Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 82 takie demotywatory

Pomóżcie proszę –  Hej pomóżcie tylko bez hejtu.Jestem kobietą w związku z kobietą. Chciałyśmy miećdziecko. Adopcja odpada z wiadomych względów.Poprosiliśmy Naszego dobrego kolegę aby się przespałz jedną z Nas. Niestety okazało się że partnerka niemoże zająć w ciążę i ja zdecydowałam się na sex.Nie kryje że było to dla Nas obrzydliwe ale wracając dotematu okazało się że obie jesteśmy w ciąży. Co dalej?Nie chcemy 2 dzieci bo to może być dla Nas zbyt dużeobciążenie, czy możemy pozwać kolegę o alimenty luboddać mu jedno z dzieci?
Adopcja dzieci przez pary jednopłciowe, co o niej myślicie? –
Tony Thomas, to mężczyzna, który zakochał się w samotnej matce i postanowił adoptować jej wszystkie sześcioro dzieci – Tony tłumaczy, że zakochał się w Christian Mingle od pierwszego wejrzenia. Para wzięła ślub, a Tony postanowił zaadoptować szóstkę jej dzieci z pierwszego małżeństwa. Mężczyzna powiedział, że tylko wtedy jego żona będzie szczęśliwa, a dzieci będą miały prawdziwego ojca doWESTDOTYTHIRD GRADEequad16 DE502ССАSOCCER12
Od 16 maja Tajwan zezwala na adopcję dzieci przez pary homoseksualne, także w przypadku, kiedy żadne z małżonków nie jest spokrewnione z dzieckiem – Wcześniej było to możliwe tylko w przypadku dzieci spokrewnionych. Tajwan jest najbardziej liberalnym krajem azjatyckim w stosunku do osób LGBT inteΤΑΙΡΕAPAR
 –  REGULAMIN AKCJI ,,FIRMOWE BECIKOWE"OBOWIĄZUJĄCY OD DNIA 11/04/2023 r.1. Organizatorem2. Począwszy od dnia 14/04/2023 roku ustala się, że w związku z narodzinami dzieckapracownika lub przysposobieniem przez pracownika dziecka (adopcja) wypłaca sięjednorazowe świadczenie o nazwie ,,FIRMOWE BECIKOWE" w wysokości 7.335,00 zł bruttona jedno dziecko.3. Akcja trwa do odwołania i dotyczy dzieci urodzonych lub przysposobionych po dniu13/04/2023 roku.4. Świadczenia o nazwie ,,FIRMOWE BECIKOWE" przysługuje jedynie przy spełnieniu łącznieponiższych warunków:1) ubiegający się o jego wypłatę pracownik był zatrudniony ww dacienarodzin dziecka lub dacie przysposobienia dziecka, i nie pozostawał w okresiewypowiedzenia umowy o pracę,2) ubiegający się o jego wypłatę pracownik na datę złożenia wniosku pozostaje nadalpracownikiemi nie znajduje się w okresie wypowiedzenia umowy opracę,3) pracownik złoży pisemny wniosek nie później niż w terminie 1 miesiąca od dnia narodzindziecka, a w przypadku, gdy wniosek dotyczy dziecka przysposobionego - w terminie 1miesiąca od dnia przysposobienia, ale nie później niż do ukończenia przez dziecko 18 rokużycia. Wniosek złożony po terminie pracodawca pozostawia bez rozpoznania.4) Rodzic Dziecka złoży kopię aktu urodzenia lub przysposobienia dziecka oraz kopię aktumałżeństwa Rodziców dziecka zawartego w formie sakramentalnej.5. Świadczenie ,,FIRMOWE BECIKOWE" wypłacane jest pracownikowi po złożeniu prawidłowegoi kompletnego wniosku wraz z najbliższym wynagrodzeniem za pracę, na wskazane w aktachosobowych pracownika konto bankowe lub gotówką.6. W przypadku, gdyzatrudnieni są oboje rodzice dziecka lub obojeprzysposabiający, wypłaca się tylko jedno świadczenie.7. W przypadku narodzin lub przysposobienia więcej niż jednego dziecka, świadczenie,,FIRMOWE BECIKOWE" przysługuje na każde z dzieci.8. Formularz wniosku stanowi Załącznik nr 1 do niniejszego Regulaminu.9. Do dzieci pracownika urodzonych lub przysposobionych przed dniem 14.04. 2023 r. stosujesię dotychczas obowiązujący Regulamin Akcji ,,FIRMOWE BECIKOWE" z dnia 19.04.2021wraz z Aneksem z dnia 30.12. 2021 r.10. Warunki ujęte w niniejszym Regulaminie zastępują dotychczasowe brzmieniepostanowienia.
Obrońcy życia mogliby pomóc jakimś realnym dzieciom, ale nie, po co, lepsza jest adopcja duchowa wirtualnego płodu – W takim razie ja się dziś pomodlę o rozum dla pani Nowak - pomogę jak i ona pomaga... Barbara Nowak@Br_NowakW trosce o życie dzieci nienarodzonych, dziś wŚwięto Zwiastowania Pańskiego, w polskichkościołach wiele osób podjęło się duchowejadopcji dziecka poczętego. Będziemy przez 9miesięcy codziennie towarzyszyć dzieciom w ichrozwoju i chronić je przed niebezpieczeństwami.9:51 PM 25 mar 2023 106,5 tys. Wyświetlenia....
"Dzisiejsza wizyta u weterynarza nie przebiegła tak, jak się spodziewaliśmy. Jednak to właśnie w tak trudnych chwilach dostajemy najlepsze lekcje od życia i uczymy się doceniać to co mamy – Pies Buffy miał mieć dzisiaj leczone i wyrywane zęby.Jednak pani weterynarz stwierdziła, że zanim to zrobi, musi sprawdzić jego wyniki badań, by móc podać mu znieczulenie. Jak się okazało Buffy ma zaawansowaną niewydolność nerek, więc znieczulenie w tym wypadku nie wchodzi w grę. Jako rodzina psa zdecydowaliśmy, że najlepszą rzeczą jaką możemy zrobić w tym przypadku to pozwolić mu odejść, zanim zupełnie straci siłę do życia i przestanie jeść i pić.Jako, że chciałam, żeby syn też w tym uczestniczył natychmiast pojechałam po niego do szkoły. Po drodze powiedział mi, że chce trzymać i przytulać naszego psa, kiedy będzie umierać. Oczywiście pozwoliłam mu na to. W drodze też powiedziałam mu, jak bardzo jestem z niego dumna, że rozumie, jak ważne jest opiekowanie się starymi zwierzętami i zadbanie o to, by nigdy nie musiały cierpieć.Oto, co powiedział ...(Najpierw jednak powinniście widzieć, że mój syn został adoptowany z rodziny zastępcze, gdzie był latami okrutnie traktowany i zaniedbywany).„Wiem, jak to jest być niekochanym i zaniedbywanym i nie chcę, aby żadne moje zwierzę kiedykolwiek tak się czuło. Choć jest smutno, kiedy idą do nieba, to dla nich szczęśliwy dzień. Dziękuję że jesteś ze mnie dumna. Wszystko w porządku, mamo?”Nasza rodzina ma w zwyczaju adoptować starsze psy. Mój syn KOCHA to robić. Niestety doskonale wie, jak to jest. Tak samo, jak w przypadku ludzi, im dziecko dłużej pozostaje u rodziny zastępczej, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zostanie adoptowane. Kiedyś powiedział mi, że gdybyśmy chcieli małe dziecko, to nigdy byśmy go nie przyjęli. Przez co traktuje adopcję starszych psów w bardzo osobisty sposób.Kiedyś powiedział mi, że nie ma znaczenia to, jak długo kogoś znasz, żeby mocno go kochać. Zapytałam go, co dokładnie ma na myśli, a on odpowiedział: „Cóż, znasz mnie dopiero od dwóch lat, ale kochasz mnie, jakbyśmy byli razem od zawsze”. Tak, mój syn jest wspaniały!"
 –
"Jestem wychowawczynią w 1 klasie podstawówki. Ostatnio na zajęciach rozmawialiśmy z dziećmi na temat rodziny. Pokazałam im zdjęcie, na którym byli rodzice i trójka dzieci. Ktoś w klasie zauważył, że najmłodszy syn ma inny kolor włosów niż reszta rodziny – - Pewnie został adoptowany - powiedział inny uczeń.Wtedy jedna z moich uczennic odparła, że wie wszystko na temat adopcji, ponieważ sama jest adoptowana.- Co to znaczy być adoptowanym? - spytał ją tamten uczeń.- To znaczy, że rośniesz w serduszku mamy, a nie w jej brzuchu"
 –
Co geje robią z dziećmi, które adoptują? – „Robimy im śniadanie rano, wysyłamy do szkoły, pierzemy ich ubrania, strzyżemy im włosy, mierzymy temperaturę, pomagamy odrabiać lekcje, bierzemy na wycieczki rowerowe, wysyłamy na studia, płaczemy ze wzruszenia, gdy się żenią, wychowujemy ich wnuki”.Na powyższym zdjęciu można zobaczyć, jak robią to nasi przyjaciele z Asheville, NC, David i Gary. David jest pastorem luterańskiego kościoła, a jego mąż Gary jest muzykiem tej kongregacji. Jasona zgarnęli z ulicy. Był bezdomnym uczniem czwartej klasy ogólniaka. David i Gary otworzyli mu drzwi ich domu. Stali się rodzina zastępcza dla chłopaka. Sześć lat później Michael Dawn, półsiostra Jasona była maltretowana przez swoją matkę, więc David i Gary wzięli ją też do swojego domu. Młodzi poszli na studia z finansową pomocą zastępczych ojców. Oboje założyli własne rodziny. Gdy w 2015 roku małżeństwa gejowskie stały się legalne w USA, David i Gary oficjalnie adoptowali „swoje” dzieci. Dziś mają wnuczki. Córka Jasona nazywa się Mallory, a córka Michael Dawn - Magnolia.  Gdy w Stanach Sąd Najwyższy debatował nad tym, czy małżeństwa gejów powinny być dozwolone, zdecydował głos umiarkowanie konserwatywnego sędziego Kennedy'ego.Zapytał, ile dzieci jest adoptowanych przez pary gejowskie w Kalifornii. Dostał odpowiedź: ponad 100 tys. I to przeważyło szalę. Sędzia Kennedy, powiedział, że małżeństwa gejów muszą stać się prawem w Stanach, bo nie wyobraża sobie, by te 100 tys. dzieci żyjących w tęczowych rodzinach miało się czuć dziećmi drugiej, gorszej kategorii"
Najlepsza decyzja na świecie –
0:28

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię

Do biura rzeczy znalezionych zadzwonił chłopiec, mówiąc, że zgubił mamusię – Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała.Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.wyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was Chłopcu z domu dziecka niemal co noc śnił się taki sam sen.Co noc w snach szukał swojej mamy, gdy wreszcie ją znajdował, budził się. Jedynym jego pocieszeniem było zdjęcie obcej kobiety, które znalazł na podwórku. Wtedy jeszcze nie wiedział, że ich losy kiedyś się skrzyżują.Halo, czy to Biuro Rzeczy Znalezionych? – zapytał dziecięcy głos.– Tak, skarbie. Zgubiłeś coś?– Zgubiłem mamę. Jest może u was?– A możesz ją opisać?– Jest piękna i dobra. I bardzo kocha koty.– No właśnie wczoraj znaleźliśmy jedną mamę, może to twoja. Skąd dzwonisz?– Z domu dziecka nr 3.– Dobrze, wysyłamy mamę. Czekaj.Weszła do jego pokoju, najpiękniejsza i najlepsza, tuląc do piersi prawdziwego, żywego kota.– Mama! – krzyknął maluch i rzucił się do niej. Objął ją z taką siłą, że aż zbielały mu paluszki. – Mamusiu! Moja mamusiu!!!Chłopca obudził jego własny krzykRano dyrektorka domu dziecka jak zwykle zaglądała do każdego pokoju, żeby przywitać się z wychowankami i pogłaskać każdego malucha po głowie. Na podłodze, przy łóżku chłopca, zauważyła zdjęcie, które mały w nocy upuścił.– Skąd masz to zdjęcie? – zapytała.– Znalazłem na podwórku. To jest moja mama – uśmiechnął się chłopiec. – Jest bardzo piękna i dobra i kocha koty.Dyrektorka poznała tę dziewczynę. Po raz pierwszy przyszła do domu dziecka w zeszłym roku wraz z innymi wolontariuszami. Pewnie wtedy zgubiła zdjęcie. Od tamtej pory dziewczyna chodzi od jednego urzędnika do drugiego, próbując zdobyć pozwolenie na adopcję dziecka. Ale, zdaniem lokalnych biurokratów, nie ma na to szans, ponieważ nie ma męża.– Cóż, skoro to twoja mama, to wszystko zmienia – powiedziała dyrektorka. Po powrocie do swojego gabinetu, pani dyrektor usiadła i czekała. Po jakimś czasie rozległo się pukanie do drzwi i do gabinetu weszła dziewczyna ze zdjęcia.– Proszę – powiedziała dziewczyna, kładąc na biurku grubą teczkę. – Wszystkie dokumenty, opinie, zaświadczenia.– Dziękuję. Muszę jeszcze zadać ci kilka pytań. Kiedy chcesz zobaczyć dzieci?– Nie mam zamiaru ich oglądać. Wezmę każde dziecko, jakie mi pani zaproponuje. Przecież prawdziwi rodzice nie wybierają sobie dziecka… Nie wiedzą, jakie się urodzi – ładne czy nieładne, zdrowe czy chore… Kochają je takie, jakie jest. Ja też chcę być taką prawdziwą mamą.– Po raz pierwszy mam taki przypadek – uśmiechnęła się dyrektorka. – Zaraz przyprowadzę pani syna. Ma 5 lat, jego matka zrzekła się go zaraz po urodzeniu. Jest pani gotowa?– Tak, jestemMały chłopiec rzucił się do niej z całych sił.– Mama! Mamusiu!Dziewczyna głaskała go po malutkich pleckach, przytulała, szeptała słowa, których nikt poza nimi nie mógł usłyszeć.– Kiedy mogę zabrać syna? – zapytała.– Z reguły rodzice i dzieci stopniowo przyzwyczajają się do siebie, najpierw są odwiedziny w domu dziecka, potem rodzice zabierają dziecko na weekendy, a potem na zawsze, jeśli wszystko jest w porządku.– Zabieram syna od razu – stanowczo oznajmiła dziewczyna.– Dobrze – machnęła ręką dyrektorka.Chłopiec był szczęśliwy. Trzymał mamę za rękę, bojąc się, że znowu ją zgubi.Kwyszli już z domu dziecka na słoneczną ulicę, chłopiec zdecydował się zadać najważniejsze pytanie:– Mamo… A lubisz koty…?– Uwielbiam! W domu czekają na nas dwa! – roześmiała się dziewczyna, czule ściskając rączkę malucha.Pani dyrektor spoglądała przez okno potem usiadła i wykonała jeden telefon.„Halo, Kancelaria Aniołów? Proszę przyjąć zamówienie. Imię klientki wysłałam mailem, żebyście nie pomylili. Najwyższa kategoria: podarowała dziecku szczęście… Proszę o standardową wysyłkę – moc sukcesów, miłości, radości itp. I dodatkowo: mężczyznę wyślijcie, niezamężna jest. Tak, wiem, że macie deficyt, ale to wyjątkowy przypadek. Owszem, finanse też się przydadzą, chłopiec musi się dobrze odżywiać… Już wszystko poszło? Dziękuję.”Być może nie wierzycie w anioły, ale anioły wierzą w was
A gdybyśmy tak na jeden rok przestali się rozmnażać i zaadoptowali dzieciaki, które zasługują na lepsze życie? –
Angelina Jolie, kobieta o wielkim sercu. Matka szóstki dzieci - w tym trójki wziętych z bardzo biednych sierocińców, m.in z Etiopii i Wietnamu – Kobieta wychowała swoje dzieci, umożliwiając im poznanie swojej rdzennej kultury - tym oto sposobem jej syn Pax poznał buddyzm, a dla Maddox wyrobiła licencje pilota, aby umożliwić dziecku częste wizyty w kraju swojego pochodzenia. Ponadto aktorka angażuje się w działalność humanitarną i liczne kampanie społeczne. Prawdziwa „matka Polka”
Suczka dobermana adoptowała trzy małe kocięta po tym jak straciła swoje własne dzieci w wyniku poronienia. Mama kociąt z kolei zmarła podczas porodu. Suczka natychmiast zaopiekowała się małymi kotkami jak tylko je zobaczyła –
W referendum na TAK zagłosowała znaczna większość Szwajcarów –
Kiedy nastoletnie matki rodzą swoje dzieci w bardzo młodym wieku, nie zawsze są gotowe ani psychicznie, ani finansowo do opieki nad maluchami – Ich pociechy często oddawane są do adopcji i trafiają do nowych rodzin. Tak było w przypadku tej kobiety, która urodziła dziecko w wieku 15 lat, około 35 lat temu.Kobieta wierzyła, że już nigdy nie zobaczy swojego syna, ale na szczęście tak się nie stało. W listopadzie 2017 roku stan Pensylwania uchwalił prawo, które zezwalało adoptowanym dzieciom na dostęp do informacji o ich biologicznych rodzicach.Kiedy jej syn dowiedział się o tym, był zdeterminowany, aby poznać kobietę, która sprowadziła go na świat.Pierwszą rzeczą jaką zrobił, było spróbowanie i znalezienie jej na Facebooku. To chyba jedna z największych zalet portali społecznościowych.Kiedy już znalazł kobietę o tym nazwisku, wysłał do niej wiadomość, mówiąc: "Hej, mam bardzo dziwne pytanie. Czy w 1982 roku oddałaś chłopca do adopcji?". Odpowiedź, którą otrzymał była tą, którą spodziewał się usłyszeć od tak dawna. Następnie kontynuował mówiąc: "Myślę, że możesz być moją biologiczną mamą".Oboje mieli wspólne zainteresowania i wezmą udział w Półmaratonie Dzień wyścigu był dniem, w którym dawno zaginiona matka i syn mieli się wreszcie zobaczyć. Kobieta nie miała jednak pojęcia, że zobaczy swojego syna. Zrozumiała to dopiero, gdy ktoś wręczył jej kartkę z napisem:"Minęło 13 075 dni, odkąd widziałaś mnie po raz ostatni. Nie chciałem, żebyś czekała jeszcze jeden dzień.""Przytulaliśmy się bez końca, spojrzeliśmy na siebie, a potem znowu się przytuliliśmy. Po prostu wydawało się to naprawdę surrealistyczne, że w końcu to się dzieje, ponieważ stało się to tak szybko." Ich pociechy często oddawane są do adopcji i trafiają do nowych rodzin. Tak było w przypadku tej kobiety, która urodziła dziecko w wieku 15 lat, około 35 lat temu.Kobieta wierzyła, że już nigdy nie zobaczy swojego syna, ale na szczęście tak się nie stało. W listopadzie 2017 roku stan Pensylwania uchwalił prawo, które zezwalało adoptowanym dzieciom na dostęp do informacji o ich biologicznych rodzicach.Kiedy jej syn dowiedział się o tym, był zdeterminowany, aby poznać kobietę, która sprowadziła go na świat.Pierwszą rzeczą jaką zrobił, było spróbowanie i znalezienie jej na Facebooku. To chyba jedna z największych zalet portali społecznościowych.Kiedy już znalazł kobietę o tym nazwisku, wysłał do niej wiadomość, mówiąc: "Hej, mam bardzo dziwne pytanie. Czy w 1982 roku oddałaś chłopca do adopcji?". Odpowiedź, którą otrzymał była tą, którą spodziewał się usłyszeć od tak dawna. Następnie kontynuował mówiąc: "Myślę, że możesz być moją biologiczną mamą".Oboje mieli wspólne zainteresowania i wezmą udział w Półmaratonie Dzień wyścigu był dniem, w którym dawno zaginiona matka i syn mieli się wreszcie zobaczyć. Kobieta nie miała jednak pojęcia, że zobaczy swojego syna. Zrozumiała to dopiero, gdy ktoś wręczył jej kartkę z napisem:"Minęło 13 075 dni, odkąd widziałaś mnie po raz ostatni. Nie chciałem, żebyś czekała jeszcze jeden dzień.""Przytulaliśmy się bez końca, spojrzeliśmy na siebie, a potem znowu się przytuliliśmy. Po prostu wydawało się to naprawdę surrealistyczne, że w końcu to się dzieje, ponieważ stało się to tak szybko."
37-letni Ben Carpernter jest samotnym gejem, który właśnie adoptował szóstkę niepełnosprawnych dzieci. Ben całe swoje życie poświęcił pomocy dzieciom specjalnej troski. Pierwsze dziecko adoptował już w wieku 21 lat –
W 2019 roku para homoseksualistów - Steve i Rob Anderson-McLean - adoptowała szóstkę rodzeństwa w wieku od 7 do 14 lat, po tym, jak spędzili 5 lat (1640 dni dokładnie) w domu dziecka –