Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 164 takie demotywatory

Co to znaczy strach przed żoną –  Wraca nawalony gość do domu. Kręci się po kuchni. Otwieralodówkę i mówi:Podwwwssiesieziesz mniee do ceeentrum? Nie?To ch@j ci w dup..!Trzask! Zamyka drzwi. Po kilku minutach znowuPodwwwssiesieziesz mniee do ceeentrum? Nie? To spier...!TRZASK!I tak pół nocy minęło. W końcu usnął. Rano się budziskacowany. Patrzy drzwi od lodówki wyrwane. Po cichuwypchnąl lodówkę na korytarz, żeby żona nie widziałai zaczął ja naprawiać.Žona w tym czasie wchodzi do kuchni. Przeciera oczy zezdumienia i mówi: - O jeb@ny jakoś pojechal!
I kolejny aniołek uratowany... –
Pijani klienci taksówek dzielą sięna dwie kategorie:- hołota, która nie potrafi się zachować- fajni ludzie, którzy potrafią umilić kolejny dzień w pracy –  Wpada pijany gość do taksówki. - Na Jagiełły proszę. - Jesteśmy na Jagiełły. - k***a jak szybko, ile płacę? - Nic Pan nie płaci. k***a jak tanio! Dziękuję. I pobiegł dalej.
Wrócił taksówką z zabawy sylwestrowej. Rachunek wyniósł ponad 7 tys. zł – Pewien Norweg zapewne łapie się za głowę i to nie tylko z powodu kaca. Pijany wrócił do domu po zabawie sylwestrowej taksówką.Problem w tym, że Nowy Rok witał w Kopenhadze, a kurs zamówił do Oslo. Taksometr wskazał należność w przeliczeniu na ponad 7 tysięcy złotych.O konieczności uregulowania rachunku przypomniała mu rano policja.Funkcjonariusze weszli do mieszkania Norwega, gdzie zastali go śpiącego smacznie w łóżku.Był mocno podpity. Zapłacił kartą. Nie był w stanie powiedzieć, co go podkusiło, żeby wrócić do Oslo taksówką.Nie ma to jak zacząć Nowy Rok z grubej rury...
Jeżdżenie taksówką w praktyce –  Na dworzeccentralny?Remonty som,przez Łomiankipojedziemy,szybciej byndzie60Dajesz pan 140 złtyle licznikwskazuje kurrła!Jak nie stać toniech nie jeździtaryfom!
Połamany stolik: 250 zł, śniadanie: 10 zł, tabletki na ból głowy: 2 zł – Zdany test zaufania w najmniej spodziewanym momencie: bezcenne! Mąż wrócit do domu kompletnie pijany.To, co odkryt nastepnego dnia kompletniego zaszokowato!Jack obudzit się z potwornym kacem po halloweenowejimprezie swojej firmy. Nie jest żadnym alkoholikiem, aleto, co pit w ogóle nie smakowato jak alkohol.Nawet nie pamiętat, jak wrócit z imprezy do domu.Naigorsze byto jednak to, że ciągle zastanawiat się,co takiego odwalit w stanie konkretnego upojenia.Kiedy otworzyt oczy, zaraz obok tapczanu zauważytszklankę wody i kilka tabletek na ból gtowy.Ale... obok nich leżata też czerwona róża! Podnióst się,żeby sprawdzić o co chodzi i wtedy zauważyt, że nakrześle wiszą jego wyprane i wyprasowane ubrania.Rozejrzat się po pokoju, dochodząc do wniosku,że wszystko jest w idealnym porządku. Udat sięe więcdo tazienki, żeby troche odświeżyć oddech, a na lustrzejego uwagę przyciągneta doczepiona karteczka.Oprócz odciśniętych szminką ust, przeczytat wiadomość:.Kochanie, śniadanie masz na stole, specjalnie ranowyskoczytam do warzywniaka, żeby upichcić Ci cośpożywnego. Kocham Cię, buziaczki, Twoja szanownamatżonka!:)Jack wszedt do kuchni i wszystko się zgadzato:gorąca kawa, apetyczne śniadanie i aktualna gazeta.Po drugiej stronie stotu siedziat syn, więc postanowitgo zapytać, co wydarzyto się w nocy..Wróciteś do domu taksówką po trzeciej w nocy.kompletnie pijany i z urwanym filmem. Najpierw wpadteśna stolik w przedpokoju i go potamates, póznieǐ zrzygatessie w salonie. A to limo masz od uderzenia w drzwi.”Zdziwiony mężczyzna zapytat więc syna, dlaczegozastat wszystko w tak podeirzanym porządku...Aaaaaa, O TO PYTASZI Mama jakims cudem przetargatacię do sypialni, potożyta na tóżku i kiedy chciata ściągnąćCi spodnie, odepchnateś ją od siebie i krzyknates:A weź mnie zostaw szmato, ja mam żone!!
GPS wyświetli nam dozwoloną prędkość, a gdy ją przekroczymy da nam ostrzeżenie. Jeśli i to nie poskutkuje - nie zdejmiemy nogi z gazu, nie przyhamujemy - samochód sam się tym zajmie – Bruksela chce zamienić auto, symbol wolności, w celę więzienną, za którą sami będziemy płacić. Ostatnie tygodnie spędziłem w takim aucie, w ramach zastępczaka, i uznaję, że lepiej już jeździć taksówką, lub tramwajem.Wpływ elektroniki na jazdę jest tak duży, że zabiera całą frajdę zamieniając kierowce w bezmózga kręcącego kierownicą, a i ten element jest ograniczany przez detektor pasów na drodze.Niby 200 koni, a poszaleć się nie da, bo zablokowano nawet mryganie długimi w przypadku, gdy radar wykrył auto z przodu. Najlepsze, że pewnego dna wóz stanął na środku drogi i nie dał się odpalić, gdyż padł jakiś bezpiecznik w elektronice.Idąc dalej tokiem myślenia totalniaków z UE, za kilka lat auta, które sami sobie kupimy będą wysyłały do naszych domów mandaty za przekroczenie prędkości.Swoją droga będzie zabawnym obserwować, jak poczciwe maluchy i inne dezele wyprzedzać będą wypasione BMW i Mercedesy. Oczywiście do czasu kiedy zostaną przez UE zabronione.Kto pójdzie siedzieć, gdy auto odejmie moc przy wyprzedzaniu, a wszystko skończy się śmiercią kierowcy? Programista, członek zarządu czy urzędnik?
Amerykanin przyleciał do Polski na wycieczkę. Podczas postoju na stacji paliw, kiedy korzystał z toalety, jego autobus odjechał. Nie miał przy sobie telefonu a dodatkowo nie był w stanie porozumieć się z pracownikami stacji. Z pomocą przyszli policjanci – Dyżurny tomaszowskiej policji otrzymał informację, iż na stacji paliw przy trasie S8, jest zagubiony obcokrajowiec. Obsługa nie potrafiła porozumieć się z mężczyzną, który nie znał języka polskiego. Amerykanin  był roztrzęsiony i zdenerwowany. Policjanci z Czerniewic, ustalili, iż mężczyzna jest obywatelem USA. Do Polski przyjechał na wycieczkę objazdową i kiedy był w toalecie jego autobus odjechał. Mężczyzna w autokarze zostawił wszystkie rzeczy łącznie z dokumentami i telefonem komórkowym. Nie mógł nawiązać kontaktu z ludźmi z którymi podróżował. Policjanci ustalili kierującego autokarem oraz jego numer kontaktowy. Poinformowali kierownika wycieczki, że na stacji paliw został jeden z jej uczestników. Na miejsce została wezwana taksówka, która zawiozła zgubę na lotnisko. Dzięki sprawnemu działaniu policjantów z Czerniewic mężczyzna mógł bez większych problemów wrócić do domu

Abelard Giza dosadnie powiedział co o tym wszystkim myśli:

 –  Siema!Urodziła mi się właśnie druga córka. Ale piszę o tym nie dlatego, żeby ktoś mi teraz gratulował czy wklejał serduszka. Piszę o tym dlatego, że w takich sytuacjach oprócz dziecka zawsze rodzą się kolejne pytania i wątpliwości. Człowiek próbuje być dojrzalszy, myśleć o przyszłości itp.Próbowałem śledzić to co dzieje się na Wiejskej, ale z wiadomych przyczyn było to z doskoku i tylko jednym okiem.Od początku tej kadencji staram się bardzo, żeby moje prywatne sympatie emocjonalnie nie wzięły góry. Kto zna moją twórczość ten wie, że raczej bliżej mi do lewej strony niż do prawej. Kto widział, mój nowy program wie też że i tam od polityki uciec nie zdołałem. Zawsze będę starał się punktować głupotę, nieważne pod jakim sztandarem będzie maszerować.Głupota nie ma koloru. Potrafi być i brunatna, i tęczowa.Chciałbym, żeby po obu stronach - i wierzę, że tak jest - były osoby, które potrafią rozmawiać, argumentować i szukać kompromisu pomiędzy dobrem narodu a jednostki (że tak to umownie nazwę). I nie ma znaczenia co myślę prywatnie. Żyjemy obok ludzi, którzy mają inne poglądy i chcąc nie chcąc musimy jakoś współgrać.W tym co robię próbuję zachować zdrowy rozsądek i przyjmować argumenty obu opcji. Nie znoszę cenzurowania sztuki i próby wpływania na teatry. Brzydzą mnie przemoc, homofobia i antysemityzm. Ale też nie każdy ksiądz to pedofil, a wywieszenie flagi przed domem nie musi być od razu oznaką wytatuowanej falangi na dupie. Patriotyzm to nie tylko Żołnierze Wyklęci i skarpety z symbolem Polski Walczącej. Ale to też nie tylko kasowanie biletu i płacenie podatków.Mnie też wkurwiają wysokie emerytury typów, którzy kiedyś pałowali przyzwoitych ludzi i to, że „jakimś cudem” duży biznes oprał się mocno na kolesiach mających w poprzednim systemie plecy i znajomości.Ale nie chcę płacić abonamentu za telewizję, którą robi Jacek Kurwski, bo nie znoszę bałwana od lat, a i jakoś mnie ramówka TVP nie przekonuje. Tak jak z resztą nie przekonuje TVN ze swoim plastikowym światem cwelebrytów i POLSAT wykuty z dykty i cekinów. I gdybym miał płacić za którąkolwiek z tych stacji też bym protestował.Płacę abonament za Netflixa. Z przyjemnością. A jak podniosą cenę to trudno - widzę co robią i bez gadania dorzucę piątaka. Fajnie by było, żebym nie musiał chodzić do kościoła bo każą, albo odmawiać różańca podczas wysyłania paczki na poczcie, ale też nie chciałbym żeby mnie ktoś zmuszał do hajtania się z facetem. Ale jeśli ktoś ma ochotę leżeć krzyżem 24h albo być drapany wąsem podczas całowania - luz.Dla wszystkich znajdzie się miejsce. To duży kraj. Mamy morze, góry i jeziora. Niech sobie więc rośnie i marihuana, i "dzięcielina pała”. Nie chcesz - nie jaraj. A jak ci będą dmuchać w twarz to wtedy śmiało pierdolnij.Nikt przecież nie każe nikomu jeść chleba żytniego powszedniego. Ja lubię i się bardzo cieszę, że mogę kupić. Że na półkach są opcje. Źle by było, gdyby wypiekali tylko biały aryjski bochen.Z drugiej strony zapiekanka na pełnoziarnistym - zastrzelcie mnie!To są przykłady. Nie piszcie mi potem: „marihuana to nie żyto” albo „jeb się Masonie!” - to wszystko wiem.Próbowałem bardzo długo zachować trzeźwy umysł, ale coś pękło - ostatnio zdarza się najwybitniejszym, kanalie… Myślę sobie, że to nie jest w porządku, że boję się tego co się dzieje. Po moim domu biega jakiś ekipa z młotkiem, krzyczy, że ma pozwolenie od wspólnoty i rozpierdala różne elementy. Teraz zabrali się za ściany nośne. Nikt mi nic wcześniej nie wyjaśnił. Może nawet mają ze sobą jakieś plany, może to wszystko jest jasne w głowie Wielkiego Budowniczego - ale ja nic nie wiem. A na planach się nie znam. Ja sobie piszę śmieszne rzeczy. Ktoś inny pracuje w stoczni, ktoś jeździ taksówką. Nie musimy kumać planów. Wystarczy gdyby ktoś po ludzku spróbował wszystkie nasze wątpliwości wyjaśnić. I kiedy jakiś bardziej światły sąsiad pyta: „A to się nie zawali? Czy Pan Zbyszek sam to dźwignie? Wiemy, że jest doskonałym specjalistą, ale nie jest Bogiem - jakby chciał. Może lepiej, żeby był jeszcze jakiś inny filar?”to nie chcemy w odpowiedzi słyszeć tylko:„Bandyci ten dom stawiali! Dzieci budowlańców sprzed 40 lat!”„A pana kolega nie budował wtedy? Kojarzę wąsa…”„Ale my jesteśmy dobrzy! Masz lizaka dla dziecka!”Mnie osobiście ten lizak nie przekonuje. Aczkolwiek szkoda, że poprzednia ekipa o lizaku nie pomyślała.Oni w ogóle mieli wyjebane. Przychodzili do roboty raz na jakiś czas. Pomieszali beton, ukradli parę cegieł, okna wstawili tańsze, piasek sypali zamiast cementu - żeby się ośmiorniczek nawpieprzać. A dom nasz kruszał i osiadał.Zła ekipa. Bez żadnych wątpliwości. Partacze pierdoleni.Ale, jak wspomniałem, ja się na budowach nie znam. Przez lata myślałem, że tak ma być. Że wszyscy te cegły kradną. Że na tym polega „fachowiec”. Przecież odkąd pamiętam tak było. Co przyszła jakaś ekipa to przekręt. Gdyby któraś była dobra, to przecież byśmy ją wybierali co cztery lata. Nikt nie zmienia zwycięskiego składu #adamnawałkaMoże faktycznie ten nasz dom stoi na złych i zgniłych fundamentach i mieszkańcy parteru już dawno brodzą w gównie, a nikt z wyższych pięter o nich nie myśli. Póki się nie wleje do Twojego salonu, masz wywalone. Może wreszcie przychodzi Wielki Budowniczy, który czuje, że ma taki sprzęt, że wreszcie może to ruszyć, bo jak nie dziś, to za rok albo pięć wszystko się rozleci (co nawet mógłbym zrozumieć). Ale - o, Wielki Bobie! - zrozum, że na mój chłopski rozum, nie powinno się burzyć wszystkiego kulą na łańcuchu, kiedy w bloku mieszkają ludzie. To musi być bardzo przemyślana i precyzyjna operacja. A każdy, kto ma wątpliwości powinien dostać jasne i rzetelne wyjaśnienie. A jeśli go nie dostaje to: albo go nie ma, albo traktuje się pytającego jak idiotę, albo może fundamenty nie są tak zgniłe jakby chciała ekipa i cały ten sprzęt, i rozpierdol jest tylko ku uciesze operatora „burzarki”.Prosta to przenośnia. Nie uwzględnia pewnie wielu niuansów. Ale wierzę, że wszyscy, którzy myślą rozumieją. Pytam zatem: czy ktoś bardzo spokojnie i konkretnie, bez krzyków „jebać PO” i „jebać PIS” potrafi mi wyjaśnić, że nie ma się czego bać? Że to co widzimy to są dobre ruchy?Bo jeśli nikt tego nie zrobi, to boję się, że mój strach przerodzi się we wkurw, a wtedy ciężko będzie powstrzymać emocje i choćby próbować zrozumieć. A to złe.Już jednego gościa zapytałem pod wpisem Dawida Podsiadły - podobnym w tonie - o argumenty, bo rzucił tylko coś w stylu "śmierdzi KODziarstwem”. Potem się okazało, że nie miał ani jednego sensownego zdania na obronę tych działań. A nie o takie wpisy mi chodzi. Szkoda stukać w klawiaturę. To już lepiej wymieniać tytuły seriali, które warto obejrzeć. Będzie jakkolwiek konstruktywniej.ARGUMENTY.Proszę, bo czasu mało, a emocje z dnia na dzień większe. Poza tym piątek i wszyscy chcą się nawalić. Za sądy albo na pohybel.
Samarytanin podaje pomocną stopę kurduplowi, który zapomniał, że nie jest w internecie – Przywraca mu na chwilę prawdziwe życie
 –
Chodźmy zablokujmy naszymi taksówkami kilka miast w Polsce, to ludzie odzyskają zaufanie do taksówek i przestaną jeździć UBERem –

Strajk taksówkarzy

Strajk taksówkarzy –  CO TAK PÓŹNO?JECHAŁEM TAKSÓWKĄ

Chamski taksówkarz odmówił przewiezienia niepełnosprawnej kobiety na wózku. Zachowanie innych ludzi w kolejce przywraca wiarę w człowieka

Chamski taksówkarz odmówił przewiezienia niepełnosprawnej kobiety na wózku. Zachowanie innych ludzi w kolejce przywraca wiarę w człowieka – Gdy aktorka Shannon Murray próbowała w zeszłym tygodniu skorzystać w Londynie z taksówki, wydarzyło się coś nieprzyjemnego. Jej taksówka przyjechała, ale nie chciała jej zabrać. Dlaczego? Przez jej wózek inwalidzki."Indy 100" opisuje okropne doświadczenie Shannon, ale też opowiada o ludziach, którzy czekali z nią w kolejce. Oto kawałek postu Shannon na Twitterze:„Czekałam w kolejce do taksówki pod koniec mojej podróży i ucieszyłam się, gdy podjechał zwykły samochód, zamiast tego dla osób na wózkach (wolę siedzieć na zwykłym siedzeniu w samochodzie, zamiast na wózku),” pisze. I dalej:„Zbliżyłam się do samochodu i otworzyłam drzwi, ale taksówkarz nagle zaczął na mnie krzyczeć. Powiedział, że nie mogę wejść do jego taksówki, bo potrzebuję tej dla niepełnosprawnych.”Shannon napisała dalej, że gdy zapytała, dlaczego, kierowca pokazywał na jej wózek i krzyczał, że się nie zmieści.Zaznaczyła, że doskonale wie, w jakich samochodach jej wózek się zmieści, a w jakich nie. Gdy to wyjaśniła, on znowu zaczął krzyczeć i kazał jej się odsunąć.„Poprosiłam o numer jego licencji, żeby wiedzieć, kogo zgłosić. A potem uprzejmie powiedziałam, że sam może spierdal*ć.”Indy100 dodaje, że kierowca innej taksówki, która zdążyła podjechać, chętnie przyjął Shannon.Tutaj nie było problemu z tym, by Shannon się zmieściła (a samochód był tego samego rodzaju). Kierowca podszedł do kolegi i powiedział, że powinien był zabrać Shannon.Kierowca pierwszej taksówki zwrócił się do następnej osoby w kolejce, jednak ta odmówiła ze względu na to, jak Shannon została potraktowana.„Jedna po drugiej, osoby w kolejce odmówiły pojechania z nim. Nikt w kolejce nie chciał wsiąść do jego taksówki przez to, jak się zachował,” napisała Shannon.„Nie wiem, jak się nazywacie, ale chcę z całego serca podziękować siedmiu lub ośmiu nieznajomym, którzy się za mną wstawili,” tak Shannon zakończyła swój post.
Niezwykłe znalezisko we Wrocławiu – Wrocławska taksówka przewozi niecodzienne znalezisko - najprawdopodobniej uciekło z miejsca przechowywania podczas tegorocznej Nocy Muzeów. Wrocławskie muzea proszone są o sprawdzenie, czy wszystkie eksponaty są na swoim miejscu
Źródło: www.facebook.com
Choć los jest w naszych rękach,to my jesteśmy na jego łasce –  Przy barze siedzi facet i smutno patrzy napełny kieliszek. Tak siedzi i patrzy przez jakieśpół godziny. Nagle podchodzi do niego drugimężczyzna, zabiera mu kieliszek i wypija.Widząc to biedny facet zaczyna płakać, na cotamten mówi:- Facet, daj spokój, tylko żartowałem, zarazkupie Ci następny kieliszekl- Ten dzień jest najgorszy w moim życiu! -odpowiada zmartwiony facet- Rano zaspałem i spóźniłem się do pracy,przez co mnie zwolnili. Wyszedłem z pracy Izobaczyłem jak złodziej odjeżdża moimsamochodem. Wróciłem do domu taksówką izostawiłem w niej portfel z pieniędzmi.A w domu zastałem żonę w łóżku zlistonoszem. I teraz, jak siedzę w barze imyślę, czy ze sobą nie skończyć -przychodzisz i wypijasz mi moją truciznę
Skończyłem szybko, bo życie jest krótkie. Nie mam czasu się bujać w tę i we w tę przez godzinę czy dwie. Twoja taksówka już czeka –

20 praw, które z pozoru wydają się bezsensowne, ale w gruncie jest w nich sporo prawdy:

20 praw, które z pozoru wydają się bezsensowne, ale w gruncie jest w nich sporo prawdy: – 1. Prawo podobieństwaNie ma przypadkowych znajomości w życiu, nieświadomie zawsze przyciągasz ludzi, którzy są podobni do ciebie.2. Prawo równoważniKiedy pragniesz czegoś, a nie możesz tego dostać. Porzuć to i zajmij się czymś innym, to pierwsze samo przyjdzie.3. Prawo BobaJeśli Bob ma problem z każdym wokoło, to zazwyczaj Bob jest problemem.4. Prawo tłumieniaWszystko, co starasz się stłumić w swoim umyśle, wyjdzie w najmniej odpowiednim momencie.5. Prawo barieryKażda poważna decyzja w życiu ma jakąś barierę, bardzo ciężką do przekroczenia. Coś, co wydaj się nie do przejścia. Jednak, gdy jej nie złamiesz, może okazać się, że przegapiłeś życiową szansę.6. Prawo płaceniaPłacisz za wszystko za aktywność i działanie, a także za bezczynność. Ty decydujesz, co kosztuje więcej! Warto pamiętać, że z porażek też wiele można się nauczyć.7. Prawo drzwiŻycie jest ciągłym wybieraniem, zawsze masz wybór, a twoim wyborem może być jego brak. Nie zawsze jest łatwo podjęć dobrą decyzję, bo gdy zamykają się jedne drzwi, pojawiają się kolejne.8. Prawo przyciąganiaPrzyciągamy to, o czym intensywnie myślimy. Jeśli będziemy pisać czarne scenariusze i wałkować to, co może się nie udać. Nie uda się.9. Prawo ograniczenia #1Nie możesz odpowiadać za wszystko, bo nie masz na to wpływu. Nawet najlepiej zaplanowana rzecz jest podatna na wiele innych czynników, których nie przewidzisz.10. Prawo ograniczenia #2Nie możesz mieć wszystkiego, nawet jeśli ciężko pracujesz i bardzo tego pragniesz. Sekretem szczęścia jest docenianie tego, co się ma.11. Prawo regularnościJeśli coś się dzieje raz to wypadek, dwa razy to przypadek. Kiedy to się stanie po raz trzeci to reguła.12. Prawo zmianyJeśli chcesz zmiany w życiu, nie możesz na nią biernie czekać. Trzeba samemu wziąć życie w ręce.  Jeśli nigdy nie wyruszysz w drogę, punkt docelowy sam do ciebie nie przyjdzie.13. Prawo taksówkiIm dłuższa trasa taksówką, tym więcej musisz zapłacić. Podobnie jest ze złą drogą, im dalej brniesz w nią, tym drożej będzie kosztować cię powrót.14. Prawo myśleniaŚwiat zewnętrzny, jaki cię otacza, jest wyrazem tego, co masz w sobie. Jeśli nic nie idzie dobrze, zajrzyj w siebie, a tam odnajdziesz odpowiedź.15. Prawo połowyW związku z inną osobą ty jesteś zawsze w połowie drogi. Jeśli ruszysz dalej, a druga strona nie wykona ruchu, oznacza to, że nie podejmuje działań, by związek trwał. Nie zmienisz tego.16. Prawo harmoniiLudzie szukają harmonii. Możesz osiągnąć harmonię ze światem tylko wtedy, gdy osiągniesz ją ze sobą samym. Gdy akceptujesz siebie, będziesz umiał zaakceptować świat.17. Prawo lustraGdy coś przeszkadza ci w innych, znaczy to, że przeszkadza ci w samym sobie. To, czego nie chcesz słyszeć od innych, jest najważniejszą dla ciebie rzeczą w życiu.18. Prawo reakcji łańcuchowejJeśli pozwolisz negatywnym uczuciom rządzić, to pociągnie za sobą konsekwencje. Jeśli marzysz o czymś, a nie robisz nic więcej, to świat realny zastąpi świat marzeń i nic nie osiągniesz. Myśl o problemie tak, by znaleźć rozwiązanie, nie by go rozpamiętywać i liczyć na cud cofnięcia się czasu.19. Prawo oceny własnej osobowościInni praktycznie zawsze oceniają cię tak, jak ty sam siebie. Zatem nie ma sensu dążyć do perfekcji na pokaz i udawania, lepiej być sobą.20. Prawo sensu życiaPrzychodzimy nie wiadomo skąd, staramy się pojąć znaczenie i sens życia, odchodzimy nie wiadomo gdzie. Każda osoba ma własny sens życia, który zmienia się na różnych etapach życia. W końcu dochodzi się do wniosków, że największym sensem życie jest ono samo
Taxi na Kubie –
Tak to już w życiu jest, że jak chcesz zaoszczędzić, to zawsze cię wydymają – Nawet jak jesteś specem od naciągania Dyrektor marketingu w T-Mobilewychodzi na postój taksówek.Podbiega do niego trzechtaksówkarzy i pytają,dokąd chce jechać.Ten podaje adres, na co jedenz taryfiarzy mówi:- Zawiozę pana tam za 50 zł,komfort, klima...Drugi mówi:- A ja za 40 zł i nie mniejwygodnie.Trzeci na to:- A ja szybko i najkrótszą trasą,za 30 złDyrektor wybrał najtańszego, dojechalina miejsce, taryfiarz mówi:-120 się należy.- Jak to?! Mówił pan,że kurs będzie za 30!- Kurs jest za 30. Kolejne 30 za to, żepo drodze grała muzyka...- To jest płatne?! Dlaczego pan nieuprzedził?- Mnie muzyka nie przeszkadza, a panpowinien był zawczasu spytać. No ijeszcze 30 za to, że pana bawiłemanegdotami i historyjkami.- To też płatne?!- A jak... Za wszystko trzeba płacić. Noi ostatnia pozycja - horoskop.- Jaki że znowu horoskop?!Wyskakuj z kasy, baranie, albo będąproblemy!