Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 114 takich demotywatorów

poczekalnia
Takie były czasy. Były.Teraz są czasy rozliczeń. – I jeśli ktoś dla obrony idei przeciwstawia się uczciwym dochodzeniom, albo jest bezduszny, albo uwikłany. Nie ma wybaczenia bez prawdy. Cisza nigdy nie będzie sprzyjać odkupieniu. Milczenie jest dalszym piętnowaniem ofiar. Tyczy się to również poczynań względem "starych" krzywd Kościoła w naszej Ojczyźnie. 48Fontaine'a zaczęli przemawiać następni świadkowie, ten język bar-dzo się zmienił. Wkrótce Kanada włączyła do swojego słownikawyraz survivor, ocaleniec, któremu nadała nowe znaczenie.W Polsce, mówiąc o ocalonych, zazwyczaj mamy na myśli tych,którzy przetrwali Holocaust. Hasło ,,ocalony z zagłady" niesie namkonotacje, których nie trzeba tłumaczyć. Nasza część świata jestzanurzona w pamięci Holocaustu i mamy słowa klucze, które pró-bują ją pomieścić. Do niedawna także w Kanadzie survivor oznaczałczłowieka, który przeżył Shoah.Ale czasy się zmieniają - teraz survivor to coraz częściej ten,który przeżył prowadzoną przez Kościoły szkołę z internatem.„Jestem ocaleńcem" to już prawie to samo, co ,,jestem po kościelnyminternacie".Polskie tłumaczenie tego słowa nie jest doskonałe. Ocaleniec toktoś, kto ocalał, kogo uratowano niejako z zewnątrz. Jest jak ofiarakataklizmu, której ratownicy udzielili pomocy.W języku angielskim survivor to ktoś, komu udało się przetrwać,przeżyć, wytrzymać (to survive). Tu akcent jest położony inaczej -na wewnętrzne sprawstwo, na siłę, która pozwala utrzymać sięprzy życiu.Dzieci z kanadyjskich szkół z internatem, jeśli przeżyły, to dla-tego, że wytrzymały.Nie zostały przez nikogo uratowane, po żadne z nich pomocnie przyszła.Ta-kie-by-ty-cza-sy.
Źródło: 27 śmierci Toby'ego Obeda, Joanna Gierak-Onoszko
Sytuacja miała miejsce 18 września 2015 roku. Lekarz Khurshid Guru uratował życie dwuletniemu maluchowi, który dusił się z powodu astmy na pokładzie samolotu. Jako że inhalator dla dorosłych nie był odpowiedni dla dziecka, Guru wykonał prowizoryczny przy pomocy dostępnych przedmiotów – Butelka służyła jako pompka, a kubek jako maska. Lekarz zrobił otwór w podstawie butelki, do której włożył woreczek i przykleił go taśmą. Worek pełnił rolę swego rodzaju przejściówki z inhalatora dla dorosłych do inhalatora DIY. "Po półgodzinnej inhalacji i dwóch dawkach leku dziecko poczuło się znacznie lepiej" -powiedział Guru. Dzięki determinacji i szybkiemu działaniu lekarza, dziecko zostało uratowane, za co podziękowali mu nie tylko rodzice, naoczni świadkowie i tysiące internautów na całym świecie, ale także linie lotnicze Air Canada, na pokładzie samolotu których to wszystko się wydarzyło.
Podczas zderzenia większość pasażerów straciła przytomność - autobus zatonął na głębokość około 10 metrów. Bez chwili wahania Shavarsh wskoczył do lodowatej wody, by ratować ludzi – Nurkując na głębokość 10 metrów, Shavarsh użył nóg do wybicia tylnej szyby trolejbusu. Jeden po drugim uratował życie 20 ludziom (w rzeczywistości uratował ponad 20, ale nie wszystkich się udało). Spędził prawie 20 minut w lodowatej wodzie i wykonał 30 nurkowań do wraku autobusu. Jego brat - Kamo Karapetyan - również pływa i opiekował się rannymi, gdy Shavarsh wyciągał ich na powierzchnię.Świadkowie, którzy widzieli, jak Shavarsh wyciąga ludzi na powierzchnię, powiedzieli, że jego stopy i plecy były pełne odłamków szkła. Zapytany później, co było w tym najbardziej przerażające, Shavarsh odpowiedział:"Wiedziałem, że mogę uratować tylko tyle istnień ludzkich, że bałem się popełnić błąd. Na dole było tak ciemno, że prawie nic nie widziałem. Podczas jednego z nurkowań przypadkowo złapałem siedzenie zamiast pasażera... Zamiast tego mogłem uratować życie. To siedzenie wciąż nawiedza mnie w koszmarach."Po 30. nurkowaniu Shavarsh stracił przytomność. Ten odważny czyn drogo go kosztował; doznał ciężkiego obustronnego zapalenia płuc i skażenia krwią z zanieczyszczonej wody. Lekarze nie byli pewni, czy Shavarsh kiedykolwiek wyzdrowieje. Jego życie wisiało na włosku, podczas gdy przez 46 dni pozostawał nieprzytomny. W końcu wyzdrowiał, ale nigdy nie był w stanie ponownie konkurować. Dzisiejsi eksperci są zgodni, że nikt poza Shavarshem nie mógł zrobić tego, co on.Jakby tego było mało dla jednego człowieka... 19 lutego 1985 roku Shavarsh znalazł się w pobliżu płonącego budynku, w którym uwięzieni byli ludzie. Wpadł i bez namysłu zaczął wyciągać ludzi. Po raz kolejny został ciężko ranny (ciężkie oparzenia) i długo przebywał w szpitalu. W wieku 69 lat nadal daje radę realVE
W Wałbrzychu eksplodował sedes – Do niecodziennej sytuacji doszło w Wałbrzychu. Na osiedlu przy ulicy Poselskiej wybuchł sedes, a w wyniku tego zdarzenia ranny został mężczyzna. Winny niedopałek.Mieszkańców bloku przy Poselskiej w Wałbrzychu zaskoczył głośny wybuch, po którym z jednego z mieszkań zaczęły wydobywać się kłęby dymu. Świadkowie zdecydowali się zaalarmować służby.Po wezwaniu na miejsce przyjechało aż sześć jednostek straży pożarnej CHEJOBN
W Żelechowie nawalony jak szpadel wikary seatem rozbił trzy auta – Świadkowie mówią, że ksiądz próbował uciec z miejsca zdarzenia, a potem bezczelnie przesiadł się na miejsce pasażera. Alkomat wykazał ponad 2 promile alkoholu. Ten świat na trzeźwo jest nie do przyjęcia powiedział ww

Historia pewnego "wielkiego i dobrego" Karola, któremu pomniki stawiano

 –  Krzysztof Skiba3 godz.ZEPSUTE POWIETRZEDyrektor naszego Zakładu Produkcyjnego paninżynier Karol Wojtek był wyjątkowymczłowiekiem. Miał świetne podejście do ludzi.Każdego potrafił przekonać do swoich wizjiprodukcyjnych. Mówiono, że niezły z niegoaktor. Niby Dyrektor, a jednak taki ciepły, ludzki idobry pan.Gdy przemawiał, wszyscy słuchali go z uwagą.Gdy pisał swe raporty, wielu nie miało pojęcia cotam jest w nich zawarte, ale wiedziało siępowszechnie, że to mądre słowa są, ważnezapewne i wzniosłe.Oj, kochali tego naszego Dyrektora wszyscy, botakiego dobrego jak on, to nasz Zakład nigdy whistorii nie miał.Dyrektor pochylał się nad losem Zakładu imartwił się ludzkimi słabościami. Ale potrafił teżmówić o drożdżówkach, które uwielbiał wczasach szkolnych i to czyniło go takim bliskimkażdemu pracownikowi. Gdy odszedł jegoportrety wisiały w całym zakładzie, a przedwejściem do firmy, to nawet pomnik mupostawiono, a w stołówce pracowniczej tablicępamiątkową.Miał też nasz Dyrektor za życia pewne słabości.Puszczał bardzo smrodliwe bąki. Wstyd było otym głośno mówić, ale w kierownictwie Zakladuwszyscy, to wiedzieli lecz zrobiono z tegotajemnice. Niestety plotki o puszczaniu bąkówrozchodziły się coraz szerzej, a i świadków tychczynów przybywało.Wielki Dyrektor w oparach smrodliwej kartoflankinagle zrobił się mały. Byli tacy, którzy zaczynalikwestionować jego wielkość, a i nawet pomnikchcieli burzyć.Nie mogliśmy dopuścić do tego, by chwała iduma naszego Zakładu upadła pod ciosamikrytyki i na wieki została pokryta zepsutympowietrzem. Nawet jeśli Dyrektor rzeczywisciepuszczał bąki, to w trosce o naszą tożsamośćzakładową i interesy Firmy należało o tymmilczeć.Niestety milczeć się nie dało. Wieści ochorobliwym i natarczywym pierdzeniuDyrektora dotarły do mediów, które walcząc ooglądalność zrobiły z tego użytek. Gdy smróddyrektorski wdzierał się w mury i fundamentynaszej Firmy Kierownictwo Zakładu podjęłouchwałę, w której jednoznacznie stwierdzono, żeżadnych bąków nie było. Świadkowie kłamią, arelacje z pierdzenia zawarte w dokumentachSanepidu są sfałszowane.Smród po Dyrektorze, co prawda pozostał ijedzie jak przypalona salmonella ze starych jaj,ale oficjalnie wszystko pachnie jak w najlepszejkwiaciarni.Rys: Kowal rysujeJPII INFOKK 2023
Informacja o pijanych jemiołuszkach rozniosła się w internecie - jemiołuszki miały się upić i leżeć na chodnikuw Łodzi – Okazało się, że zdjęcie pochodzi z Czernihowa z Ukrainy i powstało 3 dni temu po zderzeniu stada ptaków ze szklaną wiatą przystankową. Są świadkowie wydarzenia, zanim ptaki zabrali wolontariusze.Ptaki po zjedzeniu sfermentowanych owoców nie leżą trupem. Takie przypadki się zdarzają, ale skrajnie rzadko. Typowe są nieskoordynowane ruchy, kiepsko idą im próby podfruwania, rozpierzchają się w różnych kierunkach, bo zawodzi je „instynkt stadny”.
Chyba nie lubią, kiedy obcy ludzie natrętnie pukają do ich drzwi –
Niepublikowane dotąd wideo z katastrofy rosyjskiego Su-34 w Jejsku z 17.10.2022 – Wojskowy samolot spadł na budynki mieszkalne w mieście Jejsk w Kraju Krasnodarskim, ok. 70 km od Mariupola.Naoczni świadkowie od początku twierdzili, że był to wojskowy samolot, którego piloci katapultowali się przed wypadkiem
0:25
 –  Mój syn powoli wchodzi już w wiek, w którymzaczyna interesować się tym co tak naprawdęrobi Tata (z zewnątrz widzi przecież tylko facetasiedzącego przy komputerze i co jakiś czasukrywającego twarz w dłoniach w rezultaciezderzenia z tzw. "rzeczywistością"). Do tej porynie zastanawiałem się jak mu wytłumaczyć, że niejestem strażakiem (choć nierzadko gaszępożary), ani kierowcą koparki (choć zakopuję iwykupuję nieraz takie, kurwa, rzeczy...) - które tozajęcia, Młody (słusznie) poważa najbardziej.Natomiast dziś spróbowałem - wyjaśniając istotęnaszego zawodu (nomen omen) na klasycznymprzykładzie konia."Otóż koń jaki jest - każdy widzi. Sąd widzi, że tokoń. Protokolant widzi, że to koń. Świadkowietwierdzą, że to koń. Biegły specjalista odkoniowatych - po wnikliwym badaniu, twierdzi żeto koń.Natomiast tatuś, mimo wszystko próbujewszystkich przekonać, że to zebra."DEMOTYWATORY.PL
 –
Wyobraź sobie, że wszyscy jego świadkowie przyjdą do sądu... –
 –
"Świadkowie przekazali, że wśród zwiedzających Luwr pojawił się mężczyzna na wózku inwalidzkim w przebraniu starszej kobiety. W pewnym momencie wstał on z wózka i rzucił tortem w kierunku obrazu. Obsługa muzeum natychmiast zareagowała i wyprowadziła go z obiektu" –
0:08
Idealny sposób nastrollowanie jehowych –  Pewnego dnia sturlałem się z łóżka obudzony dzwonkiem dodrzwi. Zarzuciłem koc na ramię bo było zimno, i poszedłemotworzyć. Przywitała mnie laska od świadków Jehowy, dałami broszurkę i zaczęła nawijać o akceptowaniu Jezusa wmoim życiu itd. W pewnym momencie zacięła się i dziwniemi się przyjrzała. Wykorzystałem tę pauzę by uprzejmieodmówić i życzyć jej miłego dnia. Dopiero później gdyzerknąłem na to co mi dała zrozumiałem co miało znaczyćtamto spojrzenie. Brechtałem się potem przez dobre półgodziny.
Wypadek? Nic nie widzieliśmy. – Prokuratura Okręgowa w Suwałkach wyjaśnia okoliczności wypadku, w którym w miniony czwartek na obwodnicy Zambrowa zginął 26-letni motocyklista. Ważnym dowodem jest nagranie z kamery samochodu, który wjeżdżał na tę obwodnicę. Wciąż poszukiwani są wciąż świadkowie. Media poinformowały, że w samochodzie, który jechał tuż obok wypadku była I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf wraz z mężem - mieli oni nie zatrzymać się i nie udzielić pomocy motocykliście.Małgorzata Gersdorf w rozmowie z RMF FM podkreśliła, że nie wiedziała o żadnym wypadku
0:16
Źródło: Twitter
Niektórzy świadkowie są tak przerażeni, że nie mogą mówić - przekazała prokuratura generalna Ukrainy –
15-latka z małopolski kierująca pożyczonym samochodem spowodowała wypadek samochodowy zderzając się z autem kierowanym przez własną matkę, po tym jak schowała głowę pod kierownicę, by mama jej nie poznała – Do wypadku doszło 15 stycznia 2022 w Rudniku, w województwie małopolskim. 15-latka pożyczyła samochód osobowy 53-letniego znajomego chwilę przed kolizją.Dziewczyna wyjechała na drogę i po chwili zauważyła zbliżający się z naprzeciwka samochód swojej mamy. Nie chcąc, by tak ją rozpoznała schowała głowę pod kierownicę, co doprowadziło do tego, że w momencie gdy auta się mijały, straciła panowanie nad pojazdem i uderzyła w bok samochodu mamy. Kierująca oplem 15-latka uciekła z miejsca zdarzenia.Świadkowie zdarzenia zapamiętali numer rejestracyjny samochodu, co doprowadziło do szybkiego znalezienia jego właściciela, a następnie ustalenia co się właściwie stało. Sprawą nieletniej zajmie się sąd rodzinny.
Przysięgli uznali Jane winną, jednak sędzia odnosił się do tego sceptycznie. "W Anglii nie istnieje prawo zabraniające latania" - oznajmił i poprosił o łaskę królewską. Jane została uwolniona –
Z opancerzonej ciężarówki na autostradzie w San Diego wypadły worki z pieniędzmi. Doprowadziło to do paraliżu w ruchu, bo świadkowie zdarzenia zaczęli zbierać pieniądze i uciekać. – Na miejscu zdarzenia udało się aresztować tylko dwie osoby, z kilkuset, które zbierały rozsypane pieniądze. Do zdarzenia doszło na autostradzie międzystanowej numer 5. Z niewyjaśnionych przyczyn z opancerzonej furgonetki wypadły torby z gotówką, które po uderzeniu w asfalt rozerwały się w wyniku czego cała okolica została dosłownie zasypana dolarami.