Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 143 takie demotywatory

Oto naoczny symbol tego czemu fińska edukacja tak świetnie działa. Oodi to więcej niż Centralna Bibilioteka w Helsinkach – Gdy w Polsce w 2018 roku na 100-lecie odzyskania nieodległości budowano jakieś niepodległościowe ławki, łuki triumfalne i urządzano o maratony to Finowie dokładnie w tym samym roku też na 100-lecie własnej niepodległości za 100 mln euro wybudowali e centrum stolicy obok budynku parlamentu własnie Oodi! Która pokazuje jak dziła edukacja w Finlandii. Otwarta dla wszystkich, 7 dni w tygodniu.Czytać można przy biurku, na pufie, na schodach, tarasie, w kabinach ciszy (bo wszędzie indziej nie trzeba jej zachowywać), pod samym dachem na podłodze, w okrągłym fotelu... I nie tylko czytać: drukarki 3D, instrumenty muzyczne, majsterkiwania, kuchnia, szachy i oczywiście i oczywiście specjalne stanowiska do gamingu. I jeszcze wspaniała architektura! Drewno pachnące drewnem o kształcie, który tak bardzo przypomina arkę, łódź, może fale....A jak tam nasze niepodległościowe inwestycje 4 lata po obchodach 100-lecia?
 – W dwu bocznych ścianach biblioteki umieszczono okna w kształcie oka, dlatego budynek nazywany jest również „okiem Binhai”Powierzchnia 33 700 metrów kwadratowych,5 poziomów.Projekt holenderskiej pracowni architektonicznej MVRDV we współpracy z Miejskim Instytutem Planowania i Designu Tianjin.Otwarta w październiku 2017 roku.Biblioteka położona jest w centrum dzielnicy Binhai, stanowi jeden z kompleksu pięciu budynków: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Muzeum Nauki i Techniki, teatru oraz Centrum Obywatelskiego, połączonych ze sobą korytarzem ze szklanym dachem.Pracownia MVRDV zrealizowała również jeden ze swoich projektów w Polsce - wieżowiec Bałtyk w Poznaniu.
 – – Kawiarnia będzie oddzielona od części, gdzie będą mieszkały króliki – będą miały norki, plac zabaw oraz skrytki. Wstęp do zagrody będzie obarczony regulaminem. Co więcej, będzie wydzielona część, gdzie żaden człowiek nie będzie miał dostępu. Jeśli jakiś królik poczuje się zmęczony obecnością człowieka, będzie miał możliwość wycofania – wyjaśniają właściciele Bunny Cafe.
Ktoś wrzucił otwartą słynną konserwę Surströmming na jej teren –
Ordo Iuris chwaliło Rosję za ochronę „tradycyjnych wartości”. W 2013 roku Putin zatwierdził homofobiczną ustawę, a trzy lata później Instytut Ordo Iuris z aprobatą pisał, że Rosja stara się chronić dzieci i wartości rodzinne – Instytut ganił media za „rażąco przesadzoną” krytykę ustawy: „Otwarta krytyka Federacji Rosyjskiej nosi nie tylko znamiona działalności wprowadzającej w błąd, ale jest także obłudnym postępowaniem”. Dlaczego obłudnym? Instytut ubolewał, że media nie wyrażają oburzenia wobec działań państw zachodnich, wymierzonych w osoby i instytucje sprzeciwiające się „promocji homoseksualizmu”.W Rosji takich działań nie ma. Niedawno moskiewski patriarcha Cyryl tłumaczył, że Rosja napadła na Ukrainę, by bronić ludności Donbasu, która nie godzi się na płynący z Zachodu przymus organizowania parad gejowskich. Duchowny mówił pełnym głosem, nikt go nie uciszał, więc może Ordo Iuris będzie choć częściowo usatysfakcjonowane. A tymczasem cywilizacja obrony tradycyjnych wartości zrzuca kolejne bomby i rakiety na mieszkańców Ukrainy Instytut Ordo Iurischwalił Rosję za ochronę |„tradycyjnych wartości"

Długie, ale warto przeczytać:

 –  Wieści z Rosji IIINie wiem ile w tym prawdy ale wrzucam - tłumaczony translatorem więc nieco zgrzytający przy czytaniu - wywiad z rosyjskim anonimowym analitykiem z FSB, który gdzieś tam w Rosji wyciekł."Będę szczery: przez te wszystkie dni prawie nie spałem, prawie cały czas w pracy, w głowie mi się kręci, jak we mgle. A że jestem przepracowany, czasem już łapię stany, jakby to nie było realne.Szczerze mówiąc, puszka Pandory jest otwarta - do lata rozpocznie się prawdziwy horror na skalę światową - nieunikniona jest globalna klęska głodu (Rosja i Ukraina były głównymi dostawcami zboża na świat, tegoroczne zbiory będą mniejsze, a problemy logistyczne doprowadzą katastrofę do szczytu).Nie potrafię powiedzieć, co kierowało decyzją o operacji, ale teraz wszystkie psy są metodycznie sprowadzane na nas (Służbę).  (...Ostatnio jesteśmy pod coraz większą presją, aby dostosowywać raporty do wymagań kierownictwa - już kiedyś poruszyłem ten temat. Wszyscy ci konsultanci polityczni, politycy i ich otoczenie, zespoły wpływu - to wszystko tworzyło chaos. Bardzo dużo.Najważniejsze jest to, że nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, ukrywano to przed wszystkimi.  (...)Dlatego mamy totalną pizdę - nawet nie chce mi się dobierać innego słowa. Z tego samego powodu nie ma ochrony przed sankcjami: Nabiullina  [szefoa Banku Rosji] może zostać uznana za winną zaniedbań (raczej strzelcy jej zespołu), ale jaka jest ich wina? Nikt nie wiedział, że będzie taka wojna, więc nikt nie przygotował się na takie sankcje. To druga strona tajemnicy: skoro nikomu o niej nie powiedziano, kto mógł obliczyć to, o czym nikt nie powiedział?Kadyrow traci zmysły. Nieomal doszło do konfliktu z nami: Ukraińcy być może nawet podłożyli kłamstwo, że w pierwszych dniach operacji podesłaliśmy im trasę jednostek specjalnych Kadyrowa. Zostały one w najstraszliwszy sposób pobite w marszu, nie zaczęły jeszcze walczyć, a w niektórych miejscach zostały po prostu rozerwane na strzępy.  (...)Blitz nie powiódł się. Wykonanie tego zadania jest teraz po prostu niemożliwe: gdyby w ciągu pierwszych 1-3 dni schwytano Zelenskiego i urzędników państwowych, zajęto wszystkie najważniejsze budynki w Kijowie i odczytano im rozkaz poddania się - tak, opór zmalałby do minimum. Teoretycznie. Ale co dalej? Nawet w przypadku tej idealnej opcji istniał nierozwiązywalny problem: z kim negocjować? Jeśli zabijemy  Zelensky'ego, to z kim podpiszemy umowy? Jeśli z Zelenskim, to po tym, jak go zdemolujemy, te papiery będą bezwartościowe. OPZJ odmówił współpracy: Medwedczuk jest tchórzem, uciekł. Jest tam drugi przywódca - Bojko, ale on odmawia współpracy z nami - nawet jego ludzie go nie rozumieją. Chcieli przywrócić Tsareva, ale nawet nasi prorosyjscy zwolennicy zwrócili się przeciwko nam. Czy powinniśmy przywrócić Janukowycza? Jak możemy to zrobić?  Jego rząd zostanie zabity w ciągu 10 minut po naszym wyjściu. Okupacja? Skąd weźmiemy tylu ludzi? Komendantura, żandarmeria wojskowa, kontrwywiad, straż - nawet przy minimalnym oporze miejscowych potrzebujemy 500 tys. lub więcej ludzi. Nie licząc łańcucha dostaw. A jest taka zasada, że przekraczając ilość można tylko wszystko zepsuć. A to, powtarzam, byłoby w idealnym scenariuszu, który nie istnieje.(Prodovzhennya) Co teraz? Nie możemy ogłosić mobilizacji z dwóch powodów:1) Mobilizacja na dużą skalę podważyłaby sytuację w kraju: polityczną, ekonomiczną, społeczną.2) Nasza logistyka już dziś jest przeciążona. Sprowadzimy wielokrotnie większy kontyngent, a co dostaniemy? Ukraina to ogromny kraj pod względem terytorium. A teraz poziom nienawiści do nas jest nie do opisania. Nasze drogi po prostu nie są w stanie przyjąć takich karawan dostawczych - wszystko się zatrzyma. I nie będziemy w stanie nad tym zapanować, ponieważ panuje chaos.I te dwie przyczyny wypadają jednocześnie, choć wystarczy jedna, by wszystko się nie powiodło.Jeśli chodzi o straty: nie wiem, ile wynoszą. Nikt tego nie wie. Przez pierwsze dwa dni była jeszcze kontrola, teraz nikt nie wie, co się dzieje. Można stracić duże jednostki z łączności. Można je znaleźć lub rozproszyć, atakując je. Nawet dowódcy mogą nie wiedzieć, ilu z nich biega po okolicy, ilu zginęło, ilu dostało się do niewoli. Z pewnością liczba ofiar śmiertelnych jest liczona w tysiącach. Może 10 tysięcy, może 5, może tylko 2. Nawet centrala nie zna dokładnych danych. Ale powinna być bliższa 10. Nawet jeśli zabijemy Zelenskiego i weźmiemy go do niewoli, nic się nie zmieni. Nienawiść do nas jest na poziomie Czeczenii. A teraz nawet ci, którzy byli lojalni wobec nas, są przeciwni.  (...)Ponadto liczba ofiar wśród ludności cywilnej będzie rosła w postępie geometrycznym, a opór wobec nas będzie się tylko nasilał. Próbowaliśmy już wejść do miast z piechotą - z dwudziestu grup desantowych tylko jedna odniosła nieduży sukces. Wystarczy przypomnieć sobie szturm na Mosul - to reguła, tak było we wszystkich krajach, nic nowego.Warunkowy termin zakończenia wojny upływa w czerwcu. Warunkowo - bo w czerwcu nie mamy gospodarki, nic nam nie zostało. Ogólnie rzecz biorąc, już w przyszłym tygodniu nastąpi punkt zwrotny po jednej ze stron, po prostu dlatego, że sytuacja nie może być aż tak napięta jak teraz. Ogólnie rzecz biorąc, kraj nie ma wyjścia. Po prostu nie ma wariantu ewentualnego zwycięstwa, a jeśli przegramy - to już po nas, mamy przechlapane. W 100% powtarzamy to, co działo się w ubiegłym stuleciu, kiedy to postanowiliśmy dokopać słabej Japonii i odnieść szybkie zwycięstwo, a potem okazało się, że armia ma kłopoty (...) A wróg jest zmotywowany, zmotywowany w potworny sposób. Wiedzą, jak walczyć, mają wystarczającą liczbę dowódców średniego szczebla. Mają broń. Mają wsparcie. (...)Nie wiem, kto wymyślił "ukraiński blitz". Gdybyśmy my (analitycy) mieli rzeczywisty wkład, wskazalibyśmy przynajmniej, że pierwotny plan jest nieaktualny, że jest wiele rzeczy do sprawdzenia. Wiele rzeczy. Teraz jesteśmy po szyję w gównie. I nie wiadomo, co robić. "Denazyfikacja" i "demilitaryzacja" nie są kategoriami analitycznymi, ponieważ nie mają jasno określonych parametrów, na podstawie których można by określić stopień realizacji lub braku realizacji celu.Teraz musimy tylko czekać, aż jakiś pojebany doradca przekona najwyższe władze do rozpoczęcia konfliktu z Europą, żądając obniżenia sankcji. Albo obniżą sankcje, albo przystąpią do wojny. A jeśli odmówią? Nie wykluczam, że wtedy dojdzie do prawdziwego konfliktu międzynarodowego, jak to zrobił Hitler w 1939 roku. Czy istnieje możliwość przeprowadzenia lokalnego uderzenia jądrowego? Tak. Nie w celach militarnych (to nic nie da - to broń wyłomowa w obronie), ale po to, by zastraszyć innych. Czy wiesz, co zacznie się za tydzień? Cóż, nawet za dwa tygodnie. Będziemy tak zdeterminowani, że ominie nas głód lat 90. Po zamknięciu aukcji Nabiullina wydaje się podejmować normalne kroki - ale to tak, jakby palcem zatkać dziurę w tamie. Nadal będzie pękać, i to jeszcze mocniej. Niczego nie da się rozwiązać w ciągu trzech, pięciu czy dziesięciu dni.Kadyrow nie bez powodu  szaleje (...)  Stworzył sobie obraz siebie jako najpotężniejszego i niezwyciężonego. A jeśli raz upadnie, obali go jego własny naród. Wszystko to dzieje się w tym samym czasie, a my nie mamy nawet czasu, aby wszystko połączyć w całość. Znajdujemy się w takiej samej sytuacji jak Niemcy w latach 43-44. Od razu na starcie. Czasami jestem już zagubiony w tym przepracowaniu, czasami wydaje mi się, że wszystko było snem, że wszystko jest tak, jak było przedtem.(...) jesteśmy już w stanie całkowitej mobilizacji. Nie możemy jednak pozostać w takim trybie na długo, a czas, w którym się znajdujemy, jest niejasny i na razie będzie tylko gorzej. Mobilizacja zawsze sprawia, że kierownictwo traci orientację. Wyobraźcie sobie: możecie przebiec sto metrów sprintem, ale start w maratonie i sprint z największą możliwą siłą jest zły. Tak więc ja i pytanie Ukraińca pędziliśmy jak na sto metrów, ale weszliśmy w maraton biegowy.I to jest bardzo, bardzo krótkie podsumowanie tego, co się dzieje.Z cynicznej strony dodam tylko, że nie wierzę, aby W. Putin nacisnął czerwony guzik, aby zniszczyć cały świat.Przede wszystkim nie ma jednej osoby podejmującej decyzję, a przynajmniej ktoś z niej wyskoczy. (...)A co jest najbardziej obrzydliwe i smutne, osobiście nie wierzę w chęć poświęcenia człowieka, który nie dopuszcza w pobliże siebie swoich najbliższych przedstawicieli i ministrów, ani członków Rady Federacji. W obawie przed koronawirusem lub atakiem nie ma to znaczenia. Jeśli boisz się dopuścić do siebie najbardziej zaufanych, to jak odważysz się zniszczyć siebie i swoich bliskich włącznie?
W ciągu sześciu miesięcy jego fałszywa restauracja o nazwie "Szopa" stała się najwyżej ocenianą restauracją w Londynie, do której dzwoniły setki osób z prośbą o rezerwację. Restauracja została otwarta tylko na jedną noc i zaserwowała dziesięciu gościom mrożone kolacje –
Polska granica jest otwarta, dla każdego uciekającego z Ukrainy przed wojną. Co potwierdzają osoby, które są już bezpieczne w Polsce –  Pablo Gonzalez@PabVisThere are reports that Poland does not allow non-whitepeople to enter from #Ukraine. That is NOT true. Theborder is open for everyone! In the photo with peoplefrom #Nigeria, in another more African students andpeople from #Bangladesh. They have all left Ukrainę.
W 2008 roku Rosjanin Dimitry Agarkov dostał ze swojego banku propozycję podpisania nowej umowy na kartę kredytową – Mężczyźnie propozycja się nie spodobała, więc postanowił, że doda do niej od siebie "drobny druczek", podpisze umowę i odeśle z powrotem do banku. Bank podpisał umowę i nie zauważył dodanego druczku. Agarkov został pozwany przez bank, jednak sąd przyznał rację Rosjaninowi.Trik Agarkova polegał na tym, że zeskanował on dokument banku i dokonał zmian, dopisują w nim drobnym druczkiem swoje wymagania.Wybrał opcję „0 procent” i „bez opłat” od karty kredytowej, dodając do umowy, że klient „nie jest zobowiązany do zapłaty żadnych opłat i prowizji wynikających z taryf banku”. Jednak bank nie doczytał wprowadzonych „zmian”, gdy podpisywano umowę i poświadczono dokument, a potem wysyłał temu człowiekowi kartę kredytową. Zgodnie z umową, bank wyraził zgodę na nieograniczony kredyt, powiedział prawnik Agarkova, Dmitrij Michalewicz, podczas rozmowy z gazetą Kommiersant.„Otwarta linia kredytowa była nieograniczona. Mógł sobie pozwolić na zakup wyspy gdzieś w Malezji, a bank musiał by zapłacić za to zgodnie z prawem" - dodał Michalewicz Mężczyźnie propozycja się nie spodobała, więc postanowił, że doda do niej od siebie "drobny druczek", podpisze umowę i odeśle z powrotem do banku. Bank podpisał umowę i nie zauważył dodanego druczku. Agarkov został pozwany przez bank, jednak sąd przyznał rację Rosjaninowi.Trik Agarkova polegał na tym, że zeskanował on dokument banku i dokonał zmian, dopisują w nim drobnym druczkiem swoje wymagania.Wybrał opcję „0 procent” i „bez opłat” od karty kredytowej, dodając do umowy, że klient „nie jest zobowiązany do zapłaty żadnych opłat i prowizji wynikających z taryf banku”. Jednak bank nie doczytał wprowadzonych „zmian”, gdy podpisywano umowę i poświadczono dokument, a potem wysyłał temu człowiekowi kartę kredytową. Zgodnie z umową, bank wyraził zgodę na nieograniczony kredyt, powiedział prawnik Agarkova, Dmitrij Michalewicz, podczas rozmowy z gazetą Kommiersant.„Otwarta linia kredytowa była nieograniczona. Mógł sobie pozwolić na zakup wyspy gdzieś w Malezji, a bank musiał by zapłacić za to zgodnie z prawem" - dodał Michalewicz.
Polacy zmieniają świat absolutnie wszędzie! Jak ujawnił przed chwilą Frontiers in Medinicine otwarto właśnie ostatnią w historii, nigdy nie otwartą mumię faraona! – Cyfrowo! Ostatnio wnętrze mumii Amenhotepa I widziano 3000 lat temu! Nie otwierano jej, bo była tak pięknie przyozdobiona. Bano się, że otwarcie mumii ją zniszczy. Pomogła cyfryzacja i obrazowanie TK. Co wiemy? Wiemy bardzo wiele. Faraon ma na sobie ok. 30 złotych amuletów, w chwili śmierci miał 35 lat, 169 cm wzrostu, dobre zęby i był obrzezany. Zmarł naturalnie. Wiek 35 lat był tym, gdy w tamtych czasach dość często już naturalnie umierano a jednocześnie na jego ciele nie było żadnych znaków walki.A co jest najważniejsze? Mamy w tym wszystkim swój piękny, wielki polski wkład. Polak nie tylko pracował przy cyfrowym otwieraniu mumii. Polski zespół archeologiczny pracuje w Egipcie od ponad 20 lat. Teren objęty badaniem to rozległa nekropolia położona w Sakkarze, w północnym Egipcie. Kierownikiem wykopalisk jest dr hab. Kamil O. Kuraszkiewicz – pracownik Zakładu Egiptologii Wydziału Orientalistycznego UW. W 2019 r. to Polski zespół odkrył tam … 2000 mumi!!
Wezmę otwartą puszkę farby, co złego może się stać? –
0:10
 –  Jakoś w 2002 roku, gdy miałam 17 lat, byłam z moim ówczesnym chłopakiem na spacerze. Kiedy odprowadzał mnie do domu było już dosyć późno i ciemno. Przechodziliśmy uliczką obok miejscowego stadionu, gdzie panuje mrok, pomimo kilku latarni, które niby świecą. Niemal przy wyjściu trafiliśmy na sporą grupkę jakichś chłopaków, którzy zaczęli nas zaczepiać: o, jaka laska, poznajmy się... mojego chłopaka pytali czy ma papierosy, zapalniczkę, czy zapozna ich ze mną... I wtedy mój chłopak podnosi ręce i mówi: "Chłopaki, wszystko rozumiem, nie chcę żadnych kłopotów, spadam stąd!" Odwraca się i odchodzi... Beze mnie. A ja zostaję... Stoję w szoku z otwartą buzią, tamte typy tak samo... Patrzymy na siebie, ja już obmyślam plan, kogo gdzie uderzyć, żeby móc uciec... I wtedy ich główny przywódca, albo po prostu ten najbardziej rozmowny, patrzy na mnie i mówi: "Oczywiście, jesteś ładną dziewczyną, ale masz chu*owego chłopaka. Chodź, odprowadzimy cię do domu". Tak jak powiedzieli tak i zrobili. Okazało się, że nie są żadnymi bandziorami, tylko takie głupie żarty się ich trzymają i totalnie nie spodziewali się takiej reakcji.
Młodzież Wszechpolska jest tak otwarta, że nawet zaproponowała Rafałowi Trzaskowskiemu, aby ogolił się na łyso tak jak oni i dołączył do ich organizacji –
Źródło: twitter.com

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki

24 listopada 2009 roku, John Edward Jones udał się z rodziną i przyjaciółmi do jaskini Nutty Putty w stanie Utah. Choć nie chodził już po jaskiniach wiele lat, to był doświadczonym grotołazem i wiele razy wcześniej wybierał się na takie wycieczki – Już jako dziecko często eksplorował różne jaskinie z ojcem i bratem. Kiedy więc dotarli w kilka osób na miejsce i weszli do jaskini, postanowił wejść w szczeliny głową do przodu.Miał zamiar pełzać w bardzo ściśniętej jamie, otoczony setkami metrów niewzruszonej skały. Nawet jego ręce nie mogły poruszać się swobodnie.Chciał dostać się do Bob’s Push, małej szczeliny która doprowadzi go do większej przestrzeni w której będzie mógł zawrócić. Niestety pomylił się i skierował się do Ed’s Push, odnogi bez wyjścia.Widząc przed sobą większą, bardziej otwartą część jaskini, w której mógłby lepiej manewrować swoim ciałem, wślizgnął całe ciało trochę dalej.John był przekonany, że jest we właściwym tunelu i dotrze do przestrzeni w której będzie mógł się swobodnie poruszać. Jednak, im bardziej zagłębiał się, tym bardziej się blokował.Zdał sobie sprawę, że jego klatka piersiowa jest zbyt szeroka i wypuścił całe powietrze z płuc. Dzięki temu wsunął się jeszcze troszeczkę do przodu.Powrót do normalnego oddychania sprawił, że klatka piersiowa rozszerzyła się. John się zablokował.Na szczęście brat Johna go znalazł i postanowił mu pomóc – bezskutecznie.Po próbie wyciagnięcia John osunął się jeszcze głębiej.Zgodnie ze źródłami jego brat wrócił na szczyt jaskini, do powierzchni i wezwał ratowników. Ratownicy przybyli wkrótce potem i dotarli do niego 25 listopada 2009, ok godziny 12:00.W tym momencie John był już uwięziony przez 3 męczące i duszne godziny.Przez kolejne 24 godziny, przybyło kilkudziesięciu ratowników. Podano mu walkie-talkie dzięki czemu mógł rozmawiać. Dzięki temu wiemy jaka tragedia rozgrywała się w jego głowie.Mógł się komunikować z rodziną i innymi. Wspólnie się modlili.136 ratowników próbowało wydostać Johna. Jak podaje caveheaven próbowano za pomocą klinów zmontować system linowy by go wydobyć. System niestety nie wytrzymał, John się zapadł niżej.John był zbyt ciężki.Próbowano wiercić skałę, ale w ciągu półtorej godziny skuto zaledwie ok. 12 cm. Wydobycie go na sile było niemożliwe, przez pozycje, która go blokowała.John się dusił, jako, że wisiał do góry nogami. Była to walka z czasem.Nie mając nadziei na ratunek, John zaczął dopuszczać do siebie myśl, że umrze. Prosił by go uratować dla dzieci i rodziny.Jak podają źródła, Stres poddawał jego serce wielkiemu wysiłkowi, które musiało pracować w warunkach duchoty, ścisku, braku ruchu i z głową skierowaną w dół.John powoli, bezwzględnie się dusił. Nie mógł oddychać i nie mógł się ruszać. Masywne skały krępowały każdy najmniejszy jego ruch. Ratownicy byli bezsilni. Krótko przed północą 25 listopada 2009 John zmarł z powodu zatrzymania akcji serca.Na dół zszedł medyk, żeby stwierdzić zgon. Jego rodzinie nie było jednak dane go pochować.Po tej tragedii jak podaje NBC jaskinia Nutty Putty została zawalona za pomocą wybuchów i zalana betonem, by już nikt do niej nie wchodził. Skrępowane ciało Johna pozostawiono w środku.Jego ostatnie słowa miały brzmieć:"Nie wyjdę już stąd, prawda?"
Pozostawiony służbowy laptop z otwartą pocztą Gmail - takie zdjęcie na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrówzrobił reporter TOK FM – A jak będzie kolejny wyciek danych, będą nam wmawiać, że to atak najlepszych hakerów z Rosji
Idealne selfie wykonuje się lewą ręką pod niewielkim kątem. Tak mówi australijski ekspert psychologii poznawczej, który przestudiował kilka tysięcy zdjęć – Uwzględniono również pewien procent selfie robionych przez osoby leworęczne. Ujęcie pod kątem z lewej strony sprawia, że ​​twarz jest bardziej wyrazista i emocjonalnie otwarta
Biedronka udaje, że jest pocztą więc jest otwarta w niedzielę. Polska za rządów PiS jest republiką bananową, w której prawo obowiązuje tylko biednych i słabych. Jak to szło? Silni wobec słabych, bezsilni wobec silnych. –
Zatrudniono w niej osoby z demencją jako kelnerów i powiedziano klientom, że mogą się pomylić w zamówieniu. Klienci zdawali się być zadowoleni z faktu, że nigdy nie wiedzą, co dostaną –
Pod koniec maja do toruńskiego szpitala trafiła skatowana przez rodziców trzylatka – Zadali jej uderzenia przedmiotami, otwartą dłonią po całym ciele, w tym w szyję oraz w twarz, a także nie zapewnili jej niezbędnej pomocy, koniecznej do zaopatrzenia złamania kości ramiennej prawej. Do kulminacji doszło 28 maja. Wówczas rodzice mieli spowodować u dziecka urazy głowy. Zadając ciosy, doprowadzili do licznych zmian w obrębie mózgowia i masywnego obrzęku mózgu.- relacjonował rzecznik prokuratury.Sylwia M. oraz Przemysław O. usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa córki.Wczoraj skatowana trzylatka zmarła. Rodzice muszą się liczyć ze zmianą kwalifikacji czynu na zabójstwo.Tak - na fotografii jest ich zdjęcie profilowe z Facebooka. Dalszy komentarz zbędny
To wydarzyło się kilka tygodni temu – Moja córka ma białaczkę i niespodziewanie wróciła do szpitala. Byłam bardzo zrozpaczona. Cały czas byłam przy niej, ale po kilku godzinach przyszedł mój mąż i zamieniliśmy się. Wyszłam z naszą drugą córką po drobne zakupy spożywcze. Próbowałam się pozbierać w miejscu publicznym. Doszłam do kasy i jedna z moich paczek makaronu była otwarta, kasjerka zapytała mnie, czy chcę jeszcze jedną. Nie spodziewałam się interakcji z nikim i po prostu stałam bez słowa. W końcu wzruszyłam ramionami, bo byłam na skraju rozpaczy. Zobaczyłam jak spojrzała w dół, a potem powiedziała:"Wygląda na to, że potrzebujesz przytulenia"Zadzwoniła przez 'radio' po kolejne pudełko makaronu i przytuliła mnie ponownie. Później zdałam sobie sprawę, że spojrzała na identyfikator szpitalny, który wciąż miałam na sobie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałem zwykłego przytulenia. Jej dobroć odebrała mi mowę- dziękuję Ci! Moja córka ma białaczkę i niespodziewanie wróciła do szpitala. Byłam bardzo zrozpaczona. Cały czas byłam przy niej, ale po kilku godzinach przyszedł mój mąż i zamieniliśmy się. Wyszłam z naszą drugą córką po drobne zakupy spożywcze. Próbowałam się pozbierać w miejscu publicznym. Doszłam do kasy i jedna z moich paczek makaronu była otwarta, kasjerka zapytała mnie, czy chcę jeszcze jedną. Nie spodziewałam się interakcji z nikim i po prostu stałam bez słowa. W końcu po prostu wzruszyłam ramionami, bo byłam na skraju rozpaczy. Zobaczyłam jak spojrzała w dół, a potem powiedziała:"Wygląda na to, że potrzebujesz przytulenia"Zadzwoniła przez 'radio' po kolejne pudełko makaronu i przytuliła mnie ponownie. Później zdałam sobie sprawę, że spojrzała na identyfikator szpitalny, który wciąż miałam na sobie. Nie zdawałam sobie sprawy, jak bardzo potrzebowałem zwykłego przytulenia. Jej dobroć odebrała mi mowę- dziękuję Ci!