Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 651 takich demotywatorów

Tak niezwykle brzmi śpiew alikwotowy – Jest to rodzaj śpiewu, w którym śpiewak wykorzystuje zjawisko rezonansu i formanty powstające podczas śpiewania, gdy powietrze płynące z płuc przechodzi przez więzadła głosowe i przez jamę ustną. Sztuka wydobywania alikwotów łączy się z innymi technikami wokalnymi, np. śpiewem gardłowym.Poszczególne składowe harmoniczne (składowa podstawowa i alikwoty) fali dźwiękowej głosu mogą być nagłaśniane poprzez zmianę kształtu jamy ustnej, krtani i gardła. Zjawisko to pozwala śpiewakowi na wydobycie pozornie więcej niż jednej wysokości dźwięku w tym samym czasie (podstawowej składowej i wybranych alikwotów), podczas gdy w rzeczywistości jego struny głosowe wytwarzają jeden dźwięk o częstotliwości podstawowej
0:35
Starbucks zobowiązany do zapłaty 50 milionów dolarów za poparzenie krocza mężczyzny – Kierowca dostawczy doznał oparzeń 3. stopnia i uszkodzenia nerwów po rozlaniu gorącej herbaty.Ława przysięgłych orzekła na korzyść ofiary, przyznając 50 milionów dolarów odszkodowania.Starbucks odmówił wprowadzenia zasady „podwójnej kontroli” dla gorących napojów imgflip.comsłyszałeśten krzyk?brzmijak kłopotyMAUROSTARBUCKSwołaj managera, wciąż krzyczy
Źródło: www.tvp.info
To nie brzmi jak dobry sposóbwalki z depresją... –  Islandia jestnajwiększymkonsumentemantydepresantówna świecieIslandia jestjednym z trzechnajszczęśliwszychkrajów naświecie
Po czym poznać ruskiego trolla –  PrawyPopulista@PrawaStronaaNigdy w życiu nie będę bronił Sikorskiego, dla mnie on wróg.Translate post9:17 PM Mar 9, 2025 530 ViewsTak, zdanie „dla mnie on wróg" brzmi nienaturalnie po polsku i może sugerować wpływ rusycyzmu. Wjęzyku polskim bardziej naturalne byłyby konstrukcje:•,,Dla mnie on jest wrogiem."•„Uważam go za wroga.",,On jest moim wrogiem."Sformułowanie,,dla mnie on wróg" przypomina rosyjską składnię, gdzie podobne konstrukcje sąpoprawne, np. «Для меня он враг».

Jeremy Clarkson, który jest raczej znany z konserwatywnych poglądów dla The Sunday Times (uwaga, będzie długo):

Jeremy Clarkson, który jest raczej znany z konserwatywnych poglądów dla The Sunday Times (uwaga, będzie długo): – Krótko po tym, jak Donald Trump ponownie wtoczył się do Białego Domu, promieniując i pieniąc się niczym pomarańczowy napój gazowany, kilku znanych amerykańskich aktorów ogłosiło, że rozważają natychmiastowe opuszczenie kraju.Kiedy do tego chóru dołączył Robert De Niro, wyrażając obawy przed życiem pod rządami Donalda, byłem bliski, by do niego zadzwonić. "Powiem ci tak, stary. Wprowadź się do mojego domu i ciesz się wszystkimi tymi ekologicznymi, proimigranckimi cudami, które Kamala by wprowadziła, a ja zamieszkam w twoim. Wiem, że masz tylko 78 akrów, ale nie będę marudził. A potem, gdy za cztery lata Starmer zniknie ze sceny, zamienimy się z powrotem."Na początku miałem pewien sentyment do Trumpa. Zakazał mistrzom boksu wagi ciężkiej startowania w zawodach dla uczennic szkół podstawowych, zauważył, że papierowe słomki "eksplodują", stwierdził, że ropa i gaz są lepszym sposobem na produkcję prądu niż wiatr (i słusznie), a także zapoczątkował projekt wysyłania nielegalnych imigrantów do tego więzienia w Salwadorze, gdzie osadzeni spędzają cały dzień, siedząc na podłodze w samych gaciach, a jeśli chcą się napić, muszą zlizywać pot z pleców współwięźnia przed sobą.A potem nadeszło to spotkanie w Białym Domu, kiedy tego biednego Wołodymyra Zełenskiego wywleczono przed kamery i otwarcie sponiewierano w jego, bądź co bądź, trzecim języku. Wkrótce cała banda rzuciła się na niego, domagając się wyjaśnienia, dlaczego nie wysłał Amerykanom listu z podziękowaniami i dlaczego nie nosi garnituru. Gdyby nie wyrzucono go po kilku minutach, można by przypuszczać, że ktoś nazwałby jego ojca "ciotą" i zarzucił, że pachnie moczem i kałem. Niektórzy określili to wydarzenie jako "niekomfortowe do oglądania". Było znacznie gorsze: odrażające.Od tego czasu sprawy tylko się pogorszyły. Trump poparł Rosję i Koreę Północną w głosowaniu ONZ w sprawie Ukrainy. Całkowicie wycofał wsparcie militarne USA, a kiedy przywódcy europejscy spotkali się, by omówić, co dalej, wiceprezydent J.D. Vance wzruszył ramionami, nazywając Wielką Brytanię i Francję "przypadkowymi krajami, które nie walczyły w żadnej wojnie od 30 czy 40 lat".Nie chcę zniżać się do jego poziomu, ale to zrobię. Vance to brodaty fanatyk, który uważa, że zgwałcone kobiety powinny być zmuszone do urodzenia dziecka. Szukałem odpowiedniego określenia dla niego i myślę, że "kretyn" pasuje idealnie. A do tego nie ma bladego pojęcia o historii.Bo jeśli rzeczywiście uparł się na te "ostatnie 30-40 lat", to warto mu przypomnieć, że nasi dzielni młodzi żołnierze ginęli w jakimś zapomnianym przez Boga pustynnym piekle, wspierając kolejną szaloną wojnę rozpętaną przez amerykańskiego prezydenta. A kiedy tam umierali, Wielka Brytania wciąż spłacała długi wobec USA za broń, którą kupiliśmy, by pokonać Hitlera w II wojnie światowej. Ostatnia rata wyniosła 43 miliony funtów i została uiszczona w 2006 roku.Skoro już jesteśmy przy II wojnie światowej, to warto zauważyć, że to, co Trump wyrządza Ukrainie, brzmi jakby Franklin Roosevelt powiedział do Churchilla: "Słuchaj, Hitler wziął sobie Polskę, pozwólmy mu ją zatrzymać."Wielu komentatorów twierdzi teraz, że tak właśnie dzieje się, gdy oddajemy władzę miliarderom. Cóż, znam kilku superbogaczy i większość z nich to normalni, uprzejmi i hojni ludzie. Ale kilku z nich jest z gówna i myślę, że Trump, Elon Musk i Władimir Putin należą właśnie do tej kategorii.Wbili sobie do głów, że ponieważ są pracoholikami, którym się poszczęściło — bo jak wiadomo tylko tyle potrzeba, by zostać miliarderem — są lepsi od innych. W końcu dochodzą do przekonania, że wszyscy biedniejsi to tylko referenci biurowi. A kiedy zostajesz przywódcą mocarstwa, ta logika zaczyna odnosić się do całych narodów. Kogo obchodzi co myśli Grecja albo Łotwa? To tylko chłopcy na posyłki.Mamy więc Trumpa mówiącego do Putina: "Dobra, Vlad, bierzesz Ukrainę. My bierzemy Panamę, Grenlandię i Kanadę, a jak następnym razem zobaczysz Xi, daj mu znać, że może sobie wziąć Tajwan. A jeśli komuś się to nie podoba, to niech się odp…. A żeby naprawdę się odp…, dowalimy mu cłami, a ty możesz mu zakręcić gaz. Golf w przyszłym tygodniu? Kupię Hiszpanię, to sobie tam pogramy."W tym miejscu bardzo chcę przypomnieć, że przewidziałem dokładnie ten stan rzeczy w moim proeuropejskim artykule sprzed lat. Pisałem wtedy, że świat potrzebuje porządnie zintegrowanych i liberalnych Stanów Zjednoczonych Europy – z jedną walutą i jedną armią - żeby przeciwstawić się szaleństwu płynącemu z Rosji, Chin i Ameryki. Może teraz wreszcie to się wydarzy. Mam taką nadzieję.Ale boję się, że to tylko marzenie ściętej głowy, bo, o zgrozo, nie widzę w naszych obecnych przywódcach choćby cienia churchillowskiego ducha. Sir Keir Starmer kłania się w pas Trumpowi, Nigel Farage jak papuga powtarza narrację Białego Domu, że może jednak Zełenski nie jest aż takim bohaterem, za jakiego go uważaliśmy, a Kemi Badenoch przekonuje, że zna Vance’a i że on wcale nie powiedział tego, co powiedział. Tylko że powiedział. Wszyscy to słyszeliśmy.I poniekąd to rozumiem. Globalny porządek właśnie doznał wstrząsu. W Białym Domu zasiada maniakalny przemocowiec, na Kremlu siedzi morderca, a NATO stoi na krawędzi rozpadu. I nikt nie chce pisnąć słowa, bo Trump to szkolny łobuz, który wepchnie ci głowę do kibla. Potrzebujemy kilku tygodni, żeby oswoić się z nową rzeczywistością. Ale wkrótce będzie nam potrzebny ktoś, kto się wścieknie i stanie do walki z nadciągającą ciemnością. primCLARKSON'SFARMe videdRrim deoרRKSON'SFARM
Źródło: www.facebook.com
Sun Tzu - Sztuka Wojny – Ostatnie zdanie brzmi jak aktualności Jeżeli wysoko wznosi się kolumna pyłu, to znaczy, że nadjeżdżająrydwany. Jeżeli pył nie wznosi się wysoko, lecz raczej szeroko rozpościera, to nadchodzi piechota. Jeżeli pył unosi się w wielu miejscach,to wróg zbiera drewno opałowe. Jeżeli unosi się wiele kłębów pyłu,które przemieszczają się w różne strony, to znaczy, że rozbijają obozowisko.Kto przemawia z szacunkiem, a wzmaga przygotowania do walki,będzie atakował. Kto przemawia wojowniczo i pochopnie rusza na-przód, ten się wycofa.Jeśli lekkie rydwany rozjeżdżają się na boki, wróg szykuje formacjebojowe.Kto pragnie pokoju, a nie stawia żadnych warunków, ten szykujepodstęp.67

Co w jednym języku brzmi dobrze, w innym już niekoniecznie (15 obrazków)

Prezes Google szedł po Warszawie i nagle z kieszeni wypadło mu kilka banknotów – Nie chciało mu się ich podnosić, akurat obok przechodził Tusk i postanowili zrobić konferencję prasową Wojtek Kardyś@WojtekKardys,,Google - firma należąca do konglomeratu Alphabet wartego 2,26 bilionadolarów - zainwestuje w naszym kraju... 5 milionów dolarów w okresie5 lat, czyli 1 mln dol. rocznie.Ta "powalająca" kwota stanowi dokładnie 0,005 proc. kwartalnychprzychodów Alphabetu (96,4 mld dol. w IV kwartale 2024 r.)." Pisze@MicWasowski w @wirtualnapolskaI to jeszcze ogłaszają razem z premierem.No przecież to brzmi jak żart
Urszula Demkow z ministerstwa zdrowia o śmierci ratownika z Siedlec: – "Ratownicy mogą w tej chwili pracować krócej, ten pan był w wielu emerytalnym, to był jego wybór".Czy ona nie słyszy, jak bardzo źle to brzmi? Pani wiceministra przeprosiła już za swoje słowa, ale niesmak pozostał clideo.com
0:18
Wojtek doczekał się swojej przyśpiewki. Brzmi ona "Chesni fumador" (Szczęsny palacz) –  ⑥michalgajdek⑥majnfotolz
0:04
Stary slogan, który staram się pamiętać każdego dnia, brzmi: – „Wszystko, co warto robić, warto robić słabo”. Jeden z moich profesorów na studiach często to powtarzał, ale przez wiele lat nie potrafiłem tego zrozumieć. Wydawało mi się, że muszę robić wszystko idealnie; nie mogłem sobie pozwolić na błędy.Z czasem jednak zacząłem dostrzegać sens w tym stwierdzeniu. Na przykład, jeśli mycie zębów przez 30 sekund wydaje się wyczerpujące, to lepiej to zrobić, niż w ogóle ich nie myć. Dziesięć minut jogi jest cenniejsze niż 10 minut bezczynności, gdy 30 minut cardio wydaje się niemożliwe. Nawet szybka zmiana ubrania jest lepsza niż całkowity brak aktywności, gdy nie czuję się na siłach, by wziąć prysznic.Czasami wystarczy po prostu stanąć na werandzie przez kilka minut po trzech dniach spędzonych w domu, gdy brakuje mi energii, by gdziekolwiek wyjść.Robienie czegokolwiek, nawet jeśli nie jest to idealne, ma wartość. Wszystko, co warto zrobić, warto robić nawet w sposób niedoskonały, ponieważ działanie, choćby w małej skali, jest lepsze niż całkowity brak działania „Wszystko, co warto robić, warto robić słabo”. Jeden z moich profesorów na studiach często to powtarzał, ale przez wiele lat nie potrafiłem tego zrozumieć. Wydawało mi się, że muszę robić wszystko idealnie; nie mogłem sobie pozwolić na błędy.Z czasem jednak zacząłem dostrzegać sens w tym stwierdzeniu. Na przykład, jeśli mycie zębów przez 30 sekund wydaje się wyczerpujące, to lepiej to zrobić, niż w ogóle ich nie myć. Dziesięć minut jogi jest cenniejsze niż 10 minut bezczynności, gdy 30 minut cardio wydaje się niemożliwe. Nawet szybka zmiana ubrania jest lepsza niż całkowity brak aktywności, gdy nie czuję się na siłach, by wziąć prysznic.Czasami wystarczy po prostu stanąć na werandzie przez kilka minut po trzech dniach spędzonych w domu, gdy brakuje mi energii, by gdziekolwiek wyjść.Robienie czegokolwiek, nawet jeśli nie jest to idealne, ma wartość. Wszystko, co warto zrobić, warto robić nawet w sposób niedoskonały, ponieważ działanie, choćby w małej skali, jest lepsze niż całkowity brak działania
Macie jakieś rozwiązanie? –  nikaStrasznie mnie wkurza, że nie manormalnych określeń na faceta, dopóki niezostanie mężem!,,Mój chłopak" – brzmi, jakby miał 14 lat.,,Crush" - brzmi, jakbym to ja miała 14 lat.,,Mój partner" - kojarzy się z detektywami.,,Konkubent" - brzmi jak z reportażu w,,Interwencji" o patologii.,,Ukochany" - jak z opisów zdjęć na socialmediach, na których laska w futrzanejkamizelce pozuje z bukietem róż.,,Boyfriend" - może być w żartach, aleraczej nie nadaje się na rodzinne spotkania.,,Misiaczek" - lekko podpada pod klimatyescortu.
Spokojnie, załatw tylko zaświadczenie "prawe" i nikt się nie zorientuje –  DARMOWA POMOC PRA...Anonimowy uczestnik 7 godz..>Dzień dobry przychodzę z taką sprawa,córkazachorowała,miałam jeśli to tak okresle "lewe"zaświadczenie od lekarza,wszystko wypisaneoprócz daty,że mogę w każdej chwili napisaćdatę i wysłać byłem że mała chora,byłemuzaświadczenie nie spodobało się szczególnieta data bo odróżniał się kolor, i był niby wprzychodni dowiedzieć się kiedy dziecko było ulekarza,moje pytanie brzmi czy groźni mi coś zgodnie z prawem że zaświadczenie było"lewe"??

Najlepsze teksty mistrzów internetu #435 (31 obrazków)

Źródło: mistrzowie.org
 –  12olsasE:0PYTANIE 2DO WYGRANIA 14 800 zJak brzmi w miejscowniku rzeczownik,,cudzysłów"?,,Napisz to w..."clideo.com
0:18

Wzruszająca historia:

 –  Mamy Przeciwko Bruta....Obserwuj10 godz.Witajcie kochaniTrafiła do nas taka oto historia, dość tematycznaDzień dobry. Z tej strony Teresa, jestem mamąSzymona. W tej historii nie chodzi nawet o grykomputerowe - moj syn gra tylko w bezpiecznegry takie jak euro truck sumulator oraz prince ofpersia na swoim Sony Ericssonie K810i.Uprzedzając pytanie, syn ma taki telefon dlatego,że chce go chronić przed wszystkiminiebezpiecznymi stronami takimi jak pornoorzellub jak to mówią - pomarańczowe YouTube (synsam mi o nich powiedział) stąd znam nazwy. Wkażdym razie do czego zmierzam. Syn niestetyjest bardzo otyły, jest to genetyczne po mężu -Marianie. Marian jeździ w autobusem w MZK ibardzo lubi fast food - mówi że moje jedzenie jestniedobre pomimo że jest robione z sercem imiłością. Jest to przykre ale już się z tympogodziłam. Żeby Wam uzmysłowić - Marian jesttak gruby że nie potrafi nawet wyregulowaćkierownicy w swoim ulubionym Solarisie Urbino18Ciągle po pracy przynosi synowi kebaby pizzę itd,mówi że każdy ptaszek musi mieć swój daszek -przyznam że brzmi to całkiem zabawnie aleniestety nasze życie seksualne przez to nieistnieje. Ale wracając do syna - co roku bardzo sięboję ze względu na to że kocha on KanapkęDrwala, jak zresztą 90% ludzi. Oczywiście je tylkopodwójną. Niedawno mój mąż przyniósł właśnieją do domu dla syna na kolację. Syn jechał akuratManem TGX w Euro Trucku z naczepa chłodnią nadalekie Niemcy. Powiedział że nie ma czasu najedzenie bo jest spóźniony na awizację i że zje wczasie jazdy. Syn był już poddenerwowanyponieważ jakiś pajac w restauracji pomyliłzamówienia i zamiast kanapki z żurawiną dostał zdżalapino. Nagle jakiś **** zajechał mu drogę, synwjechał w most i bardzo się przestraszył,zakrztusił się i zaczął dusić. Bardzo chciałam alenie mogłam mu pomóc, dosłownie patrzałam jakmój syn umiera. Długo nie myśląc zaczęłam ponim skakać aby udrożnić drogi oddechowe. Udałomi się ale połamałam synowi żebra. Cóż, jak tolekarz stwierdził - lepiej mieć połamane żebra wszpitalu niż całe 2 metru pod ziemią. Zgodzę się znim. Uważajcie na swoje dzieci, dajcie im dozrozumienia jasno, ze jest czas na przyjemnościoraz na jedzenie. Bardzo kocham Szymona,czekam aż wyjdzie i będzie znowu z namiPozdrawiam Was po przerwie, Marzena
Brzmi jak całe moje życie... –  a3CieA ty miviePanie i PanowiePrzed PanstwerRozczarowanie
Urodziwszy przyszłego króla, matka włożyła go do zabezpieczonego bitumem koszyka i puściła z biegiem rzeki. Niemowlę zostało odnalezione, wychowane i wyuczone zawodu przez ogrodnika o imieniu Akki. Dzięki bogini Isztar zaczął sprawować władzę królewską – Brzmi bardzo znajomo, prawda?
To był mój największy sekret – Byłam w sklepie spożywczym i zobaczyłam starszą kobietę stojącą w kolejce i porównującą to co miała w koszyku, z tym co miała w portfelu, oczywiście licząc czy będzie ją na wszystko stać. Na podstawie jej mowy ciała, gdy odchodziła, mogłam stwierdzić, że odpowiedź brzmi "nie".Więc wyjęłam dwie dychy, podeszłam do niej i powiedziałam: "Proszę pani, kiedy była pani tu przed chwilą, to wypadło z pani portfela". Wręczyłam jej banknot i po prostu oddaliłam się, żeby nie była zakłopotana, gdyby się zorientowała, że kłamię. Usłyszałam, że podziękowała, więc odwróciłam się i odpowiedziałam: "Nie ma za co, miłego wieczoru".To były tylko dwie dychy, ale myślę że zrobiło to dla niej znaczną różnicę, a ja czułam, że w końcu zrobiłam coś dobrego Byłam w sklepie spożywczym i zobaczyłam starszą kobietę stojącą w kolejce i porównującą to co miała w koszyku, z tym co miała w portfelu, oczywiście licząc czy będzie ją na wszystko stać. Na podstawie jej mowy ciała, gdy odchodziła, mogłam stwierdzić, że odpowiedź brzmi "nie".Więc wyjęłam dwie dychy, podeszłam do niej i powiedziałam: "Proszę pani, kiedy była pani tu przed chwilą, to wypadło z pani portfela". Wręczyłam jej banknot i po prostu oddaliłam się, żeby nie była zakłopotana, gdyby się zorientowała, że kłamię. Usłyszałam, że podziękowała, więc odwróciłam się i odpowiedziałam: "Nie ma za co, miłego wieczoru".To były tylko dwie dychy, ale myślę że zrobiło to dla niej znaczną różnicę, a ja czułam, że w końcu zrobiłam coś dobrego

Ten, kto uważa, że bicie dzieci to normalna metoda wychowawcza, ten ma coś z głową. Uprzedzam, że długie, ale warte przeczytania

 –  Byłem bity jako dziecko i jakoś wyrosłem na normalnegoczłowiekaBrzmi znajomo? A może sam tak mówisz? W takim razie ten postjest dla Ciebie.Mój ojciec bił mnie przez całe moje dzieciństwo. Nie byłagresywnym alkoholikiem ani patusem. Po prostu uważał, że taknależy robić.Dopiero w wieku piętnastu lat zebrałam się na odwagę, żebyzapytać, dlaczego?" - bo ciężko mi sobie wyobrazić, żeby dzieckomogło zrobić coś takiego, za co dorosły, o wiele silniejszy odniego, miałby je bić.Ojciec odpowiedział: „Ciebie to nawet zabić byłoby mało. Ja ciępo prostu uczę". Tego dnia przyniosłam trójkę z fizyki. Na semestr.Trzy czwórki, jedna trójka i reszta piątki. Ojciec powiedział:„Przynieś pas".Zwykle posłusznie przynosiłam ten przeklęty pas, ale tego dniapowiedziałam: „NIE. A ciebie biją w pracy za błędy albo za to, żeza mało się starasz?".Tego dnia ojciec zbił mnie ze szczególną zawziętością. „,żebyświedziała, że się ojcu nie pyskuje."Zawsze się go bałam. Tylko bałam. Nie kochałam. Ale oczywiściemusiałam udawać wzorową córkę". A jak inaczej? W końcu jegoulubionym powiedzeniem było:,,Powinienem zacząć cię lać cosobotę. Żebyś się nie zepsuła".Dlaczego teraz o tym mówię? W wieku czterdziestu pięciu lat?Jestem dorosłą kobietą. Mam kochającego męża i dwoje dzieci.Dobrą pracę. Od dawna wspieram rodziców finansowo.Miesiąc temu ojciec miał udar. Matka od razu ruszyła dodziałania: „Przyjedź, pomóż, posprzątamy pokój. Musisz miećgdzie mieszkać. Nie będziesz przecież dojeżdżać codziennie przezpół miasta".Tak, uznali, że porzucę swoją rodzinę i przeprowadzę się do nich,żeby myć i karmić łyżką częściowo sparaliżowanego ojca. Boprzecież mama też,,nie jest już młoda i nie da rady go nosić".Powiedziałam, że zapłacę za jego pobyt w domu opieki. Towszystko, co mogę dla niego zrobić.Przez dwa tygodnie się kłóciłyśmy, a dokładniej ona dzwoniłai krzyczała, a ja słuchałam. Pytałam tylko, czy ma mi cośkonkretnego do powiedzenia. Nie? No to rozłączałam się.Słowa: „jak ty spojrzysz ojcu w oczy, niewdzięcznico?"i,,zobaczysz, twoje dzieci też cię kiedyś oddadzą do domustarców!" padały wyjątkowo często. Kiedy to piszę, brew zaczynami drgać. Wrócił mi nerwowy tik.,,Daliśmy ci dach nad głową, jedzenie, edukację!!!".Dorastałam w latach dziewięćdziesiątych. Wyżywił nas ogród,w którym pracowałam jak wół przez całe dzieciństwo, na równiz dorosłymi. Leczenie konsekwencji (chory kręgosłup i kobieceproblemy) do dziś kosztuje mnie krocie.Studiowałam za darmo na państwowej uczelni.Co dali mi rodzice? Egzystencjalny lęk przed mężczyznami.Kocham swojego męża, jest dobrym i łagodnym człowiekiem, alenie wie, że za każdym razem, gdy podnosi głos, ja podskakuję. Niepodnosi głosu na mnie - tak po prostu, gdy coś mu upadnie albosię uderzy. A ja wzdrygam się, czekając, że zaraz zacznie mnie bić.Rozglądam się po pokoju i w myślach przewijają się pytania typu:,,co zrobiłam źle?".To trwa ledwie kilka sekund. Zwykły odruch, ale zostanie ze mnąna zawsze. Nie pomagają ani terapia, ani leki.Dzisiaj pracownicy domu opieki poinformowali mnie, żeprzywieźli ojca ze szpitala. Przewiózł go prywatny transportmedyczny. Moja obecność nie była potrzebna. W aplikacji bankuustawiłam automatyczną płatność.Matka dzwoniła. Krzyczała coś w stylu: „mnie też oddasz?Będziesz jeszcze coś ode mnie chciała! Żebym pomogła ciz dziećmi choć raz!!! Ale ja odpowiem NIE!".Śmieję się nerwowo. Oni właściwie i tak nigdy mi nie pomagali.Chcieli wnuków? Tak. Bo jak to tak bez wnuków. Opiekowali sięnimi? Nie. Czasem zabierali je do siebie, kiedy były już w szkolei nie wymagały opieki.Co czuję? Wstyd. Za to, że dorosła, ustatkowana kobieta wciąż boisię ojca, choć ten nie może nawet sam podnieść łyżki. A ja nadalczuję irracjonalny lęk, że kiedyś zjawi się u mnie.I ból. Bo bardzo kocham tatę. Takiego, wiecie, abstrakcyjnegotatę. Z obrazka. Tego, który podrzuca dziecko w górę, prowadzi zarękę do szkoły, dmucha na zdarte kolana i mówi: „nie płacz, damyradę", gdy przychodzisz do niego ze swoimi problemami.Tatę, którego nigdy nie miałam.Jeśli teraz wychowujecie dziecko, kierując się zasadą „mnie bilii jakoś wyrosłem na normalnego człowieka," to nie, nie wyrosłeśna normalnego. Albo jesteś takim samym potworem jak mójojciec, albo tak samo złamanym człowiekiem jak ja.
 
Color format