Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 185 takich demotywatorów

 –  z mm- kosciol-^l^pozd ra w i a niserdecznie Panasiedzącego w czwartejławce po lewej, od stronyzakrystii, nasze oczyspotkały sie kiedyprzekazywaliśmy sobieznak pokoju, widziałam tenbłysk i pożądanie w oczach,czekam w te niedziele naCiebie w tym samymmiejscu, będę miała wpiętyczerwony kwiat we włosy,pozdrawiam i czekam.
Pamiętacie zabawy i rozmowy z przyjaciółmi na ławce do późnego wieczora? –
Niby śmieszne,ale jakie prawdziwe... –  Matka przychodzi odebrać dziecki z przedszkola. Widzi, że wszystkie dzieciaki bawią się w piaskownicy, a opiekun przysypia na ławce. Budzi go i ochrzania: - Panie, a jak któreś dziecko wyjdzie z tej piaskownicy?! - Nigdzie nie wyjdzie. Wi-fi łapie tylko w piaskownicy
Rozpoczyna się nowy rok szkolny i taka szara myszka dosiada się do ciebie w ławce. Co mówisz jej na początku? –

Keanu Reeves to nie tylko zdolny aktor, ale także wspaniały człowiek. Oto kilka słów prawdy o nim:

Keanu Reeves to nie tylko zdolny aktor, ale także wspaniały człowiek. Oto kilka słów prawdy o nim: – W ostatnich latach “Matrix” jest już uznawany za klasykę kina, fragmenty dialogów i sceny z filmu, stanowią dobre metafory, które z pewnością nie zostaną przez nas zapomniane z upływem lat. Z takich powodów Keanu Reeves stał się gwiazdą internetowych memów. Przykładem może być zdjęcie zrobione w 2010 roku, kiedy Keanu siedział na ławce, patrząc w pewien specyficzny sposób, przy okazji jedząc kanapkę.Większość ludzi nie zna szczegółów jego życia, ani jego prawdziwej osobowości. Kiedy Keanu miał zaledwie trzy lata, jego ojciec, który wcześniej siedział już za sprzedaż heroiny, opuścił syna i porzucił rodzinę. Ostatni raz Keanu widział swojego ojca w wieku 13 lat. Przez całe swoje dzieciństwo zmieniał miejsca zamieszkania, tak jak zmieniali się jego opiekunowie. Od Sydney w Australii, przez Nowy Jork, po Toronto w Kanadzie. Uczęszczał do wielu różnych szkół średnich, co jak określił było dla niego dużym wyzwaniem.Przez całe życie zmagał się z dziwnymi i trudnymi sytuacjami. Reeves wraz ze swoją wieloletnią partnerką przeżyli wielką tragedię. Jennifer Syme była już w głębokiej ciąży, kiedy po ośmiu miesiącach urodziła martwą córkę. Zaledwie kilka tygodni później Syme zmarła w wypadku samochodowym w wieku 29 lat. W latach  dziewięćdziesiątych jego młodszej siostrze Kim zdiagnozowano białaczkę i musiała walczyć z nią przez długą dekadę, zanim przeszła ona w stan remisji, cały ten czas Keanu Reeves był głównym opiekunem siostry.Kiedy jego młodsza siostra walczyła z rakiem, Reeves był na tyle hojny, że przekazywał darowizny na rzecz różnych organizacji charytatywnych zajmujących się walką z rakiem, a nawet posunął się do ustanowienia własnej fundacji na cześć Kim, nie zaznaczając nigdzie swojego nazwiska. Prywatna fundacja Keanu Reeves’a stara się finansować badania nad rakiem, wspierając zarówno oddziały dziecięce, jak i szpitale dziecięce. Z racji tego, że nigdy nie próbował ubiegać się o kredyt na żadną z tych koncepcji, nikt nawet nie wiedział, że to robi. Jedynie w wywiadzie dla „Ladies ‘Home Journal” w 2009 roku powiedział: „Mam prywatną fundację działającą od pięciu lub sześciu lat, która pomaga kilku szpitalom dziecięcym i wspiera badania nad rakiem.”“Nie lubię dołączać do tego swojego nazwiska, po prostu pozwalam fundacji robić to, co robi najlepiej.”W 2008 r. Reeves zgłosił się również na ochotnika do obsługi telefonów na maratonie telewizyjnym z charytatywną zbiórką pieniędzy „Stand Up to Cancer”, a podczas meczu dobroczynnego, biorąc udział w hokeju na lodzie, zgłosił się na ochotnika na bramkę. Mecz odbył się w „SCORE” (Spinal Cord Opportunities for Rehabilitation Endowment), organizacji założonej w celu wspierania graczy, którzy doznali urazów kręgosłupa.Tak więc, w końcu zaczynają pojawiać się nagłówki o charytatywnych przedsięwzięciach Keanu Reevesa. Jeśli brać pod uwagę relacje osób pracujących w jego gronie, na przykład jednego z pracowników zatrudnionych przy filmie Chain Reaction, wydaje się, że Keanu jest naprawdę dobrym człowiekiem. Według niego: „Każdego dnia, przez kilka ostatnich tygodni filmowania Keanu zabierał monterów scenicznych i generalnie ludzi od czarnej roboty na bezpłatne śniadanie i lunch. Był naprawdę bardzo miłym facetem i miło się z nim pracowało. Od tamtego czasu pracowałem już nad około 30 różnymi filmami i nigdy nie spotkałem aktora, tak wspaniałomyślnego i przyjaznego dla innych jak on”. Dalej opowiada on historię jak znajomy jego rodziny, który też siedzi w biznesie filmowym, tworząc plany filmowe, nie “projektując”, ale “będąc jednym z tych biednych gości od montażu i konstrukcji”, został zaangażowany w pracę nad “Matrixem”, a kiedy Keanu Reeves dowiedział się o jego trudnej sytuacji i problemach w domu, podarował mu dodatkowo 20 000 $. Może już czas, żeby Reeves został gwiazdą memów za swoją bezinteresowność i dobroczynność?Ponadto podczas kręcenia filmu Matrix Reloaded, Reeves nagrodził każdego członka zespołu zajmującego się efektami specjalnymi, kupując im po motocyklu Harley’a Davidsona jako prezent na Boże Narodzenie. Aktor rozdał grube miliony ze swoich zarobków z Matrixa, załogom zatrudnionym przy produkcji tej znanej trylogii. Niektórzy oceniają nawet, że Reeves oddał od ok. 75 do 100 milionów dolarów tym, którzy pracowali nad filmami zza kulis

Dzieci się z niego śmieją i wytykają go palcami

Dzieci się z niego śmiejąi wytykają go palcami – Modzie nie warto ulegać i nazwać swoje dziecko tak, aby przede wszystkim podobało się nam i tak, abyśmy czuli, że imię to oddaje jego charakter. Są też osoby, które nadają imiona przekazywane z pokolenia na pokolenie, lub odnoszące się do bliskich sercu sytuacji.Tak też zrobiła kobieta, gdy na świat przyszedł jej syn"Chciałabym przedstawić sytuację mojego syna. Ma 9 lat i ma na imię Alfons. Wraz z mężem daliśmy mu imię po pradziadku, który wychowywał mnie i moją siostrę.Najukochańszy człowiek na świecie, najcieplejszy i najmądrzejszy, jakiego znałam. Szczerze mówiąc, nie bardzo się zastanawiałam, czy imię mojego syna się komuś spodoba. Tak bardzo kochałam dziadka, że nie mogłam się doczekać, kiedy będę mogła nadać jego imię naszemu synkowi. Wyczekanemu i jedynemu. Dla mnie to był od początku mały Alek i tyle. Mąż nie miał nic przeciwko, widział, jak bardzo mi na tym zależy.Pierwszy raz szydzenie z imienia mojego syna spotkało mnie, gdy miał około 2 lata. Byliśmy na placu zabaw, ja siedziałam z daleką znajomą na ławce, a za Alkiem chodził mąż. Syn jak był mały, to miał tak, że, jak się wołało "Alek, Alek" to nie reagował, ale na stanowcze "Alfons!" odwrócił się zawsze. W pewnym momencie mąż głośno zwrócił się do syna w ten sposób, a wtedy znajoma skomentowała "Alfons, co to za imię!". Nie wiedziała, że ten mężczyzna i to dziecko to moja rodzina.Wtedy mnie zatkało i nie przyznałam się, że to moje dziecko. Przemilczałam sprawę i wykręciłam się z dalszej rozmowy ze znajomą. Wtedy zaczęłam się zastanawiać i trochę martwić o to, jak inni będą reagować.Kolejne zdziwione miny widywałam w przedszkolu. W szatni panie podpisały wieszaczki dzieci imionami w tych oficjalnych wersjach.Nie było tam Oli, tylko Aleksandra. Zatem nie było Alka, był Alfons. Kilka pierwszych poranków, kiedy odprowadzałam Alka, widziałam, że rodzice zatrzymują wzrok na naszej tabliczce. Później jednak nie mieliśmy żadnych nieprzyjemności. Dzieci i panie wołały na synka Alek. Jego imię się nie wyróżniało.Dopiero w szkole syn poczuł ciężar swojego imienia. Pani wyczytywała jego imię zawsze w oficjalnej wersji, zresztą w ten sposób zwracała się do wszystkich. Wtedy na imię Alka zwróciły uwagę dzieci. Zaczęło się wytykanie palcami i niewybredne żarty i komentarze.Pewnego dnia syn przyszedł do mnie i zapytał mnie, czemu ma tak na imięOpowiedziałam mu o jego pradziadku. O tym, że zastąpił mi tatę. Opowiedziałam, że nauczył mnie wędkowania i jazdy na rowerze, czyli tego, co dzisiaj najbardziej lubimy razem robić. Że pokazał mi miejsca, które dzisiaj razem odwiedzamy. Myślę, że wtedy go przekonałam.Imię Alfons bawiło dzieci w szkole przez kilka tygodni, potem im się znudziło. Za to mój syn poznał bardzo ważną historię, która ma ogromny wpływ na jego wychowanie. Staramy się Alkowi wtłaczać, że rodzina to jest siła. Kiedy będzie starszy i zrozumie, że modne imię nijak ma się do imienia, które ma wartość sentymentalną.”"Niestety imię, które otrzymał chłopak jest dla niego powodem do płaczu. Dzieci nie rozumieją dlaczego ich kolega się tak nazywa i szydzą z niego..."Co tym sądzisz?
Weekend w praktyce –  Ja Kolega zgonujący na parkowej ławce - Co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie Straż miejska
W życiu jak w internecie. Wylazłem w sobotę rano po imprezie z domu po piwo. Na ławce siedziały stare kobiety.Po chwili już miałem wystawiony komentarz i przyznany status –
Badania naukowe wykazały, że śmianie się przez 2 minuty, jest tak samo zdrowe, jak bieganie przez 20 minut. Dlatego siedzę w parku na ławce i śmieję się z tych, którzy biegają –
Ławka niepodległości – Ławki Niepodległości mają być upamiętnieniem 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Samorządy, które zdecydowały się na budowę multimedialnych pomników, musiały pokryć 20% kosztów inwestycji. Pozostałe 80% wyłożyło Ministerstwo Obrony Narodowej, które zainicjowało akcję. Koszt jednej ławki to 36,5 tys. złotych, całego projektu 4 mln złotych. Siedząc na ławce, można zapoznać się z najważniejszymi wydarzeniami, które doprowadziły do odzyskania przez Polskę niepodległości, a także posłuchać Marszu Pierwszej Brygady, przemówienia Marszałka Piłsudskiego i innych nagrań. Ławki stanęły w 136 miejscowościach w całej Polsce. Podoba się Wam?

Człowiek się całe życie uczy

Człowiek się całe życie uczy –  Na ławce w parku siedzi smutny facet,a w reku trzyma butelkę.Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę.Nagle do jego ławki podchodzi dresiarzrozwala się obok,zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiemzawartość i beka potężnie.Smutny dotąd meżczyzna zaczyna płakać.Stary, nie becz, żartowałemmówi zakłopotany dresiarz.Chodź, tu obok jest monopolowykupię ci nową flaszkęNie o to chodzi tłumaczy meżczyznaNic mi sie nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się nabardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisałakontraktu, więc szef mnie wywalit. Wychodząc z firmyzobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłemtaksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała,zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel zewszystkimi dokumentamiA w domu co? W domu mojażona zdradza mnie z najlepszym przyjacielemPostanowiłem więc popełnić samobójstwo.Przygotowałem sobie truciznęi nagle przychodzi ciul, który mi ja wypija!

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód:

Oto list do wszystkich nauczycieli, aby zdali sobie sprawę jak odpowiedzialny posiadają zawód: – Jeśli jesteś nauczycielem, wykonujesz jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów na świecie. W dużej mierze od Ciebie zależy, jakim człowiekiem stanie się w przyszłości Twój uczeń. Czy tego chce, czy nie, każdy rodzic musi oddać swoje ukochane dziecko w Twoje ręce, nie znając Cię w ogóle, nie wiedząc, jakim jesteś człowiekiem, jakie masz wartości i czy w ogóle lubisz swoją pracę. Tylko jeśli jesteś nauczycielem-rodzicem, masz szansę to zrozumieć tak naprawdę.Od Ciebie więc zależy bardzo dużo. Każde Twe słowo, każdy uśmiech lub jego brak, każda uwaga, pochwała, nagana, gest – może mieć ogromne znaczenie dla życia drugiego człowieka, zwanego uczniem, którego dostajesz w darze na rok, dwa, może dłużej. I to Ty jesteś tym, którzy jest w szkole z własnego wyboru, nie on. Uczeń jest w szkole, bo musi w niej być. Musi na w pół żywy bladym świtem siedzieć w ławce z trudem walcząc z opadającymi powiekami. Ty często też. Ale jeśli Ty jesteś w szkole, to z własnej woli. Jeśli wybrałeś tę pracę, to z jakiegoś powodu. Raczej nie dla kasy, bo dużej z tego nie ma (tak, jeśli dobrze wykonujesz swą pracę, powinieneś zarabiać trzy razy więcej). Jeśli nie udało Ci się zostać aktorem czy piosenkarzem i skończyłeś w szkole, współczuję. Tobie i uczniom. Ale z założenia, powinieneś być w szkole, bo ją kochasz – tak bardzo, że nawet po jej ukończeniu i zdobyciu świadectwa oraz dyplomu wyższej uczelni, chcesz dalej w niej być. Chcesz coś dawać swoim uczniom, może nie do końca wiesz co. Pamiętaj, to Ty jesteś w szkole dla ucznia. To Ty jesteś starszy i mądrzejszy. No, starszy na pewno. Jesteś doświadczony, masz wiedzę pedagogiczną, skończyłeś już wszystkie szkoły. Jesteś raczej stabilny emocjonalnie. Już nie dojrzewasz, nie zakochujesz się co trzy miesiące, nie poznajesz co chwilę nowych znajomych. Twoje ciało nie przechodzi gwałtownych zmian, których do końca nie rozumiesz. To Ty powinieneś przyjąć właściwą postawę w tej relacji. Właściwą, czyli przyjazną, pomocną, pełną serca. Pamiętaj: to Ty chodzisz do szkoły, bo chcesz. Nie musisz. Nie chcesz, to nie chodź. Chodź gdzieś indziej. To nie Ciebie system zmusza do codziennego odwiedzania miejsca, którego nie chcesz odwiedzać. Pokaż, że potrafisz wybaczać, daj kolejną szansę. Nie jedną. Nie siedem. Ale siedemdziesiąt siedem. Pokaż pokorę a nie to, że jesteś starszy i mądrzejszy. Okaż zrozumienie i miłość. Kochaj swoją pracę, szkołę i uczniów, których Bóg daje Ci w darze. Oceniaj wysiłek i starania a nie ilość punktów. Uczniowi, który zawali test, daj szansę na poprawę. Nie jedną. Dlaczego więcej niż jedną? Bo w ten sposób pokażesz, że jesteś człowiekiem. Że masz serce. Sam chciałbyś, by życie dawało Ci więcej szans, prawda? Traktuj więc ucznia tak, jak sam chciałbyś być traktowany. Zamiast z dumą pawia czekać na ‘dzień dobry’, sam pierwszy przywitaj się z uczniami. Że co? Że niby Tobie nie wypada? Bo jesteś nauczycielem? Nie udawaj, że jesteś doskonały: nikt nie jest. Nie staraj się na siłę być autorytetem: jeśli jesteś źródłem inspiracji dla uczniów, staniesz się nim naturalnie. Przyznawaj się do błędów i przepraszaj. Nie okazuj władzy i wyższości – prowadzi to tylko do niechęci i nienawiści: do przedmiotu, do Ciebie i do szkoły w ogóle. Czy masz świadomość, że przez Ciebie Twój uczeń kładzie się spać o pierwszej w nocy, bo siedzi i zakuwa lub odrabia bezsensowną pracę domową? Czy uważasz, że to normalne? Czy Ty lubisz pracować w domu czy wolisz odpocząć czytając książkę, oglądając film czy słuchając muzyki? Uwierz, że naprawdę nic się nie stanie, jeśli nie wstawisz jedynki za brak pracy domowej. Być może Ty też kiedyś tego doświadczyłeś, gdy sam byłeś uczniem, ale teraz masz moc to zmienić. Pokaż, że można inaczej. Że można być człowiekiem. Że można kochać. Rozumieć i wybaczać. Że szkoła nie musi być do du*y. Bądź takim nauczycielem, który nie odwiedza po latach swojego ucznia w koszmarach sennych, lecz odwiedza go na herbatę, by pogadać o życiu. Buduj relacje, gdyż nie ma edukacji bez relacji. Oczywiście, możesz przekazywać wiedzę i potem ją egzekwować, ale czy na tym polega bycie nauczycielem? Nie oceniaj ryby pod kątem wspinania się na drzewo. Oceniaj wysiłek i starania. A najlepiej w ogóle nie oceniaj. Doceniać zamiast oceniać – to dopiero sztuka! Zanim zmieni się ten chory system może minąć jeszcze wiele lat: tymczasem Ty możesz zacząć coś zmieniać już dziś!Nie pytaj gdy wiesz, że uczeń nie umie. Nie rób głupiej kartkówki o siódmej rano; jestem pewien, że sam o tej porze nie ogarniasz rzeczywistości. Nie pytaj wiedząc, że wczoraj wrócił z wycieczki. Nie pytaj, gdy widzisz, że koleś ledwo żyje: niekoniecznie grał na kompie całą noc – może nie mógł spać, bo ma ojca alkoholika? Może bolał go brzuch? Może po prostu całą noc esemesował ze swoją dziewczyną, bo się zakochał po uszy? Albo z przyjacielem, bo ma problem i nie potrafi sobie sam poradzić? To są ludzie, którzy mają życie, pamiętaj. Zresztą, najlepiej w ogóle nie pytaj. Musisz? No nie, nie musisz. Gdy byłeś uczniem, lubiłeś, jak cię pytali? Jak nagle wywoływali do odpowiedzi i nigdy nie wiedziałeś kiedy? Jak musiałeś stać przed całą klasą i czułeś się upokorzony? Nie każdy jest mówcą. Nie każdy lubi publiczne wystąpienia.Wiem, że musisz czasem ucznia ocenić, bo wymaga tego od Ciebie system. Zrób więc to tak, by czuł się dobrze. Oceń go gdy ma dobry dzień; przecież to się da wyczuć. Wstaw koniecznie dobrą ocenę, gdy właśnie powiedział coś mądrego, niekoniecznie z podręcznika. Gdy włączył się do rzeczowej dyskusji. Gdy widzisz, że myśli, analizuje, wyciąga wnioski. Doceń to i oceń, skoro już musisz.Tak, wiem, masz ciężko. Masz może rodzinę, męża, żonę, dzieci. Ich problemy. Może zdrowotne, finansowe. Nie płacą Ci nawet w połowie tego, co powinni, byś poczuł się doceniony. Pamiętaj jednak: to nie jest wina Twojego ucznia. Może, jeśli pokażesz mu drogę, w przyszłości on zmieni ten chory system. Pamiętaj: to Ty jesteś dla niego i to Ty masz moc zmieniać jego życie. Pokazywać mu jego piękno. Piękno, którego uczył Pitagoras, Tales, Skłodowska-Curie, Einstein, Mickiewicz. Gdyby oni wiedzieli, jak w przyszłości będziesz torturować swoich uczniów osiągnięciami ich życia, zachowaliby je dla siebie. Jeśli widzisz, że ktoś interesuje się Twoim przedmiotem, zrób wszystko, by to rozwijać. Jeśli zauważasz, że ktoś totalnie sobie nie radzi, pomóż mu, ale nie wymagaj tyle, co od innych. Jeśli wiesz, że Twój uczeń chce być lekarzem, odpuść mu historię a jeśli chce iść na filologię polską, nie męcz go matmą; jego słabe oceny nie wynikają z faktu, że jest głupi lub z braku szacunku do Ciebie: jego to po prostu nie interesuje (nie będziesz jeździć do opery, jeśli lubisz rocka).Jeśli jednak nie chcesz czy nie potrafisz zarazić pasją do swojego przedmiotu, mówię całkiem serio: zmień pracę. Otwórz sklep, napisz książkę, zacznij inwestować na giełdzie. Praca nauczyciela jest zbyt odpowiedzialna aby mogli wykonywać ją nieodpowiedni ludzie. Życie ludzkie jest zbyt cenne i piękne aby pozwolić na jego niszczenie.Tak, to prawda. Czasem masz dość, bo uczniowie potrafią być bardzo chamscy i dobić Cię jednym słowem a przecież po szkole masz jeszcze życie osobiste, w którym czeka na Ciebie milion innych spraw. Może jednak, gdy na złość odpowiesz dobrem, Twoi uczniowie zobaczą w Tobie człowieka i pomogą Ci poradzić sobie z wieloma problemami. Dadzą Ci wsparcie, siłę i motywację. Nie tylko do Twej pracy ale i do życia. Dobro za dobro. Serce za serce. Miłość za miłość. Oczywiście, nie masz żadnej gwarancji, ale spróbować zawsze warto. I nie czekaj na początek nowego roku szkolnego. Idź zmieniać świat. Dzisiaj.  ~Krystian Ostrowski
Starsi ludzie odpoczywają na ławce, dzieci bawią się na placu zabaw, młodzi się kochają i spacerują – Czy jesień nie jest piękna?
Podczas meczu towarzyskiego w Iraku rezerwowi piłkarze Argentyny mogli się poczuć na ławce jak królowie –
0:02
O parę sekund się spóźniłem, a zobaczyłbym wampira siedzącego na ławce –
 –  taka sytuacjapierwsze zebranie w szkole mojego syna - ląduję w tej samej klasie co 30 lat temu, siadam w tej samej ławce i słucham tej samej nauczycielkii tylko to krzesło haniebnie skarlało
Waldek ma żonę i piątkę dzieci. Oboje są bezrobotni. Ciężka sytuacja prawda? – Waldek ledwo skończył podstawówkę, a później posiedział trochę z kumplami na ławce, bo co miał robić? Waldek jest leniwy, do ciężkiej pracy nie pójdzie, a dobrze płatnej nie dostanie, bo nie chciało mu się uczyć. Ale Waldek nie jest głupi. Wziął ślub z koleżanką i narobił dzieci. Na początek dostali mieszkanie socjalne od gminy, bez czynszu oczywiście, dostają również co miesiąc 1100zł zasiłku dla bezrobotnych, do tego 2000zł za "500+" i 500zł zasiłku socjalnego, bez dodatków. Z pomocy społecznej i Caritasu dostają ubrania, jedzenie, węgiel, sprzęt RTV i AGD, pomoce szkolne dla dzieci i kolonie oraz zajęcia pozaszkolne. Waldek nie robi nic, bo nie musi. Czasami jak znudzi mu się przepijanie z kolegami nie swoich pieniędzy to pojedzie na kilka miesięcy do Holandii na sadzonki, gdzie pościemnia trochę za 1000 euro miesięcznie "na czarno". Jego żona jak się bardzo nudzi to zajmuje się robieniem fryzur i paznokci koleżankom, oczywiście też na czarno, oraz sprzedawaniem znajomym nadwyżek wszystkiego co dostają z Caritasu. Dzięki "dobrej zmianie" Waldek nie płaci też podatków bo wzrosła kwota wolna właśnie tylko dla tych na zasiłkach, od przyszłego roku będzie miał darmową opiekę medyczną, mimo że nie jest ubezpieczony, a w przyszłości emeryturę "obywatelską", mimo że nie płaci składek. Waldek czasami lubi się pośmiać z tych którzy sponsorują mu życie, chociaż po piwku zawsze nawyzywa ich od złodziei i lemingów. Waldek wie na kogo będzie znowu głosował... NA TYCH Z 500+
1. Usiądź na ławce obok nieznajomego2. Podsuń mu kopertę z czyimś zdjęciem3. Powiedz "to ma wyglądać na wypadek"4. Odejdź –
 –  Chciałam ,podziękować" mieszkańcom Woli za brak serca i znieczulicę. Dziśna wysokości przystanku Szpital Wolski na ławce leżała otyła kobieta. Niktze stojących na przystanku ludzi, jak tez tych co obok przechodzili niezareagował, nikt się nie zainteresował czy żyje, czy potrzebna jej pomoc.Nikt poza jednym człowiekiem. Moim narzeczonym. I nie pisze o tym żebysię pochwalić - wiem kogo moje serce wybrałoPisze o tym, ze na miejscu tej kobiety mogła być wasza matka, brat, siostranarzeczona, kogokolwiek kogo kochacie i nikt by jej nie pomógł. 30stopniowy upał na ławce leży człowiek a nikt nie ma nawet refleksji i odruchużeby podejść i sprawdzić. Nawet jakby była pijana... w takim upale to tezniebezpieczne. Nawet jakby powiedziała wam coś brzydkiego to co?? Czycoś by się stało jakbyście zareagowali???To odruch, którego jak widać ludziom brakuje. Człowiek człowiekowi wilkiem.Dlaczego nie człowiekiem???Pomagajmy. To nic nie kosztuje. Chwilezainteresowania, troski. Czy to tak wiele?Kobieta na tawce miała cukrzyce i mogła to przypłacić życiemBądźmy dla siebie ludźmi, reagujmyP. SKochanie jestem z Ciebie bardzo dumnaLubię to!KomentarzeUdostępnij
Kobieta, która uciekła wraz z krową ze strefy wojennej siedzi sobie na ławce w Amiens, Francja, 1918 –