Co w jednym języku brzmi dobrze, w innym już niekoniecznie (15 obrazków)
Nissan Moco

Sprzedaż tego samochodu nie idzie zbyt dobrze w krajach hiszpańskojęzycznych. Chodzi o jego nazwę. Moco po hiszpańsku to glut z nosa
Hunt-Wesson

Amerykańska firma Hunt-Wesson wprowadziła na rynek kanadyjski fasolkę po bretońsku pod marką Gros Jos. Niestety, producenci nie ogarnęli, że w Kanadzie językiem urzędowym jest także francuski, a w nim gros jos oznacza duże cycki
IKEA

O nazwach produktów IKEA krąży wiele anegdot. Tym razem dwie nazwowe wtopy. W amerykańskich katalogach pojawił się stół na kółkach o nazwie FARTFULL. Fart to pierdnięcie, FARTFULL to naprawdę potężny pierd. W rzeczywistości fährt w języku szwedzkim to prędkość, ale w języku angielskim nazwa brzmi śmiesznie. Druga wtopa to stół JERKER, który przypomina angielskie wyzwisko - jerk, czyli kretyn
Barf

Producent artykułów gospodarstwa domowego i chemii domowej z Iranu, firma Paxam, zdecydowała się wejść na rynek anglojęzyczny. A wejście to zostało zapamiętane przez wielu. Proszek o neutralnej nazwie "Śnieg" w języku perskim podczas transliteracji zmienił się na Barf. A barf to po angielsku wymioty. Nic dziwnego, że proszek zbyt wielkiego sukcesu nie odniósł
Schweppes

Mark Schweppes miał spore kłopoty we Włoszech. Jego hitowy produkt ma na całym świecie napis Tonic water. We Włoszech natomiast ta nazwa oznacza wodę z kibelka. Zatem bardzo szybko zastąpiono ją nazwą Tonica
Mercedes-Benz

Nawet gigantom takim jak Mercedes-Benz zdarzają się wpadki. Firma próbowała przetłumaczyć nazwę samochodu tak, aby brzmiała tak samo w języku niemieckim i chińskim, ale coś nie zagrało do końca jak powinno. Legendarny samochód został wprowadzony na rynek pod nazwą Ben Si, co dosłownie oznacza pragnienie szybkiej śmierci.
Firma zareagowała szybko i zmieniła nieszczęsne Si na Chi, co brzmi teraz zdecydowanie lepiej, bo oznacza nieokiełznaną prędkość
Nike

Dość śmieszna wpadka zdarzyła się firmie Nike. Na chiński Nowy Rok firma wydała limitowaną serię butów z dwoma rodzajami napisów: "szczęście" i "dobrobyt". Brzmi nieźle, prawda? W jednym pudełku są buty z życzeniem szczęścia, w drugim dobrobytu. Jeśli jednak ktoś kupi obie pary i postawi buty z obu pudełek obok siebie, to napisy nabierają nowego znaczenia. Mianowicie jest to życzenie chęci szybkiego pozostania grubasem. Nike odrzuciła roszczenia klientów, gdyż jak twierdzi jedne buty życzą szczęścia, a inne dobrobytu i by życzyć komuś szybkiego rozrostu trzeba celowo kupić dwie pary. Chińskie trolle zyskały mocną broń i to od samej Nike
Komentarze
Pokaż komentarze