Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 156 takich demotywatorów

 –  Z cyklu: myślałam, że nic mnie nie zdziwi, a jednak...Dowiedziałam się dzisiaj, że Lotnisko Chopina, a konkretnie Welcome Airport Services na tymże lotnisku, cztery dni temu zgubiło kota. Gdzie go zgubiło i w jakich okolicznościach, licho wie. Licho, bo raczej nie WAS. Leciały sobie dwa koty w luku bagażowym z Norwegii, a w Wa-wie naszej pięknej, właściciele otrzymali jeden transporter z zawartością, drugi zaś pusty. Bez drzwiczek. I bez kota.Usiłuję sobie wyobrazić, jakby to było, wieźć, dajmy na to, Paszteta. I dostać, jakby nigdy nic, pusty transporter. Szczerze? Odgryzłabym komuś łeb i naszczała do szyi, a dopiero później martwiłabym się potencjalnymi konsekwencjami. I, ponieważ emocje to emocje, prawdopodobnie gryzłabym i szczała, póki nie odstrzeliłaby mnie ochrona.Zmierzam do kilku rzeczy. Choć może nie tyle "zmierzam", bo "zmierzanie" zakłada jakiś cel, ale miotam się trochę bez sensu między jedną myślą, a drugą.Po pierwsze - żal mi kota. Ale dla każdego, kto zna mnie bodaj ciut, to chyba oczywiste.Po drugie - nie dociera do mnie, jak można oddać właścicielom transporter bez drzwiczek i bez kociej zawartości. Tak na lajcie. Tu macie bagaże. A raczej ich część. Nie nasza brocha.No jak, kurna, można oddać komuś PUSTY transporter?Po trzecie - nie kapuję, jak kot, zapięty dodatkowo w szelkach, mógł samojeden sforsować drzwiczki od transportera. Tego transportera, z którego znikł w tajemniczych okolicznościach. Otóż mam taki sam transporter w chałupie i, przysięgam, prędzej plastik się połamie niż wypadną drzwiczki. Bo one mają takie sprytne bolce. Więcej, jak zapomnę odpiąć te cholerne drzwiczki i chcę zdjąć górę transportera, to nie ma opcji - drzwiczki trzymają.Po czwarte - WAS dzień po zaginięciu kota zadbało o PR i wrzuciło na swoją fejsową stronę zdjęcia z hucznej imprezy. Wiecie Państwo, świetnie się bawimy. I teraz, pod tymi urokliwymi zdjęciami, pod naciskiem naprawdę dużej grupy osób, WAS co i raz wrzuca komunikat, że trwają poszukiwania. Fantastycznie się to komponuje, prawda? Na górze róże, na dole bluzgi. Dawno już nie widziałam takiego pospolitego ruszenia. I chyba, przyznaję, po raz pierwszy śledzę podobną akcję.Po piąte - gdzie, do ciężkiej cholery, podziała się kratka z tego transportera? Uciekła razem z kotem, czy co? Bo kratka też zaginęła. Nie ma. Amba - wcięło.Pogratulować. Nie wiem, czy bardziej usług, czy PRu. A może pracowników? Udanej imprezy na pewno.Jestem naprawdę ciekawa, jak to się dalej potoczy i mam wielką nadzieję, że kot niebawem się znajdzie, cały i zdrowy.

Bo matoł w drogiej furze, to jednak wciąż matoł

Bo matoł w drogiej furze,to jednak wciąż matoł –  Dlaczego ludzie są terazi dupkami?Kelnerka byla młodą blondynką z małegomiasteczka. Miala czarną bluzkę, czarną spódnicęi strach w oczach. Wystarczylo na nią spojrzeć,żeby wiedzieć, że jest to jej wakacyjna praca, że jesttu może drugi albo trzeci dzień i się bardzo stara.Wlosy związala w koński ogonblondynktóry prkancelarii, zarabiając tam przez miesiąc tyle ile onabedzie zarabiać przez rok. Mial biale blyszczącezęby, opaleniznę z Azji i dobry garniturTen garnitur kosztowal tyle ile ona miala zarabiaćKelnerka szła niosąc nasze zamówienie do stolikaprzy którym siedzieliśmy w kilkanaście osóbPostawila przed nim carpaccio, mówiąc proszę otognocchi, a następnie kawalek dalej do mnie izostawila mi gnocchi z gorgonzolą.Uśmiechnąlem się.Kelnerka pomylila się dwa razy w trakcie jednegozamówienia. Raz myląc nazwy potraw. Dwa to jazamawialem carpaccio a blondyn gnocchi.n momentalnie się- Co to jest? Carpaccio pani od gnocchi nieodróźnia? Jakim trzeba być tłukiem żeby niewidzieć, czym jedno się od drugiegowrzasnąlKelnerka zaczerwienila się i powiedzialaprzepraszam.Kelnerka nadal czerwona odeszła od naszegostolika- Kuwa kogo oni tu zatrudniają? - sapnął blondyn.- Dostają dotację z PFRN- u czy jak??Koles zachowal się jak ch'j. Po części dlatego,Ale im dłużej o tym myślalem tym bardziejdochodzę do wniosku, że to wyraz jegobezradności.Bezradności człowieka, który na nic nie ma wplywui który w końcu mógł się na kimś wyżyć z czegopliwie skorzystaNie ma wplywu na to, że szef jeb'e go jak burą sukęNie ma wplywu na to, że musi wchodzić w dupęklientomNie ma wplywu na to, że robotnicy wykańczającyjego gigantyczne mieszkanie oczywiście nawarszawskim Wilanowie, mają go w dupie i śmiejąsię z niego za jego plecami.Nie ma wplywu na to, że żyje na kredyt.Może wlaściwie tylko przypie dolić kelnerce. I torobi. Bo jak już napisalem jest chu'em.Ale to problem nas wszystkich. Nasz problempolega na tym, że w każdym momencie swojegożycia jesteśmy zależni. A chcielibyśmy byćDawniej jeśli kiedyś zabrakło ci wody w studni tokopaleś nową. Przeciekal dach? Wchodzileś nadach i go naprawiales, bo inaczej ciekło ci nagłowę. Było ci zimno w dupe Tkalaś sobie nadrutach ciepły sweter. Kiedyś mieliśmy poczuciesprawstwa. Tego, ze każdy nasz problem da sięlatwo rozwiązać.Jak chciałeś mieć żonę i pochodzileś z określonejklasy i spolecznej i mialeś jakieś tam pieniądze zgóry było wiadomo jak to będzie wyglądać.Jego rodzice jechali do twoich rodziców,(ewentualnie twoi do jej), umawiali się ile krówile świn, ile ziemi oraz ile ubrań i pierzyn, a późniejbył ślub. Po slubie byla noc poślubna, a późniejwywieszało sie zakrwawione prześcieradło naylo jasnePrzed długie lata kobieta szukając faceta czula sięlegdzie byly tylko gumofilce i grabieAle miala nad tym poczucie kontroli, sprawstwa.Wiedziala, że jeśli spelni pewne warunki to napewno będzie miala mężaLepszego, gorszego ale będzie mialaTeraz czuje się jak w hipermarkecieJest caly regał gumofilców, caly regał grabii problem jak odróżnić, czym jedne różnią sięod drugich.Nie dość że nie wie jak wybrać właściwe, to jeszczeboi się, że jeśli będzie się zastanawiać za długoto za chwile wszystko inne laski rozdrapią i zostaniez niczym. Chwyta więc na oślep, przymierza,szamoce się, zdejmuje, wyrzuca gdzieś parę komusna głowę i przepycha się biodrami o jak najlepsze.Bo teraz czujemy że nie mamy na nic wpływu.A chcielibyśmy być niezależni.Chcielibyśmy się zachowywać caly czas wedługzasaJeśli zepsuje nam sie samochód nie możnaprawić. Jest to za trudne. Musimy zadzwonić dowarsztatu, umówić się na wizytę, wezmą od nasdużo pieniędzy a i tak nas wypie dola(my wypie dolimy ich, kiedy przyjdaą do nas).Nie ma wody w kranie? Możesz co najwyżejzadzwonić do wodociągów i się pokłócić. Chceszkupić mieszkanie? Musisz wziąć na nie kredyt,którego nie rozumiesz i splacać je według zasad,których nie rozumiesz.Nie masz wplywu na to czy ktoś ci zarysujesamochód na parkingu w centrum handlowym,dleś kupić tam rzeczyktóre nie są nam do niczego potrzebne aby zrobićwrażenie na tych osobach, które nie są nam doNie mamy wplywu na pracę. Możemy przelożyćpapiery z prawej strony biurka na lewą. Z lewej naprawą. Zjeść na nich śniadanie. Wyrzucić je dokosza. Podrapać się po dupiAby zacząć cieszyć się życiem- musisz tozrozumieć. Na większość rzeczy po prostu nie maszwplywu. A skoro nie masz to po co nimi sięKelnerka po prostu pomylila daniaNie stalo się nic więcej
Sprawdź co jest za tobą –  komenda główna menda
Pani Prezydent Chorwacji przyleciała do Rosji zwykłym, komercyjnym rejsem, za który zapłaciła sama – Musiała też wziąć w tym celu kilka dni bezpłatnego urlopu. Chwilę siedziała w loży z premierem Rosji i prezydentem FIFA, aby zaraz przenieść się na trybunę zajmowaną przez chorwackich kibiców. Może gdzieś tam są i ochroniarze ale tak aby ich nie było widać. Takie tam pr-owe popisy. Zupełnie bez godności. Widać od razu, że nie są dumnym krajem.
Pracownica TVP zginęła, ratując przed utonięciem siedmioletnie dziecko! – 31 maja około godziny 19 w gdańskim Sobieszewie doszło do tragedii. Fale porwały siedmioletniego chłopca, który spędzał czas na plaży. Natychmiast na pomoc mu rzuciła się 45-letnia kobieta, która była świadkiem zdarzenia. Udało jej się uratować dziecko, ale sama zniknęła pod wodą. Ustalono, że zmarła to Anna Kusztal-Skrobska - pracownica biura marketingu w dziale PR w Telewizji Polskiej. Do Sobieszewa wybrała się wraz z rodziną na długi weekend. Koledzy i koleżanki kobiety są pogrążeni w żałobie. "Dla nas wszystkich, zwłaszcza tych, którzy znali Anię osobiście, jest to wielka i bolesna strata. Zginął pogodny, życzliwy i dobry człowiek. Świetny pracownik i zawsze pomocna koleżanka."Można nie lubić TVP, ale trzeba przyznać, że kobieta postąpiła jak bohaterka.
Gdyby głupota mogła być dyscypliną olimpijską... nie musielibyśmy liczyć tylko na skoczków narciarskich. –
Logiczna logiczność –  Jak to się dzieje że przestrzegający prawa posiadacze broni nigdy nie robią masowych mordów? Grzegorz Mei Bo masowe mordy są niezgodne z pr, Lubię to • Odpowiedz - ió 13 • 6 godz
 –  Nowoczesna o 101 tys. użytkowników lubi to Organizacja CZW. 0 10:05 Nowoczesna, dlaczego nazywacie Ryszarda Petru ekonomistą skoro ukończył stosunki międzynarodowe? 07W. 0 12:17 Cześć Bartek! Adam Małysz ukończył szkołę zawodową o profilu blacharz-dekarz. Dlaczego nazywasz go skoczkiem narciarskim? CZW. O 12:30 Może dlatego że był 4 razy mistrzem świata!
Tak wygląda praca na budowie –  DyrektorPRStarszyStarszy obserwatorsiedzącyStarszyksiegowyManagerKierownikochronyDoradcaNadzorcaprojektuVIPbudowyDyrektorgeneralnyKopaczZdzichu

Miała być promocja polskiej sieci handlowej - wyszedł żenujący spektakl rodem z PRL-u z udziałem ministrów Sieć Lewiatan przy okazji Kongresu 590 w Rzeszowie uruchomiła tymczasowy sklep, w którym ceny były znacznie niższe od tych, jakie płacić muszą normalni Polacy

Sieć Lewiatan przy okazji Kongresu 590 w Rzeszowie uruchomiła tymczasowy sklep, w którym ceny były znacznie niższe od tych, jakie płacić muszą normalni Polacy – Okazji tej nie zmarnowali wicepremierzy Mateusz Morawiecki i Jarosław Gowin, którzy udali się na zakupy. Uczestnicy kongresu tak rzucili się na tanie produkty, że sklep musiał wprowadzić reglamentację jak za PRL.- To nie jest sklep komercyjny, to jest sklep na wystawie kongresowej. To są ceny symboliczne, żeby było łatwiej wydać przy kasie - tłumaczy Wojciech Kruszewski, prezes Lewiatan Holding. Gdy okazało się, że ze sklepu masowo wychodzili ludzie z wypchanymi po brzegi torbami, kierownictwo podjęło decyzję o wprowadzeniu zasady doskonale znanej z czasów PRL - drugiego dnia można było już kupić tylko po jednym produkcie z danej kategorii.W ten sposób sklep, który miał być jedynie stoiskiem pokazowym Lewiatana, stał się prawdziwą karykaturą samego siebie, a jednocześnie gigantyczną katastrofą PR-ową

Aby ratować firmę...

Aby ratować firmę... –  Prezes firmy wzywa szefa od PR:- Słuchaj - mówi - mamy kiepskienotowania w prasie, wymyśl coś.Ma być tanio, ale tak, żebjywszystkie media o tym mówiły iżeby pracownicy też bylizadowoleni.Facet chwile się zastanawia- Mam! - mówi po chwili. -Najlepiej by było, gdyby pan siępowiesił: sznurek tani, wszystkiemedia napiszą, a i załoga sięucieszy...
 –  Oto pelna ista prDavida B. Buscha Jamesa R. Starlinga w 1986 rokuw odbytach pacjentow, sporządzona przez doktordwPRZEDMIOTYLICZBAPRZEDMIOTYSZKŁO 1 CERAMIKAbutelka lub słoikbutelka z przymocowanym sznurkiempiltka tenisowaszkłanka, kieliszek lub filizankaLICZBA31pitka bejsbolowa12ROZNE POJEMNIKIopakowanie zasypk dia niemovletpudelko świectabakierkażYwNOSCbanan4zakrętka od buteikiogórekcebularzepa pastewnabanan z prezerwatywaziemniaksalamirzepacukiniarög2zamrozony świnsko ogonrzadki nowotwor usunięty kangurowipręt z plastikukamienpodstawka pod szczoteczkę do zębówo tpakowanie po szczoteczce do zębów 12 trzonek ubijaczki do piany2PAZEDMIOTY DREWNIANEtrzonek siekierytrzonek miotly lub szczotkiZESTAWY (pojedyncze przypadk)2 szklane rurk10 72 i pol pilnika jubilerskiegopuszka oleju z zatyczką z ziemniakakawałek drewna i fistaszekrączka parasola i przyrząd do lewatywyGADZETY EROTYCZNEwibratorsztuczny penis23"15glowki zapalek (zabójstwo)402 kamieniezestaw narzedz2 kostki mydlaszkanka do piwa i stój do przetwordwcytryna i sloik schlodzonej śmietanyPRZEDMIOTY KUCHENNEszpikulec do loduprzyrząd do ostrzenia nozymożdzierz do przypravw2 2 jablkaokulary. kluczyk do walizki,tabakierka i czasopigmoblaszana puszkaNARZEDZIA ROZNEświeczkalatarkagumowa rurkaszczoteczka do zębówdruciana sprężynaPRZEDMIOTY NADMUCHIWANEbalonbalon przymocowany do cylindraprezerwatywo znaleziono u więżnia: w zestawieznajdowala się pifko do rmetalu inneprzedmioty przydatne do ucieczk
Taki marketing to ja popieram! –  Koci Azyl - Fundacja św. Franciszka to organizacja działająca już od 1992 roku w podwarszawskim Konstancinie-Jeziornie. Prowadzi schronisko dla bezdomnych i porzuconych kotów, obecnie ma pod opieką aż 320 zwierzaków. To ponoć największy tego rodzaju prywatny ośrodek w Europie. Każdego roku późną wiosną i latem do Kociego Azylu trafia dużo kociąt. Tak stało się i tym razem, do schroniska trafiły m.in. dwa mioty małych kotków znalezionych w workach w lesie i na polu. Przy okazji okazało się, że schronisko potrzebuje pralki. Na co dzień używa aż trzech, jednak jedna po drugiej wyzionęły ducha. Przedstawiciele Azylu zwrócili się o pomoc na Facebooku, licząc, że ktoś przekaże im choćby używany sprzęt. Na apel odpowiedziało wielu ludzi, ale i przedstawiciele koncernu Bosch. Zaoferowali nie tylko nową pralkę, ale i odkurzacz, pomocny w usuwaniu kociej sierści oraz wolontariacką pomoc swoich pracowników. Bosch Home O Los zwierząt jest nam bliski, dlatego z chęcią przekażemy pralkę, a także odkurzacz, który pomoże Wam uporać się z wszędobylską sierścią. Mamy też sporo chętnych rąk do pracy, więc w ramach wolontariatu w naszej firmie, chętnie przyjedziemy, aby pomóc Wam w codziennych obowiązkach. Prosimy o kontakt w wiadomości prywatnej! Lubię to! - Odpowiedz  2,7 tys. • 23 czerwca o 16:22 A Ukryj 51 odpowiedzi » Wyświetl wcześniejsze odpowiedzi 51 z 111 KOCI AZYL - Fundacja Św. Franciszka Byłoby cudownie!!! Bardzo dziękujemy r Wkrótce się z Państwem skontaktujemy W w. — Lubię to! Odpowiedz • OD 30 • 23 czerwca o 18:03 1111 Izabela Sękowska szacuneczek Bosch Home Lubię to! Odpowiedz OD 52 23 czerwca o 19:32 Piotr Kikiel PR poziom Expert Lubię to! Odpowiedz - CO 71 • 24 czerwca o 09:21 Aneta Hudzik Brawo Bosch Home! W ramach gestu społecznego  przyjmijcie tez kilka firm na szkolenie z kreowania wizerunku. Lubię to! Odpowiedz:, 106 • 24 czerwca o 09:25 p.Basia Jarkiewicz Super Bosh Home!! Lubię to! Odpowiedz OD 5 - 24 czerwca o 09:32 14 Paulina Maćkowska BOSCH Home mistrz Z £ Lubię to! Odpowiedz (5, 5 - 24 czerwca o 09:34 Barbara Fedorowicz taki marketing i PR rozumiem! dobra robota Lubię to! • Odpowiedz Co, 13 - 24 czerwca o 09:39 /p. Karolina Alkemade Lubię to! • Odpowiedz C)) 3 • 24 czerwca o 09:50 Karol Szczyrbowski Bosch Home winning intemety. Ł. Lubię to! Odpowiedz OD 12 • 24 czerwca o 09.52 Krzysztof Bogacki Brawo Bosch. Znakomite podejście. Lubię to! - Odpowiedz - CO 8 • 24 czerwca o 09:53
Źródło: innpoland.pl

Pewna kobieta napisała bardzo ciekawy tekst, w którym - na podstawie własnych doświadczeń - chce podzielić się z wami swoimi spostrzeżeniami na temat sytuacji we Francji:

 –  Zapewne wielu moich znajomych zastanawia się, co się ze mną stało. Gdzie podziała się tamta wesoła, tolerancyjna Ania zafascynowana kulturą Afryki, która łaziła beztrosko po mieście o drugiej nad ranem w kolorowym swetrze? Najprostszą odpowiedzią byłoby: doświadczenie. Kiedy wyjeżdżałam do Francji na studia, wydawało mi się, że byłam świadoma sytuacji tego kraju: dużo imigrantów z całego świata żyje w jednym państwie, czasem są między nimi problemy, istnieją grupki „francuskich” dresów, okropna biurokracja, ale generalnie jest spokój; jednym słowem „życie”.Wiedziałam, że, tak jak w mojej rodzimej Warszawie, są lepsze i gorsze dzielnice, jednak to, co zastałam na miejscu nie było kwestią różnicy w ilości adoratorów tanich trunków, lecz przestępczości. Tej prawdziwej, zorganizowanej, z bronią białą i palną. I kiedy człowiek zacznie lepiej poznawać miasto i jego okolice, okazuje się, że „spokojnych, normalnych” dzielnic praktycznie już nie ma, chyba, że zarabiasz dużo pieniędzy, albo sam należysz do marginesu społecznego i ta agresja jest dla Ciebie chlebem powszednim. Moje pierwsze studenckie mieszkanie nie sytuowało się w najgorszej z dzielnic Bordeaux, jednak wytrzymałam zaledwie rok.Poznałam tu mojego obecnego chłopaka, Francuza z dziada pradziada, który przekonał mnie do przeprowadzenia się z Bordeaux do małej wsi oddalonej o 20km od mojej uczelni. Ja, 20-letnia studentka z tętniącej życiem Warszawy, przeprowadziłam się na francuską wieś. Sam ten fakt nie jest może rażący, wszak dużo osób potrzebuje teraz odpocząć od tempa życia metropolii, jednak to, co skłoniło mnie do przeprowadzki najpierw z miasta, a teraz i z tego kraju, nie jest zbyt chwalebne ani dla Bordeaux, ani dla całej Francji.Szczerze powiedziawszy, nie wiem nawet od czego zacząć. Czy od tego, że dwie ulice od mojego mieszkania jakiś Arab zastrzelił Żyda? Czy od tego, że po zorganizowanej akcji nalotów przez policję na różne budynki prowadzone przez Arabów (kioski, bary, kebaby, sprzedaż używanych telefonów) w mojej ówczesnej dzielnicy okazało się, że 6 takich obiektów skrywało magazyny broni palnej w swoich piwnicach? Czy od tego, że przez pierwszy rok mojego pobytu tutaj, kiedy jeszcze czerpałam jakąkolwiek przyjemność z chodzenia po mieście, nasza grupa znajomych została fizycznie zaatakowana 9 razy?Czy od tego, że kiedy jednego dnia założyłam sukienkę, Arabowie okupujący tarasy barów 24/7 gwizdali na mnie, krzyczeli „Dobra jesteś!”, „Ty kurwo”, czy jeszcze śledzili mnie w 5-osobowych grupach zaczepiając mnie w (zapewne w ich mniemaniu) bardzo szarmancki sposób? Czy od tego, że codziennie w drodze na uczelnię widywałam ok. 10-letnie dzieci same na ulicy, bawiące się piłką na jezdni w godzinach szkolnych? Czy od tego, że kiedy raz poszłam do sklepu po alkohol ze znajomą Francuzką o 22-iej, ona wyjęła z torebki gaz pieprzowy i kurczowo trzymała go w dłoni przez całą drogę?Czy od tego, że praktycznie każda osoba, którą tutaj znam została okradziona z telefonu, czasem nawet w biały dzień? Co gorsza czasem przez dzieci wyglądające na 12-14 lat. Czy od tego, że niektóre dzielnice i ulice są dosłownie okupywane przez bandy Arabów i witają Cię słowami „Pani się przypadkiem nie zgubiła?” Czy jeszcze od tego, że w oknach mieszkań często można spotkać się z wywieszoną flagą Maroka, Algierii czy innych krajów Maghrebu? Czy może od tego, że nawet na studiach Arabowie trzymają się dziwnym trafem tylko między sobą, nie rozmawiają po francusku i osiągają najgorsze wyniki? Czy od tego, że kiedy raz poszliśmy zgłosić napad na komendę, Pan policjant nawet nie starał się ukrywać swojego braku zaskoczenia, gdy opisywaliśmy mu osobnika o ciemnej karnacji?Czy może jeszcze od tego, że nawet moja znajoma, Arabka, musiała wyjechać z miasta ze swoją mamą i siostrą, bo banda młodych dziewczyn zaatakowała nożem i prześladowała jej mamę dlatego, że żyją po europejsku? Dużo ludzi w Polsce obawia się przede wszystkim zamachów, boją się, że jeśli przyjmiemy emigrantów z krajów arabskich, to co drugi zacznie się u nas wysadzać. Otóż tak naprawdę terroryzm i nowa fala imigrantów nie jest największym problemem i wyzwaniem tego kraju, jak i reszty krajów Europy Zachodniej.Prawdziwym problemem jest asymilacja tych ludzi. To trzecie, czwarte pokolenia mieszkające w Europie się wysadzają, noszą nikaby, burki, rozmawiają między sobą po arabsku, uważają się za gangsterów i puszczają muzykę z telefonu, palą blanty i papierosy w metrze, zaczepiają przechodniów i dokonują napadów. Często chwalą się, że pochodzą z getta, dla nich siła i agresja to najważniejsze cechy prawdziwego mężczyzny, zachowują się jakby nadal mieszkali w krajach objętych wojną, gdzie jedynym rozwiązaniem jest zabić albo dać się zabić. Są źli na Europę, która według nich niszczy ich kraje (swoją drogą mają rację, kolonie nie zostały założone przez kosmitów), kobiety są bezwstydne, wręcz puszczalskie, są przekonani, że kowalem ich losu są Europejczycy, a nie oni sami.Sytuacja we Francji wydaje mi się beznadziejna. Świeżo wybrany Prezydent Macron również wydaje się być oderwany od rzeczywistości i nie dostrzega realnego problemu swojego kraju, który z roku na rok się pogłębia, ponieważ leczone są jedynie najbardziej rozgłaszane objawy (ataki terrorystyczne) tej nowej choroby XXI wieku zwanej brakiem integracji. Nie dostrzega on strachu i bezradności szarych, ubogich obywateli, którzy zmuszeni są do mieszkania w niebezpiecznych dzielnicach w blokach państwowych, przepełnionych licznymi rodzinami z Afryki, w których króluje przestępczość i agresja.Nie dostrzega również bezradności nauczycieli uczących w placówkach z takowych dzielnic, którzy załatwiają sobie L4 kilkanaście razy w roku z powodu agresywnego zachowania i nonszalancji ze strony kilkunastoletnich dzieci imigrantów. Dodatkowo ciężko inwigilować zradykalizowane meczety nie narażając się na oskarżenia o rasizm i brak wolności wyznaniowej, a osobniki wpisane na tzw. listę „S” osób potencjalnie zradykalizowanych, żyją sobie jak gdyby nigdy nic, dostając nawet przyzwolenie na posiadanie broni (sic!). Jeśli Francja nie zacznie stosować się do swojego starego przysłowia „Mieux vaut prévenir que guérir” (dosł. tłum. „Lepiej zapobiegać niż leczyć”), nie wróżę jej świetlanej przyszłości.
Najlepszy przykład tego, jak drobną - choć niezaprzeczalnie głupią - pomyłkę można rozdmuchać na cały świat – Przełączam kanały i trafiam na Comedy Central, gdzie w tle widać flagę rzekomego 'San Escobar' - dowodu pomyłki naszego Ministra Spraw Zagranicznych. Piosenkę o nim śpiewa popularny w USA, mały socjopata, Eric Cartman
A niechaj to narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, Krasnale GO mają – We Wrocławiu, w ramach przyciągania turystów, powstała nasza narodowa 'mutacja' znanych na cały świat "Pokemon GO", Krasnale GO.  Szczególnie rozlubowali się w nich ponoć Japończycy. Dodatkowo można zaprojektować każdemu wdzianko, nawiązujące, np. do tradycji polskiej
Do boju biało-czerwoni! –
PR rządu działa! – Atletico Madryt reklamuje program 500 plus!
90 lat Polskiego Radia – 18 kwietnia 1926 o godz. 17-stej rozpoczęła nadawanie oficjalna stacja nadawcza PR w Warszawie. Pierwszy raz popłynęły w eter słowa dziennikarki Janiny Sztompkówny: „Halo, halo, Polskie Radio Warszawa, fala 480”Datę 18 kwietnia 1926 uznano za oficjalny początek polskiej radiofonii
"Internety" vs Orange - zakończenie (oby) historii wkurzonego klienta – Połączona moc FB i Demotywatorów zdemotywowała kogo trzeba, aby ta historia zakończyła się happy endem. Ku nauce i przestrodze - nie każdy klient blefuje, obiecując, że swoją sprawę nagłośni. PS. Szacunek za umiejętność przyznania się do błędu i pokazanie ludzkiej twarzy "Mechanicznej Pomarańczy". Dla osób śledzących sprawę "Internety" vs. Orange. donoszę, co następuje:wczoraj odebrałem telefon od Miłej Pani z Orange Polska. Zostałem oficjalnieprzeproszony. Została mi przedstawiona propozycja załatwienia sprawy (dwamiesiące gratis wszystkich usług z MultiPaka). Zostałem zapytany. czy mnie tapropozycja satysfakcjonuje. Odparłem. że nie. bo lada chwilę otrzymam odNetii jeszcze jedną, trzecią fv będącą skutkiem błędu ich konsultanta. MiłaPani zapytała. co w takim razie proponuję. Zaproponowałem 3 gratisowemiesiące. Miła Pani się zgodziła. Powiem tak - uwierzę i uśmiechnę się zsatysfakcją. kiedy już to dostanę na piśmie. Ale póki co 3 rzeczy. do którychczuję się zobowiązany:1. Dziękuję wszystkim. którzy rozpowszechnili mój post na F8 iDemotywatorach. Łącznie ponad 5000 udostępnień uważam za niezły wynikDzięki za wszystkie komentarze. także te obraźliwe ~ jakby nie spojrzeć.świadczą o zainteresowaniu tematem. Delikwentom wyzywającym mnie oddebili i idiotów. bo zamiast iść do sądu puszczam post na FB, proponujędodatkowo poczytać o marketingu wirusowym w social media i otym. iledobrego i ile złego może on uczynić i dlaczego może byc skuteczniejszy niżsąd. Szczególnie, gdy się nie ma dowodów i staje się wobec kogoś kto ma ojakies 109293726% większe zaplecze finansowe.2. Dziękuję osobom (pracownikom Orange Polska). które udowodniły. że wkorporacjach pracują też ludzie. a nie tylko roboty poddające się ślepoprocedurom, dla których Klient jest tylko trybikiem napędzającym maszynęgenerującą ich wypłatę. Tym którzy zareagowali tu, na FB, jak również naDemotywatorach. Mechaniczna Pomarańcza ma swoją ludzką twarz. Tylkookazuje się niestety. że aby ją zobaczyć. trzeba najpierw włączyćsokowirówkę.3. Najważniejsze - apeluję do wszystkich. aby nie odpuszczali w podobnychsytuacjach. Walka Dawida z Goliatem wcale nie jest przesądzona na korzyśćGoliata. Nawet kiedy nie masz dowodów. by pójść do sądu. W dobie Internetui Social Media przysłowiowy Jan Kowalski ma moc tylu Janów Kowalskich ilujest w stanie zainteresować swoim tematem. W TeleKorpsach w marketingunaprawdę pracują ludzie inteligentni. którzy doskonale rozumieją. że czarnyPR w Social Media potrań zdziałać więcej złego niż wysokobudżetowakampania medialna dobrego.Dziękuję za uwagę :)