Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 18 takich demotywatorów

 –  dTik Toksiwuuniuniu
0:18
 –
 –
 –
 –
"A po co mi dwa dostawczaki?!" –
Nietypowy dostawczak w Warszawie z przekazem do Agaty Dudy: – "Agata, powiedz coś. Utrzymujemy ją już szósty rok"
0:07
Samochodowa matrioszka –
Szybkie odłączenie składu –
0:14
A już za kilka miesięcy... –
0:14
Scena jak z filmu grozy! Na skrzyżowaniu w Strzybnicy z jadącej taksówki wypadło małe dziecko – Jakby tego było mało, nadjechał dostawczak, ale na szczęście zdążył wyhamować
0:35
Przez jednego dzbana ulica została tak "wyremontowana" –
Amerykanie zaprezentowali elektrycznego semi-trucka, a Polacy dostawczaka – Spółka Ursus znana w Polsce jako producent traktorów, zaprezentowała prototyp pierwszego w pełni polskiego elektrycznego samochodu dostawczego Elvi.Elvi to samochód wyposażony w „rewolucyjny system szybkiego doładowywania baterii w 15 min do 90 proc.” - jak podaje Ursus. Pełna bateria zapewni pokonanie dystansu do 150 km. Elvi będzie  wyposażony w trzyosobową kabinę, natomiast tył pojazdu może być zabudowany w zależności od potrzeb plandeką, kontenerem, otwartą skrzynią lub chłodnią
 –  znicze
Wkurzają mnie takie skrzyżowania bez świateł, na których przejścia dla pieszych są umieszczone w taki sposób – Wyjeżdżając z podporządkowanej (czerwona strzałka) musisz stanąć centralnie na przejściu, aby dobrze się rozejrzeć, czy nic nie nadjeżdża z lewej. Pół biedy, jak jest mały ruch pieszych, ale jeśli chodzi ich tamtędy dużo, to człowiek ma w zasadzie 2 wyjścia: stać przed przejściem do usranej śmierci, albo wpierdolić się bezpardonowo na przejście narażając się na krzywe spojrzenia przechodzących Januszy, pokazywane "fuckery" czy też nawet kopnięcia w karoserię (i takie przypadki się zdarzają). Z kolei skręcając w prawo w podporządkowaną (żółta strzałka) kiedy przechodzą tam piesi, blokuje się praktycznie prawy pas drogi z pierwszeństwem (albo i całą drogę, jeśli pas jezdni jest jeden), co jest uciążliwe dla innych kierowców i stwarza niebezpieczne sytuacje. Dlatego IMO takie przejścia dla pieszych, jak pokazywany przypadek, powinny być cofnięte o 5-6 metrów w głąb podporządkowanej, aby przynajmniej 1 samochód osobowy/dostawczak zmieścił się na przestrzeni pomiędzy przejściem, a drogą z pierwszeństwem
Nasze dostawczaki mają porządnych kierowców –
Źródło: internet
Częstochowa –

Chcielibyście, by ŻUK był znowu produkowany?

Chcielibyście, by ŻUK byłznowu produkowany? – My też... Żuk będzie znów produkowany. I to jaki!Grupa biznesmenów z Biłgoraja kończy właśnie negocjacje handlowe z Volkswagenem. Wygląda na to, że w połowie przyszłego roku z taśm fabryki w tym niewielkim mieście będzie zjeżdżał… Żuk!Auto będzie bazowało na kończącym właśnie swój rynkowy żywot Volkswagenie T5. „Z tego modelu przejęta zostanie cała karoseria. W stosunku do VW zmieni się m.in. przód auta, który w Żuku będzie panelem z tworzywa sztucznego” – mówi prezes spółki Polski Dostawczak, Andrzej Ligerski. Nowy Żuk będzie miał też inne przednie reflektory, nawiązujący do dobrze znanego Polakom dostawczaka, a tylne światła będą wykonane w technice led. „Tak jest taniej i prościej” – mówi Ligerski. Poza tym taki był wymóg VW, by produkowany w Polsce pojazd w miarę możliwości różnił się od oryginału.Kupno wycofywanej linii produkcyjnej użytkowego auta nie oznacza jednak, że poza niewielkimi zmianami stylistycznymi będzie to VW T5. „Umowa z niemiecką stroną ma wiele zastrzeżeń i nakłada na nas szereg zobowiązań – mówi prezez PD. W nowym Żuku nie będzie na przykład montowany 2-litrowy diesel TDI, który znamy z oryginału, bo po pierwsze Niemcy nie chcą sobie psuć interesu z wchodzącym właśnie do sprzedaży T6, poza tym istniejące w Polsce zakłady nie byłyby w stanie wyprodukować takiej jednostki.Jesteśmy realistami – budowa zakładów jest poza naszymi możliwościami finansowymi”. Jakie jest więc rozwiązanie? „Zakład Andoria w Andrychowie przygotował dla nas zmodyfikowany, spełniający normy emisji spalin Euro 6 silnik 4CT90 o mocy 95 koni. Prowadzimy już próby drogowe takiego auta. Zdajemy sobię sprawę, że nie jest to jednostka porównywalna pod względem osiągów z motorami TDI, ale od czegoś trzeba zacząć. Poza tym silnik Andorii ma wiele zalet, np. prosta budowa i dobra dostępność części zamiennych. Zastanawiamy się też na silnikiem benzynowym, który fabrycznie byłby wyposażany w instalację LPG. Prowadzimy rozmowy z jedną z europejskich firm na temat dostaw takiej jednostki, ale na razie nie mogę zdradzić szczegółów”.Czego jeszcze nie znajdziemy w nowym Żuku w stosunku do T5? „Ze względów na koszty nie zdecydowaliśmy się na stosowanie elektronicznych systemów bezpieczeństwa, oczywiście poza tymi, które wymagane są przepisami dla nowych pojazdów produkowanych w Unii Europejskiej. Nie ukrywamy, że chodzi nam o uzyskanie jak najniższej ceny początkowej na nowego Żuka – mówi Ligerski. Dlatego też lista opcji będzie bardzo krótka. Oprócz centralnego zamka znajdziemy tam tylko elektrycznie sterowane szyby przednie oraz radio. Na razie nie można będzie można zamówić klimatyzacji”.Auto będzie produkowane w dwóch wersjach – tzw. pięcioosobowy Towos (z oddzieloną kratą przestrzenią ładunkową) oraz 3-osobowy furgon (z pełną ścianą grodziową). „Volkswagen nie wyraził zgody na auto 9-osobowe” – dodaje Ligerski. „W późniejszym czasie chcielibyśmy też wprowadzić wersję skrzyniową, ale na razie poczekamy na reakcję rynku na naszego nowego Żuka”.W rozmowie z nami Ligerski nie chce zdradzić, ile kosztowało wykupienie wycofywanej linii produkcyjnej wraz z prawami do produkcji zmodyfikowanego samochodu. „Nie jesteśmy spółką giełdową, więc takich informacji nie musimy podawać do publicznej wiadomości. Poza tym kontrakt zawierał klauzulę poufności”.Na koniec najważniejsze: ile będzie kosztował nowy Żuk? „Chcielibyśmy, żeby cena początkowa nie przekroczyła 69 tys. netto”. Roczna produkcja ma wynosić ok. 35 tys. sztuk. Sprzedażą nowego Żuka mają zająć się dawni dilerzy Daewoo-FSO, a serwisem gwarancyjnym sieć warsztatów szybkiej obsługi. „W tej ostatniej sprawie prowadzimy jeszcze rozmowy” – mówi Ligerski. Nowy Żuk będzie autem prostym konstrukcyjnie, więc przeszkoleni pracownicy tych serwisów na pewno poradzą sobie z obsługą Żuka. Nie ukrywamy, że liczymy też na sprzedaż poza Polską. Żuk dobrze kojarzy się np. na Węgrzech czy w krajach postsowieckich. W ZSRR był przecież używany nawet przez służby, np. milicję.Komentarz redakcji:Wszystkich tych, którzy dobrnęli do końca tekstu przepraszamy – jak wiele lat temu śpiewał Kazik Staszewski zrobiliśmy to dla „zwykłej draki, w ogóle prawdy nie ma w tym”. Nie będzie żadnego nowego Żuka, w każdym razie my nic o nim nie wiemy.Jeśli podsunęliśmy komuś pomysł, który uda się zrealizować, zwyczajowy procent za pomysł (dobry?) prosimy wpłacić na konto dobroczynnej fundacji. Andrzej Ligerski nie istnieje, podobnie jak grupa biznesmenów z Biłgoraja.Skąd więc wziął się pomysł na taki artykuł, tyle tygodni po 1 kwietnia? Po kilkudniowej przerwie media obiegła informacja o nowym polskim aucie. Niestety, znów nie dowiedzieliśmy się, jak miałaby wyglądać produkcja, ile miałoby kosztować auto, szczerze powiedziawszy niczego się nie dowiedzieliśmy. Za to trochę się zdenerwowaliśmy i odreagowaliśmy w ten sposób.

1