Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 414 takich demotywatorów

Pamiętacie, jak cała Polska szukała Kacperka? Odnaleziono dopiero jego ciało. Do tej pory wiadomo było, że jego ojciec nie tylko był poszukiwany przez policję, ale dodatkowo podczas opieki nad synem był pijany. Dzisiaj wiadomo także, że był naćpany. On i dziecko. Dał dziecku metamfetaminę. Król polskiej patologii –
Kotka, która straciła młode dostaje do opieki osieroconego kotka –
0:46
103-letnia Dorothy Pollack postanowiła uczcić uwolnienie z murów domu opieki, które było objęte kwarantanną, poprzez zrobienie sobie pierwszego w życiu tatuażu. Kobieta powiedziała, że "To najwyższy czas, żeby znowu zacząć żyć" –
67-letni mąż zaskakuje swoją żonę, wręczając jej pierścionek z brylantem, na który długo oszczędzał, po tym jak swój poprzedni pierścionek zgubiła w domu opieki –
0:19
Dramat kobiety w USA. Aurora Chacon Esparza urodziła dziecko będąc podłączona do respiratora. Kobieta zmarła, nie zobaczywszy przed śmiercią swojej córeczki – Aurora trafila do szpitala z symptomami Covid-19 w czerwcu. Pomimo apelów jej męża, nie dostała dostatecznej opieki w szpitalu. Jej córeczka choć urodziła się 10 tygodni przed terminem, jest zdrowa i nic nie zagraża jej życiu
Głośno było ostatnio o kawale, jaki zrobili rosyjscy żartownisie dzwoniąc do Andrzeja Dudy i wmawiając mu, że rozmawia z sekretarzem generalnym ONZ – To jednak nic w porównaniu z żartem, jaki wyciął władzom Poznania w 1924 r. student Romuald Gantkowski razem z grupą kolegów. Zadzwonił do kilku redakcji, podając się za pracownika wydziału prasowego polskiego MSZ. Niedługo potem, 12 czerwca, w poznańskiej prasie ukazał się komunikat: „Z wielkobrytyjskiej wystawy w Wembley przybywa dziś do Poznania dwu delegatów Beludżystanu (leżącego w Azji, południowy wschód równiny Iranu). Gości podejmować będzie tutejsze Polsko-Tureckie Towarzystwo”. Nikt z miasta nie wiedział wtedy jeszcze, że za tą lakoniczną depeszą kryje się perfekcyjnie przygotowany dowcip. Pomysłodawca kawału poinformował miejskie władze, że beludżystańscy goście przejeżdżają przez Polskę incognito, ale chcą na chwilę zatrzymać się w Poznaniu i zwiedzić zamek oraz ratusz.Żartownisie przebrali się m.in. w turbany wypożyczone z teatralnej garderoby i wsiedli w wypożyczoną u znajomego Gantkowskiego limuzynę berliet. Przed dworcem powitał ich komendant policji w odświętnym mundurze, białych rękawiczkach, z szablą u boku. Funkcjonariusz w stroju galowym zapewnił, że policjanci objęli misję dyskretną opieką i zaprosił gości do zamku. Tam czekali na nich już intendent gmachu, dziekan uniwersytetu, profesorowie i... tłum poznaniaków.Wizyta książąt w zamku trwała ponad godzinę. Goście piękną francuszczyzną rozpytywali o szczegóły doskonale sobie znanego gmachu, a biedni profesorowie nie mieli pojęcia, że z przesadną uprzejmością kłaniali się... studentom pierwszego roku.Co ciekawe, gdy misja zwiedzała Poznań, w operze, gdzie wieczorem miało się odbyć galowe przedstawienie na cześć gości, trwały gorące poszukiwania... nut beludżystańskiego hymnu narodowego. Książęta zostali na nie zaproszeni przez reprezentanta rady miejskiej w ratuszu.Tam też okazało się, że poznańskie władze bezpieczeństwa zdążyły już zadzwonić do Warszawy i dowiedzieć się, że o misji z Beludżystanu nikt nie słyszał. Goście musieli uwolnić się spod policyjnej opieki i szybko zakończyć kawał.Jeszcze tego samego wieczora policja zażądała od rektora uniwersytetu wydania dowcipnych studentów. Ten jednak oświadczył prasie, że stanowczo odmawia, bo to jeden z lepszych kawałów, o jakich słyszał w życiu. Koniec końców ścigania sprawców odpuścił sam prezydent, który po ochłonięciu ogłosił, że „również uśmiał się z tego dowcipu na swój sposób”
To może wrócimy do ciutważniejszych spraw? –  - Epidemia- Przyśpieszaąca inflacja- Kryzys gospodarczy- Kryzys energetyczny- Kryzys klimatyczny- Kryzys w systemie opieki zdrowotnej- Kryzys w systemie edukacji- Kryzys demograficzny

11 powodów, dla których warto przygarnąć psa ze schroniska:

11 powodów, dla których warto przygarnąć psa ze schroniska: – 1. Możesz uratować mu życieCo roku miliony psów zostaje poddanych eutanazji, ponieważ schroniska są często przepełnione i niedofinansowane. Biorąc psiaka z takiego miejsca, możesz uratować mu życie i zwolnić miejsce dla następnego.2. Dostaniesz okaz zdrowiaPsie schroniska utrzymują swoich podopiecznych w dobrej formie i pilnują, aby wszelkie zabiegi u weterynarza były robione na czas. To oznacza, że twój nowy członek rodziny będzie zaszczepiony, zachipowany, odrobaczony i przebadany pod kątem ewentualnych chorób.3. Oszczędzisz pieniądzeKupno zwierzaka od hodowcy wiąże się z niemałym wydatkiem. Nawet jeżeli możesz sobie na niego pozwolić, lepiej wyjdziesz biorąc psiaka za darmo, a za zaoszczędzone pieniądze kupisz mu zabawki i akcesoria.4. Poczujesz, że zrobiłeś coś dobregoPosiadanie zwierzaka niesie ze sobą mnóstwo fizycznych, psychicznych i emocjonalnych korzyści, a wszystkie one zostaną jeszcze bardziej spotęgowane, jeśli adoptujesz go ze schroniska.5. Nie weźmiesz udziału w nieetycznym procederze „produkcji” zwierzątNie jest tajemnicą, że dobry hodowca musi dbać o to, aby jego „produkt” spełniał surowe kryteria przypisane danej rasie. Nie ma tu miejsca na odstępstwa od normy, co najczęściej kończy się pozbyciem niechcianych szczeniaków, aby móc zaoferować tobie konkretnie wyglądającego psa.6. Nie będziesz również traktował swojego towarzysza jak produktSprzedawca zwierząt często zapewnia psu tylko niezbędne minimum w postaci karmy i podstawowej opieki medycznej. Kupując go w sklepie zoologicznym, tylko napędzasz ten okrutny proceder handlu zwierzętami.7. Możesz adoptować dorosłego i ułożonego psiakaDorosłe psy często są wytresowane, wyleczone z chorób i nie absorbują twojego czasu tak jak szczeniaki.8. Dostaniesz wyprawkęCoraz więcej schronisk gwarantuje nie tylko oddanie w twoje ręce zdrowego zwierzaka, ale dołącza do tego również gratisy związane ze zdrowiem, dbaniem o higienę czy strzyżeniem.9. Masz ogromny wybór!W schroniskach znajduje się cała masa „niechcianych” zwierząt wszystkich ras, kształtów czy rozmiarów. Możesz znaleźć dokładnie takiego psa, który wpasuje się w twój styl życia. A jeśli akurat go nie będzie, wystarczy, że odrobinę poczekasz – w schronisku panuje ciągła rotacja i cały czas pojawiają się nowe psy.10. Zachęcisz innych do adopcji psa ze schroniskaKiedy znajomi zobaczą, jak świetnego kompana przygarnąłeś, nie będą mogli uwierzyć, że pochodzi ze schroniska. To nakręca całą spiralę i być może oni lub ktoś z ich znajomych zdecyduje się na podobny krok.11. Dostaniesz przyjaciela na całe życieTakiego, który nigdy o tobie nie zapomni, nigdy cię nie zdradzi i zawsze będzie przy tobie, będąc wdzięcznym za podarowanie mu domu.

Szokująca relacja internautki z pobytu jej matki w szpitalu w Morągu

 –  Moja mama ciężko chora i ledwo żywa została wywieziona do szpitala w Morągu . Leżała tam 8 dni . Dzisiaj wróciła do domu i to co zobaczyłam odjęło mi mowę . Wróciła z siniakami na rękach od nieumiejętnego oraz brutalnego zakładania wenflonu nawet gdy mówiła , że ją boli i prosiła o bycie delikatniejszymi , była traktowana tam dosłownie jak zwierzę przez personel owego „ szpitala ” jeżeli tak w ogóle można go nazwać , pielęgniarki zapominały podawać jej leki , o które sama musiała się upominać i jeszcze śmiały mieć pretensje , że ta nie upomniała się wcześniej , czy takie traktowanie jest normalne ? Niestety nie jest ona jedyną pacjentką , do której miało się tam takie podejście . Pewna starsza Pani przez kilka godzin leżała we własnych wymiocinach i odchodach , po wielu prośbach dopiero po 5 godzinach pielęgniarka łaskawie przybyła i ją przebrała oraz umyła ( oczywiście bez najmniejszej delikatności lecz dosłownie szarpiąc ją ) . Starszy Pan leżał tam bez ruchu bez żadnej opieki , bez przekładania aby uniknąć odleżyn , bez dawania mu picia ( sam nie był w stanie ) bez niczego . Lekarze chamsko odzywają się do pacjentów wykorzystując ich słabość i strach a nawet sobie z nich żartują gdy Ci leżą tam bez możliwości zobaczenia się ze swoimi bliskimi , sami powoli tam umierają traktowani jak zwierzęta i upokarzani przez ludzi , którzy powinni robić wszystko aby im pomóc czyli personel szpitala ... Pielęgniarki bardzo odważnie wykorzystują brak możliwości odwiedzin przez koronawirusa i posuwają się za daleko oraz zaniedbują swoje obowiązki . Opinie i skargi na tą „ umieralnie ” (bo tak pacjenci opisują to miejsce ) nie raz były pisane , więc dlaczego nikt z tym nic nie robi ? Jesteśmy ludźmi , gdzie niestety tak nie mogę nazwać pielęgniarek oraz lekarzy z tej placówki , więc dlaczego takie rzeczy się dzieją i jest o tym cicho ? Gdy ktoś jest chory powinno sie mu pomagać i robić wszystko aby było mu jak najlepiej, ponieważ niewiadomo czy to jego ostatnie chwile , tym bardziej że nie może spędzić ich z rodziną ... Sama w nie jednym szpitalu leżałam i wiadomo , że zdarzają się miłe pielęgniarki jak i te „ niemiłe ” , ale tam niestety tych dobrych ludzi brakuje , gdy są najbardziej potrzebni ... Pielęgniarkom ,które w ten sposób traktowały moją mamę i innych pacjentów , życzę aby spotkało je dosłownie to samo albo gorzej bo tylko i wyłącznie na to zasługują . Błagam udostępniające ten post , niech to co tam się dzieje zobaczy jak największa ilość osób  . Czas zrobić z tym porządek . ( wszystkie te zdarzenia miały miejsce na oddziale wewnętrznym )
Powinna odpowiadać za morderstwo psa. Oprócz tego obowiązkowe badania psychiatryczne i zakaz zbliżania do dzieci na 500 m – Jej zdjęcie powinno wisieć w całym mieście... Na oczach dzieci wyrzuciła psa z 10 piętra. Zwierzę nie przeżyło, kobieta trafiła do aresztu!Pijana bydgoszczanka, w obecności dzieci wyrzuciła psa z 10 piętra. Do zdarzenia doszło w miniony czwartek przy ul. Czartoryskiego w Bydgoszczy. Pies nie przeżył upadku, kobieta trafiła do aresztu. Grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.Z ustaleń policji wynika, że nietrzeźwa 38-latka najpierw mocno ściskała psiaka tak, że ten skomlał i próbował się wyrwać z opresji. Chwilę później kobieta wyszła z nim na balkon i z premedytacją wyrzuciła z 10 piętra. Wszystko działo się w obecności nieletnich dzieci.Kobieta została zbadana na zawartość alkoholu w organizmie. Badanie wykazało go ponad dwa promile. W takim stanie 38-latka opiekowała się swoimi dziećmi. W związku z tym toczy się również odrębne postępowanie dotyczące niewłaściwego sprawowania opieki. Policjanci ze Szwederowa powiadomili natychmiast sąd rodzinny.
Od momentu zderzenia z samochodem, pewna wrona opiekowała się swoim towarzyszem, gdyż ta po wypadku nie mogła samodzielnie jeść. Trwało to 8 lat, aż do momentu interwencji towarzystwa opieki nad zwierzętami –
Przez 30 lat oddawali bezdomne dzieci pedofilom w ramach eksperymentu – Władze Berlina przez trzy dekady przymykały oko na działania profesora psychologii, Helmuta Kentlera, który świadomie kierował dzieci do opiekunów zastępczych ze skłonnościami pedofilskimi. Był przekonany, że kontakty seksualne między dziećmi i dorosłymi nie są szkodliwe.Uczeni z Uniwersytetu Hildesheim opublikowali raport, w którym stwierdzili, że w tzw. eksperyment Kentlera byli zamieszani pracownicy opieki społecznej i senatorowie.Projekt rozpoczął się w latach 70. ubiegłego wieku, a liczba ofiar nie została do dziś określona

Lekcja dla nas wszystkich

Lekcja dla nas wszystkich – "Przyjechałem pod adres do klienta, i zatrąbiłem. Po odczekaniu kilku minut, zatrąbiłem ponownie. Był późny wieczór, pomyślałem że klient się rozmyślił i wrócę do "bazy"... ale zamiast tego zaparkowałem samochód, podszedłem do drzwi i zapukałem. "Minutkę!", odpowiedział wątły, starszy głos. Usłyszałem odgłos tak jakby coś było ciągnięte po podłodze...Po długiej przerwie, otworzyły się drzwi. Stała przede mną niska , na oko dziewięćdziesięcioletnia kobieta. Miała na sobie kolorową sukienkę i kapelusz z dopiętym welonem; wyglądała jak ktoś z filmu z lat czterdziestych.U Jej boku była mała nylonowa walizka. Mieszkanie wyglądało tak, jakby nikt nie mieszkał w nim od lat. Wszystkie meble przykryte były płachtami materiału.Nie było zegarów na ścianach, żadnych bibelotów ani naczyń na blacie. W rogu stało kartonowe pudło wypełnione zdjęciami i szkłem."Czy mógłby Pan zanieść moją torbę do samochodu?", zapytała. Zabrałem walizkę do auta, po czym wróciłem aby pomóc kobiecie.Wzięła mnie za rękę i szliśmy powoli w stronę krawężnika.Trzymała mnie za ramię, dziękując mi za życzliwość. "To nic", powiedziałem, "Staram się traktować moich pasażerów w sposób, w jaki chciałbym aby traktowano moją mamę.""Och, jesteś takim dobrym chłopcem" , odrzekła. Kiedy wsiedliśmy do samochodu, dała mi adres, a potem zapytała: "Czy mógłbyś pojechać przez centrum miasta?"To nie jest najkrótsza droga", odpowiedziałem szybko, włączając licznik opłaty."Och, nie mam nic przeciwko temu", powiedziała. "Nie spieszę się. Jestem w drodze do hospicjum."Spojrzałem w lusterko. Jej oczy lśniły. "Nie mam już nikogo z rodziny", mówiła łagodnym głosem. "Lekarz mówi, że nie zostało mi zbyt wiele..."Wyłączyłem licznik... "Którędy chce Pani jechać?"Przez kilka godzin jeździliśmy po mieście. Pokazała mi budynek, gdzie kiedyś pracowała jako operator windy.Jechaliśmy przez okolicę, w której żyli z mężem jako nowożeńcy. Poprosiła abym zatrzymał się przed magazynem meblowym który był niegdyś salą balową, gdzie chodziła tańczyć jako młoda dziewczyna.Czasami prosiła,by zwolnić przy danym budynku lub skrzyżowaniu, i siedziała wpatrując się w ciemność, bez słowa.Gdy pierwsze promienie Słońca przełamały horyzont, powiedziała nagle "Jestem zmęczona. Jedźmy już proszę". Jechaliśmy w milczeniu pod wskazany adres. Był to był niski budynek z podjazdem, tak typowy dla domów opieki.Dwaj sanitariusze wyszli na zewnątrz gdy tylko zatrzymałem się na podjeździe. Musieli się jej spodziewać. Byli uprzejmi i troskliwi.Otworzyłem bagażnik i zaniosłem małą walizeczkę kobiety do drzwi. Ona sama została już usadzona na wózku inwalidzkim."Ile jestem panu winna?" Spytała, sięgając do torebki."Nic", odpowiedziałem."Trzeba zarabiać na życie", zaoponowała."Są inni pasażerowie," odparłem.I nie zastanawiając się kompletnie nad tym co robię, pochyliłem się i przytuliłem Ją. Objęła mnie mocno."Dałeś staruszce małą chwilę radości", powiedziała. "Dziękuję".Uścisnąłem jej dłoń, a następnie wyszedłem w półmrok poranka. Za mną zamknęły się drzwi - był to dźwięk zamykanego Życia.Tego ranka nie zabierałem już żadnych pasażerów.Jeździłem bez celu, zagubiony w myślach. Co jeśli do kobiety wysłany zostałby nieuprzejmy kierowca, lub niecierpliwy aby zakończyć jego zmianę? Co gdybym nie podszedł do drzwi, lub zatrąbił tylko raz, a następnie odjechał?Myśląc o tym teraz, nie sądzę, abym zrobił coś ważniejszego w całym swoim życiu.Jesteśmy uzależnieni od poszukiwania emocjonujących zdarzeń i pięknych chwil, którymi staramy się wypełnić nasze życia.Tymczasem Piękne Chwile mogą przydarzyć się nam zupełnie nieoczekiwanie, opakowane w to, co inni mogą nazwać rutyną. Nie przegapmy ich.."
Proszę przestać być na równi z obywatelami własnego państwa – Stawia pan polski rząd w złym świetle! Premier Holandii Mark Rutte zastosował się dorozporządzenia własnego rządu i nie odwiedziłumierającej matki, która zmarła w domu opieki. Zpowodu epidemii Holandia zezwoli na odwiedzanietego typu placówek dopiero 15 czerwca.96-letnia Mieke Rutte-Dilling zmarła w domu opieki w Hadze 13 maja.Premier nie przerwał pracy ani w dniu jej śmierci, ani później - jeszcze13 maja miał ważne spotkanie zespołu kryzysowego, powołanego w celuwalki z epidemią. Jak podają holenderskie media, przyczyną śmiercikobiety nie był COVID-19, chociaż wcześniej w jej domu opieki doszłodo zakażeń koronawirusem.Rutte nie postawił się ponad prawem
Źródło: internety
Stadnina koni w Janowie Podlaskim. "To, czym karmią konie, woła o pomstę do nieba" – Wciąż trwa śledztwo dotyczące rzekomych nieprawidłowości w stadninie koni w Janowie Podlaskim. Prokuratura przedłużyła je po raz kolejny. Tymczasem legendarna stadnina, słynąca z hodowli koni arabskich, podupada.Cierpią na tym, jak wynika z ustaleń gazety, konie. - Nie ma pełnowartościowej paszy. To, czym karmią konie, woła o pomstę do nieba. Zważono worek owsa i okazało się, że zamiast 50 kg ma wagę około 30 kg, bo to są plewy, a nie owies. Dobrze, że po ostatnich deszczach jest więcej trawy i zaczęły wychodzić na nią konieBrakuje opieki weterynaryjnej i kowala, więc konie mają nieprzycinane kopyta. Trudna jest sytuacja ekonomiczna. Klacze wylicytowane na zimowej aukcji się wyźrebiły i nie wiadomo, czy klienci za nie zapłacą

Jurek Owsiak wystosował apel do Jacka Sasina o wstrzymanie wydatków związanych z wyborami i przekazanie tych pieniędzy na wsparcie systemu ochrony zdrowia w Polsce:

 –  Jurek Owsiak2 godz. · Do Ministra Aktywów Państwowych - Jacka SasinaPanie ministrze, nazywam się Jerzy Owsiak, jestem prezesem zarządu Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Naszym statutowym działaniem jest zakup sprzętu medycznego dla polskich szpitali. Działamy już od 28 lat i jesteśmy instytucją pożytku publicznego o największym od lat zaufaniu społecznym. Dla przykładu – badania lutego 2020 r. zrealizowane przez IQS mówią o tym, że Orkiestrze ufa 84% Polaków, a na przykład rząd otrzymał w tym badaniu wskaźnik zaufania 19%. To, jak i wydane do tej pory 1,126 mld złotych na pomoc w ratowaniu życia i zdrowia Polaków, w szczególności dzieci, upoważniło mnie do napisania tego listu.Kiedy ogłoszono epidemię koronawirusa w Polsce, natychmiast czynnie włączyliśmy się do akcji pomocy w walce z COVID-19. Uruchomiliśmy pieniądze zebrane jako 1% podatku w poprzednim roku, oraz przekazane nam przez Polaków w styczniowym Finale, kupując niezbędny sprzęt medyczny i artykuły biologicznej ochrony osobistej dla lekarzy i personelu medycznego, których brak okazał się w polskich placówkach medycznych bardzo dotkliwy. Nie zastanawialiśmy się nawet pół minuty i do tej pory na wszystkie zakupy w ramach walki z koronawirusem wydaliśmy blisko 50 milionów złotych. Cześć z tych pieniędzy – ponad 17,5 miliona pozyskaliśmy jako wpłaty na tzw. Fundusz Interwencyjny.Do tej pory nasza pomoc trafiła do wszystkich załóg pogotowia ratunkowego, ponad 300 Domów Opieki Społecznej oraz kilkuset oddziałów szpitalnych i zakładów opiekuńczo leczniczych. Cały czas otrzymujemy kolejne prośby, zwłaszcza od DPSów, które wobec epidemii koronawirusa w ogromnej większości pozostawione zostały same sobie. Po raz kolejny obywatele naszego kraju wzięli sprawy w swoje ręce. Nie tylko organizacje pozarządowe, ale także spółki skarbu państwa poczyniły zakupy niezbędnych dla bezpieczeństwa lekarzy, personelu medycznego i ratowników artykułów, które cały czas sprowadzane są do Polski. Wynika z tego, że Państwo, które Pan reprezentuje, a przede wszystkim urząd, który Pan reprezentuje jako minister właściwy do spraw aktywów państwowych, nie był w pełni przygotowany do walki z epidemią. Natomiast rolą takich organizacji jak nasza jest działanie w każdym wymiarze, w każdej sytuacji, nie oglądając się na sytuację polityczną, nie oglądając się na wszelkie opcje bardziej lub mniej przyjazne naszemu światopoglądowi. Kiedy pomagamy to pomagamy bezwzględnie wszystkim i bez względu na rzeczywistość, w jakiej tę pomoc organizujemy.W poczuciu ogromnej odpowiedzialności i opierając się na naszej ogromnej wiedzy dotyczącej stanu epidemii koronawirusa w Polsce, Europie i na świecie, Fundacja WOŚP odwołała tegoroczny Pol'and'Rock Festival. To największy na świecie letni, otwarty, niekomercyjny Festiwal, który ma swoją 25 letnią historię. Ten Festiwal jest Pana rządowi bardzo dobrze znany, bo między innymi chociażby MSWiA wydawało wielokrotnie pozytywne opinie na temat jego organizacji. W sąsiednich krajach już kilkanaście dni temu podjęto decyzje na szczeblu rządowym o zakazie organizowania imprez masowych do końca lata. Także w Polsce takie zarządzenie obowiązuje i choć nie ma deklaracji, czy będzie ono utrzymane w okresie letnim – my po prostu zakończyliśmy przygotowania do tegorocznego Festiwalu na otwartej przestrzeni. Uważamy, że przełom lipca i sierpnia nadal będzie czasem panowania w większym lub mniejszym stopniu epidemii koronawirusa. Podaliśmy więc datę naszego kolejnego spotkania festiwalowego za rok, a jego tegoroczną edycję przeprowadzimy w formie przekazu internetowego.Tymczasem tu i teraz całą naszą energię, oprócz codziennej pracy Fundacji, poświęcamy pomocy wszystkim tym placówkom, które walczę o zdrowie i życie osób zarażonych koronawirusem.Niestety, w tym samym czasie pańskie ministerstwo niemal cały swój czas poświęca planowanym na maj wyborom. Ich sposób przeprowadzenia wzbudza ogromne kontrowersje ze względu na zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi pracujących przy tych wyborach. Co jednak najważniejsze – zupełnym nieporozumieniem jest przeznaczenie na ich przeprowadzenie ogromnych sum pieniędzy, z mojej wiedzy i publikacji z lutego tego roku to suma blisko 320 milionów złotych. Ta suma pojawia się w momencie, kiedy działania WOŚP wspomagające polskie państwo w walce z koronawirusem mają wartość 50 milionów złotych, Fundacji Dominiki Kulczyk - 20 milionów złotych, Fundacji Caritas - 20 milionów, Fundacji Siepomaga - ponad 20 milionów, Fundacji TVN – ponad 10 milionów, a także spółek skarbu państwa, chociażby KGHM – kolejne 20 milionów złotych. Te wszystkie działania nadal nie wyczerpują najpilniejszych potrzeb, a często jedynie działają na zasadzie pilnej interwencji, aby nieść natychmiastową pomoc najbardziej potrzebującym.W tym kontekście wydatek 320 milionów złotych na tak kontrowersyjną procedurę głosowania, w czasie trwającej epidemii i pilnych potrzeb, jest niczym nieusprawiedliwiony. Kiedy chodzi o nasze zdrowie i życie, to według zasady „wszystkie ręce na pokład”, także i te pieniądze winny być natychmiast przeznaczone na walkę z koronawirusem, a wybory przeniesione na inny termin . Przeprowadzenie wyborów teraz, kiedy społeczeństwo składa się w dobrowolnych zbiórkach na wsparcie publicznego systemu ochrony zdrowia będzie miało wymiar niezwykle nieetyczny i niesprawiedliwy.Proszę wziąć przykład z decyzji pana premiera o utworzeniu mostu powietrznego Chiny-Polska, dzięki czemu organizacje pozarządowe i samorządy mogą za pośrednictwem Polskich Linii Lotniczych LOT bezpłatnie sprowadzać zamówiony w Chinach sprzęt i artykuły medyczne. Jeden taki lot to blisko 1 000 000 złotych, a tylko takim jednym lotem nasza Fundacja będzie mogła przywieźć do Polski kolejnych 40 000 kombinezonów osobistej ochrony biologicznej. To są działania, które w tym momencie powinno podejmować państwo, aby wraz z organizacjami pozarządowymi i różnymi instytucjami skutecznie walczyć z koronawirusem.Proszę o natychmiastowe wstrzymanie jakichkolwiek wydatków związanych z wyborami i proszę o natychmiastowe przekazanie tych pieniędzy na wsparcie systemu ochrony zdrowia w Polsce.Jerzy Owsiak

Pies o imieniu Edna zawsze wybiera tylko najbardziej włochate czworonogi, do których wkoło się tuli w ośrodku opieki dla psów

 –
Mały gest dobrych ludzi może być najcudowniejszym prezentem – Jedna z opiekunek w domu opieki dla seniora zauważyła, że 94-letni pan Ken co noc zasypia ze zdjęciem swojej zmarłej w ubiegłym roku żony, z którą przeżył 75 lat, i podarowała mu niezwykle wzruszający prezent - poduszkę ze zdjęciem jego ukochanej żony
A może by tak do Domu Opieki, w którym ponad siły pracuje jedna pielęgniarka, skierować Kaję Godek i kilku posłów z partii rządzącej? – Skoro tak bardzo są "za życiem", niech walczą o to życie
W DPS w Bochni stwierdzono koronawirusa u 30 pensjonariuszy i 15 pracowników. Siostry dominikanki nie pozwoliły, aby podopieczni pozostali bez opieki i błyskawicznie odpowiedziały na apel o pomoc – "Kto jak kto, ale my, siostry chcemy służyć drugiemu człowiekowi bez względu na konsekwencje"