Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 21 takich demotywatorów

Nie przestawaj –
Źródło: krzemowe zakamarki
 –  an gamedaysINSIDETHE DOTNFL85AAMRANS BANKMB18RANSRAMSRAMSAMSLAKFR SR4849
0:29
Buziaki w windzie –  0:0518
0:10
 –
0:07
Co się na mnie patrzysz? Nie mam pojęcia, kto ci daje te buziaki –
0:09
Udało się go ''naprawić" i teraz jest najbardziej rozbrykanym ze wszystkich naszych kotów. Lubi dawać ludziom buziaki w nos językiem, który prezentuje na zdjęciu" –
Wygląda na to, że w naszej okolicy mieszka jakaś miłośniczka kotów –
Człowiek, czas na przytulaskii buziaki, wykorzystaj to w pełni –
0:17
Buziaki dla wszystkich niedocenianych facetów –
0:03
Podarte spodnie, spóźnione powroty, zgubione pieniądze, skradzione jabłko. Pierwsze buziaki, pierwsze tęsknoty, pierwszy papieros i z jabłek wino – I te namioty, ogniska, śpiewy - bez internetu, spotkań bez liku. To były czasy, których wciąż chcemy, ale wspomnienia zostaną na wieki
Najsłodsza istota na świecie –
0:16
Ten moment, kiedy prawie straciłem dziewczynę... –  3 buziaki i jeden przytulas
Doceńmy nasze mamy za trud, jaki musiały włożyć w nasze wychowanie –  Stanowisko: MATKA Rodzaj umowy: czas nieokreślony, bez możliwości wypowiedzenia. Wynagrodzenie: forma barterowa (buziaki i przytulanie) Godziny pracy: pełna dyspozycyjność 7 dni w tygodniu. Zmiana podstawowa od 05:00 rano do ostatniego kaprysu klienta. Dodatkowo dwa razy w tygodniu dyżur całodobowy. Urlop: nie dotyczy Zwolnienie lekarskie: nie dotyczy Przerwy: 3x przerwa na siusiu pod nadzorem klienta. Pakiet socjalny: - posiłki w pracy: bufet serwuje resztki z obiadu klienta, kawa I herbata bez ograniczeń podawana na zimno. - wyjścia służbowe: wycieczki na plac zabaw w okresie letnim, karnet na sanki w okresie zimowym Szkolenie: nie zostaje zapewnione Doświadczenie: nie wymagane Dodatkowe informacje: - brak ubezpieczenia emerytalnego i składki zdrowotnej - klienci często bywają Irracjonalni i irytujący, odporni na prośby i tłumaczenia. Często w złym humorze z tendencją do wpadania we wściekłość, która przeradza się w histerię. - w związku z pełną dyspozycyjnością brak możliwości odbywania spotkań towarzyskich po pracy.
Pamiętasz? Podarte spodnie, spóźnione powroty, zgubione pieniądze, skradzione jabłko. Pierwsze buziaki, pierwsze tęsknoty, pierwszy papieros i z jabłek wino. I te namioty, ogniska, śpiewy - bez internetu, spotkań bez liku. To były czasy, których wciąż chcemy, ale wspomnienia zostaną na wieki –
Matka wie kiedy jej dziecko kłamie i zawsze znajdzie sposób, żeby to udowodnić –  Syn zaprosił swoją mamę na obiad do mieszkania, które wynajmuje. Przy posiłku rodzicielka zauważyła, że jego współlokatorka jest bardzo ładna. Od razu zaczęła podejrzewać, że ona i jej syn są parą i trochę była zła, że syn jej nic o tym nie wspomniał. Cały wieczór doszukiwała się sygnałów, które miałyby potwierdzić jej przypuszczenia. Tomek od razu zorientował się, że jego mama coś kombinuje. Widział, że patrzy na nich tym swoim podejrzliwym wzrokiem i powiedział:- Julia i ja tylko ze sobą mieszkamy, nic więcejKilka dni później Julia powiedziała do Tomka:- Po obiedzie z Twoją mamą nie mogę znaleźć mojej srebrnej miski…” Mimo, że Thomas nie wierzył, że mama mogła to zrobić, napisał do niej list i starał się jak najdelikatniej ująć temat. „Kochana mamo, Mam pewien problem. Po Twojej wizycie zniknęła srebrna miska. Nie mówię, że Ty ją ukradłaś, ale akurat wtedy z nami byłaś, kiedy ona zniknęła. Buziaki, Tomek”Odpowiedź matki była następująca: „Kochany synku, Nie mówię nic o tym, że śpisz z Julią albo, że tego nie robisz.Nic kompletnie nie sugeruję, ale wydaje mi się, że gdyby Twoja „współlokatorka” spała we własnym łóżku to wiedziałaby,że schowałam pod jej pościelą miskę... Buziaki, mama!”

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic:

Pewna mama umieściła jakiś czas temu w sieci wzruszające i dające do myślenia wyznanie. Moim zdaniem powinien przeczytać je każdy rodzic: – Ja i mój mąż zawsze mówimy, że te dni są najlepszymi dniami naszego życia. Nasz dom jest pełen śmiechu i pobudek wraz z pierwszymi promieniami słońca. Nasz dzień rozpoczyna spojrzenie pięknych, jasnych oczu. Dzieci chcą oglądać kolejną bajkę w telewizji, sądząc, że jesteśmy zbyt zmęczeni, aby powiedzieć „nie”. Są smutne twarze, kiedy tata musi iść do pracy lub za każdym razem, gdy mama ma ważne spotkanie. Są cudowne powitania, gdy tylko któreś z nas wróci do domu, są uściski, buziaki i krzyki: „Tak bardzo tęskniliśmy!”.Ale.. Pewnego dnia nie będą żegnać tatusia ze łzami w oczach, gdy będzie wychodził do pracy. Pewnego dnia nie będą śpieszyć się, aby przywitać go w drzwiach. Pewnego dnia nie będą czekać z niecierpliwością, gdy wrócę do domu ze spotkania. Pewnego dnia nie będą wołać „mama”, gdy przyśni im się zły sen. Po prostu obudzą się, zrozumieją, że to sen, po czym przekręcą się na drugi bok i zasną. Pewnego dnia nie odbiorę ich ze szkoły, bo będą się wstydzić lub po prostu tego nie chcieć. Pewnego dnia już nie będę ich brała na ręce, bo będą za duzi…Dziś idealnie pasują do moich ramion. Mój mąż i ja zasypujmy ich różowiutkie policzki buziakami. Jednak pewnego dnia, już nie będą na to pozwalać… Pewnego dnia nie będą już siadać na naszych kolanach w czasie opowiadania bajek. Pewnego dnia, gdy będę chciała odgarnąć niesforne kosmyki z twarzy mojego syna, on oburzy się. Pewnego dnia, nie będziemy już wchodzić do ich pokoju, aby upewnić się, że wszystko jest dobrze, nim sami położymy się spać.Pewnego dnia będziemy decydować, czy przerobić ich pokoje na gabinet, czy może na pokój dla gości lub po prostu zostawić nienaruszonymi, aby gdy wrócą mogli przypomnieć sobie beztroskie lata jeszcze dokładniej…Pewnego dnia pójdziemy do kina na film sensacyjny, nie na bajkę. Pewnego dnia zaczną bardzo boleć nas plecy z noszenia tego słodkiego ciężaru przez te lata.Pewnego dnia będziemy robić już mniej zakupów, odpowiadać na mniej pytań, i oglądać mniej Disney’a i brać dłuższe kąpiele, więcej rozmawiać przez telefon, w dodatku bez przeszkadzania.Pewnego dnia „dziś” będzie odległym wspomnieniem. Może będziemy wspominać właśnie ten dzisiejszy śmiech. Może będziemy wspominać dzień, w którym nasz najmłodszy zaczął poprawnie wymawiać „ł”. A może ten dzień, w którym nasz najstarszy w końcu zdecydował, że woli być policjantem, a nie astronautą. A może będzie to prostu wspominanie wszystkiego naraz – śmiechów, łez, przygód, nauki, miłości, dorastania.Pewnego dnia nie będzie dzisiaj. Pewnego dnia ja i mój mąż nie będziemy mieć komu czyścić zębów, nie będziemy mieć nikogo do opowiadania mu historii na dobranoc. Pewnego dnia będziemy siedzieć tylko ramię przy ramieniu i pytać się wzajemnie: „A pamiętasz jak…?”. Będziemy mówić: „Co to były za dni!”, „Tęsknię za tym!”, „To tak szybko minęło”…Będziemy trzymać się za ręce i śmieć się, może też trochę płakać. To będzie szczęście wymieszane ze smutkiem, ponieważ nasze najlepsze dni będziemy mieć już za sobą. Nasze dzieci nie będą już „dziećmi” i wciąż nimi będą…

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic:

Wzruszający list matki do córki, z którym może się utożsamiać każdy rodzic: – "Moja Ukochana Córeczko, Wczoraj był bardzo dłuuugi dzień, ciężki dzień i niesamowicie zajęty dzień. Dlatego przepraszam, bardzo Cię przepraszam, że byłam nieobecna, że nie miałam czasu na to, aby poświęcić Ci chwilę… Za to, że na „odczepnego” powiedziałam Ci: Poczekaj, daj mi jeszcze minutkę. Zaraz do Ciebie przyjdę. I nie przyszłam.Kończyłam swoją pracę, rozmawiałam z szefem przez telefon, sprzątałam, przygotowywałam nam obiad, wstawiłam pranie, chwile poprasowałam. Ale nie miałam nawet kwadransa na to, aby usiąść z Tobą. Ty – Moje Wszystko, poprosiłaś mnie o wspólny czas, o zabawę i czytanie bajek… Potrzebowałaś mojej uwagi, zwróciłaś się do mnie takim kochanym i mięciutkim głosikiem, chciałaś tylko kilku minut mojej obecności i miłości… A ja… Ja zaniedbałam Twoją potrzebę. Przepraszam. Nie chciałam.Kiedy po raz drugi przyniosłaś swoje książeczki, myłam naczynia. Ręce miałam w pianie, a przede mną był jeszcze stos talerzy… Odmówiłam – poprosiłam o 10 minut czasu na skończenie i… i zapomniałam. Było tego tyle… Kiedy się zorientowałam, musiałam kłaść Cię do łóżka… Zrobiłam to bez przeczytania ani jednej kartki z zaledwie kilkustronicowej bajeczki… Byłam taka zmęczona…Miałam świadomość, że kładę Cię do łóżka łamiąc obietnicę, którą Ci dałam i przy okazji Twoje serce. Nie wyglądałaś na rozczarowaną, bo były łaskotki, przytulanki i buziaki… Ale później leżałam jeszcze chwile obok Ciebie, w Twoim łóżku, milcząc, wdychając cudowny zapach Twoich włosków i wpatrując się w sufit… I żałowałam, żałowałam, że nie przeczytałam Ci tej bajki…że odmówiłam Ci zabawy i czasu tylko dla nas… Wszystko przez natłok obowiązków… Ty zasnęłaś spokojnie, a ja czułam się złą mamą… Zastanawiałam się jak mogłam Cię tak zawieźć i uświadomiłam sobie że to nie był jedyny raz… Niestety. Teraz wiem, że to mogło znacząco wpłynąć na Twoją pewność siebie, na poczucie Twojego bezpieczeństwa… Tego wieczora postanowiłam sobie, że więcej się to nie powtórzy.Na drugi dzień poszłyśmy do parku, bawiłyśmy się w chowanego, malowałyśmy i robiłyśmy wspólne zdjęcia, a później budowałyśmy zamek z klocków, rozwiązywałyśmy zagadki i zrobiłyśmy sobie piknik na środku kuchni! Robiłam wszystko, żeby wynagrodzić Ci stracony czas. Jednak wciąż pamiętam te razy, gdy nie poświęcałam Ci wystarczająco uwagi i zastanawia mnie czy krzywdę, którą Ci tym zrobiłam, można naprawić tak, aby nie pozostał po niej żaden ślad… Wiesz… ja nie jestem dumna z moich działań, z tego, że tak często nie mam dla Ciebie czasu, że zawsze miałam wymówkę, aby nie bawić się z Tobą, żeby nie czytać Ci bajek…Ale obiecuję Ci, że od teraz się to zmieni. Wiem, że nigdy nie będę idealną mamą, taką na jaką Ty – Najwspanialsza Istota na świecie zasługujesz, ale zrobię wszystko, żeby chociaż odrobinę zbliżyć się do ideału… Dla Ciebie! Nie wiem czy mi się to uda, ale postaram się.Wiem, że to ze mnie będziesz czerpać przykład na swoje dalsze życie i obiecuje Ci, że zrobię wszystko, aby był jak najlepszy. Wiem, że to na mnie będą zwrócone Twoje oczy przez całe dzieciństwo i obiecuję Ci, że słusznie. Wiem, że kochasz mnie całym swoim malutkim serduszkiem i uwierz mi, że ja Ciebie również i że od tego wieczora będę udowadniać Ci to na każdym kroku. Naszym wspólnym kroku."
Podarte spodnie, spóźnione powroty, zgubione pieniądze, skradzione jabłko – Pierwsze buziaki, pierwsze tęsknoty, pierwszy papierosi z jabłek wino. I te namioty, ogniska i śpiewy, bez internetu spotkań bez liku. To były czasy, których wciąż chcemy, ale wspomnienia zostaną na wieki
Taką wzruszającą karteczkę zobaczył ojciec w swojej taksówce – "Drogi tatusiu, dziękuję Ci bardzo, że tak ciężko dla nas pracujesz. Bardzo Cie kocham, buziaki Resi"Do szczęścia potrzeba niewiele, a rodzice wiedzą o tym najlepiej

Brawa dla Pink!

Brawa dla Pink! – Za jej głos rozsądku w czasach, w których na potęgę promuje się idealne i szczupłe sylwetki Po tym jak Pink pojawiła się ostatnio na imprezie charytatywnej w czarnej sukni, nie cichły komentarze dotyczącej jej wagi. Internauci skrytykowali jej wygląd, twierdząc że piosenkarka jest po prostu gruba. Pink w końcu postanowiła wypowiedzieć się na ten temat na swoim koncie na Twitterze:„Na podstawie komentarzy dotyczących mojej wagi widzę, że część z was martwi się o mnie. Odnosicie się do zdjęć z akcji charytatywnej na rzecz walki z rakiem, na której pojawiłam się zeszłej nocy, aby wesprzeć moją drogą przyjaciółkę, dr Maggie DiNome. Maggie została uhonorowana Duke Award za swój nieustanny wysiłek i ogromny wkład w walkę z rakiem. Ale, niestety, dla niektórych z was moja waga wydaje się być znacznie ważniejsza. Choć przyznaję, że ta suknia nie wyglądała na fotografiach równie dobrze, jak wyglądała na zdjęciach u mnie w kuchni, to przyznaję też, że czułam się w niej bardzo ładna. W sumie to czuję się piękna. A więc, moi mili i troskliwi przyjaciele, przestańcie się o mnie martwić. Ja się o siebie nie martwię. Czuję się świetnie, jestem szczęśliwa, a moje zdrowe, ponętne i szalenie mocne ciało otrzymuje zasłużony odpoczynek. Dzięki za troskę. Buziaki!”Zamieściła też zdjęcia , jedno ze swoją córką, a drugie z mężem z komentarzami:„Willow spytała pewnego dnia łapiąc mnie za brzuch: "Mamusiu, czemu jesteś taka miękka?". Ja odpowiedziałam: „Bo jestem szczęśliwa skarbie”„A mój mąż wtedy powiedział: "Więcej do kochania", (potem zdjęłam jego rękę z mojego tyłka, bo byliśmy w supermarkecie)”