Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 5 takich demotywatorów

Jestem Polakiem, dlatego mówię "Przepraszam" zamiast "sorry", "Kocham cię" zamiast "I love you", "co się dzieje" zamiast "WTF" –  C
Dzień z życia Polaka, który po 4 miesiącach spędzonych w Anglii, powrócił do Polski: – O maj Gad! Już siódma! Dzisiaj idę na ranny szift wiec pewnie znów się spóźnię i dostanę kompleina od bossa. Na całe szczęście jest piątek. To ostatni dzień w dżobie, ponieważ odwołali overtajmy na jutro. Szybko się ubrałem, biorąc przy okazji sandwicza z czikena na tejk ełeja. Po drodze natopapowałem ojsterkę, bo nie miałem już kredytu. Gdy doszedłem na stacje metra, okazało się, że pikadelka nie kursuje z powodu trwającego strajku. Fucktycznie, wczoraj mówił mi o tym mój flatmejt. W takim razie muszę wziąć centralkę. Udało się! W dżobie byłem kilka minut przed ósmą. Miałem chwile aby założyć sejfti buts i zacząć pikować. Tajm leciał dziś strasznie wolno, gdy rapowałem ostatnią paletę, z uśmiechem na twarzy pomyślałem o dzisiejszej dżamprezie. Okej, to już koniec, czas do domu, da cyt!Wracając andegrandem wstąpiłem na szoping na oksfordzie robiąc małe zakupy w primanim i szajsburaczu. Przechodząc przez hajstrit, miałem jeszcze trochę keszu wiec wstąpiłem do ciapaka. Kupiłem promocje bira, dżeka i dwie paczki czipsow, akurat było bajłangetłanfri. Trzeba się w końcu zczilautowac po pracy.Gdy wróciłem do domu, wziąłem szybki szałer i drinknołem bira. W międzyczasie zawitał do mnie landlord. Zapłaciłem mu rent za cały łik. Och, byłbym zapomniał, przecież dziś jest dzien rabisza. Musze wystawić boksy na rabisz przed dom.Ostatnim etapem było wysłanie mesydza do pobliskiego dilera. Kupiłem od niego duży dil pak pełen najs skanku. Kolnołem jeszcze do moich friendsow z pytaniem kiedy po mnie przyjadą. No to już jestem redi do dzamprezy. Będę pił szoty i bansił do białego rana na densflorze.Kochany Londek Zdrój, tutaj wszystko jest izi. Sija!
Polszczyzna – Mamy tak wiele pięknych i wyjątkowych słów,które skrzypią niczym mróz zimową porą, a wybieramy zapożyczenia, skrótowce, makaronizmy...
Ludzie, sfokusujmy się na języku polskim – bo te angielskie makaronizmy są very lamerskie!

A można by pomyśleć, że co jak co, ale Polacy język ojczysty znają

A można by pomyśleć, że co jak co, ale Polacy język ojczysty znają – Podobno jesteśmy ostatnim pokoleniem Polaków mówiącym po polsku. Mając na uwadze nasycenie mowy rodzimej obczyzną, należy zastanowić się czy przypadkiem Mikołaj Rej nie krzyczy zza grobu "a jednak gęsi".

1