Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 230 takich demotywatorów

Na jednej z ulic Buenos Aires dziewczynka została zaczepiona prawdopodobnie przez gwałciciela. Przed tragedią uchroniły ją bezdomne psy – Ten wstrząsający incydent miał miejsce w stolicy Argentyny, Buenos Aires. Według amerykańskich mediów 12-letnia dziewczynka szła w odwiedziny do ciotki. Było wcześnie rano, jednak na ulicy już pojawiali się ludzie. Co prawda nie całe tłumy, ale pojedyncze osoby, które zmierzały rano do pracy. Wszyscy się spieszyli i nie zwracali uwagi na dziecko, które potrzebuje ich pomocy.Z ciemnego zaułku wyszedł postawny człowiek. W kilka sekund zbliżył się do dziewczynki, złapał ją za usta i zaciągnął w ciemną uliczkę. Był wielki i silny. Nastolatka próbowała się wyrwać, ale nie była w stanie. Jedyne co zrobiła, to ugryzła go w rękę i zaczęła rozpaczliwie wzywać pomocy. Odwróciło się kilka osób, jednak nikt nie zareagował tak, jakby chciała. Nikt nie przeciwstawił się napastnikowi ani nie zadzwonił po policję. Wszyscy patrzyli bezradnie, a po chwili szybko się oddalili.Wydawało się, że już nikt nie pomoże 12-latce, która prawdopodobnie wpadła w łapy gwałciciela. Wtedy usłyszała warczenie psów. Zwierzęta obstąpiły mężczyznę z wszystkich stron i zaczęły gryźć go po nogach. Dziewczynki nawet nie tknęły. Robiły to dotąd, dopóki nie poluzował uścisku i nie puścił dziecka wolno. Wystraszony i pogryziony uciekł, gdzie pieprz rośnie. Niedoszła ofiara została na ulicy w towarzystwie bezpańskich psów, ale nie musiała obawiać się agresji z ich strony.Po chwili czworonogi się rozeszły i zostawili ją samą. Natychmiast udała się do ciotki i opowiedziała jej o całym zdarzeniu. Następnego dnia poszła w to samo miejsce ze starszą siostrą, aby podziękować swoim wybawcom. Kupiła im kilka smakowitych przekąsek, chleb i trochę mięsa."Jestem bardzo wdzięczna tym zwierzętom. Nie rozumiem, dlaczego ludzie mi nie pomogli, przecież widzieli, że zaatakował mnie ten człowiek?" – powiedziała z zakłopotaniem dziewczyna
 –

Jelonek nawiązał znajomość z kotem i odwiedzał go każdego ranka:

 –
 –
Oto kilka powodów, dla których lepiej jest mieć psa niż żonę: – 1. Im później wracasz do domu, tym bardziej pies cieszy się z twojego powrotu.2. Pies nawet nie zwróci uwagi, jeżeli nazwiesz go imieniem innego psa.3. Pies lubi, kiedy zostawiasz swoje skarpetki na podłodze.4. Rodzice psa nie przychodzą do was w odwiedziny.5. Na psa nigdy nie musisz czekać - zawsze jest gotowy do wyjścia.6. Pies uważa, że jesteś całkiem zabawny gdy jesteś pijany.7. Pies lubi polowania i łowienie ryb.8. Pies nigdy nie obudzi cię w nocy z pytaniem, czy jak umrze to weźmiesz sobie nowego psa.9. Pies bardziej cię kocha. Łatwo to sprawdzisz. Zamknij żonę i psa w garażu i wróć po godzinie. Sam zobaczysz kto bardziej ucieszy się z twojego powrotu
 –
Babcia przyjechała w odwiedziny –
Polska jest piękna, ale tego miejsca lepiej nie odwiedzać –
Chłopak spełnił ostatnie życzenie umierającego dziadka.Wyrzucono go za to ze szkoły – Mieszkający w Anglii 12-letni Josh poleciał samolotem aż na Alaskę, żeby spełnić ostatnie życzenie swojego umierającego dziadka. Za to, że opuścił na ten czas część szkolnych zajęć, spotkała go surowa kara - został wypisany z listy uczniów.83-letni dziadek chłopaka, pragnął w swoich ostatnich chwilach być otoczonym przez rodzinę. Jego syn i wnuk spełnili to jego ostatnie życzenie. Jednak daleka podróż i czas spędzony z umierającym krewnym oznaczały dla 12-letniego Josha długą nieobecność w szkole.„Dziadek mieszka na drugim końcu świata, mógł umrzeć w każdej chwili. To byty wyjątkowe okoliczności". Proszę, chcę wrócić do szkoły i swoich przyjaciół", apeluje Josh.Dyrekcja szkoły nie przewiduje jednak nawet rozpatrzenia prośby chłopaka, wyjaśniając, że także w wyjątkowych sytuacjach na uczelni obowiązuje regulamin, którego ścisłego przestrzegania wymaga się od wszystkich uczniów.Jak widać nie każda szkoła nauczy cię pielęgnowania najważniejszych wartości
Ten staruszek z Chorwacji postanowił przekazać młodym kilka na temat specyfiki i sensu życia: – 1.  Życie to nie tylko same radości.Staruszek przypomina młodym, by nie oczekiwali od życia samych przyjemności. Smutek jest również w życiu potrzebny, ponieważ bez niego nie umielibyśmy cieszyć się szczęściem. Trudne momenty są jak burze, jeśli uda się je przetrwać, to na niebie pojawi się słońce i tęcza.2. Życie to prezent, za który należy się wdzięczność.Relacje miedzy rodzicami a dziećmi uległy dużym przeobrażeniom w ostatnich dziesięcioleciach. Jak zauważa Chorwat, kiedyś dzieci szanowały swoim rodziców, były im bardziej posłuszne, a przede wszystkim wdzięczne za dar życia i opieki nad nimi. W obecnej młodzieży mężczyzna często widzi postawę roszczeniową, dlatego przypomina, by nigdy nie zapominać o trudzie, jaki wkładają rodzice w wychowanie dziecka.3. Życie jest ograniczone w czasie.Pochłonięci codziennymi sprawami zapominamy o swojej śmiertelności. W każdej chwili nasze życie może zostać przerwane i już nic nie będziemy mogli zmienić, dlatego ważnych spraw nie należy odkładać na później. Najważniejsze w życiu są relacje z naszymi bliskimi, wiec staruszek przypomina, by nie zapominać o spędzaniu czasu z tymi, których kochamy, zwłaszcza z osobami starszymi, które zawsze z utęsknieniem wyczekują wizyt swoich dzieci, wnuków czy prawnuków.4.  Życie jest zmienne.W życiu nigdy nie otrzymujemy nic raz na zawsze. Zawsze możemy stracić to, co już osiągnęliśmy albo zabierze Nam to upływający czas. Dziś jesteśmy młodzi i silni, zaś jutro będziemy starzy i słabi. Trzeba się pogodzić ze zmiennością życia i starzeniem.5. Życie kołem się toczy.Senior przypomina także, że życie biegnie swoim rytmem od tysięcy lat i pewne rzeczy się nie zmieniają. Wspomina czasy, gdy sam był młody i odkrywał świat, a kontakty z rodzicami zeszły na drugi plan. Dziś to jego dzieci są ciekawe świata, a on czeka na ich odwiedziny, jak niegdyś czekali na niego jego rodziciele. Wszyscy ludzie przechodzą przez takie same etapy i przeżywają podobne bolączki, zanim nabiorą życiowej mądrości.  Losy wszystkich wpisane są w jedno wielkie koło życia, ponieważ wszyscy podążamy tą samą drogą

Jeśli masz w domu zwierzątko i odwiedzi cię dziewczyna:

 –
Gdy znów przyjechała ciotka Grażyna, która ostatnim razem wycałowała cię od stóp do głów –
Źródło: internet
Pewien Chińczyk leżał w szpitalu po wypadku samochodowym i wszystkie 17 jego dziewczyn przyszło go odwiedzić. Żadna nie wiedziała o pozostałych –

Kobiecą zemstę zapamiętasz do końca życia

Kobiecą zemstę zapamiętaszdo końca życia  –  Mąż porzucił swoją żonę po 37 latach małżeństwa dla młodej i pięknej sekretarkiKrótko po rozwodzie kobieta była załamana i spędziła pierwszy dzień smutna, pakując swoje rzeczy do pudeł i walizek, a meble do wielkich skrzyń. Drugiego dnia ekipa przeprowadzkowa przewiozła jej rzeczyi meble do nowego mieszkania.Trzeciego dnia usiadła na podłodze pustej jadalni, włączyła spokojną muzykę, zapaliła dwie świece, postawiła półmisek z dwoma kilogramami krewetek, talerz kawioru i butelkę zimnego białego wina i przystąpiła do konsumpcji, aż już więcej nie mogła. Gdy skończyła jeść, w każdym pokoju rozmontowała pręty karniszy, pozdejmowała z końców zatyczki i do środka włożyła połowę krewetek i sporą porcję kawioru, po czym ponownie umieściła zatyczki na końcach karniszy. Potem cicho wyszła i pojechałado swojego nowego lokum.Gdy mąż wrócił do domu, wprowadził się z nowymi meblami i z nową dziewczyną. Przez pierwsze dni wszystko było idealne. Jednak z czasem dom zaczął śmierdzieć. Próbowali wszystkiego! Wyczyścili, wyszorowali i przewietrzyli cały dom. Sprawdzili, czy w wentylacji nie ma martwych myszy I wyprali dywany. W każdym kącie powiesili odświeżacze powietrza. Zużyli setki puszek sprayów odświeżających. Nawet wykosztowali się I wymienili wszystkie drogie dywany. Nic nie działało.Nikt nie przychodził do nich w odwiedziny, robotnicy nie chcieli pracować w domu, nawet służąca się zwolniła. W końcu były mąż kobiety i jego dziewczyna zdesperowani musieli się wyprowadzić. Po miesiącu nadal nie mogli znaleźć nikogo, kto zechciałby kupić cuchnący dom. Sprzedawcy nie chcieli nawet odbierać ich telefonów. Zdecydowali się wydać ogromną sumę pieniędzy i kupić nowy dom.Eks-małżonka zadzwoniła do mężczyznyw sprawie porozwodowej i zapytała go przy okazji co słychać. Odpowiedział, że dobrze, że sprzedaje dom, ale nie wyjaśnił jej prawdziwej przyczyny. Wysłuchała go ze spokojem i powiedziała, że bardzo tęskni za domemi że porozmawia z prawnikami, aby uporządkować sprawy w papierach w taki sposób, by odzyskać dom.Mężczyzna, sądząc, że jego eks nie ma najmniejszego pojęcia o smrodzie, zgodził się odstąpić jej dom za jedną dziesiątą rzeczywistej ceny, o ile ona podpisze umowę tego samego dnia. Przystała na to i w ciągu godziny dostała od niego papierydo podpisania. Tydzień później mężczyzna i jego dziewczyna stali w drzwiach starego domu, patrząc z uśmiechem, jak pakowano ich meblei wsadzano na ciężarówkę, by zabrać je do nowego domu... łącznie z karniszami
Pewna kobieta wywołała burzę w internecie, pisząc, że jest leniwą i beztroską matką. Tak to uargumentowała: – Jestem leniwą matką. Poza tym jestem beztroską egoistką. Chcecie wiedzieć dlaczego?Pracując w przedszkolu, widziałam wiele różnych postaw dzieci i rodziców. Najczęściej rodzice są nadopiekuńczy. Dzieci są ubierane, karmione, nic im nie wolno, bo się uderzą, bo spadną, o wszystkim decydują rodzice. Najbardziej zapadł mi w pamięć mały  Slavik. Chłopiec jadł, cokolwiek włożyło mu się do ust, ale nigdy sam nie sięgał po jedzenie. Kiedyś karmiłam go owsianką, jadł łyżka za łyżką, totalnie bez emocji. Nikt mu nie dał wyboru, że jeśli nie chce tego jeść, może zjeść coś innego. Dziecko miało zaburzenia odżywiania, bo nikt wcześniej nie pozwolił mu jeść samemu. Jednak gdy dostał wybór, jadł sam i z chęcią.Ja jestem zbyt leniwą matką, by karmić swoje dzieci. Kiedy starszy syn miał rok dostał łyżkę do ręki i musiał sobie poradzić. To samo z widelcem. Oczywiście zanim zaczął jeść tak, jak należy było dużo sprzątania, trzeba było myć stół, podłogę i malca. Jednak opłacało się, potrafi jeść wszystko sam, nie ma obaw, że się zadławi. W weekendy lubię spać długo. Pewnej soboty obudziłam się o 11, mój młodszy 2,5-letni syn oglądał kreskówki i chrupał marchewki z płatkami, które wziął sobie z szafki. Starszy syn wyszedł rano z kolegami i ich rodzicami. Stwierdziłam, że jak chce iść to musi sam przygotować się do wyjścia. Oczywiście leżąc w łóżku nasłuchiwałam, co się dzieje, ale dawałam dzieciom swobodę. Miałam na rano ustawiony alarm wibracyjny i pisałam SMS z matką jednego z chłopców. Jestem za leniwa, żeby sprawdzać synowi plecak, czy ma wszystkie książki. Zbyt leniwa, by sprawdzać, czy dał do prania strój do gimnastyki. to są jego obowiązki. W dodatku jestem tak bezczelna, że proszę syna by czasami zrobił mi kanapkę. Chcę by byli samodzielni i pozwalam im na to. Chce, żeby byli aktywni i odpowiedzialni. Dzieci potrafią poradzić sobie z obowiązkami na tyle, na ile im pozwolimy. Co ciekawe, gdy przyjeżdża w odwiedziny ich babcia, nagle chłopcy zapominają jak mają się ubrać, gdzie mają buty i jak się je sznuruje. Wszystko robi za nich babcia. Dlatego uważam, że warto dać dziecku szanse, by mogło i potrafiło radzić sobie samemu. Zbytnie nadopiekuńczość sprawia, że dzieci wszystkiego się boją i mamy zamiast aktywnych i sprawnych ludzi  trzydziestoparolatków, którzy nie potrafią wyjść spod skrzydeł rodziców.
Dom babci to jedyne miejsce, które lubisz odwiedzać, mimo, że nie ma tam Wi-Fi –
 –
...tylko odwiedzaj mnie w grudniu, a nie, kuźwa, w maju! –
Kiedy powiedzieli ci, że wpadnie w odwiedziny sławny piłkarz, ale nie przychodzi Peszko –
Sprzedam choinkę. Odkąd ją mam, kilka razy pojawiła się u mnie Matka Boska z Jezusem. Czasem wpada też Kacper, Melchior i Baltazar –