Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 28 takich demotywatorów

Przemyśl, Plac Konstytucji 3 maja –  MAM GUZA MÓZGUwwwPIEKARNIA CUKIERNIASPRZEDAM1/2 KAMIENICY (525 tys.)tel. 790 566 2883% ze sprzedaży na FundacjęRak'n' Roll. WygrcieRakRoll
 – "Nie zapominajcie nigdy o waszym dziedzictwie. Jesteście dziećmi wielkiej Rosji. wielkiej Rosji świętych, króla, wielkiej Rosji Piotra I, Katarzyny II, tego wielkiego imperium, o tak wielkiej kulturze i wielkim człowieczeństwie. Nie rezygnujcie nigdy z tego dziedzictwa. Jesteście spadkobiercami Matki Rosji, idźcie z nią naprzód. I dziękuję wam za wasz sposób bycia, za sposób, w jaki jesteście Rosjanami"
Ale jakiś niesmak pozostał... –
Źródło: krzemowe zakamarki
Dylematy korwinisty –  Korwinwave @Janusz Korwin12-5 may.Trening tańca na rurze = bycie prostytutkąMam gdzieś te wasze wytłumaczenia, że coś tam coś tam sport. Maciedużo sportów do wyboru moglyście sobie wybrać jakiś inny.il 25,9 milKot Technoszczot-Gojostrateg@technoszczot - 22hMordo chyba że chce tańczyć w domku dla swojego chłopa. Wtedy baza.522t 44217Korwinwave @Janusz Korwin12 - 22hTeoretycznie można byłoby sobie to wyobrazić, ale w praktycewymagałoby to uczęszczania na kursy i przebywania w towarzystwie, wktórym nie wypada, bo jest niesmak.twojstarynagrzibach@twojstarygrzib210w towarzystwie kobiet?Traducir Tweet1.1714:10 p. m. - 5 may. 2023-220 Reproducciones11.102:1…….⠀
 –  Cebulaki Biedaki11 min • GLIST OD FANKI:PRZYJMUJEMY DO KRAJU TE UKRAINKI, A ONECO? TYLKO NASZYCH MĘŻCZYZN KRADNĄ. gSPROWADZIŁY SIĘ TAKIE DO MOJEGO MIASTA I §OD RAZU W MOIM MAŁŻEŃSTWIE POJAWIŁA SIĘ fTRZECIA OSOBA.CO PRAWDA TO JA ZDRADZAM MĘŻA I TO ZPOLAKIEM, ALE NIESMAK POZOSTAŁ...
Wygląda na to, że polityk prawicy Adam Bielan jest współwłaścicielem klubu nocnego i agencji towarzyskiej "Golden Queen" – Biznes jak biznes, ale niesmak pozostaje
I więcej dodawać nie trzeba –  Zniesmaczona 14 godz. temu zgłoś do moderacjiA 1306 105 OdpowiedzJakim to trzeba być zakłamanym człowiekiem - piszę teraz o wszystkich tychartystach i celebrytach, którzy tak zawzięcie wylewali pomyje na obecną władzę, żedzieli ludzi na lepszych i gorszych, wprowadza podziały, pogłębia nierówności - abywpychać się przed szereg dzięki układom i koneksjom i jeszcze udawać, że nic sięnie stało, wymyślając jakieś niestworzone historie - że zaszczepili się "przy okazji",że akurat znaleźli się we właściwym miejscu i czasie, że sami o to nie prosili, adostali propozycję, więc czemu nie, albo wmówiono im (bo przecież nie mająwłasnego rozumu), że to w ramach akcji promocyjnej... Słabe, słabe, słabe. I kto tuw rzeczywistości dzieli Polaków i stawia się na uprzywilejowanej pozycji? Te ichwszystkie piękne gadki, wypełnione ideałami buzie.. To tylko słowa bez pokrycia,puste i nic nieznaczące. Cóż, czuję ogromny niesmak. Tyle→ Wyświetl odpowiedzi (34)
Źródło: pudelek.pl
Wypowiedź cytowanego w grafice Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej Pana Tomka została wyrwana z kontekstu, do tego dotyczy sytuacji sprzed kilku lat! – "Rodzina Jest Super" domaga się usunięcia fragmentu, który może narażać na hejt Pana Tomasza i jego rodzinę.Edit: Post został już usunięty, ale niesmak pozostał

Polska to taki zabawny kraj, ale Polakom jakoś do śmiechu nie jest...

 –  Paweł LęckiPolska to wesołe miasteczko, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, choć nie wszyscy wyjdą równie zadowoleni.Senator klubu Prawa i Sprawiedliwości Jan Maria Jackowski ogłosił, że Ryszard Terlecki nie nadaje się na szefa klubu PiS, ani na wicemarszałka, gdyż ośmiesza Polskę. Ryszard Terlecki uważa, że Jan Maria Jackowski jest szkodnikiem. Nie od dzisiaj wiadomo, że Ryszard Terlecki ośmiesza wszystko, czegokolwiek się dotknie, ale chyba zabrakło jeszcze chłopcom łopatek i grabek w tej piaskownicy.To nie koniec. Znaleźliśmy się w niezwykle trudnej sytuacji, powiedział o negocjacjach wokół budżetu Unii Europejskiej Ryszard Terlecki. Pytany, czy partia rozważa wariant wymiany premiera, odparł, że nie ma takich pomysłów. Wszystko wskazuje na to, że wymiany Ryszarda Terleckiego na lepszy model też nikt tam nie rozważa.W międzyczasie można było dowiedzieć się, co o tym wszystkim myśli Andrzej Duda. Pan prezydent wspiera stanowisko polskiego rządu, powiedział o wecie do budżetu Unii Europejskiej Paweł Mucha. Nie wiadomo, czy w trakcie tego wspierania był na stoku, nagrywał nowy szlagier na jutuba, czy rozpoznawał oposy na Twitterze.Mam wrażenie, że to wszystko, co dzieje się wokół europejskiego budżetu, wokół tych negocjacji, jest pisane cyrylicą, twardo powiedział Borys Budka. Jest to pi razy oko najważniejszy udział opozycji w tej sprawie.W dyskusję włączył się również wybitny polski intelektualista, czyli Rafał Ziemkiewicza. Po co nam właściwie państwo polskie, skoro wszystkie dyrektywy przyjdą z Unii, powiedział. Coś w tym jest. Biorąc pod uwagę, że w Polsce nic nie działa tak, jak powinno, to może faktycznie wystarczy zastąpić władzę kimś, kto ogarnia arkusze excela i potrafi sporządzać proste rozporządzenia.Dodatkowo radni Prawa i Sprawiedliwości są za odebraniem Warszawie funduszy unijnych. Pewnie w ten sposób tworzą symulację, jak to będzie, gdy cała Polska straci te fundusze, a w odróżnieniu od Viktora Orbana, nie dostanie z automatu wsparcia Putina.Ryszard Terlecki przypieczętował to wszystko swoją błyskotliwością i erudycją. A jak sobie Europa bez nas poradzi? To też jest pytanie ważne, powiedział. Odpowiedź jest banalnie prosta. Poradzi sobie świetnie.Tymczasem, góralscy hotelarze i restauratorzy szykują się na strajk. Odbędzie się w symboliczny dzień 13 grudnia. Wszystko wskazuje na to, że Instytut Pamięci Narodowej pozwie ich za obrazę uczuć patriotycznych.Archidiecezje wrocławska i bydgoska mają zapłacić solidarnie 300 tysięcy złotych zadośćuczynienia dla ofiary byłego już księdza Pawła K. Jak żyć? Tym bardziej, że nie da się już przejść po kolędzie.Sąd Rejonowy w Poznaniu uchylił wszystkie środki zapobiegawcze nałożone przez prokuraturę na Romana Giertycha, a Komisja Europejska wszczęła procedurę wobec Polski o naruszenie unijnego prawa. To takie przyjemne i pożyteczne w jednym. Roman Giertych ponownie może walczyć z Prawem i Sprawiedliwością, a Prawo i Sprawiedliwość z tak zwaną praworządnością.Dariusz Piontkowski nie żałuje decyzji o otwarciu szkół we wrześniu. Ponieważ jest również wybitnym epidemiologiem, uważa, że nie przyczyniło się to do wzrostu zachorowań. Teraz też by otworzył przynajmniej dla klas I-III, choć nadal postanowił utrzymać w tajemnicy, w jaki to magiczny sposób przygotował szkoły, żeby wszyscy nie trafili na jedną zbiorową kwarantannę, a niektórzy złośliwie nie umarli.Przemysław Czarnek za to kupił 60 tysięcy przyzwoitych tabletów. I to jest dobra wiadomość. Trochę gorsza jest taka, że teraz jeździ i rozwozi je po szkołach, choć nadal nie rozumie, że przyzwoite tablety nie wystarczą, żeby edukacja zdalna była dobra. Podobnie jak analiza dzieł Jana Pawła II.Jarosław Kaczyński opublikował nowe oświadczenie majątkowe. W porównaniu do końca ubiegłego roku jego stan posiadania zwiększył się o 25 tysięcy złotych. Trudno powiedzieć, czy to dużo, czy mało w sytuacji, gdy za nic nie musi płacić. Nie wiadomo jednak, ile prezes PiS zarobił, gdyż w dokumencie nie ma o tym mowy. Może nie tak dużo, gdyż podobno powstrzymał konferencję prasową Zbigniewa Ziobry, który ponownie chciał wyjść z Unii Europejskiej, czyli być może martwi się o kasę. Niestety Zbigniew Ziobro wyjdzie z Unii Europejskiej w piątek.Na szczęście Mateusz Morawiecki nadal jest milionerem, choć jego oszczędności topnieją. Skromne 4,7 milionów złotych w zasadzie powoli przestaje starczać do pierwszego.Prezydent z karty prezentowej Lidla, Andrzej Duda, ogłosił, że ustrojodawca przewidział, że Trybunał Konstytucyjny będzie musiał podejmować decyzje trudne i niepopularne. Nie jest do końca jasne, co ustrojodawca przewidział, gdy prezydent kraju ma mniejszy wpływ na rzeczywistość niż piękna i długa reklama Apartu.Mariusz Kamiński z Prawa i Sprawiedliwości zwrócił się dziś do Mateusza Morawieckiego z Prawa i Sprawiedliwości o odwołanie Łukasza Mikołajczyka z Prawa i Sprawiedliwości ze stanowiska wojewody wielkopolskiego, gdyż ten nie uchylił pozwolenia na budowę zamku w Stobnicy. Szkoda. Byłoby tak pięknie i dałoby się to może jakoś połączyć z mostem Piotra Glińskiego z Prawa i Sprawiedliwości, który kiedyś chciał wysadzić, gdyż liczył, że Tom Cruise wypromuje w ten sposób Polskę, gdyż Polska Fundacja Narodowa Prawa i Sprawiedliwości sobie nie radzi.Trwa debata narodowa o orgii w Brukseli. Okazało się, że człowiek, który ją organizował, pochodził najprawdopodobniej z Wadowic, co jakoś zepsuło niewinny smak kremówek, a na dodatek jest poszukiwany przez polską policję. Orgiomistrz upiera się, że to nie on i nadal twierdzi, że w tych orgiach brał udział ktoś z Prawa i Sprawiedliwości. Niezależnie od tego wszystkiego, najbardziej fascynujące jest w tym to, że w dość homofobicznym kraju, ponownie większość dyskutuje na temat seksu analnego między mężczyznami.Półnagi mężczyzna pojawił się za to na kamerce u litewskiego posła znanego z homofobicznych poglądów. To najprawdopodobniej jakaś nowa pandemia i jeszcze nie wiadomo, czy kiedykolwiek będzie na nią szczepionka.Za to w końcu coś połączyło obie strony sporu w Polsce. Chodzi o nominację do Grand Press dla Beaty Lubeckiej za wywiad z Margot. Dziennikarze są zszokowani od prawa do lewa, choć z różnych powodów, ale generalnie mało kto uważa, że to był dobry wywiad. Jeszcze coś innego jest zastanawiające i mało się o tym mówi. Jak to w Polsce bywa, pamięć jest dość krótka. Chyba nie wszyscy pamiętają, kto to w ogóle jest Margot.Za to koncern Beiersdorf przygotował świąteczną kampanię reklamową dla marki NIVEA, w której znalazły się błyskawice. Firma wydała co prawda oświadczenie, w którym zapewniła, że nie ma to żadnych implikacji politycznych, ale niesmak pozostał. Robert Bąkiewicz musi zbojkotować ulubiony krem większości Polaków, a tak miło się czuł, gdy nakładał go na swoje narodowe policzki.Prokuratura za to nie zapomina o sprawach kluczowych i oskarżyła o obrazę uczuć religijnych 20-latka z Warszawy, który w ubiegłym roku podczas Marszu Równości w Częstochowie niósł wizerunek Matki Boskiej z tęczową aureolą. To naprawdę daje ogromne poczucie bezpieczeństwa, że przez cały rok ktoś zajmował się tym, czy obrazek kobiety z tęczą, obraża, czy nie obraża kogokolwiek. Całe szczęście, że w Polsce nie ma innych przestępców.Rok 2020 co prawda powoli się kończy, ale nie daje o sobie zapomnieć. Polityk o imionach Adolf Hitler wygrał lokalne wybory w Namibii. Gdyby oznaczało to, że dzięki temu wyjadą tam polscy narodowcy, byłoby to nawet pozytywne zakończenie, ale niestety mimo niezręcznych imion to bardziej lewak, no i niestety czarnoskóry.W Polsce biskupi zwalniają wiernych z obowiązku uczestnictwa w mszach świętych w Boże Narodzenie, a właściciel baru z tequilą próbuje zarejestrować bar w Nottingham jako kościół, aby prowadzić legalną działalność w czasie pandemii i przekształcił nazwę lokalu na Kościół Czterystu Królików.W zasadzie można byłoby to nawet wprowadzić w Polsce, gdyż gastronomia, w państwie opartym na diagnozach Jasnowidza z Człuchowa, niedługo upadnie. Kościół pod wezwaniem Alibaby i Czterdziestu Dziwiszów nie jest nazwą opatentowaną, więc każdy pub może skorzystać.
 –  Sierżant Bagieta21 godz. · OSiema. To parę słów ode mnie, bo pewne wpisy zostałyusunięte, choć nie wiem dlaczego, nie rozumiem do końca inawet chyba nie chcę próbować rozumieć.30 lat budowania wizerunku, naszego profesjonalizmu,pierwszych udanych prób budowania prawdziwego communitypolicingu w Polsce i zbudowanego dzięki temu szacunku uludzi idzie na moich oczach w pewne bardzo ciemne miejsceochoczo przytaczane przez moich rodaków w mniej lubbardziej cenzuralnych przysłowiach. Nakazy, zakazy,obostrzenia, akty prawne (lub ich brak) tworzą sytuację wktórej jak widać trudno się odnaleźć albo w której wcale nie dasię odnaleźć. Zarówno nam próbujących egzekwować jakieśprzepisy jak i obywatelom którzy nawet nie wiedzą jak te normyzachowań mają wyglądać (z resztą my też wielokrotnie niewiemy)Epidemia się skończy, niesmak do Policji pozostanie, a tym ktotworzył "akty prawne" zostanie to zapomniane i wybaczone, bokoniec epidemii będzie hucznie odtrąbiony, będzie sukcesrządu, sukces Ustawodawcy, będą medale, hajs z nagród iwzajemne przypinanie sobie orderów z ziemniaka. Zobaczycie.I nie tłumaczę nikogo, bo tłumaczenie się wykonywaniempolecenia kiedy jest ono niezgodne z prawem nie jest żadnymtłumaczeniem, ale niestety w dużej mierze takie sytuacjetworzą ludzie którzy nie mają jaj powiedzieć, że coś nie gra i żecoś nie powinno wyglądać tak jak wygląda. Klasycznepudrowanie g.Quo vadis Policjo? Quo vadis Polsko?DDDD
Lidl wydał oświadczenie i przeprosił za zaistniałą sytuację, jednak niesmak pozostał –  Dominika Gałaś6 kwietnia o 12:53 · Rzadko kiedy publicznie dzielę się tym, co mnie spotkało. Ale czuję, że dzisiaj muszę.Wracając do domu po dyżurze, wybrałam się do zabierzowskiego Lidla na zakupy. Stojąc w kolejce, by wejść do sklepu, przypomniałam sobie reklamy owego sklepu mówiące o pierwszeństwie pracowników służby zdrowia. Gdy nadeszła moja kolej zapytałam pracownika wpuszczającego klientów do sklepu, na jakiej podstawie pracownicy służby zdrowia mogą skorzystać z pierwszeństwa. Pan zaśmiał mi się w twarz odpowiadając, że nie wie, obrócił się i odszedł kilka kroków. Ponowiłam pytanie po kilku minutach - pracownik nadal nie znał odpowiedzi. Zrobiłam zakupy, przy kasie postanowiłam zapytać po raz kolejny - tym razem kasjerkę. „Na jakiej podstawie można skorzystać z reklamowanego przez Lidl pierwszeństwa dla służby zdrowia?”. Pani również nie znała odpowiedzi na to pytanie, ale zadała je przez słuchawkę koleżance przy kasie obok. Usłyszałam odpowiedź: na żadnej, nie wpuszczamy. A Pani, która obsługiwała mnie przy kasie powiedziała, że jedynie na podstawie odznaki (której służba zdrowia, w przeciwieństwie do np. policji, nie posiada). Po przekazaniu tej informacji kasjerce dowiedziałam się, że służby mają pierwszeństwo w Lidlu jednie podczas sprawowania służby - wtedy kiedy jesteśmy w szpitalach na oddziałach, w karetkach, radiowozach itd - czyli tak naprawdę nigdy. Bo trudno mi wyobrazić sobie sytuację, kiedy ktoś z nas wychodzi z oddziału podczas pracy, aby zrobić sobie zakupy.W związku z zaistniałą sytuacją nasuwa mi się jedno pytanie, kierowane do Lidl Polska: czy rzeczywiście chcecie podziękować pracownikom służby zdrowia (oraz innych służb), czy może to jednie wprowadzająca w błąd kampania wizerunkowa?#niekłammedyka #zostańwdomu
 –  W TYM DOMUтбшіту рawdePOPEŁNIAMY BŁĘDYmieszamy z błotem disco poloWУBACZАМУuważamy, że BlankaLipińska to nie literaturaszkalujemy TVPczujemy niesmak widzącA ndizeja DudęКОСНАMY
 –  Kiedy Janusz z Grażyną trafiają na nadgorliwą panią menago. XDDobra, to jest jedna z najbardziej kuriozalnych historii, jakie przeczytałem w tym tygodniu. Otóż pan Janusz z żoną Grażyną, wbili do Cinema City z kapucziną kupioną poza kinem. Na bramce przyciął ich kasjer i mówi: "Uuuu nie wolno wchodzić z przekąskami nabytymi poza naszym barem, bo taki regulamin, ale w sumie aż tak bardzo nie kocham tej roboty, żeby się o to z wami bić, więc jeśli ta kawa serio jest dla was sprawą życia i śmierci, to zapytajcie w biurze, czy możecie z nią wejść".Janusz i Grażyna na odpierdol przytakneli, że spoko luz, zapytają, ale tak na serio mieli wyebane i poszli bezpośrednio na salę. A przynajmniej w jej kierunku, bo w tym momencie z biura wyskakuje pani Menago, przecina im drogę i jedzie, że "Hurr Durr, nie wolno z własną kawą, bo #regulamin", na co Janusz: "Plażo Proszę, 3 dni temu kupiłem waszą kawę i była paskudną lurą, więc tym razem kupiłem gdzie indziej", na co pani Menago: "Ale #Regulamin parówo mówi, że nie wolno. Poza tym nasze kubki mają atesty, że wytrzymają 3h, a ten to hugo wie, czy nie puści za pół godziny i później odszkodowanie będziecie chcieli, bo się poparzyliście".Janusz na to: "No to dej mi wasz kubek, przeleje sobie", na to pani menago: "Ni chu chu, bo nie mam pewności, że w środku nie ma alko". W tym miejscu Janusz się wkurzył i wypił kawę duszkiem, po czym, z poparzeniami pierwszego stopnia mordki, nonszalancko rzucił kubkiem do śmietnika, ale peszek, bo kubek zanim wpadł do środka, 3 razy odbił się od obręczy i zachlapał pokrywkę. Pani Menago na ten widok nie wytrzymała presji i serdecznie zaprosiła Janusza, żeby wypierniczał... albo wzywa ochronę. Janusz powiedział: "A wzywaj se! Zapłaciłem za bilet, więc wbiam na salę". I wbił.25 minut po rozpoczeciu seansu, zapalają się światła, film zostaje zastopowany i na salę wpada policja. Gadają z Januszem i panią Menago, po czym dochdzą do wniosku, że mają to w dupie i nech Janusz z panią Menago sami to rozstrzygną, a nie zawracają gitarę.Janusz stwierdza, że wychodzi, ale chce zwrot punktów, za które nabył bilety. Pani Menago mówi, że technicznie jest to niewykonalne. Janusz straszy, że tego tak nie zostawi, na co pani menago zaczyna się bać i w ramach odszkodowania .. uwaga uwaga... proponuje vouchery na inny seans (po tym wszystkim XD). Janusz na to, żeby sobie wsadziła, bo nawet z własną kawą nie można wejść (XD do kwadratu). Chce punkty, albo cały świat się dowie, co tu zaszło (Janusz, lepiej dla ciebie, żeby się nie dowiedział).I tym sposobem 100 osób nie obejrzało filmu "Na noże", bo mentalny Kuźniar ściał się menadżerką roku.To teraz może doradzę, jak sobie radzić w takich sytuacjach:Dla Janusza - Jesli boli Cię, że np. do knajpy nie można przynieść swojej puszki Coli kupionej na promce w Żabce, tylko trzeba bulić złodziejskiego piątala za małą buteleczkę, to generalnie lepiej siedź w domu. Plan B - przemyć w gaciach i pij, kiedy masz pewność, że nikt nie widzi. Cały świat nie musi o tym wiedzieć. Zalety: Oszczędzasz 2 zł! Wady: Masz poparzone przyrodzenie!Dla Pani Menago - albo obezwładniasz typa jeszcze na wysokości kas, albo bierzesz na klatę, że Bóg tak chciał. Ewentualnie dojeżdzasz gościa po seansie. Wady: niesmak, że janusz wygrał! Zalety: 100 osób oglada film, za który zapłacili!P.S. Po to wymyślono długie rękawy, żeby przemycać w nich Twixy.Warszawa: WYRZUCILI ludzi z kina iwezwali POLICJĘ! Nie zgadnieszdlaczego!
Fuuuuj! Idź umyj te stopy! –
0:09
Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy podarowała szpitalowi fotele dla rodziców – Problem „koczowania” rodziców przy szpitalnych łóżkach znany jest od lat. Większość szpitali do tej pory nie jest w stanie zapewnić godnych warunków dla tych, którzy czuwają przy swoich pociechach. W mediach społecznościowych pojawiały się zdjęcia śpiących na podłodze, zmęczonych opiekunów.Fundacja WOŚP postanowiła pochylić się nad tym problemem, dokonując zakupu 47 wygodnych, rozkładanych foteli, które otrzymał Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Opolu. Trafiły na pediatrię, laryngologię i dziecięcy OIOM, dzięki czemu rodzice najmłodszych pacjentów będą mogli czuwać przy swoich pociechach w komfortowych warunkach.Personel szpitala od dawna otrzymywał sygnały od rodziców, że na oddziałach dziecięcych brakuje foteli czy leżanek. Kiedy WOŚP przysłała informacje, że planuje tego typu zakupy, USK w grudniu złożył zamówienie.- Zgłosiliśmy zapotrzebowanie na 40 foteli dla pediatrii, cztery na dziecięcy OIOM, trzy na laryngologię, a także 15 leżanek. I w końcu do nas trafiły. Są bardzo wygodne. Mamy nadzieję, że posłużą rodzicom naszych pacjentów przez wiele lat – mówi Anna Niesmak-Puć z Uniwersyteckiego Szpitala Uniwersyteckiego w Opolu
"Przepiękna uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej w hołdzie zwycięzcom" – I faktycznie uroczystość taka była. Szkoda, że pozostał po niej niesmak w postaci rażących błędów w wykutym na płycie zdaniu.W hołdzie żołnierzom 2 Korpusu Polskiego gen. Władysława Andersa. Walczącym we Włoszech w latach 1943-1945, zwycięscom w Bitwach o Monte Cassino, Ankone , na linii Gotów, Apeninie Emiliańskim oraz Bolonię. Społeczeństwo Ziemi Sławieńskiej – czytamy na pamiątkowej płycie.Na płycie zamiast "zwycięzcom" napisano "zwycięscom". Nieprawidłowo zapisano też nazwę "Ankone", na końcu której powinno znaleźć się "ę", jako że chodziło o bitwę o Ankonę.I to kolejny przykład "patriotyzmu""Nawet języka ojczystego nie CHCOM się nauczyć!!!'
Jak można przyjść do szkoły w butach emu? –
Złodzieje próbowali ukraść benzynę bezpośrednio z baku autokaru. Szybko zrozumieli swój błąd – Otworzyli wlew i zaczęli ssać przez rurkę, ale szybko zrozumieli, że coś jest nie w porządku.Okazało się, że włożyli rurkę w całkowicie zły otwór – zamiast do baku, sięgnęli do szamba, w którym zbierane były odchody.Policja odkryła próbę kradzieży, gdy znaleziono odkręcony korek. Nie skradziono jednak benzyny.„Możemy stwierdzić, że złodzieje szybko uciekli i pozostał im niesmak w ustach,” policjant Heath Southar powiedział Yahoo

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie:

Mężczyzna leciał samolotem i nie był zadowolony z faktu, że obok siedziała gruba kobieta, która ciągle coś mówiła do niego. Ta historia uczy, aby nie oceniać powierzchownie: – Latanie nie kojarzy się raczej miło – stres, strach, mało miejsca na nogi, płaczące dzieci, a jeśli dodatkowo trafi nam się marudny towarzysz podróży od razu wszystkiego się odechciewa.To właśnie spotkało pewnego mężczyznę, który leciał z Londynu do Berlina. Obok niego usiadła głośna i zbyt przyjaźnie nastawiona kobieta, która cały czas chciała z nim rozmawiać. Najgorsze w tym wszystkim jednak było to, że kobieta była bardzo otyła.Pierwsza myśl jaka zawitała w głowie mężczyzny, to że się zaraz udusi. Kobieta była zdecydowanie za duża na samolotowy fotel, a jej wielkie ramie wchodziło już na jego „teren”. Czuł coraz większe obrzydzenie, a samolot jeszcze nie zdążył wystartować.„Grubaska nachyliła się nade mną z szerokim uśmiechem. Wymusiłem fałszywe dzień dobry, myśląc jedynie o tym, że jej wielki tyłek nie mieści się w fotelu, a jej ogromne ciało niebezpiecznie zbliża się do mnie.– Cześć, co słychać? – zagadnęła znowu z uśmiechem. Udawałem, że jej nie słyszę i zapatrzyłem się w okno, modląc się, aby nie udusić się w trakcie lotu. Wydawało mi się, że grubaska wysysa całe powietrze z kabiny. Ona jednak, zupełnie niezrażona, znów się odezwała.– Cześć, jak się masz? – spojrzałem na nią, ukrywając niesmak i średnio uprzejmie wymamrotałem „dzień dobry”. Byłem rozwścieczony na myśl o znoszeniu jej gabarytów, potu i głosu przez tyle godzin. Denerwowałem się jeszcze bardziej, gdyż ona nadal mówiła.– Mam na imię Laura, jestem Angielką. Ty pewnie jesteś z Japonii? – typowe. Nienawidzę tego. Już mocno poirytowany rzuciłem, że jestem z Hongkongu. Japonia, Chiny… co to za różnica. Kobieta jednak niezrażona, nadawała dalej.– Skoro mamy spędzić razem te kilka godzin, powinniśmy się lepiej poznać, prawda? – chciała chyba powiedzieć, że to JA muszę ją lepiej poznać. Minęło dosłownie kilka minut, a ja już wiedziałem, że leci do Berlina, aby odwiedzić przyjaciół i chce kupić prezenty dla swoich uczniów, bo jest nauczycielką w podstawówce. No cóż, mówiła dużo i chcąc nie chcąc, poznałem właściwie jej całe życie. Odpowiadałem półsłówkami, ale to chyba nie był wystarczający wkład w rozmowę.Po chwili poczułem coś dziwnego.”„Głos tej grubej kobiety zaczął w końcu mnie odprężać. Była co prawda niewiarygodnie otyła, ale przy okazji miała bardzo ciepły i miły głos. Akurat rozmyślałem na ten temat, gdy średnio rozgarnięta stewardessa zapytała mnie, czy mam wystarczająco dużo miejsca. Zanim zdążyłem odpowiedzieć, zrobiła to za mnie Laura:– Nie powinien cierpieć tylko dlatego, że koło niego siedzi słoń. – spojrzałem na Laurę nieco zdziwiony, a stewardessa z czerwonymi policzkami oddaliła się. Czy tego chciałem, czy nie, moja rezerwa w stosunku do tej kobiety przepadła. Była zbyt miła, gadatliwa i autoironiczna. Od razu widać było, że jest oczytana, a na jej twarzy cały czas widniał, niczym doklejony, szeroki uśmiech.W porze obiadu Laura przeszła jednak samą siebie. Wciągnęła mnie oczywiście do rozmowy i okazało się, że nie tylko świetnie opowiada, ale także jest świetnym słuchaczem. Kiedy dostaliśmy deser, zaczęła żartować ze stewardessą:– Naparstek musu czekoladowego na deser, a to dobre! – cóż, porcje były niezbyt duże nawet dla mnie. Zmęczona stewardessa nagle rozpromieniała i zaczęła się śmiać. Na ucho szepnęła Laurze, że jest ona najlepszym, co ją dzisiaj spotkało.Laura to niezwykła kobieta, która potrafi zarazić każdego swoją energią i pozytywnym nastawieniem. Może trochę bezmyślnie, ale zapytałem, czy nie chciała przejść na dietę. Moje pytanie bardzo ją zdziwiło. Odpowiedziała, że dobrze czuje się w swoim ciele, więc po co ma cokolwiek zmieniać?”„Ośmielony zachowaniem Laury, pytałem dalej. Tym razem o to, czy nie obawia się żadnych chorób.– Nie no, coś ty. Chorym jest się gdy ciągle myśli się o chorobie. Ja wierzę w samospełniające się proroctwa. Poza tym, wszystkie reklamy o odchudzaniu i zdrowym trybie życia są głupie. Ja czuje się dobrze we własnej skórze. Nie muszę zrzucać dwudziestu kilogramów. Zamiast męczyć się na bieżni, wolne spotkania z przyjaciółmi. Tak czy siak, uważam na to, co jem, a dodatkowo, codziennie chodzę na długie spacery. A że jestem większa? Najwyraźniej tak miało być.Laura zamówiła wino. Też się skusiłem. Popijając je, zaczęła mi tłumaczyć, że musi być większa, gdyż ma wielkie serce no i musi je gdzieś zmieścić. Ten argument bardzo dobrze do niej pasował.– Wiele osób widzi we mnie jedynie grubaskę z wielkim tyłkiem i biustem. – prawie zakrztusiłem się winem, bo chwilę wcześniej sam o niej tak myślałem.– Moja nadwaga nie może zdominować mojego życia. Poza tym mam więcej energii niż te wszystkie modeleczki razem wzięte.Zapytałem ją z ciekawości o to, czy jest w związku. Okazało się, że… nie narzeka na brak zainteresowania, chociaż jest szczęśliwą mężatką. Dodatkowo uwielbia podróże. Wtedy Laura zamyśliła się na chwilę.”„Powoli sącząc wino wyłożyła mi swoją teorię na temat relacji damsko-męskich:– Zawsze to samo. Kobiety uwielbiają swoich mężczyzn i wychwalają ich pod niebiosa. Dopóki ci czegoś nie zepsują. Wystarczy jedno potknięcie, a kobieta zupełnie się zmienia i zupełnie ulatuje z niej radość ze związku. Mężczyźni z kolei szukają kobiety, która będzie ich najlepszą przyjaciółką. Taką z którą będzie można konie kraść. Z czasem jednak najważniejszy staje się kredyt i rachunki, a szaleństwa zakochanych przyjaciół idą w odstawkę. Wystarczy jednak znaleźć złoty środek. Coś pomiędzy kredytem a kradnięciem koni.Nawet nie zauważyłem kiedy minęła mi podróż. W towarzystwie Laury czas szybko płynął, a jej gadanie pomogło zupełnie inaczej spojrzeć na relacje międzyludzkie, na to, jak potrafią mylić pozory, no i również spojrzeć inaczej na samego siebie.Poczułem odrazę przez to, co na początku myślałem o tej niezwykłej kobiecie. Jest ona najpiękniejszą, jaką w życiu spotkałem.”

Ale wiesz...

Ale wiesz... –  - Cześć Rysiek. Wiesz co, nie chcę,żebyś do nas więcej przychodził.- Jak to, co się stało?- No nie, po prostu nie przychodź.- Ale co się stało, do cholery?- Jak byłeś u nas ostatnio,to zginęło nam 150 złotych.- Chyba nie myślisz, że to ja?- No nie, pieniądze się znalazły,ale wiesz, niesmak pozostał