Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 221 takich demotywatorów

Kent Washington był pierwszym czarnoskórym zawodnikiem w polskiej lidze koszykówki. – Jego przygoda z Polską zaczęła się w 1976 roku kiedy to jego ówczesna uczelniana drużyna Uniwersytetu Southampton przyjechała do Polski grać przeciwko klubom z rodzimej ligi. Jedynym zespołem z jakim przegrali był Start Lublin. Po tym meczu trener Startu Zdzisław Niedziela zaproponował mu grę, lecz nie doszło do żadnych ustaleń a jedynie wymienili się adresami.W 1978 skończył uczelnię. Przez trzy tygodnie trenował z Los Angeles Lakers, ale kontuzja nogi uniemożliwiła mu występy w NBA. Nie dostał się także do drużyny ligi szwedzkiej. Napisał list do trenera Startu, na który otrzymał natychmiastową odpowiedź i przyleciał do Polski. Przez 3 lata grał w Starcie Lublin oraz przez 2 kolejne sezony w Zagłębiu Sosnowiec (zdobył 2750 punktów w 146 meczach). Jest trzykrotnym brązowym medalistą Mistrzostw Polski w koszykówce. Pierwszym triumfatorem plebiscytu "Sportu" na najlepszego koszykarza ligi w sezonie 1979/1980. Uczestniczył nawet w konsultacjach polskiej kadry. Po 5 latach spędzonych w Polsce wyjechał do Szwecji gdzie przez 12 lat grał w klubach z Linköping, Luleå i Växjö.Zagrał epizod w "Misiu" jako Ryszard Ochódzki w młodości oraz jest pierwowzorem postaci Abrahama Lincolna, bohatera filmu Czarodziej z Harlemu.

Chłopiec w plastikowej bańce

 –  David Vetter znany jako "chłopiec w plastikowej bańce" urodził się w USA w 1971 z rzadką chorobą genetyczną - zespołem SCID -w wyniku której jego system odpornościowy praktycznie nie działał. Dowolna infekcja, któradla zdrowego człowieka może być niezauważalna, dla Davida mogła skończyć się śmiercią. Lekarze więc od razu po narodzinachumieścili go w sterylnej bańce odciętej od świata by uchronić go przed zarazkami zanimmedycyna znajdzie sposób na jego przypadłość. Ostatecznie spędził tak całe życie.Jedyny kontakt z Davidem mózgł się odbywać przez rękawice w plastiowej bańce. Wentylatory tłoczące powietrze do bańki, zapewniającdopływ tlenu i lekkie nadciśnienie uniemożliwiając zarazkom wniknięcie do środka, wytwarzały też duży hałas, przez co komunikacja z Davidem była utrudniona.Wszystko co miało wejść do bańki było dezynfekowane 4 godziny w tlenku etylenu i 60 stopniach. David zawsze marzył żeby przytulić mamę i napić się coli. Niestety bezpośredni kontakt z Davidem był niemożliwy, a cola po dezynfekcji zawsze smakowała jak gówno.Z czasem David zaczął się orientować że nie jest jak inne dzieci. W wieku 4 lat poprzekuwałbańkę igłą którą omyłkowo zostawiła w niej pielęgniarka. Wtedy rodzice uświadomili go że musi być chroniony przed zarazkami. W rezultacie David wykształcił fobię przedzarazkami.David miał w swojej bańce miejsce do spania izabaw. Jego jedynym kontaktem z zwenętrznym światem był telewizor i edukacja, którą otrzymywał w normalnym trybie nauczania w domu.Gdy miał 6 lat zbudowano drugą bańkę w domu państwa Vetterów i bańkę transportową, dzięki czemu mógł spędzać czas w rodzinnym domu iprzemieszczać się między nim a szpitalem. NASA zbudowało dla niego skafander w którym mógł wychodzić na zewnątrz, ale użył go tylko 7 razy zanim z niego wyrósł. Kolejnego większego skafandra od NASA nie użył ani razu.Poza rodzicami David utrzymywał też bliski kontakt ze swoim psychologiem i siostrą, z którą często się bawił przez folię, jak i kłócił. Raz podczas bójki, David uciekł z zasięgu rękawic gdzie siostra nie mogła go sięgnąć, więc wyłączyła mu wentylację. David przeżył chowając się do schronu przygotowanego nataką okoliczność.W wieku 12 lat przeprowadzono operację wktórej David dostał przeszczep szpiku od swojej siostry. W tym czasie wydano już 1,3 miliona $ nad opiekę nad Davidem. Operacja powiodła się, niestety okazało się że w szpiku znajdował się uśpiony wirus Epsteina-Barr. Wirus ten u zdrowego człowieka zazwyczaj nie wywołuje obiawów, ale w organizmie Davida namnażał się bez przeszkód, prowadząc dochłoniaka. Gdy stan Davida był już beznadziejny został przed śmiercią wyjęty z bańki i mógł przytulić mamę. Zmarł w wieku 12 lat w 1984.
Po prostu patrzył na nie z zachwytem. Rozpoznał na zdjęciu chłopca, takiego samego jak on, który uśmiechał się ze sklepowej wystawy. Oliver widzi dzieci każdego dnia, ale nigdy jeszcze nie widział  chłopca, który - tak jak on- byłby na wózku –
29 lat temu Peter Schmeichel zagrał na Euro '92 i wygrał ze swoim zespołem. Byłoby epickie, gdyby jego syn mógł zrobić to samo. –
Sophia, dziewczyna z zespołem Downa i innymi schorzeniami wraz z mamą przez ostatnie 7 lat pomagały lokalnej społeczności, zbierając pieniądze dla strażaków, medyków i zwykłych, potrzebujących ludzi – Sophia, choć sama nie może jeść ciasteczek, to piekła je z mamą i rozdawała tym, którym ciężko było z powodu pandemii. W ciągu ostatniego roku, dziewczynka spostrzegła, że zbyt wielu ludzi chodzi smutnych, więc poświęcała wraz z mamą godzinę dziennie przez 6 dni w tygodniu, żeby zwyczajnie machać i pozdrawiać ludzi na ulicy. Zdołała też zebrać 8 i pół tysiąca dolarów dla ratowników medycznych
Szkoła przeprosiła za to rodziców dziewczynki i zapowiedziała, że podejmie kroki, żeby takie sytuacje na przyszłość się nie przytrafiały –
i Słowacja to zrobiła... –
Ci goście z Serbii przebiegli maraton w Sarajewie, pchając swojego przyjaciela na wózku przez całe 42 kilometry i dedykując go osobom z zespołem Downa. –

W takich chwilach żałuję, że nie ma kary śmierci w naszym prawie:

 –  Jest 20 czerwca 2006 roku, w powietrzu pachnie latem i wakacjami. Kilkanaście dni temu w Opolu triumfował Blog 27 i Doda Eletroda z zespołem, a za kilkanaście dni legendarny piłkarz Zinedine Zidane przeprowadzi swoją ostatnią boiskową akcję - uderzy głową piłkarza rywali. Ale 13-letnia Sylwia Cieślak już tego nie zobaczy.Z przybałtyckiej wioski Gostyń, gdzie Sylwia chodziła do szkoły, do jej domu w Sulikowie jest tylko 3.1 km odległości. Pogoda ładna, nie ma sensu tłoczyć się w ciasnym autobusie szkolnym, 13-latka postanawia, że wróci piechotą, najwyżej obiad chwilę poczeka. Tym bardziej, że odprowadzi ją o rok starszy Dawid, mieszkają w tej samej wsi. Pomachała koleżankom i poszła.Szukała jej cała wieś i dziesiątki innych osób, ale jej zwłoki znalazł strażak, którego zaintrygował spory fragment ubitej ziemi w polu rzepaku. Po rozkopaniu cienkiej warstwy piasku ukazała się jej pięta. Sylwia odmówiła oprawcy seksu, więc została brutalnie zgwałcona, a następnie - zamordowana: bardzo długo duszona dłońmi i sznurówkami wyciągniętymi z jej butów. Dusił tak, żeby zabić. Żeby nie mogła zeznawać. Na szczęście Dawid, zanim się rozstali, widział do jakiego samochodu wsiadła i jak wyglądał mężczyzna, który ją podwiózł.Jedyny problem polega na tym, że nikt taki do niej nie podjechał, a policjanci zaczęli zauważać coraz więcej rozbieżności w opowieściach chłopca. Wreszcie przyznał się do zgwałcenia, zamordowania i zasypania Sylwii w polu rzepaku. W nagrodę otrzymał tytuł najmłodszego w Europie mordercy na tle seksualnym.Został skazany na śmiesznych kilka lat poprawczaka, bo ,,to przecież jeszcze tylko dziecko". Zawsze mi się wydawało, że ,,dziecko" jeździ na rowerku, biega za piłką, słucha muzyki albo napieprza w gierki na konsoli, ale nie: okazuje się, że można być wystarczająco dorosłym, żeby uprawiać seks, wystarczająco dorosłym, żeby kogoś zgwałcić, wystarczająco dorosłym, żeby kogoś zamordować - ale nadal nie odpowiadać jak dorosły, bo jest się ,,dzieckiem".Sylwia nie była córką ani sędziego wydającego wyrok, ani prokuratora, ani nikogo z ludzi ustanawiających nasze popierdolone (powtarzam: POPIERDOLONE) prawo, dlatego Dawid prawie od razu uzyskał prawo do przepustek. Po roku przyjechał na przepustkę (na miesiąc...!) do domu. Czyli do Sulikowa. Czyli do tej samej pipidówy (kilka wiejskich bloków na krzyż), w której mieszkała Sylwia, i w której... dalej mieszkała jej rodzina. Mieszkał 100 metrów od rodziców i rodzeństwa dziewczynki, którą zgwałcił i zamordował. Co robił w domu? No a co mógł robić młodociany zboczeniec, degenerat, czub i morderca...? Zaczął się dobierać do swojej 11-letniej siostry. To był świetny pomysł, wypuścić gościa skazanego za gwałt i morderstwo na 13-latce, do domu, gdzie mieszka 11-latka. Widocznie rok spędzony w poprawczaku posiada zdaniem prawodawców magiczną moc niesamowicie skutecznej resocjalizacji, skoro żaden kretyn nie widział w tym pomyśle nic niestosownego. Za molestowanie kolejnego dziecka, czyli za przestępstwo pokrywające się z tym, które ,,odsiadywał", został ukarany najwyższym przewidziane przez nasze prawo wyrokiem - otóż, jak podaje portal Archiwum Zbrodni, odebrano mu kieszonkowe i skrócono czas przewidziany na rozmowy telefoniczne, odebrano mu też przepustki. Nie wiem czy muszę dodawać, że ten niewyżyty seksualnie gwałciciel dzieci i morderca dostawał kieszonkowe z naszych podatków.Po ucieczce z poprawczaka, napadł z nożem w ręku na kolejną nastolatkę, ale tym razem nie zgwałcił jej ani nie zamordował, a jedynie okradł. Dostał za to 2 lata więzienia. Pierwotnie został skazany na 7 lat poprawczaka, ostatecznie po dołożeniu do gwałtu i morderstwa również molestowania 11-latki i napaści z użyciem noża, okazało się, że... skrócono mu łączny wyrok. Spędził 4 lata w poprawczaku i 2 w pierdlu. Nie wiem, może w naszym genialnym prawie, molestowanie siostry i napadanie z nożem to jakieś jebane okoliczności łagodzące...? Dawid odzyskał wolność mając 20 lat, Sylwia powinna właśnie pisać maturę. Dawid wrócił do Sulikowa. ,,Szliśmy na spacer z naszymi dziećmi, a on siedział w ogródku i śmiał nam się prosto w twarz. Siedział na krzesełku i patrzył się prosto w oczy. Tak perfidnie się śmiał. Tak z zachwytem, z zadowoleniem, aż mnie z nóg zwaliło. Prąd poraził." Rodzice Sylwii mieli szóstkę dzieci, po jej tragicznej śmierci została im piątka. Niektóre nadal były w wieku, który Dawida podniecał najbardziej. Żaden kretyn (od tych na najwyższych szczeblach państwowych, aż po władze gminne i powiatowe) nie widział nic niestosownego w fakcie, że gwałciciel, pedofil i morderca mieszka 100 metrów od ubogiej rodziny zamordowanego dziecka, która to rodzina najchętniej uciekłaby z tej wioski choćby na bezludną wyspę, tyle że jej nie było stać. Prawo to prawo, business is business, chłopak odsiedział swoje, trzeba dać mu szansę, a nuż nie zgwałci i nie zamorduje siostrzyczki albo braciszka Sylwii? ,,Warto zaryzykować", pomyśleli wszyscy, którzy powinni stanąć na rzęsach, żeby do tak patologicznej sytuacji nie dopuścić - przenieśli rodzinę do lokalu zastępczego, ale tylko na... miesiąc. A Dawid się przyglądał i śmiał się w oczy - wymiarowi sprawiedliwości i mamie zasypanej piaskiem dziewczynki.24 maja 2021. W okolicy Sulikowa zaginęła 18-letnia Magda. Szukają jej znajomi, szukają sąsiedzi i policja.Magda zostaje odnaleziona w lesie.Zamordowana.Przez Dawida z Sulikowa.Jeszcze jeden triumf humanitarnego traktowania morderców i gwałcicieli, nad nieludzkim nawoływaniem do zaostrzenia kar dla zwyrodnialców... Gratulacje, kurwa ich mać.
Piękne świadectwo mężczyzny z Syrii, która ma ojca z zespołem Downa, którego nie tylko nie wstydzi się, ale o którym opowiada z dumą – "Nie chciałbym, żeby moim ojcem był ktokolwiek inny. Jestem z niego tak samo dumny, jak on jest dumny ze mnie." - mowi 31-letni SaderDumy z syna nie kryje też ojciec:"Lubię, kiedy przedstawia mnie swoim znajomym. Mówi wtedy: "To mój syn, jest lekarzem". Gdy to mówi, na jego twarzy widać ogromną dumę. Przekazuje tym samym światu: "Mam zespół Downa, ale wychowałem syna i pomogłem mu stać się lekarzem, który dziś sam pomaga innym"
Polska archeolog Marzena Ożarek-Szilke wraz z zespołem Warsaw Mummy Project odkryli pierwszą na świecie mumię, w której wnętrzu jest kobieta w ciąży –
Chłopiec z zespołem downa był tak podekscytowany na przyjazd jego ulubionego zespołu Maroon 5, że dostał ataku paniki. Członkowie zespołu żeby go wesprzeć również postanowili przeczekać z nim atak na ziemi, aż mu się polepszy –
Luca Trapanese jest samotnym gejem, który adoptował dziewczynkę z zespołem Downa, którą odrzuciło 20 innych rodzin. Luca jest także praktykującym katolikiem, który w młodości pracował z niepełnosprawnymi osobami. Luca jest bardziej pro life niż ci wszyscy, którzy jedynie co potrafią, to troszczyć się o nienarodzone płody –
Chris Nikic trenował 6 razy w tygodniu po 7 godzin z prostym celem, aby z każdym dniem progresować o 1%. Pod koniec ubiegłego roku przepłynął 3,9 km, przejechał na rowerze 180,2 km i przebiegł 42,2 km, aby stać się pierwszą osobą z zespołem Downa, która ukończyła elitarne zawody Ironman –
Vicente del Bosque o swoim synu, który urodził się z zespołem Downa: – "Mój syn Alvaro zmienił moje życie. Na początku było bardzo ciężko, często z żoną płakaliśmy. Pytałem sam siebie:"Dlaczego to spotkało właśnie mnie, a nie kogoś innego?Potem życie pokazało nam, że jest inaczej. Dziś mogę powiedzieć, że Alvaro był błogosławieństwem, nie moglibyśmy już żyć bez niego. Teraz, kiedy patrzę wstecz, myślę sobie: "Ależ byliśmy dupkami". On daje nam spokój. Mój syn jest szczęśliwy i zaraża szczęściem. Jest niegrzeczny, ale nie wie czym jest zło"
Kiedy chcesz zrobić test na covid osobie z zespołem Tourette'a – W przypadku Obajtka pewnie nie byłoby problemu,co najwyżej zwyzywałby pobierającego i jego wujków od brudnych pał, ale inni mają gorzej
Keanu Reeves odrzucił rolę w Speed 2, za którą oferowano mu 12 milionów dolarów, bo uznał, że scenariusz jest do luftu – Zamiast tego pojechał w trasę koncertową ze swoim zespołem i grał Hamleta w teatrze dla niecałych 800 ludzi. 20th Century Fox sfochało się na niego na 10 lat za tę decyzję. Speed 2 był w istocie do luftu, a parę lat później Keanu zarobił kokosy za rolę Neo w Matrixie.
 –  Uprzejmie informuję, że występujące u niektórych osób dotkniętych zespołem Tourette'a koprolalia (mimowolne przekleństwa) nie mają charakteru intencjonalnego -przekleństwa nie są merytorycznie związane z treścią wypowiedzi, lecz wyrwane z kontekstu, wtrącone i nic nie wnoszące do rozmowy. Są formą tików, a nie częścią sensownej rozmowy.Mówiąc inaczej nie mylmy choroby z brakiem podstawowego wychowania, wulgarnym chamstwem i obleśnym prostactwem
Znając PiS-owski oddział propagandy wymyślą po prostu nową chorobę, którą będą tłumaczyć wulgarny język Daniela Obajtka –  Oświadczenie Polskiego Stowarzyszenia Syndrom Tourette’aW świetle ostatnich doniesień medialnych oraz komentarzy dotyczących środowiska osób dotkniętych zespołem Tourettea (ZT) czujemy się w obowiązku naprostować kilka kwestii związanych z objawami choroby.Zespół Tourettea to schorzenie neurologiczne, charakteryzujące się występowaniem przewlekłych tików ruchowych i głosowych. Objawy zmieniają się w różnych okresach życia i mogą przybierać rozmaitą postać. Zespól Tourette’a dotyka 1-5 na każde 1000-10000 osób, niezależnie od przynależności etnicznej, płci czy statusu społecznego.Koprolalia. czyli przymus wypowiadania wulgaryzmów, jest Jednym z najrzadziej występujących tików, zazwyczaj też nie Jest Jedynym objawem choroby. Dotyka on 5-10% osób chorych na ZT. Jest to tik ciężki, stanowiący dla chorego dużą trudność w codziennym funkcjonowaniu, a także źródło frustracji i cierpienia psychicznego. Koprolalia nie ma charakteru intencjonalnego - przekleństwa nie są merytorycznie związane z treścią wypowiedzi, lecz wyrwane z kontekstu, wtrącone i nic nic wnoszące do rozmowy. Wypowiadane przez chorego słowa lub złożone frazy nie odzwierciedlają myśli, przekonań lub opinii osoby z koprolalia. Można Je traktować jak np. kichnięcie. Należy Jednoznacznie podkreślić, że koprolalia to objaw choroby i wszelkie akty wyszydzania, odnoszące się do tego rodzaju tików, są krzywdzące dla osób cierpiących na zespół Tourettea.Tylko niewielki odsetek osób z ZT ma koprolalię. Osoby cierpiące na zaburzenia tikowe, tak jak i pozostała część społeczeństwa, mogą przeklinać także intencjonalnie. Nie można każdego przekleństwa tłumaczyć tikami. Przekleństwa wypowiadane przez osoby niedotknięte koprolalia są objawem braku kultury osobistej, a nie zespołu Tourette’a.
Źródło: facebook
To prawda –  Justysia@Justysi46819283To mówicie, że faceta z ZespołemDelbrücka, na stanowiskupremiera ma zastąpić facet zZespołem Tourrete'a?KPRM zaczyna przypominaćzakład pracy chronionejORLEORLSTSTIRNTWOATYWOOWSTWAWYCHMINPAN...