Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 292 takie demotywatory

Amerykański fotograf, który był w Warszawie we wrześniu 1939: "Polacy! Gdyby Spartanie odżyli i zobaczyli Wasz heroizm, schyliliby przed Wami czoło. Będąc 7 miesięcy jako żołnierz pod Verdun nie spotkałem się z taką postawą" – Naród taki nie może być zwyciężony – mówi o Polakach dziennikarz amerykański, "Express Poranny", Warszawa 16 września 1939 w nr 256.Polacy! Gdyby Spartanie odżyli i zobaczyli Wasz heroizm i bohaterstwo, waleczny i dzielny ten naród schyliłby przed Wami czoło – powiedział w wywiadzie udzielonym "Expressowi Porannemu" kierownik amerykańskiej ekspedycji filmowej Mr Bryan z Nowego Jorku. Miły nasz gość, jak wiadomo, bawi już od kilku dni w Warszawie, uwieczniając na taśmie filmowej barbarzyńskie i okrutne czyny najeźdźcy. Taśma filmowa rośnie i wydłuża się fragmentami zbombardowanych domów, szpitali, zamordowanych dzieci, kobiet i mężczyzn. Pracowity, ciężki i wysoce niebezpieczny jest każdy dzień dzielnego Amerykanina. "Mówię to jako były żołnierz. Będąc 7 miesięcy na froncie pod Verdun, nie spotkałem się nawet tam z tak godną postawą, z tak wielkim heroizmem i z tak wielkim samozaparciem się jak w Warszawie. Przedziwne i wspaniałe fakty mówią za Was"

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic:

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic: – "Moja Ukochana Córeczko, Wczoraj był bardzo dłuuugi dzień, ciężki dzień i niesamowicie zajęty dzień. Dlatego przepraszam, bardzo Cię przepraszam, że byłam nieobecna, że nie miałam czasu na to, aby poświęcić Ci chwilę… Za to, że na „odczepnego” powiedziałam Ci: Poczekaj, daj mi jeszcze minutkę. Zaraz do Ciebie przyjdę. I nie przyszłam.Kończyłam swoją pracę, rozmawiałam z szefem przez telefon, sprzątałam, przygotowywałam nam obiad, wstawiłam pranie, chwile poprasowałam. Ale nie miałam nawet kwadransa na to, aby usiąść z Tobą. Ty – Moje Wszystko, poprosiłaś mnie o wspólny czas, o zabawę i czytanie bajek… Potrzebowałaś mojej uwagi, zwróciłaś się do mnie takim kochanym i mięciutkim głosikiem, chciałaś tylko kilku minut mojej obecności i miłości… A ja… Ja zaniedbałam Twoją potrzebę. Przepraszam. Nie chciałam.Kiedy po raz drugi przyniosłaś swoje książeczki, myłam naczynia. Ręce miałam w pianie, a przede mną był jeszcze stos talerzy… Odmówiłam – poprosiłam o 10 minut czasu na skończenie i… i zapomniałam. Było tego tyle… Kiedy się zorientowałam, musiałam kłaść Cię do łóżka… Zrobiłam to bez przeczytania ani jednej kartki z zaledwie kilkustronicowej bajeczki… Byłam taka zmęczona…Miałam świadomość, że kładę Cię do łóżka łamiąc obietnicę, którą Ci dałam i przy okazji Twoje serce. Nie wyglądałaś na rozczarowaną, bo były łaskotki, przytulanki i buziaki… Ale później leżałam jeszcze chwile obok Ciebie, w Twoim łóżku, milcząc, wdychając cudowny zapach Twoich włosków i wpatrując się w sufit… I żałowałam, żałowałam, że nie przeczytałam Ci tej bajki…że odmówiłam Ci zabawy i czasu tylko dla nas… Wszystko przez natłok obowiązków… Ty zasnęłaś spokojnie, a ja czułam się złą mamą… Zastanawiałam się jak mogłam Cię tak zawieźć i uświadomiłam sobie że to nie był jedyny raz… Niestety. Teraz wiem, że to mogło znacząco wpłynąć na Twoją pewność siebie, na poczucie Twojego bezpieczeństwa… Tego wieczora postanowiłam sobie, że więcej się to nie powtórzy.Na drugi dzień poszłyśmy do parku, bawiłyśmy się w chowanego, malowałyśmy i robiłyśmy wspólne zdjęcia, a później budowałyśmy zamek z klocków, rozwiązywałyśmy zagadki i zrobiłyśmy sobie piknik na środku kuchni! Robiłam wszystko, żeby wynagrodzić Ci stracony czas. Jednak wciąż pamiętam te razy, gdy nie poświęcałam Ci wystarczająco uwagi i zastanawia mnie czy krzywdę, którą Ci tym zrobiłam, można naprawić tak, aby nie pozostał po niej żaden ślad… Wiesz… ja nie jestem dumna z moich działań, z tego, że tak często nie mam dla Ciebie czasu, że zawsze miałam wymówkę, aby nie bawić się z Tobą, żeby nie czytać Ci bajek…Ale obiecuję Ci, że od teraz się to zmieni. Wiem, że nigdy nie będę idealną mamą, taką na jaką Ty – Najwspanialsza Istota na świecie zasługujesz, ale zrobię wszystko, żeby chociaż odrobinę zbliżyć się do ideału… Dla Ciebie! Nie wiem czy mi się to uda, ale postaram się.Wiem, że to ze mnie będziesz czerpać przykład na swoje dalsze życie i obiecuje Ci, że zrobię wszystko, aby był jak najlepszy. Wiem, że to na mnie będą zwrócone Twoje oczy przez całe dzieciństwo i obiecuję Ci, że słusznie. Wiem, że kochasz mnie całym swoim malutkim serduszkiem i uwierz mi, że ja Ciebie również i że od tego wieczora będę udowadniać Ci to na każdym kroku. Naszym wspólnym kroku."
Nieważne jak minął dzień. Zawsze wracaj do domu z wysoko podniesioną głową! Sponiewierany i wku*wiony, ale zawsze wyprostowany! –
 –  Tego dnia byłam w pracy. Podczas przerwy obiadowej zjadłam trzy talerze łasoli. która - niebędę ukrywać - wprost uwiebiam. Jak się okazało, nie był to mój najlepszy pomysł, ale o tym zachwilę.Kiedy wróciłam do domu mój chłopak przywitał mnie na progu i po założeniu opaskiprzeprowadził przez próg mieszkania. Zaprowadził mnie do stołu i powiedział, że ma dla mnieniespodziankę. Gdy usiedliśmy zadzwonił telefon. Mój luby poprosił bym nie ściagała opaski ina niego poczekała. Wyszedł z pokoju i rozmawiał przez telefon w sąsiednim pomieszczeniu.Traf chciał, że właśnie wtedy odezwała się nieszczęsna fasola zjedzona na obiad. W brzuchuzaczęła się prawdziwa rewolucja. Poczułam ciężki do zniesienia ból i trudne do opanowaniaparcie. Cóż. nie będę ukrywać - po chwili nie wytrzymałam. Podniosłam prawy pośladek Ipuściłam bąka. Nie byt co prawda specjalnie głośny, ale smród byt nie do wytrzymania nawetdla mnie. Na szczęście mój chłopak nadal rozmawiał przez telefon w pokoju obok. więcpodniosłam serwetkę z moich kolan i machając nią starałam się jak najszybciej rozgonićprzeraźliwy smród.Jak się okazało po kilku sekundach - zjedzona na obiad fasola nie zamierzała odpuścić,zaczęłam puszczać bąki z prędkością karabinu maszynowego. Smród byt nieziemski! Iuwierzcie mi - wiem co mówię!Sytuacje uratował rozmówca, który nadal trzymał mojego chłopaka na telefonie - gdyby nie onto chyba spaliłabym się ze wstydu! Gdy z sąsiedniego pokoju usłyszałam Jo do zobaczenia",wiedziałam, że rozmowa się skończyła. Na szczęście mniej więcej w tym samym momencie mójżołądek się uspokoił, a ja sama odczułam ulgę. Ostatnimi wymachami serwetki rozgoniłamresztki zgniłego smrodu i z ulga odetchnęłam.Mój mężczyzna wrócił do pokoju i przeprosił, że musiałam tak długo czekać. Oczywiście zapytał,czy podglądałam, a ja zgodnie z prawdą odpowiedziałam, że nie:)Zadowolony chłopak ściągnął mi opaskę z oczu... a ja zobaczyłam 12 siedzących przede mnągości, którzy zgodnie i chóralnie krzyknęli „STO lat .
Zima – Ciężki okres dla każdej feministki Pora zawalczyć o równouprawnienie..
Ciężki żywot kota – Tyle obowiązków... Dobrze, co my dzisiaj mamy.A! Dziś zrobię sobie wolneDo zrobienia:zrzucić wazon pani na głowę - zwymiotować na wycieraczkę, podrzeć firankiJutro, obiecuję
Ale auta same się nie zapaskudzą –  Będę szczery, pogoda do dupy, przelot może być ciężki...

Umierający kot do ostatniej chwili trzymał łapę na rękach swoich właścicieli:

 –  Jeden z użytkowników Reddita o nicku abernha3 zamieścił wzruszające zdjęcia z pożegnania swojego ukochanego kota.„Mały Andrew był naszym ulubieńcem. Miał już 15 lat i kochał nas, ale w ciągu ostatniego roku coraz częściej chorował. Wcześniej każdego dnia słyszeliśmy jego mruczenie, ale gdy przestał, wiedzieliśmy że nadszedł ten czas. Moment kiedy tracisz przyjaciela jest bardzo ciężki. Przez całą drogę do weterynarza „trzymała” nas za ręce. Nasz mały Andrew był znacznie silniejszy niż ja i jego mama.”Inni internauci również zamieścili zdjęcia ze swoimi ulubieńcami - zrobione w ich pierwszym i ostatnim dniu:
Praca fotografa to ciężki kawałek chleba –
Ciężki żywot Abdula w Polsce –
Są takie dni, kiedy bez względu na włożony wysiłek, kompletnie nic nam nie wychodzi –
- Milik, czeka Cię specjalne zadanie: – w półfinale prawdopodobnie gramy ciężki mecz z Belgią i abyśmy mieli szansę, nie strzelaj nic od drugiego meczu, marnuj pewne sytuacje i udawaj, że nie masz formy. Jak w półfinale nikt już Cię nie będzie chciał kryć, wtedy nam się naprawdę przydasz

Stres działa wszędzie

Stres działa wszędzie –
Ciężki los feministki... –
"Prośba. Nie wpuszczajcie kota do akademika. Mamy już 10 kotek w ciąży. Administracja." – Ciężki żywot samca...
Dawniej bez problemu robiłam10 pompek, teraz żadnej – Są dwie możliwości:Albo mózg za ciężki albo cycki
Hersztem bandy był Chip a jegoprawą ręką Dale.. – Wbrew pozorom, sprawa jest poważna funkcjonariusze mieli ciężki orzech do zgryzienia
Praca trenera to ciężki kawałek chleba –
 –