Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 143 takie demotywatory

Kobieta zrobiła zdjęcie starszemu mężczyźnie, który przez 5 godzin czuwał przy trumnie żony. Oto co napisała pod nim: – "Dzisiaj widziałam mężczyznę, złamanego mężczyznę, który czuwał nad swoją ukochaną. Oto uosobienie miłości. Kiedy wszedł do pomieszczenia, jego krok był chwiejny, ale widać było jak mocno pragnął tego, aby natychmiast znaleźć się przy najdroższej żonie. Połowa trumny była otwarta, a on usiadł przy niej i rozmyślał. Co jakiś czas wpatrywał się w kwiaty, na których napisane było: ‚Dla ukochanej mamy’ i ‚Dla najdroższej żony’. Co jakiś czas ktoś podchodził się pożegnać i mężczyzna unosił tylko na chwilę głowę. Razem spędzili prawie 59 lat. To całe życie miłości, doświadczeń, walk, śmiechu, dobrych czasów i tych gorszych. Odchodzi wówczas jakaś część Ciebie. Czujesz się tak, jakby ktoś wyrwał Ci serce i posypywał solą. Gdy przy trumnie pojawiał się ktoś z bliższej rodziny, starszy mężczyzna gładził żonę po twarzy i mówił, jak pięknie wygląda i jest taka spokojna… Było w nim tyle emocji… Siedział u jej boku przez pięć godzin. Na pewno w jego głowie pojawiało się milion pytań. Co teraz będzie? Jak wróci do codzienności, gdy JEJ już nie będzie przy nim? Jak sobie z tym poradzić i jak żyć?"
To były programy. 5 sekund trwało pół godziny –  00:37:55 stajesz automatycznie, na polipzonynaszym diamW SZAFIEDSCULAKRALIATΚυριάκιKANZAKANG REKKTRAF NAOTWARTA LINIE200 złW SZAFIE NA LITERĘ "K"?*7310 z tel. kom. 0704 304 3103 zł (3.66 z VAT)/polączenie3.19 zl (3.89 z VAT)/polączenieRegulamin na str. 366 Gazety TV Polsat

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum:

Miał się tylko zająć kotem żony. Nie uwierzysz co mu się przytrafiło. Ponoć autentyczna historia opisana przez jednego z użytkowników na pewnym forum: – „Posiadam. Wróć. Moja żona posiada kota, rasy kotka, rasy czarnej, rasy ze schroniska, rasy małe kocię. Guzik by mnie to obchodziło gdyby nie fakt, że jest małe, że chodzi to to bez przerwy za mną i trzeszczy – a to na ręce, a to żreć, a to trzeszczy dla samego trzeszczenia, zupełnie jak jej pani.Generalnie pogłaskać mogę, kopnąć jakąś rzecz, która leży na ziemi żeby kot za nią biegał też, niech chowa się zdrowo do czasu, aż raz zapomnę zamknąć terrarium i zajmie się nim mój wąż, reszta to nie mój problem. Ale do czasu.Staje się to moim problemem gdy moja współmałżonka udaje się w celach służbowych gdzieś tam na ileś tam. I spada na mnie karmienie, wyprowadzanie i sprzątanie po tym całym tałatajstwie. Jako ze to zawsze lekko olewam i robię wszystko w ostatni dzień przed powrotem małżonki nie nastręcza mi to wiele problemów.Kot jest od niedawna i od niedawna jest nowy zwyczaj – niezamykania łazienki, gdyż w niej znajduje się urządzenie zwane potocznie kuweta, do którego kot robi to samo co ja w toalecie, czyli wchodzi i może spokojnie pomyśleć. Mnie jednak uczono cale życie zamykać te cholerne drzwi do łazienki za sobą, więc stale żona mi trzeszczała, ze kot tam nie może wejść i „myśleć”. Ja jestem stary i się nie nauczę, poza tym mieszkam tu dłużej niż ten kot, sam dom stawiałem, moje drzwi, mój kibel, wyp***ć wiec. I postawiłem na swoim. Od jakiegoś czasu kot chodzi do toalety razem ze mną. Jak nie ma małżonki to musi zazwyczaj czyhać na mnie albo miauczeć coby przypomnieć, ze trzeba mu łazienkę otworzyć, bo jak jest żona to ona ma już w biosie zaprogramowane – ja wychodzę i zamykam, ona idzie i otwiera, żeby kot mógł wejść – taka technologia po prostu. Czasem kot skacze na klamkę, ale ma jeszcze zbyt małą wyporność i zwisa na niej bezradnie. Jednak jak moja żona będzie nadal go tak karmić- to w szybkim tempie będzie za każdym razem klamkę up***ł – a wtedy wiadomo – wąż.Dobrze wiec, uporządkuję: żona – delegacja, ja – praca. Wracam, wchodzę do domu, kot przy drzwiach do łazienki skwierczy, bo jak wychodziłem to zamknąłem za sobą. Ok, kotku mnie się tez chce. Idziemy razem – ja toaletka, okienko uchylam, papierosek (bo żona będzie za trzy dni – wiec spokojnie wywietrzę) kotek swoje, ja przez okienko spoglądam, jest cudnie. Kotek wskakuje na kaloryfer, na parapecik i patrzymy razem przez okno.No cudnie. Kot skończył dawno, ja teraz, pet do muszli, spuszczam wodę, a ten mały sk***l jak nie śmignie i sru za tym petem z tego parapetu i do kibla. Zakręciło nim dwa razy i kota nie ma. Nawet nie zdążył miauknąć. No ja p***ę. Nie, ni ch***ja to niemożliwe jest. Przecież nawet taki mały kot jest k***a za duży, żeby przejść tym syfonem. Ale słyszę tylko pizdut – oż k***a, no to nie mogło mi się zdawać – coś ciężkiego poszło w pion. K***a, wszyscy święci w trójcy jedyny Boże, ukazali mi się przed oczami. Kot k***a popłynął wprost w odmęty prawego dopływu królowej polskich rzek.Lecę k***a na dół do piwnicy, choć może powinienem od razu do schroniska, zanim wróci moja żona – nie ma wafla, znajdę jakiegoś małego czarnego z białą krawatka, nie było jej kilka dni, może się nie połapie. Ale ch***j, najpierw do piwnicy – zbiegam po schodach, słucham – coś drapie w rurze, pion, kawałek płaskiej rury – miauczy – jest, k***a, żyje i nie poleciał do sieci miejskiej. Nawet jak teraz zdechnie to ch***j, przynajmniej będę miął jego truchło i powiem, ze kojfnął z przyczyn naturalnych albo tylko lekko nienaturalnych, bo przecież mi baba nie uwierzy za ch***ja trefla, ze kot sam wpadł do kibla. Ale na razie drapie i żyje.Znalazłem taki wziernik, gdzie można zaglądnąć do tej rury i wołam. Kici, kici! Ni ch***ja, nie przyjdzie, wołam, wołam, a ten głąb zamiast przyjść do mnie to chce iść tam skąd przyszedł, czyli do góry w pion. Ja go wołam, a on do góry drapie. I udrapie, udrapie kilkanaście centymetrów i zjazd w dół. No powaliło i mnie, ze tu stoję i jego (kota) Tak przez pól godziny. Prosiłem, wołałem, błagałem, groziłem, wabiłem żarciem i ni ch***ja, uparł się i nic tylko rura do góry z powrotem do kibla. Za daleko, żeby włożyć rękę, grabie czy cokolwiek. Jedyna metoda – fight fire with fire – ogień zwalczaj ogniem.Zatkałem tę rurę przy wzierniku deszczułkami, których używam na podpałkę do kominka, żeby kot nie popłynął już nigdzie dalej i z buta na górę do kibla – geberit i woda w dół – bombs gone. I bieg do piwnicy. Po drodze słyszę jak się przewala po rurach – podziałało. Wbiegam do piwnicy i k***a koniec świata. Nie ma moich deszczułek – no może z jedna, cala prowizoryczna tama poszła w ch***j i kota tez nie słychać już. K***a, gdzie ta rura teraz idzie – coś mi zaświtało, że kanalizacją w ulicy, dom od ulicy ze 30 metrów – może nie wszystko stracone i gdzieś się zwierzak zatrzymał po drodze.Biegnę na ulicę, jest studzienka – mam nadzieje, że to od mojego domu. Ni cholery jej nie podniosę. Ciężka jak szlag i nie ma za co chwycić. Powrót do domu i pogrzebacz od kominka, tym może uda się to podważyć. Ni cholery – najpierw ugiąłem, potem złamałem żelastwo. Myśl! Auto stoi na ulicy – mam pas do holowania, może uda się to szarpnąć. Hak, pas, wsteczny – poszło, aż zakurzyło. Po jaka cholerę takie te wieka robią ciężkie. Smród jak cholera, ale złażę tam – ciemno jak w d***e, rura jest, wygląda, że idzie od mojego domu. Latarka. K***a, mam w aucie, ch***jową, ale może starczy. Włażę po raz drugi- smród mnie już nie zabije – przywykłem po chwili. Zaglądam i jest, oczyska mu się tylko święcą. I znów ta sama bajka. Kici, kici, kici, a ten mały skurczybyk spierdziela w druga stronę. No ja p***ę. Szlag mnie trafi. Długo tu nie wysiedzę, jest zimno, śmierdzi, a na dodatek ktoś mi zwali te pokrywę na łeb i moje problemy się skończą jak nic. Nie chcesz po dobroci, tobędzie po złości.Do domu, po brezent. Wyłożyłem dno studzienki, tak by mi nie wpadł głębiej. Zużyłem wszystkie taśmy samoprzylepne, plastry, żeby nie wpadł do głównej nitki kanalizacyjnej. Zaglądam co chwile do rury, ale słyszę tylko miauczenie i nic nie widzę. Poszedł gdzieś w p***u. Jeszcze tylko trójkąt, żeby nikt się w tę otwartą studzienkę nie w***ł, bo na ulicy ciemno. Sąsiad, k***a, ciekawski, widziałem żłoba jak patrzył przez okno, jak próbowałem pogrzebaczem podnieść wieko. Nie przyszedł pomóc, a teraz ch***j złamany stoi i się dopytuje. Co mam mu k***a powiedzieć? Ze przepycham kotem kanalizacje? Idźżesz w ch***j, pacanie. Powiedziałem mu w końcu, żeby poszedł do domu i pozatykał sobie tez wszystkie otwory, bo na początku osiedla była awaria i wszystkie ścieki się wracają i wybijają w domach – a ten baran się przestraszył, poleciał i przed swoim domem siłuje się z pokrywa. Niech ma za swoje.Wracając do kota – bo menda tam siedzi i nie chce wyjść. Mam wszystko gotowe, wiec do domu, jedna wanna, druga wanna, koreczek i napuszczam wodę. Papierosik i czekam pod studzienka, bo nuż mu się zmieni i wyjdzie dobrowolnie. K***a, drugi sąsiad przyszedł – po pięciu minutach następny odmyka wieko, teoria samospełniającej się przepowiedni działa – ludzie to są barany. Idę do domu, obie wanny pełne, ognia – spuszczam wodę z wanien i dokładam dwa spusty z dwóch spłuczek z domu. Nie ma ch***ja, to go musi wygonić albo utopić.Lecę na ulice, woda wali na brezent aż huczy, a tego s***a dalej nie wylało z kąpielą. K***a mać, urwało się wszystko w p***u i popłynęło, bo ileż to utrzyma tej wody. Brezent, taśmy, plastry, sznurki – w ch***j – jak się to gdzieś przytka, to będę miał p***e. Znowu do domu po drugi pogrzebacz, bo trzeba zamknąć ten p***y dekiel. Wchodzę – a ten s***l kot tarza się w sypialni po łóżku. No ja p***ę! Jak on k***a wyszedł, którędy? Ano k***a wziernikiem w piwnicy – zostawiłem otwarty. Ja k***a stoję i marznę a ten gnojek tarza się w mojej pościeli. Z***ę! Przerobię na pasztet! I jeszcze z radości włazi na mnie. K***a mać. Przynajmniej kuleje.Straty: z***e łazienki, w obu przelała się woda z wanien, z***a piwnica, bo zostawiłem otwarty wziernik i duża część wody poleciała na piwnicę. Pościel w sypialni do wyrzucenia, brezent z reklamą firmy – poszedł w ch***j, latarka – w ch***j, pogrzebacz w ch***j. Afera na ulicy jak ch***j
We Francji powstała pierwsza na świecie restauracja dla nudystów – Paryż to największy turystyczny ośrodek Francji, więc restauratorzy są gotowi właściwie na wszystko, żeby przyciągnąć do siebie nowych klientów. Mike i Stéphane, byli sprzedawcy ubezpieczeń, wpadli na dość nietypowy pomysł. Otworzyli pierwszą w Paryżu restaurację dla nudystów.Restauracja jest otwarta tylko w porze kolacji, a właściciele uprzedzają, że nie jest to miejsce, do którego przychodzi się na podryw. Podawana jest tam typowo Francuska kuchnia, jak na przykład homar czy ślimaki w sosie śmietanowym.Lokal leży w centrum Paryża. Trzydaniowy posiłek kosztuje tam około 60 USD. Wszystkie okna są szczelnie pozasłaniane, aby chronić gości przed ciekawskim wzrokiem przechodniów.Goście są proszeni o zostawienie swoich ubrań w szatni, gdzie otrzymują darmowe kapcie.Yves Leclerc, prezes Francuskiej Federacji Naturystów, powiedział, że jest bardzo podekscytowany możliwością zjedzenia tam kolacji
Amerykanie zaprezentowali elektrycznego semi-trucka, a Polacy dostawczaka – Spółka Ursus znana w Polsce jako producent traktorów, zaprezentowała prototyp pierwszego w pełni polskiego elektrycznego samochodu dostawczego Elvi.Elvi to samochód wyposażony w „rewolucyjny system szybkiego doładowywania baterii w 15 min do 90 proc.” - jak podaje Ursus. Pełna bateria zapewni pokonanie dystansu do 150 km. Elvi będzie  wyposażony w trzyosobową kabinę, natomiast tył pojazdu może być zabudowany w zależności od potrzeb plandeką, kontenerem, otwartą skrzynią lub chłodnią
Wiara w ludzkość przywrócona –
 –  Wkurwia nas wszystko. Że jest zaciepło, że jest za zimno, że ktoścoś powiedział, że ktoś czegoś niepowiedział, że ktoś zostawił otwartąklapę od kibla, że zarysowaliśmyw samochodzie zderzak, że namnie dała albo że nam dała zbytpowściągliwie, że ktoś nie wysłałe-maila albo obiecał, ale tego niezrobił, że nam żarcie do stolikaprzynieśli zbyt mało energiczniei nie pocałowali wystarczającomiłośnie w dupę. lrytujemy siędrobiazgami, czyli rzeczami, któretak naprawdę nie mają znaczenia.Nasze życie staje się ciągiem tanich,niepotrzebnych dram. Zamiast żyć,odczuwać, cieszyć się, napierdalamyna nieustającym wkurwie
Piotr Liroy-Marzec nie jest już członkiem Kukiz'15. O tej decyzji klub poinformował na Facebooku: – Ruch obywatelski Kukiz'15 powstał po to, by odebrać władzę w Polsce skorumpowanym partiom politycznym i oddać ją Obywatelom Rzeczypospolitej. Wierzymy głęboko, że dzięki rosnącemu zaangażowaniu i poparciu Obywateli dla naszego ruchu jesteśmy na dobrej drodze do zasadniczej zmiany systemowej w Polsce. Dlatego też, aby zachować zaufanie naszych wyborców, jesteśmy zmuszeni wystąpić z wnioskiem o wykluczenie Piotra Liroya-Marca z klubu poselskiego Kukiz'15.Piotr Liroy-Marzec w swojej działalności poselskiej otoczył się ludźmi, dla których, ze względu na nasze standardy, nie może być miejsca w ruchu Kukiz'15. Są wśród nich byli wpływowi działacze Platformy Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Są też wśród nich ludzie, których działalność na styku polityki i biznesu świadczy o ich głębokiej nieuczciwości. Najbardziej bulwersujące są podejrzenia, udokumentowane publikacjami prasowymi, o uwikłaniu najbliższego otoczenia Piotra Liroya-Marca w procesy tak zwanej dzikiej reprywatyzacji w Warszawie.Wielokrotnie prosiliśmy Piotra Liroya-Marca, żeby zakończył współpracę z osobami, których ujawniona przeszłość w żadnym wypadku nie odpowiada standardom Kukiz'15. Niestety bez skutku. Dlatego straciliśmy do Piotra zaufanie i uważamy, że nie jest on obecnie w stanie godnie reprezentować wyborców Kukiz'15.Jeszcze dziś wystąpimy z wnioskiem do Komisji Weryfikacyjnej ds. Reprywatyzacji przy Ministerstwie Sprawiedliwości o zbadanie procesów zmian własnościowych oraz eksmisji lokatorów nieruchomości położonych, między innymi, przy ulicach Puławskiej 10 i Trawiastej 22 w Warszawie. Wystąpimy o przesłuchanie wszystkich beneficjentów oraz uczestników tych procesów, a także o wnikliwe prześledzenie ich działalności wobec innych nieruchomości warszawskich i ich lokatorów, oraz wyciągnięcie odpowiednich konsekwencji prawnych, łącznie z wnioskami do prokuratury. Przypominamy, że Kukiz’15 powstał po to, by walczyć z tak zwanymi "czyścicielami kamienic" a nie z nimi współpracować!Jeśli Piotr Liroy-Marzec natychmiast zaprzestanie współpracy oraz jakichkolwiek dalszych kontaktów ze wspomnianymi wyżej osobami, a jednocześnie uczciwą pracą w Sejmie udowodni, że zasługuje na zaufanie naszych wyborców, to droga powrotu do klubu poselskiego Kukiz'15 będzie dla niego otwarta

W Londynie otwarta została specjalna budka, która robi klocki Lego z twoją twarzą!

 –

Dziecko zachowywało się niegrzecznie w stosunku do niepełnosprawnego chłopca. Wtedy nieznajoma kobieta powiedziała coś, co wzruszyło matkę chłopca

Dziecko zachowywało się niegrzecznie w stosunku do niepełnosprawnego chłopca. Wtedy nieznajoma kobieta powiedziała coś, co wzruszyło matkę chłopca – Leah i Malachi kupowali jedzenie w restauracji fast food, gdy kobieta zobaczyła małego chłopca pokazującego na Malachiego i komentującego jego wózek. Mama chłopca próbowała uciszyć go, ale on dalej zadawał pytania.Wtedy nieznajoma zrobiła coś, co wzruszyło Leah do łez. Oto, jak opisuje wydarzenie na Facebooku:„Do mamy trójki dzieci w Chick-Fil-A: widziałam Twoją panikę, gdy Twój pięcioletni syn wskazał na mojego syna na wózku i zawołał: ‘Mamo, spójrz na tego chłopca!’Pochyliłaś się i cicho wytłumaczyłaś jemu oraz jego trzyletniemu bratu, że nie mówi się takich rzeczy, oraz że nie powinni pokazywać na nikogo palcami lub gapić się. Ale, jak to zwykle bywa, słowa te nie wzruszyły młodych, ciekawskich umysłów i dalej patrzyli oraz zadawali pytania na temat mojego syna. Gdy zrozumiałaś, że Twoje reprymendy nie działają zobaczyłam, jak przestajesz panikować, bierzesz głęboki oddech i postanawiasz coś zrobić. Przyprowadziłaś chłopców do Malachiego i powiedziałaś:‘Na pewno chciałby poznać Wasze imiona!’ Gdy się przedstawili, mój mały Malachi zaczął uśmiechać się od ucha do ucha i gaworzyć w ich stronę.”„Radość na jego twarzy wzruszyła mnie do łez – uwielbia dzieci w swoim wieku, ale wiele z nich boi się do niego podejść, by porozmawiać. Twoi chłopcy zadawali pytania o jego ortezy, wózek inwalidzki, dlaczego jego nogi nie działają, dlaczego ma otwartą buzię.Poświęciłaś czas na to, by nauczyć czegoś synów i pomóc im zrozumieć, że nie ma nic złego w inności. Że nie należy się jej bać. I że zadawanie pytań jest okej! Dziękuję za to, że dałaś mojemu synowi szansę na spotkanie Twoich dzieci. Dziękuję za to, że byłaś mamą, która uczy swoje dzieci, zamiast je uciszać. Mamy niepełnosprawnych dzieci muszą mieć grubą skórę – przyzwyczajamy się do spojrzeń, komentarzy i szeptania za plecami. Wiedz, że ciężko nas obrazić zwłaszcza, gdy komentarze pochodzą od małych dzieci. Trzeba korzystać z okazji i uczyć dzieci na temat inności.Więc, mamo z Chick-Fil-A, dziękuję za to, że wychowujesz swoje dzieci tak, by akceptowały takie dzieci, jak Malachi. I dziękuję, że dzięki Tobie mój syn się uśmiechnął.”
 –  GLOBALNE OCIEPLENIE TO NIEPODWAŻALNY FAKT... ALE KWESTIA PŁCI POZOSTAJE OTWARTA
28 czerwca 2009 roku, Stephen Hawking zorganizował imprezę otwartą dla wszystkich, z krewetkami, schłodzonym szampanem itd. Ale poinformował wszystkich o imprezie dopiero kilka dni po jej zakończeniu, tak aby tylko podróżnicy w czasie mogli się zjawić w w – Zgodnie z oczekiwaniami, nikt się nie zjawił WELCOME TIME TRAVELLERS
Najlepsza knajpa na świecie –  O, robię sięgłodny!Halo, góra? Zamawiam podwójnąporcję frytek.Kotku zrobisz mi frytki?Ale jest 3 w nocyUwielbiam tę knajpę Zawsze otwarta
 –  Wkurwia nas wszystko. Ze jest za ciepło, że jest za zimno, że ktoś coś powiedział, że ktoś czegoś nie powiedział, że ktoś zostawił otwartą klapę od kibla, że zarysowaliśmy w samochodzie zderzak, że nam nie dała albo że nam dała zbyt powściągliwie, że ktoś nie wysłał e-maila albo obiecał, ale tego nie zrobił, że nam żarcie do stolika przynieś!, zbyt mało energicznie i nie pocałowali wystarczająco miłośnie w dupę. Irytujemy Się drobiazgami, czyli rzeczami, które tak naprawdę nie mają znaczenia. Nasze życie staje się ciągiem tanich, niepotrzebnych dram. Zamiast żyć, odczuwać, cieszyć się, napierdalamy na nieustającym wkurwie.

Szkoda, że nie wszyscy potrafią myśleć tak logicznie i pragmatycznie, jak Sherlock...

Szkoda, że nie wszyscy potrafią myśleć tak logicznie i pragmatycznie,jak Sherlock... –  *wzdycha* Jak zawsze Watson, widziszale nie obserwujeszDla ciebie świat pozostaje nieprzeniknioną tajemnicąNatomiast dla mnie jest to otwarta księga.Twarda Logika kontra romantyczna fantazja.To jest twój wybór.Nie umiesz łączyć akcji z ich konsekwencjami.A teraz po raz ostatni:Jeśli chcesz zatrzymać grzechotkę,NIE RZUCAJ grzechotką.
Niektórzy ludzie są jak otwarta księga – Rozmowa z nimi to często najcenniejsza lekcja, a rady jakich udzielają, bywają sensem życia. Nie pozwalają ci stać w miejscu, a ciągną w górę, dbają o twój nieustanny rozwój. Tacy ludzie są bezcenni
 –  Wkurwia nas wszystko. Że jest zaciepło, ze jest za zimno, że ktoścoś powiedział, że ktoś czegoś niepowiedział, ze ktoś zostawił otwartąklapę od kibla, że zarysowaliśmyw samochodzie zderzak, że namnie dała albo ze nam dała zbytpowściągliwie, że ktoś nie wysłałe-maila albo obiecał, ale tego niezrobił, że nam żarcie do stolikaprzynieśli zbyt mało energiczniei nie pocałowali wystarczającomiłośnie w dupę. Irytujemy siędrobiazgami, czyli rzeczami, któretak naprawdę nie mają znaczenia.Hasze życie staje się ciągiem tanich,niepotrzebnych dram. Zamiast żyć,odczuwać, cieszyć się. napierdalamyna nieustającym wkurwię.
Zdumiewające, że tacy ludzie uważają się potem za autorytety moralne –  Nie moja mama tydzień temu przed mszą dostała od obcego faceta, tak samo zresztą jak i inni podążający do Kościoła parafianie, pełen emocji i dramatu list dotyczący ich proboszcza.Jeżeli nie możecie rozczytać, przepisuję:"Rościszewo, ks. proboszcz Peła 04.09.2016 r.Odprawiasz św. mszę, słuchasz spowiedzi, udzielasz chrztu, łączysz pary w związki małżeńskie. Dlaczego? Przecież sam żyjesz w ciężkim grzechu.Uprawiałeś seks z moją żoną kilka lat. Masz zanic stan małżeński, masz zanic stan kapłański. Masz zanic Boże przykazania 6. nie cudzołóż i 9. nie pożądaj żony bliźniego swego.Wacława myślała, że jak z tobą (księdzem) będzie się puszczała to brama do raju będzie otwarta. Tymczasem przez ciebie zdrajco św. Piotr jej tą świętą niebieską bramę zamknoł.Rozbiłeś nasz związek małżeński.Zniszczyłeś moją rodzinę. Jesteś wspaniałym aktorem nie księdzem, a może dla ciebie liczy się tylko kasa. Ile rodzin zniszczyłeś?Siwek"

Mądre słowa

Mądre słowa –  "A jeśli komuś droga otwarta do nieba, tym - co służą Ojczyźnie" (Jan Kochanowski)
Jestem otwartą, zabawną i miłą kobietą* – *Chyba, że jestem trzeźwa