odpowiadają szwedzkiemu piłkarzowi ręcznemu, który stwierdził że ich występy to "uprzedmiotowienie kobiet" – Szwedzcy dziennikarze dorzucili , że taka rozrywka "nie jest w porządku" oraz "wyjdźcie z jaskiń Polacy", na co nasze dziewczyny powiedziały: - Nie czujemy się uprzedmiotowione! I nigdy się tak nie czułyśmy, występując na parkietach w Polsce, Europie czy USA. Cheerleading jest sportem, tak go traktujemy, dla wielu z nas jest on kontynuacją sportowych karier. Przecież w naszym zespole są olimpijki, mistrzynie świata w fitnessie, mistrzynie Polski... - Naprawdę nie widzimy wielkiej różnicy w stopniu odsłaniania ciała kobiet trenujących takie dyscypliny, jak jazda figurowa na lodzie, gimnastyka artystyczna, taniec towarzyski, siatkówka plażowa czy pływanie. Przecież to też są sportsmenki, takie jak my, ale im nikt takich zarzutów nie stawia. Łączy nas to, że mamy skąpe stroje, ale trzeba pamiętać, że przede wszystkim są to stroje wygodne, które w naszym przypadku pozwalają na swobodne prezentowanie różnego typu ewolucji podczas występów.
Pamiętajcie: – Alkohol jest po to by mieć humor i być towarzyskim, a niepo to, by zalewać się w trupa jak menel ze śmietnika
Polska 3 : 1 Czechy – TO JE WYBORNE!
Po alkoholu jesteś taki wyluzowany, zabawny, towarzyski – Tylko jedno pytanie: dlaczego kompletnie nie potrafisz być takim kozakiem na trzeźwo?
Zagrajmy z nimi mecz towarzyski – Jest szansa na remis Zagrajmy z nimi mecz towarzyski – Jest szansa na remis