Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 353 takie demotywatory

Smutne wyznanie babci – Tęskno mi Boże do świata,Tamtego prostego sprzed lat.Gdzie brat kochał brata,A ludzie mieli mniej wad.Gdzie telewizor był czarno-biały,A w sklepach było niewiele.Dzieci się tam uśmiechały,Ludzie żyli jak przyjaciele.Ulice życiem tętniły,A owoc miał słodki smak.Człowiek każdy był miły,Tego świata jest mi brak.Prądu w domu nie było,Lecz żyć się jakoś dało.Spokojniej się wtedy żyło, Dziś ciągle wszystkiego mało. Dziś człowiek swe życie traci, W pośpiechu i pocie czoła. I choć się w końcu wzbogaci, To i tak mało mu woła. I umrze życia nie znając, Bo tylko dążył do celu. Rodzinę swą zostawiając, By mieć więcej w portfelu.Kiedyś ludzie też pracowali, Ale najważniejsza była rodzina. O przyszłość tak się nie bali, Dzisiejszy świat to kpina. Jest wszystko co się zamarzy, O nic walczyć nie trzeba. Trudno o dobrych lekarzy, Nie zjesz pysznego chleba. Nie ma dobrej muzyki, Tej co ludzi rozbawia. Świat jest pełen krytyki, Radości ludzi pozbawia. Tęskno mi Boże do świata, Tamtego prostego sprzed lat. Dziś brat zabija brata, I ludzie są pełni wad
Źródło: ~ Zielińska-Krogulska Kamila

W rocznicę katastrofy smoleńskiej warto przypomnieć słowa gorzkiej prawdy doświadczonego polskiego pilota Jerzego Grzędzielskiego, który zmarł kilka miesięcy po napisaniu tego tekstu

 –  Grzegorz Micuła10 marca 2017 ·Przy okazji kolejnej miesięcznicy co poniektórym pod rozwagę....Minęło już ponad sześć lat od katastrofy smoleńskiej, a zarazem sześć lat kłamstw i oszczerstw wynikających z braku wiedzy i cynizmu. Doczekałem się pięknej, wolnej Polski. Nie chcę jej stracić, o katastrofie smoleńskiej mam prawo mówić. Poświęciłem lotnictwu niemal 50 lat, z czego jako kapitan w liniach lotniczych ponad 30. Przewiozłem bezpiecznie miliony pasażerów od Alaski po Australię, od Tokio i wyspę Guam na środku Pacyfiku po Amerykę Północną i Południową.W cywilizowanym świecie do kokpitu samolotu wiozącego VIP-ów nikt nie ma wstępu. Dam przykład: w 2013 roku pani kanclerz Merkel leciała ze swą świtą do Indii. Samolotu nie wpuszczono w przestrzeń powietrzną Iranu. Kapitan prawie dwie godziny krążył po stronie tureckiej, po uzyskaniu zgody poleciał dalej. Pani kanclerz dowiedziała się o tym siedem godzin po wylądowaniu. Proszę sobie wyobrazić naszą polityczną gawiedź. Pewnie kapitana wyrzucono by za burtę, a politycy sami wiedzieliby najlepiej co robić.Od momentu katastrofy pojawia się podejrzenia o spisek na życie prezydenta i zdradę stanu z obcym państwem. O bredniach głoszonych na temat katastrofy można napisać książkę lub nawet kilka. Wspomnę tylko wybrane. Pan minister Macierewicz zaraz po katastrofie twierdził, że Rosjanie na lądowanie premiera Tuska przywieźli w teczce ILS (Instrument Landing System), a na lądowanie prezydenta już nie przywieźli. Dalej Rosjanie nie odpędzili, powtarzam kuriozalne określenie „nie odpędzili”, naszego kapitana i nie zamknęli lotniska. Odpowiem panu ministrowi: ILS waży kilkaset kilogramów. Na lotnisku Okęcie był montowany 4 lata. Specjalnie wyposażony samolot kalibrował go, stabilizował ścieżkę schodzenia i centralną oś pasa. Na lotnisku Modlin instalowano ILS przez 3 lata. Koszt wyniósł 62 mln złotych. Panie Ministrze — kapitana nie odpędza się. To komary lub muchę z czoła można odpędzać. Lotniska nigdy nie zamyka się kapitanom, wyjątkiem jest sytuacja jeśli na pasie stoi inny, uszkodzony samolot.O lądowaniu lub nie decyduje tylko i wyłącznie kapitan. Pani poseł Kempa biegała po stacjach TV z rewelacją, że przyczyną katastrofy było niezabranie rosyjskiego nawigatora. Kosmiczna bzdura i kompromitacja pani poseł. Ma się to tak, jakby chirurgowi tuż przed operacją przyprowadzono salową i powiedziano, że jeśli pan doktor nie podoła, to ona pomoże przy operacji.Katastrofę smoleńską mozolnie, przez głupotę, brak wiedzy, chciwość i cynizm, przygotowywała polityczna czołówka PIS. Zaczęło się w 2006 roku za rządów premiera Jarosława Kaczyńskiego. W czasie publicznego wystąpienia minister obrony z PIS-u zapytany został przez oficerów-pilotów samolotu Tu 154 za Specpułku dlaczego nie ćwiczą na symulatorach. Odpowiedź była następująca i niebywale skandaliczna: „Nie, bo to ruskie symulatory”. Dla mnie powiało grozą i jęknąłem: „będziemy mieli katastrofy”. Nomen omen ten minister zginął w katastrofie smoleńskiej.Ćwiczenia na symulatorach są niebywale ważne, uratowały wiele istnień i nie do pomyślenia jest, aby z nich rezygnować. Cały świat lotniczy z nich korzysta. Prezesi nawet najbiedniejszych linii lotniczych klną, ale płacą za ćwiczenia swoich załóg. Ogrom głupoty i braku odpowiedzialności powala tu na ziemię. Mogę dać dziesiątki przykładów, ale pozostanę przy swoim doświadczeniu. W mozolnych ćwiczeniach na symulatorze wielokrotnie wraz z załogą zabiłem się. Ale przyszła jeden raz okrutna rzeczywistość. Po 10-cio godzinnym locie, niewiele minut przed lądowaniem na moim lotnisku zrobiło się tragicznie. Mgła do samej ziemi, chmury, widzialność 50 m. Do zapasowego lotniska 800 km a paliwa resztki. Panie Ministrze Macierewicz, nikt mnie nie odpędzał, nikt mi nie zamykał lotniska ale widziałem śmierć w oczach i warunki ponad moje uprawnienia i siły. Myślałem już o straży pożarnej i karetkach. Pierwszy kontakt wzrokowy z ziemią miałem na dziesięciu metrach wysokości, błysnęła zielona lampa progu pasa i centralnej linii. Do portu samodzielnie bez pomocy „Follow me” nie mogłem pokołować. Nie było cudu, tylko wyszkolona załoga po wielu godzinach treningu na symulatorze. Wracający z urlopu w Singapurze, kolega kapitan i mój instruktor, wszedł przed lądowaniem do mojego kokpitu. Natychmiast został wyproszony. Nikt w takiej sytuacji nie może być w kabinie, w odróżnieniu od tego, co nasi politycy urządzili temu biednemu pilotowi pełniącemu funkcję kapitanaTU154. Żałość i rozpacz. Kiedy uderzycie się w piersi? Polityka PIS w imię idiotycznych i partykularnych fobii pozbawiła pilotów Specpułku ćwiczeń w symulatorze, obniżając bezpieczeństwo lotów w tym lotów z najważniejszymi osobami w Polsce. To był wstęp do katastrofy.Rok 2008. Prezydent Lech Kaczyński wraz z zaproszonymi gośćmi, prezydentami i premierami lecieli do Gruzji przez Azerbejdżan. Gruzja była w stanie wojny z Rosją. Dlatego Pan Prezydent akceptuje taką trasę. W trakcie lotu Pan Prezydent zmienia swoją decyzję i poleca kapitanowi zmianę trasy lotu wprost do Tbilisi. Kapitan odmawia, bo nie zezwalają na to przepisy, ponadto gdyby niezidentyfikowany obiekt pojawił się w strefie działań wojennych mógłby być zestrzelony przez Gruzinów lub Rosjan. Mielibyśmy przez głupotę niebywały skandal międzynarodowy i na sumieniu prezydentów i premierów. Kapitan został obrażony przez Pana Prezydenta, nazwany tchórzem. Po przylocie do Warszawy straszony konsekwencjami. A wystarczyło polecić jednemu z licznych doradców-prawników zajrzeć do prawa lotniczego i naszego AIP. Wtedy kapitan zostałby przeproszony. Nie posądzam o samodzielny, nierozsądny pomysł samego Prezydenta. W samolocie był odcięty od światowych informacji, a newsy podały, że prezydenci Francji i Rosji lecą aktualnie z Moskwy do Tbilisi w asyście myśliwców. Pewnie jakiś usłużny poddał więc panu Prezydentowi przez telefon przednią myśl zmiany trasy lotu. Po tym zdarzeniu pozostało już w Specpułku niewielu doświadczonych pilotów, którzy chcieli latać z prezydentem. Kapitan nie może odmówić lotu, ale może, np. zachorować. To była kolejna cegła przyłożona do katastrofy.Na lot do Smoleńska w fotelu kapitańskim zasiadł więc pilot nieposiadający w pełni uprawnień kapitańskich jak stwierdziła komisja. Opowiem jak to jest w liniach lotniczych. Na przykład jeśli ważność ćwiczeń w symulatorze przeciągnie się nawet o jeden dzień kapitan odmawia lotu. Kapitan odmówił lotu rano w słoneczny dzień do Wrocławia i z powrotem, bo zapomniano wyposażyć kokpit w ręczną, wymaganą instrukcją, latarkę. Ten młody kapitan miał rację. W tym locie mogło np. nastąpić zadymienie kabiny i ta latarka ratowałaby wszystko – odczyty przyrządów. Składam Jego Magnificencji Rektorowi Politechniki Rzeszowskiej gratulacje. Ten młody pilot od Pana wyszedł, tak jak wielu innych. Dziś latają oni jako kapitanowie w najlepszych liniach świata. Uważam, że gdyby tego młodego pilota Tu154 potraktowano jak w cywilizowanych społeczeństwach, to znaczy uszanowano jego kwalifikacje i decyzje oraz pozostawiono kokpit zamknięty, to po otrzymaniu standardowej informacji o pogodzie z wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska i jeszcze bardziej nadzwyczajnej i dodatkowej informacji o godz. 08.24 że „warunków do przyjęcia nie ma”, to kapitan po stwierdzeniu, że na wysokości 100m nie widzi ziemi i pasa, odleciałby ma lotnisko zapasowe lub postawił samolot w krąg. Zgodnie z instrukcją wykonywania lotów. I to jest cała wiedza. Jednak chciwość, zarozumialstwo i cynizm możnych polityków zwyciężyły.Przed wejściem pasażerów na pokład, honorem i przywilejem kapitana jest witanie najważniejszej osoby wraz z małżonką, czyli pana Prezydenta. Odebrał ten przywilej kapitanowi Dowódca Wojsk Lotniczych – generał Błasik. Po prostu pokazał mu jego miejsce i to, że jest tu nikim – poniżające i podłe. Ja w takiej sytuacji odmówiłbym lotu. Niby niewyobrażalne, ale nie dla tych którzy wiedzą o co idzie, zwłaszcza dla pilotów. Jest to kolejna cegła budująca to nieszczęście. Na 11 minut przed katastrofą kapitan otrzymuje wiadomość że “Pan Prezydent jeszcze nie podjął decyzji co robimy dalej”. To oburzające i paraliżujące oświadczenie. To kapitan ma wiedzieć, co robić i on decyduje! To on odpowiada za życie wszystkich na pokładzie, a nie pasażer, nawet najważniejszy! Kokpit winien być absolutnie sterylny i tylko kapitan może wydawać polecenia. Tam był po prostu bałagan. Nie wiadomo było kto dowodził, kapitan nie był w stanie pozbyć się gości (intruzów) z kokpitu, samolot pędził do ziemi, nic nie było widać poniżej nieprzekraczalnych 100 m. Generał, Dowódca Wojsk Lotniczych zamiast wrzasnąć w tym momencie „do góry!” nawet nie wyrzucił i nie uciszył intruzów – horror.Pan minister Macierewicz z uporem twierdzi, że załoga zamierzała odejść na drugi krąg. Panie Ministrze, już byli tak nisko że zadziałała instalacja TAWS „Pull up, terrain ahead”. To paraliżująca informacja, każdy pilot natychmiast ucieka do góry, jeśli zdąży. A co robi załoga? Kapitan wycisza sygnalizację zmieniając nastawy wysokościomierza barycznego, tym samym pozbawiając się wskazania wysokości progu pasa – czyste samobójstwo. Robi to po to, aby sygnalizacja przy dalszym zniżaniu mu nie przeszkadzała! Chciał zobaczyć ziemię jak najszybciej przed minięciem radiolatarni. Po prostu na siłę chciał lądować. Naciski na niego, niekoniecznie słowne, były niewyobrażalnie mocne, tak aż uderzyli w ziemię 900 m od progu pasa. Dokładnie jak przez kalkę w Mirosławcu gdzie samolot CASA także uderzył 900 m przed progiem, taka sama pogoda.Jednak informacja od Prezydenta nie była ostatnim ani najmocniejszym ciosem dla kapitana. Najboleśniej ugodził go kolega-kapitan samolotu JAK40, który kilkanaście minut wcześniej „spadł” na pas w odległości 700 m od progu. Dlaczego spadł? Bo pogoda była już fatalna i zniżając się poniżej dopuszczalnej wysokości 100 m ujrzał ziemię będąc już nad pasem. Nie zgłosił obowiązującej formuły, że widzi pas i prosi o zgodę na lądowanie. Zrobił to bez zgody wieży. Czym to się kończy dam przykład: podczas identycznej pogody na Teneryfie kapitan B747 otrzymał zgodę z wieży na start i gdy się rozpędzał kapitan drugiego B747 bez zgody wieży w kołował na środek pasa. Wynik – 862 osoby spłonęły. Pasażerowie rejsu JAK40 winni wygrać ogromne odszkodowania za narażenie ich życia. Otóż kapitan Tu154 zapytał przez radio kolegę-kapitana JAK40 o pogodę. Ten odpowiedział, cytuję: „Pizdowata, widać 200400 m, podstawa chmur 50 m, mnie się udało, możesz próbować”. To jest haniebne. Życie Prezydenta i ponad 90 innych osób to nie rosyjska ruletka, albo się uda albo nie. Winien krzyknąć „Uciekaj jak najszybciej”. Ten kapitan bryluje teraz na salonach pana ministra Macierewicza i jest jego pupilem.Panie Ministrze, różnimy się, ja też mam swojego guru. Jest nim dr nauk technicznych, emerytowany pułkownik pilot doświadczalny Antoni Milkiewicz. Jako młody oficer-inżynier brał udział w komisji badającej katastrofy naszych IŁ62. Mimo nacisków potężnego ZSRR udowodnił winę producenta silników, narażając tym samym przyszłość swoją i swojej rodziny. Gratuluję Panie Ministrze pupila. Tak rodziła się katastrofa smoleńska, w której wybitny udział mieli politycy karmiący nas kłamstwami. Pomaga im kler, a szczególnie episkopat.Od sześciu lat słyszę z ambon: „Żądamy prawdy”. A ta prawda jest znana. Nasza znakomicie wykształcona (pozazdrościć może nam wiele państw) komisja badania wypadków lotniczych ogłosiła wyniki. Zapewniam wszystkich, gdyby rozpatrywałaby to najlepsza amerykańska komisja NTSB, to wynik byłby identyczny. Jedynie zdjęto by jakąkolwiek odpowiedzialność z pracowników wieży , tak jak zrobił to nasz sąd po katastrofie w Mirosławcu. Ponadto dowiedzielibyśmy się o treści rozmów braci tak przed katastrofą jak i w locie do Azerbejdżanu. Z rozgłośni toruńskiej leje się rzeka bzdur o katastrofie, a „Najważniejszy” orzekł, że jej uczestnicy byli „prowadzeni na specjalne zamordowanie”. To jest rozpaczliwie chore. Biskup zamyka z błahych powodów nie wiadomo na jak długo nam, wiernym świątynię a nie potrafi zareagować, gdy na drugi dzień po tragedii, w środku metropolii, najbardziej katoliccy dziennikarze ogłaszają światu, że Rosjanie dobijali pasażerów. Do dziś nie ma nagany kościoła ani sprostowania i przeprosin.Ja to teraz robię – przepraszam Rosjan. Każdego 10-tego dnia miesiąca na czele z duchownym, z wizerunkiem Chrystusa i Matki Bożej, z flagami narodowymi o napisach niewybrednych i ubliżających Prezydentowi Państwa i Premierowi odbywają się partyjne wiece i modły o wolną Polskę. Żadnego biskupa to nie boli. Dzisiaj upominają nas i nazywają Targowiczanami. Już zrozumiałem nauki Kościoła. Służy temu, który więcej da lub więcej obieca. Gdzie jest biskup, który mówił „Największą mądrością jest umieć jednoczyć – nie rozbijać”. Tego dzisiejsi pasterze katoliccy nawet nie wspominają. Był to prymas Wyszyński.Największym naszym wstydem jest zespół pana Macierewicza wraz z jego “profesorami”. Otóż wszystkie komisje świata badające katastrofy lotnicze zaczynają od analizy wyszkolenia i przygotowania załogi, ostatniego wypoczynku, posiłku, sytuacji w pracy, w domu i lotu od samego przygotowania do startu. Panowie w zespole zaczynali od kolejnego wybuchu wskazanego przez guru, tak jakby samolot sam leciał. Prof. Nowaczyk oświadczył, że samolot był wprowadzony na zły pas. Panie profesorze to nie Frankfurt lub Amsterdam, w Smoleńsku jest tylko jeden pas! Dziwi się Pan, że zwolniono go z Uniwersytetu Maryland, ja dziwię się, że Pana w ogóle przyjęto. Nie wspomnę już o parówkach i różnych puszkach. Proponuję profesorom przed następnymi dociekaniami kupić godzinę lotu na symulatorze z instruktorem. Zapytać instruktora jak zachowują się piloci po sygnale „Pull up”. Podpowiem natychmiast: pełen gaz i do góry. A co robiła nasza załoga? Gnała do ziemi nadal, wyłączając sygnalizację.Żal mi bardzo rodzin ofiar po dwakroć. Za stratę bliskich i za drwiny ze strony polityków. Radziłbym, a szczególnie Pani poseł-mecenas, zapytać pana Prezydenta, pana Sasina, pana Łozińskiego i innych, którzy byli najbliższymi doradcami Prezydenta: jaki dureń z ich otoczenia wymyślił lotnisko Smoleńsk, stare, zdewastowane, nieczynne od dawna lotnisko wojskowe mając w pobliżu dwa międzynarodowe, cywilne, czynne i sprawne porty lotnicze! Jaki skończony dureń wsadził do jednego samolotu tyle ważnych osobistości, zamiast rozlokować w trzech środkach transportu. I nie ubezpieczył ich. Czy to też wina Tuska?Głosowałem z wielką nadzieją na mojego idola pana Lecha Kaczyńskiego – spokojnego, średniej klasy urzędnika. Zimny prysznic otrzymałem wieczorem jak prezydent elekt zameldował swojemu pierwszemu sekretarzowi wykonanie zadania. Wiedziałem, że będziemy mieli dwóch prezydentów: de jure i de facto . I tak pozostało. Było wiele zamachów na carów, bojarów, książąt, króli, papieży i prezydentów mocarstw. Pojedynczo, nie zbiorowo. Nasz Prezydent nie zagrażał nikomu, nie miał armii z bronią nuklearną. Nie był wybitnym mężem stanu, tylko mężem wspaniałej Pierwszej Damy. Nie bywał zapraszany na salony polityczne świata, ani sam nie zapraszał. Zginął przez cynizm najbliższych, ich chciwość i głupotę. Stąd dzisiaj ta żądza wynagrodzenia mu przez stawianie pomników, nazwy placów i ulic, a może wkrótce i miast. Piszę to w wielkim żalu i smutku, bo miałem sentyment do tego człowieka.Autor tekstu: Jerzy Grzędzielski — emerytowany kapitan linii lotniczych, pilot doświadczalny samolotowy i szybowcowy, instruktor samolotowy i szybowcowy, Inspektor Wyszkolenia Lotniczego Oficer rezerwy Wojsk Lotniczych. Nalot w powietrzu ponad 25.000 godzin.
Fantasy dla kobiet: wilkołaki się pieprzą z wampirami –
Ślub powinien być doświadczeniem,do którego będzie się chciało wracać myślami – Kilka miesięcy temu brałam ślub z cudownym mężczyzną. Niestety ten wyjątkowy dzień został zepsuty przez jego siostrę.Na samym początku była dla mnie bardzo miła i nawet byłą ze mną w salonach, gdy wybierałam swoją wymarzoną suknię ślubną. Myślałam, że jest serdeczną osobą, ale bardzo co do niej się myliłam.Oferowała pomocną dłoń, a ja widząc, że to równa babka, chętnie korzystałam z tego.I tak też była ze mną wybierać orkiestrę, menu weselne i kwiaty.Dlatego też gdy zaproponowała, że mnie umaluje i uczesze, byłam wniebowzięta. Cieszyłam się jak dziecko, bo zawsze bardzo podobało mi się to, jak umalowane wychodzą jej klientki z salonu.Pracowała od lat jako fryzjerka i makijażystka, dlatego wiedziałam, że mogę na nią liczyć i ma podobny gust do mnie.Ślub był pełen wzruszeń, przysięga i życzenia także odebrały mi mowę. Było cudownie. Nadszedł czas składania życzeń.Gdy nadszedł czas siostry męża, zbliżyła się do mnie i do mojego męża, złożyła nam życzenia (nie dając prezentu), po czym dodała:“No a za to czesanie i makijaż rozliczymy się później. Udanej zabawy Wam życzę”.Gdy po kilku godzinach poszłam do łazienki poprawić makijaż, była tam też ona. Nie omieszkałam jej zapytać o to, co miała na myśli. Jej odpowiedź mnie zszokowała…“No ale czego nie rozumiesz? Do koperty dałabym Ci mniej niż kosztuje malowanie i fryzjer, dlatego musisz mi dopłać tak jakby z mężem 50 złotych”"No chyba oszaleję. Nic jej nie powiedziałam, wyszłam, a gdy zwierzyłam się z tego mężowi, on wpadł w szał do tego stopnia, że po dziś dzień się do siebie nie odzywamy""Nie wierzę, a Ty...?

Zdjęcia udowadniające, że świat jest pełen dziwnych rzeczy! (14 obrazków)

Bo jest pełen antybiotyków –
 –  2009JESTEM PELEN SIEMOGE GORYPRZENOSIC2019O CHULZA SZYBKOWSTALEMZTEJKANAPY

22 rzadkie zdjęcia, które dowodzą, że świat jest pełen cudów! (22 obrazki)

+18
Ten demotywator może zawierać treści nieodpowienie dla niepełnoletnich.
Zobacz
Zmarł Bartosz Niedzielski - Polak który ocalił kilkudziesięciu Francuzów przed islamskim zamachowcem 11 grudnia w Strasburgu.Cześć jego pamięci! – Był obywatelem świata – tak piszą o Bartku jego znajomi z Francji. Pełen idei, wulkan energii, zawsze uśmiechnięty. Wspierał Palestynę, radia społecznościowe, ponoć marzył o założeniu międzynarodowej knajpki w Strasburgu. 	Dariusz Zalega mówi, że kiedy rozmawiał z nim po zamachu terrorystycznym w Paryżu w 2015 r. Bartek nie szukał winnych tam, gdzie szukają ich fanatycy, rasiści, zwolennicy łatwych odpowiedzi czy ci, którzy i tak wiedzą lepiej. Winnych widział wśród tych, którzy wywołują wojny, sprzedają broń, sieją nienawiść.
 –  SPRZEDAM KOBIETERocznik 1950, używana, brak hamulców, szczęki do wymianylekka w prowadzeniu, podgrzewane siedzenie, obnizonezawieszenie, automatyczne ssanie, dwie poduszki powietrzne,pelen lifting, lekko zarysowana maskn, nie bita, malo pailiekonomiczna w użyciu, odpala na zawolanie, po rozgrzaninmożliwe wycieki i samozaplon.Cena do uzgodnienialub zamiana na młodszy rocznik (minimum 1975) !!!darmowa jazda próbnaDodatkowo komplet kosmetyków do pielegnacji nadwozia i podwożia !!SPRZEDAM FACETAData pierwszej rejestracji listopad 1964.Egzemplarz okazowy, duže gabaryty, tył lekkozgarbiony, poduszka powietrzna z przodu, ropniak,możliwość jazdy na gazie, wrażliwy na pedalydrażek ergonomiczny położony centrainie -prawieniewidoczny. Najlepiej posuwa na obwodnicach,na trasie bierze wszystko jak leci. UWAGAporzadnic stuknięty, dužo pali, problemy zo wtryskiem. Niemilosiemie smrodzi z tylnej rury
A tak reaguje kiedy jej powiesz, że zarabiasz 2500 zł i nie masz wyższego wykształcenia –
Lekarz odpowiedział: "Nie wiem, nigdy nie byłem MATKĄ NA PEŁEN ETAT" –
Ma 107 lat i oficjalny tytuł najstarszego fryzjera na świecie – Robi to od ponad 90 lat i wciąż ma stałych klientów.Strzyc zaczął jako 11-letni chłopiec. Zawód spodobał mu się tak, że zrezygnował z liceum, żeby zająć się sztuką fryzjerstwa na pełen etat. To wszystko miało miejsce w latach 20. ubiegłego wieku. Strzyże włosy dalej i nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miał odłożyć nożyczki.Nigdy nie wziął chorobowego.Jaki jest sposób jego na długowieczność?107-latek odpowiada: nie palić, mało pić i uczciwie pracować. Dzięki temu nie tylko jest aktywny zawodowo, ale sam dba o swój dom. Nikt nie musi wyręczać go w koszeniu trawy, czy terminowym płaceniu rachunków.Sam prowadzi samochód. Dojeżdża nim do zarówno do pracy, jak i na grób żony."Chodzę do lekarza, bo ludzie mówią mi, że powinienem. Nie mam mu jednak nic do powiedzenia, bo nic mnie nie boli..."I jak tu się ma powiedzenie: " jak będziesz w moim wieku…"Zdrowia!
Chcesz go zobaczyć? –
Polski ministrant odważył się powiedzieć o molestowaniu w Watykanie. Gdy był nastolatkiem, marzył o tym, aby trafić do seminarium San Pio. Tak też się stało, ale to miejsce na zawsze zmieniło jego podejście do instytucji kościoła – Trzynastoletni chłopiec Kamil Tadeusz Jarzembowski przyjeżdża do Watykanu pełen wiary i ufności w kościelne instytucje. Na miejscu widzi całkowity zanik wartości, obrzydliwe czyny, dokonywane przez księży.Był świadkiem tego, jak jego kolega jest molestowany seksualnie przez starszego seminarzystę. Nie miał zamiaru milczeć i o wszystkim powiedział przełożonym. Jego historia potoczyła się nie tak, jakby tego oczekiwał. Za to, że "doniósł", został wydalony z seminarium.O tej konkretnej sprawie poinformował także papieża Franciszka, ale on od 2014 roku nic nie zrobił z tą informacją. Nikt nawet nie podjął próby wyjaśnienia tej kwestii i pomocy ludziom, którzy przeżyli to piekło. Jakby tego było mało, Kościół wręcz zaprzecza, że to, co mówi 22-latek jest prawdą. Zarzuca mu, że są to same oszczerstwa.Teraz pomaga organizacjom, które walczą z zamiataniem pod dywan spraw dotyczących wykorzystywanie w Kościele
Czyli ubierasz się prowokująco = prosisz się o gwałt –  Prowokujący „look” lub ciuchy„hot”: minispódniczki, body, pępekna wierzchu, spodnie biodrówki,stringi, przepastny dekolt, nagieplecy... są zaproszeniem do czegoświęcej. Uchodzisz za frywolną,dyspozycyjna dziewczynę. Jeśli cięzaczepiają, sama jesteś sobie win-na: kusisz los.Twój strój jest odzwiercie-dleniem twojej osobowości.V Strój zbyt skąpy albo zbyt „sexy”sugeruje płochość umyslu i lekkośćobyczajów oraz wzbudza nieufność,1; pogardę... albo pożądanie.3 V Pelen prostoty, godny i eleganc-ki strój jest natomiast oznaką szla-chetnej duszy i wzbudza respekt,szacunek. Będziesz prawdziwie po-ciągająca!Młoda kobieto, podkreślaj swo-ją kobiecość bez sprzedawaniaswojego ciała. Upiększ się dys-kretnym urokiem prostego o, a nawet „klasyczne-go” stroju. Dlaczego nie? Bycieza wszelką cenę „na tOpie" nie3 jest ani oznaką osobowości, anikryterium piękności.

26 przykładów "mądrości" od madek, dzięki którym dostaniesz raka (27 obrazków)

Chyba jednak nie wejdę i nie będę sprawdzał –  POGRZEB OD 3.490 zł PEŁEN ZAKRES USŁUG SPRAWDŹ

Nigdy nie zapominaj, że świat jest pełen niesamowitych chwil! (16 obrazków)