Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 226 takich demotywatorów

O odejściach agentów poinformował na Twitterze Paweł Wojtunik, były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego w latach 2009-2015 –  Paweł Wojtunik@PawelWojtunikW CBA kadrowy exodus, blisko 200 wniosków o odejście ze służby z początkiem nadchodzącego roku! Efekt #Pegasusa czy ucieczka z tonącego okrętu…?12:02 PM · 27 gru 2021·Twitter for iPhone

"Siwy bajerant" już raz to zrobił. Tak przygodę Sousy.z klubem opisuje kibic Bordeaux:

 –  Gitondins Polska7 Jul 2020 ■ &Drogi Paulo,Przyjechałeś do Bordeaux jako wielka gwiazda,dwukrotny zdobywca Ligi Mistrzów. Zadbany,pięknie uczesany, z elegancka, siwizną, takbardzo podobającą się kobietom. W cudownysposób opowiadałeś na tych wszystkichkonferencjach o naszej drużynie, że widziszpotencjał, że wierzysz w zawodników. Gdyprzegrywaliśmy mecz za meczem, dawaliśmyCi szansę, wierzyliśmy, 2e gra drużyny zaraz sięodmieni. Ate nic się nie zmieniało, nawet poremisowanych czy wygranych meczach,mieliśmy ochotę wydłubać sobie oczy, bokrwawiły widząc "piękną" grę naszych pupili.Ale kibice dalej w Ciebie bezgranicznie wierzyli,całą winę zwalali na braki w kadrze, na to żetak wielki trener jak Paulo Sousa nie maodpowiednich rzemieślników, którzyrozumieliby wizję grandę trenera. Inne kluby wLiguel czy Pucharze Francji: małe, bezwielkich tradycji, pieniędzy, w pojedynkach znami wyglądały jak ekipy z czołowych miejsc wtabeli. I to nie dlatego, że mieli indywidualności,tylko dlatego, że irener dostosowywał taktykępod umiejętności swoich żołnierzy.A Ty Paulo? Dostajesz 280 000 euromiesięcznie, 3 najwyższą pensję w całej lidze,a Twoja drużyna grała też jak trzecia, tylko żeod końca l przyszła pandemia, siedziałeścicho przez 3 miesiące, wyplata wpływała nakonto i w pierwszych dniach po powrociestwierdziłeś że Jesteś wykończony.Wykończony atmosferą w klubie, brakiemtransferów i zechciałeś odejść. Ok Paulo,rozumiemy, nie wyszło. A Ty zamiastpowiedzieć "dowidzenia" zażądałeś 3.36miliona euro za przedwczesne rozwiązaniekontraktu. Naprawdę Paulo? Nie chcesz byćdalej trenerem naszej drużyny. Ty chceszodejść, nikt Cię nie zwalniał i Jeszcze mamy Ciza to zapłacić? A dzisiaj się dowiedzieliśmy, żeprowadzisz rozmowy z Benfiką Lizbona, mimoże Twój agent temu zaprzeczy! kilka dni temu.Nieładnie Paulo, tak się nie robi, dżentelmenitak się nie zachowują.Jesteśmy kulturalni i mówimy "2egnaj", ale juznie wracaj, idź opowiadaj swoje bon molygdzieś indziej, a my sobie poradzimy bezCiebie. Bo Bordeaux to wielki klub. z historią,tradycją, kibicami.Aha i jeszcze Jedno Paulo... przypominamy CiTwój bilans jako trener Żyrondystów: 13zwycięstw. 12 remisów i 17 porażek. Żałosnyco?Kibic FC Girondins de Bordeauxam Twitter/ @Metab0lic33
Dziewczyna pewnego żołnierza, który wyjechał na misję do Afganistanu, napisała mu w liście, że w trakcie jego nieobecności spała z dwoma mężczyznami i chce odejść. Zażądała też, by mężczyzna zwrócił jej wszystkie zdjęcia, które mu wysyłała – Tuż po tym żołnierz obszedł kolegów i zebrał od nich 24 zdjęcia kobiet. Następnie wysłał swojej byłej dziewczynie list o treści: "Nie pamiętam, która z nich to ty. Weź swoje zdjęcie i odeślij mi resztę"
Biorę kubek i serwetkę. Łapię pająka, wystawiam go na zewnątrz i pozwalam mu odejść.Jeśli kiedykolwiek zostanę złapany w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, po prostu będę żył i nie będę nikomu przeszkadzał i mam nadzieję,że zostanę przywitany z takim samym rodzajem miłosierdzia –
Brat Jan wstąpił do zakonu mnichów milczących. Już na wejściu przeor zakonu powiedział:- Witamy cię w naszych progach. Możesz robić w zasadzie co ci się podoba, ale nie możesz się odzywać, chyba że ja ci na to pozwolę – Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mówi:- Bracie Janie, dziś 5 rocznica twojego przyjścia do nas, więc możesz powiedzieć 2 słowa.- Niewygodne łóżko.- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.Wymienili mu łóżko na wygodniejsze. Znów minęło 5 lat i znów przychodzi przeor:- Bracie Janie, dziś 10 rocznica twojego przyjścia do nas, możesz powiedzieć 2 słowa.- Zimne jedzenie.- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.Zaczął dostawać ciepłe żarcie.Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi:- Dziś mija 15 lat od kiedy postanowiłeś być z nami, możesz powiedzieć 2 słowa.- Chcę odejść.A przeor na to, smutnie kiwając głową:- Wiedziałem, że tak się to skończy. Od samego początku tylko narzekałeś i narzekałeś...
Zdecydowałeś się odejść, to idź –
Źródło: Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry
W porządku jest to... – W porządku jest to, że nie wiesz co czujesz, jeśli nie wiesz, czego chcesz i nie możesz sobie tego wyobrazić. W porządku jest to, że nie chcesz tego na co tak ciężko pracowałeś, kiedy zdajesz sobie sprawę, że to nie jest to, co myślałeś, że jest. Dobrze jest zmienić zdanie, popełniać błędy, odejść od kogoś, kogo się kiedyś kochało, od czegoś, co kiedyś znaczyło dla ciebie cały świat. Dobrze jest, bo to jest twoje życie, twoja sprawa, twoje ciało, twoje przekonania, twój umysł, twoje serce. I nie oczekuj potwierdzenia od nikogo innego niż ty sam. I mam nadzieję, że nie zajmie ci całego życia, żeby to zrozumieć W porządku jest to, że nie wiesz co czujesz, jeśli nie wiesz, czego chcesz i nie możesz sobie tego wyobrazić. W porządku jest to, że nie chcesz tego na co tak ciężko pracowałeś, kiedy zdajesz sobie sprawę, że to nie jest to, co myślałeś, że jest. Dobrze jest zmienić zdanie, popełniać błędy, odejść od kogoś, kogo się kiedyś kochało, od czegoś, co kiedyś znaczyło dla ciebie cały świat. Dobrze jest, bo to jest twoje życie, twoja sprawa, twoje ciało, twoje przekonania, twój umysł, twoje serce. I nie oczekuj potwierdzenia od nikogo innego niż ty sam. I mam nadzieję, że nie zajmie ci całego życia, żeby to zrozumieć
Pytanie zasadnicze, a co z karpiem po żydowsku? – Czy taka nazwa aby, nie jest antysemityzmem? USA: KARP AZJATYCKI Z NOWĄ NAZWĄ. STARA BYŁA "RASISTOWSKA" ŚWIAT I Dzisiaj, 20 lipca (09:41) f UDOSTĘPNIJ KOMENTUJ (743) Nazwa karpia azjatyckiego została zmieniona na "karpia inwazyjnego". - Chcieliśmy odejść od wszelkich określeń, które stawiają kulturę azjatycką i ludzi w negatywnym świetle -powiedział agencji AP dyrektor regionalnego biura Wielkich Jezior, Charlie Wooley. Karp azjatycki, zdj. ilustracyjne --EPA/John Eveson /East News
Wcale się nie dziwię nauczycielom, że odchodzą, bo kto chciałby mieć takiego nawiedzonego szefa, który wymaga, by wszyscy realizowali jego chore wizje –  Po wakacjach może brakować nauczycieli. "Jest nowy powód odejść, to minister Czarnek"
Singapur wprowadza taktykę “życia z Covidem” – bez kwarantanny, testówi codziennej statystyki – Władze podały, że będą traktować koronawirusa jak inne choroby endemiczne, np. grypę.Uuważają, że teraz jest to “nowa normalność życia z Covidem”.Zła wiadomość jest taka, że Covid-19 może nigdy nie odejść. Dobra zaś jest taka, że możliwe jest normalne życie bez jego całkowitego wykluczenia. To oznacza, że wirus będzie się mutował i tym samym będzie żył w naszej społeczności
 –  Jestem afroamerykaninem i zostawałem wielokrotnie zatrzymywany przez policję czy to w bogatych dzielnicach czy slumsach, redneckich osiedlach i wiejskich drogach. ZAWSZE będąc pod lufą, czasem więcej niż jedną. Byłem przeszukiwany i wypytywany, czasami godzinami. Ale nigdy nie doświadczyłem żadnej agresji. Dlaczego? Ponieważ dokonywałem tylko jednego wyboru, USZANOWAŁEM ICH AUTORYTET, uszanowałem ich rozkazy. Wolałem odejść w spokoju, podając sobie ręce niż skończyć w czarnym worku. Policjanci mają tylko jeden cel. Żeby wrócić do domu, do swojej ukochanej rodziny po zakończeniu zmiany. Gdyby większość amerykanów miała takie samo podejście świat wyglądałby inaczej

Ojciec 12-latki zamieścił wpis, w którym opisał całe zdarzenie i opublikował wizerunek mężczyzny, który nagabywał jego córkę. Wcześniej policja nie przyjęła zgłoszenia Z pomocą ruszyli internauci, którzy rozpoznali mężczyznę ze zdjęcia i znaleźli go w rejestrze przestępców seksualnych w Warszawie

Z pomocą ruszyli internauci, którzy rozpoznali mężczyznę ze zdjęcia i znaleźli go w rejestrze przestępców seksualnych w Warszawie –  Dzień dobry.Czy znasz tego człowieka? Czy widziałeś go gdzieś w okolicy? Jeśli tak to musisz wiedzieć że dnia 8.06.2021 około 8:30 na przystanku przy ulicy Bazyliańskiej na Warszawskim Bródnie ten osobnik nagabywał 12letnią dziewczynkę słowami:"Jestem bandytą przed którym ostrzegała cię mamusia.Nie obronisz się przede mną."A następnie śledził ją i wsiadł za nią do autobusu, a następnie skutecznie zablokował jej drogę do kierowcy. Nie wiadomo jak potoczyłaby się dalej ta historia gdyby mama tej dziewczynki nie odebrała od niej telefonu i nie przyjechała samochodem na jeden z przystanków na trasie i nie zapewniła dziecku bezpieczeństwa. Udało się uwiecznić na zdjęciu tego człowieka i zamieszczam to zdjęcie ku przestrodze. Jeśli ten człowiek się znajdzie i uzna że naruszyłem prawo publikując jego wizerunek to zapraszam, chętnie się spotkam i porozmawiam z nim oko w oko.Policja została poinformowana o całym zajściu. Mailowo bo na komendzie odmówili przyjęcia zgłoszenia. Dobrego dnia dla wszystkich oprócz widocznego na zdjęciu. Pilnujcie swoich dzieci, uczcie je co robić w sytuacji w której ktoś je atakuje, lub próbuje przestraszyć, uczcie samoobrony, bądźcie czujni.Edit: Ponieważ widzę że dla wielu osób sytuacja opisana jest nie wystarczająco jasna opiszę ze szczegółami w punktach:1. Mężczyzna zaczepiał dziewczynkę na przystanku "Bazyliańska". Chodził za nią i straszył ją pomimo że próbowała od niego odejść.2. Dziewczynka wsiadła do autobusu linii 114. Mężczyzna wsiadł za nią i gapił się na nią w autobusie, stał w przejściu przez co nie mogła przejść do kierowcy. 3. Dziewczynka zadzwoniła po mamę. Mama nie dzwoniła po policję bo chciała być w stałym kontakcie z dzieckiem i jedyne o czym myślała to o zapewnieniu dziecku bezpieczeństwa. 4. Mama dziewczynki ruszyła trasą autobusu i po przyjechaniu na przystanek "Czarnieckiego" kazała jej wysiąść żeby zabrać ją do samochodu.5. Mężczyzna widząc że dziewczynka wysiada, wysiadł za nią.6. Mama dziewczynki zrobiła mężczyźnie zdjęcie, zapytała też dlaczego prześladuje jej dziecko, mężczyzna tylko coś odburknąłMama odjechała z dzieckiem.7. Sprawa została zgłoszona na policję, ponieważ na komisariacie na ulicy Chodeckiej nie przyjęto zgłoszenia osobiście, złożyliśmy stosowne zawiadomienie drogą mailową. Mam nadzieję że policja coś z tym zrobi. Dziękuję wszystkim za wsparcie, córka czuje się dobrze ale boi się sama jeździć do szkoły.Nie mam na celu wywierać pomsty na tym człowieku, chcę przestrzec was i wasze dzieci przed nim i jemu podobnymi.

Według oficjalnych danych podawanych przez National Weather Service tylko w Stanach Zjednoczonych w ciągu każdego spośród ostatnich dziesięciu lat na skutek uderzenia pioruna ginęło średnio 25 ludzi W sumie jednak około 90% osób przeżywa tego typu wypadek, odnosząc jedynie mniej lub bardziej poważne obrażenia

W sumie jednak około 90% osób przeżywa tego typu wypadek, odnosząc jedynie mniej lub bardziej poważne obrażenia – Po raz pierwszy Roy Sullivan został trafiony przez piorun w 1942 roku w wieku 30 lat. Ukrywał się przed burzą w nowej wieży wykorzystywanej do wypatrywania pożarów lasu, lecz nie miała ona jeszcze piorunochronu i po którymś z kolei uderzeniu zaczęła płonąć. Mężczyzna wybiegł więc na zewnątrz i po zaledwie kilku krokach został porażony, czego efektem były dziura w bucie, oparzenie nogi, krwawienie i utrata paznokcia przy paluchu prawej nogi. Drugi wypadek przydarzył się w 1969 roku, gdy Roy Sullivan prowadził ciężarówkę po górskiej drodze. Choć zwykle w takich okolicznościach powinien być bezpieczny, został porażony przez otwarte okno po tym, gdy piorun trafił w rosnące przy drodze drzewa. Doznał poparzeń twarzy, a jego brwi i inne nieosłonięte włosy spłonęły. Stracił też przytomność, ale ciężarówka zatrzymała się przed urwiskiem. Niemal dokładnie rok później mężczyzna został porażony po raz trzeci, gdy piorun trafił w transformator przy jego domu, czego efektem były oparzenia ramienia.Gdy podczas niewielkiego deszczu wiosną 1972 roku Roy Sullivan przebywał w wartowni na wzniesieniu i zajmował się pracą, na skutek trafienia pioruna zniszczeniu uległa skrzynka bezpiecznikowa, a włosy na głowie mężczyzny zapaliły się. Przez dłuższą chwilę miał on problemy z ugaszeniem ognia, gdyż głowa nie mieściła się pod kranem i musiał użyć wilgotnych ręczników, po czym pojechał do szpitala. Po tym wydarzeniu trafił do Księgi Rekordów Guinnessa, ale już w 1973 roku został porażony po raz piąty. Próbował wyprzedzić burzę podczas jazdy ciężarówką, a gdy uznał, że pogoda się uspokaja, wysiadł na zewnątrz. Gdy tylko to zrobił, został bezpośrednio trafiony piorunem, przez co znów jego włosy na głowie zapłonęły, a poparzone zostały obie nogi.Pięć miesięcy po tym, jak w czerwcu 1976 roku Roy Sullivan został porażony po raz szósty podczas chodzenia po terenie parku i skręcił kostkę, a jego włosy znów zapłonęły, postanowił odejść z pracy i przeprowadzić się wraz z żoną w nowe miejsce. Tam mężczyzna zamontował ponad dziesięć piorunochronów przy swojej przyczepie kempingowej i pobliskich drzewach. Mimo to już na początku lata 1977 roku został trafiony po raz siódmy podczas połowu ryb, przez co wpadł do wody, doznał oparzeń brzucha i klatki piersiowej, a także stracił słuch w jednym uchu. Sam mężczyzna przyznał nawet, że tak naprawdę po raz pierwszy podobny incydent miał miejsce w jego dzieciństwie, gdy podczas pracy na polu piorun trafił w ostrze jego kosy, ale nic mu się nie stało. Wydarzenie to nie zostało jednak udokumentowane i nie jest oficjalnie uznawane.Na zdjęciu widoczny jest Roy Sullivan w swoim kapeluszu uszkodzonym podczas jednego z wypadków. Mężczyzna odebrał sobie życie za pomocą pistoletu w 1983 roku
W 1140 król Niemiec zdobył zamek i pozwolił by kobiety mogły go opuścić z czymkolwiek co mogą unieść. Kobiety wyszły niosąc na plecach swoich mężów. Król dotrzymał słowa i pozwolił wszystkim odejść –
Anna Karwot, która w maju została audytorem wewnętrznym w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, w przeszłości była sekretarzem Knurowa. Musiała odejść, ponieważ wydała ponad 40 tys. zł z publicznych pieniędzy na jasnowidza, którego... radziła się w sprawach miasta – - Pragnę podkreślić, iż kłamstwem jest wykonywanie przez moją osobę z aparatu komórkowego rozmów do usług erotycznych. Natomiast, prawdą jest, iż radziłam się w problemach, sytuacjach konfliktowych związanych z piastowaną przez moją osobę funkcją z usług jasnowidzów - przyznała w oświadczeniu Karwot
Nastolatek przywrócił matce 6-letniej dziewczynki wiarę w ludzi – Matka zabrała swoją córkę do parku, aby uczyła się jeździć na desce, co było jej wielkim marzeniem. Była to pierwsza taka wycieczka, dziewczynka martwiła się, że jeżdżenie na desce jest „tylko dla chłopców”, lecz matka zapewniła ją, że dziewczyny również świetnie jeżdżą.Niestety dziewczynka czuła się zdominowana przez przebywających tam kilkunastoletnich chłopaków, którzy świetnie jeździli i wyczyniali wokół niej akrobacje. Na szczęście szybko znalazł się w tej grupie wyjątek.Była tak poruszona tym zdarzeniem, że wkrótce napisała na Twitterze list z podziękowaniem:"Drogi nastolatku ze skateparku: Masz zapewne około 15 lat, nie podejrzewałam Cię więc o zbytnią dojrzałość, albo że podoba ci się obecność małej dziewczynki w parku. Prawdopodobnie nie wiesz, że moja córka od wielu miesięcy chciała pojeździć na desce. Długo musiałem ją przekonywać, że skateboard nie jest tylko dla chłopców. Więc kiedy poszłyśmy do skateparku i zobaczyłyśmy, że jest tam pełno nastoletnich chłopaków, którzy palili i przeklinali, ona natychmiast chciała odejść i wrócić do domu. Po cichu też chciałam wracać, bo nie miałam ochoty wdawać się z wami w dyskusję. Nie chciałam też, aby moja córka myślała, że powinna się kogoś bać, albo że nie może przebywać w skateparku na takich samych prawach jak wy. Więc kiedy powiedziała “Mamo, tu jest pełno starszych chłopców”, spokojnie odpowiedziałam “I co z tego, park nie należy do nich”. Zaczęła zjeżdżać z rampy, pomimo że ty i twoi koledzy śmigaliście wokół niej i robiliście wyuczone akrobacje. Zjechała zaledwie dwa lub trzy razy, kiedy ty podszedłeś do niej i powiedziałeś “Hej, przepraszam…” Natychmiast byłam gotowa na przemowę w tonie “Ona ma takie samo prawo tu przebywać jak i wy”, kiedy usłyszałam, że mówisz “Źle ustawiasz nogi, mogę ci pomóc?” Spędziłeś z nią niemal godzinę, pokazując jak utrzymać równowagę, jak sterować, a ona ciebie słuchała. Coś nieosiągalnego dla wielu dorosłych! Podawałeś jej rękę i pomagałeś wstać kiedy upadała i nawet słyszałam jak mówiłeś, żeby nie zbliżała się do poręczy, bo może sobie zrobić krzywdę. Chciałabym żebyś wiedział, że jestem dumna, że jesteś częścią mojej społeczności i chcę ci podziękować za bycie miłym dla mojej córki, nawet mimo tego, że twoi koledzy się z ciebie przez to śmiali. Wróciła z poczuciem dumy i z przekonaniem, że może zrobić wszystko, dzięki tobie" Matka zabrała swoją córkę do parku, aby uczyła się jeździć na desce, co było jej wielkim marzeniem. Była to pierwsza taka wycieczka, dziewczynka martwiła się, że jeżdżenie na desce jest „tylko dla chłopców”, lecz matka zapewniła ją, że dziewczyny również świetnie jeżdżą.Niestety dziewczynka czuła się zdominowana przez przebywających tam kilkunastoletnich chłopaków, którzy świetnie jeździli i wyczyniali wokół niej akrobacje. Na szczęście szybko znalazł się w tej grupie wyjątek.Była tak poruszona tym zdarzeniem, że wkrótce napisała na Twitterze list z podziękowaniem:Drogi nastolatku ze skateparku: Masz zapewne około 15 lat, nie podejrzewałam Cię więc o zbytnią dojrzałość, albo że podoba ci się obecność małej dziewczynki w parku. Prawdopodobnie nie wiesz, że moja córka od wielu miesięcy chciała pojeździć na desce. Długo musiałem ją przekonywać, że skateboard nie jest tylko dla chłopców. Więc kiedy poszłyśmy do skateparku i zobaczyłyśmy, że jest tam pełno nastoletnich chłopaków, którzy palili i przeklinali, ona natychmiast chciała odejść i wrócić do domu. Po cichu też chciałam wracać, bo nie miałam ochoty wdawać się z wami w dyskusję. Nie chciałam też, aby moja córka myślała, że powinna się kogoś bać, albo że nie może przebywać w skateparku na takich samych prawach jak wy. Więc kiedy powiedziała “Mamo, tu jest pełno starszych chłopców”, spokojnie odpowiedziałam “I co z tego, park nie należy do nich”. Zaczęła zjeżdżać z rampy, pomimo że ty i twoi koledzy śmigaliście wokół niej i robiliście wyuczone akrobacje. Zjechała zaledwie dwa lub trzy razy, kiedy ty podszedłeś do niej i powiedziałeś “Hej, przepraszam…” Natychmiast byłam gotowa na przemowę w tonie “Ona ma takie samo prawo tu przebywać jak i wy”, kiedy usłyszałam, że mówisz “Źle ustawiasz nogi, mogę ci pomóc?” Spędziłeś z nią niemal godzinę, pokazując jak utrzymać równowagę, jak sterować, a ona ciebie słuchała. Coś nieosiągalnego dla wielu dorosłych! Podawałeś jej rękę i pomagałeś wstać kiedy upadała i nawet słyszałam jak mówiłeś, żeby nie zbliżała się do poręczy, bo może sobie zrobić krzywdę. Chciałabym żebyś wiedział, że jestem dumna, że jesteś częścią mojej społeczności i chcę ci podziękować za bycie miłym dla mojej córki, nawet mimo tego, że twoi koledzy się z ciebie przez to śmiali. Wróciła z poczuciem dumy i z przekonaniem, że może zrobić wszystko, dzięki tobie

Sprawa tak absurdalna, że aż trudno w to uwierzyć. Ojcu groziło odebranie praw rodzicielskich, bo z synem wzięli udział w protestach antyrządowych, choć znaleźli się tam przypadkowo

 –  ...Ewa Kucz3 dni · OKamiński oszalał. Pisowska policja próbuje odebraćprawa rodzicielskie protestującym przeciwkorządom PiS.Komuna naprawdę wraca!Sąd w Prudniku nie zgodził się na ograniczeniepraw rodzicielskich ojca, który z 17-letnim synemzostał zatrzymany w czasie demonstracjiprzedsiębiorców w Warszawie. Wnioskowała o towarszawska policja.- Pojechałem do Warszawy załatwiać swojesprawy biznesowe - opowiada BartłomiejLewandowski. – Około 16, spacerując z synem postarówce, zobaczyliśmy tłum ludzi zebranych przyKolumnie Zygmunta i podeszliśmy zobaczyć, co siędzieje. Nagle otoczyła nas policja. Padła komenda,żeby wyjść za kordon, więc chcieliśmy stamtądspokojnie odejść, ale policjanci nas nie wypuścili.Znaleźliśmy się tam przez przypadek, ale w tejchwili to ja już popieram akcje protestacyjne.Policjanci zatrzymali syna i ojca. Razem z ok. 20ludźmi wywieziono ich skutych w kajdanki dokomendy w Nowym Dworze Mazowieckim, 40kilometrów od Warszawy.- Przesiedzieliśmy cały wieczór w tamtejszejkomendzie, na sali zebrań, razem z 20 innymiludźmi i 20 policjantami – opowiada BartłomiejLewandowski. - Nie było żadnych rygorówsanitarnych. Nawet okna nie mogliśmy otworzyć.Policjantka przyniosła jedną butelkę wody i 4 kubkidla wszystkich – dodaje.Po dwóch tygodniach do domu Lewandowskich wPrudniku, niespodziewanie przyszła kuratorsądowa, żeby przeprowadzić wywiad na tematsyna. Tydzień później dostali pismo z sądu, że SądRodzinny w Prudniku na wniosek policji wszczął imsprawę o ograniczenie praw rodzicielskich nadnieletnim Michałem Lewandowskim.W czwartek 4 lutego Sąd umorzył postępowanie.Próba odbierania praw do dzieci osobomprotestującym przeciwko władzy, to patentkomunistów i rządów totalitarnych.
Historia tej niestandardowej trumny polega na tym, że gdy umarła córeczka pewnej pary, ta zgodziła się popełnić samobójstwo, by odejść razem z dzieckiem. Zamówili trumnę, ale nigdy nie przyszli jej odebrać –
Ten starszy człowiek ma 85 lat i zawsze bierze swoją żonę za rękę, gdziekolwiek się udają – Na pytanie:- Dlaczego Pana żona ciągle odwraca się w inną stronę?Odpowiedział:- Ponieważ ma Alzheimera.Dopytuję:- Czy będzie się martwić, jeśli pozwoli Pan jej na chwilę odejść?Staruszek odpowiedział:- Ona nic nie pamięta. Nie wie już kim jestem. Od lat mnie nie poznaje.Pytam dalej:- I nadal ją Pan prowadzi każdego dnia, mimo że ona Pana nie rozpoznaje?Starszy mężczyzna po prostu uśmiechnął się i odpowiedział:- Może ona nie wie kim jestem, ale ja wiem kim ona jest... miłością mojego życia
Szarpanina ze strażnikami miejskimi, a wszystko poszło o to, że jeden z mieszkańców Tarnowa kupił hot doga i postanowił zjeść go na ulicy – - Słyszałem jak mężczyzna tłumaczy strażnikom, że nie mogą mu zabronić jeść na świeżym powietrzu. Obrócił się na pięcie i próbował od nich odejść bez żadnej agresji. Funkcjonariusze we dwóch zaczęli dostawiać się do niego, blokować go i tak jakby otaczać. Pewno chodziło im o to, żeby nie mógł odejść. I szli tak z nim przez kilkanaście metrów. Przed radiowozem zaczęła się ostrzejsza wymiana zdań. Jeden ze strażników zaczął go dusić, ten drugi zaczął otwierać drzwi, żeby go wsadzić na pakę - relacjonuje jeden ze świadków zdarzenia