Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 114 takich demotywatorów

Zakaz wstępu na uniwersytety teoretycznie ma być tymczasowy, ale nikt nie ma wątpliwości, że to decyzja na stałe –
0:23
'Jestem kotem. Miau, miau”: matka przebrała się za kota i mówi, że identyfikuje się jako kot w proteście przeciwko transpłciowemu członkowi rady szkolnej, który „nosi ubrania swojej zmarłej żony przed dziećmi w wieku szkolnym” –
Grupa dzieci i ich opiekunki uczestniczące w szkolnej wycieczce pieszo poruszały się drogą tuż przy pędzących z zawrotną prędkością samochodach. To przerażające nagranie trafiło do sieci i wywołało falę komentarzy – Do zdarzenia doszło 16 listopada w Chorzowie. Z ustaleń policji wynika, że dzieci podróżowały autokarem, który miał kolizję na Drogowej Trasie Średnicowej w Chorzowie na jezdni w kierunku Katowic. Policjanci wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia pod kątem narażenia dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Jak powiedział policjant z biura prasowego chorzowskiej komendy, gdyby grupa poczekała po kolizji przy autobusie, policjanci wstrzymaliby ruch i przeprowadzili uczniów oraz opiekunów w bezpieczne miejsce
0:35
Halloween jest bez szans –  Cud na szkolnejchrystotece. Przyniesiona zdomu woda w butelcezmieniła się w wódkę
 –
Na pierwszym zdjęciu mamy 14 lat,a na drugim 30 –
Mieszkańcy Jagodna byli pozbawieni wody i jedzenia, żyli w niehigienicznych warunkach obok żywych i martwych –
 –
 –
 –  Peja Slums Attack W świetle ostatnich wydarzeń dotyczących wykluczenia dziecka z autyzmem z wycieczki szkolnej i dziecka z zespołem Downa, które zostało wyrzucone z zajęć tanecznych, ponieważ nie mogło nadążyć, czuję potrzebę udostępnienia tego. Są chłopcy i dziewczynki, których nikt nie zaprasza na imprezy urodzinowe. Są wyjątkowe dzieci, które chcą być częścią zespołu, ale nie są wybrane, ponieważ ważniejsze jest zwycięstwo niż włączenie tych dzieci. Dzieci ze specjalnymi potrzebami nie są dziwne, po prostu chcą, czego każdy chce: zostać zaakceptowanym!!! Mogę zadać pytanie? Czy jest ktoś chętny skopiować i wkleić ten post na swojej tablicy bez udostępniania go, tak jak ja, dla wszystkich wyjątkowych dzieci? Proszę, nauczcie swoje dzieci, aby były miłe dla tych pięknych dzieci! Każdy potrzebuje miłości i dobroci
 –
Takie słowa skierował pewien uczeń szkoły średniej do rady szkoły Granbury – "Nie będę tu siedział i mówił o niewygodnym temacie, do którego prowadzi zakaz wypożyczania niektórych książek, ponieważ właśnie z pewnej książki, którą sprawdziłem w mojej szkolnej bibliotece dowiedziałem się, że nie muszę uciekać się do zakłamywania prawdy, aby przedstawić swój punkt widzenia. Powiem wprost- żaden rząd (szkoła publiczna jest tak naprawdę jego częścią), który zakazywał wydawania książek, a razem z nim wolności wyboru treści przez społeczeństwo, nie został zapamiętany w historii jako ten dobry." "Nie będę tu siedział i mówił o niewygodnym temacie, do którego prowadzi zakaz wypożyczania niektórych książek, ponieważ właśnie z pewnej książki, którą sprawdziłem w mojej szkolnej bibliotece dowiedziałem się, że nie muszę uciekać się do zakłamywania prawdy, aby przedstawić swój punkt widzenia. Powiem wprost- żaden rząd (szkoła publiczna jest tak naprawdę jego częścią), który zakazywał wydawania książek, a razem z nim wolności wyboru treści przez społeczeństwo, nie został zapamiętany w historii jako ten dobry."

Ta bajka to... prawdziwa historia:

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Ta bajka to... prawdziwa historia: – Do siedzącego przy śniadaniu w szpitalnej stołówce Centrum Onkologii zamyślonego księdza podszedł mocno wychudzony chłopak w kraciastej piżamie ze swoim skromnym posiłkiem na tacy:- Można się do księdza dosiąść?- Jasne - przytaknął jakby nadal nieobecny facet w koloratce.- Ksiądz tutaj to do kogoś, czy ze sobą? - kontynuował pytania chłopak.- Ze sobą, ale to początek drogi - odpowiedział ksiądz wciągając się w rozmowę - Z lekarzem już wiemy, że jest, ale nie wiemy z jakiej grupy i w jakim stopniu rozwoju.- Ksiądz się nie martwi - uśmiechnął się chłopak - Niech ksiądz żyje najzwyczajniej normalnie jak dotąd.- A czy teraz ja mogę ci zadać pytanie? - zwrócił się z badawczym wzrokiem ksiądz, który był pewien, że siedzący przed nim łysy młodzieniec przypominający bardziej cień człowieka o niemal trupim wyglądzie skóry musi być onkologicznym pacjentem dość długo.- Niech ksiądz pyta. Powiem jak na spowiedzi - roześmiał się chłopak.Ksiądz dość niepewnie jakby wiedział, że o pewne rzeczy nie wypada wypytywać mimo wszystko zapytał przyciszonym głosem:- Jesteś młody, bardzo młody i tak bardzo chory. Nie masz o to żalu? Żalu do Boga? Żalu do świata? Żalu do losu?- Proszę Księdza, mam obecnie 21 lat i choruję na raka od 16 roku życia - zaczął odpowiadać młodzieniec, jakby przygotowany na to pytanie - I nic lepszego nie mogło mi się przytrafić.Jak miałem 14 lat mój tata wyprowadził się do młodszej kobietki niż mama. Moje gimnazjum – szkoda gadać – myślałem, że tak mało zgranej społeczności szkolnej nie ma na świecie. A ja?Wypieszczony jedynak. Spadochroniarz z podstawówki. Taki typowy gnojek bez ambicji, bez chęci do nauki i bez chęci do pobożnego życia. Właściwie bez chęci do normalnego życia. Proszę mi wierzyć księże, że mimo bierzmowania wcale mi też nie było z Panem Bogiem po drodze.I przyszła zmiana.Kiedy zachorowałem rodzice umówili się, że będą mnie odwiedzać w klinice naprzemiennie, aby nawet się nie spotkać na szpitalnym korytarzu, ale ekonomia wzięła górę i tata zaproponował, że skoro codziennie do mnie przyjeżdża, to może zabierać matkę po drodze. Po jednym z powrotów ode mnie tata wysadzając mamę pod blokiem zapytał czy może wrócić. Wrócił I tak już zostało. Po roku urodził mi się braciszek, a lekarz zgodził się na przepustkę, abym został chrzestnym. Wiem, że nie zdążę założyć własnej rodziny, ale mam już dzieciaka jak swojego i do tego brata! I mogę się cieszyć z jego rozwoju, śledzić jak rośnie i jakie robi postępy. I jestem przekonany, że jak mnie już nie będzie, to będzie komu jeździć na mojej deskorolce, a rodzice na starość nie zostaną sami.A w gimnazjum z powodu mojej choroby najpierw zintegrowała się moja klasa, a wkrótce cała szkoła... Bal charytatywny jeden, drugi... Rozgrywki sportowe... Aukcje przedmiotów i autografów jakiś sławnych ludzi, którzy pewnie mnie nie znają... Mi już żadna kasa nic nie pomoże, a oni tak się rozkręcili, że chcą dalej wspólnie działać.Proszę księdza - zawsze chciałem mieć tatuaż na łydce, ale matka twierdziła, że to gadżet kryminalistów. I niech Ksiądz spojrzy jaka plecionka. Gdybym nie zachorował mógłbym sobie ją z głowy wybić młotkiem.I chyba najważniejsze: uważam, że jest ogromnym przywilejem wiedzieć, że miesiące, tygodnie i dni się kończą. I w pewnym momencie okazało się, że jestem taki uprzywilejowany, że już nic nie da się zrobić.Po pierwsze - swoje dni przestałem marnować na głupoty, na kłótnie, na uprzykrzanie życia innym. W miarę możliwości naprawiłem wyrządzone szkody i napisałem kilka listów do ludzi, których skrzywdziłem – w tym do mojej wychowawczyni.Po drugie - rozdysponowałem też swoje rzeczy i nagrałem komórką kilka godzin monologu z myślą o moim braciszku. Jestem też przygotowany na spotkanie z Bogiem odnawiając życie sakramentalne i zaprzyjaźniając się z Matką Bożą przez codzienny różaniec póki sił mi starczy.Proszę księdza – aż trudno w to uwierzyć, ale ten mój nowotwór przyniósł w życiu tyle dobra. Nie trzeba bać się śmierci. Trzeba bać się zmarnować swoje życie...* Michał zmarł w niespełna 4 miesiące po tej rozmowie - w Święto Matki Bożej Różańcowej - 7 października.
Tak 14-latek uczesał się do szkoły – Ma 14 lat i dłuższe włosy. Zdecydował się na wygolone boki i tak już się nosi od dwóch lat. Włosy i boki podcina mu regularnie mama. W końcu chłopak zdecydował się na zaplecenie włosów w warkocze, bo tak jest mu w szkole nad zeszytami wygodniej. Do tego jest kapitanem szkolnej drużyny rugby, więc tym bardziej spięte włosy są lepszym rozwiązaniem. Okazuje się, że nie dla wszystkich.W poniedziałek przyszedł do szkoły w warkoczach "dobieranych" i po 40 minutach został poproszony przez nauczycieli o opuszczenie sali i przejście do "pokoju refleksji". W tym miejscu uczniowie kontynuują lekcje w pojedynkę i zazwyczaj mają okazję na przemyślenie swojego złego zachowania. Chłopak ponoć złamał regulamin ubioru w szkoleCo więcej, chłopak nie sprawia żadnych problemów wychowawczych, nigdy nie dostał uwagi, zawsze ma nienagannie przygotowany mundurek i lekcje Ma 14 lat i dłuższe włosy. Zdecydował się na wygolone boki i tak już się nosi od dwóch lat. Włosy i boki podcina mu regularnie mama. W końcu chłopak zdecydował się na zaplecenie włosów w warkocze, bo tak jest mu w szkole nad zeszytami wygodniej. Do tego jest kapitanem szkolnej drużyny rugby, więc tym bardziej spięte włosy są lepszym rozwiązaniem. Okazuje się, że nie dla wszystkich.W poniedziałek przyszedł do szkoły w warkoczach "dobieranych" i po 40 minutach został poproszony przez nauczycieli o opuszczenie sali i przejście do "pokoju refleksji". W tym miejscu uczniowie kontynuują lekcje w pojedynkę i zazwyczaj mają okazję na przemyślenie swojego złego zachowania. Chłopak ponoć złamał regulamin ubioru w szkoleCo więcej, chłopak nie sprawia żadnych problemów wychowawczych, nigdy nie dostał uwagi, zawsze ma nienagannie przygotowany mundurek i lekcje
Chłopak na zdjęciu to Josh. Josh, z powodu nadwagi był prześladowany i nękany w szkole przez rówieśników – Dzieciaki były na tyle perfidne, że zmusiły chłopaka do zaproszenia na szkolny bal jednej z najładniejszych dziewczyn w szkole. Oczywiście zmusili go do tego, ponieważ byli pewni, że chłopak się ośmieszy i dostanie przysłowiowego kosza. Josh w strachu przed groźbami, poszedł po zajęciach do dziewczyny z bukietem kwiatów i z wielkim wstydem zaprosił ją na szkolny bal...Ku zdziwieniu zdeprawowanej młodzieży, dziewczyna przytuliła chłopaka i z uśmiechem na twarzy godziła się towarzyszyć mu na szkolnej imprezie. Tamtego wieczoru byli królem i królową balu.Brak wsparcia i zrozumienia prowadzi do depresji, wywołuje napięcie, które dzieci rozładowują samookaleczeniami. 16 proc. dzieci w wielu 11-17 lat deklaruje, że się samookalecza, a 7 proc, że jest po próbie samobójczej. Oficjalne statystyki policyjne (w Polsce) mówiące o ok. 800 próbach samobójczych w roku - to wierzchołek góry lodowej.Stop prześladowaniu i nękaniu dzieci!Nikt z powodu tuszy, narodowości czy koloru skóry nie jest gorszy od drugiego! Nie ma naszej zgody na ostracyzm społeczny, hejt i prześladowania w szkole!
 –
 –
Dziś fotografowałam psa opiekunado szkolnej kroniki –
6-letni Mason odmówił zdjęcia maseczki nawet do szkolnej fotografii. Mama mu powtarzała, żeby jej nigdy nie zdejmować z wyjątkiem sytuacji, kiedy musi zjeść śniadanie i konsekwentnie się tego trzymał –
Policja wyprowadziła 7- letnie dziecko ze stołówki szkolnej, bo rodzice nie płacili za posiłki – We francuskim miasteczku Saint-Medard-de-Guizieres pewna rodzina zalegała z opłatami za obiady ich dziecka w szkolnej stołówce. Nie płacili od 2019 roku i winni byli za 400 posiłków, czyli około 900 euro. Ratusz tłumaczy, że od dwóch lat regularnie i bezskutecznie dzwonił do matki chłopca w celu wyegzekwowania zadłużenia za posiłki syna.- Nigdy nie odpowiedziała przychylnie na nasze prośby o spotkanie w celu znalezienia rozwiązania ani na nasze prośby o zwrot kosztów. Nie było innego rozwiązania.Rodzice ze szkoły w Saint-Medard-de-Guiziere są podzieleni w kwestii metod egzekwowania zadłużenia,a Ty co o tym sądzisz? We francuskim miasteczku Saint-Medard-de-Guizieres pewna rodzina zalegała z opłatami za obiady ich dziecka w szkolnej stołówce. Nie płacili od 2019 roku i winni byli za 400 posiłków, czyli około 900 euro. Ratusz tłumaczy, że od dwóch lat regularnie i bezskutecznie dzwonił do matki chłopca w celu wyegzekwowania zadłużenia za posiłki syna.- Nigdy nie odpowiedziała przychylnie na nasze prośby o spotkanie w celu znalezienia rozwiązania ani na nasze prośby o zwrot kosztów. Nie było innego rozwiązania.Rodzice ze szkoły w Saint-Medard-de-Guiziere są podzieleni w kwestii metod egzekwowania zadłużenia,a Ty co o tym sądzisz?