Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 328 takich demotywatorów

Takie dziewczyny to ja szanuję –  Dałabyś się zaprosić na kawę? Hmm piwerko? A może pół litra? Daria 20, Akademia pedagogiki specjalnej szpilkach mam już 1,74m wzrostu
Kobiety, choćby chciały, nie zawsze mogą robić to samo co mężczyźni – Takie reklamy to ja szanuję
0:45
Czekają na 21. dziecko i nie korzystają z zasiłku – Rodzina Radfordów jest najbardziej znaną rodziną w Wielkiej Brytanii. Przez liczbę dzieci. Pierwsze przyszło na świat, gdy matka miała 14 lat. Na świat przyjdzie wkrótce 21. dziecko. Małżeństwo jest dumne z tego, że nie pobiera żadnych świadczeń od państwa, choć mogłoby. Nie mają też żadnych kredytów ani zobowiązań wobec banków.Takich "dzieciorobów" to ja szanuję
 –
Skoro w Polsce nie potrafią pomóc – To niech chociaż innym nie przeszkadzają. Co nowszy minister zdrowia, tym większy debil NFZ chce utrudnić Polakom leczenie zaćmy w Czechach. "To barbarzyństwo w czystej postaci" Milion polskich oczu kwalifikuje się do operacji zaćmy. Rekordziści w kolejce czekają po 5 lat. Ci, którzy nie mogą czekać, jadą do Czech. Ratujące wzrok podróże nie podobają się NFZ, który chce ograniczyć refundację. - NFZ nie szanuje zdrowia obywateli - mówi money.pl Marcin Biland z Clinic Vision.- Myślimy o precyzyjnym określeniu zasad operacji zaćmy w celu zmniejszenia skali turystyki medycznej Polaków, którzy robią takie operacje w Czechach - zapowiedział w Opolu prezes NFZ Andrzej Jacyna.Tymi słowy skomentował coraz bardziej popularną, szczególnie na południu kraju, skuteczną metodę na poradzenie sobie z kolejkowymi zatorami w polskich szpitalach. Pisaliśmy jako pierwsi, że na pograniczu jak grzyby po deszczu powstają kolejne firmy, wożące pacjentów do czeskich szpitali. Tam zabiegi odbywają się od ręki, a później - zgodnie z prawem UE - koszty refunduje polski NFZ.
Wiedza, która może się nam przydać: – "Czy widzieliście kiedyś żółtą wstążeczkę u psa? Czy wiecie co ona znaczy? W skrócie - nie podchodź, a tym bardziej nie podbiegaj, nie dotykaj, potrzebuję spokoju!Mało kto jednak o tym wie i mało kto szanuję tę potrzebę. Spowodowane jest to po 1. ignorancją w temacie psich potrzeb, po 2. nie znajomością symbolu żółtej wstążeczki, po 3. ogólnie przyjętymi złymi nawykami pośród posiadaczy czworonogów.Skąd ten pomysł? Ruch Yellow Dog Project to akcja mająca miejsce w wielu krajach świata a jej założeniem było przyjęcie wspólnego symbolu aby ostrzec innych, że nasz pies z różnych przyczyn potrzebuje więcej przestrzeni. Te przyczyny to może być zarówno choroba, czy okres rekonwalescencji po niej, cieczka u suczki, problemy lękowe, czy kwarantanna. Tymczasem mało kto przestrzega tej zasady. No ale trudno o to jeśli generalnie istnieje problem z niedopilnowanymi psiakami spacerującymi bez smyczy bez nadzoru opiekuna. A warto przestrzegać zasad, albowiem można w ten sposób uniknąć pogryzienia czy to ludzi, czy też wzajemnego miedzy psami. Można także wprost uratować życie psa chorego. A zatem jeśli twój pies jest przyjazny i grzeczny i "tylko chce się przywitać", to super, ale miej na uwadze, że ten drugi psiak może być psem po przejściach, mającym złe nawyki, złe skojarzenia, uraz i... prawo się bronić w sytuacji zagrożenia. A jego opiekun może sobie tego po prostu nie życzyć.My psiarze powinniśmy szanować się wzajemnie i przestrzegać zasad panujących w naszym światku.Zatem - jeśli ten temat jest dla ciebie nowy - podaj dalej :) Jeśli twój pies potrzebuje więcej przestrzeni, załóż mu żółtą wstążeczkę.Jeśli widzisz taką - wiedz, że nie jest ona dla ozdoby."
 –

Po rozwodzie z mężem tyranem dostała szczery list od syna. Nie przebierał w słowach

Po rozwodzie z mężem tyranem dostała szczery list od syna. Nie przebierałw słowach – Pewien adwokat spotkał się z kobietą, która składała wniosek o rozwód. Zakładał, że wszystko potoczy się bez zbędnych problemów i będzie zwykłą procedurą.Jednak historia tej kobiety wstrząsnęła nim do głębiZajmuję się rozwodami od lat, ale czegoś takiego jeszcze nie doświadczyłem. Czasem wydaje mi się, że słyszałem i widziałem już wszystko. Ale dziesięć lat temu pewna kobieta weszła do mojego biura z zupełnie niespotykaną historią.Ani moje życie, ani moja praktyka zawodowa nigdy już nie były takie same po tym, co usłyszałemMiała na imię Barbara. Była skromnie ubrana i wyglądała na 19 lat. Jednak miała 32 lata i czworo dzieci w wieku od trzech do dziewięciu lat. Słyszałem wiele brutalnych historii, ale fizyczne, psychiczne i seksualne znęcanie się, którego Barbara doświadczyła, sprawiły, że do moich oczu napłynęły łzy.Kiedy skończyła mówić o tym wszystkim, co ją spotkało. Spojrzała na mnie i powiedziała: „Proszę pana, to nie jest tak, że to wszystko to jest jego wina. Razem z dziećmi byliśmy w tej sytuacji z własnego wyboru, a ja biorę za to odpowiedzialność. Wiem, że moje cierpienie skończy się, gdy sama podejmę decyzję i tutaj koło się zamyka”.W mojej głowie od razu pojawiła się wizja tego, jak ten łotr trafia za kratki, ale gdy wysłuchałem historii tej kobiety, wydawało mi się, że nie do końca ona chce tego samego. Wyrwała mnie z rozmyśleń pytaniem: „Wierzy pan w przebaczenie?”Odpowiedziałem: „Tak, oczywiście. Ale wierzę też w to, że to co zrobimy komuś, wraca do nas. Jeśli jesteśmy dobrzy, to właśnie to dobro kiedyś do nas wróci, a jeśli wyrządzamy krzywdę, spodziewajmy się, że to cierpienie również wróci”.Barbara spojrzała na mnie i odparła:„A ja wierzę w przebaczenie. I gdy będę mścić się na mężu, to odbije się na naszych dzieciach i one będą cierpieć, a tego w życiu bym nie chciała. Problem w tym, że dzieci są bardzo inteligentne. Mogę powiedzieć im, że wybaczyłam ich ojcu, ale one będą wiedzieć, że to są tylko puste słowa i że tego nie czuję. Dlatego muszę więc naprawdę uwolnić swój gniew. I właśnie w tym miejscu potrzebuję pana pomocy. Nie chcę, żeby ten rozwód był bolesny. Nie chcę, by cała wina na niego spadła. Najbardziej pragnę tego, by naprawdę mu wybaczyć, i abyśmy oboje umieli się w tej sytuacji odpowiednio zachować. I dlatego proszę pana, aby pomógł mi pan w tym wytrwać”.Spojrzałem na nią i wiedziałem, że jej nie odmówię, ale wiedziałem też, że nie ma to związku z moją ścieżką zawodową.Jazda bez trzymankiCały ten rozwód nie był łatwy. Mąż Barbary nie był zainteresowany dogadaniem się i regularnie przez lata rzucał jej kłody pod nogi, aby tylko sąd zainteresował się samotną matką czwórki dzieci i odebrał je kobiecie. Było wiele momentów, gdy Barbara spokojnie mogła wsadzić go do więzienia, ale nie miała zamiaru tego robić. Wszystko dla dzieci.W końcu spotkaliśmy się na ostatniej sprawie rozwodowej. Basia złapała mnie po wyjściu z sali za ramię i podziękowała za to, że nie poddałem się i dotrzymałem słowa. Powiedziała wtedy: „Przyznaję, że były chwile, kiedy chciałam siebie przekląć, że utknęłam w mojej wierze. Wciąż zastanawiam się czasami, czy to było tego warte. Ale i tak dziękuję Ci za to, że dotrzymałeś mi kroku”.Była młodą i piękną kobietą, dlatego nie zdziwiłem się, że zakochała się znów i poślubiła miłość swojego życia. I chociaż sprawa rozwodowa skończyła się już dawno, ja i tak dostawałem od niej kartki na święta.Pewnego dnia otrzymałem telefon„Cześć Robert, tu Barbara, muszę Ci coś pokazać”. Od razu pomyślałem, że były mąż ciągle nie daje jej spokoju. Ale to było zupełnie coś innegoDo mojego biura weszła zadbana i pewna siebie 42-latka. To już nie ta sama Barbara, którą poznałem 10 lat temu. Kiedy stanąłem, by ją powitać, podała mi zdjęcie z przyjęcia do szkoły wojskowej jej syna. Kuba stał dumny, a obok niego jego ojciec. Dobrze pamiętam tę twarz. Sam chłopiec patrzył dumnie na swoją mamę, która stała blisko niego. Powiedziała mi, żebym odwrócił fotografię i przeczytał, co tam jest napisane:Mamo, chcę, żebyś wiedziała, że jesteś najlepszą mamą, jaką można mieć. Wiem dobrze, że mój ojciec robił wszystko, aby utrudnić nam życie. Nawet gdy odmówił płacenia alimentów, Ty robiłaś wszystko, aby nam niczego nie brakowało. Brałaś dodatkowe zlecenia, abyśmy my ukończyli dobre szkoły i mieli czyste ubrania. Myślę, że najlepszą rzeczą, jaką zrobiłaś, było to, czego nie zrobiłaś. Nigdy nie mówiłaś źle o tacie. Nigdy mi nie powiedziałaś, że teraz tatuś ma nową rodzinę i nas ma gdzieś. Z całą moją miłością dziękuję Ci za to, że nie wychowałaś nas w domu, w którym drugi rodzic był zły. A wiem, że w domach moich przyjaciół właśnie tak było. Tata jest i był palantem, wiem to, nie z powodu Ciebie, ale dlatego, że zdecydował się żyć egoistycznie, raniąc nas. Mimo wszystko kocham go. Jednak Ciebie kocham, uwielbiam, szanuję i podziwiam bardziej niż kogokolwiek na świecie. Kocham Cię, KubaTe słowa, odczytane po latach, to najlepsza zapłata, jaką mogłem dostać kiedykolwiek
Śmieszek połączył ze sobą dwóch ekspertów banku – Taki trolling to ja szanuję!
Takie akcje ja szanuję mocno –  Drogi Kliencie! W upalne dni nie zostawiaj pupila w aucie. Zapraszamy na zakupy z psem!
Szanuję ludzi, którzyszanują zwierzęta –
Marcin Gortat wypowiedział się na temat Polaków i co mu się podoba w naszym kraju: – "Nieważne jak grają nasi piłkarze, stadion będzie wyprzedany. Miłość, jaką oni dostają, jest do pozazdroszczenia. Znani też jesteśmy z pięknych kobiet. I z tego, że zawsze przetrwamy. Jestem przekonany, że gdyby dzisiaj ktoś nas napadł, dalibyśmy radę. Podoba mi się, że w Polsce szanuje się rodzinę. To nasza przewaga nad innymi krajami. Nie mówiąc o tym, że mamy schabowe, mielone, kiełbasę i pierogi"
 –  Nie rozmawiam z tobą! Nie spytasz dlaczego? Szanuję tę decyzję
Ja bardziej szanuję ludzi, z którymi: – Umówiłem się na 12.00Przyszli na spotkanie o 12.00Zaczęliśmy rozmowę o 12.00
Taki dystans do siebie to ja szanuję –
Takich imigrantów to ja szanuję! –  Alibaba król kebaba
Aziz Tetteh dwa razy w roku zbiera stary sprzęt z szatni Lecha Poznań i zawozi go dzieciom w Ghanie. Wracając do ojczyzny zawsze też kupuje ciężarówkę jedzenia, które ofiarowuje wybranemu wcześniej domowi dziecka – "[R]: Słyszałem od pana kolegów z Lecha, że w szatni wszystkie zużyte buty, stare piłki czy koszulki, trafiają do pana. Po co one panu?[AAT]: Żeby rozdawać.[R]: Komu?[AAT]: Dzieciom. W Ghanie. Zbieram to wszystko i wywożę do Afryki.[R]: Stare koszulki?[AAT]: Tych dzieci nie stać na ten sprzęt. Wiem dobrze, jak potrzebują pomocy. Do Akry latam dwa razy w roku. Z Polski za każdym razem zabieram wielką torbę ubrań, piłek. Robię to od lat. Tuż po przylocie jadę do sklepu małą ciężarówką i każę ją wypełnić. Wrzucają tam ryż, olej, cukier, wodę. Wszystko, co może się przydać. Bo w Afryce głód wciąż jest problemem. Wybieram później jeden z domów dziecka i ofiaruje mu wszystko, co mam"Takie coś to ja szanuję
26-letnia studentka wystawiła swoje dziewictwo na aukcję za pośrednictwem strony internetowej – 26-latka zarejestrowała się na stronie Cinderella Escorts w nadziei, że uda jej się zebrać miliony funtów na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Na razie licytacja zatrzymała się na 90 000£, ale kobieta ma nadzieję, że ostateczna cena będzie wyższa. Założyciel strony, 27-letni Jan Zakobielski, który prowadzi firmę z Dortmundu w Niemczech, porównał dziewictwo kobiety do "bardzo starego wina" lub "luksusowego samochodu" i powiedział, że oferta jest "wyjątkowa" dla kupujących ze względu na to, ile kobieta ma lat.26-latka zdradziła, że ma dość czekania na tego jedynego mężczyznę, bo według niej tacy nie istnieją."Jeśli do tej pory mi się nie udało takiego spotkać, to prawdopodobnie już nie poznam go nigdy. Moi rodzice nie mają problemu z tym, że podjęłam taką decyzję. Naprawdę szanuję kobiety, które podchodzą do tego w sposób tradycyjny. Ja także chciałam poczekać, ale jak widać, nie mogę spotkać tego jedynego."Strona Cinderella Escorts twierdzi, że dziewictwo kobiety zostało potwierdzone przez lekarza, ale ‚klient’ może na spotkanie przyjść ze swoim lekarzem w celu uzyskania drugiej opinii. Właściciel strony internetowej zapewnia, że Jasmin będzie bezpieczna i w każdej chwili może się wycofać z transakcji. Spotkanie odbędzie się w hotelu w Niemczech, gdzie będzie to legalne
Policjant musiał poinformować chłopaka, że jego rodzice zginęli w wypadku przez pijanego kierowcę. Tydzień później ten sam funkcjonariusz przyszedł na rozdanie dyplomów – Szanuję takich ludzi
Katalońscy strażacy chronią cywilów przed policją. Za to właśnie ich szanuję –