Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 353 takie demotywatory

Lepsza kromka suchego chleba i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa, a przy tym kłótnia –
Źródło: - Stary Testament
Piękna postawa bezdomnego mężczyzny. W otwartym aucie zobaczył torebkę z pieniędzmi. Nie dość, że nie ruszył ich, to pilnował samochodu aż do powrotu właścicielki – James John McGeown pokazał swoją postawą, że chociaż sam nic nie ma i portfel pełen pieniędzy byłby dla niego świetną zdobyczą, to można zachować się przyzwoicie i nie sięgać po czyjąś własność. James szedł ulicą, gdy zobaczył, że w jednym z aut jest opuszczona szyba, a na siedzeniu leży torebka z widoczną dużą sumą pieniędzy. Przez dwie godziny stał koło auta, w deszczu i na zimnie, by przypilnować rzeczy do czasu, aż wróci ich właścicielka.Gdy mijały godziny, James zdecydował się sięgnąć do torebki i zobaczyć, czy w środku nie ma jakiejś wskazówki, jak znaleźć roztargnioną właścicielkę. Kiedy i to nic nie dało, James zabrał torebkę i zaniósł ją do pobliskiej kancelarii prawnej, licząc, że może tam pracuje kobieta. Niestety, okazało się, że nikt tam jej nie zna. Jednak sekretarka poinformowała policję, ta zaś zostawiła wiadomość na aucie, gdzie kobieta ma się zgłosić po własność.Kiedy do auta podeszłą właścicielka – Alyshia, była w szoku, że zapomniała o szybie i o torebce z pieniędzmi. Szybko udała się na posterunek i dowiedziała o całym wydarzeniu. Dziewczyna osobiście podziękowała bezdomnemu Jamesowi, który mimo swojej ciężkiej sytuacji i uzależnienia nie wyciągnął ręki po łatwe pieniądze, a było to 450 funtów!Alyshia napisała w portalu społecznościowym o całym wydarzeniu, pokazując Jamesa i dzieląc się z innymi tym, jak wspaniałym człowiekiem okazał się mężczyzna. Przez ponad dwie godziny stał na zimnie w deszczu, by nikt nie ukradł jej pieniędzy. Alyshia założyła dla niego konto na stronie gofundme, by pomóc mężczyźnie wyjść z bezdomności

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic:

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic: – Ja i mój mąż zawsze mówimy, że te dni są najlepszymi dniami naszego życia. Nasz dom jest pełen śmiechu i pobudek wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nasz dzień rozpoczyna spojrzenie pięknych, jasnych oczu. Dzieci chcą oglądać kolejną bajkę w telewizji, sądząc, że jesteśmy zbyt zmęczeni, aby powiedzieć „nie”. Są smutne twarze, kiedy tata musi iść do pracy lub za każdym razem, gdy mama ma ważne spotkanie. Są cudowne powitania, gdy tylko któreś z nas wróci do domu, są uściski, buziaki i krzyki: „Tak bardzo tęskniliśmy!”.Ale.. Pewnego dnia nie będą żegnać tatusia ze łzami w oczach, gdy będzie wychodził do pracy. Pewnego dnia nie będą śpieszyć się, aby przywitać go w drzwiach. Pewnego dnia nie będą czekać z niecierpliwością, gdy wrócę do domu ze spotkania. Pewnego dnia nie będą wołać „mama”, gdy przyśni im się zły sen. Po prostu obudzą się, zrozumieją, że to sen, po czym przekręcą się na drugi bok i zasną. Pewnego dnia nie odbiorę ich ze szkoły, bo będą się wstydzić lub po prostu tego nie chcieć. Pewnego dnia już nie będę ich brała na ręce, bo będą za duzi…Dziś idealnie pasują do moich ramion. Mój mąż i ja zasypujmy ich różowiutkie policzki buziakami. Jednak pewnego dnia, już nie będą na to pozwalać… Pewnego dnia nie będą już siadać na naszych kolanach w czasie opowiadania bajek. Pewnego dnia, gdy będę chciała odgarnąć niesforne kosmyki z twarzy mojego syna, on oburzy się. Pewnego dnia, nie będziemy już wchodzić do ich pokoju, aby upewnić się, że wszystko jest dobrze, nim sami położymy się spać.Pewnego dnia będziemy decydować, czy przerobić ich pokoje na gabinet, czy może na pokój dla gości lub po prostu zostawić nienaruszonymi, aby gdy wrócą mogli przypomnieć sobie beztroskie lata jeszcze dokładniej…Pewnego dnia pójdziemy do kina na film sensacyjny, nie na bajkę. Pewnego dnia zaczną bardzo boleć nas plecy z noszenia tego słodkiego ciężaru przez te lata.Pewnego dnia będziemy robić już mniej zakupów, odpowiadać na mniej pytań, i oglądać mniej Disney’a i brać dłuższe kąpiele, więcej rozmawiać przez telefon, w dodatku bez przeszkadzania.Pewnego dnia „dziś” będzie odległym wspomnieniem. Może będziemy wspominać właśnie ten dzisiejszy śmiech. Może będziemy wspominać dzień, w którym nasz najmłodszy zaczął poprawnie wymawiać „ł”. A może ten dzień, w którym nasz najstarszy w końcu zdecydował, że woli być policjantem, a nie astronautą. A może będzie to prostu wspominanie wszystkiego naraz – śmiechów, łez, przygód, nauki, miłości, dorastania.Pewnego dnia nie będzie dzisiaj. Pewnego dnia ja i mój mąż nie będziemy mieć komu czyścić zębów, nie będziemy mieć nikogo do opowiadania mu historii na dobranoc. Pewnego dnia będziemy siedzieć tylko ramię przy ramieniu i pytać się wzajemnie: „A pamiętasz jak…?”. Będziemy mówić: „Co to były za dni!”, „Tęsknię za tym!”, „To tak szybko minęło”…Będziemy trzymać się za ręce i śmieć się, może też trochę płakać. To będzie szczęście wymieszane ze smutkiem, ponieważ nasze najlepsze dni będziemy mieć już za sobą. Nasze dzieci nie będą już „dziećmi” i wciąż nimi będą…
Pełen gracji król dżungli –
Trzy kobiety rozmawiają o swoim życiu seksualnym: – - Mój mąż jest architektem. Robi to ze swoją wizją, wszystko w łóżku planuje.- Mój mąż jest artystą. W łóżku improwizuje, ale jest pełen pasji.- Mój mąż jest programistą. Kładzie się obok i opowiada, jak to wszystko będzie fajnie śmigać, gdy skończy
Kraj pełen perspektyw na przyszłość –  oferty pracyzagraniczne krajowe

Pies godzinami wpatrywał się w okno. Kiedy właścicielka odkryła powód, postanowiła działać

Pies godzinami wpatrywał się w okno. Kiedy właścicielka odkryła powód, postanowiła działać – Jedynie dwie szyby dzieliły zwierzaka od wybranki losu, czyli kota sąsiada. Historia miłości natychmiast opanowała media społecznościowe.Trzeba przyznać, że dość nietypowe zauroczenie. Pies codziennie godzinami wpatrywał się w okno. W końcu zaciekawiony właściciel postanowił sprawdzić, czego szuka zwierzak i tak prawda wyszła na jaw.Na parapecie w mieszkaniu naprzeciwko leżał kot. W normalnych okolicznościach pies zacząłby szczekać.Jednak ten psiak siedział spokojnie i spoglądał pełen miłości na sąsiada. Właścicielka stwierdziła, że to urocze i tak miłość trwała kolejne 6 miesięcy.Pewnego dnia nieoczekiwanie kot zniknął, a na parapecie zawitały doniczki z kwiatami. Pies był w totalnej rozsypce.Rozczarowany nie mógł spoglądać na swoją wybrankę. Właścicielka postanowiła działać w nadziei, że sąsiad zrozumie zauroczenie jej pupila.„Drogi sąsiedzie,Choć to śmieszne, myślę, że powinieneś wiedzieć, że mój pies jest szaleńczo zakochany w Twoim kocie. Od prawie 6 miesięcy! Trzy razy dziennie spogląda przez okno. Teraz stoją tam rośliny doniczkowe i zwierzak jest załamany… Zawsze jednak sprawdza i szuka swojego ukochanego kota. Może mógłbyś przestawić kwiaty na inne okno?”Sąsiad wykazał się nadzwyczajnym zrozumieniem i historia musiała go poruszyć równie mocno, bo następnego dnia rośliny zniknęły.Kot wrócił na parapet, a na szybie została umieszczona karteczka: „Dla prawdziwej miłości.”. Pies znów mógł adorować kota.Tej miłości nie pokonały ani szyby, ani kaktusy
Taka tam ciekawostka z czasów, kiedy komputery były tylko w instytutach naukowych –  Komputer i zegarkiPewnego razu przed Bardzo ZacnymMatematykiem, który pracował w Ba-rdzo Zacnym Instytucie Naukowymposiadającym komuter, położono dwazegarki. Jeden z nich był zepsuty, drugi co prawda chodził, lecz spieszył sięo sekundę na dobę. Pełen poczuciahumoru matematyk zwrócił się dokomputera z pytaniem, który z zegar-ków przedstawia większą wartość?Maszyna cyfrowa odpowiedziałabłyskawicznie: - Zepsuty.Zaskoczony matematyk, aby spraw-dzić maszynę zadał jej ponownie tosamo pytanie. I tym razem komputerodpowiedział: - Zepsuty.Matematyk zażądał wyjaśnień. Ma-szyna natychmiast uzasadniła swojądecyzję: Zepsuty zegarek w ciągujednej doby pokazuje właściwy czasd wa r a z y, natomiast spieszącysię właściwą godzinę pokazuje raz na43 200 dni. (rl)
Gratulacje! Właśnie zmieniłaś swoją poduszkę powietrzną w minę przeciwpiechotną –  Właśnie dodałam do swojego samochodu trochępozytywnej energii i za każdym razem kiedyjadęczuję pozytywne wibracje a mój samochód jestpełen miłości.Ozdobię swoje całe auto kryształkami.
Niesamowite poświęcenie dla sztuki. Alan McFayden poświęcił 6 lat i wykonał ponad 720 000 zdjęć, żeby zrobić to jedno! – Alan McFayden to człowiek pełen pasji do fotografii, który zajmuje się fotografowaniem dzikiej przyrody. Przez sześć lat mieszkał w tym samym miejscu tylko po to aby osiągnąć zamierzony cel i spełnić marzenie jakim było perfekcyjne, idealne ujęcie nurkującego zimorodka. Alan wykonał ponad 720 000 zdjęć z ukrycia, nie wspominając już o ilości spędzonych godzin – 4200 h. Dlaczego było to aż tak trudne? Fotograf postawił sobie cel: zimorodek musi być idealnie pionowo i nie może być żadnych kropli wody w momencie nurkowania
Pełen współczucia pies nie chce opuścić swojego umierającego przyjaciela. Dowodzi, że psia lojalność jest niezniszczalna – Temu mieszkającemu w RPA golden retrieverowi o imieniu Hero udało się zamienić ulice i rynsztoki na ciepły, rodzinny dom, po tym, jak uratował życie swojemu czworonożnemu przyjacielowi. Według relacji SPCA Durban’s, która zamieszczona została na Facebooku, 18 marca zaniepokojeni mieszkańcy wezwali SPCA, po tym, jak dwa psy zostały potrącone przez pociąg.Podczas wyjaśniania sprawy okazało się, że tylko jeden z psów został ranny. Drugi psiak, Hero, nie chciał po prostu opuścić swojego przyjaciela, który okazał się suczką. Hero dbał o jej potrzeby, zdobywał jedzenie i zanosił je suni. Kiedy inspektor Moloi ze SPCA podniósł z ziemi rannego psa, Hero szedł tuż obok nich całą drogę – niczym anioł stróż.Niestety, towarzyszka Hero okazała się mieć bardzo poważnie uszkodzony kręgosłup i ratownicy byli zmuszeni ją uśpić – było to najbardziej humanitarne rozwiązanie
Pełen obraz Księżyca wykonany przez sondę Lunar Reconnaissance Orbiter –
Idealny skok pełen gracji –

„Wolność. Odwaga bycia prawdziwym” – Nie okłamuj sam siebie

„Wolność. Odwaga bycia prawdziwym”  – Nie okłamuj sam siebie – Pamiętaj, abyś nie kłamał samemu sobie. Jak? Zapamiętaj trzy rzeczy. Po pierwsze, nigdy nikogo nie słuchaj, kiedy mówią jaki masz być. Zawsze słuchaj swojego wewnętrznego głosu, aby wiedzieć jaki chciałbyś być. Inaczej zmarnujesz sobie życie. Jest tysiąc jeden pokus dokoła ciebie, bo wielu handlarzy zachwala swój towar. Ten świat to supermarket i każdy jest zainteresowany tym, żeby ci coś sprzedać; każdy jest handlarzem. Jeśli słuchasz zbyt wielu z nich – oszalejesz.Nikogo nie słuchaj, po prostu zamknij oczy i słuchaj wewnętrznego głosu. To jest właśnie podstawa medytacji: słuchać wewnętrznego głosu. To po pierwsze.Po drugie – a drugie staje się możliwe dopiero, gdy masz już za sobą to pierwsze – nigdy nie noś maski. Jeśli jesteś zły – bądź zły. To ryzykowne, ale nie uśmiechaj się, bo to będzie nieprawdziwe. Nauczono cię, że kiedy jesteś zły masz się uśmiechać, więc twój uśmiech staje się fałszywy, jak maska… po prostu wykrzywienie ust, nic więcej. Serce pełne złości, trucizny, a usta się uśmiechają – stajesz się zjawiskiem pełnym fałszu.A potem dzieje się jeszcze i to: kiedy chcesz się śmiać nie potrafisz. Cały twój mechanizm jest wywrócony do góry nogami, bo kiedy chciałeś być zły – nie byłeś, kiedy byłeś pełen nienawiści – nie okazałeś tego. Teraz chciałbyś kochać, ale nagle odkrywasz, że mechanizm nie działa. Teraz chciałbyś się uśmiechnąć, a robisz to z przymusem. Twoje serce wypełnia radość i chcesz się śmiać w głos, ale nie możesz się śmiać, coś ściska cię w sercu, coś dławi cię w gardle. Uśmiech się nie pojawia, a jeśli nawet się pojawi, to jest blady, jakby nieżywy. Nie daje ci szczęścia. Nie wzbiera w tobie, nie promieniuje.Kiedy jesteś zły – bądź zły. Nie ma powodu żebyś nie był. Kiedy chcesz się śmiać, śmiej się. Nie ma powodu byś się nie śmiał. Stopniowo okaże się, że twój cały system zaczyna funkcjonować.A kiedy dobrze funkcjonuje, naprawdę, wydaje z siebie cichy szumek, jak samochód, w którym wszystko sprawnie działa. Kierowca, który kocha samochód wie, że teraz wszystko jest w porządku, stanowi organiczną jedność – mechanizm funkcjonuje dobrze. Zobaczysz: kiedy organizm człowieka funkcjonuje prawidłowo, można słyszeć dokoła niego jakby delikatny szumek. Idzie, ale każdy krok ma w sobie coś z tańca. Mówi, ale jego słowa niosą w sobie delikatną poezję. Patrzy na ciebie i patrzy naprawdę; nie jest letni, jest naprawdę gorący. Kiedy cię dotyka, dotyka naprawdę; możesz czuć, jak jego energia wnika w ciebie, prąd życia jest przenoszony… bo jego mechanizm dobrze funkcjonuje.Nie nakładaj masek; one spowodują nieprawidłowe funkcjonowanie twojego mechanizmu, tworzy blokady. W twoim ciele jest wiele blokad. U człowieka maskującego złość blokuje się szczęka. Cała złość wchodzi tam i pozostaje. Jego dłonie stają się brzydkie; nie poruszają się z wdziękiem tancerza, ponieważ złość wchodzi w palce – i blokuje.Pamiętaj – złość ma dwa źródła, z których można ją wyrzucać. Jedno to zęby, drugie to palce: wszystkie zwierzęta, kiedy są złe – gryzą zębami lub drapią pazurami. Z tych dwóch punktów wydobywa się złość.Mam także podejrzenia, że kiedy ludzie kumulują w sobie zbyt wiele złości, zaczynają mieć problemy z zębami. Zęby się psują gdyż jest w nich zbyt wiele energii, która nie może znaleźć ujścia. Każdy, kto dusi w sobie złość, więcej je, bo jego zęby potrzebują coś gryźć. Ludzie w złości palą więcej. Ludzie w złości więcej mówią, stają się obsesyjnymi gadułami, bo szczęki też potrzebują się poruszać, aby zrzucić choć trochę tego napięcia. Dłonie złych ludzi mają zgrubiałe stawy, są brzydkie. Gdyby ta energia znalazła ujście, mogłyby stać się pięknymi dłońmi. Jeśli cokolwiek w sobie dusisz, jakaś część ciała jest odpowiedzialna za te emocje. Jeśli nie chcesz płakać, twoje oczy tracą blask, bo łzy są potrzebne; są zjawiskiem towarzyszącym życiu. Jeśli co jakiś czas łkasz i krzyczysz, wchodzisz w to – stajesz się tym zjawiskiem – łzy zaczynają spływać ci z oczu, oczy stają się czyste, oczy są odświeżone, młode i delikatne. To dlatego kobiety mają piękniejsze oczy – ciągle jeszcze płaczą. Mężczyźni zatracili piękno oczu, gdyż wydaje im się, że nie wypada płakać. Jeśli mały chłopiec płacze – każdy, nawet rodzice, będą się naśmiewać: Co ty robisz? Jesteś mięczakiem? Jakiż to nonsens, przecież Bóg dał mężczyznom i kobietom takie same gruczoły łzowe. Gdyby mężczyzna nie powinien płakać – nie miałby tych gruczołów. Zwykła kalkulacja. Dlaczego takie same gruczoły łzowe istnieją u mężczyzn i u kobiet? Oczy potrzebują łkania i szlochania, i wspaniale jeżeli możesz to robić z głębi swego serca.Pamiętaj, jeśli nie umiesz serdecznie płakać – nie umiesz także śmiać się, bo to dwa przeciwne bieguny. Ludzie umiejący się śmiać, umieją także płakać, ludzie, którzy nie umieją płakać, nie umieją się śmiać.Może zaobserwowałeś to kiedyś u dzieci: kiedy śmieją się długo i głośno – naturalnie przechodzą w płacz – bo obie rzeczy są połączone. Słyszałem matki mówiące: Nie śmiej się tak mocno, bo zaczniesz płakać. Prawda, bo zjawisko jest to samo – po prostu ta sama energia przemieszcza się na przeciwną stronę.Toteż po drugie: nie nakładaj masek. Bądź sobą za wszelką cenę.Po trzecie, aby zachować swoją autentyczność, zawsze żyj w teraźniejszości – każde zakłamanie nadchodzi z przeszłości albo z przyszłości. To co przeszło – minęło, nie przejmuj się tym. I nie dźwigaj tego jak piętno; inaczej nigdy ci to nie pozwoli być prawdziwym w teraźniejszości. A co jeszcze nie nadeszło – nie zdarzyło się, nie przejmuj się niepotrzebnie przyszłością; inaczej wejdzie ona do twojej teraźniejszości i zniszczy ją. Bądź prawdziwym w teraźniejszości, a wtedy będziesz autentyczny. Być tu i teraz, znaczy być autentycznym.Osho

7 rzeczy, których ojciec powinien nauczyć swojego syna:

7 rzeczy, których ojciec powinien nauczyć swojego syna: – 1. Stosunek do porażekW życiu raz się wygrywa, a raz przegrywa, dlatego ociec powinien nauczyć syna przegrywania z godnością. Nie ma bowiem nic bardziej żenującego, niż facet, który nie potrafi znieść porażki.2. Stosunek do kobietOjciec własnym przykładem, powinien pokazać synowi, jak należny traktować kobiety. Ma wręcz obowiązek nauczyć go szacunku do pań, przede wszystkim okazując respekt jego matce.7 rzeczy, które każdy dobry ojciec powinien nauczyć swojego syna 2. Stosunek do kobietOjciec własnym przykładem, powinien pokazać synowi, jak należny traktować kobiety. Ma wręcz obowiązek nauczyć go szacunku do pań, przede wszystkim okazując respekt jego matce.3. Okazywanie uczućTłumienie uczuć nie jest niczym dobrym, dlatego ojciec powinien uświadomić synowi, że w okazywaniu emocji, zwłaszcza wrażliwości i miłości, nie ma nic złego, bo wzruszony facet wciąż jest w pełni męski.4. Bycie ponadNie zawsze warto walczyć ze światem, bo jest pełen idiotów. Dobry ojciec uczy więc syna, kiedy lepiej odpuścić i odejść. Umiejętność bycia ponad pewnymi sprawami, to bardzo przydatna życiowa umiejętność.5. Stałość poglądówPosiadanie kręgosłupa moralnego to podstawa, więc ojciec powinien uczyć też swoje dzieci, że w życiu trzeba wyznawać jakieś zasady.7 rzeczy, które każdy dobry ojciec powinien nauczyć swojego syna 5. Stałość poglądówPosiadanie kręgosłupa moralnego to podstawa, więc ojciec powinien uczyć też swoje dzieci, że w życiu trzeba wyznawać jakieś zasady.6. ZaradnośćNic tak kobiety nie cenią w mężczyznach, jak zaradność. Ojciec powinien nauczyć syna majsterkowania, by potrafił poradzić sobie w każdej sytuacji i wyratować wszystkich z opresji.7. Miłości do dzieckaOjciec ogólnie uczy syna tego, jak być mężczyzną i rodzicem, dlatego powinien okazywać dziecku miłość i troskę, by w przyszłości też umiało je okazywać.
Seks jest jak stacja benzynowa:Czasami jest pełen serwis, czasami musisz poprosić, żeby cię obsłużyli, a czasami musisz się zadowolić samoobsługą –
Pełen szacunek! –  DakujemPanu Bohuza każdy dens Tebou!
Perska przypowieść – Pewien perski bogacz spacerował po swym pięknym ogrodzie, gdy podszedł do niego jeden ze służących. Sługa sprawiał wrażenie przerażonego. Okazało się, że przed chwilą spotkał śmierć. Służący poprosił swego pana by się nad nim ulitował i użyczył mu najbardziej rączego konia ze swego stada, gdyż pragnął uciec do Teheranu.Bogacz zdjęty żalem polecił osiodłać wierzchowca dla swego sługi.  Pełen wdzięczności służący dosiadł konia i galopem popędził do miasta. Po drodze do domu pan spotkał śmierć.Rozgniewany pyta: „Czemu tak przeraziłaś mojego sługę?!” Śmierć spokojnie odpowiedziała: „Nie groziłam mu, dziwiłam się tylko , dlaczego wciąż jest  tutaj, skoro zamierzałam spotkać się z nim dziś wieczorem w Teheranie”
Dzień z życia Polaka, który po 4 miesiącach spędzonych w Anglii, powrócił do Polski: – O maj Gad! Już siódma! Dzisiaj idę na ranny szift wiec pewnie znów się spóźnię i dostanę kompleina od bossa. Na całe szczęście jest piątek. To ostatni dzień w dżobie, ponieważ odwołali overtajmy na jutro. Szybko się ubrałem, biorąc przy okazji sandwicza z czikena na tejk ełeja. Po drodze natopapowałem ojsterkę, bo nie miałem już kredytu. Gdy doszedłem na stacje metra, okazało się, że pikadelka nie kursuje z powodu trwającego strajku. Fucktycznie, wczoraj mówił mi o tym mój flatmejt. W takim razie muszę wziąć centralkę. Udało się! W dżobie byłem kilka minut przed ósmą. Miałem chwile aby założyć sejfti buts i zacząć pikować. Tajm leciał dziś strasznie wolno, gdy rapowałem ostatnią paletę, z uśmiechem na twarzy pomyślałem o dzisiejszej dżamprezie. Okej, to już koniec, czas do domu, da cyt!Wracając andegrandem wstąpiłem na szoping na oksfordzie robiąc małe zakupy w primanim i szajsburaczu. Przechodząc przez hajstrit, miałem jeszcze trochę keszu wiec wstąpiłem do ciapaka. Kupiłem promocje bira, dżeka i dwie paczki czipsow, akurat było bajłangetłanfri. Trzeba się w końcu zczilautowac po pracy.Gdy wróciłem do domu, wziąłem szybki szałer i drinknołem bira. W międzyczasie zawitał do mnie landlord. Zapłaciłem mu rent za cały łik. Och, byłbym zapomniał, przecież dziś jest dzien rabisza. Musze wystawić boksy na rabisz przed dom.Ostatnim etapem było wysłanie mesydza do pobliskiego dilera. Kupiłem od niego duży dil pak pełen najs skanku. Kolnołem jeszcze do moich friendsow z pytaniem kiedy po mnie przyjadą. No to już jestem redi do dzamprezy. Będę pił szoty i bansił do białego rana na densflorze.Kochany Londek Zdrój, tutaj wszystko jest izi. Sija!
W pewnym zakątku świata żyło kiedyś dwoje małżonków, których miłość nie przestawała rosnąć od pierwszego dnia ich ślubu – Byli bardzo ubodzy i wiedzieli, że każdy z nich nosił w swoim sercu niezaspokojone pragnienie: on miał w swojej kieszeni złoty zegarek, który otrzymał od swojego ojca. Z całego serca marzył o złotym łańcuszku. Ona posiadała długie, piękne i jasne włosy, a marzyła o perłowym grzebieniu, którym, niby diademem, mogłaby je ozdabiać.Z biegiem lat mężczyzna coraz bardziej marzył o grzebieniu, kobieta natomiast robiła wszystko, aby móc zdobyć dla męża złoty łańcuszek.Od długiego czasu wcale o nich nie rozmawiali, ale ich serca nie przestawały myśleć o tym ukrytym marzeniu.Rano w dziesiątą rocznice ich ślubu, małżonek spostrzegł zbliżającą się w jego stronę uśmiechniętą żonę. Jej głowa była pięknie ostrzyżona i nie posiadała już swoich lśniących i długich włosów.- Co z nimi zrobiłaś?, kochana?, zapytał pełen zdziwienia.Żona otworzyła swoje ręce, w których migotał złoty łańcuszek.- Sprzedałam je, aby móc kupić złoty łańcuszek do twojego zegarka.- Ach, kochanie, co ty zrobiłaś?, powiedział mężczyzna, otwierając dłonie, w których trzymał cudowny perłowy grzebień. - Ja właśnie sprzedałem zegarek, aby ci móc kupić grzebień.I tak, wpadli sobie w objęcia, szczęśliwi z tego, że mają siebie nawzajem.