Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem ponad 5754 takie demotywatory

Wigilia – I już wiesz, co będziesz jadł do końca roku
Dylemat –  Nie wiem cowziąćTo możekaczkaWezmęchlebek
Najlepszy świąteczny plan –  Masz już plany na święta?Tak. Jempiję, niesprzątam i pierdolęwszystko.
Jeśli restauracja ma pięć gwiazdek, dostaniesz jedzenie na maksymalnie pięć kęsów –
0:21
Wsiadam do taksówki zmęczony życiem, a tam kierowca wita mnie z uśmiechemi mówi: – - Witamy na pokładzie samolotu nr 902, lot do ul. Mazowieckiej. Przewidywany czas podróży - 12 minut. Proszę zapiąć pasy, szykujemy się do startu. Jedzenie i picie nie jest wliczone w cenę biletu, aktualna prasa znajduje się w oparciu fotela przed Panem.Przybyliśmy na miejsce. Czas podróży - 11 minut. Temperatura na zewnątrz - 1 stopień, 80% szans na opady. W aplikacji może Pan ocenić jakość podróży. Dziękujemy za wybranie naszych linii lotniczych, życzymy miłego dnia".Od razu milej mi się zrobiło po tej podróży.Zostawiłem nawet napiwek - Witamy na pokładzie samolotu nr 902, lot do ul. Mazowieckiej. Przewidywany czas podróży -12 minut. Proszę zapiąć pasy, szykujemy się do startu. Jedzenie i picie nie jest wliczone w cenę biletu, aktualna prasa znajduje się w oparciu fotela przed Panem.Przybyliśmy na miejsce. Czas podróży - 11 minut. Temperatura na zewnątrz - 1 stopień, 80% szans na opady. W aplikacji może Pan ocenić jakość podróży. Dziękujemy za wybranie naszych linii lotniczych, życzymy miłego dnia."IXATIXVI
Sezon "zostaw, to na święta"uważam za otwarty –
Źródło: www.istockphoto.com
Trzymaj się koteczku – Niedługo będziemy jeść słodycze, sałatki, ciastka, choinka będzie, odpoczniemy sobie, tylko wytrzymaj
Bez obaw, dla wszystkich wystarczy –  =04
0:10
Wiadomości telepatyczne –
0:09
Porcja dla ojca w barachtypu "jesz ile chcesz" –  黃 U8
0:17
Człowieku, daj mu to w końcu! –
0:19
 –  Spotykaliśmy się z moim nowym chłopakiem około czterechmiesięcy i stosunkowo niedawno wymieniliśmy się kluczami domieszkań. Naszym głównym miejscem spotkań automatycznie stałosię moje mieszkanie - jest większe i blisko metra. W tygodniu, odponiedziałku do piątku, głównie przebywał u mnie. Jedzenie teżzazwyczaj gotowałam ja, choć zakupy i dostawy dzieliliśmy popołowie. Wszystko wydawało się w porządku, poza jedną rzeczą,która doprowadzała mnie do szału: miał zwyczaj zostawiać brudnenaczynia w lodówce.Nie mogłam zrozumieć, jak można wyjąć garnek czy patelnię,podgrzać jedzenie w mikrofali, a potem wstawić puste naczyniez powrotem do lodówki. Dlaczego, czekając na podgrzanie obiadu,nie można wyrzucić resztek do kosza i wstawić naczyń do zmywarki?Tłumaczyłam mu, że szlag mnie przez to trafia. Dodałam też, żewidząc w lodówce garnek, zakładam, że w środku jest chociaż jednaporcja jedzenia, którą będę mogła zjeść. Rozmawialiśmy o tymwielokrotnie.W środku tygodnia zachorowałam. Wzięłam wolne w pracy ipostanowiłam walczyć z chorobą swoim sprawdzonym sposobem:paracetamol, bardzo gorąca herbata i gruby koc. Leżałam tak dopołudnia, czekając, aż poczuję się lepiej. Uprzedziłam go o swoichwspaniałych" planach leżeć cały dzień z bólem głowy i gorączką.W połowie dnia doczołgałam się do lodówki, żeby coś zjeść.Otwieram ją i widzę garnek. Z burczącym brzuchem sięgam po niego,a tam... pusto! W środku zostało tylko trochę sosu i resztki pureerozmazane po ściankach. A przecież jeszcze wieczorem były tamcztery kotlety i puree, czyli dwie porcje! Stoję, patrzę na pustygarnek, a po policzkach płyną mi łzy. Odłożyłam garnek z powrotemdo lodówki i poszłam głodna spać.On wrócił z pracy. Obudziłam się, ale udawałam, że śpię. Słyszę, jaksię skrada. W końcu mnie "obudził" i pyta, co na kolację. Spod kocamówię, że w lodówce powinno być puree z kotletami, niechpodgrzeje i zje. Ale dobrze wiem, że najpewniej jedną porcję zjadł naśniadanie, a drugą zabrał do pracy na obiad. Słyszę jegoniezadowolone burczenie, ale nie reaguję. Spałam dalej aż dopóźnego wieczora, czasami tylko uchylając oczy, bo chodził pomieszkaniu i czymś szurał.W końcu wyszedł. Myślę sobie: „Pewnie jest na siłowni". Poszłamumyć twarz i zauważam, że nie ma jego szczoteczki do zębów.Wchodzę do przedpokoju - nie ma jego butów na zmianę ani kurtki.,,Robi się coraz ciekawiej" - pomyślałam i piszę do niego: „Gdziejesteś i co się stało?".Po dwóch godzinach ciszy odpisuje: „Wiesz, chyba nie jestemgotowy na związek z dziewczyną, która cały dzień siedzi w domu i nieprzygotowała obiadu, gdy ja byłem w pracy". Zanim toprzetworzyłam, przyszedł już kolejny SMS:,,Muszę to wszystkoprzemyśleć, ty też powinnaś. Swój klucz zabrałem, a twój zostawiłemna szafce".Stałam w osłupieniu. Zamówiłam pizzę, zjadłam ją, oglądając serial,popłakałam sobie i poszłam spać.Tydzień później napisał, pytając, czy wyciągnęłam jakieś wnioski.Owszem, wyciągnęłam: nie potrzebuję 34-letniego faceta, któryw życiu codziennym i emocjonalnym zachowuje się jak pięcioletniedziecko, które szuka drugiej mamusi. Kazałam mu spie*dalaći wszędzie zablokowałam.
Jaki jest nasz sekret udanego małżeństwa? – Dwa razy w tygodniu ładnie się ubieramy, idziemy do knajpki, jemy pyszne jedzenie, pijemy trochę wina i cieszymy się życiem. Ja chodzę we wtorki, a mój maż w piątki
W byciu dorosłym fajne jest to, że można o dwunastej w nocy ugotować sobie kiełbasę –
Jej tytuł to: "Nie jadłem od kwadransa" –
Mieszkanka Zielonej Góry tak bardzo kochała zwierzątka, że karmiąc córkę samymi owocami nieomal nie spowodowała śmierci własnego dziecka. Trzyletnia dziewczynka powinna ważyć 18 kg, a waży zaledwie 8 kg. Lekarze oceniają jej stan jako bardzo ciężki – Tak bardzo chciałabym, aby to był ponury żart, jednak news został potwierdzony przez władze szpitala 💡 WIĘCEJ
Źródło: wiadomosci.wp.pl
Kiedy kwota do zapłaty wynosi już 150 zł, a jeszcze nawet nie skasowali ci jajek i filetów z kurczaka –
 –

Dostawcy jedzenia z pewnością nie mogą narzekać na monotonię w pracy (13 obrazków)

Kiedy chcesz w końcu zjeść i ktoś mówi: "zaczekaj, zrobię ci zdjęcie" –
 
Color format