Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 328 takich demotywatorów

 –  Nie rozmawiamz tobą!Nie spytaszdlaczego?Szanuje tedecyzje
Turecka para postanowiła w dniu ślubu wykarmić 4 tys. uchodźców – Taką pomoc to ja szanuję
"Więc uważasz, że jestem ofiarą? Tylko dlatego, że mam śmierdzącą pracę, której nienawidzę, rodzinę, która mnie nie szanuje, miasto, które przeklina dzień, w którym się urodziłem? – Cóż, dla ciebie może to oznaczać, że jestem ofiarą, ale coś ci powiem. Kiedy budzę się każdego ranka, to wiem, że nic się nie polepszy póki się znów nie położę. Więc wstaję, wypijam rozwodnionego Tanga i zjadam zamrożone Pop-Tart, siadam do mojego samochodu, który nie ma tapicerki ani paliwa, ale ma sześć rat do spłacenia, i walczę z korkami tylko po to, by mieć zaszczyt nakładania tanich butów na rozszczepione kopyta ludzi takich jak ty. Nigdy nie zagram w futbol tak, jak myślałem że zagram, nigdy nie dotknę pięknej kobiety i nigdy więcej nie zaznam radości jechania samochodem bez torby na głowie. Ale nie jestem ofiarą. Ponieważ mimo tego wszystkiego, ja i każdy inny facet, który nigdy nie będzie tym, kim chciał być, wciąż gdzieś tam jesteśmy, będąc tymi, kim nie chcemy być, czterdzieści godzin tygodniowo, przez całe życie. I fakt, że nie włożyłem sobie pistoletu do ust, ty kobiecy puddingu, czyni ze mnie zwycięzcę!"
Kocha, lubi, szanuje – Nie chce, nie dba, żartuje
 –  Nikt poza nim go nie szanuje Cieszy się, gdy dostanie służbowy telefon Większość życia spędza z innymi korposzczurami Pomaga swojej firmie unikać opodatkowania Brak umiejętności twardych Jeśli wyemigruje, czeka go gównopraca Egoista nieczuły na potrzeby innych Sprzed się Niemcom za golfa w leasingu Szacunek ludzi ulicy Może mieć tyle telefonów ile chce Większość życia spędza z rodziną i przyjaciółmi Nigdy nie przyłożył ręki do haniebnego tax evasion uczęszczał do szkoły zawodowej Jeśli wyemigruje, czeka go gównopraca Zawsze zapyta czy masz jakiś problem Bóg Bóg Honor Ojczyzna
Takie coś to ja szanuję –
Filip Chajzer po raz kolejny zorganizuje zbiórkę pieniędzy dla powstańców w trudnej sytuacji materialnej. W zeszłym roku zebrał 300 tys. zł. Tym razem bodźcem do działań była ta wiadomość, którą otrzymał: – "Witam Panie Filipie,ośmielam się do Pana napisać, ponieważ Pana szanuję i wiem, że nie jest Pan obojętny na ludzką krzywdę, a los Powstańców Warszawskich, zwłaszcza w tej porze roku, jest Panu bliski. Pracuję w kancelarii komorniczej w Warszawie jako asesor komorniczy, dziś przyszedł do nas Pan Zdzisław (ps. Ryś), rocznik '24, Powstaniec Warszawski, jeden z ostatnich żyjących, jeśli nie ostatni weteran walk na Ochocie, który ma nieszczęście bycia dłużnikiem jednego z operatorów komórkowych (spokojnie, nie Play). Sytuacja materialna Pana Zdzisława nie jest najlepsza, wiadomo jak wyglądają polskie emerytury... Pozwoliłem sobie do Pana napisać z pytaniem, czy może byłby Pan w stanie pomóc jakoś Panu Zdzisławowi? Kwota jego długu nie jest astronomiczna, wynosi trochę ponad 1000zł, natomiast dla emeryta ta kwota nie jest błahostką. Pana Zdzisława poznaliśmy dziś, ale wywarł na nas tak pozytywne wrażenie, biło od niego takie ciepło, że nie chcieliśmy pozostać obojętni na jego los i chcemy mu jakoś pomóc.Pierwszą osobą, o której pomyślałem, jest Pan. Ja ze swojej strony porozmawiam jutro z moim szefem i poproszę, by zrezygnował z pobierania opłaty egzekucyjnej. Jako rodowity Warszawiak staram się czcić pamięć Powstańców jak najlepiej i najgodniej. Czy byłby Pan w stanie jakoś pomóc? Ja niestety chwilowo nie mogę pozyskać takiej kwoty, a bardzo bym chciał pomóc Panu Zdzisławowi. Pan Zdzisław przyszedł dziś do nas w mundurze, co kompletnie mnie rozkleiło i sprawiło, że nie mogłem pozostaćobojętny na jego sytuację."Post na Facebooku Chajzera polubiło ponad 100 tys. osób! Link do całej akcji znajdziecie w komentarzu

Była pewna, że znalazła miłość swojego życia. Rzeczywistość pokazała, jak bardzo się myliła

Była pewna, że znalazła miłość swojego życia. Rzeczywistość pokazała,jak bardzo się myliła – Niech podniosą głowę do góry i znajdą w sobie siłę!”Jestem Magda. Mam 31 lat i tkwiłam w związku bez przyszłości. Chcę, żebyście poznały moją historię i wzięły ze mnie przykład tylko w jej zakończeniu. Z wcześniejszych moich przeżyć wyciągnijcie słuszne wnioski.Ideał! Mikołaja poznałam u koleżanki na domówce. Ja miałam lat 19, on 18. Zakochaliśmy się w sobie niemal od pierwszego wejrzenia. To była miłość! Na początku wszystko wyglądało cudownie. Przez całe wakacje spotykaliśmy niemal codziennie, rozumieliśmy się praktycznie bez słów. Tak jakbyśmy byli dla siebie stworzeni! Kiedy z jakiś powodów nie mogliśmy się widzieć, godzinami rozmawialiśmy przez telefon. W tym wszystkim był jeden mały problem – on nie do końca uporał się ze swoją byłą. Ciągle do niego dzwoniła, pisała i nagabywała go. Nie miałam z tym problemu. Cieszyło mnie wręcz to, że woli mnie od niej… Po roku przestała się odzywać.W dodatku on sprawiał wrażenie takiego skromnego faceta, a dziewczyny za nim szalały. Było mi z tym wtedy naprawdę fajnie. Tym bardziej, że miałam przeświadczenie, że był tylko mój.Dopiero później okazało się, że było inaczej…Coś się zmieniłoMijały miesiące wspaniałej sielanki, a on powoli, dla mnie niemal niezauważalnie, zmieniał się. Coraz częściej przepadał wieczorami, pisał i dzwonił znacznie mniej. Wolał imprezy z kolegami niż czas spędzony ze mną. Prosiłam i robiłam wszystko, aby go przy sobie zatrzymać… Byłam zdesperowana. Tak minęły 2 ostatnie lata naszego związku. Przez ciągłe robienie mu wyrzutów i jego żalenie się na mnie do kolegom, słyszałam na swój temat coraz to gorsze rzeczy. Cały czas mówili mu, że nie jestem z jego ligi…, że on może mieć lepszą. O wiele lepszą… Co chwile wypominał mi, że nie potrafię się ubrać, że jestem za gruba, że włosy mam w złym kolorze, że powinnam coś ze sobą zrobić. Z ideału stałam się kimś, kim pomiatał. Było więcej rzeczy, ale nie mam już czasu i sił tego wspominać.Przemoc psychiczna i nie tylkoTo, jak mnie traktował, sprawiło, że zaczęłam myśleć o sobie w najgorszych kategoriach. Straciłam pewność siebie, która kiedyś przyciągała tak wielu facetów i zaczęłam mieć myśli samobójcze. To było straszne. A ja… Ja byłam od niego uzależniona. Nie chciałam słuchać przyjaciółek, które mówiły mi, że to nie ze mną jest coś nie tak. Byłam ślepo zapatrzona. W końcu na pewnej imprezie, przegiął. Przy wszystkich w czasie kłótni uderzył mnie w twarz. Bolało… Ale wiecie, co teraz sobie o tym myślę? Ta fizyczna krzywda była niczym w porównaniu z tym, co stało się z moją psychiką. Nie wiem jak, ale znalazłam w sobie siłę i wyszłam. Z imprezy wróciłam sama, mimo że jeszcze za mną wybiegł i „próbował ratować” sytuację… Wracałam pieszo, a ulice były puste. Nagle zatrzymał się samochód, a w nim pełno napranych facetów. Próbowali wciągnąć mnie do środka, ale wyrwałam się i uciekłam w najbliższą bramę. Serce waliło mi jak oszalałe…Nie przejął sięDo końca nie pamiętam, jak znalazłam się we własnym łóżku. To chyba dzięki adrenalinie. Obudziłam się po 16. Z nadzieją popatrzyłam na telefon. Nie było wiadomości. Przeanalizowałam wieczór – od początku do końca. Przypomniałam sobie, co zrobił. Było mi wstyd. Byłam dla niego niczym. A teraz nawet nie przejmował się tym, czy wszystko ze mną dobrze.PrzebudzenieTo przelało czarę goryczy – odcięłam się. Próbował jeszcze szukać kontaktu, ale niezbyt się starał. Później odezwała się do mnie jego była. Okazało się, że przez cały nasz związek spotykał się z nią od czasu do czasu. Dowiedziałam się też o innych. Dużo ich było… Miał bardzo pojemne serduszko, że tak to ujmę. Było mi cholernie trudno, ale uwolniłam się od niego. Udało się! I wiecie co? Mimo że wtedy myślałam, że jestem prawdziwą szczęściarą i poznałam miłość swojego życia, dopiero teraz wiem, w jakim byłam błędzie. Wiem też, że zmarnowałam 5 lat, a to naprawdę sporo. One bezpowrotnie uciekły. Nic mi ich nie wróci…Ocknij się!Dlatego, jeśli Ty też jesteś teraz z kimś, kto Cię nie szanuje, kto nie uważa Cię za najwspanialszą osobę na świecie, nawet jeśli masz sporo wad… To rzuć go! Nie marnuj swojego czasu na coś, co zostawi Ci jedynie liczne rany w psychice. Tych straconych miesięcy i zdrowia nie wróci Ci nic… Uwierz mi.Wiecie, co się dzieje za mną teraz?Poznałam Tego Jedynego. Na Jego punkcie oszalałam jeszcze bardziej, jednak tym razem uczucia ulokowałam słusznie. Jestem szczęśliwą żoną, równie szczęśliwego męża, który traktuje mnie z szacunkiem i jest mi oddany. Czuję to na każdym kroku. Kocham Go najmocniej na świecie tak, jak dwójkę naszych urwisów. Dziękuję Bogu, że udało mi się w porę, uświadomić sobie, że tamto to nie była miłość. Dopiero teraz wiem, co znaczy kochać naprawdę i być naprawdę kochaną.Dziewczyny błagam – szanujcie się!Prędzej czy później znajdziecie tę właściwą osobę, na którą zasługujecie! Kurcze! Jeśli nie jesteś dla niego na pierwszym miejscu już teraz, to nigdy nie będziesz. Zapamiętaj!”
Policjant przerywa swój wywiad z wypadku drogowego, by nagle pomóc niemowlęciu, które zakrztusiło się folią z butelki – Wszystko zakończyło się szczęśliwie. Po konsultacji medycznej, niemowlak razem z mamą wrócił do domu. Takich policjantów to ja szanuję!
Źródło: włącz głos
Jedyna korporacja taksówkarska którą szanuję –  FAKETAXI
USA bardzo szanuje swoich sojuszników - powtórzył kolejny amerykański prezydent –
 –  0% VEGANGUARANTEED
Jeśli spotkasz kogoś, kto sprawia, że się uśmiechasz. Kogoś, kto zawsze martwi się o to, czy wszystko u ciebie w porządku, kto dba o ciebie i chce dla ciebie jak najlepiej. Kogoś, kto cię szanuje. Jeśli spotkasz kogoś takiego - nie pozwól mu odejść – Tacy ludzie są trudni do znalezienia
 –  (I Robert Popielecki14 godz. ■ ©v0 tej porze wszyscy jeżdżą po mieście na pełnejk^H^ie, bo raz, że deszcz, a dwa, że grubo po 22 ipulsacyjne co chwilę. Wtem na Inflanckiej korek. Jakto?! Otóż przez ulicę przechodzą dwa jeże.Przechodzą prawilnie, na pasach. W odległości dwóchmetrów, jeden za drugim. Co więcej, mają zielone.Wiadomo - jak to jeże, tempo przesuwu raczej z tychśrednich, jeden niucha na boki, drugiego złapaładygresja i zwinął się w kulkę. Rząd aut gęstnieje, zarazbędzie zmiana świateł, stoję trzeci i już się boję.Zielone.Auta dalej stoją. Ktoś zatrąbił z tyłu. Z pierwszegoprzed pasami wychodzi potomek Józwy Butryma wkoszulce żołnierzy zziębniętych i krzyczy w noc:- Morda, ku*wo, jeże idą!Dokładnie to jeden już przeszedł, a ten drugi wciąż wkulistej depresji, chciałby ale życiowe refleksjedopadły go akurat przed BMW czarny metalic nanumerach poddębickich. Butrym sięga po jakąś kurtkę1 delikatnie, powoli turla kolesia na bezpiecznepobocze, gdzie wiewiórki, dzięcioły i szum brzóz.Wraca, wsiada, rusza bez migacza z nonszalanckimpiskiem i mam wrażenie, że w kwietniu przyszłaGwiazdka.
Al Bundy mógłby być wzorem dla wielu... Jeden z najlepszych jego cytatów: – 'Myślisz, że jestem nieudacznikiem? Bo mam śmierdzącą robotę, rodzinę, która mnie nie szanuje i miasto, które przeklina dzień moich narodzin? Może dla ciebie, ale powiem ci coś... Wstaję każdego ranka wiedząc, że nie będzie lepiej, dopóki znów się nie położę. Wstaję, piję rozwodniony sok w proszku, jem zamarznięte kanapki, wsiadam do samochodu bez dodatków, benzyny i z sześcioma ratami do spłacenia i stoję w korkach tylko po to, by zakładać tanie buty na opasłe kiczury bab takich jak ty. Nigdy już nie zagram w piłkę tak jak chciałbym zagrać i nigdy nie poczuję dotyku pięknej kobiety. I nigdy już nie pokażę się bez torby na głowie. Ale nie jestem nieudacznikiem. Bo mimo wszystko, podobnie jak inni faceci, którzy nie osiągnęli tego, czego chcieli, wiodę życie, którego nie chciałem i pracuję czterdzieści godzin tygodniowo. A ponieważ nie wsadziłem sobie jeszcze lufy pistoletu w usta, ty gruba babo, jestem zwycięzcą'
Bardzo szanuję tę pare. Ślubu nie wzięli, dzieci pojawiły się późno, wszystko było zaplanowane. Kilkanaście lat związku bez afer i różnych plotek –
 –  co Ty Ewka nie wspierasz kobiet w walce o ich prawa ale wrzucasz jakis katolicki belkot? ja Ci zycze zebys otworzyla oczy. moglabys zrobic tyle dobrego dla kobiet w polsce...Ewa Chodakowska Właśnie w tej chwili wykazałaś się kompletnym brakiem tolerancji.. Odbierasz mi prawo wolności słowa.. prawo o które walczysz.. Wolność wyboru!! Tak?Zatem hipokryzje odłóż na bok..Jest Wielki Piątek.. ja jestem katoliczką.. praktykującą! Jeśli ten fakt Cię razi, a moje refleksje nazywasz bełkotem, w tej samej chwili strzelasz sobie w kolano..Ewa come onnnnnnnnnnnnn!!! Dlaczego z fajnej platformy fitnessowo-zdrowotno- lifestylowej robic kazalnice? Mówiłaś ze nie angażujesz się politycznie i religijnie? Wiara to prywatna sprawa. Szkoda! Bardzo cię szanuje i lubię i tak i tak. Ale uważam ze fitness i faith to radykalnie inne sprawy :). Wesołych Świat!Poczekaj Aniu :) ta strona nie jest tylko i wyłącznie o fitnessie .. Nigdy tylko i wyłącznie o samym fitnessie nie była ..To fanpage "ewa chodakowska".. ta strona jest tez o mnie..o tym kim jestem i jakie wartości wyznaje..Moja wiara jest częścią mnie.. to jaka jestem, to jaką mnie lubisz i szanujesz, jest w dużej mierze wynikiem wiary w jakiej zostałam wychowana i w jakiej trwam.. Robię wszystko żeby traktować innych tak jak sama chciałabym być traktowana.. Nie oszukuje, nie zazdroszczę, nie oczerniać...Szanuje ludzi!! Kocham ludzi.. życzę wszystkim jak najlepiej! Mam natomiast problem z nastawianiem drugiego policzka :) i tu pomimo wszelkich starań zawsze polegam.. W każdym poście motywacyjnym przejawiają się wartości spójne z moja wiarą :) Jesteś tutaj dlatego, bo właśnie jestem taka.. uwierz mi, nie tylko dlatego ze robię przysiady i pije zielone koktajle..Jestem dobra dla ludzi i udowadniam ze będąc dobrą i uprzejmą dla innych, można osiągnąć w tym dziwacznym świecie sukces..Zauważ, ze nie narzucam się ze swoją wiarą.. ale nie zamierzam się z nią chować, czy się jej wstydzic :) Jestem praktykującą katoliczką .. chodzę do kościoła! Modlę się codziennie przed snem.. A każdego roku w Wielki Piątek - który jest dla mnie wyjątkowym dniem refleksji - mówię o niej otwarcie..Raz w roku..Nie zabieraj mi tego..Nikogo tym nie krzywdzę.. Uszanuj to proszę..
Jezioro Łabędzie w wydaniu męskim – Szanuję ten dystans do siebie
Powody, przez które jestem singlem: – - Jestem nieśmiały- Nie flirtuję- Nie udaję- Szanuję kobiety
Trener Lugano - Paolo Tramezzani, po porażce swojego zespołu z FC Thun 5-2, zabrał swoich piłkarzy do fabryki, żeby pokazać im jak inni ludzie muszą ciężko pracować, żeby zarobić na utrzymanie – Szanuję taką postawę