Momencik, trwa przetwarzanie danych   Ładowanie…

Szukaj



Znalazłem 73 takie demotywatory

Te wszystkie słowa hejtu blakną przy uśmiechu małego dziecka, który może się cieszyć zdrowiem dzięki sprzętowi od WOŚP –  Tadeusz Rydzyk WOŚP? Pijaństwo, narkomaństwo i przystanek BrudstokChore dziecko Mam to w dupie1 Tomasz Terlikowski to symbol zgnilizny moralnej, którą cuchnie inicjatywa błazna w czerwonych okularach.Chore dziecko Mam to w dupie.Anty WOŚP Ojciec Owsiaka był w PZPR i MO!Chore dziecko Mam to dupieOl Łukasz Warzecha Jeden dzień stania z puszką czy wrzucenie do niej kilku złotych to tylko plaster na wyrzuty sumienia.Chore dziecko Mam to dupie. Jan Pospieszalski Lewicowo-liberalny bełkotliwy święty. Bez rozgłosu medialnego byłby nikim.Chore dziecko Mam to w dupie.
 –  Podczas tych wszystkich złychchwil zawsze byłaś ze mną.Kiedy straciłem pracę, byłaśze mną. Kiedy padła mojafirma, byłaś ze mną. Kiedystraciłem dom - wspierałaśmnie. Kiedy miałem problemyze zdrowiem, Ty byłaś przymnie.Tak KochanieZawsze będę przy TobieTo Ty przynosisz mi pecha.Żegnaj
Mieszkaniec Arizony - Pasquale „Pat” Brocco przez nadwagę miał poważne problemy ze zdrowiem. – Wysokie ciśnienie krwi, cholesterol kilkakrotnie ponad normę. Kiedy lekarze przedstawili stan jego zdrowia, mężczyzna zdecydował się wprowadzić radykalne zmiany w swoim życiu. Zmienił swoją dietę oraz zaczął wykonywać długie spacery.Brocco odkrył doskonały sposób, aby schudnąć. Za każdym razem, gdy 31-letni mężczyzna czuł się głodny, szedł do sklepu, który oddalony był od jego domu o półtora kilometra. Chodził tak 3 razy dziennie, więc każdego dnia przechodził prawie 10 kilometrów. Trzy lata temu ważył 275 kg, ale udało mu się zrzucić 150 kg.Spacery do sklepu w końcu zmieniły się w spacery na siłownię. Pascal przyznaje, że chce być dobrym przykładem dla swojego syna.
Stres żywi się zdrowiem –  Siadaj za kierownicąA Ty?Ja już wypiłem

Nie bądź ignorantem i nie ryzykuj! Dowiedz się jak bezpiecznie przetrwać burzę w zależności od miejsca, w którym przebywasz (8 obrazków)

Maciej Stuhr odpowiedział na zarzuty wszystkim hejterom –  Panie Maciusiu STUHR,Żołnierze Wyklęci już nie żyją.Zakatowani.W 2010 r. zginęli wszyscy pasażerowie tupolewa.Też Prezydent Kaczyński.Prezydent Andrzej Duda szczęśliwie, mimo "oponki" - ocalał.Śmieszne,co?A jak tam ze zdrowiem Tatusia Szanownego Pana Aktora?Proszę też coś zabawnego wymyślić......Te Pana koleżanki,aktorki też się na pewno pośmieją.Pani Anna Dymna też się śmiała.....Śmieszne było,co?Bo śmierć Polaków jest śmieszna,nie? No,Pani Anno...?Pani Krysieńko kochana! Panie Krzysztofie i wszyscy oburzeni! Macie sejm, macie senat, macie prezydenta, macie sądy, macie telewizję, swoje wiadomości, macie radio, rozjechaliście Trybunał Konstytucyjny, dajcie wy nam się przynajmniej pośmiać. A tak przy okazji- mój żart bynajmniej nie był wymierzony w pamięć o kimkolwiek. Przeciwnie! W imię godnej pamięci, a przeciw wszystkim tym, którzy sobie od lat tupolewami i wyklętymi wycieracie gębę zbijając polityczny kapitał.Pozdrowienia z Bratysławy!
Amerykański styl bycia. Głośniej, głośniej, głośniej. Droga do sukcesu? – Tak forsujemy swoją osobowość Republika hałasu W Stanach Zjednoczonych kult ekstrawersji osiągnął takie rozmiary, że grupa naukowców związanych z Amerykańskim Towarzystwem Psychologicznym forsuje nawet uznanie introwersji za przesłankę do diagnozowania chorób psychicznych. — W praktyce introwersja już traktowana jest jak skaza — twierdzi Diana Senechal, znana amerykańska specjalistka od edukacji, autorka wydanej w styczniu głośnej książki „Republic of Noise: The Loss of the Solitude in Schools and Culture" (Republika hałasu: brak samotności w szkolnictwie i kulturze), w której wytyka szkołom, że wychowują pokolenie pustych krzykaczy. Nauczyciele owładnięci ideą pracy grupowej mimochodem promują najbardziej wygadanych i przebojowych uczniów, bo to oni są w stanie szybko pokierować zespołem. W pracy jest podobnie. Od lat 70. przestrzeń przypadająca w biurze na pracownika skurczyła się średnio o trzy metry kwadratowe, więc w halach open space introwertycy cierpią od nadmiaru bodźców. Szefami zostają częściej ekstrawertycy, bo to oni brylują na spotkaniach i najszybciej forsują swoje idee. Niesłusznie, bo —jak twierdzi Cain — to, że ktoś jest wygadany, nie oznacza, że ma pomysły, które sprawdzą się w firmie i zwiększą jej zyski. Ucieczka przed korporacją i stresem Coraz więcej Polaków ma problemy ze zdrowiem psychicznym. Główne powody chorób tego typu to tempo życia i związany z nim stres. Efektem są depresje, zaburzenia lękowe, uzależnienia i coraz częściej, jak pokazują statystki - samobójstwa. A powrót do zdrowia psychicznego w Polsce jest bardzo ciężki. Mateusz Ostrowski i jego żona Aleksandra przez wiele lat pracowali w korporacjach. Nie wytrzymali jednak tempa i życia w ciągłym biegu i zdecydowali się zmienić swoje życie całkowicie. Ona otworzyła małą kawiarnię, a on pracuje na własną rękę. - Odchodziłam w momencie, kiedy miałam bardzo dobra pracę, zarabiałam bardzo dużo i w zasadzie się nie przemęczałam. Ale miałam już dość i powiedziałam "dość, bo zwariuję" - wspomina swoje "stare życie" Aleksandra Szarek-Ostrowska. Wielu ich kolegów z pracy chciało zrobić podobnie, ale niewielu się zdecydowało. Co piąty Amerykanin chory psychicznie Ponad 45 milionów Amerykanów, czyli 20 procent dorosłej populacji, cierpi na choroby psychiczne Informacje takie podała w swym raporcie rządowa Agencja Służb Zdrowia Psychicznego (SAMHSA).
Tragedia, którą trudno pojąć.Dlaczego tak się dzieje?!Gdzie jest państwo?! –  Ojcu pękło serce na wieść o stracie pracy. Osierocił troje dzieciTo historia pełna bólu. Pan Sławomir z Nowego Sącza zmarł nagle na wieść o stracie pracy. Był jedynym żywicielem trójki swoich dzieci i jedynym rodzicem. Jego żona zmarła na raka.Pana Sławomira Raczka życie mocno doświadczało. 5 lat temu stracił ukochaną żonę, która zmarła na raka. Został sam z dziećmi. Żeby tego było mało jego synek najpierw miał guza mózgu. Mimo iż przeszedł operację, znów zachorował – tym razem na padaczkę lekooporną.42-latek pracował przez 20 lat w SGL Carbon w Nowym Sączu. Mimo iż był dobrym i sumiennym pracownikiem nigdy nie dostał wartościowej umowy. Na przemian przyjmowali go na czas określony, a potem nie przedłużali umowy. Tak stało się i tym razem. Pan Sławomir kompletnie się załamał gdy dowiedział się, ze firma chce się z nim rozstać. Jak miałby utrzymać swoje dzieci?Tragiczna informacja pociągnęła za sobą poważne kłopoty ze zdrowiem. Pan Sławomir był nawet u lekarza, który przepisał mu leki na serce i na uspokojenie. Niestety, kilka dni później już nie żył. Zmarł na zator płuc, na rękach swojego syna.

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec

Cześć jej pamięci! Oto historia sanitariuszki z Powstania Warszawskiego, którą katowało UB i uratował Niemiec –  Wanda – sanitariuszka Powstania Warszawskiego. Uszanował ją wróg, okaleczyli kaci z UBSanitariuszki Powstania Warszawskiego – bohaterskie dziewczyny, powstało o nich wiele piosenek i filmów. Napisano na ich temat wiele opowiadań nakręcono filmy. Oto jedno z opowiadań, zasłyszanych osobiście, o tych co się kulom nie kłaniały.SpotkanieW uroczym domku pod Bydgoszczą, gdzie wynajmowała skromny pokój, w upalny, sierpień dzień, pod koniec lat 60 tych XX wieku ,przywitała mnie na wózku inwalidzkim pani, z widoczną szramą na prawym policzku i wesołych, pełnych życia, niebieskich oczach. Uściskała mnie wówczas mocno na powitanie. A przy smacznym, drożdżowym placku mojej babci, opowiedziała tę niesamowitą historię swego życia, którą teraz opowiem.Wojna i konspiracyjna walkaWanda, tak miała na imię bohaterka tej opowieści, przyjaciółka mojej babci, była córką przedwojennego plutonowego zawodowego, który był podkomendnym mego dziadka – rotmistrza kawalerii. Byli oni przyjaciółmi, razem walczyli pod Krojantami i Bzurą, razem bronili Warszawy, później uczestniczyli w tworzeniu struktur AK. Walczyli w Powstaniu Warszawskim, później w partyzantce antykomunistycznego podziemia.Gdy wybuchło Powstanie Warszawskie, Wanda miała prawie 15 lat. W jej rodzinnym domu panował patriotyczny nastrój. W czasie okupacji należała, jak wiele jej rówieśniczek, do harcerstwa podziemnego, tam przeszła kurs sanitarny. Była piękną, czarnowłosą, wysoką dziewczyną, o niebieskich oczach. Koledzy z plutonu AK podkochiwali się w tej wrażliwej i pięknej dziewczynie.Wybuch Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia 1944 r., zastaje ją w punkcie koncentracji swego oddziału na Starym Mieście w Warszawie. Dostaje ona przydział do punktu sanitarnego.W punkcie sanitarnym, jak opowiadała, operacje i zabiegi odbywały się 24 godziny na dobę. „Wszystko robiliśmy bez środków znieczulających, na żywca, więc pacjenci strasznie krzyczeli. Widziałam jak ludzie umierali, cierpieli z powodu urwanej ręki, nie mogli złapać tchu, ranni w płuca”. – tak wspominała te chwile ze łzami w oczach.Dokładnie pamiętała, jak wynikało z jej opowiadania, zajęcie Starego Miasta przez Niemców. W tym czasie, zajmowała się ciężko rannymi w punkcie sanitarnym, który mieścił się w piwnicy zbombardowanego dużego domu. Wokół, walki trwały cały czas. W czasie doprowadzenia kolejnych rannych żołnierzy AK do punktu sanitarnego, zobaczyła ciężko rannego młodego SS – mana, który prosił ją o pomoc – czując zbliżającą się niechybnie śmierć. Pomogła rannemu Niemcowi zabierając go na powstańczy punkt sanitarny.Nie pokłoniła się śmierci. Niemcy darowali jej życie. Zakatowali ją oprawcy z UBW pewnym momencie usłyszała, jak wspominała, niemieckie głosy. Pierwsze, o co zapytali Wandę Niemcy wchodząc do punktu sanitarnego, to „czy leżą tu jacyś Niemcy”. Wówczas odezwał się ranny SS-man. Niemcy odpowiedzieli, żeby nie strzelać i że bardzo dobrze się nim opiekowaliśmy. „Wtedy uzbrojony po zęby SS-man – na szyi miał naboje, granaty w ręku – podszedł do mnie, chwycił w ramię i powiedział, żeby się nie bała, bo ze względu na to, że opiekowałyśmy się jego rodakami, nie wrzuci do środka granatów” – wspomina sanitariuszka.W ten sposób uratowała życie swoje jak i 15 rannych żołnierzy AK. Dostają się oni do niewoli. Przeżyli wojnę.W 1950 r. zostaje aresztowana jako cytat: „ element wywrotowy i klasowo obcy” Wówczas, po ukończeniu matury, pracowała przed aresztowaniem w magistracie jednego z miast na tzw. terenach wyzwolonych.W katowniach UB, zamknięta w piwnicy pełnej lodowatej wody sięgającej do pasa, była bita kilka razy dziennie. Oprawcy wyrywają jej paznokcie i wbijają bagnet w policzek, domagając się informacji o żołnierzach AK, walczących na barykadach Warszawy. Wanda milczy przypłacając zdrowiem. Traci na chwilę wzrok. Oprawcy wyłamują jej nogę, bijąc kołkiem po kolanie przez 4 godziny bez przerwy. W ranę wdaje się gangrena. Noga zostaje amputowana.Zeszpeconą kalekę oprawcy komunistyczni spod znaku UB wypuszczają na wolność, wsadzają do pociągu i każą jechać do…..Niemiec.Sponiewierana fizycznie, upodlona psychicznie, trafia do wrogiego sobie kraju. Tam zaopiekowali się nią polscy żołnierze, służący w Amerykańskiej Armii. Niestety odniesione rany i załamanie psychiczne doprowadza do bardzo poważnych komplikacji wewnętrznych. Dni Wandy są, według lekarzy, już policzone. Przed śmiercią, opowiada swoją historię dziennikarzowi wojskowemu, ten publikuje jej fotografie i wspomnienia w prasie.Wróg ratuje jej życieDo szpitala, gdzie przebywa Wanda, zgłasza się znany chirurg Niemiec. Zabiera Wandę do swojej prywatnej kliniki i poddaje intensywnemu leczeniu. Tam, okazuje się, że ten lekarz spłaca swój dług gdyż to on, jak się okazało, był tym uratowanym SS – manem w 1944 r. w Warszawie przez Wandę.Podleczona w latach 60 tych XX wieku, wraca do Polski, do swojej ojczyzny. Władze komunistyczne odmawiają jej renty. Pozostaje bez środków do życia. Śpi w piwnicach, wyjada resztki ze śmietników. Pomaga je środowisko byłych żołnierzy AK dając żywność i schronienie. „Nie chciała być ciężarem” – jak mówiła, plącząc. „Dla Polski walczyłam, w Polsce umrę” i powoli umierała, a życie w niej się ledwo tliło.Środowisko byłych żołnierzy AK, w Stanach Zjednoczonych, finansuje jej wyjazd na stałe do USA. Tam jest leczona, otrzymuje rentę, ufundowaną przez byłych żołnierzy AK. Zdrowieje.O Polsce nie zapomina, odwiedzając rodzinne strony i stąd moje spotkanie z ta niesamowitą bohaterką.ZakończenieWanda sanitariuszka, Powstaniec Warszawski, bohaterka i żołnierz AK, umiera w latach 80-tych XX wieku, w otoczeniu swoich kolegów z czasów Powstania Warszawskiego, na obcej ziemi w USA. Tam jest jej skromny grób i napis na nim „Wanda, sanitariuszka Powstania Warszawskiego”.
Ta kobieta przeżyła 110 lat!Dziś zdradza sekret swojej długowieczności – Agnes Fenton niedawno obchodziła swoje 110 urodziny i nie narzeka na swoje zdrowie. Jak sama mówi, tajemnica jej długowieczności tkwi nie tylko w zdrowym odżywianiu się.Kiedy w wieku 40 lat stwierdzono u niej łagodny nowotwór, lekarz zalecił jej picie 3 piw i 1 kieliszka whisky dziennie. Kobieta posłuchała rady i dzięki tej "kuracji" przeżyła kolejne lata ciesząc się dobrym zdrowiem
Będą leczyć znieczulicę – Swoją... Posłom budują gabinet lekarski za ćwierć miliona złotychKolejka do lekarza rodzinnego? Czekanie na wypisanie recepty? Nie dla posła! Sejm właśnie rozstrzygnął przetarg na budowę gabinetu lekarskiego i zabiegowego zaledwie kilkadziesiąt kroków od wejścia na salę sejmową. Koszt? Jedyne 224 tys. zł!Do tej pory o bezpieczeństwo posłów na każdym posiedzeniu dbali wynajęci medycy ze szpitala Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i w pełni wyposażona karetka przed Sejmem. Tylko w ubiegłym roku kosztowało to podatników ok. 405 tys. zł. Okazało się, że to mało. Od 2016 roku oprócz ambulansu nad zdrowiem wybrańców narodu czuwać będzie dodatkowo lekarz, który w razie potrzeby nie tylko udzieli porady, przepisze lekarstwa na receptę, ale też zleci badania. Część z nich będzie można wykonać na miejscu.
Płacisz za jedzenie – nie tylko pieniędzmi ale także zdrowiem...
Czasem za chwilę przyjemności – nieświadomie płacisz zdrowiem