Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 459 takich demotywatorów

 –  Kobitki drogie, czy któraś z was wjechał wyliczyć 14 i jednocześnie nowymacierzyński w takiej sytuacji: 3 luty wracam do pracy po macierzyńskim itygodniu urlopu wypoczynkowego Moja praca to podstawa i prowizje Mójmacierzyński w 100% to było 4500 zł. Wracam doborach ale tylko na 2 mscbo jestem w kolejnej ciąży i będę brać I4( moja praca jest dość stresująca inie dam rady więcej pracować). Ile muszę przepracować ale zmienił mi sięmacierzyński M? Jest ob wyliczany na podstawie średniej z ostatnich 12msc czyli logicznie 10 msc sprzed pierwszej ciszy i 2 msc teraz co wrócę alekiedyś czytałam ze aby średnia się zmieniła muszę przepracować 3miesiące. Jak to jest? I jeszcze jedno, bo może ktoś wie     Nie wezmę 14 odkwietnia a wypoczynkowy na około 3-4 ryg Czyli 2 msc pracuje, miesiącwypoczynkowego, potem L4 ciążowe. Czy w takim razie do średniej będziedie liczyć ten miesiąc w którym będę na wypoczynkowym ? Bo normalnie sięliczy urlop do średniej w plizopomoc -
 –  Monika Kiedyś pojechałam do sklepu, zrobiłam zakupy, jadę wózkiem z zakupami prawie na sam koniec parkingu. Zaczyna trochę padać, jestem wkurzona faktem, że muszę wrócić tym wózkiem pod sklep. kiedy pojawia się mój wybawca! Mój rycerz na białym koniu, który zwraca się do mnie: poratuje piękna Pani złotóweczką. Ja szczęśliwa odpowiadam: niech Pan chwilę poczeka, dam panu wózek do odprowadzenia w środku jest dwa złote. W odpowiedzi usłyszałam coś w stylu: że nie da rady bo się śpieszy. Jedyne. na co się zdobyłam to gdzie, do pracy? Lubię to! Odpowiedz 2 godz CrikL C) 1.3 tys 43 komentarze 16 udostępnień Krzysztof Pakuje sobie zakupy pod Biedronka, podlatuje do mnie panicz z brodą siwą; -Panie daj 2 zł -ok. ale chodz Pan ze mną. Żulik idzie szczęśliwy. już patrzy w myślach jaki może kupić jacht, nowy tv do meliny albo dołoży się koledze do wina za moje zarobione 2 zł. Podchodzimy pod drzwi biedronki.ukazuje nam się piękne, z niebywała grafiką, z lietarami żółtymi jak złoto ogłoszenie o pracę. Pokazuje Panu żulowi, mówię „tu Pan dostaniesz 2000. a nie jakieś marne 2 zł.- A on na to: -pierdole. ide do kogoś innego

Polska ogranicza dostęp do pornografii w internecie. Już wkrótce w urzędach:

Polska ogranicza dostęp do pornografii w internecie. Już wkrótce w urzędach: – Niedawno przyszedł do naszego urzędu taki fajny chłopak, z 18 czy 19 lat miał. Zanim się odezwał, już wiedziałem po co przyszedł. Nachylił się do mnie, prawie przytulił się do szybki, położył na blacie pięć dyszek i szepce:- P...poproszę dostęp do s...stron p...p...pornograficznychJa na to uśmiechnąłem się konspiracyjnie, puszczam oczko i odszeptuję:- Hehe, co tam młody, seks będziesz ogądałł? Penis do waginy w te i nazad, co nie?I krzyczę na całą kolejkę:- HEJ LUDZIE, ten chłopak kupuje DOSTĘP DO PORNO! Będzie oglądać SEKS!W kolejce podniósł się rwetes. Starsze panie z wesołością pokazywały sobie chłopaka palcami:- Seks?- Prokreacja?- Właśnie nie, seks, ale bez prokreacji, grzech!- Uuu! Będziesz oglądać seks, góra-dół, tył-do przodu i te sprawy?- No młody, fajnie będzie!Chłopak na to się skurczył w sobie, zaczerwienił się cały jak burak, wyjąkał pod nosem:- Yyy... nie, nie, to nie dla mnie, to eee... dla kolegi...Tego nie mogłem sobie odpuścić:- Czyli mamy tu ho-mo-seks-u-a-lis-tę, dzielnego harcerza, kiełbas amatora? Wolisz być z przodu czy z tyłu, hm? Nie wiesz, że dostęp jest imienny? Będziecie oglądać razem i naśladować, hm?Dalsze wywody przerwał mi stojący w kolejce ksiądz proboszcz. Wyszedł przed szereg i powiedział do chłopaka:- Kupujesz dostęp do porno i będziesz oglądał seks. Z kim? To już nieważne. Młodzieńcze, idziesz do piekła, wyklinam cię, nakładam klątwę i wypisuję ci akt apostazji. Nie trzeba nam tu takich, którzy seks oglądają i się masturbują. Po tym splunął pod nogi chłopaka i sypnął mu w oczy egzorcyzmowaną solą. Do linczu zaczęli przyłączać się pozostali członkowie kolejki.- Czekajcie, czekajcie! – zawołałem – Musimy jeszcze koniecznie zadzwonić do jego matki!Chłopak próbował uciec, ale kolejkowicze solidarnie przytrzymali go za ręce i nogi. Ktoś wyrwał mu z kieszeni telefon, znalazł z kontaktach numer "Mama" i podał mi słuchawkę.- Halo? Nie, to nie synek. Nie, spokojnie, pani syn żyje, ale i tak nie mam dobrych wiadomości. Proszę pani, tu urzędnik, pani syn właśnie kupuje w dostęp do porno Tak, por-no, seks będzie oglądał, penis do pochwy, albo i w anus. Będzie oglądał na własnym komputerze i to z kolegą, rozumie pani? No, dokładnie, seksualny stosunek, dokładnie o to chodziło. Dobrze. Dobrze. Rozumiem. Oczywiście, przekażę. Dziękuję, do widzenia.Zakończyłem połączenie, oddałem telefon chłopaczkowi.- Twoja matka kazała ci powiedzieć, że masz szlaban na wszystko, nie wychodzisz z domu przez rok. Zawiodła się na tobie, jesteś porażką wychowawczą. Na koniec powiedziała, że żałuje, że się urodziłeś.Zaraz potem wyjąłem spod lady pozwolenie na pornografię, uśmiechnąłem się lubieżnie i razem z resztą i paragonem wydałem chłopaczkowi. W przezroczystej torebce, rzecz jasna, niech ludzie na ulicy też mają ubaw. Klient chwycił szybko foliówkę pod pachę i wybiegł z urzędu. Kolejka pożegnała go salwą śmiechów, gwizdów i rytmicznie posuwistych gestów.Pięknie. Dokładnie tak, jak nas uczyli na studiach. Myślał gówniarz że co, że wystarczy przyjść do urzędu, powiedzieć: "poproszę pozwolenie na pornografię", ja zaś tak po prostu dam mu świstek, poproszę o pieniądze i tyle? Idiota.Następna w kolejce była jakaś babcia. Nachyliła się do mnie i powiedziała cicho:- poproszę o anulację pozwolenia na oglądanie porno. Uśmiechnąłem się szeroko. To będzie ciekawy dzień.

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami

Ojciec dwójki małych dzieci napisał list do wszystkich matek, które zostają w domach. Opisał w nim jak wygląda typowy dzień, kiedy on zostaje ze swoimi pociechami – "Jestem winny przeprosiny dla wszystkich kobiet, a szczególnie dla tych, które jako matki zdecydowały się pozostać w domu. Wielu mężczyzn myśli, że oni utrzymują finansowo rodzinę, a matki zostają w domu z dziećmi i cały dzień... w pewnym sensie... albo nie robią tak samo dużo jak oni, albo po prostu siedzą i nic nie robią cały dzień. Jestem tutaj też trochę winny. W przeszłości sam często pytałem moją żonę, dlaczego pewne rzeczy w domu nie zrobiła na czas. Nie raz myślałem sobie, że to musi być miłe tak siedzieć w domu i oglądać telewizję cały dzień.Jak bardzo się myliłem? Nie można bardziej.Przewińmy do przodu o kilka lat. Teraz to moja żona wychodzi codziennie do biura, a ja zostaje w domu z dziećmi. Na początek myślałem, że wprowadzę jakiś sprytny system by szybko zrobić co mam do zrobienia. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłem było zmienienie ułożenia produktów w lodówce i szafkach. Wszystko w lodówce było ustawione w linii, etykietami do przodu, według typu jedzenia itd. Byłem z siebie dumny. Wiecie jak wygląda moja lodówka teraz? Zobaczcie poniżej.Pomyślałem że to będzie proste. Po niezłym początku, myślałem że dam radę utrzymać dom w czystości, robić pranie, a na koniec powitać żonę z kolacją na stole, gdy ona skończy pracę. Cóż, było tak przez tydzień, a teraz, patrząc wstecz, sam nie wiem jak mi się udało to osiągnąć, aż tak długo.Widzicie, problem w tym, że nie wziąłem pod uwagę przeszkód, oraz codziennych wyzwań, które pojawiają się po drodze, gdy w domu są dzieci, którymi trzeba się zająć. Chciałem to w szczegółach opisać, byście mogli zobaczyć jak wygląda mój dzień i co miałem na myśli:6:00: Wstałem, przyniosłem żonie kawę, wysłałem syna pod prysznic, spakowałem go, sprawdziłem czy ma odrobione lekcje i czy umył zęby.6:45: Zabrałem syna na przystanek autobusowy7:01: Przekroczyłem próg domu słysząc jak trzylatka użala się i płacze, bo chce dostać naleśniki i sok. Lubi jeść śniadanie w łóżku oglądając telewizję.7:02: Dostała naleśniki i sok, natomiast ja czasami dostają od niej uśmiech za to, ale nie zawsze7:15: MYŚLĘ o tym żeby wziąć prysznic. Ale nie mogę7:30: Żona wyszła do pracy7:30-9:00: W tym bloku czasu robię różne rzeczy. Czasami wracam do łóżka z dziewczynami na chwilę. Jeśli nie wrócę do nich to one wstają już o 7:30 rano, a bądźmy szczerzy nie jestem w stanie poradzić sobie z dwoma dziewczynami i ich dramatami, gdy są niewyspane i marudne już w południe, ponieważ wstały za wcześnie. Dodatkowo codziennie pracuję do północy więc ten dodatkowy sen jest bardzo przydatny. Chociaż nie zawsze jestem w stanie odpocząć, gdy co 15 minut jestem kopany, dziewczyny po mnie skaczą, albo proszą o smoczek.9:00 Dostaję zamówienie (myślą, że jestem kelnerem z ich ulubionej restauracji "U tatusia") od trzylatki, że chce "kawałki kurczaka i sok". Zaraz po tym jak odpowiadam, że to za wcześnie na kurczaka i sok, ona natychmiast rzuca się na 5 minut na podłogę, dopóki... uwaga uwaga.. nie dostanie kurczaka i soku. Niestety nie dostaję napiwku.9:05 Próbuję zasiąść z laptopem na kanapie w wątpliwej próbie popracowania9:06 Młodsza córeczka je kawałki kurczaka i sok siedząc mi na głowie9:15 Strzepnąłem kawałki panierki z włosów i kanapy. Czasami je batoniki z muesli i posprzątanie tego to już inna historia9:17 Zmiana pieluchy9:20 Znowu siedzę na kanapie9:21 Poproszono mnie bym włączył Sponge Bob Kanciastoporty (odcinek z drzazgą, uwielbiam jak teraz proszą o konkretne odcinki)10:30 Młodsza śpi, podczas gdy starsza ogląda telewizję, bawi się zabawkami i co 20 sekund zadaje mi jakieś pytanie10:35 W końcu biorę prysznic10:45 Zmiana pieluchy (śmierdzący typ)11:00-12:00 Daję radę popracowaćUwaga: jest już południe a ja wciąż nie zrobiłem nic z prac domowych12:00-12:30 Dzieci jedzą obiad, niespodzianka: nie kurczak! Podczas gdy ja próbuję zrobić wszystko by kuchnia pozostała czysta podczas gotowania ich siedmiodaniowego posiłku12:30-14:00 W końcu sprzątam kuchnię i robię pranie. Jeśli mam szczęście to mogę jeszcze podnieść część z 19000 zabawek i klocków walających się po podłodze w salonie. Jeśli mam wyjątkowe szczęście to udaje mi się przejść przez salon bez stanięcia na jedną z tych wyjątkowo ostrych zabawek, które według producentów są bezpieczne dla dzieci. To jak iść przez pole minowe w domu pełnym wrogich terrorystów.14:00-14:30 Ubieram dziewczyny i idziemy na przystanek. Tak, ONE WCIĄŻ BYŁY W PIŻAMACH.14:30-15:00 Dziewczyny bawią się na przystanku czekając, aż przyjedzie ich brat15:00-16:00 Dziewczyny kładą się na drzemkę, a syn idzie do swojego pokoju. Kuchnia jest w tragicznym stanie znowu, od przygotowania przekąsem i przeszukiwania szafek. Czasami udaje mi się podczas tej godziny chwilę popracować. Ale nie zawsze.16:00-17:00 Rozdzielam dziewczynki i mojego syna, bo znów kłócą się o całkowicie bezsensowną rzecz np. o to która część domu jest czyja.Syn: Tato zabierz Julkę z mojego pokoju, dotyka moich ważnych rzeczy!Córka: NieprawdaSyn: Tak, dotykasz, dotykasz moich rzeczy, mojego komputera i jeszcze wydajesz z siebie dźwiękiJa: Julia, czy wydajesz z siebie dźwięki?Córka kręci głową.Ja: Czy chcesz go zdenerwować?Córka chichocząc: "tak"17:00-18:00 Pomagam synowi z pracą domową, sprzątam dom, przecieram podłogi i przygotowuje kolację.18:00 Moja żona wraca i jemy kolację. Większość dni jestem zbyt wykończony by wchodzić w szczegóły jak jej minął dzień. A czasem jestem tak sfrustrowany, że idę zjeść kolację sam na tarasie.Uwaga: Tak wygląda DOBRY dzień. Każdy dzień jest inny. Nie wspomniałem o dniach z chorobą, godzinnych kłótniach, różnorodnych bałaganach, zamkach, które muszę zbudować z klocków, szamponie który muszę ścierać z podłogi, płynie do zmywania który muszę czyścić z miski dla psa, składaniu ubrań, które dzieci rozkładają po całym domu, kałużach moczu które powstają gdy dziecko rozrywa pieluszkę i sika na podłogę, kąpielach które robię dzieciom w środku dnia ponieważ jedno z nich uznało że jest to zabawne wbiec w kałużę błota, ponownym zawieszaniu zerwanych zasłon, wkładaniu wyjętych szafek z powrotem po tym jak dzieci uznały, że można je wyjąć i jeździć w nich po domu i tak dalej.Ktokolwiek wraca z pracy do domu, czy to jest mąż czy żona, nie ma bladego pojęcia co ich druga połowa musiała zrobić przez cały dzień. Innym razem na przykład, moja żona przyjechała z pracy, a jak była przed domem na podjeździe i patrzyłem jak dziewczyny bawią się na zewnątrz. Był piękny dzień więc siedziałem na krześle i obserwowałem. Żona wysiadając z samochodu zapytała "co na kolację". Powiedziałem jej, że czekałem na nią, bo chciałem żeby dziewczyny pobawiły się na zewnątrz. Ona popatrzyła się na mnie i powiedziała, cytuję: "Co jest z tobą nie tak ostatnio?"Serio!?!? Właśnie spędziłem 12 godzin z 3 potworami przez cały dzień i potrzebuję kilku minut dla siebie, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza, a gdy moja żona wróciła do domu, to co jest pierwszą rzeczą którą mi mówi?Podsumowując chcę szczerze przeprosić wszystkie kobiety, którym powiedziałem coś negatywnego na temat zostawania w domu, albo o tym żartowałem. To nie jest łatwe. Właściwie to jest to najcięższa praca jaką kiedykolwiek miałem. Oczywiście że są wspaniałe chwile, ale są też ogromne wyzwania i dużo stresu. Wszystko to jest utrzymane w kupę, przynajmniej dla większości kobiet, przez dobrą butelkę wina.Z poważaniemTata który został w domu,Daddy Fishkins
 –  13 godz. Sytuacja z wczoraj Przychodzi do mnie do pracy młody chłopak 11-13 lat trzyma w woreczku drobne pieniądze 20,10,5,2,1 zł wszystkiego około 300 zł. Proszę Pana czy dał by Pan radę wymienić mi te pieniążki na grubsze?? Mówię czekaj chwilkę zaraz obsłuże klienta do końca i coś wymienimy, dobrze proszę Pana, a na dodatek zapamiętałem tego chłopca z tamtego roku bo tez był wymienić pieniądze. Zaczynamy wymieniać prawie wszystko wymienione na ladzie leżą jeszcze dwa banknoty po 50 zł i jeden 10 zł, daj chłopcze te dwie pięćdziesiątki to dam Ci jeszcze cale 100 zl, nie proszę Pana to muszę zostawić (teraz najlepsze)  Muszę to zostawić bo muszę zapłacić księdzu  podatek ministrancki 30 zł od jednej kolędy, ministrant. Kur  pytam jeszcze raz c000 musisz zapłacić??? Kolega z boku w dużym szoku za telefon i sprawdza czy coś takiego w ogóle istnieje, absolutnie nic nie znalazł. Ja jeszcze raz do chłopca jaki podatek o czy Ty mówisz?? Tak proszę Pana każdy ministrant musi zapłacić księdzu za przechodzoną kolęde podatek ministrancki w kwocie 30 zł. Pytam chłopca a jak nie zarobisz co wtedy?? No mówi wczoraj było słabo ale dziś zarobiłem więc ureguluje za wczoraj i za dziś dlatego potrzebuje 60 zł proszę Pana. Ja pierdole nogi mi się ugięły, naminowałem się cały. Zabrakło mi poprostu oddechu i słów jak można nii dość ze dostają czarne hieny od ludzi środki to jeszcze grabią biednego ministranta, na dodatek dziecko. Dla mnie poprostu kary godne. Amen. te) • 321 53 komentarze 469 udostępnier
Nie masz przejściówki?Spokooojnie, dam sobie radę! –
 –
Przedświąteczne zakupy przynoszą tysiące takich dramatycznych decyzji –  BEDE LWAS TYLKO SPOMOLNAŁNIE DAM RADY. TO JEDYNEtockWYISCIE- MUSICIEMNE ZOSTAWIĆ
Źródło: www.facebook.com
Polska rzeczywistość –  www.mleczko.plCO ROBISZ SYNKU!DLACZEGO DZIURAWISZOJCU PREZERWATYWYDOBRY HUMOR TO PODSTAWAFACEROOKSAM NIE DAM RADYUTRZYMAC WASNA EMERYTURZEMECKODEMOTYWATORY.PLPolska rzeczywistość
Jeśli jednej osobie dam 10 jabłek, a dziewięciu osobom nie dam nic, to średnio wszyscy mają po jednym jabłku.Jakim cudem mamy9 niezadowolonych osób?! –
 –  sz sięw pracySZ sw pracyZagranicznypracodawca ;hmm może dam mupodwyżkę, przynosinam zyskiPolski pracodawca ;k*rwa dobrze mu idziedorzucę mu jeszczeroboty, jak takipracowity
Nie, nie, nie! Nie dam sobie obciąć pazurów!No dobra, przekonałeś mnie... –
0:21
Piękna historia z morałem, którą każdy powinien przeczytać – "Pewien człowiek, zanim umarł, powiedział do swojego syna: "To jest zegarek, który podarował mi twój dziadek. Ma ponad 200 lat. Zanim Ci go dam, proszę żebyś go wziął i poszedł z nim do pierwszego lepszego lombardu. Powiedz że chcemy go sprzedać, i spytaj ile za niego mogą zapłacić."Syn za namową ojca poszedł z zegarkiem i już po kilkunastu minutach był z powrotem mówiąc:"Oferują za niego 10 dolarów bo jest stary i mocno zniszczony." Ojciec poprosił syna, żeby tym razem wziął zegarek i poszedł do pierwszego lepszego zegarmistrza.Syn wrócił po godzinie, mówiąc: "Zegarmistrz zaproponował 20 dolarów za zegarek, ojcze."Ojciec ponownie zwrócił się do syna: "Weź ten zegarek i podejdź do pierwszej napotkanej osoby na ulicy i spytaj za ile kupi go od Ciebie."Syn wrócił po 10 minutach i mówi: "Nikt nie chciał go kupić, dopiero któraś z kolei napotkana osoba zaoferowała 5 dolarów.""Pójdź do muzeum i pokaż im ten zegarek" - powiedział ojciec. Po kilku godzinach syn wraca rozradowany. "Zaoferowali milion dolarów za ten zegarek. Powiedzieli że to prawdziwe arcydzieło. Jak to w ogóle możliwe..."Ojciec odpowiedział: "Chciałem żebyś wiedział, że właściwe miejsce i właściwi ludzie docenią Twoją prawdziwą wartość. Dlatego nie pojawiaj się w niewłaściwych miejscach i nie denerwuj się kiedy zostaniesz potraktowany jak śmieć. Ci którzy poznają się na Twojej wartości będą Cię zawsze cenić, dlatego nigdy nie zostawaj w miejscu i wśród ludzi, którzy nie widzą Twojej wartości"
 –  Zakupy w biedrze:Niee, nie potrzebuje koszyka5 minut później:'dam radę!dam radę!

Życiowy wykład

 –  Znany profesor rozpoczął swój wykładdla 200-stu osób trzymając w rękustudolarowy banknotZapytał:,, Kto z was chciałby dostaćten Banknot ?"Wszyscy podnieśli ręce.wtedy powiedział:,, Dam jąjednemu z was,ale najpierw zrobię to..."I zgniótł banknot w rękuI znowu zapytał„Kto teraz chce ten banknot ?"Ręce nadal były podniesioneProfesor dodał,, A jeśli zrobię tak"Rzucił pieniądz na ziemi,podeptał i zgniótł.Podniósł pieniądz pogniecionyi brudny i zapytał znowu,, A teraz....?",, Kto chce jeszcze te 100dolarów?"Ręce nadal były podniesioneWtedy powiedział,, Nieważne, co zrobię z tymbanknotem, zawsze będzieciego chcieli, bo nie traci on swejwartości",, To samo jest z nami...Często w naszym życiu jesteśmydeptani, gnieceni, czujemy siękompletnie bez wartości."" Brudni czy czyści, zgnieceni czycali, wysocy czy niscy, grubi czychudzi, to wszystko jest nieważne!",, Nie wpływa to w żaden sposóbna naszą wartość!",, Ceną naszego życia nie jestto jak wyglądamy ale cozrobiliśmy, co wiemy.A teraz pomyśl przez chwilę1- wymień 5 najbogatszychosób na świecie2- Wymień 5 ostatnichzwyciężczyń Miss świata3- Wymień 5 osób, które wzeszłym roku dostały nagrodę Nobla4- Wymień 5 osób, które wostatnich latach dostałyOskara jako najlepsiaktorzy/aktorkiI jak? Nie bardzo?Nie przejmuj się , nikt z nas dziś niepamięta wczorajszych zwycięzcówBrawa cichną!Nagrodę przykrywa kurz!Zwycięzcy sązapomnieni!A teraz zrób tak:1- Wymień 3 nauczycieli którymwiele do dziś zawdzięczasz...2- Wymień 3 przyjaciół którzypomogli ci w trudnych chwilach3- pomyśl o osobach któresprawiły że poczułeś(aś) się kimśwyjątkowym4- Wymień 5 osób z którymi spędzaszczasI jak?Prawda że lepiej [ ? ]Osoby, które mają znaczenie wnaszym życiu, to nie ci najlepsi,najbogatsi, najmądrzejsi, zwycięzcy...To ci, którzy o nas myślą, chcąnaszego dobra, pomagają namw taki czy innym sposób są obok nas....
 –  KONFEDERACJA WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ Dariusz Olech , Nr 13 na liście w Szczecinie Nic Wam nie obiecam, ale dam Wam wszystkim święty spokój!
 –  DAM PRACĘ! STANOWISKO: KAMERDYNER DLA KOTA RASOWEGO Wymagania!!! • doświadczenie w negocjacjach i sprzedaży • wysoka kultura osobista • cierpliwość • zadbane dłonie • brak asertywności • wykształcenie wyższe (preferowane kierunki artystyczne) • niekaralność • książeczka sanepidowska • mile widziana wiedza o pudelkach
 –  KAROLA"Też kiedyś próbowałam byćwegetarianką! Jadłam tylko ryby i drób.""Naprawdę szkoda mi tych wszystkichzwierząt, ale nie potrafię sobie odmówićwypadu do Maca"rigólnie to kocham wszystkie zwierzęta,ale niejedzenie ich jest dla mnie zbytekstremalne""Ale przecież ryba to chyba nie jest zmięsa?"STUDENCIAK-Natychmiastowy ekspert dietetyki iantropologii po usłyszeniu słowa"wegetarianizm".-Człowiek to urodzony myśliwy i musijeść mięso - dlatego większość mojejdiety stanowią zupki chińskiezagryzione kajzerką, parówki i kebabod turka."A słyszeliście ten żart? Dzisiaj wege.jutro homo! hahahaha w ogóle to roślinymają uczucia haha"JANUSZ"Ja ci dam zaraz wegetarianizmy!Chłop to musi jeść mięso, bezmięsa nie będziesz miał siły""Obiad bez schabowego? To ja sienie najem!""Hummus hujmus. smalcem seposmaruj jak normalny człowiek!""Tatuś całe życie mięso jadł izobacz jak wygląda! Kawałchłopa!"
 –  ANDRZEJ? ANDRZEJKU?NO NIE DAM RADY, NAPRAWDĘ NIE PRZYLECĘTO CHUJ CI W DUPĘ, STARY!JA TU NA DESZCZU, WILKI JAKIEŚ...PRZYSIĘGALIŚMY SOBIE WIZYTĘ OD LAT! ALE JAK NIEE TOOO NIEEEE!
 –  Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi otym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudnopoznać dobre wychowanie..Jest cudowniebezwiekowa i świetnie zakonserwowana,nienagannie umalowana,włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustowniewyważony. Przychodzi od zimy co niedzielapo gazety dla swojej przyjaciółki,którą odwiedza w szpitalu.Tym razem nie było jednego z czasopismi szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kioskuweszło kilku młodych chłopaków,głośno się śmiejąc, przekrzykując iokraszającwypowiedzi soczystymi przekleństwami.Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła zich niewłaściwego zachowania,mimo to zareagowałam:- Można ciszej? I bez mięsa?Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam sięznowu-Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.-A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów nastarość nauczymy?Wtedy hrabina obróciła się i patrząc mu prosto woczy, z uśmiechem powiedziała:- Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, żeśmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka,nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutkąprzećwiczył, ale papa miał miękkie serce.Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywaćw obecności mamy i moim, a papa powiedział:Bo pies ich matkijebał, córeczko i innego języka nieznają, jak szczekać.
 
Color format