Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 327 takich demotywatorów

Chory na autyzm chłopiec dostał zaproszenie na urodziny kolegi. Jego mama nie potrafiła ukryć wzruszenia

Chory na autyzm chłopiec dostał zaproszenie na urodziny kolegi. Jego mama nie potrafiła ukryć wzruszenia – Timothy jest kochającym małym chłopcem, który mocno stąpa po ziemi. Niemniej jednak, jego codzienność nie jest łatwa, ponieważ cierpi na autyzm. Jego mama ma ręce pełne roboty, bo wiele rzeczy dla jej syna jest trudne i niezrozumiałe.Jedną z nich są urodziny jego rówieśników, na które chłopiec jest zapraszany, ale nie może iść, ponieważ wśród tak dużej liczby szalejących dzieci czuje się bardzo poddenerwowany i zestresowany.Wreszcie mama Timothy’a postanowiła napisać szczególny list, który zmienił wszystko:”Droga (super fajna) Mamo,Nie znam Cię, ani Ty nie znasz mnie, ale mój syn Timothy czasem siedzi obok Twojego syna w szkole.Timothy cierpi na szczególnie poważny przypadek autyzmu. Jest 7-letnim chłopcem, który kocha świat całym sercem. Potrzebuje dużo pomocy w szkole i czasem nie zauważa, co dzieje się tuż przed jego nosem.Chce mieć przyjaciół, ale nie wie, jak ich zdobyć.Chce bawić się z dziećmi, ale nie wie, jak zapytać.Chce być wśród nich, ale nie wie, jak się do tego zabrać.Rodzice dzieci o szczególnych potrzebach doskonale znają ból, jaki czują ich pociechy, kiedy muszą być wykluczone z imprez społecznych.Organizowane zawody, zabawy, spotkania, i tak, straszne urodziny.Mój syn nie uczestniczył w żadnym z tych wydarzeń. W ciągu ostatnich kilku lat otrzymywaliśmy zaproszenia, ale tylko te, które były kierowane do całej klasy. Nie zrozum mnie źle, jestem za to wdzięczna.Jednak zastanawiam się, czy inni rodzice wiedzą cokolwiek o chorobie Timothy?Dlatego uprzejmie odrzucamy wszystkie zaproszenia. Każde z nich.Aż do czasu, kiedy nie otrzymaliśmy od Ciebie zaproszenia ze specjalną notatką:”Carter siedzi w szkole obok Timothiego i zawsze mówi o nim w domu. Mam nadzieję, że Timothy będzie mógł przyjść na urodziny. Wynajęliśmy dmuchany zamek, do którego można podłączyć mała dmuchaną zjeżdżalnię. Będą też balony z wodą i pistolety na wodę. Timothy może przyjść wcześniej, jeśli obecność całej klasy będzie dla niego zbyt sresująca. Dajcie nam znać, żebyśmy mogli wszystko przygotować.”Napisałaś dokładnie to, czego zawsze potrzebowałam.Dzięki Tobie mój syn poczuje się jak normalne dziecko. Poczuje się doceniony i akceptowany. Dzięki Tobie i Twojemu synowi, poczuje się szczęśliwy.Możesz być pewna, że Timothy przyjdzie. Będzie na urodzinach po raz pierwszy i nie mogę się już doczekać.Chciałam powiedzieć Ci, jak wspaniale wychowujesz swoje dziecko. Dziękuję.”
Kiedy zostawiam kumpla sam na sam z fajną laską –
- Hej. Fajna z ciebie dziewczyna. Może się bliżej zapoznamy?- A ty co? Mało jeszcze rozczarowań w życiu miałeś? –
Fajna laska z Gdańska polubiła i napisała do mnie na Tinderze, żeby powiedzieć, że jest na urlopie i jeździ po Polsce i akurat jest we Wrocławiu na jeden dzień, ale i tak ma go zaplanowany, więc nie możemy się spotkać –

Jak spieprzyć sobie życie nie mając jeszcze 30-stki:

 –  Masz lat 20 i za sobą jakieś tam pierwsze miłosne doświadczenia- lepsze, gorsze.Poznajesz jego/ją. Jest spoko. Jakieś tam motyle i inne sraty pierdaty. Lecą wam lata, przyzwyczajacie się do siebie. Motyle już dawno odleciały ale myślisz sobie- Boże, mam JUŹ 25 lat. Gdzie ja kogo lepszego poznam? A weźmy ślub, przecież tyle lat razem nie może iść w pizdu, wszyscy tak robią.I zakładasz tą suknię księżniczki, wynajmujesz bryczkę i zapraszasz ciotki których nie znasz no ale przecież byłeś na weselu ich córki gdy miałaś 5 lat więc wypada zaprosić. Wrzucasz zdjęcia na fejsa i koleżanki singielki zazdroszczą, a Ty rośniesz w piórka bo Tobie się udało, a im nie.Potem wiadomo, że robisz dzieciaka bo przecież wszyscy tak robią, a i rodzina naciska przy każdym świątecznym obiedzie. Ciąża super extra, sesja z brzuszkiem i baby shower żeby poczuć nieco amerykańskiego świata. Rodzisz. I wtedy się zaczyna piekło.Dziecko zbliża? No way. Kolki, nieprzespane noce, obowiązki, a przyjemności brak. Baba skupia się na dziecku, facet idzie w odstawkę. Oczywiście jest zdziwiony, że już nie pojedziecie na Sunrise. Padacie na pysk o 21.Seks? Czasem w jednej pozycji. Ona nie połknie i powie, że naoglądał się pornosów i żąda cudów, on jej nie zwiąże bo " a daj spokój, Greya żeś się naoglądała i wymyślasz". Jesteście coraz dalej od siebie chociaż siedzicie na jednej kanapie. Tyle lat wspólnych, a stajecie się dla siebie obcy.Dobiegasz 30tki. Wkurwiacie się nawzajem, kontakt ogranicza się do prostych komend "kup pieluszki, wyrzuć śmieci, znowu wychodzisz?". Toczysz bój o wszystko. Facet ucieka z domu przy każdej okazji, kobieta frustruje się siedzeniem w domu bo nie ma komu dziecka podrzucić. 30tka stuka- wiesz już że to nie ta/ten, że mogło być inaczej. Że kurwa każdy wydaje ci się lepszy niż to co masz w domu.W końcu trafia się ktoś. Taki inny. Tak cię dobrze rozumie. Widzi w tobie kogoś więcej niż dziada upierdliwca na kanapie lub wiecznie jęczącą (i to nie z tego powodu co byś chciał) babę w dresie i majtkach Bridget Jones.Dziki seks, oh jakie porozumienie, oh jakie przeciwieństwo męża/żony! Oh nie wiedziałam, że nowości są takie ekscytujące. Z żoną/męźem to by nie przeszło. Pojawiają się motyle, których nie było od 10 lat. I co... rozwód ? Gówno. Boisz się.Bo inni uznają cię za skończonego kutasa albo zimną sukę która rozbiła rodzinę. Wszyscy się od ciebie odwrócą. Dziecko przecież najważniejsze.Trochę pobzykasz, trochę popłaczesz, trochę się poużalasz nad swym marnym losem. Trochę odżyjesz czasem przy spotkaniu w aucie ukrytym w lesie. Trochę masz wyrzuty sumienia (miną przy pierwszej lepszej awanturze bo kupiłeś zły makaron i jesteś nieudacznikiem) ale generalnie chcesz być chociaż na chwilę szczęśliwy więc romans trwa.W końcu jednak pójdziesz po rozum do głowy i zostajesz w małżeństwie. I wiesz, że wszystko spieprzone ale pojedziesz z rodziną nad Bałtyk w wakacje. Tak ładnie razem wygladacie, tak fajną rodzinkę tworzycie. Szkoda, że tylko na pokaz...Przecież tyle lat nie może iść w pizdu. Kredyt na mieszkanie, pensja 2000 brutto i pińcset złotych alimentów przy dobrych wiatrach nie brzmi zachęcająco (zwłaszcza jak lubisz buty z Kazara i gardzisz CCC).Kochasz dziecko nad życie, męża/żonę już nie. I po co Ci to było? Czujesz, że życie marnujesz ale nie zrobisz nic. Bo tak jak wypadało wziąć ślub i mieć dziecko, tak wypada ciągnąć małżeństwo. A czy jesteś szczęśliwy? Kogo to obchodzi... Masz dać dziecku pełną rodzinę- przecież wszyscy tak robią.
Starość - gdy mijasz na ulicy fajną nastolatkę i zastanawiasz sięjak wygląda jej matka –
 –  Gdy byłem studentem,  poznałem Magdę - fajną, cholernie seksowną dziewczynę.Akurat tak wyszło, bo Magda niedawno rozstała się z narzeczonym i podobnie jak ja – szukała przyjaźni bez zobowiązań, ale za to z benefitami. „To, co? Idziemy do ciebie?” - usłyszałem już na drugim spotkaniu. Choć moja dusza pląsała z radości, ja zachowałem stoicki spokój i poważnie kiwnąłem głową na tak.Wrzuciliśmy wszystkie nasze rzeczy do mojego plecaka i już po paru minutach romantycznego marszu przez park staliśmy pod wieżowcem, gdzie na dziewiątym pietrze wynajmowałem kawalerkę.Była 2 w nocy. Weszliśmy do mieszkania. Ona rozkosznie się przeciągnęła i usiadła na łóżku rzucając mi to gorące spojrzenie, które momentalnie ścisnęło mi mosznę. „To, co? Może byś szybko skoczył po jakiegoś szampana, a ja tymczasem… przygotuję się” - powiedziała, zsuwając delikatnie ramionko swojej sukienki.Strategiczna kalkulacja. Nocny na rogu. Czas operacyjny – 4 minuty.Wleciałem do sklepu jak burza, chwyciłem dwa szampany, zapłaciłem, wrzuciłem butelki do plecaka i jeszcze szybciej popędziłem do domu, po drodze uspokajając powstańca w spodniach: „Spokojnie, ziomuś. Nie emocjonuj się. Dłuuuuga noc przed tobą!”.Wsiadłem do windy. 1, 2, 3, 4 – cyferki przesuwały mi się przed oczami wolniej niż kiedykolwiek wcześniej. 5, 6 – Ku#wa! Szybciej! Do siódmego piętra nie dotarłem. Nagle zgasło światło. I winda stanęła gdzieś między piętrami. Pięknie! Zacząłem naciskać guziczki po kolei, znalazłem przycisk alarmu. Naciskam. Nic. A ona, biedna, tam czeka parę metrów ode mnie, nagrzana jak parowóz.Chwyciłem za telefon. „Zadzwonię do niej!” - pomyślałem. - „Z jej pomocą zaraz się uwolnię i dokończymy to, czego jeszcze nie zaczęliśmy!”. Wybrałem numer, dzwonię... i słyszę dzwonek telefonu w moim plecaku. No, tak – przecież wrzuciła tam swoje rzeczy.Zacząłem tłuc w drzwi, wołać. Bez skutku. Po dwudziestu minutach usiadłem zrezygnowany mając nadzieję, że ktoś w końcu mi pomoże. Wyjąłem z plecaka szampana...Po dwóch godzinach, kiedy pijany w sztok usiłowałem odlać się do jednej z pustych butelek po szampanie, winda nagle ruszyła. Hurra! Nabzdryngolony i mocno nieświeży (w windzie było gorąco) wszedłem do mieszkania i nikogo tam nie zastałem. Ani Magdy, ani telewizora, ani mojego Xboxa z kolekcją gier, ani laptopa…Okazuje się, że „awaria” windy to była część planu. Nie dalej jak miesiąc później bardzo podobną sytuację miał kolega polibudy. Podobno Magda miała chłopaka – technika zajmującego się konserwacją wind. Łupem dzielili się na pół. Tak czy inaczej – właśnie taka jest kara dla kretyna, który myśli fujarką i licząc na grzmocenie, zostawia obcą osobę samą u siebie w mieszkaniu. W spadku została mi komórka Magdy – stara, zdezelowana Nokia z klapką i numerem na kartę. Ktoś chce?
 –  zwiał nam kotKot ma na imię Wtorek, ale jest kotem, więc i tak nie reaguje. Jest szaro-szary, co widać na zdjęciu, z wyjątkiem czarnej pręgi na grzbiecie, której na zdjęciu nie widać. Kręci się po osiedlu już od paru lat więc może go znasz? Zapewne (znowu) Mazi do jakiegoś garażu, piwnicy albo komórki na drewno. Sprawdź, czy me siedzi u Ciebie i - gdyby siedział - zadzwoń. Wymienimy Ci niepotrzebnego Kota, na fajną nagrodę

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku!

Niezwykły prezent dla samotnej matki. Kobieta była w szoku, kiedy zobaczyła ile dostała napiwku! – Kari Anthony pracuje jako barmanka w Quaker Steak w Lube w Nebrasce w Stanach Zjednoczonych. Jest także pracowitą samotną matką trojga dzieci.Pewnego dnia, kiedy akurat miała nocną zmianę, do baru wszedł dość nieprzyjemny i szorstki mężczyzna. Kiedy zaczęli rozmawiać, okazało się, że jest całkiem miły i wymienili kilka rodzinych historii. Kari wspomniała, że jest samotną matką, a w zamian kierowca opowiedział o swojej ukochanej matce.Kiedy skończył swój posiłek, mężczyzna wstał i uregulował rachunek wysokości 89,72 dolarów.Kiedy jednak Kari zerknęła na rachunek, nie mogła uwierzyć własnym oczom...Niedawno dostała pracę w restauracji Quaker Steak, z czego się bardzo cieszy. Jest samotną matką z trójką dzieci i ciężko pracuje na utrzymacie swojej rodziny.Kierowca ciężarówki skończył właśnie swoją zmianę i miał zamiar spędzić noc w motelu niedaleko restauracji. Wszedł więc do środka, aby zjeść kolację i wypić kilka drinków.Zaczęli rozmawiać i okazało się, że mają wiele wspólnego."Wydaje mi się, że czuliśmy się jakoś połączeni przez osobę jego matki, która również sama wychowywała dzieci" - mówi Kari.Ale jak zapłacił i Kari zerknęła na rachunek, o mało nie zemdlała! Kierowca zostawił jej 1000 dolarów napiwku!Kari była zszokowana, nie potrafiła przyjąć tak hojnego daru. Prosiła go, żeby zmienił kwotę na rachunku, ale mężczyzna nie dawał się przekonać.Kari była tak zdenerwowana, że poszła do swojego szefa po radę, co ma z tym fantem zrobić.Szef Kari rozmawiał z klientem przez kilka minut, ale ten nie dał się odwieść od decyzji.Kari nie miała wyjścia, musiała zaakceptować napiwek. Kierowca miał tylko jedno życzenie, żeby przeznaczyła te środki na jakąś fajną aktywność z dziećmi.Zawsze chcieli odwiedzić  Nebraska State Fair, piknik dla rodzin, na który bilety wstępu przekraczały jej możliwości finansowe."Poszliśmy tam, a moje dzieci były przeszczęśliwe. Grały w gry i uczestniczyły we wszystkich zabawach. Normalnie nigdy bym nie mogła sobie na to pozwolić, a dzięki dobremu sercu nieznajomego, mogłam dać to w prezencie moim dzieciom."  mówi Kari. Kierowca ciężarówki okazał się być ich aniołem, dlatego nigdy nie należy osądzać ludzi, których nie znamy!

Widuję to pytanie regularnie, więc pomyślałem, że poświęcę minutkę na wyjaśnienie tej sprawy wszystkim paniom, które jeszcze tego nie rozgryzły. Co się stało z wszystkimi miłymi facetami? Odpowiedź jest prosta...

Widuję to pytanie regularnie, więc pomyślałem, że poświęcę minutkę na wyjaśnienie tej sprawy wszystkim paniom, które jeszcze tego nie rozgryzły. Co się stało z wszystkimi miłymi facetami? Odpowiedź jest prosta... – Ty się stałaś.Jeśli sięgniesz do swej pamięci naprawdę głęboko, być może, jak za mgłą, pojawi się obraz tego platonicznego kumpla, który zawsze był skory spędzić z tobą trochę czasu. Towarzyszył ci na zakupach, wpadał do ciebie na film, kiedy czułaś się samotna i nie miałaś ochoty nigdzie wyjść czy najzwyczajniej w świecie siedział i obejmował cię, kiedy ty szlochałaś i opowiadałaś mu, jak źle traktował cię ten inny, któremu się wtedy oddawałaś.W międzyczasie prawdopodobnie żartowałaś z koleżankami o tym, że chodzi za tobą jak mały piesek i stara się zwrócić na siebie twoją uwagę. Być może dokuczały ci twierdzeniami, że się w tobie zakochał. Biorąc pod uwagę, że jego zachowanie było nieco żałosne, kategorycznie zaprzeczałaś tezie, jakoby łączyło cię z nim coś więcej. Podpierałaś się argumentem, że jesteście „tylko przyjaciółmi”. Poza tym zupełnie nie był w twoim typie. Mam na myśli to, że był za niski, zbyt łysy, nieco za gruby, trochę za biedny lub nie potrafił się dobrze ubrać. Generalnie nie mógł się mierzyć z twoim wysokim, przystojnym, wysportowanym, bogatym, stylowym chłopakiem, którego w tym czasie miałaś.W końcu twój platoniczny kolega odpłynął w zapomnienie, kiedy poważniejszy stawał się twój związek z twoim chłopakiem. Trzeba przyznać, że spędzenie czasu z tamtym drugim byłoby nieco dziwne, skoro nie działało to na zasadzie randki. Minęło trochę czasu i twój chłopak zaczął cię zdradzać, stał się nudny lub sama zdałaś sobie sprawę, że to co cię w nim pociągało to nie rzeczy, które budują dobry, długi związek. Na tę chwilę znowu jesteś więc sama i po kilku miesiącach poszukiwań przy barze, napotkawszy jedynie paru dupków, pytasz: „Co się stało z wszystkimi miłymi i fajnymi chłopakami?”Cóż, raz jeszcze, ty się stałaś.Zignorowałaś fajnego chłopaka. Wykorzystałaś go dla emocjonalnej bliskości, nie dając w zamian ani emocjonalnej, ani w najmniejszym nawet stopniu fizycznej. Śmiałaś się z jego troski o ciebie i oburzałaś się na widok jego poświęcenia. Bardziej ceniłaś sobie swojego zdystansowanego chłopaka niż dbałego „tylko przyjaciela”. Z czasem przyjął to do wiadomości i zajął się swoim życiem. Prawdopodobnie któregoś dnia zdał sobie sprawę, że kobieta nie jest zainteresowana facetem, który ma zwyczaj otwierać przed nią każde drzwi;  albo tak po prostu potrafi zrobić obiad; albo kupi prezent pod choinkę, o którym wspomniałaś parę miesięcy wcześniej i który chciałaś dostać; albo słucha cię, kiedy jesteś zdenerwowana czy przytula kiedy płaczesz. Dotarło do niego, że jeśli chce kobietę taką jak ty, musi się zachowywać jak chłopak, którego miałaś. Zapewne poprawił swój wygląd, skupił się na zarabianiu pieniędzy i ogólnie zaczął zachowywać się jak zwykły dupek, którym nigdy być nie chciał.Prawda jest taka, że teraz on jest w łóżku z inną i twoje ostateczne odrzucenie przyczyniło się do tego w niemałym stopniu. I przykro mi z tego powodu, że musiałaś doświadczyć w swoim życiu całkowitego braku „miłych facetów” by zrozumieć, że minęłaś się z nimi i pragnęłaś ich. Większość kobiet napotka w swym życiu tylko garstkę fajnych chłopaków, jeśli w ogóle.Jeśli więc szukasz fajnego chłopaka, oto, co musisz zrobić:1). Zbuduj wehikuł czasu.2). Wróć się parę lat wstecz i wyjmij głowę ze swojego własnego tyłka.3). Spójrz na to, co masz przed sobą i mocno się tego chwyć.Zapewne druga opcja jest taka, że tak naprawdę NADAL nie chcesz mieć miłego chłopaka, tylko czujesz presję otoczenia, aby pokazać dojrzałość ponad infantylność w wyborze faceta. W tym wypadku być może masz szczęście, bo ten fajny chłopak, którego ponoć chcesz, w rzeczywistości porzucił swoją fajną otoczkę i by uwolnić pokłady swego cynizmu i oburzenia poszukuje właśnie kogoś takiego jak ty.Gdybyś tylko była pięć lat młodsza. Tak więc, proszę: zdecyduj się czego w końcu chcesz i przyznaj, że wykiwałaś sama siebie. Starzejesz się tak czy siak. Czas odłożyć na bok sranie w banie i stawić czoła rzeczywistości. Nie chciałaś fajnego chłopaka wtedy, więc on z całą pewnością nie chce ciebie teraz. Z poważaniem,Odradzający Się Miły Facet
Kiedy próbuję poderwać fajną foczkę –
Zagapiłem się. Fajna suczka szła –
Kiedy zrobiłeś sobie fajną fotkę na Instagrama, ale przypominasz sobie, że zablokowałeś internet w całym kraju –
Gdyby tylko rzeczywistość była tak piękna, jak to widzą dzieci... –  „Dlaczego chcę zostać pilotem” Chcę być pilotem jak dorosnę bo to bardzo fajna praca i bardzo łatwa. Dlatego tak dużo pilotów lata w dzisiejszych czasach na niebie.Piloci nie potrzebują się dużo uczyć, muszą znać dobrze cyfry żeby obsługiwać te wszystkie maszyny. Myślę że dobrze muszą znać się na mapach drogowych, żeby wiedzieć gdzie mają lecieć i żeby nie zabłądzili.Muszą być bardzo dzielni żeby się nie bali mgły w której nic nie widzą i jakby odpadł silnik żeby też się nie bali. Muszą mieć dobry wzrok żeby widzieć przez chmury i nie mogą bać się burzy bo są bliżej niej niż my na ziemi.Piloci jeszcze dużo zarabiają więcej niż mogom wydać bo ludzie się boją być pilotami bo myślom że to takie trudne i niebezpieczne, a oni wiedzą że tak nie jest.Stuwardesy też się zakochują w pilotach i chcą się z nimi ożenić dlatego to dobra praca.
 –  Papuga jest jakmoje rodzeństwo,na początku fajna, apóźniej wkurzająca
Fajna pupa + obcisłe dżinsy – Wymarzone połączenie każdego faceta
Jak idziesz na zakupy do sklepu odzieżowego, zmyj z twarzy te pięć kilo tapety. Kurwica może strzelić, jak człowiek chce kupić fajną bluzkę, a wszystkie ujebane są pudrem. Uszanujcie fakt, że inni ludzie też chcą coś mieć i niekoniecznie usyfione szpachlą –
Gra fajna, ale wydaje mi się, że fizyka wymaga lekkich poprawek –
Jesień...To taka fajna pora roku! –
 –